Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Hardcorowe Seriale


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

No dobra... masz mnie obejrzałem 3 odcinki i się nie przekonałem - oczywiście wpływ na nazwanie tego serialu badziewiem ma fakt iż każdy nim dookoła mnie sra (serialem) od czego już uszy bolą.

Po tym czego oczekiwałem po Grze o Tron zawiodłem się do tego stopnia, że tak ten serial określam. Gdyby ten serial nie nazywał się tak to pewnie bym napisał, że jest słaby i tylko tyle.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.

  • Odpowiedzi 400
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    35

  • Streetovs

    33

  • Fox Mulder

    21

  • Captain Jerry

    21


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  PH93 napisał(a):
No dobra... masz mnie obejrzałem 3 odcinki i się nie przekonałem - oczywiście wpływ na nazwanie tego serialu badziewiem ma fakt iż każdy nim dookoła mnie sra (serialem) od czego już uszy bolą.

Po tym czego oczekiwałem po Grze o Tron zawiodłem się do tego stopnia, że tak ten serial określam. Gdyby ten serial nie nazywał się tak to pewnie bym napisał, że jest słaby i tylko tyle.

 

Po pierwszych trzech odcinkach też byłem rozczarowany. Mało tego - zaspoilerowałem sobie zakończenie pierwszego sezonu. Oglądałem zatem to wszystko zły na samego siebie i z przeświadczeniem, że dobra zabawa zacznie się w moim przypadku od drugiego sezonu. Później zaczyna być ciekawiej, uwierz mi. Powinieneś dać szansę "Grze..." poprzez obejrzenie jeszcze dwóch, może trzech odcinków. Być może sam przestałbym to oglądać po tym średnim początku, ale wówczas - na szczęście - nie miałem pod ręką nic innego. Później tak mnie wciągnęło, że zakupiłem książki i stałem się fanem Martina.

 

Co do tego, że wszyscy gadają, to rozumiem twoją niechęć. Sam nie znoszę zabierać się za coś o czym wszyscy pierdolą, a odkrywać coś mniej oklepanego, coś hmmm własnego. ;) Natomiast w tym przypadku po prostu warto.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

  Ghostwriter napisał(a):
Dobrze wiedzieć. Bo po 1 odcinku mam ochotę zabrać się za następne.

 

Ja także. Nagrałem sobie ten serial, gdy zobaczyłem, że gra tam Bacon. Dzisiaj odpaliłem dekoder, włączyłem The Following i chyba nie będę zwlekać do soboty z obejrzeniem następnego odcinka w HD`owskim Canal+. Po tym, gdy w ogóle dowiedziałem się o tym serialu po prostu wiedziałem, że musi być dobry. Póki co się nie zawiodłem. Serial rozkręcał się z każdą minutą i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie jeszcze ciekawiej.

 

Edit: Polećcie mi jakieś seriale o podobnej tematyce, co Following. Znam Breaking Bad, Dextera, Hannibala. Z innych Gra o Tron, Spartakus, The Finder, czy Californication.


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2013
  • Status:  Offline

  PH93 napisał(a):
Panowie w tym roku tylko BANSHEE!

 

Banshee rozbiło bank. Kapitalna fabuła, postacie mega charyzmatyczne, a ostre sceny z "Gry o Tron" ( tak kolega mówi, bo ja tego badziewia nie oglądam) są przy scenach w Banshee jak parówka przy karkówce. Polecam

Dokładnie, ciekawy 10 odcinkowy serial (łatwo nadrobić).

Dla mnie największym plusem jest miejsce akcji, są tam wszyscy: Indianie, amisze, rosyjska mafia...


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

  NalepRKO napisał(a):
Edit: Polećcie mi jakieś seriale o podobnej tematyce, co Following. Znam Breaking Bad, Dextera, Hannibala. Z innych Gra o Tron, Spartakus, The Finder, czy Californication.

 

Stronę wcześniej rekomendowałem Jekylla:

 

  marcel napisał(a):
Luzak, a oglądałeś Jekylla? Taki niskobudżetowy miniserial z UK o słynnym doktorku i jego "drugiej twarzy". Wydaje mi się, że spełnia Twoje wymogi. James Nesbitt udźwignął główną rolę i spisał się znakomicie w obydwu odsłonach (przy pierwszej przemianie nie sądziłem, że to ten sam aktor - tak potrafił zmieniać wyraz twarzy i grę). Naprawdę wciąga.

