TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[aRo]

Był 4-way Xów. Niestety, 205 wygrało to starcie Sydal vs Williams na PPV też będzie dobre, ale obstawiam, że Cedric i Mustafa ich pobiją. Rok temu byś nie obstawił, że tak będzie.

 

Su Yung gra postać, która dostała na łeb w towarzystwie Swanna?

Ale theme song fajny. I finisher wypadł w miarę OK! Nie to co ostatnio.

 

Atak Rosemary na Tayę trochę dziwny, ale podobał mi się! Może komediowy fragment był zbędny, jednak jedno muszę ZNOWU przyznać: Richard Justice >>>> Grado.

 

Lashley żegna się z IW naprawdę niezłym pojedynkiem z Cage'em. Jeden potwór znika, wchodzi drugi. Tak być powinno.

 

Drake chce wymienić walizkę z Moose'em, bo to 2 pasy zamiast jednego Dobre.

 

Pierwszy raz widzę Rockstar Pro, ale pomysł na wbicie Edwardsa na terytorium oVe to fajny motyw.

 

Dopiero dali Mathewsowi w prezencie pas Grand... a dziś Sydal go bronił. I już ma go Aries. Była dobra walka, jest motyw, by wywalić tytuł. No same plusy.

[ECIII]

Impact Wrestling ciężko pracuje, aby ich produkt zyskał chociaż część blasku dawnych dni i wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wiele feudów zaciekawia, przyciągając co tydzień przed telewizory nowych widzów, co cieszy i motywuje do jeszcze większego wysiłku.

[aRo]

Czyli Cage tydzień temu to nie była pożegnalna walka Lashleya - dziś była kolejna. I dobrze, bo Brian już wygląda jak legitny contender do Złota.

 

Allie to Bayley, której nie zabili bookingiem. Jest teraz w lipnym feudzie, ale nie o to chodzi.

 

Stajnia grubasów? Wow. Propsowałbym, bo Fallah Bahh i Richard Justice są spoko, ale najważniejszy będzie Tyrus, który wypalił się parę lat temu.

 

Impact vs Ishimori nadałoby się jako walka o pas Xów na PPV, a oni to dają o nic i za free. Tak czy siak, warto zobaczyć. To się nie powtórzy, bo Johnny'ego zaatakował... Kongo Kong

 

Moose dołącza do Edwardsa w feudzie z oVe, a E-LI-F'N-DRAKE ma dwie walizki. Shot na Złoto i pasy TT. Dobry wybór!

[aRo]

Eli Drake i Scott Steiner. Big Bad Gravy Daddy i Big Bad Booty Daddy. TT, o którym nigdy nie myślałem, a dziś chcę, by na Redemption przejęli pasy Scott w ringu nie szaleje, wiadomo, ale jakie segmenty będą!

 

oVe atakuje, na pomoc Edwardsowi i Moose'owi przyszedł... Tommy Dreamer. W przeciwieństwie do dziada wyżej, ten ma mniej do zaoferowania. House of Hardcore match - kolejna nazwa na to samo. Nieważne, taka walka chyba nie może nie wyjść, skład jest w porządku.

 

OK, Mathews vs Williams przeciąga feud, ale ten team z Sydalem nadal wydaje się nijaki i zbędny.

 

Pisałem to już? Theme Tayi to mistrzostwo świata.

Demon's Dance - prawdopodobnie to samo, co House of Hardcore match - w ME. Naprawdę niezłe, choć zbyt wielu przedmiotów nie użyły. Ciekawe spoty - krzesło między nogi trochę dziwne, ale piledriver z lin na stół? Konkret. I na szczęście bez kickoutu. Rosemary po PPV idzie po pas.

 

No proszę, nawet na wizji nie udają, że nic się nie stało. Austin "The Truth" Aries mówi jak jest. Aries vs Pentagon vs Fenix jako ME Redemption. Nie ma story, ale też w takim czasie żadnego ułożyć się zbytnio nie dało, więc wybrali chyba najciekawszą opcję. Wszyscy na tym zyskamy. A jedyny, co straci, to Alberto

[aRo]

Ten KM to porażka. Do dziś w ringu nie pokazał nic, a na majku też nie powala. Żeby nie było, że jest kompletnie zbędny - jest wysoki, więc fajnie wygląda, jak go niszczy taki Cage.

 

Johnny Impact vs Kongo Kong pewnie będzie kontynuowane, może ich dorzucą do PPV... Szkoda Johnny'ego.

 

Masa filmików, niewiele akcji. ME to powtórka z WrestleCon. Za dużo tych filmów - zamiast zachęcić do Redemption, raczej nudzą.

Wychodzi na to, że to przez fakt, że musieli wywalić sporo materiału z Alberto

Edytowane 20 Kwietnia 2018 przez aRo

[aRo]

Aries gadający do rosteru - trochę mi to przypominało LU. Nakręcone jak serial, nie luźną kamerą w łapach.

