Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Final Resolution PPV [ Uwaga na spoilery ]


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Zgodzić się muszę z oceną Ravena - PPV zaczynało się fajnie, potem nastał okres posuchy, by na koniec eksplodować fajerwerkami w postaci dwóch ostatnich matchy. Osobiście czekałem na opener (by zobaczyć w końcu MCMG z pasami tagów), "hardcore'ową" walkę tagów i właśnie Wolfe vs Angle oraz ME (powód podobny jak przy openerze. Danielsa lubię jeszcze z czasów indies i wcześniejszego TNA, szkoda, że jego czas jeszcze nie nadszedł). Opener nastroił mnie pozytywnie do dalszego oglądania, zwłaszcza dzięki zmienności sytuacji w ringu, ale jednak... Sabinowi i Alexowi nie udało się wejść do grona nobilitowanych tagów, a szkoda. Raven/Stevie vs Abbyss/Foley - nawet ogromna sympatia, jaką darze 3/4 obsady, nie uchroniło mnie od wykrzywienia ust w grymasie totalnego rozczarowania, zarówno formą wrestlerów i hardcorem tam prezentowanym. :/ Angle i Wolfe pokazali, że dobry, techniczny wrs ma jak najbardziej rację bytu nawet w main streamie. Świetne wrażenie zrobił na mnie Desmond, prezentując całą gamę submission holdów i counterów na firmowy chwyt Angle'a. Mam nadzieję, że dociągną do trzeciej walki na PPV. I wreszcie, walka o najważniejszy pas TNA. Od razu mark mode dla Danielsa i cicha nadzieja, że TNA postanowi wejść z zmianami na front Monday Night Wars. Jednak nie, postanowili postawić na zawodnika, który jako champion jest już fanom bardzo dobrze znany. Co do Chrisa, to nie ma czego się wstydzić, bo pokazał się w tej walce z jak najlepszej strony i udowodnił wszystkim dookoła, że wart jest pokładanych w nim nadziei i pushu. Może innym razie pas zawiśnie na jego ramieniu.

 

Ogólnie PPV oceniam na 6/10.

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    10

  • Ceglak

    9

  • Tupak

    6

  • K-PEL-K

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

1. The British Invasion vs. The Motor City Machine Guns

Sympatycznie się oglądało. Widząc Gunnsów i ich synchroniczne popisy żałuję że nie dostali pasów, ale nie oszukujmy się, nie są dostatecznie wypromowani i same popisy w ringu ich nie uratują, potrzebują jakiegoś konkretnego kopa gimmickowego bo samym ring skillem niestety nie zajdą nigdzie w federacji która chcę uchodzić za mainstreamową. I nie zgadzam się z Ravenem by w momentach kiedy BI dochodzili do głosu robiło się słabo, wręcz przeciwnie jak na heelow pokazują więcej niż powinni(nie mam zamiaru się tu rozwodzić jak powinien się przedstawiać w ringu klasyczny heel).

 

2. Tara vs. ODB

No coż nie będę kłamał, zasnąłem(ze zmęczenia, nie z nudów) ogladając tą walkę i obudziłem się pechowo na sam koniec walki i tak się wkurzyłem, że nie chce mi się jej zobaczyć ponownie by zobaczyć co mnie ominęło. Końcówka to jakieś nieporozumienie i całe misterne promowanie Tary w pizdu, no chyba, że chcą przedłużyć nam ten feud.

 

3. FEAST OR FIRED MATCH

Totalny bałagan, no ale nic dziwnego jak się upycha w walki wszystkich wrestlerów, co do których nie ma się danego wieczoru żadnych poważniejszych planów. Czasem jakieś przebłyski, ale poza tym porażka. Trzeba zmienić formułę tego przedsięwzięcia.

