Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 821
  • Reputacja:   626
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie opcje dwie:

Pierwsza:

Tak jak zostało to wspomniane. Punk i Heel Turn. Heyman wtedy opuszcza Romana i rusza z Punkiem w dalszą drogę.

Druga:

W ramach przysługi Paul pociąga za wszelakie możliwe sznurki, aby Punk dostał walkę z Guntherem. Pisało się o walce Gunther vs. Punk na Survivor Series. Może dostaniemy taki pojedynek tylko troszkę później. Roman wtedy mógłby się wkurzyć, że Punk zawalczy sobie o pas szybciej niż on sam.
Jedno jest pewne. Będzie po prostu ciekawie.

Punk poza pierwszym promo po powrocie, które mi nie siadło to u mnie jest na duży plus. Dobrze się go ogląda, a przecież najlepsze przed nami. Seth\Roman może coś z Ceną? Możliwości spore. Byle zdrowie dopisywało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628594
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No to co? Lecimy z pierwszym SD po Survivor Series, ciekawe co do powiedzenia będą mieli Tribal Chiefowie, bo to mnie najbardziej ciekawi w sumie xD.

 

Widać New Bloodline wkurzone i wyładowuję złość na Apollo na backu i w sumie na ochroniarzach. Oficjalnie SD otwiera nam Kodeusz! Ale nie wiem czy będzie miał coś ciekawego do przekazania. Chciał pogadać chyba o KO, ale przerywają mu American Made, którzy są z Raw.....WHY?! xD Gigachad porównuję sytuację Otisa do KO, ale ma rację z tym, że ciężko o bardziej lojalnego przyjaciela niż KO, akurat w ostatnim czasie tak było i to bardzo, widać było, że KO się zmienia i też uważam, że wszystko co dostaje Rhodes to zasłużył na to. Było wspomnienie o Shorty G i Starduście, w gruncie rzeczy to segment miał doprowadzić jedynie do pojedynku Gigachad vs Cody, segment jakiś wybitny nie był, nawet mnie nie zaciekawił, zły też nie, po prostu, żeby pewnie ustalić ME, niech będzie.

 

Pianek i Naomi na backu oraz potem Chelsea i Piper, w sumie jak zawsze nic ciekawego.

 

Tiffany vs Elektra vs Naomi, oj tak dajcie mnie to, kurde ale pewnie tutaj wygra Naomi, Tiffany ma walizkę, więc nie ma sensu jej dawania pasa mid cardowego dla mnie, a na Elektre raczej nie postawią, chociaż może się mylę i miło zaskoczę niemniej jednak walka wyjdzie miodnie zapewne. Ulala no po około chyba 7,5 minutowej walce, bo nie było w niej chyba reklam, ale może nie zauważyłem, jak były to z 10 minut pewnie walka trwała, ale naprawdę bardzo dobry pojedynek, panie dały z siebie wiele uważam  i zwyciężczyni mnie zaskoczyła mega pozytywnie Tiffany leci dalej i będziemy mieli za tydzień Bayley vs Green i Michin vs Tiffany, ciekawe walki, chociaż ten drugi pojedynek to widzieliśmy naprawdę dużo razy, chociaż w ringu panie dają radę, to tak na zdrowy rozsądek dostaniemy Tiff vs Bayley finał, ale kurde mam nadzieję, że jednak postawią na Chelsea i dostaniemy Green vs Stratton, bo przegrana Tiffany z Michin jak dla mnie byłaby kiepska, a z Green jeszcze ujdzie, ale zobaczymy co wykombinują, każda w sumie z tych 4 opcji będzie git, nawet Michin.

 

Ktoś zaatakował Streetsów, ciekawe kto to był(na pewno nie Ciampa) xD.

 

Pianek wychodzi na arenę, a bo będzie walczyła z Green hmm no dobrze, dlatego że to Chelsea to dajmy szansę, a nieeeee ona zawalczy z Piper, to skip dla mnie, pamiętam dalej ich feud chyba jak Pianek nie mógł podnieść Piper, ale ostatecznie to się udało, to chyba miało wywołać efekt "woooow" xDDDD, Nie wiem jak walka, bo skipnąłem, ale jak to mogło dostać około 13 minut.......bez sensu. Pianek jak zwykle nic nie zyskuję, bo jest wypromowany ponad wszelkie możliwości, żeby coś zyskać wygraną z zawodniczką, która nic nie wygrywa, ale może komuś pojedynek przypadł do gustu, ja skipnąłem xD.

 

Pianek i Naomi znowu na backu meh.

 

New United States Champion is hereeeeeeee!!! Fajny ma entrance to trzeba przyznać, dobrze wygląda jego postać obecnie, klimatycznie, może ten run będzie lepszy od jego 2 poprzednich z pasem US i 2 poprzednich z pasem IC xD. Kurde no Nakamura nic nie zdołał powiedzieć i od razu mamy przerwanie przez Knighta, w sumie może to i lepiej, LA na micu to jest coś. Knight chcę rematchu już teraz no no, ale chyba dostanie go na Saturday Night's Main Event, no proszę wszystko przerywa Andrade, może jakiś Triple Threat albo Fatal 4 Way jeszcze z Melo? No zobaczymy. Kurde, ale pojawia się New Bloodline no proszę, szybko spadli w hierarchii xD, od pasa Undisputed WWE i Romana do tytułu United States xDDDD Chyba że po prostu chodziło tutaj o to, żeby zrobić sobie miejsce w karcie gali i bardzo możliwe, że to tylko o to chodziło, Solo bierze mikrofon i w sumie mówi, że nic jeszcze nie jest skończone, że ma dość traktowania go jak żart i że to on wciąż jest Tribal Chiefem i Head Of The Table i Acknowledge Him xD, w sumie nic to nie zmieniło, ale New Bloodline chociaż próbuję coś robić xD.

 

KO z kolejnym wideo promo, ale krótkie.

 

Motor City Machine Guns vs DIY, ciekawe czemu akurat oni ich zastąpili xDDD, ale walka może wyjdzie solidnie i dostaną więcej czasu niż ostatnio. Ciampa przy wejściu widać, że bardzo nie chcę, żeby Johnny robił to co zwykle robi face'owy Gargano xD czyli tauntuje do fanów i jest pełny energii, tak jak Ciampa, jednak tym razem z jego strony pełne opanowanie i podążanie w stronę ringu, dobra zaczynamy walkę. Nooooo kolejny bardzo dobry pojedynek  i pomimo tego, że myślałem, że to Ciampa turnie to ostatecznie mamy turn całego DIY z Gargano, który jakimś cudem się do tego przekonał, a Ciampa giga zadowolony i uśmiechnięty stał sobie w narożniku i czekał na taga, dzięki temu Johnny i Ciampa sięgają kolejny raz po tytuły mistrzowskie i teraz w końcu może zacznie dziać się coś ciekawego z tymi tytułami, mega dobry pojedynek, mega dobra historia opowiedziana przez obie ekipy, super się to oglądało, ja jestem mega zadowolony.

 

KO zaprasza Cole'a do samochodu i chyba tak przeprowadzony zostanie wywiad z tego co rozumiem, fajnie klimatycznie. I see handsome man have a right świetnie podsumowane, ogólnie bardzo dobry wywiad, emocjonalny i KO powiedział w sumie wszystko co miał do powiedzenia, o wiele lepiej mi się oglądało ten wywiad niż segment początkowy, który był po prostu niepotrzebny imo i jeszcze zawołanie Cole'a jak ten wysiadł i zamknięcie szyby patrząc mu w oczy xDDD, no fajnie to wyglądało naprawdę.

 

Next Week: Bayley vs Chelsea Green i Tiffany vs Michin no pisałem o tym, czekam na te walki, bo ringowo mogą wyjść naprawdę dobrze, a no i w sumie tyle z zapowiedzi no ok, zapowiada się dobrze.

 

A co tutaj robi Gunther? Potem jeszcze Melo ma jakiś problem do Aldisa xD, ale Nick ma coś specjalnego dla Melo tylko co to będzie? Jeszcze nie wiem, może jakaś walka z Guntherkiem? We Will See.

 

Gigachad Gable vs Cody Rhodes, walka powinna być naprawdę dobra, wynik wiadomo jaki będzie, ale ciekawe czy pójdzie po prostu po schemacie, że Cody wygra i świętowaniem kończymy SD czy jednak wydarzy się coś więcej, w sumie obstawiam to 1, ale może Triple H zaskoczy nas. Dobre 9 minut czasu w TV i chyba jedna reklama była to z 12 minut, oczywiście solidny pojedynek i kończymy jak Rhodes siedzi z kontuzjowaną kostką, a KO wchodzi do ringu i patrzy na niego, a potem atakuję i w sumie mamy brawl pomiędzy zawodnikami i takie zakończenie show, no feudzik trwa w najlepsze.

 

Plusy:
Triple Threat Match kobiet
Wizja potencjalnego Triple Threatu o tytuł United States i New Bloodline, które nie pozwala o sobie zapominać
Heel Turn DIY i wygrana mistrzostw WWE Tag Team, a także cała walka
Wywiad KO z Colem w samochodzie
Main Event

 

Neutral:
Segment początkowy
Pianek vs Piper

 

Podsumowanie: Hmm no jakby ocenić to show, wydaję mi się że solidne show naprawdę, chociaż raczej poza walką o pasy WWE Tag Team to drugi raz bym nie obejrzał, moim zdaniem było to dobre solidne show takie na raz, ale można było mieć przyjemność z oglądania jak najbardziej, walki naprawdę dobre solidne, segmenty no z tym to różnie było, heel turn DIY świetnie wypadł, jak dla mnie to była najlepsza część show i to mogło być main eventem zdecydowanie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 821
  • Reputacja:   626
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WWW.PWMANIA.COM

During Friday night's post-WWE Survivor Series: WarGames episode of SmackDown, the company announced they are opening up a “transfer window” arrangement allowing stars to move from one brand to another between RAW, SmackDown, and NXT. American Made appeared on this week's show to confront Undisputed WWE Champion "The American...

