Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

powodzenia... TNA wyraźnie lubi pieprzyć dobre postacie (z wyjątkiem asshole'a) i teraz też nie zawaha się tego zrobić. Także więc szykujcie monitory na cukierkowego hardy'ego
NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!

Ty mnie chcesz człowieku zniszczyć psychicznie! Akurat po turnie Danielsa, na który tak czekałam jak tylko dorwał Book of Truth!

Drugi, gdy Ray mówił, że Daniels się maluje. Już dawno to zauważyłem i, najdelikatniej mówiąc, jest to dziwactwo ze strony Chrisa. Malowanie rąk i oczu powinno jednak zostać dla kobiet.
Taki urok gimmicku - mówię tu zarówno o panie cukerkowym jak i o Danielsie. Można nienawidzić, można uwielbiać. Ja jestem w tej drugiej grupie, ale co ja to mogę, taki se gocik...
To, że Anderson nie dołączy do Immortal było pewne od momentu, gdy podał rękę Hoganowi w szatni. Prędzej będzie to RVD.
O tak tak. Ja czuję, że RVD zturnuje. Na LD mamy dwóch fejsów i tweenera, Ken już się wypiął na Hogana, Sting raczej znowu się nie zheeluje, więc mimo Roberta "WidzimisiówBoJestemDrawem" musi paść na TauntTauntTaunta (i mi się płakać chce, bo znaczy to tyle, że szanse na słit Dżefka to ponad 80%).
Ostatnio zastanawiałem się, co TNA wymyśli na BfG, i muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak szybkiej odpowiedzi
Ja stawiam na 4597349579257439857 wersję they pod postacią Jordana, Hornswoggla i Pedobeara którzy zawładną TNA zrobią wszystko na różowo i przywrócą pas Hardasa, a z fanów Reya Misterio zrobią wierną armię broniącą tam porządku.
Radzę przyzwyczaić się do tych czasów, gdzie wytapetowany chłoptaś jest normalką.
Wokalista Tokio Hotel pozdrawia.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228091
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  30
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.06.2009
  • Status:  Offline

A wiadomo już kto się teraz wciela w postać Suicide?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228099
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.02.2011
  • Status:  Offline

A wiadomo już kto się teraz wciela w postać Suicide?

 

Prawdopodobnie jest to Okada czy jak mu tam. Ten skośnooki kolega od Samoa Joe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228100
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Osobiście bardzo lubiłem Macho Mana

 

No tak, mając 19 lat na pewno 15 lat temu byłeś jego wielkim fanem :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228102
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

To był pierwszy obejrzany przezemnie Impact, a druga gala Tna(pierwszą było Bound For Glory 2010), ale czytam raporty z Tna, więc wiem o co chodzi w storyline'ach. W początkowym segmencie gali najlepiej dla mnie wypadł Ric Flair, który za mikrofonem jest świetny, ale powinien już odejść na emeryturę. Ma 60 lat i w każdej chwili może niewytrzymać, ewentualnie mógłby pozostać jako manager. Najsłabiej moim zdaniem zaprezentował się Bully Ray. Danielsa widziałem pierwszy raz i zastanawiam się po co maluje sobie paznokcie na czarno? Hogan zdecydowanie za często używa słowa "brother" i czasami sztucznie to wygląda. Nierozumiem czemu walka tag teamowa odrazu rozpoczęła się brawlem(już 2 na gali), co do samego pojedynku to był on dla mnie zdecydowanie za krótki. Całkiem dużo jak na tygodniówke było segmetów na zapleczu, a pomysł z listami całkiem niezły, Segment Mistrza Świata Wagi Ciężkiej i RVD na dobrym poziomie, ale zastanawia mnie czemu Immortal jako stajnia dominująca tą federacją nie mają przedstawiciela w walce o najważniejszy pas federacji? Pojawienie się Hogana i Bischoffa krótkie, ale treściwe. 6 man tag team match był bardzo dobrym pojedynkiem, ale Robbie E zaprezentował się tam zdecydowanie najgorzej. Reszta zawodników trzymała dobry poziom, ale widać, że Generation Me ma się ku końcowi. Network czyli odpowiednik anonimowego Gm'a to też ciekawy pomysł i zastanawia mnie kto to jest? Anderson podlizujący się Hoganowi to jak dla mnie przykrywka przed tym, że to RVD dołączy do Immortals. Main Event Impaktu z Andersonem jako sędzią specjalnym był dla mnie za krótki choć sama walka była całkiem niezła, ale wiadomo było, że nieskończy się normalnie. Co do Andersona to ma on jak dla mnie najciekawszy gimmick w federacji i mam nadzieję że to on zdobędzie pas na Lockdown.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228111
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Danielsa widziałem pierwszy raz i zastanawiam się po co maluje sobie paznokcie na czarno?