 

Cage dalej rozwala ludzi z X Div? Wiem, on by mógł być ich champem, ale niech go trzymają z dala.

 

Edwards się dalej wyostrza, a Callihan dalej jest świrem - tym razem w szpitalu z Alishą. Eddie przychodzi w odwiedziny i próbuje zabić Samiego. Story jest coraz lepsze

 

Przed PPV Rosemary pokonała Tayę i miała być w kolejce do pasa, a tu Taya dostaje shota przed nią - wut?

Tymczasem Su Yung wraca z całą armią lasek i z trumną, a Rosemary pomaga Allie. Wojna zombiaków.

 

Steiner dostaje mikrofon i już mnie cieszy ten jego reign I koszulkę ma zacną. Rewanż o pasy TT odbębniony, teraz proszę o więcej prom. Oczywiście Drake też tu jest i też gada. Supcio team.

 

Fajny segment na koniec. Aries i Drake będą się kręcić przy Pentagonie - Złoto jest ładnie obstawione.

[aRo]

Drake z mikrofonem to zawsze dobry start. A za tydzień będzie ME.

 

Tessa się pokazała. Muzykę ma niezłą, w ringu się dopiero pokaże.

 

6 Man Tag Xów naprawdę niezły, dostali trochę czasu. Wszyscy coś pokazali. Zapomniałem już, jak dobry jest Everett.

 

I znowu X Div? Wow. Sydal vs Ishimori o pas. Nie tak ciekawe jak wyżej, bo wynik pewny od początku.

 

Su Yung narąbała Rosemary, po czym jej gwardia psycho kobit wjechała z trumną. Su wrzuca Demona do środka, kiedy reszta trzyma Allie. W dziwne tony uderzają, ale przyznam, że wejście z trumną wyszło klimatycznie.

[aRo]

Na start - info, że Callihan narypał Callisowi + filmik. O samym Donie chwilę pogadali... I śmignęła fotka Jericho - można powiedzieć, że gość w tym roku ogarnął WWE, NJPW i IW

 

Z&E? DJZ i Everett chyba pierwszy raz walczą jako normalny TT, a już mają nazwę na ekranie. Jak na zlepek - wow. Walczyli z LAX - bardzo fajny opener. Zwycięzcy zaskakujący.

 

Winter wróciła... jako Katarina, dziewczyna Grado. WTF? Nową muzę śmieszek dostał zacną, a ruchy Katki podczas wejścia oczywiście lepsze niż jego, ale... WTF?

 

4-way japońsko-meksykański niezły, choć publika trochę to zabijała. Momentami kompletna cisza. Fantasma ma shota na pas Sydala.

 

Trening Bahha z KM'em to chyba pierwszy dobry film z KM'em Bekowe.

 

ME dość krótki. I trochę zmarnowali Drake'a. Walizka z shotem poszła za szybko. Po co mu dawali dwa kontrakty? Było to jeszcze pociągnąć.

[TheVillain]

I śmignęła fotka Jericho - można powiedzieć, że gość w tym roku ogarnął WWE, NJPW i IW

 

 

 

Ba! Zaliczył te wszystkie fedki w 15 dni Szkoda, że nie będzie go na wspólnej gali NJPW z ROH, bo miałby TOP4 na świecie (poza Mexico, ale to już trochę dla nas nisza)

[aRo]

Z&E z pasami TT Za szybko skroili Steinera i Drake'a. A Eli to w ogóle drugi tydzień z rzędu przewala coś ważnego

 

Tessa debiutuje w ringu. Kiera wypadła spoko, ale to nie o nią chodziło... Za to wbiła Madison Rayne, więc Blanchard będzie miała co robić i może pokaże więcej niż dziś.

 

Callihan vs Edwards było w HOH, do tego Cage kontynuuje swój tour po świecie. Jedna walka spoza fedki to wystarczająca ilość.

 

KM i Fallah mieli może minutę, ale na plus

 

Pogrzeb Rosemary - tu już zaleciało niefajnym kiczem. Segment z wynoszeniem jej z areny był wystarczający, to dzisiaj - zbędne.

[Rogos]

Wyrzucili Edwardsa i Callihana poza jurysdykcję Impactu z obawy przed poziomem brutalności, a w tym HOH nie pokazali nic specjalnego. Ten Death Valley Driver był chyba najmocniejszym spotem walki. Jeszcze te teksty komentatorów i wyjście Dreamera po duszeniu kijem. Coś mało hardkorowy ten dom

[aRo]

Edwards walnięty na punkcie Callihana to pierwszy raz, kiedy gość jest jakiś, więc feud propsuję.

 

Eddie Kingston to "King" w LAX. Po co go znowu ściągnęli? Jak będzie tylko gadać, to ścierpię, byleby go nie cisnęli do ringu.

 

Xavier wygrywa z Williamsem, niby wreszcie się coś z nim dzieje, niestety za tydzień trafi na Cage'a i znów sprawa się rypnie.