Jak się wam podoba taki pomysł?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  187
  • Reputacja:   40
  • Dołączył:  06.02.2014
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Dopóki nie zrobią konkretnego Draftu niedługo po przejściu na tego Netflixa to jestem za. Pod warunkiem, że po drafcie będzie surowo przestrzegany i zawodnicy nie będą sobie skakać "bo tak", ale to pewnie marzenie ściętej głowy.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628703
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dzisiaj już SNME, ale przed tym trzeba napisać co nieco o ostatnim SD, mam nadzieję, że się nie zawiodę, więc lecimy!

 

O kurde w sumie zaczynamy od bardzo dobrej rzeczy, bo od powrotu Jimmy'ego Uso, który jest kontuzjowany, wchodzi o kuli i no ciekawe co ma do powiedzenia, a dzisiaj jeszcze usłyszymy coś od OTC! Zapowiada się jeszcze lepszy epizod niż myślałem. No i w sumie Big Jim mówi o War Games i o swojej rodzinie oraz zastanawia się co jest przed "Nami" no mówi też, że jest dumny z całej swojej rodziny i że pora, żeby kolejny rok był dla niego i będzie wielki w jego wykonaniu, ciekawe czy tak się stanie, w sumie myślałem, że to będzie koniec segmentu ale mamy atak Drew McIntyre'a! Ojj widać, że Drew chcę wykończyć całe Bloodline i dobrze to wygląda, czyli co Roman vs Drew na Raw 6 Stycznia?

 

Nia i Candice podchodzą do Tiff na backu i oczywiście chcą jej jedynie uprzykrzyć życie udając przyjaciółki, jakie to typowe. Aldis gada do Drew, który ma wywalone xD potem pojawia się największa nudziara w WWE czyli Pianek, Aldis chcę, żeby Pianek się zrzekł tytułów Tag Team kobiet, kurde weźcie to wywalcie w końcu xD.

 

It's TIFFY TIME!!!! Fajny ma ring gear, takie świąteczne kolory, a dzisiaj zawalczy z Michin po raz enty xD, obejrzę pojedynek, ale raczej bez większych emocji, widzieliśmy walki tych Pań w tym roku już naprawdę dużo razy i to za dużo, ale może zaskoczą zwyciężczynią, spodziewam się Tiff, ale nie zdziwi mnie wygrana Michin, w sumie pomimo mojej sympatii do Tiff to Michin powinna tu wygrać, bo Stratton nie powinna mieć tytułu US. Około 8 minut naprawdę dobrego pojedynku, ale nieprzyjemny botch na koniec, bo Michin nie uniknęła tego Moonsaulta od Tiffany i to trafiło, a ona tak o sobie wstała i zrobiła swojego finishera, uważam, że to dobry wybór i Michin powinna się znaleźć w finale, ma większe szanse niż Tiff moim zdaniem, ale finish strasznie zbotchowany niestety, ale jest jak jest, sama walka była naprawdę dobra.

 

Fajne wideo promo nowych mistrzów WWE Tag Team DIY. Kurde kurde kurde, ale to było dobre, świetne wideo promo Romana, genialne, który mówi o tym jak razem rządzili jeszcze chociażby w zeszłym roku, a na koniec wyzywa Solo do Tribal Combat o Ula Fale, ale to będzie dobre i jeszcze The Rock tam się pojawi, bo jest zapowiadany z tego co wiem, ale to będzie dobre, ale to będzie świetne!

 

Pora na Carmelo vs.....No właśnie vs kto? Nie wiadomo, bo to tajemniczy zawodnik, nie zdziwi mnie jak to będzie Kevin Owens, który sobie po prostu rozwali Melo przed walką z Kodeuszem, ale nie zdziwi mnie też jakiś Escobar czy inny nic nie znaczący Theory. Dobra to mnie zaskoczyli BRAAAAAAAUUUUUUNNNNN! GDZIE GAŚNICA?! CHOWAJCIE ŻYDÓW!!! A tak poważnie to dobrze widzieć go z powrotem i że już się wyleczył, ciekawe czy zniszczy Melo szybko czy trochę się z nim pobawi, ale niestety Melo pewnie to przegra, a szkoda. Ehh Melo rozwalony w 1,5 minuty czyli co to już koniec tego zawodnika? No szkoda, że nie chcą w niego inwestować jak dla mnie warto, ale no jest jak jest, niech będzie.

 

Wywiadzik z Knightem.

 

Lecimy wychodzi całe The Bloodline, więc pora na Solo vs Knight, ale widać, że Sikoa ma jeszcze coś do powiedzenia, jednak nawet nie zdążył powiedzieć czegoś konkretnego poza tym, żeby wszyscy Acknowledge Him, bo przerywa mu od razu LA Knight! No ciekawe kto wygra i ile ta walka będzie trwała. Uuuaaa Solo zrobił nawet typowego Dropkicka jak przeciwnik leżał na dolnej linie, zupełnie jak Roman, a potem jeszcze próba Superman Puncha, jednak uniknięta xD. No tak myślałem, że podobnie to się skończy, bo czy to Solo czy to Knight no to słabo byłoby jakby tutaj któryś z nich przegrał, bo jednak LA mocny mid carder z kolei Solo main eventowy feud to z mid carderem nie powinien przegrywać, więc po ponad 11 minutach dostaliśmy atak Jacoba na Knighta i DQ, tak jak się spodziewałem, że to rozstrzygną lub mogli jeszcze wplątać w to Nakamurę, ale ostatecznie mamy po walce atak na LA i na pomoc przybiegają Andrade i Apollo xD, kurde tylko niech to nie prowadzi do jakiegoś Six Manu xDDD, w sensie po co to, każdy wie, że ten losowy zlepek nic nie zdziała, nawet teraz nie mogę wygrać brawlu, bo to The New Bloodline wygrało, ogólnie walka naprawdę przyjemna w oglądaniu, była tu pokazana historia, a komentatorzy chyba oficjalnie potwierdzili, że na Raw na netflixie dostaniemy ostatecznie Tribal Combat pomiędzy Solo i Romanem, oj tak chcę tego.

 

Strowman zaproszony do GWE w przyszłym tygodniu no ok.

 

Bayley vs Chelsea Green oj tak to może być fajny pojedynek i liczę na Chelsea proszę dajcie to jej, Bayley tego nie potrzebuję kompletnie. Ogólnie uważam, że Bayley vs Green z wygraną Green w roli głównej to mógłby być finał tego turnieju, ale no niestety ktoś zepsuł drabinkę :/ Ponad 8,5 minuty walki w TV i nie pamiętam czy była jakaś reklama, ale chyba tak, to pewnie Panie dostały z 11-12 minut, ale mówiąc wprost jakoś kompletnie nie mogłem wczuć się w tę walkę, przez 3/4 pojedynku było dość nudno i nieciekawie z kolei jak się zawodniczki zaczęły rozkręcać to walka się skończyła, brawa dla Green, ale sama walka taka meh, niezbyt ciekawa, ale finał może być ciekawszy zdecydowanie, bo w sumie każda z opcji będzie dobrym wyborem, oczywiście Chelsea będzie lepszym i zasługuję jak mało kto, niemniej jednak Michin jako pierwszą mistrzynię też zaakceptuję.

 

Nakamura znowu z wideo promem i mówi, że Knight to był dopiero początek, no to ciekawi mnie co będzie dalej, może coś ciekawego, ale zobaczymy. 

 

Candice, Nia i Tiff na backu, Candice i Nia za tydzień walczą o pasy Tag Team kobiet, LeRae ewidentnie chcę zająć miejsce Tiffy, a Tiffany patrzy z ogromną wściekłością na walizkę, czyżby cash in już za tydzień? Proszę dajcie mi to w końcu!!!!

 

Czas na wydarzenie wieczoru czyli face to face Kodeusza i KO, może coś ciekawego się wydarzy. Jednak nie ma face to face Kodeusza i KO, bo KO się nie pojawia, a Cole pyta o to co dostał od Huntera, ostatecznie KO wyświetla się na titantronie, bo ma tego dość xD. No no mocne słowa od Kodeusza, nieważne ile Cody będzie razy w ME, jak długi reign będzie miał i tak był o wiele bardziej interesujący jako Stardust xDDD. Cody ostatecznie ma dość i idzie do KO i mamy brawl na backu, który przeniósł się do ringu i tam zakończył, KO ostatecznie uderza Kodeusza pasem i wygrywa brawl czyli znowu jego szansę maleją jeszcze bardziej na wygraną no szkoda, ale jest jak jest, ogólnie uważam, że segmencik był zrobiony dobrze, w sensie wydaję mi się, że nic lepszego by nie wymyślili na ostatni seg przed ich walką, więc zrobili coś co zawsze się robi czyli face to face, ale tutaj wyszło to bardzo dobrze, nie było to typowe jak każde face to face tylko pod ten feud zrobione i ciekawiło mnie co panowie mają do powiedzenia, cieszę się, że nie zrobili z tego że Panowie sobie wychodzą i jedynie wymieniają uprzejmości między sobą i koniec, bo to byłoby nudne i monotonne, także tutaj się postarali trochę bardziej, nie poszli po linii najmniejszego oporu.