 

Polecam jeszcze Luthera z Idrisem Elbą w głównej roli. Jest to serial o detektywie z nieprzeciętną inteligencją, lubiącym migać się od "kodeksu prawnego". Taki dr House, tyle że biegający z pistoletem. Wyszły dwa sezony, łącznie 10 odcinków, więc niedużo. Można się samemu przekonać, czy warto poświęcić mu czas.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio oglądam sobie sporo seriali(trochę się to odbiło na wrestlingu, ale cóż...) i warto zacząć od "Gry o tron". Ogólnie mi się to podoba, ale strasznie irytują mnie niektóre rzeczy. Książek nie czytałem i nie wiem jak to tam wygląda, ale ci dobrzy w tym filmie zazwyczaj przedstawiani są jako totalni kretyni, którzy dają się dymać na każdym kroku. Może nie byłby to aż tak wielki problem, bo uwielbiam czarne charaktery, a jest ich w tej produkcji bez liku, ale skala dawania po dupie tym dobrym jest przerażająca. No i jeszcze jedna uwaga - jak tylko zaczyna się nowy sezon, to powstaje sporo nowych wątków, by na koniec tylko kilka z nich zakończyć i na razie zapowiada się na to, że sezonów będzie dość sporo przez takie, a nie inne prowadzenie historii. Pewnie przy takim stanie rzeczy autor książek niebawem nie nadąży pisać i może się to odbić na poziomie.

 

O innych produkcjach nie będę się aż tak rozpisywać, bo po prostu mam w większości przypadków zaległości i oglądam sobie to totalnie na luzie. Zarzuciłem natomiast niedawno "Hannibala" i "Demony da Vinci" z którymi jestem na bieżąco(da Vinci kończę) i jakoś specjalnie mnie to nie porywa. Hannibal ma swoje momenty, ale Hugh Dancy w roli Willa Grahama i te jego problemy psychiczne bardziej mnie irytują niż ciekawią przez co Mads Mikkelsen dostaje mniej czasu i odbija się to na ogólnym poziomie. "Demony..." natomiast ogląda się nawet przyjemnie, bo lubię takie spiskowe produkcje, ale boje się, że wszystko zostanie z czasem za bardzo przesadzone, a z da Vinciego zrobią połączenie House'a, Sherlocka i jeszcze kogoś.

 

  marcel napisał(a):
Polecam jeszcze Luthera z Idrisem Elbą w głównej roli. Jest to serial o detektywie z nieprzeciętną inteligencją, lubiącym migać się od "kodeksu prawnego". Taki dr House, tyle że biegający z pistoletem. Wyszły dwa sezony, łącznie 10 odcinków, więc niedużo. Można się samemu przekonać, czy warto poświęcić mu czas.

 

Luther to absolutny wymiatacz! Nie dość, że same historie są naprawdę ciekawe to psychologia postaci stoi na najwyższym poziomie, a i na aktorstwo nie można narzekać, bo Elba naprawdę daje rade. Aż się ucieszyłem, że w lipcu będzie 3 sezon, bo czekałem na niego 2 lata.

 

Aha, z tych seriali z których mam zaległości jedna krótka notka. Koniec 2 sezonu "Boardwalk Empire" niszczy wszystkie systemy.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

  Bonkol napisał(a):
Ostatnio oglądam sobie sporo seriali(trochę się to odbiło na wrestlingu, ale cóż...) i warto zacząć od "Gry o tron". Ogólnie mi się to podoba, ale strasznie irytują mnie niektóre rzeczy. Książek nie czytałem i nie wiem jak to tam wygląda, ale ci dobrzy w tym filmie zazwyczaj przedstawiani są jako totalni kretyni, którzy dają się dymać na każdym kroku. Może nie byłby to aż tak wielki problem, bo uwielbiam czarne charaktery, a jest ich w tej produkcji bez liku, ale skala dawania po dupie tym dobrym jest przerażająca.