 

4. EIGHT MAN ELIMINATION MATCH

 

5. Bobby Lashley vs. Scott Steiner

Scott (mocno był drewniany w tym pojedynku)
Scott dosyc szybko złapał drobną kontuzję kolana i jego kuśtykanie na jednej nodze od czasu do czasu bynajmniej nie było aktorstwem. Ale nie oszukujmy się nawet w pełni zdrowy Scott w obecnych czasach nie uczyniłby tego pojedynku dobrym (może 15 lat temu :P )

Co do bicia stalową rurką nie będę sie rozwodził, że uderzenia w plecy to nie to samo co uderzyć w twarz, więc to przełknę ze Boss wstawał. Ale użycie sprzętu w takim NO DQ pojedynku strasznie ubogie... Przegrana Scotta, ale nie zanosi się na koniec feudu, mam tylko nadzieję że w przyszłości czeka nas już tylko jedno, ostatnie starcie i Scott będzię mógł popromować kogoś innego.

 

6. Abyss and Mick Foley vs. Raven and Dr. Stevie

oglądałem urywkami przeglądając strony z gołymi babami i wiele nie straciłem. Czas niektórych minął bezpowrotnie i tego się trzymam jako komentarza tej walki.

 

 

7. Kurt Angle vs. Desmond Wolfe

wypowiedź Ravena niech tu posłuży również za mój komentarz. Aczkolwiek koncówka gdzie Angle włazi po klatce zamiast iść do drzwi conajmniej śmieszna... w ogóle jakie było moje zdziwienie jak patrzę a tu sędzia otwiera drzwi Desmondowi(WTF?). Albo górą albo w ogóle, takie jest moje zdanie.

 

 

8. AJ Styles vs. Daniels

świetny pojedynek! Pokazali właściwie wszystko na ringu i dali z siebie wszystko w ringu. Zwroty akcji, niezłe sztuczki(łapanie przebiegającego rywala na nogi), Daniels przyjmujący powerbomb z nieudanej hurricarany na mate - to się nazywa poświęcenie!!!! Ogólnie nie było się do czego przyczepić i sam finisher naprawdę godnie zakończył galę.

 

Gala mająca słabe punkty, ale i dwóch potencjalnych kandydatów do walki roku! Cięzko to ocenić, całościowo wypada gorzej niż poprzednie PPV, ale mimo to cały czas jest po co kupować(znaczy byłoby gdybym mogł :lol: ) PPV marki TNA.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2009
  • Status:  Offline

2. Tara vs. ODB

No coż nie będę kłamał, zasnąłem(ze zmęczenia, nie z nudów) ogladając tą walkę i obudziłem się pechowo na sam koniec walki i tak się wkurzyłem, że nie chce mi się jej zobaczyć ponownie by zobaczyć co mnie ominęło. Końcówka to jakieś nieporozumienie i całe misterne promowanie Tary w pizdu, no chyba, że chcą przedłużyć nam ten feud.

 

 

Przepraszam, czy ja o czymś nie wiem? Kto niby wygrał tą walkę :)

 

 

w ogóle jakie było moje zdziwienie jak patrzę a tu sędzia otwiera drzwi Desmondowi(WTF?). Albo górą albo w ogóle, takie jest moje zdanie.

 

Nie przypominam sobie, żeby kiedyś było inaczej. Kiedykolwiek.

1195284124b4f75e5f366c.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Na samym początku musze powiedzieć, że podobały mi się te liny na ringu :D Wiem że to bzdeta, ale fajnie dobrane kolory sprawiły, że jeszcze chętniej oglądałem PPV. :D

 

The British Invasion vs. The Motor City Machine Guns

Świetny opener. Było w nim wszystko co można było chcieć. Były świetne akcje, dużo się działo i co najważniejsze były emocje. Do samego końca nie było wiadome kto wygra lecz niestety wygrali gorsi. Szkoda MCMG bo nikt w TNA nie zasługuje na pas TagTeamu bardziej niż oni. Walka jak najbardziej była dobra.