 

Plusy:
Segment początkowy
Tiffany Stratton vs Michin
Wideo promo Romana Reignsa
Powrót Brauna
Solo vs Knight
Green przechodzi do finału turnieju o tytuł Women's United States
Segment końcowy

 

Minusy:
Melo już jobbuję w 1,5 minuty
Bayley vs Chelsea

 

Podsumowanie: Dla mnie to SD dupy nie urwało, było przyjemne do obejrzenia, ale nic poza wideo promem Romana się szczególnie nie wyróżniało, wszystko było zrobione po prostu poprawnie lub w najlepszym wypadku dobrze, walki w tym tygodniu na SD nie powaliły, segmenty były solidne, nie jakieś wybitne, ale dobre do obejrzenia, takie ponad przeciętne SD moim zdaniem i były też momenty, które mi się nie podobały co ostatnio rzadko się zdarza czyli np. jobbowanie Melo czy walka Bayley z Chelsea, która była mocno średnia imo, także uważam, że to było po prostu dobre solidne SD, ale bez większej historii i momentów, po prostu odbyło się i lecimy dalej z tym niekończącym się serialem wrestlingowym.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628801
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  16
  • Reputacja:   22
  • Dołączył:  19.06.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie będę się rozpisywać na temat całej tygodniówki, wspomnę tylko o jednej rzeczy, której kolejny przykład miałem właśnie w jej trakcie ...

Nie wiem kto odpowiada za segmenty w obecnym WWE, ale to kur*a czyste złoto ! ? Ta filmowa sceneria robi zajebistą aurę. W ostatnich tygodniach była rozmowa Punka z Romanem przy stole, wywiad Cole'a z Owensem w samochodzie, wczoraj Roman zapowiadający Tribal Combat z Solo. Przed WM był też The Rock okładający Blondasa pasem w strugach deszczu.

Nie oglądało mi się nigdy tak dobrze tego typu wstawek podczas jakiegokolwiek wrestlingowego show. Panowie, o takie wstawki walczyłem ! ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628819
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kolejne SD i już przedostatnie w tym roku, ale niestety jedynie nagrywane, ja spoilerów nie widziałem, ale z tego co wiem to nie będzie ani Kevina ani Rhodesa, więc nie wiem czy będzie jakoś ciekawe, ale dajmy szansę, trzeba myśleć pozytywnie.

 

Zaczynamy od The New Bloodline! No zobaczmy co Solo będzie miał nam do powiedzenia. No Solo nie powiedział nic odkrywczego, po prostu, pogadał sobie o walce z Romanem 6 Stycznia i powiedział że tam go pokona i ten w końcu Acknowledge Him xD, czyli to co mówi od dłuższego czasu, ale nie spodziewałem się tutaj Drew, zaciekawili mnie. No Drew wypomina, że Solo też był w Bloodline i to On także kosztował go tytuł na Clash At The Castle i że Sikoa jest jedynym, który postawił się Romanowi, no trochę to niesprawiedliwe imo, bo Sami i Jey się najpierw właśnie mu postawili, ale no niech będzie, ogólnie to wyszedł z tego segment, który miał doprowadzić jedynie do walki, bo nagle Jimmy zaatakował Drew, a potem wbili jeszcze Andrade, Knight i Apollo, żeby porozwalać Bloodline, no logiczne, bo z tego co pamiętam to Bloodline sobie porozwalało niektórych swego czasu, więc czas na rewanż, Drew i Jimmy gdzieś poszli, a my płynnie przechodzimy do walki, segment taki no był, ale równie dobrze mogłoby go nie być jak dla mnie, nie był zły, ale nic ciekawego się nie dowiedzieliśmy ani nowego, chociaż dobrze wiedzieć, że Drew na razie nie ma problemu z Solo xD.

 

Tak jak pisałem płynnie przechodzimy do pojedynku The New Bloodline vs Andrade, LA Knight oraz Apollo Crews, czy się spodziewam dobrej walki? No Ci zawodnicy są solidni, ale czy przewiduję niespodzianki? Raczej nie, The New Bloodline powinno spokojnie to ugrać imo. Ponad 13 minut czasu w TV, w międzyczasie była jedna cała reklama, sama walka zaczęła się podczas reklamy, więc nawet nie wiem ile czasu mam liczyć i jeszcze była reklama Picture In Picture, więc około 3 reklam w tej walce, policzmy może jakieś 16-17 minut pojedynku, sporo jak na to z kim walczyli Solo, Tama i Jacob, pojedynek no powiem tak miał swoje momenty te lepsze jak i te gorsze, źle nie było, raczej po prostu okej pojedynek według mnie, typowy tygodniówkowy, Solo i jego ekipa wygrała, a Nakamura podbudował feudzik z Knightem, lecimy dalej.

 

KO, który powiedział, że został oszukany i okradziony ze zwycięstwa, oczywiście było to wideo promo uuu no ciekawie i na koniec powiedział, że to co wydarzy się dalej zależy od takiego Aldisa i Triple H'a, no mnie zaciekawili.

 

Pora na Grayson Waller Effect z Braunem Strowmanem, no ciekawe jak to się skończy xD, pewnie na dwa sposoby albo walka Strowmana z Wallerem lub Theorym albo oboma albo po prostu Braun sobie ich rozwali tak o i tyle, ale może się miło zaskoczę. SANTA STROWMAN! Dobra to już jestem miło zaskoczony, już mi się podoba ten segment, pokaż co masz w tym worze Mikołaju, koszuleczki koszuleczki hehe. Ulala, mamy propozycję od Graysona Ultimate Lions brzmi ciekawie, Braun, Grayson i Austin, mogłoby coś z tego wyjść ciekawego, ostatecznie przerywa Carmelo! Jednak o nim nie zapomnieli i chyba dostaniemy kolejny pojedynek Strowmana z Melo, Braun z palmą wygląda ciekawie xD, kolejny segment, który miał posłużyć jedynie ustaleniu pojedynku, no cóż jest jak jest, ale fajnie zobaczyć Santa Strowmana.

 

Lecimy do pojedynku Melo vs Strowman, może tym razem to nie będzie squash. Dobra ponad 1,5 minuty już wytrzymane, jest progres względem zeszłego tygodnia xD. 3,5 minuty walki i Melo to wygrał przez wyliczenie i to przypadkowe, bo Braun nawet nie zwrócił uwagi, że zaraz zostanie wyliczony xDDD, a wrzucił Melo do ringu, chociaż nie wiem czy po prostu nie chciał go wrzucić na liny i odbić, a Melo sam się przerzucił do ringu, tak też mogło być, niemniej jednak pojedynek mimo, że krótki to fajny i jest tu jakaś historia i Melo coś wygrał i to nie z byle kim, na razie fajnie to wygląda, a po walce Braun jeszcze szuka Melo xD, lecz to Melo go zaskoczył i zaatakował krzesłem, oj będzie tutaj się działo oj tak.

 

Alex Shelley vs Johnny Gargano, kurde czuję się jak na jakichś indysach, taka walka to mogłaby być showstealerem zdecydowanie, w sumie teraz też może być, więc zobaczmy jak Panom wyjdzie to starcie i ile czasu dostaną. Około 6,5 minuty czasu w TV i jedna reklama to z 9-10 minut Panowie dostali, sporo i bardzo fajny pojedynek mi się mega go oglądało, naprawdę mega przyjemna walka, chociaż jak dla mnie mogłaby być dłuższa i osobiście odjąłbym z 8 minut Six Manowi i dał tutaj, bo dało radę z tego wyciągnąć jeszcze więcej, niemniej jednak i tak jest dobrze i jestem zadowolony, Gargano wygrywa przy pomocy swojego Tag Team Partnera i to też dobre, teraz czekamy na rewanż pomiędzy DIY i MCMG.

 

Wiecie za to jaki jest minus tej gali? Że ME to będzie walka o pasy WWE Women's Tag Team meh, nie dość że tytuły nic nie znaczą, to jeszcze walka będzie z dość miernymi zawodniczkami, w tej walce tylko Pianek i Candice coś potrafią, reszta tak nie za bardzo olśniewa, nie wiem kto to wybierał, ale można skipnąć imo. Co mogę napisać, pojedynek mnie nie porwał, ale to nie kwestia ringowa tylko taka, że po prostu te tytuły mnie kompletnie nie interesują, ile razy można oglądać Pianka z tytułem mistrzowskim? No właśnie, do tego napatoczyła się Naomi, która mało co wnosi, widziałem jedną akcję, w której kiepsko się zsynchronizowała z Piankiem, nie wiem czy było ich więcej, bo mało co zwracałem uwagi już potem, ale no dalej po prostu stawka tej walki nie była za ciekawa, ringowo dała radę, ale jedynie tyle i to też nie jakoś niesamowicie dobrze, po prostu Panie się pokazały w około chyba 12 minutowej walce i oczywiście Tiff przeszkodziła w wygranej Jax, ile można to oglądać, to się tak nudne robi xD.

 

Plusy:
Six Man Tag Team Match
Wideo promo Kevina Owensa
Grayson Waller Effect z Santa Strowmanem
Carmelo vs Strowman
Shelley vs Gargano

 

Neutral:
Segment początkowy
Main Event

 

Podsumowanie: No nagrywane SD, to chyba nie było co więcej tutaj oczekiwać, segment otwierający choć dobry to mało co wniósł, jutro już o tym zapomnę, to samo main event, o dziwo środek show mi się najbardziej podobał, ale może dlatego, że po tym nic nie oczekiwałem, tak naprawdę nic większego wartego uwagi to na tej gali nie było, można spokojnie skipnąć i się nie przejmować, ale tak to jest jak się nagrywa z tygodniowym wyprzedzeniem, kiedy w międzyczasie jest jeszcze jakiś większy event jak w tym przypadku był Saturday Night's Main Event, nie mogli pokazać Rhodesa, KO, Green, Michin, bo byłby spoiler kto wygra, także no cóż, ratowali się jak mogli i mimo, że nie było jakoś mega dobrze, to źle gala też nie wyszła, jak na możliwości jakie mieli to wyszło powiedziałbym, że nawet dobrze, ale dalej za wiele nie będę pamiętał już jutro xD. 