Mnie akurat to się podoba, bo te "dobre" postacie są strasznie nudne i te akcje z przedostatnich odcinków jakoś specjalnie mną nie wstrząsnęły. Raczej miałem wyraz twarzy w stylu "no! nareszcie".

 

  Cytat
No i jeszcze jedna uwaga - jak tylko zaczyna się nowy sezon, to powstaje sporo nowych wątków, by na koniec tylko kilka z nich zakończyć i na razie zapowiada się na to, że sezonów będzie dość sporo przez takie, a nie inne prowadzenie historii. Pewnie przy takim stanie rzeczy autor książek niebawem nie nadąży pisać i może się to odbić na poziomie.

Spokojnie autor nadąży, bo następne tomy mają być rozbijane na dwa sezony. Tak przy okazji to nie przyszło ci do głowy, że te wątki też tak są prowadzone w książce? To nie jest tak do końca, że wątek zaczynający się w jednym tomie jest kończony w tym samym.


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Ghost jeśli chodzi o The Following to powiem tak. Pierwsze odcinki są genialne i wciągają. Niestety troszke później już nie ma tej "magii", która tak wciąga i może ogólnie poziom jest ciut słabszy to jednak nie spada on na tyle, aby jakoś zaniżyć cały serial. Naprawde warto go obejrzeć. W dodatku będzie drugi sezon, ale...

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Zaciekawiliście mnie tym Banshee i Lutherem. Oceny na Filmweb mają dość wysokie więc obejrze je sobie zaraz po tym jak skończe Suits ( które tak na marginesie również warto obejrzeć :D ).

 

  Bonkol napisał(a):
Aha, z tych seriali z których mam zaległości jedna krótka notka. Koniec 2 sezonu "Boardwalk Empire" niszczy wszystkie systemy.

Nie obejrzałem jeszcze ani jednego odcinka, ale serial mam już prawie 3 sezony nagrane na płytach, które czekają aż zacznę maraton z tym serialem. Słyszałem wiele dobrego o tym serialu i wiem, że się nie zawiodę ( dlatego właśnie nagrałem na płyty, aby kiedyś jeszcze obejrzeć :D ).

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

Skoro Luther został wywołany, to powiem o tym serialu co nie co.

 

On zasługuje na takie wysokie oceny tylko po pierwszym sezonie, gdzie Idris Elba grał niesamowicie - nie dosyć, że był gliniarzem nieco na bakier z prawem, to miał specyficzne relacje z kobietami (była żona i - przede wszystkim! - Alice Morgan) i świetnie odgrywał rolę furiata. W drugim sezonie, twórcy odeszli od tych dwóch ostatnich rzeczy, koncentrując się na wątkach kryminalnych i uważam, że ten serial tylko na tym ucierpiał.

 

Trochę z tym serialem jest jak Breaking Bad - mam wrażenie, wszyscy oceniają BB w kontekście ostatnich sezonów. Ktoś (na tym forum?) pisał, że przestał oglądać ten serial po dwóch pierwszych sezonach - nie dziwię się, bo po krótszym (dobrym) pierwszym, nadszedł ssający po całości drugi, skupiający się na wszystkim, tylko nie na właściwym wątku produkcji metaamfetaminy.

 

The Following jeszcze nie ruszyłem, ale The Killing obejrzałem pierwsze cztery odcinki i serial rozpoczęcie ma mocne. Oby tak dalej.


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  kr3cik-bmc napisał(a):
Mnie akurat to się podoba, bo te "dobre" postacie są strasznie nudne i te akcje z przedostatnich odcinków jakoś specjalnie mną nie wstrząsnęły. Raczej miałem wyraz twarzy w stylu "no! nareszcie".

 

Mnie się to też podobało, ale to w jaki sposób serial jest realizowany sprawia, że te dobre postacie nie tyle są nudne co po prostu momentami głupie. Powtórzę jeszcze raz - nie wiem jak to wygląda w książce, ale nie wydaje mi się, żeby przez tyle ścian tekstu wszystko było tak jednostronne jak w serialu, bo wychodzi na to, że po 3 sezonach jedyną

"dobrą" postacią, która nie daje się dymać jest Daenerys, a to trochę za mało jak na mnogość wszystkich którzy się pojawili przez te 3 lata. Nawet mój ulubiony Tyrion słabo ostatnio wypada, ale w jego przypadku liczę, że jeszcze wszystko wróci na właściwy tor.