 

Tara vs. ODB

Czegoś brakowało w tej walce. Dość wolna walka i zrypana końcówka. Jedyne co mnie cieszy to oczywiście fakt, że Tara zdobyła pas. Zgadzam się z tym co napisał Raven. Bookerzy mogli lepiej zakończyć tą walkę.

 

FEAST OR FIRED MATCH

Jak zawsze dużo chaosu i zamieszania. Osobiście lubie ta stypulacje. Zdziwiło mnie jedynie to kto zabierał walizki.

Nash - tag team title shot

Samoa Joe - world title shot

Angol - x division title shot

Sheik - FIRED!

Ktoś wie kto otwierał walizke Nasha?

 

EIGHT MAN ELIMINATION MATCH

Mi osobiście walka się bardzo podobała szczególnie jak już były pełne skłądy. Dziwna sytuacja z Nealem. Hernandez został zdyskfalifikowany a on nie. Jak zawsze the Pope na dobrym poziomie. Walka dość dobra pomimo tego chaosu.

 

Bobby Lashley vs. Scott Steiner

Dobra walka. Szkoda, że Scott przegrał ale walka była cały czas wyrównana i na bardzo dobrym poziomie. Szczerze mówiąc to ten LMS bardziej mi się podobał od tego godzinnego w wykonaniu Ceny i Ortona. Walka dla mnie jak najbardziej na +

 

Abyss and Mick Foley vs. Raven and Dr. Stevie

Jak dla mnie walka świetna. Dużo się działo troche hardcoru jak zawsze, ale mogli troche więcej pokazać. Walka jak najbardziej na +

 

Kurt Angle vs. Desmond Wolfe

Pierwsza połowa była bardzo techniczna natomiast w drugiej połowie pojedynku pokazali piękny wrestling. Wolf pokazał że świetnie robi submisiony, ale niestety na Kurta to było za mało. Walka jak dla mnie była świetna.

 

AJ Styles vs. Daniels

Myślałem że po poprzednim pojedynku ten wyjdzie słabo i na szczęście się myliłem. Walka była fenomenalna. Było w niej wszystko co trzeba. Tempo walki było szybki dużo przeróżnych akcji i dramaturgia do końca.

 

Całe PPV było dobre. Jak zawsze były dobre i gorsze momenty, ale to co się działo w pierwszej walce i dwóch ostatnich było coś niesamowitego. Cała gala 8/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Przepraszam, czy ja o czymś nie wiem? Kto niby wygrał tą walkę

 

mozna wygrac, ale wazny jest styl. A czasem mozna przegrac a wyjsc jeszcze bardziej wypromowanym.

 

Nie przypominam sobie, żeby kiedyś było inaczej. Kiedykolwiek.

 

i cieszymy sie wszyscy ze to zajebiscie rozsadne i madre rozwiazanie...

 

czepiam sie tego tak samo jak Raven sie uczepil faktu dlaczego podczas Last Man Standing nie bylo pinnow a zawodnicy byli liczeni. Nie podoba mi sie otwierana klatka tak samo jak Ravenowi brak pinnow w LMS(tez mi sie nie przypadlo do gustu zreszta)

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  10 276
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie podoba mi sie otwierana klatka tak samo jak Ravenowi brak pinnow w LMS(tez mi sie nie przypadlo do gustu zreszta)

 

Nie mylmy pojęć. Ja tylko zwróciłem uwagę, że to dziwne iż nie było (jak zwykle w TNA) pinów przed liczeniem przeciwnika w LMS. Nie twierdzę, że mi tych pinów brakowało, bo uważam opcję "pin + dopiero przejście do liczenia" za mega głupie urozmaicenie (wolę klasyczne zasady LMS, bez żadnych udziwnień).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

