rezultaty: KSW XII - Pudzianowski vs. Najman

[Spree]

Po tym jak w debiucie w MMA Pudzianowski rozniósł w pył Najmana, Polak rzucił wyzwanie Brock'owi Lesnerowi! Coo tym sądzicie? Jedno jest pewne taka walka byłaby czymś, szczególnie dla fanów wrestlingu

 

http://www.tvn24.pl/12694,1633813,0,1,pudzian-chce-bic-mistrza-w-sporcie-musza-byc-zasady,wiadomosc.html

[mnih]

1) Uważam, że nie ma sensu tworzyć tematu dla każdego głupiego artykułu o Pudzianowskim. Dyskusja o ewentualnym przeciwniku dla Pudziana toczyła się w temacie z rezultatami KSW XII, więc nie róbmy bałaganu i kontynuujmy ją tam. Dlatego temat scaliłem. Poza tym zawsze jest temat "MMA PL".

 

2) Mariusz Pudzianowski, o ile ten artykuł jest prawdziwy, umacnia mnie w przekonaniu, że podobnie do Marcina Najmana, jest bulwarowym sprzedawczykiem. Jedyna różnica jaką widzę to ta, że Pudzianowski odnosi sukcesy i pseudo-prasa sama się do niego pcha, Najman z kolei sam musi pchać się do prasy.

 

3) Na dzień dzisiejszy prawdopodobieństwo, że dojdzie do takiego pojedynku jest porównywalne z prawdopodobieństwem trafienia szóstki w lotto. Lesnar ma kontrakt na wyłączność z UFC, a póki co nie zanosi się na to, by UFC zechciało zatrudnić Pudzianowskiego. Choćby nie wiem jak popularny by był, musi jeszcze sobą prezentować przyzwoity poziom sportowy (oczywiście w odniesieniu do sportów walki).

 

Podsumowując, niech Pudzianowski skupi się na treningu a nie rzucaniu wyzwań. Szkoda czasu na tematy pozbawione większego sensu, a takim zdecydowanie jest ten zaproponowany przez Ciebie.

[SixKiller]

Wyśmiewanie Najmana to chodzenie po linii najmniejszego oporu . To prawda, że pozuje na wielkiego mistrza, podczas gdy nie ma na koncie żadnych sukcesów, ale właśnie z tego powodu uważam, że wykazał się dużą odwagą. Pudzianowski, mimo braków w wyszkoleniu (czym zrównuje się z Najmanem), jest bowiem piekielnie silny i taki obrót spraw był do przewidzenia. Najman z pewnością miał tego świadomość. Jako fani wrestlingu powinniśmy go jednak docenić za autentyczną zdolność do podgrzewania atmosfery na modłę iście amerykańską (Pudzianowski w tej kwestii nic nie zrobił, gdy mówi, sprawia wrażenie, jakby czytał z kartki), za co zebrał ogromny heat, ale też sprawił, że ta walka wzbudzała takie emocje na wiele tygodni przed galą .

 

Gdyby wrestling w Polsce nie był tak zaściankowy, naprawdę chciałbym zobaczyć w nim Najmana . Przypomina mi Chrisa Jericho sprzed kilku lat, pod względem gimmicku oczywiście .

[-Raven-]

