Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O ile z poczatku bylem zadowolony, ze Dolph feuduje z Jasiem, ze to dla niego test, tak teraz jestem lekko zaniepokojony. Juz pomijam fakt, ze wiekszosc walk przegrywa, to nie ma znaczenia. Boli, ze w segmentach nie potrafi stawic czola Cenie. Jest heelem, a ex-raper go beszta za mikrofonem jak zoltodzioba. Tu nie ma wyrownanej walki, tu jest - "Ja Ci ublizam, Ty sobie stoj", czyli werbalny squash. Powoli zaczynam sie rozgladac za face-turnem dla Dolpha.

 

Intryguje mnie pojawienie sie Steamboata. Z niczego chyba by go chyba nie wrzucali. Jesli jeszcze bedzie sie krecil wokol Barretta, to mozna wnioskowac, ze jego synalek zadebiutuje, tak jak to zrobil Cody, gdy wkrecil sie w historie Dustyego z Ortonem.

 

Punk swietnie rozegral koncowke, mieszajac swoja persone z rewolucji, z heelowym charakterem. Kolejne genialne promo, mowiace jak jest - od Claya po Kidda. Rocky mial zadanie latwiejsze, bo praktycznie wszedl na gotowe. Ktokolwiek by sie tam nie pojawil, zebralby pozytywna reakcje tlumu. Fakt, ze to jedna z wiekszych gwiazd, tylko spotegowala cheer. Teraz kazdy sobie ostrzy kły na Royal Rumble. Jedynie zmodyfikowalbym koncowke. Punk powinien przerwac gadke Rocka, zrobic GTS, powiedziec Just Bring It i zejsc - koniec RAW.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Fekalno - penisowy humor na początku show jakoś do mnie nie przemówił. Big E dostaje mikrofon :? "O! I got the mic now?". Niestety nie poprawił się od czasów NXT, role mówione nie są mu pisane. Walka była nawet dobra ale szkoda, że zakończyła się w sposób, który pokazuje Zigglera jako kogoś, kto przy użyciu najcięższych dział i sojuszników nie może pokonać Cenę. Cóż, może musiał sobie odbić za porażkę na PPV.

 

- Kaitlyn na szczęście jeszcze nie zdobyła pasa ale niestety wszystko wskazuje na to, że to się stanie w najbliższej przyszłości. Nie widzę w niej nic ciekawego. Z drugiej strony mało kogo obchodzą divy i ten pas.

 

- Rhodes Scholars wygrywają i pewnie już niedługo pasy zmienią właścicieli na ich korzyść. Obecnie dużej konkurencji nie mają. PTP gdzieś zaginęli, zamaskowani kontuzjowani a Primo & Epico od dłuższego czasu nic nie znaczą. Jeżeli przejmą pasy i Hell No się rozpadnie daje to nowe możliwości dla Bryana i Kane'a. Może ma to związek z tym nowym gimmickiem, o którym pisał Daniel? (nazwy nie pamiętam). Nie chciałbym tylko by znów Kane miał program 1 vs 1 z Dragonem bo byłby to odgrzewany kotlet.

 

- Orton sklada 3MB za pomocą RKO. Nie potrzeba tu komentarza.

 

- Głupotą jest to, że pokazują wejście Santino a mistrz stoi już w ringu od czasu reklam. No tak, Steamboat... Na szczęście długo to nie trwało. Widzałem młodego Steanboata w NXT i jeżeli ma to prowadzić do wprowadzenia go do WWE jak pisze N!KO to mówię temu stanowcze HELL NO!

 

- Uppercat z lin i finisher na Khalim znów bardzo fajnie wyszły. I tak było to tylko po to by podgrzać feud z Mizem a Antonio mógł zaprezentować się szerszej publiczności.

 

- Heyman w sumie mógłby wprowadzić Madoxxa jakoś do WWE skoro ten nie może z nikim wygrać.

 

- Sheamus vs Mahal - to samo co z Ortonem. Jakaś tam rywalizacja między nimi się powolutku zaczyna.

 

- Fajnie znów zobaczyć Punka w ringu. Mecz był fajny (trudno zepsuć TLC jeżeli Brooks bierze w nim udział), było kilka niezłych spotów z drabinami czy stołami. Fajne zagranie z The Shield bo przyznam się, przestraszyłem się, że Ryback zgarnie tytuł.

 

- Kofi ładnie jobbnął :P Big Show jest promowany po to by potem spaść z wyższej wysokości bo to już chyba jego ostatni run.