 

  kr3cik-bmc napisał(a):
Spokojnie autor nadąży, bo następne tomy mają być rozbijane na dwa sezony. Tak przy okazji to nie przyszło ci do głowy, że te wątki też tak są prowadzone w książce? To nie jest tak do końca, że wątek zaczynający się w jednym tomie jest kończony w tym samym.

 

Tak, przyszło mi do głowy... To jest TV i gdy pierwszy raz usłyszałem, że twórcy nie trzymają się twardo tego co jest w książce to z miejsca mój stosunek się zmienił i mam nadzieje, że trochę się w tej kwestii jeszcze pozmienia, bo inaczej czarno to widzę przez następnych kilka lat. Po prostu moja ciekawość zamiast wzrastać to może maleć(na razie jeszcze nie ma tej tendencji), a koniec poprzedniego sezonu tylko mnie w tym utwierdził. Btw, jak ostatni odcinek sezonu może być o kilka poziomów gorszy od przedostatniego? Strzał w stopę jak nic. :wink:

 

  Bullinho napisał(a):
Ktoś (na tym forum?) pisał, że przestał oglądać ten serial po dwóch pierwszych sezonach - nie dziwię się, bo po krótszym (dobrym) pierwszym, nadszedł ssający po całości drugi, skupiający się na wszystkim, tylko nie na właściwym wątku produkcji metaamfetaminy.

 

Jaki jest sens oceniać jakiś serial jeżeli nie obejrzało się go do końca? Albo się decydujesz na oglądanie i lecisz z tym do końca albo rezygnujesz jeszcze przed rozpoczęciem, bo przecież większość produkcji ma swoje słabsze momenty przez, które trzeba przebrnąć. Dla mnie serial nawet jak ma słabsze chwile to może w decydującym momencie sprawić, że o tym zapominam i te niedociągnięcia odbieram już trochę inaczej. Jest też tak, że przez większość czasu serial jest świetny, a zbliżający się finał zaniży jego ocenę(czuje, że tak będzie z Dexterem, który wyłapał u mnie dużego minusa za poprzedni sezon), bo twórcy przedobrzyli. Zawsze jestem za tym, żeby dawać szanse i oglądać do końca coś co się rozpoczęło, bo w innym wypadku przestałbym oglądać WWE już wieki temu. :twisted:

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Bonkol, również czekam na kontynuację Luthera, odkąd tylko dowiedziałem się, że zaczynają kręcić 3 serię. Dwa lata przerwy to zdecydowanie za dużo, jak na serial. Dołączam się do pochwał dla Elby (miał już wcześniej dobre role, m.in. w "The wire", ale dopiero po Lutherze dostaje angaż w głośnych produkcjach - Prometeusz, dwie części Thora, Pacific Rim), ale na uwagę zasługuje jeszcze niejaka Ruth Wilson, wcielająca się w postać Alice Morgan. Jeden z nielicznych kobiecych czarnych charakterów, który nie przeszkadza mi na ekranie, a jej konfrontacje z głównym bohaterem wręcz sprawiają, że nie mogę oderwać wzroku od monitora. Zgadzam się z Bullinho, że w drugim sezonie niepotrzebnie zepchnęli na dalszy plan prywatne problemy bohatera i jego relacje z Alice Morgan. W kontynuacji podobko skupią się bardziej na życiu osobistym Luthera, szykuje się też jakaś intryga z Morgan. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Ja się nie mogę doczekać. Dwa tygodnie do premiery.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

  marcel napisał(a):
W kontynuacji podobko skupią się bardziej na życiu osobistym Luthera, szykuje się też jakaś intryga z Morgan. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Ja się nie mogę doczekać. Dwa tygodnie do premiery.

 

I to mnie cieszy. Z drugiego sezonu pamiętam jego jakąś opiekę nad dziewczynką i pewne komplikacje związane z tym, co w ogóle nie porwało mnie. A co do Alice - podobno było tak, że ona nie chciała grać w drugim sezonie, więc zdecydowali się na takie rozwiązanie. Fakt, o którym napisałeś, raczej jest nadzieją na przywołanie ponownej radości z oglądania takich seriali.