A dla mnie "odwaga + Najman" to oksymoron. Gość nie wyszedł z Pudzianem do ringu bo jest odważny, ale dla kasy i 5 minut sławy (sorry, ale za odpowiednią kasę to i ja mogę stawać nawet z Fedorem. Dostanę jednego strzała, pójdę lulu i zainkasuję gruby czek. Będę jak Najman! ). Ten facet nie ma nic wspólnego z odwagą, bo nawet nie próbował nawiązać jakiejkolwiek walki z Mariuszem. "Nie spodziewałem się, że on będzie kopał"... Jaaasne, Pudzian w młodości ćwiczył Karate Kyokushin a w wywiadach wspominał, że ćwicząc na treningu low-kicki, niechcący złamał nogę sparing partnerowi. I skąd biedy Marcinek mógł przypuszczać, że Pudzianowski będzie próbował na nim kopnięć? Poza tym - podczas szarży Pudziana, Najman od razu zaczął uciekać jak rączy jeleń (co to za bokser, który nie kontruje prostym na niechronioną - Pudzian nie trzymał w ogóle gardy - szczenkę rywala?), wyłapał low-kicki, padł na glebę i wyłapując siermiężne G&P Mariusza, które nie dochodziło nawet jego głowy (wsio szło po rękawicach) - natychmiast odklepał! Sorry, ale dla mnie nie tak wygląda definicja "odwagi". Gdyby przegrał przez KO, czy został poddany usiłując walczyć - to ok, ale nie klepiąc jak cykor przy pierwszym ataku oponenta (Najman po walce nie miał nawet zarysowanej facjaty, a klepał w matę jakby go Mariusz conajmniej skalpował ). Dla mnie Najman już po pierwszym low-kicku (jego sile) Pudzinowskiego miał kupę w majtach i myślał tylko o tym żeby przerwać ten pojedynek. Nie tak postępuje odważny fighter (a tym bardziej - zawodowy bokser).

 

Six - MMA to nie wrestling i tutaj kolesie, którzy mają "dużą gębę" muszą podwójnie być kotami w ringu, żeby później nie wyjść na wałów (vide: Najman)

[Ceglak]

  -Raven- napisał(a):

Six - MMA to nie wrestling i tutaj kolesie, którzy mają "dużą gębę" muszą podwójnie być kotami w ringu, żeby później nie wyjść na wałów (vide: Najman)

 

Tu bym sie z Sixem zgodzil ze jako charekter wrestlingowy Najman pieknie by sie wpasowal w swiat pro-wrestlingu. Sprzedal jego walke z Pudzianem, podkrecil swoimi wypowiedziami na pewno wielu ludzi, ktorzy normalnie by mieli w dupie ze Pudzian bedzie obijal jakiegos tam boksera(nie powinienem juz w jego przypadku uzywac tego zwrotu).

 

Niestety to nie wrestling i tak jak napisal Raven, Najman przesadzil. W swiecie MMA, bezzebny pies nie przyciagnie drugi raz uwagi po tym jak sie raz wyszczekal. Takze Najman wypromowal jedna walke, ale na tym sie skonczy jego rola, jego kolejna walka nie przyciagnie juz uwagi nikogo.

[SixKiller]

Obawiałem się, że pojawią się komentarze w stylu "MMA to nie wrestling" . Powiem krótko: wiem o tym, nie oglądam MMA od lat, ale nie zaczynałem od KSW XII . Chodziło mi wyłącznie o to, że jechanie po Najmanie jest tak proste jak zabranie dziecku lizaka, dlatego lepiej iść pod prąd i znaleźć w jego postawie (zwłaszcza przed walką) jakieś pozytywy. Wszyscy uważamy go za sportowca z najniższej półki, tymczasem jego wypowiedzi są tu bardzo szeroko komentowane . Nie powinniśmy ich traktować tak dosłownie - Najman to showman, więc wszystkim co mówi bawi się z czytelnikami, promując się przy okazji. I będę się upierał przy tym, że w jego sytuacji wyjście naprzeciwko Pudzianowskiego było odważnym posunięciem. Nie będę się też śmiał z tego, że zaczął klepać, gdy Pudzian go młotkował, bo sam najprawdopodobniej zrobiłbym to samo .

[Streetovs]

http://tiny.pl/hx6dr

 

Pudzian tyle wziął za walke i pluje się o takie gówno? Zniesmaczył mnie tym zachowaniem

 

Co do Najmana, to gość nie osiągnął niczego w kazdym ze sportów walki jakie startował (największe osiągnięcie to wicemistrzostwo) i co? I o gościu sie tyle mówi. Potrafi siebie wypromowac i to sam, dobra gadka, cwaniactwo, poczucie specyficznego humoru tu są jego plusy, z niczego zrobił show i stał się popularny.