 

Allie maluje się na czarno i biało, by pomścić Rosemary. Jak słodko <3 Za tydzień Last Rites Match. Oby im to wyszło, bo ta nazwa się raczej marnie kojarzy.

 

...a w międzyczasie jakiś "X" leje ludzi na zapleczu. Ładny cliffhanger.

[aRo]

Wolałbym, by walka Steinera z Drakiem była werbalna. Jednak nie było za długo, młodszy wygrał - OK.

 

Blanchard vs Rayne nie było tragiczne, ale po cholerę weteranka wygrała? Tu nie ma nic ciekawego, by to dalej ciągnąć. Jak o mnie chodzi, Madison powinna to przegrać i wrócić do komentowania albo na zaplecze.

 

Swolverine, piękna ksywa

Xavier sprzedał Cage'a na potwora. Nawet trochę przegięli - kickout po Final Flashu mogli sobie odpuścić, to powinna być chroniona broń ostateczna, a gość wstaje na 1. No i teraz The Machine pójdzie na Sydala. On pasuje do X Div, nie zdziwię się, jak wygra tytuł, ale nie wiem, czy go tam chcę. Będzie potrzebny jakiś Ultimate X Match, by ściągnąć z niego pas.

 

Muzyka Allie zmieniła się na tą od Rosemary - fajnie wyszło.

Zając w trumnie, Su Yung nową mistrzynią. I co teraz? Rose nie wróci, bo kontuzja. Nie widzę za bardzo sensownych rywalek.

 

ME naprawdę niezły. Na szczęście nie skończyło się po podwójnym wyliczeniu... Po drugim też. Ktoś powie, że przekombinowali, ale sam finisz dobry. Restart, szybki kop w jajca i Brainbuster. Śliczna heelowa zagrywka. Szkoda, że Pentagon dłużej nie połaził z pasem, ale pewnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w IW.

[aRo]

Z&E vs Drago/Aerostar naprawdę niezłe, można się było spodziewać. Tylko finisz wypadł groźnie, bo Everett wpakował 630 Splasha w Aerostara z całą mocą i były newsy o potencjalnej kontuzji.

 

Lee/Konley vs LAX. Druga walka dzisiaj, znowu TT, znowu sami goście rodem z X Div. Nie narzekam.

LAX wygrywają, kiedy jest tu King. Ale wróciła Diamante i widać, że coś z Kingstonem jest nie tak. Tu się kroi większe story.

 

Fact of Life na plus. Segment nie był kompletnie bezsensowny, bo promował walkę Elia z Moose'em za tydzień. O shota na Złoto na Slammiversary. I tu jest problem, bo nawet bez spoilerów jest jasne, że Moose go pokona. Dla Drake'a nie ma planów na PPV, bo gość negocjuje kontrakt i może spierniczyć z fedki.

Swoją drogą... Gdzie rewanż Pentagona?

 

Cage vs Sydal o pas już za tydzień. Swolverine mistrzem X Division? Jak nikt nie przyjdzie, by odwrócić jego uwagę - raczej tak.

 

Walnięty Edwards pojechał do lasu, by zamordować członków oVe. Momentami się śmiałem, ciężko to traktować poważnie, ale choć zamierzonej komedii jest 0, to było rozrywkowe, dobra TV. No i Eddie nigdy nie był lepszy, co jak co.

[aRo]

Edwardsowi już tak wali, że nawet narąbał Grado bo tak. No jak go nie lubić? I jeszcze ta gadka z Dreamerem - Eddie nigdy nie był i nie będzie lepszy. Z generic face'a do tego, najs.

 

Rebel wróciła... Nie wiem, może zrobiła jakieś postępy od ostatniego razu, ale jak dla mnie dalej nie pokazuje nic poza szpagatem i tyłkiem. Niektórym to wystarczy

 

KM w teamie z Fallah Bahh był... strawny. Ale wygląda na to, że już mają rozpad i znowu nie będzie się go dało oglądać.

 

Walka Moose'a z Drakiem o no1 contendera była nagraniem z HoH. Tego się nie spodziewałem. Takie rzeczy jednak powinny być u siebie.

Moose vs Aries na Slammi. Myśląc o ME PPV, nigdy by mi to zestawienie nie przyszło do głowy, ale powinno być spoko.

 

Szykuje się jakaś walka Pentagona z Callihanem. Jest szansa na jakiś dobry hardcore match.

 

Cage nie zdobył pasa Xów, bo z jakiegoś powodu Kongo Kong mu przeszkodził. Przeciągają nieuniknione. Pewnie teraz Brian zmiażdży grubasa, a później i tak rozwali Sydala i przejmie tytuł. Może na PPV.

 

Petey wkręcony w bycie tym "X", co leje ludzi na zapleczu. A prawdziwym atakującym był gość przebrany za policjanta, który go wyprowadzał. Fajny motyw.