 

  Bonkol napisał(a):
  Bullinho napisał(a):
Ktoś (na tym forum?) pisał, że przestał oglądać ten serial po dwóch pierwszych sezonach - nie dziwię się, bo po krótszym (dobrym) pierwszym, nadszedł ssający po całości drugi, skupiający się na wszystkim, tylko nie na właściwym wątku produkcji metaamfetaminy.

 

Jaki jest sens oceniać jakiś serial jeżeli nie obejrzało się go do końca? Albo się decydujesz na oglądanie i lecisz z tym do końca albo rezygnujesz jeszcze przed rozpoczęciem, bo przecież większość produkcji ma swoje słabsze momenty przez, które trzeba przebrnąć. Dla mnie serial nawet jak ma słabsze chwile to może w decydującym momencie sprawić, że o tym zapominam i te niedociągnięcia odbieram już trochę inaczej. Jest też tak, że przez większość czasu serial jest świetny, a zbliżający się finał zaniży jego ocenę(czuje, że tak będzie z Dexterem, który wyłapał u mnie dużego minusa za poprzedni sezon), bo twórcy przedobrzyli. Zawsze jestem za tym, żeby dawać szanse i oglądać do końca coś co się rozpoczęło, bo w innym wypadku przestałbym oglądać WWE już wieki temu. :twisted

 

Mam nadzieję, że doczytałeś dobrze i odnosisz się ogólnie , bo wyraźnie pisałem o kimś innym, niż swojej osobie ;) Moją opinię o serialu zamieściłem na stronie numer 8.

 

Ostatni sezon Dextera? Powodem tego, że wyszedł taki shit jest jeden - miał być on ostatnim, ale szefowie stacji poprosili twórców, aby zrobili jeszcze jeden. Wierzę, że to na 8-smy zachowano największe fajerwerki, abyśmy znowu byli zadowoleni i jednocześnie smutni z powodu, że tak rewelacyjny serial się kończy. Bo za taki go uważam - pomimo tego, że 7-dma odsłona była niczym innym, jak M jak Miłość (nawet była blondwłosa Hanka ... przypadek?).


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale dziwny ze mnie serialomaniak. Niby uwielbiam te najbardziej "mejstrimowe" seriale jak "Dexter", "The Walking Dead" czy "Supernatural", a z drugiej strony kompletnie nie podobają mi się te najbardziej popularne. Pierwszym z nich było "Breaking Bad", wziąłem się za to po Dexie czyli w sumie dopiero rozpoczynałem przygodę z serialami. Męczyłem się trochę, ale zmuszałem do oglądania.. skoro tyle osób się jara i ma taką ocenę, to coś w nim musi być. W końcu odstawiłem go na początku drugiego sezonu, gdy na filmwebie znalazłem komentarz w stylu "Jeżeli po odcinku XX ten serial kogoś nie zajarał, powinien przestać oglądać". Tak też zrobiłem, wiało nudą i czasem serio zasypiałem. Zaraz posypie się pewnie fala hejtów, bo drugim serialem, który idealnie pasowałby na dobranockę do uspania dziecka to "GRA O TRON". Tak, ta wielka gra o tron, która jest wszędzie i chyba nawet Bóg nie wie dlaczego wszyscy tak tym srają. Obejrzałem ponad półtora sezonu (widziałem wyżej argument, że w drugim się zaczyna) i nic mnie nie wciągnęło, nuda, nuda. Kompletny brak emocji wobec postaci, co jest chyba największą wadą, jaką można wytknąć serialowi, bo przecież po to oglądam to kilka odcinków, żeby się z bohaterem zżyć i przeżywać wszystko razem z nim, w tych dwóch serialach tego brakowało. Do tej kolekcji dorzucę jeszcze "Luthera", o którym gdzieś wyżej była mowa oraz "The Killing", które również nie pozwoliło mi siebie polubić.