Edytowane przez Kaczy316
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628891
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 821
  • Reputacja:   626
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Smackdown:

SmackDownRebrand2024Emoji.png

Cytat

Tonight marks the final two-hour SmackDown for the foreseeable future. Scheduled for the show is a 6-Woman Tag Team Match: Bianca Belair, Naomi and Bayley vs. Nia Jax, Tiffany Stratton and Candice LeRae. Also, Chelsea Green’s US title celebration is set to take place.

Już myślałem, że rzucą jakieś najlepsze momenty i tyle z tygodniówki, ale będzie co oglądać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628934
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Dobra pora na ostatni odcinek SD w tym roku, ostatni odcinek 2-godzinny z tego co czytałem i w końcu odcinek Live, a nie nagrywany z wyprzedzeniem, także lecimy z tym koksem!!!


Zaczynamy w sumie od powtórki historii pomiędzy Kodeuszem i KO, a potem Nick pojawia się na titantronie i mówi, że KO ma oddać to co ukradł czyli Winged Eagle Championship albo spotkają go konsekwencje z tego co zrozumiałem, no to może być interesujące story w ciągu całego SD.


Ringową część zaczynamy od Six Womanu, no okej, to może być dobry ringowo pojedynek, Bayley, Pianek i Naomi vs Tiffany, Nia i Candice, chociaż, kurde różnie tu może być, ale dajmy szansę, przed walką kolejne bezemocjonalne promo do zapomnienia od Jax na temat tego, że nie one zaatakowały Jade meh. Kurde 12,5 minuty czasu w TV i jedna reklama była, znaczy dwie, ale jedna w Picture In Picture, więc można było oglądać, więc sama walka z 15 minut dostała około jak nie więcej, całkiem sporo, pojedynek solidny no zły nie był, face'owe zawodniczki wygrały, a helowe przegrały oczywiście przez kolejne teasowanie cash inu xD, no cóż jest jak jest, szkoda, że do tego nie doszło, chciałbym Tiffy jako mistrzynie na koniec roku, a tak to musimy czekać do przyszłego roku, ale niech będzie, pojedynek solidny, ale kompletnie nic nie zmienił, więc no cóż, odbył się i tyle xD.


Na backu A-Town Down Under z Nickiem, a potem Sami wpada i musi pogadać z Aldisem, no oczywiście sprawy Bloodline, wszystko przerywa Melo i pewnie zobaczymy Sami vs Melo, kurde chciałbym to zobaczyć oj tak i zobaczę to! Toć to na ME się nadaję i oby tak wyszło, że będzie to ME.


Strowman vs Theory, no nie spodziewam się tutaj długiej walki, a szkoda, bo Panowie mogliby dać naprawdę ciekawy pojedynek. Niecałe 3 minuty czasu w TV i jedna reklama to może z 5-6 minut walka potrwała, w sumie i tak dłużej niż się spodziewałem, ale niezłe starcie, złe na pewno nie było i w sumie nic więcej o nim powiedzieć nie można, Waller i Theory to chłopcy to bicia, więc Braun albo dalej będzie sobie z nimi wygrywał albo pójdzie dalej, na razie nic większego to nie zapowiada.


Promo KO z samochodu, moje ulubione. KO mówi, że wyjdzie na ring, ale na jego warunkach czyli w ringu tylko On i Aldis oj czuję Stunnera na Nicku, dobrze wiemy jak kończą się takie prośby w wykonaniu Kevinka.


Mamy Championship Celebration od Chelsea! Kurde fajna aura od tego biję, taka pasująca do gimmicku Green. Green jako Statua Wolności, pięknie ktoś wymyślił, świetnie wygląda. Powiem tak, nie mogłem się wsłuchać w to promo przez zamęt w pokoju xD, ale ostatecznie chyba wynikło z niego to, że to nie koniec rywalizacji z Michin, w sumie co mogła tutaj Green powiedzieć, typowa celebracja i z tego co słyszałem to tytułowanie się najlepszą i najdłuższą mistrzynią kobiet US xD, ciężko byłoby nie być, skoro jest jak na razie jedyną, ale no ma rację xD.


Aldis się pyta o atak na Street Profits, a DIY mówią, że to do kitu no i mają rację xD. Pretty Deadly są świadkami tego kto zaatakował SP i w sumie pod groźbą zwolnienia mówią, że to Garza xD ostatecznie dostajemy jeszcze dzisiaj Legado Del Fantasma vs SP, no walka może wyjść git. Ponad 8,5 minuty czasu w TV i chyba jedna reklama w trakcie walki i przed jej rozpoczęciem, więc hmm z 11-12 minut pojedynek mógł trwać? Być może, była to bardzo dobra walka i w sumie aż dziwi mnie, że Panowie dostali tyle czasu, chociaż wykorzystali go w 100%, także naprawdę przyjemny pojedynek do obejrzenia, a SP się zrewanżowali, za atak od Garzy i Berto no tak przecież oczywiście, że to byli oni xDDDD.


Next Week: Andrade vs Shinsuke oooo ten pojedynek chcę, dajcie mnie to. Nia Jax vs Naomi o pas WWE Women's meh ile można. Mało coś na to pierwsze 3-godzinne SD jak na razie xD.


PD podrapali DIY, więc teraz chcą, żeby DIY podrapało ich xD OK. Potem okazało się, że to jednak nie Garza i Berto, bo Apollo widział, że to DIY, ale Montez i tak najlepszy jego mina i to "WHAT?!" Świetne xDDDD.


Pora na ostatnią walkę wieczoru, ale nie ostatnią atrakcję, więc to nie oficjalny main event, ale Sami vs Melo! Oj czuję bangerka. Ostatecznie po 8 minutach świetnej walki w TV i jednej reklamie czyli z 10-11 minut Panowie dostali to Melo chciał opuścić arenę, ale wygonił go z niej Strowman z kolei Samiego zaatakowało The New Bloodline czyli no to nie koniec tego wszystkiego, Bloodline atakowało sobie biednego Samiego, ale Strowman powrócił i rozprawił się z nimi zostawiając Carmelo, jednak ostatecznie to The New Bloodline jest górą, kurde chaotyczne bardzo, nie wiem co oni tutaj planują, bo Solo i jego ekipa atakują OG Bloodline, ale też jakieś randomowe osoby się przywalają do tego story, no nie mam pojęcia do czego to może zmierzać, ale się przekonamy, walka bardzo dobra Samiego z Melo.


Bloodline triumfowało w ringu wygrany brawl, ale wbija KO z Winged Eagle Championship, a Aldis już na niego czeka, w sumie niezłe płynne przejście, ale KO z tym pasem wygląda prześlicznie. Owens oczywiście w zamian za oddanie tytułu chcę rematch z Codym i uważam, że należy mu się, tyle razy ile KO był zwalniany przez GM'ów albo grożono mu zwolnieniem, że dla niego to chyba chleb powszedni xDDD, wszystko przerywa Kodeusz ulala, no zobaczmy, pewnie dostaniemy ten rewanż. Cody powiedział, że robi to wszystko też dla swojego mentora RANDY'EGO ORTONA, podwaliny pod feud na WM i Heel Turn Ortona zrobione, wystarczy to zrobić JUST DO IT! O kurde no tego się w sumie nie spodziewałem, ale ma to mega sens, Ladder Match o obydwa tytuły Cody vs KO i Nick to oficjalnie potwierdził na Royal Rumble, dawno w sumie nie widziałem Ladder Matchu o główny tytuł w main rosterze, będzie się działo, mega dobry segment, mega story, mega mi się to wszystko podoba, na koniec jeszcze atak KO na Kodeuszu.


Plusy:
Six Woman Tag Team Match
Strowman vs Theory
Women's United States Championship Celebration
Street Profits vs Legado Del Fantasma
Hayes vs Sami
Segment końcowy


Neutral:
Story z Bloodline stoi w miejscu, bo czekamy na Raw na netflixie

 

Podsumowanie: Ostatnie gale w roku ciężko się ocenia zazwyczaj, uważam, że była to dobra gala, dobra tygodniówka, walki oddały, fajnie się je oglądało, chociaż większość to takie po prostu odbyła się i nic więcej z nich nie wyniknie, ale były solidne i przyjemne w oglądaniu, story, w sumie ciężko powiedzieć czy cokolwiek poszło do przodu, obecnie kompletnie nie ogarniam co się dzieję wokół Solo i jego ekipy, atakują trochę OG Bloodline, trochę randomów, trochę randomy ich i tak nie wiadomo do czego to dąży, potem będzie walka Solo vs Roman na Raw i potem koniec ataków? Czy co? Naprawdę ciężko się domyślić gdzie to zmierza, ale mamy świetnie prowadzoną historię KO i Rhodesa, która jest przyjemna i świetny końcowy segment, Chelsea jako mistrzyni będzie mega ciekawa, no ogólnie było naprawdę bardzo dużo dobrego na tym SD, dlatego uważam, że show było bardzo dobre.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-628952
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

Pierwsze show w 2025 roku, więc najlepszą gale można już mieć za sobą tego roku xD Ale zobaczmy co nam Tryplak zgotował!