 

Żeby nie było widać brudu za paznokciami, których - jak wynika z newsów - nienawidzi obcinać :twisted:

A tak na serio - bez sensu takie dywagacje. Pomalowane pazury to część jego gimmicku (tak jak u Jeffersona, czy podmalowane oczy u Undertakera) i można to kupować lub nie, ale nie ma sensu pytać "czemu?".

 

Hogan zdecydowanie za często używa słowa "brother" i czasami sztucznie to wygląda.

 

Nie wiem ile masz lat, ale przy dobrych wiatrach Hogan używał tego "brother" zanim jeszcze pojawiłeś się na świecie, tak więc trudno żeby teraz nagle odpuścił sobie to słowo-klucz, które jest dla jego postaci niczym cathphrase. Hogan nie napierdalający co drugie słowo "brother" to jak Razor Ramon, zwracający się do innego wrestlera inaczej niż per "Chico" :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228124
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2010
  • Status:  Offline

zastanawia mnie czemu Immortal jako stajnia dominująca tą federacją nie mają przedstawiciela w walce o najważniejszy pas federacji?

 

Bo są armią jobberów? :wink:

 

A tak serio to kto z obecnych Immortals nadaje się do walki o najważniejszy pas? Członkiem który ma że tak powiem najwyższy status z tej zgrai jest chyba Abyss, więc prosze cię. Druga sprawa że właśnie ci "najlepsi" Immortale walczą w Lethal Lockdown.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228126
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2010
  • Status:  Offline

zastanawia mnie czemu Immortal jako stajnia dominująca tą federacją nie mają przedstawiciela w walce o najważniejszy pas federacji?

 

To wszystko przez Jeffa Hardy'ego. Teraz TNA ratując się robi segmenty w których Hogan próbuję podszywać się za 'kumpla' RVD bądź Andersona, by przeciągnąć ich na swoją stronę i wykorzystać jak to wcześniej zrobił z Hardym(tak to wyjaśnili w segmencie początkowym po VR). Anderson na ostatnim iMPACT! chyba już ostatecznie ukazał, że nie dołączy do Nieśmiertelnych, więc zapewne Rob zasili Immortal na Lockdown.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228138
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  468
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.07.2008
  • Status:  Offline

Osobiście bardzo lubiłem Macho Mana

 

No tak, mając 19 lat na pewno 15 lat temu byłeś jego wielkim fanem :)

 

 

widocznie o tym nie wspominałem, ale jestem wielkim fanem WCW i od ok roku oglądam wszystkie Monday Nitro

 

Co do Macho Mana w TNA to niestety jest to bardzo prawdopodobna teza, z całym szacunkiem do Randyego, ale ma już swoje lata

 

Jeszcze chciałbym coś dorzucić w sprawie Immortal i według mnie głównym kandydatem do heel turnu na Lockdown jest Sting. Anderson już praktycznie jest heelem, a do Immortal nie dołączy bo "ale to już było", RVD raczej też nie bo to by było za bardzo oczywiste, zostaje Sting. "Controversy Creates Ca$h" a więc wszystko wskazuje na to że Stinger dołączy do Immortal, może to nie jest do końca całkiem logiczne ale na pewno jest szokujące.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228160
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  214
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.12.2007
  • Status:  Offline