PPV na poziomie TNA. Nie było jakieś nadzwyczajne, ale w porównianiu do tych badziewi WWE to mistrzostwo. Najbardziej mnie zdziwili zwycięzcy walizek, może oprócz Joe, której byłem pewien. Nash pewnie poczeka na Hall'a i wtedy razem spróbują powalczyć o pasy. Big Rob vs Amazing Red ? Jakoś tego nie widzę, bo Rob poza wyglądem niezbyt się rusza w ringu. Pewnie Bashir wróci i to Deaner jednak wyleci, ponieważ razem ściągneli tę walizkę. Reszta walk dokładnie jak typowałem. Trochę więcej spodziewałem się po walce Foley/Absys vs Stevie/Raven. Myślałem, że będą jakieś pinezki, może szkło, a tam nic. Chociaż ten elbow drop Mick'a podratował sytuację. Walka o pas mistrzowski to nieporozumienie. Są to zawodnicy X - Division i zabierają tylko czas. Jestem zwolennikiem, aby ten pas posiadali zawodnicy odpowiedniej masy jak np. Kevin Nash :D . Co do Daniels'a i Styles'a to oczywiście szacunek przed umiejętnościami, ale nie w tej kategorii.

 

Ogólna ocena: 7-/10.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Są to zawodnicy X - Division i zabierają tylko czas.

 

i tego wlasnie nie lubie w prawie do własnego zdania...

 

 

 

wolę klasyczne zasady LMS, bez żadnych udziwnień

 

spoko Raven, posluzylem sie tylko takim dosc obszernym porownaniem :P

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  453
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Walka o pas mistrzowski to nieporozumienie. Są to zawodnicy X - Division i zabierają tylko czas. Jestem zwolennikiem, aby ten pas posiadali zawodnicy odpowiedniej masy jak np. Kevin Nash . Co do Daniels'a i Styles'a to oczywiście szacunek przed umiejętnościami, ale nie w tej kategorii.

 

Diesel, mam nadzieję że końcówka twojego wpisu to tylko niezwykle udany dowcip, bo w przeciwnym razie mnie załamałeś... Jak można po obejrzeniu tej walki Styles / Daniels (która naprawdę potwierdzała to, że obaj znają się i swoje akcje od dawna), stwierdzić: "Nah, wole obejrzeć w main evencie Nasha, a Styles i Daniels powinni wrócić do X-Division."?

 

Samoa Joe, AJ Styles, Daniels, Desmond Wolfe, James Storm, być może Matt Morgan - tak powinien wyglądać w przyszłości main eventowy krajobraz... W większości młodzi, zdolni zawodnicy - a cofnięcie Stylesa, Danielsa czy Joe do X-Division jest teraż najbardziej idiotyczną decyzją jaką można by podjąć. Jeżeli ktoś potrzebuje kupy mięśni jako heavyweight champa, to bez żadnych żłośliwości sugeruję oglądać WWE.

 

A co do PPV - trochę się ciągneło w środku, ale ogólnie zakończyli PPV i cały rok na bardzo pozytywnej nucie.

2097541974d29f370d001a.jpg


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

J-Ro jedynym żartem jest to, że podałem Nash'a jako przykład do Main Event'u. Dla mnie waga ciężka to waga ciężka i też tam tacy zawodnicy powinni występować. Dobrór Main Event'u na ostatnim PPV był najgorszym od czasu, kiedy TNA przeszło na tryb miesięcznych gal. Walka mi się podobała, nie mogę zaprzeczyć. Nie są to jednak zawodnicy do tej kategorii. Co prawda w TNA nie ma wielu ciężkich zawodników, ale to nie znaczy, że nie ma ich wcale. Dlaczego Scott Steiner walczył tylko raz o pas ? On powinien to robić stale. Właśnie przez walkę typu Styles vs Daniels tacy zawodnicy jak choćby Morgan, Steiner, Lashley czy nawet Rhino muszą walczyć w pojednykach o nic, a Amazing Red "nudzi się" zamiast bronić pasa ze Styles'em czy Daniels'em. Mój pogląd może się wywodzić z tego, że najbardziej lubię styl, gdzie widać siłę uderzenia. Nie przepadam za high flyer'ami, co czasami nawet mnie nudzi. Wychowałem się na WCW, a tam mistrzami byli ludzie z masą. Taki mi się wyrobił pogląd i raczej go nie zmienię. Edytowane przez Diesel
Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