 

- Rock i Punk. Nie chcę tu za dużo pisać bo dla mnie było świetnie. Po prostu trzeba zobaczyć. Fajnie było też posłuchać jak Brooks wygarnia trochę prawdy o Danielu czy Kiddzie. Mam nadzieję, że końcówka następnego RAW będzie należała do Punka i do samego RR będę się głowił kto wygra :)

 

RAW dobre. 2 fajne walki (w tej pierwszej szkoda Dolpha :(), niezłe segmenty i świetna końcówka Punk - Rock. Trzeba przyznać, że jak na razie nie zawiodłem się na tym i oby trwało to jak najdłużej.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeszcze jedna kwestia, która chodzi mi po głowie, po wczorajszym RAW. Jaki numer, odwalił Kofi Kingston na zapleczu? Jesli sie nad tym zastanowic, to jest podejrzana sprawa, i juz spiesze z wyjasnieniami, tym samym odstepujac, od mojej niecheci do tej postaci - innymi słowy, ciesze sie z obrotu sprawy, ale mnie to intryguje.

Sytuacja dziwna, bo dawno nie widzialem, ze ktos tak szybko zostal odsuniety od walki o swoje. Wszystko wskazuje na jakis numer ze strony wielokrotnego mistrza mid-cardu. Po pierwsze, stracił swój tytuł na prędkości, na tygodniowce (nie PPV), i jeszcze zostalo to wczesniej ogloszone na stronie. Co gorsza, rewanz mu zaserwowali od razu na SmackDown - w tym samym tygodniu - by zamknac ten rozdzial w jego karierze. Dziwne, ze nie zostawili sobie takiej - wciaz swiezej - walki na PPV. Wersje bezpieczna, bo i nie trzeba budowac nowego pretendenta na prędce. Teraz na dokladke, Kingston jobbuje w squashu? Smierdzi ta sprawa na kilometr.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Na poczatek dostalismy naprawde fajny segment z Cena, Dolphem, AJ i Big E. Jak dla mnie najlepiej na Micu pokazala sie AJ co mnie naprawde zadziwilo. John wygral z Zigglerem w straszny terminatorski sposob. Sama walka byla jednak naprawde dobra i dluga. Szkoda mi jedynie Dolpha ktory nie mogl pokonac Cene po swoim Finisherze oraz pomocy Big E.

 

Ile razy Kaitlyn dostanie jeszcze walke o pas? Walka nie byla az taka zla ale koncowka zwiastuje niestety kolejna szanse Kaitlyn.

 

Fajny segment ze Steambotem ale nie chce ogladac walki Santino z Wadem.

 

Randy niech jak najszybciej przechodzi ten Heel Turn, widac ze sie poprawil na Majku odkad tak "troszke" sie zrobil zly :D

 

Hell No vs RS - walka porywajaca nie byla. Bylo sporo dobrej akcji ale przebieg walki mi sie nie podobal. Cieszy wygrana Heeli ale martwi mnie Sandow bo zawsze oprocz dwoch akcji nie pokazuje nic.

 

Orton vs Slater - dobrze ze walka nie trwala tak dlugo jak z Mizem bo nie chcialbym tego ogladac. Walka sama w sobie nie byla az taka zla.

 

Santino vs Wade - taka mala wygrana dla Barretta.

 

Wywiad z Sheamusem - to bylo naprawde slabe i glupio sie to ogladalo. Sheamus chce byc smieszny ale dla mnie mu to nie wychodzi.

 

Khali vs Cesaro - skoro na ME sie udalo to tutaj tez - Neutralizer na Khalim wyglada swietnie! Czekam na walke o pas US pomiedzy Mizem i Cesaro ale niekoniecznie na RR.

 

Segment z Maddoxem i Heymanem - ciekawi mnie kiedy Maddox wreszcie dolaczy do rosteru.

 

Mahal vs Sheamus - to bylo strasznie slabe... Nie moge ogladac Mahala w ringu bo jest fatalnie. 3MB dosc sporo czasu dzisiaj dostalo.

 

TLC - oczywiste bylo ze nie ujrzymy tutaj jakiejs akcji o ktorej bedziemy pamietac jak np upadek Rollinsa z drabiny ale i tak naprawde fajny match ktory dobrze sie ogladalo. Bylo sporo uzycia przedmiotow i fajnych spotow jak na ten czas walki. To ze Shield zaatakuje bylo pewne. No to teraz jest to juz pewne: Rock vs Punk!