[Ceglak]

Six masz wiele racji na temat Najmana jako Showmana, tyle ze jego wyszczekaniem przed walka i postawa podczas walki skonczyl sie w swiecie MMA jako potencjalnie powazny zawodnik i raczej zadnej walki juz nie wypromuje swoja osoba.

[SixKiller]

Co do tego raczej nie mam wątpliwości, ale fakty są takie, że gdyby Najman jawił się jako miły facet, podkreślający szacunek do przeciwników, to nikt by mu walki z Pudzianowskim nie zakontraktował. Można więc powiedzieć, że Najman w MMA zaczął się i skończył dzięki swojemu zachowaniu (gdyby wygrał, byłoby inaczej, bo automatycznie posypałyby się wyzwania) . Na swój sposób go jednak lubię, co prawdopodobnie wynika z tego, że jestem fanem sports entertainment i cokolwiek mówił, nie traktowałem go jako fightera, tylko bawiłem się słuchaniem. Przed walką powiedziałem do SPoPa: mam nadzieję, że ta walka nie będzie trwała tyle co Diesel vs. Backlund .

[-Raven-]

  SixKiller napisał(a):

Nie będę się też śmiał z tego, że zaczął klepać, gdy Pudzian go młotkował, bo sam najprawdopodobniej zrobiłbym to samo .

 

I dla tego Ty - logicznie myślący facet - nie bierzesz się za tego typu walki. Najman skoro jednak się bierze, to wypadałoby, by w ringu pokazał choć cień klasy a nie od razu klepał przy najmniejszym zagrożeniu (tak to i ja potrafiłbym zawalczyć, odklepując przy pierwszej okazji - a to nie jest najlepsza rekomendacja dla Najmana).

 

  SixKiller napisał(a):

ale fakty są takie, że gdyby Najman jawił się jako miły facet, podkreślający szacunek do przeciwników, to nikt by mu walki z Pudzianowskim nie zakontraktował.

 

Jeżeli ktoś ma konkretne umiejętności, to nie musi z siebie robić błazna przed walką a i tak pojedynki będzie miał jakie tylko. Fedor, Minotauro, CroCop, GSP, Couture i im podobni nigdy nie pozowali na showman'ów i "pyskaczy" a swoją wartość udowadniali w ringu czy klatce. Jakoś przez to (osobowość mało "rozrywkowa") na brak ofert nigdy nie mogli narzekać.

[SixKiller]

-Raven-, ale mówimy o kimś, kto nie ma na koncie żadnych sukcesów i już pa pamiętnej walce bokserskiej z Wawrzykiem stał się obiektem drwin. I tylko w jego kontekście to znajduje uzasadnienie - bo takich Najmanów w Polsce są dziesiątki, a mimo to tylko on wystąpił w walce wieczoru (która w rzeczywistości była trzecią od końca) na KSW. Z drugiej strony mamy Nastulę, człowieka bez scenicznej osobowości, ale z sukcesami w swojej dziedzinie, za co mógł pojawić się w Pride. Myślę, że zbyt poważnie traktujesz wypowiedzi Najmana, jak i jego samego .

[-Raven-]

  SixKiller napisał(a):

Myślę, że zbyt poważnie traktujesz wypowiedzi Najmana, jak i jego samego .

 

Spoko Six, ja nie traktuję zbyt poważnie wypowiedzi Najmana (ogólnie nie traktuję tego Pana zbyt poważnie), tylko irytują mnie tacy "pyskacze" bez umiejętności, bo popycha to MMA (sport - jakby nie patrzył) w stronę wrestlingu (osobowości, otoczka, robienie show itp). A ja wybierając MMA chcę obejrzeć wzajemny szacunek przed walką (szybko ucina to argumenty, że w klatkach spotykają się sami psychopaci), maestrię podczas walki i podanie sobie rąk po walce (na zasadzie: "możemy się prać do nieprzytomności, ale to przecież tylko sport i po walce nikt nie ma do nikogo urazy"). Jeżeli chcę oglądać show z podrasowanymi osobowościami, udawaniem jak bardzo oponenci się nienawidzą, thrash-talkiem itp. to po prostu sięgam wówczas po wrestling.