1. Kałachy vs Inwazja Brytoli

Powiem tak: rzeczywiście Gunsi robią zajebistą robotę i to oni sprawili, że tyle pochwał pod adresem tej walki tu można przeczytać, ale wolałbym, żeby dopełnili to tytułami. Gunsi zawsze byli pushowani raz na ruski rok, teraz o dziwo dwa razy z rzędu dostali shoty i sądżę, że byliby dobrymi mistrzami. Brytole pokazali mało, ciągle oczekuję czegoś więcej od Douga, ale za nic mi nie pasuje, to samo z resztą Magnus. Walka zajebista w wykonaniu Gunsów, mocno przeciętna w wykonaniu Brytoli. Aha, z deko wkurzyły mnie 2 kick outy Magnusa: z Sliced Bread i crossbody/neckbreaker combination. Magnusa zabookowali tu zbyt solidnie jak na to co do tej pory działo się z Brytolami. Gość wybił się z dwóch, przynoszących do tej pory pewny pin akcji, za to Gunsi nie mieli żadnej okazji do jakiegoś dramatycznego kick-outu. Końcówka też nie do końca mi się podobała, bo strasznie spadło tempo. Liczyłem na interwencję Shelleya, a tu trochę zjebanie to wyszło. Walka lekko in plus, ale mogło być lepiej.

 

2. Tara vs ODB

Tu też nawaliła końcówka. Takie sobie przejście do roll upu, chociaż uważam, że roll up nie jest złym wyjściem. Jeżeli TNA zdecyduje się kontynuować storyline pomiędzy obiema paniami - obie będą miały równe szanse, ponieważ żadna nie zdominowała rywalki na tyle, by czysto ją odliczyć. Z walki pamiętam mało, myślę, że można to było zrobić lepiej, w szczególności ODB powinna się bardziej postarać. Przeciętna walka.

 

3. FEAST OR FIRED

Namnożyłeś się Elity - jak mrówek normalnie. Walka słaba, skład niezbyt zachęcający do oglądania, aczkolwiek skłonny byłbym uznać go za lepszy niż rok temu. Chaos, zero konkretnych spotów, w dodatku wolałbym, żeby walizki otwierano później, nie na gali. Dwa lata temu dosyć ciekawe były wymiany walizkami, można było to powtórzyć tym razem. Face turn Roba jest nieunikniony, prędzej czy później Terry obróci się przeciwko Elicie, mam nadzieję, że TNA nie wpadnie na pomysł dawania mu pasa X Dywizji (swoją drogą gdzie do cholery był Red?). Jeżeli odejście Bashira nakłada się na rzeczywiste jego odejście z TNA - trudno, płakać po nim nie będę. Bashir nie pokazal w TNA nic nadzwyczajnego, jego reign z pasem X Dywizji był słaby, feud z Sewellem też.

Ogólnie nie mogę powiedzieć o tym nic dobrego.

 

Niekonsekwencji TNA ciąg dalszy: zawsze w FOF figurowała zasada mówiąca o tym, że właścicielem walizki jest ta osoba, która nie tylko zdejmie jej ze stojaka, ale też dotknie podłogi za ringiem z walizką w rękach. Dlaczego tym razem tak nie było?