  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline

Troszeczkę stonuję zachwyty nad Following - jest to serial dobry, albo i bardzo dobry przez pierwsze dwa odcinki. Potem niestety jest już równia pochyła w dół. Ilośc głupot jakie przedstawiają nam scenarzyści jest większa niż liczba wyznawców Carolla. Gdzieś średnio co dwa odcinki przewija się schemat "mamy go na widelcu, wiemy gdzie jest, idziemy go złapać... we dwójkę, bo przecież po co nam wsparcie". Rozumiem że to stary dobry motyw, ale do użycia raz, góra dwa, a nie co chwilę. Czytałem wypowiedź jednego z użytkowników który był przerażony głupotą pozytywnych bohaterów GoT, w takim razie odradzam podchodzenie do Following, tutaj Ci dobrzy mają IQ na poziomie glonojadów. Jedynym pozytywem wysuwającym się z tego serialu jest relacja Caroll/Hardy. Swoją drogą jak to jest że Hardy agent FBI z rozrusznikiem serca na początku sprzedaje to zadyszkami itp, a potem biega po lasach jak Usian Bolt prześcigając młodszych, zdrowszych partnerów? :D

 

Swoją drogą jakiś dobry serial z cyklu post-apokaliptycznych? Przymierzałem się do Jericho, ale słyszałem bardzo różne opinie.