Niestety nie ma takiej opcji stary by Sting został Heelem. On jest urodzonym FACEm. I nikt go nie kupi w roli heela. Także strzał w stope (nie pierwszy zresztą) TNA. Dalej ... Jeff Hardy... nie chce go widziec jako FACE'a czy Mesjasza TNA walczącego dla Dixie z Nieśmiertelnymi gdyż to by oznaczało w pewnym momencie, że wróci odgrzewany kotlet w postaci Jeff vs Matt czego niechciałbym oglądać again.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228167
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2010
  • Status:  Offline

No tak, mając 19 lat na pewno 15 lat temu byłeś jego wielkim fanem :)

 

Nie bardzo rozumiem o co sie przypierdalasz? Wyjaśnij mi swoje rozumowanie bo jest ono dla mnie zagadką. Że niby trzeba mieć 25 lat żeby stwierdzić że lubi się np. Ere Attitude czy też 40 lat żeby lubić Stinga? W sensie że "jeśli za tamtych czasów nie byłeś fanem to wypierdalaj kinderze" ???Bo tak to odbieram...

 

a tak btw.

 

ale co ja to mogę, taki se gocik...

 

Sounds Interesting.... ;P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228169
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

No tak, mając 19 lat na pewno 15 lat temu byłeś jego wielkim fanem :)

 

Nie bardzo rozumiem o co sie przypierdalasz? Wyjaśnij mi swoje rozumowanie bo jest ono dla mnie zagadką. Że niby trzeba mieć 25 lat żeby stwierdzić że lubi się np. Ere Attitude czy też 40 lat żeby lubić Stinga? W sensie że "jeśli za tamtych czasów nie byłeś fanem to wypierdalaj kinderze" ???Bo tak to odbieram...

 

O widzę że mocny w gębie się trafił... Arthur zrozumiał i wyjaśnił jak się sprawy mają a internetowy gangster z podrażnionym ego widzę musi swoje przydymić żeby pokazać się w "towarzystwie". Nie był to mój atak na nikogo i nie odbieram tego tak jak piszesz. Można się domyśleć wydźwięku i zamierzenia mojej wypowiedzi,szczególnie po uśmieszku na końcu a jak ktoś nie rozumie to szkoda mi czasu na, zapewne, długie wyjaśnienia.

BTW - Sting turnu nie przejdzie i obstawiam że raczej pas obroni. Macho Man był jedyny w swoim rodzaju, według mnie ścisła światowa czołówka ostatniej dekady. Świetny przy micu, charakterystyczny styl walki... Ale on jest chyba jeszcze starszy niż Hogan i obecnie to dobiegający 60 tki dziadunio z siwą bródką.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228186
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

Sounds Interesting.... ;P
Why? Zakaz na subkultury czy co? ;P
Co do Macho Mana w TNA to niestety jest to bardzo prawdopodobna teza, z całym szacunkiem do Randyego, ale ma już swoje lata
Macho man to jeden z moich ulubionych seniorów, o ile nie mój ulubiony. Chętnie zobaczyłabym go spowrotem w TNA jako postać epizodyczną POD WARUNKIEM, że byłby tam jako manager/promotor albo nawet jako color komentator (to by było mocne ;P), a nie jako aktywny zawodnik. Jednak Randy to nie Diesel i zapewnedo ringu by się od razu nie pchał. Więc jako Mister Network dla mnie może być ;)
Ale on jest chyba jeszcze starszy niż Hogan i obecnie to dobiegający 60 tki dziadunio z siwą bródką.
Ale gadane ma dalej - odsyłam do AllStars commercial.
Dalej ... Jeff Hardy... nie chce go widziec jako FACE'a czy Mesjasza TNA walczącego dla Dixie z Nieśmiertelnymi gdyż to by oznaczało w pewnym momencie' date=' że wróci odgrzewany kotlet w postaci Jeff vs Matt czego niechciałbym oglądać again.[/quote'] O, o tym zapomniałam o feudzie Matt vs Jeff, o którym już chyba rok temu mówił zarząd (jak tylko wiedzieli, że Matt będzie chciał pójść za braciszkiem). Więc CT przestrzali sobie stopę jak tylko dopuści do turnu hardasa. Face z niego kijowy i tak nie będzie czystego cheera na początku zbierał. Mamy feud brat brat, który w 2009 wyszedł słabo, do tego jeszcze obawiam się, że jeżeli Hardas wróci przed albo na Sacrifice, owe Legacy z plakatu może przejść właśnie na Jeffa (cmon, już w okolicach marca Sting był JEDYNYM, który na impactach dobrze mówił o Jeffie, po VR był jedynym, który go na impactcie bronił). A to dla Antychrysta wyrok na bycie fejsem na minimum rok czy dwa lata.