 

8 man elimination match

Kolejny raz końcówka nawaliła. Odliczenie Rhino jest dziwnym pomysłem, z racji tego, iż to on do tej pory robił najwięcej w walkach obu teamów. W dodatku niejasna eliminacja Neala (też sądziłem, że na końcu może on próbować rollupować Morgana), słabe odliczenie Dinero (mogli zdobyć się na coś innego aniżeli drugie 3D, Dinero powinien natychmiastowo dostać shota do pasa X Division, ma solidny, wyróżniający się gimmick, a w ringu też pokazuje niezłe zasoby techniki). W dodatku dwa Carbon Footprinty na 3D (nie dało się urozmaicić Hellevatorem?), z czego jeden frajerski (Ray tradycyjnie musiał załatwić się własną bronią). Końcówka bez emocji (osobiście uważam, że oprócz main eventu, praktycznie w każdej walce nawalił finish), walka tak samo. Przeciętnie.

 

Lashley vs Steiner

Steiner wyróżnia się na tle Lashleya. Osobiście uważam, że Scotty'emu należy się jakiś większy push, gość w ringu robi naprawdę dużo jak na gabaryty i stan zdrowia. Lashley taki jakiś niezbyt przebojowy w ringu, w dodatku chyba nie generuje u mnie takiego overu jak na początku swej kariery na sześciokątnych ringach. Oby się ten cały storyline z Kristal poszedł w pizdu, bo ni to fajne, ni to ciekawe. Finisz tradycyjnie kulał (zero dramaturgii), walka tradycyjnie przeciętna, gdybym miał dać jej plus, to tylko dzięki Scotty'emu.

 

Abyss & Foley vs Raven & Stevie

Kolejny raz proszę: koniec ze storylinem Abyssa i Steviego. Zaczął się na Lockdown, czyli trwa 8 miesięcy, a nic nowego w nim nie widać. Osobiście uważam, że wypalił się on w lipcu, podczas Victory Road, gdzie Monster przejechał się po doktorku niczym Monster Truck po rzędzie samochodów. Bounty Challenge tchnął w feud trochę świeżości, ale teraz to już nie kręci. Walka przeciętna (poza fajnym bumpem Foleya), w dodatku końcówka przejadła mi się tak mocno, że gdy widzę kogoś nabiegającego na Abyssa, wiem już co się stanie. Walka przeciętna, ale przeciętna na plus (a tak jakoś).

 

Wolfe vs Angle

Podzielam zdanie poprzedników: walka zaiste zacna. O ile marzyło mi się więcej agresji na początku, gdzie trzeba było odliczyć przeciwnika (dostaliśmy na początku dużo tarzanki, dopiero później rozkręciło się to w spoty), o tyle druga faza wyszła zajebiście. Nigel ma szeroki asortyment submissionów, na szczęście nie poszedł w stronę typowego brytyjskiego wrestlingu (a la Johnny Saint, osobiście nie jestem fanem tego typu walk), co prawda byłem pewien, że prędzej czy później Angle przejdzie do Ankle Locka, ale wszystkie reversale wyszły bardzo ładnie. Końcowa faza nieodstawała od pozostałych. Co do końcówki: gdy zobaczyłem Nigela zrywającego głowę do góry, miałem nadzieję, że doskoczy on do Angle i spróbuje jebnąć jakiegoś spota z góry. Tak jak Ceglak uważam, że jedynym wyjściem z klatki powinna być góra, wtedy mamy większą dramaturgię i wogóle (aczkolwiek nie jestem fanem Escape The Cage). Walka bardzo dobra, lepsza od tej z Turning Point, aczkolwiek kolejny raz Angle zbyt pewnie w mojej ocenie pokonał Wolfe'a. Najpierw na TP Angle rozprawił się z Wolfem po armbarze (przecież Wolfe mówił, że jest sprawniejszy od Angle'a, dlaczego Kurt nie tapował po kilku submissionach, a Nigel zaczął klepać w matę po jednym z pierwszych locków na rękę), teraz McGuinness musiał wyczołgiwać się z klatki z saczącą się za nim kałużą krwi, a Angle stojąc na nogach patrzył na niego. Wolałbym, żeby w jednym z tych przypadków to Wolfe wyszedł zwycięsko, wtedy byłby bardzo wiarygodnym pretendentem do najważniejszych tytułów.