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Czy dobry to kwestia gustu, ale ja jakoś nie zasypiałem na Revolution. Wyłączenie prądu na całym świecie raczej zalicza się do apokalipsy? ;] Polecam zapoznać się z 3-4 pierwszymi odcinkami i zdecydować co dalej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PpW
      Zobacz na YouTube
    • Aigor
      1. Solo Sikoa vs. LA Knight vs. Penta vs. Seth Rollins vs. Andrade vs. El Grande Americano - Money in the Bank ladder match for a men's championship match contract 2. Alexa Bliss vs. Roxanne Perez vs. Rhea Ripley vs. Giulia vs. Naomi vs. Stephanie Vaquer - Money in the Bank ladder match for a women's championship match contract 3. Cody Rhodes and Jey Uso vs. John Cena and Logan Paul - Tag team match 4. Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch - Last Chance match for the WWE Women's Intercontinental Championship If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman.
    • CzaQ
      1. Solo Sikoa vs. LA Knight vs. Penta vs. Seth Rollins vs. Andrade vs. El Grande Americano - Money in the Bank ladder match for a men's championship match contract 2. Alexa Bliss vs. Roxanne Perez vs. Rhea Ripley vs. Giulia vs. Naomi vs. Stephanie Vaquer - Money in the Bank ladder match for a women's championship match contract 3. Cody Rhodes and Jey Uso vs. John Cena and Logan Paul - Tag team match 4. Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch - Last Chance match for the WWE Women's Intercontinental Championship If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman.
    • CzaQ
      MITB facetów - kurde zaskakujący skład - byłem pewny, że znajdzie się Jimmy Uso oraz/albo Sami Zayn i byliby dla mnie pewniakami, bo goniliby za Geyem Uso i pasem WHC, bo Cena jest nietykalny na ten moment. A tak? Mamy : - Andrzeja z Meksyku, który wrócił do WWE i mógł sobie wysępić jakiś pas przy negocjacjach, - Pente, który robi jakąś furore, ale szans nie ma za bardzo. Musi jeszcze odpłacić frycowe za bycie w AEW o wiele bardziej niż Adrade. - Solista Sikacz, który może zrobić ciekawy myk i wykorzystać waliche na... mistrzu US Jakubie Grubasie, bo WHC jest na RAW, a na Cene jest za cieńki w uszach. - LA Knight - fajna i słuszna opcja, ale czy W pójdzie na to? Ostatnio bardziej wkurwiają z wynikami niż cokolwiek.  - El Grande Americano - eee też ciekawa opcja, nie wykluczam, ale widzę bardziej gagowe zdjęcie maski na PPV i szok toż to Chad Gable! - Seth... z takimi plecami ma szansę, ale dla mnie to głupota, bo on o pas może zawsze z marszu lecieć w dodatku walizkę już miał, a ja nie lubię takiego marnotrastwa.  Szczerze? Jak dla mnie najlepszą opcją byłoby jakby ktoś wypadł z walki z powodu niespodziewanego ataku i zastąpił go ktoś inny bardziej użyteczny kto by wygrał. Oby nie Wujek Howdy, który miał na pieńku z Chadem.  Jeśli miałby stawiać to jednak Seth wygra. Choć widzę Knighta z neseserem, pasuje mu do rączki  A sama walka na spokojnie powinien być git.    MITB kobiet - trochu wyjebane. Mistrzyniami są Stratna oraz Karetka. Uczestnicy :  - Alexa Bliss z nowymi cycorami - nie niemożliwe, ale jej niepotrzebne.  - Roxanne Perez - do niedawna w NXT. Świeża krew dla obu mistrzyń. - Giulia - za cieńka w uszach. - Vanquer - ma coś w sobie, może? Kto wie. - Rhea - raczej bez szans. Co za dużo to niezdrowo. Niech da szanse innym. - Naomi - niestety bardzo możliwa opcja. W inkasacji będzie jej przeszkadzać Jade, aż w końcu Glow zdobędzie pas, a Jade uzyska przez to title shot i singlowy run jak już ją pokona.    Becky vs Lyra o pas IC kobiet Jak dla mnie stypulacja to jawny spojler wygranej Rudej. Już na poprzednim PLE obstawiałem jej wygraną, ale uratowali się DQ żeby nie zmienić mistrzyni. Teraz już to nie przejdzie, bo Beczka będzie szła po Grand Slam Championa kobiet.    Tagi Logan i Cena vs Cody i Jey Szkoda strzępić ryja. Na ostatnim SD górowali źli. Tym razem face'owie powinni sobie odbić i to będzie jedna z nielicznych porażek Ceny w tym roku.    Prócz walk o walizki to szykuje się stypa. 
    • IIL
      Logika podpowiada, aby nie liczyć na jakiś nie wiadomo kosmos ze względu na to, że minęło już tyle lat, ale z drugiej strony Kenny i Okada wciąż potrafią dowieźć w ringu na najwyższym poziomie.  Omega po ponad rocznej przerwie ze względu na poważne problemy zdrowotne był niezłym znakiem zapytania, ale oceny jego występów mówią same za siebie: Dwie walki ponad 9/10 i cztery na ponad 8/10 w tym ponad cztery 5-stary WON Okada jest ostatnio często krytykowany za przystopowanie w ringu: Jednak jego walka w finale Continental Classic 2024 była mocarna (9.36/10 na cagematch, 5-star 1/4 dla WON).  Można tutaj zrobic argument, że Ospreay robi z każdym robotę i ciągnie ich do góry. Wydaje mi się jednak, że Okada po prostu zwolnił ze względu na wpasowanie się w swój heelowy charakter i gdy trzeba, wciąż potrafi dodcisnąc gazu. Kenny wyciąga oponentów podobnie jak Ospreay zresztą, no i... jest tu taka historia między nimi pisana głównie przez akcje w ringu, że mimo astronomicznych oczekiwań jestem o i ch walkę na All In spokojny. Bardzo płynnie rozumieli się w ringu, mieli tę tak zwaną chemię i to przez walki, a nie segmenty czy proma zrobili z tego spektakl, który ruszył biznes wrestlingowy poza monopolem na tyle, że doprowadził do postawienia konkurenta dla WWE.    Okada ma sporo świeżości do zaproponowania w tej serii ze względu na występy w heelowej roli. Będzie się to świetnie komponować z Omegą sprzedającym obijanie bebechów (co będzie na maxa wiarygodne).  Oceny walk całej serii:   Warto sobie odświeżyć:   To akurat najmocniejsza walka kobiet jaką AEW ma w zapasie. Mone z gimmickiem kolektora pasów i Storm jako główna mistrzyni Womens champ w ich first time ever matchu nadaje się właśnie na galę formatu All IN. Toni tutaj powinna wygrać.    Hangman powinien jak najbardziej dostać drugi run z pasem, ale chyba lepszym momentem dla mnie byłaby obrona i zrzucenie tytułu na rzecz powracającego Darby Allina. Mam nadzieję, że Darby po powrocie zostanie wrzucony od razu w main event. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...