Zaczynamy od powtórki z zeszłego tygodnia, ale poza tym to Cody Rhodes wbija na ring! WOOOOOOOOOOOO!!! Ciekawe jak to dalej się potoczy i co wymyślą w tym story, bo walka już ustalona, ale do niej jeszcze 5 tygodniówek razem z tą, więc może być ciekawie! A NO TAK CODY MA RACJE TO JUŻ SIĘ DZIEJĘ! 3h SD JEST DZISIAJ JUŻ JO ZAPOMNIOŁ! O kurde to mnie zaskoczyli, Cody mówi o jego walce z KO, a przerywa mu DREW MCINTYRE! W moim fantasy co prawda pojawiła się walka Drew vs Cody i moim mokrym marzeniem jest właśnie Drew vs Cody o tytuł na WM i Drew wygrywający RR i pas na WM, ale to niemożliwe, chociaż WWE mnie baituje ewidentnie xD. CO JEST xD Drew przytula Kodeusza? Zaraz się dowiemy czemu xD. W sumie to nie dowiedzieliśmy się za bardzo, Drew mówi, że chcę pomóc Rhodesowi, Rhodes nie wierzy mu, a Drew mówi, żeby Cody patrzył za siebie i tutaj spodziewany był atak KO na niego i tak się też wydarzyło, był brawl lekki, ale ochroniarzom dzisiaj udało się ich rozdzielić, segment, w sumie nie wiem co mam o nim powiedzieć, taki po prostu o niczym, chyba trochę chcieli sprawdzić reakcje jaką wywołuję potencjalne Drew vs Rhodes i nie wiem czy się przekonali, segment jak dla mnie neutral, bo praktycznie nic się nie wydarzyło.


Przechodzimy do walki Nakamura vs Andrade i zauważyłem, że niebieski ring zostaję i fajnie, jak dla mnie nadaję klimatu, więc na Raw może dostaniemy czerwony, co do walki, a bardziej do Nakamury to tak jak się spodziewałem, przejął pas ponad miesiąc temu i.....totalnie nic nie robi, ale to jest smutne, Knight miał ten pas wynieść na wyżyny i powoli mu się to udawało to co? Ukróćmy jego run i dajmy pas zawodnikowi, który nigdy dobrego runu nie miał z tytułem meh, ale walka z Andrade może być ciekawa. 5,5 minuty czasu w TV i jedna reklama to z 8 minut dostali Panowie, fajny pojedynek dobry i Nakamura go wygrywa budując się jako US Champion, ale po walce od razu do ringu wbija Knight i mamy brawl, w którym Knight oczywiście jest górą uuuuu ale fajny feudzik, atak za atakiem 0 innowacji 0 segmentów, świetny feud, takie tygryski lubią najbardziej xDDD Znowu nic konkretnego się nie dowiedzieliśmy pomimo, że Knight wziął mikrofon jeszcze na chwilę xD, ale scam, jednak walka bardzo fajna.


Potencjalnie dostaniemy dzisiaj Legado Del Fantasma vs Pretty Deadly i ja bym to brał. DIY są niesamowici, mega mi się podoba jak manipulują Pretty Deadly xD.


Michin vs Piper... Nie no ile razy ja to już widziałem, kompletnie mnie to nie jara, skip. 4 minuty walki w TV, na skipie, nie wiem co się działo, dla mnie meh.


Ulala Heyman wbił na ring, zobaczmy co ma do powiedzenia! No w sumie nic nowego nie powiedział, streścił historię jak to wyglądało i że Roman razem z nim przygotowywali Solo do roli Tribal Chiefa, a ten ostatecznie zdradził i sam sobie to wszystko wziął, w sumie wypromował walkę na Raw kolejnym, więc zadanie spełnione, ale jeszcze wbija Solo! xDDDDDD co Heyman powiedział, że jest 10 sekund od sfajdania się w portki? xDDDDDDDDDDD Dobra to zrobiło ten segment. AAAAAAAAAAHAHAHAHAHA Dopiero teraz zauważyłem plakat od fana "Solo Is The Temu Tribal Chief" xDDDDDDDDDDDDDD Ale to jest złoto. No z segmentu dowiedziałem się, że po prostu Heyman ukoronuje prawdziwego Tribal Chiefa, gdyż nigdy nie okazał braku szacunku co do Ula Fali i jest godnym zaufania no fajny segmencik mega fajny, plakat i Heyman zrobili robotę oj tak, dobre podpromowanie walki na Raw.


DIY vs MCMG, kurde ale co to za genericowy Theme Song dla DIY? Ja nie mogę, ale to jest kiepskie i tak genericowe no nie, to już na minus leci, ale sama walka może być mega ciekawa. Po prawie 8 minutowym pojedynku w TV i to bardzo dobrym pojedynku, a z reklamą to pewnie ponad 10 minut trwał, więc niezły czas, ale pojawili się Pretty Deadly oraz Legado Del Fantasma i przez przypadek doszło do DQ i DIY obronili dzięki temu tytuły. Generalnie nie wiem czy to była jakaś czy coś, ale po walce nagle wleciał stary Theme Song DIY, więc już sam nie wiem czy dostali nowy czy nie, ale przy wejściu jakiś nowy chyba leciał.


Na backu Sami, Melo i Usosi, fajnie to wyglądało, Jey trącił barkiem KO jak odchodził "Watch Your Back" KURDE CZY TO SIĘ SPEŁNI?! CZY KO I DREW ORAZ SETH BĘDĄ W STAJNI?! Na razie tylko KO i Drew, ale może Seth też do tego dołączy, kurde no zobaczymy, wygląda to naprawdę dobrze.


Lecimy Naomi vs Nia Jax o tytuł WWE Women's, nie spodziewam się tutaj dobrego pojedynku, ale liczę na cash in Tiff i chyba to się wydarzyło, bo widziałem zdjęcie Tiff z tytułem, sam sobie zaspoilerowałem xD. Około 13 minut o dziwo bardzo dobrej walki, bo oglądałem ją i czerpałem z tego przyjemność, także się nie spodziewałem aż tak dobrego pojedynku, powiem więcej, to na razie najlepsza walka na tej tygodniówce, więc no ciekawie, Nia broni z pomocą Tiffany o dziwo, która nie zdecydowała się jeszcze na cash in, ale zaraz zobaczymy, walka mimo wszystko bardzo dobra i z dwiema reklamami to nawet z 17-18 minut pewnie trwała albo i więcej, sporo. Jednak Tiffy odłącza się od Jax i atakuję ją oraz Candice, potem Pianek wykonuję KOD na Jax, Tiffy atakują Piankę i na koniec Cash In!!! Oficjalny!!! Tak MAMY TO WE GOT IT!!!! PRETTIEST MOONSAULT EVER I NEW CHAMPION!!!! TIFFY OJ TAK ALE TO BYŁO DOBRE TRYPLAK JESTEŚ GENIUSZEM!!! BRAWA DLA TIFF! W KOŃCU DOBRA MISTRZYNI ALE TO BYŁO ŚWIETNE, TIFF ROZWALAJĄCA SAMA PRAKTYCZNIE 3 OSOBY, ALE TO WYGLĄDAŁO!!! NIE WIEM CZEMU TO NIE KOŃCZYŁO TEGO SD, ALE LICZĘ, ŻE TRYPLAK PRZYGOTOWAŁ COŚ LEPSZEGO, CHOCIAŻ BĘDZIE CIĘŻKO OJ CIĘŻKO!


Next Week: Shinsuke Nakamura vs LA Knight o pas United States, no może to wyjść dobrze, może Nakamura straci ten tytuł na to liczę i....to tyle z zapowiedzi no ok.


Dobra to chyba Main Event The Bloodline vs Sami Zayn & Jey Uso & Jimmy Uso, to też może być dobry pojedynek. 16 minut czasu w TV i dwie reklamy to z 21 minut Panowie dostali, a nawet wydaję mi się, że więcej, ogólnie polecam dopiero od połowy oglądać tę walkę, bo pierwsza połowa to żmudne obijanie face'ów przez heeli w większości i nic totalnie się nie działo, nawet fani spali na tej walce wtedy, generalnie najlepszą walką tego show było o dziwo Nia vs Naomi i aż mnie dziwi, czemu to nie ta walka była ME tylko właśnie ten Six Man, ale no cóż jest jak jest, walka spoko, Drew się pojawił, Bloodline wygrało i w sumie tyle.


Plusy:
Andrade vs Nakamura
Ciekawi mistrzowie WWE Tag Team W KOŃCU!!!
Segment Heymana i Solo
DIY vs MCMG
Nia Jax vs Naomi
CASH IN TIFFANY!!!
Main Event


Neutral:
Segment początkowy
Feud Nakamury i Knighta


Minusy:
Piper vs Michin po raz enty
Nowy Theme Song DIY(chyba)


Podsumowanie: Ogólnie powiem tak, uważam, że to było bardzo dobre wejście w 3-godzinne show, bardzo fajne i ciekawe walki, sporo story poszło do przodu, było też kilka zapychaczy lub totalnie niepotrzebnych rzeczy, ale no takie uroki 3h show zazwyczaj, w 2h ciężej to upchnąć chociaż i nawet w ciągu 2h się zdarzają, czuć, że jest więcej czasu, zawodnicy go dostają więcej i ogólnie uważam to za dobry ruch ze strony WWE, że przeszli na 3h SD, na tym się dużo działo, dwie walki mistrzowskie, feudy podbudowane, przyjemny seg Heymana i Solo oraz co najważniejsze czyli highlight gali CASH IN TIFFANY! No lepiej się tego nie dało rozpisać, mega dobry początek roku ze strony SD i teraz czekamy na to samo od Raw, a zapowiada się jeszcze lepiej, także ja czekam bardzo, a to SD polecam obejrzeć, w większości mega przyjemne i bardzo dobre show.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629490
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 057
  • Reputacja:   589
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

4 godziny temu, Kaczy316 napisał(a):

CASH IN TIFFANY!!!