 

Wywiad z Punkiem - Punk naprawde dal dobra odpowiedz dla Strikera :D nie moge sie doczekac jego segmentu z Rockiem.

 

Kofi vs Show - naprawde fajny pomysl i zaskoczenie jak Show szybko pokonal Kofiaka. Pokazali jakim finisherem jest KO Punch ze mozna go uzyc zawsze.

 

Segment z Punkiem i Rockiem - to na co kazdy z was czekal. Fajnie ze dali im naprawde duzo czasu. Punk wyszedl pierwszy i dal nam wprost swietne promo ktore bylo tak samo doskonale jak te z Las Vegas. Typowe Pipe Bomb ktore mowi prawde ktora sie dla nas dobrze slucha a dla amerykaninow jest gorzka prawda. Kiedy Punk poruszyl kwestie Tysona Kidda bardzo sie ucieszylem. Zawiodlem sie na Rocku bo myslalem ze bedzie prowadzil powazna rozmowe a on sie nasmiewal z Punka tymi jego glupimi zartami. Do tego jeszcze Rock Bottom ale jezeli Rock dominuje na Raw to jest mala szansa na to aby Punk obronil swoj pas czego pragne.

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

- segment otwierający to tradcyjnie pieprzący JC i spoilerujący m.in. powrót The Rock'a. Szkoda, że jeszcze nie powiedział, w którym momencie gali zobaczymy Johnsona. Speech przerwany przez Dolpha z ekipą, ale... Jasio przejmuje inicjatywę, publika jest jego, a oponenci zostali wyśmiani i skompromitowani.

Big E dostaje mikrofon? Jeszcze gorzej dla niego, bo przy 10-cio krotnym mistrzu WWE wypada blado.

 

- no to przechodzimy do walki. Interewencja Langstona czy próba oczarowania Jasia przez AJ na nic się zdały. "Mr. Money in the Bank". Ekipa wyrzucona z areny? Nie na długo - terminatorzenie Ceny po dwóch finisherach (jeden od DZ, drugi od Big E) i walka zakończona przez AA. Słabo.

 

- walka Div o pas. Przewinąłem na końcówkę. Ucieczka Eve Torres tylko po to, aby nie stracić tytułu? Wygląda na to, że jeszcze zobaczymy obie panie w rywalizacji o tytuł.

 

- segment na zapleczu - za dużo Santyny i 3MB, nawet jeśli pojawiają się tylko na chwilę.

 

- walka TT - bez większych emocji, zakończona po Cross Rhodes na tym "słabszym" członku Hell No.

 

- Randy Orton wykonujący RKO na każdym z członków 3MB...

 

- Marella vs. Wade Barrett - wolałbym, aby Brytyjczyk wygrywał z dużo lepszymi zawodnikami, ale nie będe płakał po przegranej Santino.

 

- podczas wywiadu i śpiewania Sheamusa oglądałem profil Karoliny Kowalkiewicz na FB, także... coś mnie ciekawego ominęło ;)?

 

- walka Cesaro z Great Khali - tutaj jestem bardziej zadowolony z doboru przeciwnika, aniżeli w przypadku Barrett'a. Walka krótka i bez historii ale cieszy fakt, że chociaż Antonio potrafi wygrywać z większymi od siebie wrestlerami.Tylko... po co tam pojawili się Natalya z Hornczymśtam? Był wcześniej Marella, a to już za dużo cyrku jak na jeden odcinek.

 

- powtórka 3MB, tym razem z Jinder Mahal vs. Sheamus... naprawdę, inaczej nie dało się zapchać RAW? Dobrze, że krótko.

 

- przechodzimy do interesującej części wieczoru, a w niej WWE Title TLC Match. Walka dosyć ciekawa, no ale Ryback nie mógł przegrać na czysto i pojawili się chłopcy z The Shield. Pojedynek był tylko czystą formalnością - Punk wygrywa i jeśli mamy zobaczyć walkę o tytuł na RR, to będzie to CM Punk vs. The Rock.

 

- segment z Hell No i Vickie - fajnie, że coś wspomnieli o Dr Shelby'm. Dobrze zrozumiałem, że Dr Shelby wraca do gry? Super! A kłótnia pomiędzy Bryan'em i Kane'm przednia :D

 

- szybciej nie dało poskładać się biednego Kofiego?