[SixKiller]

Masz sporo racji, choć akurat Najman po walce zachował się godnie. Ale problem nie tkwi w nim, bo przecież nie on sam siebie zakontraktował. Dlatego, jeśli chcemy dyskutować o przyszłości MMA, powinniśmy skupić się na tych, którzy takim ludziom jak Najman otwierają drzwi. Nie mam zamiaru winić kogoś za to, że wykorzystał szansę, jaka mu się przytrafiła, bo wiem jak to jest, chcieć spróbować jakiegoś nowego wyzwania. Więc nie piszmy pierdół typu: mógł powiedzieć: sorry, to nie dla mnie .

[-Raven-]

  SixKiller napisał(a):

Więc nie piszmy pierdół typu: mógł powiedzieć: sorry, to nie dla mnie .

 

Pewnie, że nie. Oferta była zbyt kusząca. Chodzi tylko o to, że skoro już podjął wyzwanie to mógł dać z siebie 100%, a wyglądało to tak jakby wyszedł tylko po to, by zainkasować czek i jak najszybciej umoczyć. Marcin to przecież bokser (jaki by nie był) a w ringu zachowywał się jak totalny nowicjusz, który cofa się bez "lewego prostego" stopującego nacierającego rywala a low kicki usiłuje blokować ręką (sic!). Przecież ten facet uprawiał kiedyś kick boksing i powinien wiedzieć jak blokować niskie kopnięcia! Po prostu dla mnie Najman był fatalnie przygotowany do tej walki i nie miał na nią żadnego pomysłu. I to mnie właśnie najbardziej boli.

 

  SixKiller napisał(a):

choć akurat Najman po walce zachował się godnie

 

Ja bym powiedział, że po walce zachowywał się sprytnie. Wychwalając pod niebiosa Pudziana i wręcz namaszczając go na przyszłego mistrza MMA - cwaniaczek umniejsza w ten sposób swoją porażkę (bo to w końcu żaden wstyd przegrać z przyszłym mistrzem MMA, nie? ). Nie lubię Najmana, koleś jest dla mnie zbyt "śliski" a irytuje mnie to, że przegrywając w tak fatalnym stylu, spowodował że obecnie każdy dresior będzie wychodził z założenia, że wystarczy się mocno skoksować i żaden zawodnik sportów walki Ci nie podskoczy (dzisiaj jeden koleś na siłowni niemal wybuchł, kiedy ośmieliłem się nie zgodzić z jego stwierdzeniem, że obecnie nie ma w Polsce kogoś, kto mógłby pojechać Pudziana Myślałem, że normalnie wylewu dostanie, taką herezją mu to zajechało )

[mnih]

  SixKiller napisał(a):

Myślę, że zbyt poważnie traktujesz wypowiedzi Najmana, jak i jego samego .

Zdecydowanie tak jest, nie tylko w przypadku Najmana. Ravenowi przeszkadza także Mir czy Tito (choć jego wieczne wymówki zawsze nawet mnie irytowały) a przecież sport pokazywany w tv musi być rozrywką. Uczył tego już Cassius Clay jeszcze przed, podczas i po Igrzyskach w Rzymie w 1960r. zanim stał się wielkim Muhamadem Ali. W telewizji muszą być ci wyszczekani bo nie każdy zna się na danej dyscyplinie na tyle by się emocjonować jej techniką.

Postawa Najmana czy innych wcale nie popycha MMA w stronę wrestlingu, tak jak pyskówki Aliego czy teraz Floyda Jr. nie popychały w jego stronę zawodowego boksu.