Najlepsza wiadomość dnia. Teraz będzie mogła nareszcie pójść do przodu.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629496
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  58
  • Reputacja:   86
  • Dołączył:  09.12.2022
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

 - Drew przechodzi na stałe na SmackDown i w sumie spoko, bo co miałby robić na RAW? Od razu dostaje segment z Blondasem, który doprowadza do kolejnego brawlu Owensa z Cody’m. Spoko, tylko dla mnie trochę za dużo tych brawli ostatnio w rywalizacji Cody’ego z Kevinen. Mogliby trochę z tym przystopować, bo szybko się ludziom znudzi i cały feud na tym traci. Co jeszcze warte odnotowania w tym segmencie - czyżbyśmy dostali zalążek stajni Owensa, Drew i ewentualnie Rollinsa? Każdy z nich działa z podobnych motywów, więc ma to jakiś sens. 
 

 - Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem. Raczej czeka go los Romka i program z podopiecznym Jacobem Fatu.
 

 - IT’s Tiffy Time! Wow - co za pop. Fajnie rozegrany Cash-In, bardzo logiczny. Tiffy dostaje swój moment, nawet fajerwerki, ciekawe jaki będzie jej run. Potencjał na Micu, jak i w ringu ma nieograniczony. Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair. 


 - LA Knight dalej Over, ale w sumie ta strata pasa nic mu nie dała. Program z Nakamura na razie miałkły. Liczyłem że może Knight pójdzie wyżej, dostanie znowu szansę na Title Shota na WWE Championship, ale niestety na to się nie zanosi. Jedyna droga w tym roku, to walizka, ale raczej Knight jej nie wygra. 
 

Ogolnie, to nie wiem czy zmiana decyzji na 3h wyjdzie na plus długofalowo. Co prawda roster SmackDown ma potencjał jeśli dodamy osoby, których obecnie nie ma - Orton, Styles i mocniej postawią np na Carmelo, Theory itp. Boję się jednak że przez przejście na 3h poziom tygodniówki spadnie i będą się musieli ratować zapychaczami, jak na tym show dostaliśmy kolejne starcie Michin vs Piper, które było tylko zapychaczem. Obym się mylił, ale jestem sceptyczny. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629502
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Godzinę temu, RomanRZYMEK napisał(a):

- Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem.

Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.

 

1 godzinę temu, RomanRZYMEK napisał(a):

Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair. 

Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/633/#findComment-629504
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      Obawiam się, że opcją #2 jest Cody vs. The Rock na WM (bo jak dla mnie jeśli walka Rocka na WM-ce, to tylko z Romkiem)
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Kingdom 19 - 04.01.2025 r. Ladder Match for the IWGP Junior Heavyweight Tag Team Titles - Intergalactic Jet Setters (c) Vs Bullet Club War Dogs Vs Catch 22  Vs Ichiban Sweet Boys: Całkiem niezły skład, ale powiedzmy sobie szczerze – to klasyczny przykład "wrzućmy ladder match, żeby upchnąć jak najwięcej ludzi na karcie". Ladder matche są fajne, ale ile razy można oglądać to samo? To się tak wyeksploatowało, że już nawet mnie to nie ekscytuje. Mamy tutaj oczywiście stół, który nie chce pęknąć (wiadomo, Japonia, nawet się uśmiechnąłem), trochę chaotycznych akcji i standardową paradę high spotów. Przyznam jednak, że sporo z nich wyglądało całkiem solidnie, a publika się bawiła. Skoki z drabin, wariatkowe double teamy – chaos w najlepszym wydaniu. Doceniam, że wszyscy zawodnicy bardzo dbali o siebie nawzajem. To miłe, bo jednak takie spoty łatwo mogą kogoś połamać. Minusem jest jednak to, że trzeba było sporo ustawiać, żeby wszystko wyszło bezpiecznie. I wiecie co? Japońska publika wkręcona w ladder match – coś ciekawego, bo jeszcze w latach 90. raczej by to nie przeszło. Końcówka – Fujita i Akira biją się na szczycie drabiny, Fujita zgarnia pasy i Ichiban Sweet Boys zostają mistrzami. Naprawdę, ile można tych ladder matchy wciskać? Multi-person tag w zupełności by wystarczył, byłoby bezpieczniej i mniej niszcząco dla ciał. Jeśli chodzi o samą walkę – to była solidna reprezentacja tego gatunku, ale ta stypulacja jest tak przemielona, że nie byłem w stanie się tym podekscytować. Takie mamy czasy, że ladder matche już nie robią takiego wrażenia, przynajmniej na mnie. 3/5. IWGP Women’s Title Mayu Iwatani (c) Vs AZM: Przyznaję, Joshi to nie jest coś, co oglądam na co dzień, więc liczyłem, że Charlton i Stewart na komentarzu ogarną mnie w temacie. Na szczęście wyjaśnili to całkiem sensownie – Mayu generalnie miała przewagę nad AZM w przeszłości, ale ta młodsza w końcu wyrwała ważne zwycięstwo w 2024, co dało jej szansę na ten pojedynek. Prosty, logiczny booking – szacun. Tempo? Dynamiczne. AZM od razu bierze inicjatywę i leci z dużym nurtem w początkowej fazie. Mamy szybkie ruchy, energię i tłum w Tokyo Dome, który całkiem fajnie na to reaguje. No i powiem tak – 8 minut to naprawdę mało czasu, pewnie na Stardom dostałyby więcej, ale zrobiły co mogły. Chemia między nimi? Na poziomie, i to konkretnym. Timing? Niemal idealny. Przy tak dynamicznej walce łatwo coś schrzanić, ale tutaj wszystko wychodziło naprawdę gładko. Było kilka absolutnie szalonych akcji, jak ta wersja Canadian Destroyera połączona z Pedigree, która tutaj służyła jako zwykły przejściowy ruch. Absurd, ale kto by się tym przejmował, skoro fajnie wyglądało. Końcówka – AZM próbuje łapać Mayu w różne roll-upy, ale ta ostatecznie odpowiada potężnym piledriverem, a potem Moonsaultem. No dobra, skoro tak, to dorzuciła jeszcze high-angle Dragon Suplex, który wyglądał jakby AZM miała wylądować na innej planecie. I to wystarczyło. Na szczęście. Jeśli lubisz stopniowe budowanie walki to możesz kręcić nosem. Ale jak wyłączysz tę część mózgu fana wrestlingu i po prostu dasz się ponieść pokazowi fajerwerków, to było to naprawdę przyjemne 8 minut. 3,25/5 NJPW World Television Title “Souled Out” Ren Narita (c) Vs “The Grip” Ryohei Oiwa Vs “The Headbanga” El Phantasmo w/ Jado Vs Jeff Cobb: El Phantasmo wraca po przerwie zdrowotnej, żeby zgarnąć pas, więc mamy gościa z mocnym motywem. Oiwa wrócił z NOAH, dołączył do ekipy Zacka Sabre’a Jr. (TMDK) i wygląda na solidnego. Cobb to dosłownie filipiński czołg z United Empire, a Narita przeszedł na ciemną stronę mocy i wylądował w House of Torture, które, jeśli dobrze rozumiem, nadal jest odłamem Bullet Clubu (jak coś się zmieniło, poprawcie mnie). Narita wcześniej oszukał Cobba, żeby zabrać mu pas, więc Cobb ewidentnie chce mu teraz zrobić krzywdę. Mamy 15 minut na walkę w formule "wszyscy legalni, pierwszy pin/sub wygrywa". No i standard – dwóch w ringu, dwóch gdzieś poza nim się walą, czekając na swoją kolej. Cobb w pewnym momencie odpala TOPE CON HILO (przypominam: to czołg!), co, jak można się spodziewać, rozwala publikę. Oiwy za bardzo nie kojarzę, ale w tej walce wygląda solidnie – wiadomo, młodziki NJPW zawsze są technicznie ogarnięci, a Oiwa wpisuje się w ten schemat. Narita? Klasyczny, kombinujący złol. Próbuje oszukiwać na różne sposoby, w tym używa ceremonialnego kija jako broni, ale Jado wkracza i neutralizuje jego próby. To prowadzi do akcji między trzema pozostałymi, co jest naprawdę dobre. Oiwa dostaje swoje momenty z popisami siły – tłum szaleje, gdy udaje mu się wykonać Doctor Bomb na Cobbie. Narita jednak wyciąga sędziego z ringu (oczywiście, że tak) i atakuje Oiwę kijem. Cobbowi udaje się złamać kij i blokuje atak Narity, ale ten w odpowiedzi bije go poniżej pasa (klasyk House of Torture, serio). Cobb mimo to odpala Tour of the Islands na Naricie, ale ELP wbiega, przerywa pin i robi wjazd na Naricie, zgarniając pas. Na plus – przynajmniej przypiął mistrza, bo gdyby mistrz stracił pas bez przypięcia, to byłoby tania zagrywka, której za bardzo nie lubię, bo to zawsze prowadzi do rewanżu do odbębnienia (choć czasem da się to zrozumieć). Dobre czteroosobowe starcie, w którym każdy miał swoje momenty, ale show skradł wedle mojej opinii Cobb. Oiwa wyglądał solidnie, a Narita idealnie odegrał rolę knującego złoczyńcy. ELP może nie błyszczał przez całą walkę, ale skoro miał wygrać, to postawili bardziej na innych. Rozumiem zamysł, ale fajnie, że zakończyli to, przypinając mistrza. 3/5 Lumberjack Death Match: EVIL vs. Hiroshi Tanahashi: EVIL, lider House of Torture, kontra Hiroshi Tanahashi, prezydent NJPW, który od dawna walczy z HoT. EVIL zawsze ma swoich ziomków (Dick Togo, Kanemaru, Sho i Yujiro) na ratunek, ale tym razem lumberjack ma temu zapobiec. Tanahashi nie jest sam – ma wsparcie Tiger Mask IV, Toru Yano, Boltina Olega i Mastera Wato. No i cała ta walka ma taki fajny vibe: Tana kontra HoT to jak NJPW kontra wszystko, czego fani nienawidzą w tej frakcji. Walka zaczyna się od typowej bijatyki lumberjacków, co oczywiście rozprasza sędziego, a EVIL od razu leci z krzesłem w Tanę, bo czemu nie. Potem dostajemy klasyczne EVIL-owe oszukiwanie w stylu 1970’s Memphis Heel. Tanahashi to jednak mistrz sprzedawania, więc dało się to oglądać. Muszę przyznać, że po trzech szybkich walkach opartych na szybkich ruchach i high spotach, ten powolniejszy storytelling był nawet miłą odmianą.nTana zaczyna wracać do gry z Dragon Screw'ami, a EVIL próbuje się ewakuować, ale Oleg go łapie i wraca do ringu. Oczywiście mamy ref bump, więc HoT wchodzi i demoluje zarówno Tanę, jak i jego lumberjacków. Tak na marginesie, Hiroshi, następnym razem dobierz lepszą ekipę, bo ci twoi wyglądali jak totalni frajerzy. Dopiero pod koniec Tiger Mask IV, Yano i spółka trochę się rehabilitują – Oleg robi wielki suplex na Sho i Kanemaru, a Wato leci z dive'em na heelów. Przynajmniej coś. W końcówce zostajemy z EVILem i Taną w ringu. EVIL dostaje near fall po clothesline, ale Tana odpowiada STO (to przecież finisher EVIL-a! Śmiercionośny jak DDT Dreamera) i serią ruchów kończących, z Frogsplash’em na czele. Ale zaraz – zastępca sędziego też dostaje knocka, a Togo rzuca sól w oczy Tanahashi'ego. EVIL dokłada Darkness Falls, ale tylko dwa! EVIL przechodzi do Scorpion Deathlock, ale Tana nie pęka. EVIL odpuszcza, odpala Everything Is Evil i wydaje się, że to koniec, ale Tanahashi jako stary wyga kontruje OUTTA NOWHERE jakimś pinem i zgarnia zwycięstwo. To było okej. Typowe EVIL-owe kombinowanie nie każdemu podejdzie, ale opowiedzieli sensowną historię, a Tanahashi jak zwykle sprzedawał wszystko na najwyższym poziomie. Po walce EVIL i HoT atakują Tanahashi’ego, ale na ratunek wpada Katsuyori Shibata (w bluzie AEW!) i rzuca wyzwanie Tanie na Wrestle Dynasty 5 stycznia. 2,75/5 Double Title Match - AEW International Champ: “The Alpha” Konsuke Takeshita w/ Don Callis Vs NEVER Openweight Champ: “Rising Dragon” Shingo Takagi: AEW kontra NJPW o podwójne złoto, z Takeshitą i Shingo w rolach głównych. Liczyłem na to, że Shingo to wygra, bo serio, nie potrzebujemy kolejnego pasa w AEW TV, a NEVER Title mógłby tam całkiem łatwo zaginąć w tłumie. Jak można było się spodziewać, dostaliśmy tu pierwszą dużą mordownię Wrestle Kingdom – pełną stiffowych ciosów i ciężkiego arsenału ofensywnego. Nie tracili czasu na żadne powolne tempo, tylko od razu ruszyli na pełnym gazie – nawet z wizytą na gołej podłodze, gdzie Shingo zaserwował Takeshicie Spicolli Driver na matę. W środku ringu było jeszcze lepiej – festiwal suplexów, po których obaj padali wykończeni. W ogóle cała walka była brutalna, a echo ich uderzeń niosło się po wielkim Tokyo Dome. Takeshita często korzystał z łokcia jako swojego tajnego oręża – Shingo ewidentnie miał problem, żeby się przed tym obronić. Do tego dostaliśmy kilka momentów podwójnego nokautu, co podkreślało, jak destrukcyjna była ofensywa obu gości. Mimo że walka była wyrównana, Takeshita wydawał się mieć lekką przewagę. Był jednak też niepokojący moment, kiedy próbował wykonać Last of the Dragon (Fireman’s Carry w Michinoku Driver), ale chyba miał problem z wysokością Takeshity i… cóż, wyglądało, jakby Takeshita dostał na głowę. Na szczęście nic mu się nie stało i walka toczyła się dalej.  Ostatecznie jednak, Takeshita wrócił do swojego MVP tego starcia – łokcia. Po jednej z ran, dołożył jeszcze kolejne łokciowe KO i wykończył Shingo Spinning Falcon Arrowem, zgarniając NEVER Title. Świetna historia z łokciem Takeshity jako tajną bronią, której Shingo nie mógł się przeciwstawić. Nawet kiedy przetrwał ten cios, to był na tyle rozbity, że Takeshita mógł go wykończyć czymś większym. Były drobne niedociągnięcia przy head-drop spotach, które wynikły prawdopodobnie z różnicy wzrostu, co trochę psuło ogólny odbiór. Mimo to, było to emocjonujące i brutalne starcie, które zbudowało Takeshitę na realne zagrożenie dla każdego przeciwnika. Świetny sposób na pokazanie go jako nowego Championa, ale serio, po co ten pas w AEW jest potrzebny? Mam nadzieję, że nie będzie się tam pojawiał z tym pasem i nie będzie tam broniony, ale szczerze w to wątpię. 