 

- No i mamy długi segment na zakończenie programu. Kolejne nawiązanie do Bruno Sammartino i podkreślenie swojej zajebistości jako mistrz. Po 15minutach pojawiają się w końcu nawiązania do Rock'a, które przywołują go na arenę i zaczynamy najciekawszą część programu ;)

 

- Teatr jednego aktora. Mistrz, kiedy jednak się odezwał, nie był zjedzony (prócz "it doesn't matter") - poziom segmentów mówionych w WWE napewno wzrośnie w najbliższym czasie. Czy nowe chanty w kierunku mistrza przyjmą się na dłużej? Wątpię. Zapowiedź zdobycia tytułu przez Johnsona zrobiona dosyć dosadnie przez Rock Bottom. Jestem oczywiście ciekaw kontynutacji, ale nie chciałbym, aby było to jednostronne widowisko...

 

Było to moje pierwsze RAW, które obejrzałem w całości od edycji w Wielkiej Brytanii. Spodziewałem się dużo gorszego show, ale dało się oglądać - bardziej będę narzekał na naku*wiający śnieg za ognem, aniżeli na kolejne przeciętne show, jakie serwuje nam WWE od pewnego czasu.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Big E chwycił za mikrofon... Już nic mnie nie zdziwi.

 

Jeśli Kaitlyn przejmie pas Div, to czuję walkę z AJ na WM. Dobrego poziomu w ringu i tak nie będzie, a tutaj jest choć jakieś podłoże do feudu w przeszłości.

 

A teraz te ważniejsze rzeczy:

 

Ryback vs Punk - widziałem wiele lepszych TLC Matchy, ale i tak bije to każdą walkę z tej tygodniówki, nie wspominając o poprzednich. Jakieś emocje były. Kiedy zgasło światło, to serio się bałem, że wyjdzie The Rock - a tu The Shield, o których zapomniałem. Przed tym Punk naprawdę szpetnie poleciał na stół za ringiem. Jak już nie chce Wam się oglądać całego RAW[nic dziwnego], to oglądajcie chociaż od połowy tego starcia.

 

No i wisienka na torcie. Punk dał piękne promo, którego nie wypada nie odsłuchać. To chyba najlepsze promo w WWE od czasu pamiętnego "shoota". I dowód na to, za co ludzie głosują na Punkera w kategorii "Najlepsze Mic Skille".

No i wchodzi The Rock... Facet wszędzie owija sobie publikę wokół palca[no tak, "Największa Charyzma"]. Jednak z wchodzeniem im w dupę trochę przesadzał. Nie miałem ochoty go dłużej słuchać.

W pewnym momencie CM Punk znów wraca do gry i odwala genialną robotę. A ten tekst z Bogiem na koniec będzie jeszcze długo wspominany.

Rock Bottom wyszło trochę słabo. Rock triumfuje. Koniec mógłby wyglądać lepiej. Ale i tak zrobiono kapitalną robotę, jeżeli chodzi o promocję. Marki - sama obecność The Great One'a wystarcza, trochę się podliże i sprawa załatwiona. Smarci - Punker zachęcił chyba każdego. Nie wiem, jaki będzie poziom starcia, ale trzeba je obejrzeć. Już za 20 dni.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Modliłem się by Langstonowi nie dawać mikrofonu. Ten koleś powinien tylko stać, groźnie wyglądać i niszczyć. Za majkiem się zestresował i zjebał prostą linijkę. Do tego potem się zaczął głupio tłumaczyć przed Dolphem i AJ. Cała jego powaga i groza się ulotniła w jednym momencie. Jasiek z kolei musiał w końcu coś wygrać z Zigglerem, ale smuci fakt, że ShowOff jest zbyt ośmieszany. To ma być przecież jego rok.

 

Nudzą mnie już te starcia Eve z Kaitlyn. Albo niech Eve dostanie nowego przeciwnika albo niech dadzą pas na chwilę Kaśce (choć wiem, że się ze mną nie zgodzicie). Potem Eve może ponownie zgarnąć tytuł (i podbić sobie licznik) albo przeznaczyć go dla Taminy, która powinna dominować teraz w dywizji kobiet.

 

Fajnie, że Barrett zniszczył Santino, ale powinien to zrobić w squashu. Nie wiem po co tam Steamboat, ale obawiam się, że z braku laku mogą dać Wade'owi feud z legendą/legendami. Chyba, że będzie to preteskt by zadebiutował w końcu syn Dragona. Jestem za (choć wiem, że smarty go niezbyt lubią), ale złota Barrettowi niech jeszcze nie zabiera.