Oby nie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228193
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2010
  • Status:  Offline

O widzę że mocny w gębie się trafił... Arthur zrozumiał i wyjaśnił jak się sprawy mają a internetowy gangster z podrażnionym ego widzę musi swoje przydymić żeby pokazać się w "towarzystwie". Nie był to mój atak na nikogo i nie odbieram tego tak jak piszesz. Można się domyśleć wydźwięku i zamierzenia mojej wypowiedzi,szczególnie po uśmieszku na końcu a jak ktoś nie rozumie to szkoda mi czasu na, zapewne, długie wyjaśnienia.

 

Ok. Po prostu źle cie zrozumiałem. Zdarza sie. I z tym internetowym gangsterem nie trafiłes za bardzo. Czasami tylko niestety zapominam o zasadzie "piłeś-nie pisz" :D

 

Why? Zakaz na subkultury czy co?

 

Nie. Właśnie lubie gotki dlatego też mnie to zainteresowało :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228196
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Początkowy segment bardzo mi się podobał. Ciesze się, że wrócił Daniels, zawsze to jakieś odświeżenie w walkach, a w nich jest fenomenalny. Szkoda, że AJ nadal "leczy kontuzje" i jeśli nie pojawi się na LockDown to będzie to wielki minus tej gali. Hernandez& Anarquia vs Tommy Dreamer&Brother Devon pojedynek niezbyt dobry, ale dało się oglądać. Hernandez swoją role odgrywa bardzo dobrze. Coraz ciekawiej dzieje się w dywizji KO. Jestem ciekaw kiedy Angelina Love wyrwie się spod hipnozy Winter i dołączy do Velvet Sky. Samoa Joe vs Gunner krutki pojedynek, Samoa Joe pokazał, że szybko kończy z takimi pachołkami i czeka na walke w klatce z The Popem. Beautiful People vs Rosita&Sarita o pasy Knockouts TT od początku było pewne kto wygra, myśle, że latynoski będą w posiadaniu pasa jeszcze przez długi okres. Co do samej walki to wydaje mi się, że Velvet Sky zrobiła postępy w ringu, już tak bardzo nie kaleczy. Ciekawy pomysł z tymi kartkami do Asshola. Następnie speech Stinga, nie wiem czemu, ale uwielbiam gdy on przemawia :D Suicide&Kendrick&Chris Sabin vs Generation Me&Robbie E bardzo podobał mi się ten pojedynek, dużo akcji i walka braci. Mam nadzieje, że TNA częściej będzie wykorzystywało X Division. Bully Ray vs Christopher Daniels bardzo miło było zobaczyć znów Danielsa w akcji, koleś wykręca dobre walki nawet z Bullym Rayem. Bardzo fajnie wypadło również to wejście Kurta i ta ucieczka Jeffa. Coraz bardziej podoba mi się ich feud. I na koniec ME, dość średni, ale po zakończonej walce było ciekawie. Czekałem aż Asshole zacznie walić ich pałką po głowie i się tego doczekałęm. Asshole napewno nie dołączy do Immortals, więc będzie to RVD.

 

Ogólnie impact mi się podobał choć niektóre walki były za krutkie.

5-/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/156/#findComment-228199
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...