3,25/5 IWGP Junior Heavyweight Title - Douki (c) vs. El Desperado: El Desperado miał życiowy run do momentu, gdy kontuzja kolana zmusiła go do oddania pasa, a Douki przejął pałeczkę na czas jego nieobecności. Obaj byli dawniej kolegami z frakcji, co nadaje tej walce dodatkowego emocjonalnego ciężaru. Douki miał naprawdę niesamowity moment wejścia z pomocą Shido Nakamury, słynnego aktora teatralnego – typowe dla Wrestle Kingdom widowisko, które wywołało entuzjazm tłumu. Niestety, cała magia prysła, gdy Douki doznał poważnej kontuzji. Po obiecujących pierwszych pięciu minutach Douki dał nura na zewnątrz ringu, co skończyło się złamaniem ręki. Walka została natychmiast przerwana, a El Desperado został ogłoszony nowym mistrzem na skutek technicznej decyzji. Naprawdę ciężko ocenić tę walkę, bo robienie tego wydaje się wręcz nieodpowiednie. To tragiczny sposób na zakończenie wielkiego starcia na Wrestle Kingdom, ale z drugiej strony można być wdzięcznym, że kontuzja dotyczyła ręki, a nie kręgosłupa czy szyi. Takie dive'y zawsze niosą ryzyko, a tutaj widać było, że już od początku przestrzeń przy ringu była problematyczna. Desperado w jednym z wcześniejszych spotów sam uderzył kostkami o barierki i głową o podłogę, co tylko pokazało, jak ryzykowne były te ruchy. Z całym szacunkiem dla obu zawodników, to nie była kwestia błędu Desperado, a bardziej ograniczeń przestrzennych przy ringu. Nurkowanie Doukiego przypominało coś w stylu "seated senton" w rogu, gdzie Desperado nie miał wystarczająco miejsca, żeby przyjąć ruch bezpiecznie. W efekcie Douki wylądował tak, że doszło do złamania ręki. Wielkie brawa dla sztabu medycznego i organizatorów za szybkie zatrzymanie walki, co prawdopodobnie zapobiegło dalszym uszkodzeniom. To smutny koniec dla Doukiego, szczególnie po tak epickim wejściu, ale mam nadzieję, że wróci do zdrowia i jeszcze pokaże, na co go stać. Wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu do formy, Douki! IWGP Global Heavyweight Title - ,,The Rebel King" David Finlay (c) vs. ,,Gene Blast" Yota Tsuji: Finlay jest liderem swojej własnej wersji Bullet Club, podczas gdy Tsuji zrobił ogromne wrażenie po powrocie z wycieczki do zagranicznych federacji, dołączając do Los Ingobernables de Japon. Global Belt wydaje się być nowym zamiennikiem pasa US w New Japan, a to Finlay był tym, który wyeliminował Willa Ospreaya z New Japan i przejął pas. Ciekawe jest też to, że New Japan współpracuje z Tekken 8 w kwestii corporate synergy, a Finlay postanowił nawiązać do postaci Bryana Fury w swojej walce, co dodaje trochę "głębi" tej walce. Muszę przyznać, że nie za dużo grałem Bryanem, ale ta dziewczyna z Peru, co pije kawę, to całkiem fajna postać, przypomina mi Eddy'ego Gordo, ale bez tego kołowrotka po wciśnięciu Xa haha. I tak na zawsze King w moim sercu co widać po avku. Finlay stawia na rolę Heela i całkiem nieźle sobie z tym radzi, ale muszę przyznać, że nigdy nie pociągała mnie aż tak jego postać. Z kolei Tsuji naprawdę ma charyzmę i świetnie sobie radzi w ringu, co widać od samego początku. Przez większość czasu Tsuji góruje nad Finlayem, ale walka szybko przenosi się na zewnątrz, gdzie Finlay rzuca Tsuji'ego przez stół, zdobywając kontrolę. Tsuji świetnie wyczuł moment na tease'owanie liczenia, udając, że jego noga utknęła w kablu, co dało całkiem fajną dramaturgię. Finlay później zaserwował Tsujiemu trzy Dominatory, ale Tsuji mimo wszystko udało się zaskakująco wykopać z tego. Cała ta sekwencja była dość płynna i wyglądała naprawdę dobrze, nie jestem pewien, czy to wszystko Finlay zdziałał sam, czy Tsuji trochę pomógł, ale i tak to wyglądało świetnie. Czuć było, że Finlay ma naprawdę niesamowitą siłę i mógł by odrzucić go w każdej chwili. Tsuji zresztą nie tylko dobrze wygląda fizycznie, ale okazał się też bardzo zwrotny, wykonując Top-rope Double Stomp na Finlayu, co też dało mu całkiem dobry near-fall. Cała historia walki była skonstruowana w ten sposób, żeby pokazać siłę Tsuji'ego, który pomimo ogromnej ilości ciosów nie poddaje się i walczy dalej. Choć całkiem to działało, muszę przyznać, że po pewnym momencie zaczynało to wyglądać trochę dziwnie – Tsuji tak bardzo bronił się przed Finlayem, że zaczynało się wydawać, iż to Finlay nie ma dość siły, by dokończyć pojedynek, mimo że ciągle atakował. Gdyby nieco ograniczono liczbę tych wielkich akcji, historia mogłaby być bardziej przekonująca, ale mimo wszystko była to bardzo przyzwoita walka. A jeśli chodzi o samą postać Tsuji'ego, to zdecydowanie "ma to coś" i New Japan będzie budować na nim przez najbliższe lata, a ten tytuł Global to dopiero początek jego drogi. 3/5 Tetsuya Naito vs. Hiromu Takahashi: Sekwencje kontr były naprawdę fajne, bo czuło się, że ta walka jest bardzo osobista. Widać było, jak dobrze znają się nawzajem i jak precyzyjnie potrafią przewidywać swoje ruchy. Walka nabrała tempa, gdy Takahashi wykonał swoją mocniejszą wersję Time Bomb II, która mogła dać mu zwycięstwo. Jednak Naito udało się przeżyć i pokazał, że nadal ma siłę do walki. Jednym z lepszych momentów w tej walce było, kiedy Takahashi powstrzymał Naito przed wykonaniem jego Stardust Press, wyraźnie nawiązując do faktu, że Naito nie powinien wykonywać tak ryzykownego ruchu z uwagi na swoje problemy ze wzrokiem. To była naprawdę przyjemna walka, która idealnie pasowała do czasu, jaki miała. Nie była to długa epicka walka, co moim zdaniem wyszło na korzyść, biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Naito. Zajęła około 17 minut, co pozwoliło utrzymać tempo, nie nadużywając fizycznych możliwości Naito. To była solidna walka, która pokazała mocne strony obu zawodników, z Takahashim, który pokazał odwagę i determinację, a Naito wykorzystał swoje doświadczenie i spryt, by zwyciężyć. Publiczność była zaangażowana, a choć nie było to arcydzieło z Tokyo Dome, to było dobrze zrealizowane starcie, które opowiedziało ważną historię. Takahashi zdecydowanie prezentował się mocno przez całą walkę, ale ostatecznie to Naito, dzięki doświadczeniu, zdobył zwycięstwo. 3/5 IWGP World Heavyweight Title - Zack Sabre Jr (c) Vs “Roughneck” Shota Umino: Od samego początku psychologia tej walki była bardzo wyraźna. ZSJ, mimo że jest zimnym i sadystycznym technikiem, początkowo nie koncentrował się na już kontuzjowanych częściach ciała Umino. Z kolei Umino, z agresją i niezłomną postawą, wydobył z ZSJ bardziej honorową stronę. Umino nie wahał się używać brutalnych metod, aby zdobyć przewagę (np. atakując ZSJ poza ringiem), co kontrastowało z bardziej wyważonym podejściem ZSJ, który wstrzymywał się od wykorzystania kontuzji swojego rywala. Z biegiem czasu Umino udowadniał swoją niezłomność, walcząc z bólem i nieprzychylnością części publiczności. Mimo że walka trwała ponad 40 minut, nie sprawiała wrażenia, jakby się dłużyła, a to w walkach ZSJa jest u mnie prawie niemożliwe. Rozwój postaci Umino był kluczowy. Pomimo tego, że był wygwizdywany przez publiczność, pokazał, że ma serce do walki. Jego wytrwałość i determinacja były wyraźnie widoczne, a jego związki z mentorem, Jonem Moxleyem, były świetnie podkreślone, zwłaszcza przez użycie Death Ridera. Z kolei ZSJ ukazał się jako bardziej honorowy mistrz, który zamiast od razu atakować kontuzjowaną nogę rywala, poczekał, aż sytuacja stanie się naprawdę krytyczna. ZSJ, jako mistrz świata, zaprezentował się na naprawdę wysokim poziomie. Jego techniczna biegłość była widoczna na każdym kroku, ale również świetnie potrafił sprzedać emocje w tej walce. Jego selling, zwłaszcza podczas końcowej fazy walki, był fantastyczny, a moment, w którym w końcu postanowił zaatakować kontuzjowaną nogę Umino, był świetnym zwrotem akcji. To była naprawdę świetna walka. Mimo że trwała 40 minut, nie czuło się, że to za długo. Umino, mimo że był traktowany jako "zły" przez część publiczności, naprawdę pokazał, że ma serce do walki i potrafi wciągnąć kibiców do swojego występu. ZSJ natomiast zaprezentował klasę mistrza świata, dostarczając świetnego widowiska. Naprawdę warto obejrzeć ten pojedynek, bo jest to przykład świetnego storytellingu i dobrze wykonanego wrestlingu. ZSJ pokazał się jako dojrzały mistrz, a Umino, mimo kontrowersji, dał świetny występ, który dobrze przygotował go na przyszłość. 4,5/5 za postęp Umino i ZSJa o dziwo. Podsumowując galę Wrestle Kingdom 19, naprawdę mamy do czynienia z solidnym wydarzeniem, które zaspokoiło wielu fanów, niezależnie od preferencji dotyczących stylu wrestlingu. Zgadza się, że nie było tutaj żadnych "złych" momentów, choć kilka rzeczy mogło nie przypaść do gustu każdemu, zwłaszcza jeśli chodzi o kontekst kontuzji Douki'ego. Trzeba jednak pochwalić New Japan za szybkie zakończenie walki i pomoc udzieloną zawodnikowi. Mam nadzieję, że Douki wróci szybko do zdrowia. Ocena poszczególnych walk może zależeć od gustu fanów, zwłaszcza w przypadku takich pojedynków jak otwierająca walka z drabinami czy Women's Title match, które miały specyficzny charakter. Dla niektórych takie spoty mogą być strzałem w dziesiątkę, a dla innych – przesadą. Niemniej jednak, całość była dobrze zbalansowana, a różnorodność walk pozwoliła zadowolić szeroką publiczność. Najważniejszy pojedynek, czyli Main Event, był zdecydowanie najlepszym momentem gali. Walka o tytuł świata była fantastycznym zakończeniem i warta była uwagi każdego fana wrestlingu. Z kolei reszta karty była równie przyjemna do oglądania, oferując mix hard-hittingowej akcji, spotów z użyciem broni itp. Wrestle Kingdom 19 to gala, która bez wątpienia zasługuje na polecenie – była to solidna produkcja, którą można obejrzeć bez poczucia zmarnowanego czasu. Więcej niż solidne wydarzenie, które zaspokoiło fanów zarówno tych szukających emocji, jak i tych preferujących storytelling. Tym co nie oglądają NJPW na codzień (w tym ja) też to polecam, na WK zawsze warto było rzucić okiem.  
    • Jeffrey Nero
      U mnie bez zmian tak jak w 2024 będę oglądał AEW w całości(każde Dynamite i Collision) oraz WWE( RAW i SD na przewijaczu z wyjątkami i bez NXT i innych dodatków a PPV oczywiście całe), TNA( Impact na przewijaczu plus z reguły całe PPV) i wybrane walki z PPV ROH.
    • MattDevitto
      To prawda, choć 2/3 fedki na bieżąco da się spokojnie oglądać, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę te pochodzące z USA. WWE/AEW plus coś mniejszego to dobry układ, bo tygodniówki można obejrzeć naprawdę bardzo szybko
    • KyRenLo
      Dobrze się stało. Potwierdził to czego większość się spodziewała. Dla mnie niespodzianką byłby jego brak, a tak wszystko jasne. Pytanie, czy to samo pojawienie się dla pojawienia, a może swój dalszy ciąg będzie to miało już na Wrestlemanii.  Wybieram opcję numer dwa. Roman vs. The Rock na WM. Ależ to będzie tygodniówka. Nakręcony jestem jak cholerka. Wyjścia nie ma i trzeba zobaczyć na żywo. Oby wszystko ładnie zagrało. Szkoda, że pewnie Liv straci swoje złoto, ale co poradzić. No jakoś to będzie. Najważniejsze, żeby ta ślicznota się pojawiła: I ja jestem spełniony. Życzę wszystkim oglądającym pozytywnych wrażeń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...