 

Propsy dla Cesaro, który ringowo ma dla mnie jeden z najciekawszych stylów z całego rosteru. Dokonał prawie niemożliwego - oglądało mi się przyjemnie walkę z udziałem Khaliego. Kiedyś udało to się zrobić tylko Danielsonowi. Duże rzeczy przed Antoniem.

 

Heyman werbalnie squashujący Maddoxa - mistrzostwo!

 

Zajebiście, że Punk zaserwował nam drugiego "pipe bomba". Zdecydowanie ten speech był jedynym mocnym punktem tej gali, ale za to jakim. Ten koleś nigdy nie nudzi, on zawsze pozytywnie rozbraja. Jakby teraz odszedł z Fedki, federacja by dużo straciła. Nawiązanie do uległości fanów, ich ogłupiania czy sposoby prowadzenia wrestlerów (tekst o tym, że ludzie wolą oglądać fikcyjnego Little Jimmy'ego niż Tysona Kidda w ringu, osobiście mnie rozwalił) to po prostu wrestlerskie arcydzieło. Wiadomo, że to pseudo-shootowe promo nie było tak zajebiste i kontrowersyjne jak te z lata 2011, ale i tak trzymało wysoki poziom. The Rock oczywiście odwalił swoją face'ową robotę i trzymał fason. Aczkolwiek ten koleś już dawno przestał wywoływać u mnie wielkie emocje i np. w zeszłym roku zdecydowanie lepiej słuchało mi sie Johna Ceny (choć i Rocky potrafił też dojebać :D). Więcej luzu Dwayne!


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Kilka słów o RAW...

 

 

Przede wszystkim podziękowania dla WWE za kilka minut bez komentarza w pierwszej walce, miło było posłuchać jak Dolph i John wzajemnie komunikują się podczas walki, ot takie fartowne urozmaicenie mi rozrywki.

 

[...]Obawiam się, że z braku laku mogą dać Wade'owi feud z legendą/legendami. Chyba, że będzie to preteskt by zadebiutował w końcu syn Dragona. Jestem za (choć wiem, że smarty go niezbyt lubią), ale złota Barrettowi niech jeszcze nie zabiera.

 

Smarty go nie lubią, bo zwyczajnie nie ma za co. Facet jest mdły jak cholera, a nijakość i ciągłe podpieranie się karierą ojca nie może trwać w nieskończoność. Jakbym miał wybierać pomiędzy Kingstonem, a młodym Dragonem to wybrałbym zdecydowanie Ghanijczyka, przynajmniej ringowo jakoś to prezentuje.

 

Antonio po raz drugi jedzie z Hindusem... fajny pokaz siły na RAW. Moje przewidywania z tematu o WWE ME się sprawdzają i Szwajcar powoli rozpoczyna batalię z Mizaninem. Cieszy mnie to, przynajmniej feud o US Title dostanie trochę czasu antenowego, pewniak, że ugoszczą nas MizTV z w.w. dwójką zainteresowanych.

 

Heyman na zapleczu z Maddoxem to dobra wrestlingowa telewizja... jak i kolegom wcześniej, mi również się to podobało.

 

Dr Shelby wraca! Czyżby jakiś zwrot sprawy, utrata pasów w najbliższej przyszłości i feud na WM kończący Team Hell No?

 

The Shield znowu przeszkodziło Rybackowi... obym się mylił, ale czy to nie śmierdzi w RtWM pojedynkiem 3 vs 1 i zwycięstwem "Głodomora"?

 

Czy po tych potyczkach z 3MB ktoś ma jeszcze wątpliwości, że na WM dostaniemy walkę Orton vs Sheamus?

 

Punk i The Rock zrobili dobrą robotę na koniec tygodniówki... jednak to Brooks zrobił na RAW zdecydowanie lepsze wrażenie. Dwayne oczywiście z pewnego poziomu nigdy nie zejdzie, ale świetna gadka Punka poruszająca faktyczne tematy z realnego wrestlingowego biznesu musiała wygrać w przypadku moich gustów i guścików z przyzwoitym gadaniem i kilkoma śmiesznymi tekstami. Jak to Kejrol trafnie stwierdził, "więcej luzu Dwayne!".

 

 

RAW w porównaniu do poprzednich tygodni mogło się podobać... mamy RtWM, musi być jeszcze lepiej! ;)


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Kurwa, że tak zacznę brzydko, dla mnie Raw is Punk. Nie wiem czemu, ale jarałem się postacią Brooksa, jakbym dopiero pierwszy raz go dzisiaj zobaczył. Umówmy się, że w swoim stylu spieprzyli walkę z Rybackiem, gdzie Punker mógł wygrać bez mieszania w to Shield, ale - umówmy się - nie było to wykonalne w WWE. Swoją drogą szkoda, że Heyman nie gadał z Lesnarem, bo on by mi pasował, aby wpadł i pomógł CM-owi, tym bardziej, że tym samym mógłby przypomnieć trochę o sobie, ale mniejsza o to.

Kolejny pipe bomb i pogawędka z Rockiem to dla mnie dominacja Punka. Jasne, że ten jego speech z road to MitB 2011 był dużo lepszy, bo był pierwszy. Ale i tutaj pojawiły się pewne smaczki, jak m.in. przypomnienie, że idioci z WWE wolą promować swoje show tańczącym Clayem z dzieciakami czy Little Jimmym niż Tysonem Kiddem, który potencjał ma ogromny, przynajmniej w mojej opinii.

Będę może krytyczny wobec Rocka, ale mniejsza - w końcówce, kiedy Dwayne poleciał w sztampę i śmieszne - he, he - żarciki, Punk naprawdę miał dla mnie zajebisty przekaz, który do mnie trafił. Spodobało mi się to w każdym elemencie i naprawdę poczułem jakieś emocje związane z tym programem, co się rzadko zdarzało, bo Raw od wielu tygodni to była straszna kaszana. Markuję Philowi nadal i liczę, że WWE zaskoczy - jak zrobili to na WM - i pozwolą Punkowi obronić pas na Royal Rumble. W końcu wrestler-emeryt, który kopie dupę dwóm największym gwiazdom w federacji, nie jest chyba dobre dla biznesu, prawda?

 

Tak w skrócie - Rock wygarnął Punkowi, że ten nie załatwił lodów dla WWE Universe? Aż się prosiło, by przypomnieć jego legendarne "I'm never, ever going away". Do tego mega pierdoła, ale jeśli Rock jest poniekąd strażnikiem szacunku, to rzucanie tytułem to chyba nie jest jego (szacunku) okazanie, prawda? Wiem, że pierdoła, ale nie mogłem się powstrzymać :D

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

Teraz na dokladke, Kingston jobbuje w squashu? Smierdzi ta sprawa na kilometr.

 

Sprawa nie tyczy się samego Kofiego. Bo jeżeli wierzyć raportom to Oficjele chcieli, żeby walka Punk vs Ryback zaczęła się w przerwie meczu futbolu amerykańskiego. A chcieli żeby pas WHC był broniony na gali i dla tego "wycieli" całą walkę jednym KO.

 

 

 

I to był właśnie Punk jakiego chciałbym widzieć jako heela, który ma pas przez 400+ dni. Zajebiste promo Punka i po mimo tego, że jestem fanem Rocka, to powiem, że fajerwerków z jego strony nie było. Nie, że było źle, bo jak dla mnie było nawet lepiej niż początkowe proma z Jasiem. Ale za bardzo właśnie próbował wchodzić publice i za dużo było tego "dziecinnego" przezywania. Łącznie z tym Cookiepuss. I brakowało mi jednego żeby Punk przerwał Rockiemu gdy ten mówił i powiedział "cięcie, teraz możesz wrócić do garderoby, ujęcie drugie na RR". To by był ładny pocisk. Ale i tak, tą końcówką RAW trzeba przyznać dość mocno otworzyli 2013. Zobaczymy jak dalej.

 

A i jeszcze jedno szkoda, że Rock był wykorzystany tylko po to żeby przyciągnąć ludzi na 3 godzinę, przy której już większość wymięka. Bo mógł Rock pojawiać się częściej podczas tego RAW skoro to miał być wielki powrót a tak naprawdę był tylko te 15-10 min.

 

No jeżeli za tydzień udało by im się ściągnąć Steva. I tak jakiś segmencik Steve vs Rock vs Punk.... hmm miodzio.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Raw na pewno było lepsze od tych z ostatniego okresu, jednak dupy też nie urwało. Z Raw pamiętam jedynie 3 walki, przy czym że o jednej nawet nie wiedziałem. Z ostatniego segmentu niewiele więcej...

 

Walki - jak słusznie E_9 zauważył, brak komentarza oraz komunikacja Jasia z Zigglerem (Botchamania murowana) były swego rodzaju urozmaiceniem. Jednak cały ten pakiet okazał się jednym wielki crapem, podobnym do tego sprzed tygodnia. Część mówiona - crap, walka - rozdziewiczenie superkicka Dolpha i tego czegoś co jest finisherem Langstona, Jaśko terminatorzył za bardzo, przez co Dolph został zerżnięty (paść po 1 AA to może ktoś typu Clay, szczególnie kiedy wykłada się w walce cały moveset - Dolph + ME ? Może po WM-ce; ewentualnie na EC wyeliminuje kogoś ważnego), czyli w skrócie crap.

 

Z walk pamiętam też o TLC, który jakoś nie powalił ale tym razem dla mnie to wynik był ważniejszy od jakości walki. O Shield zupełnie zapomniałem, jednak nie wiedzieć czemu mam przeczucie oni są jakoś połączeni z Bradem. Odmowa Heymana i sam atak Shield poprzedzony wyłączeniem świateł mogą się ładnie współgrać (jednak to troche podchodzi o fantasy booking)... sam nie wiem.

 

Po przeczytaniu posta B-Side'a dowiedziałem się o squashu Kingstona. Generalnie się cieszę, bo mimo wszystko on nie podnosi poziomu tylko się do niego dopasowywuje co sprawia że nie mówimy o nim jako o jasnym punkcie jak mamy w zwyczaju Punka, Zigglera czy ostatnio Ambrose'a i Shield, tylko nie mówimy o nim wcale, bo nie pokazał nic godnego zapamiętania. Nie powinno mi być przykro jeśli faktycznie to równałoby się z jego "de-pushem"

 

Z ostatniego segmentu pamiętam:

 

- "it doesnt matter if you're matter"

- "you have too short arms to box with god" i cała ta kwestia przez niego wypowiedziana (ta odpowiedź dokładniej mówiąc)

- m&m'sy z orzeszkami

 

Z rozrachunku wychodzi mi 2-1 dla Rocka, jednak ja zamieniam zdobywców punktów. Rock dostałby tylko jeden za wyżej wymienione przeze mnie drobiazgi, bo jednak jego chanty robione na siłe, i usilny śmiech Cole'a zabijają chęci w mnie na oglądanie The Rocka. Dwa poszłyby do Punka bo jego 2 dłuższe monologi były generalnie lepsze od tego co powiedział przez cały 2012. 1-szy był taki, że każdy kto by wyszedł przerwać dostałby, pop wręcz nieziemski, a drugi z tekstem o Bogu, pokazał że może będą go bookować z jajami.

 

Jednakże nie będe bawił się w rozrachunki bo to też nie ma sensu. Ostatnie pół godziny Raw obejrzałem ze szczeną na podłodze i przy tym zostane. Właśnie takie końcówki Raw chce oglądać.

 

Dr Shelby wraca! Czyżby jakiś zwrot sprawy, utrata pasów w najbliższej przyszłości i feud na WM kończący Team Hell No?

 

To dobrze, bo mimo że Kane vs Bryan widzieliśmy to jednak teraz walka by miała zupełnie podłoże. Poza tym to WM-ka i Danielson mógłby się odkuć z 18 sekund z poprzedniej.

Ostatnio, oglądając SD na ESC zastanawiałem się czego Hell No brakuje, i Supron uświadomił mnie że Shelby'ego. Faktycznie facet był rewelacyjny więc jego powrót jest dla mnie bardziej "electryfying" niż powrót Rocka (niczego oczywiście Dwaynowi nie umniejszając).


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

* Cena mógłby sobie darować aż tak podlizywać się publice, wszyscy wiemy jak bardzo się cieszy na myśl że Rock jest na zapleczu. Po pojawieniu się pozostałej trójki było już całkiem ok (ale oczywiście nie obeszło się bez pajacowania Jaśka który zachęcał publikę do robienia czegoś w stylu meksykańskiej fali)...

 

* Decyzją Vickie Doktor Shelby powraca za tydzień wraz z kolejną odsłoną Anger Managment (przyszłe RAW zapowiada się obiecująco jeśli chodzi o mistrzów TT) :) Całe szczęście że Bryan jest taki sam jak był. Chyba ten Dazzler to był chyba jednorazowy wyskok.

 

* Fajnie że Steamboat się pojawił ale czy nie mógł dostać segmentu z kimś "normalniejszym"?

 

* Kingston rzeczywiście chyba musiał coś przeskrobać na backu skoro tak szybko po stracie pasa musiał jobbnąć Showowi niczym Bryan na WMce?

 

* Khali znowu dostaje walkę z Cesaro... Błagam, ile jeszcze? :roll:

 

* TLC match był całkiem niezły ale moim zdaniem dużo słabszy od walki z TLC PPV. Interwencja Shield była przewidywalna w 100 %

 

* WWE zakończyło galę mocnym akcentem. Punk dał bardzo mocne, dobre (a przede wszystkim szczere do bólu) promo (ucieszyłem się gdy Brooks przejechał się po publice mówiąc że cheerują taki szajs jak Clay tańczący z dzieciakami :D ) Rock też miał parę dobrych momentów w segmencie (banan mi się pojawił na twarzy podczas tekstu o Snickersie) ale jednak nie dostał tyle czasu co Phil i to aktualny mistrz bardziej mnie przekonał w końcowym segmencie

 

PS. jak podobały mi się Rockowe "yaba daba bitch" w kierunku Ceny czy "oompa loompa" na Bryana tak "cooky puss" na Punka (chyba dobrze napisałem?) jakoś do mnie nie trafia...

 

Przyszłotygodniowe jubileuszowe RAW zapowiada się bardzo ciekawie :)

Edytowane przez TakerFanKrk

  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Po raz pierwszy od 1000 Raw byłem bardzo najarany na galę czerwonego brandu. Nie bez powodu, bo TLC match o pas WWE (którego, nawiasem mówiąc, mogli zakończyć inaczej) i powrót The Rocka to sprawa niecodzienna. Jednak chyba po raz pierwszy w życiu sra*em ze szczęścia widząc jakikolwiek segment! Ludzie, ta ich gadka była genialna! Oczywiście wygrał Rock, ale i CM Punk miał swoje momenty. Jeśli inne ich proma będą stały na podobnym poziomie, to wróżę rekord wykupień, jeśli chodzi o Royal Rumble. Oczywiście czekam na XX-lecie Raw, to będzie lepsze niż dzisiejsza gala!

 

P.S. Jako początek ich feudu mogą uznać speech Rocka na 10-lecie Smackdown :D

44775659151dfd1ab60abe.jpg


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Super końcówka RAW, kiedy Punk powiedział na zapleczu, że czas na kolejny 'pipebomb' to czuć od razu było, że wjeżdżamy w poważne czasy. CM i Rock dali świetny popis umiejętności za mikrofonem wzajemnie się uzupełniając. Great One był świetny w swoich ripostach (czego cholernie brakowało podczas feudu z Jasiem) i jednocześnie czuć było w jego słowach powagę i energię. Punk za to wystrzelił z tekstem o boksowaniu z bogiem i trzymał równy poziom. Generalnie zapowiada nam się rewelacyjny feud i jeżeli zturnowali CMa tylko pod niego to i tak była to chyba, mimo wszystko dobra decyzja.

Jestem w rozterce do tego, kto ma wygrać na RR. Bardzo chciałbym zobaczyć Rocka z pasem jeszcze raz, jednak z drugiej strony run Punka jest na tyle imponujący, że chce by pociągnął jeszcze dłużej (chyba powszechnie wiadomo, że jestem fanem mega długich runów z pasem). W każdym razie na mojej ulubionej gali w roku szykują się mega emocje.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

W końcu mogę to napisać - jaram się. Pierwszy raz od... poprzedniego Royal Rumble chce mi się to oglądać. Znów dzięki Punkowi. Mógłbym go słuchać przez dwie godziny. Kocham każdy jego speech, w którym zwyczajnie mówi prawdę (tekst o Little Jimmym i Tysonie Kiddzie najlepszy). Dla mnie - może nie tracić pasa przez następne 400 dni, IMO nie ma w tym momencie nikogo, kto mógłby go godnie zastąpić. Cena? Rock? Orton? Nie, dzięki. Nie wyobrażam sobie, żeby Johnson mógł go pokonać na RR. Najdłuższy title-run XXI wieku nie moze się skończyć w ten sposób. Ogólnie jedno z lepszych RAW od dawna, bo przecież było tu jeszcze - całkiem przyzwoite - TLC, czy solidna walka Ceny z Zigglerem. Ciekawe czy ktoś po tym zgaszeniu światła w walce o WWE title myślał, że zaraz pojawi się Undertaker :twisted:

 

 

* Cena mógłby sobie darować aż tak podlizywać się publice, wszyscy wiemy jak bardzo się cieszy na myśl że Rock jest na zapleczu.

Przecież to częśc jego postaci. Cenaminator bez podlizywania się publice to jak polscy komentatorzy bez spuszczania się nad Borussią Dortmund.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Dzięki
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 051 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 108 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 606 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 899 odpowiedzi

×
×
  • Dodaj nową pozycję...