 

AJ vs Daniels

Może uznacie to za dziwne, ale mnie zamuliło podczas tej walki. Nie wiem, czy to ze zmęczenia, czy z innych przyczyn, ale nie reagowałem na wydarzenia w ringu tak jak podczas innych walk. Walka ogółem solidna, aczkolwiek ta na Turning Point podobała mi się bardziej. Podobało mi się to, że Daniels został wypromowany w tej walce, do tej pory miałem problemy z zaakceptowaniem jego miejsca w main eventach. Obaj panowie starali się, pokazali kilka popisowych akcji, dodali trochę nowych (niezły suplex z lin). Końcowy spot pasuje do przebiegu walki (jednak był trochę przewidywalny - gdy Daniels zbierał się do hurricanrany - byłem pewien, że Styles albo zrobi World Linera, albo Styles Clash z narożnika). Trochę dramaturgii w końcówce (AJ zajebiście wyczekał moment na wybicie po BME, myślałem nawet, że możemy stać się świadkami niespodzianki). Angle vs Wolfe podobało mi się zdecydowanie bardziej, ale tą walkę mogę uznać za udaną. Na wielki plus - końcowy spot.

 

Ogółem dwie ostatnie walki były wisienką na torcie przeciętnego PPV. Turning Pont było zdecydowanie lepsze, jednak Final Resolution też można uznać za udane. Mam nadzieję na kontynuację Angle vs Wolfe i dalszy push dla Motor City.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

brak Amazing Reda to doskonały przykład na brak czasu antenowego dla niego podczas Impactów na znalezienie mu solidnego przeciwnika a nie kolejnego goscia na kolejnym PPV, który mówi ja chce pas.

 

Steiner jest niewiarygodny w walce o najwyzsze laury, nikt go nie kupi i nie ma na to opcji. A swoimi walkami potwierdza ze nie zatrzymalby na nikogo na dluzszy czas przed tv poza okazjonalnym Frankensteinerem.

 

Lashley na przyklad nie jest brany pod uwage ze wzgledu na zobowiazania w Strikeforce.

 

A zeby wiarygodnie wypromowac do Main Eventów i walk o najwyzszy pas brakuje tez Morganowi, Hernandezowi, Beer Money, Abyssowi. A to sa jedyni zawodnicy ktorych mozna by bylo zobaczyc w walce i ciekawoscia popatrzec na ich zmagania o glowny pas.

 

Z obecnych "ciezki" nadawałby sie Angle, Wolf(ale jacy to ciezcy... max po 8-10 kilo ciezsi od Stylesa), no i JOE

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Osobiście muszę przyznać, że Wolfe vs Angle powinien być wg mnie main eventem. Feud ten był solidnie promowany i zdecydowanie lepiej wygląda jako najważniejszy feud federacji, czyli ten który powinien znajdować się wysoko w karcie, niż AJ vs Daniels. Swoją Daniels zbytnio wypromowany do main eventu nie był, ba, przed Turning Point kręcił się w okolicach X Division Title, wcześniej też nikogo znaczącego nie pokonał. Jest w tym trochę racji: TNA musi promować nowe twarzy do main eventów, tyle, że na razie wrestlerzy tacy jak Abyss, Beer Money, czy Morgan wyglądają blado w najważniejszych walkach wieczoru. Wolfe w niecałe dwa miesiące wyrósł na nową nadzieję TNA, mógłby być nią też Morgan, gdyby nie zepchnęli go z powrotem do midcardu, a raczej promowali gdzieś wyżej. Ciekaw jestem jak rozwinie się sytuacja po debiucie Hulka i co stanie się z walizką Joe.

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Osobiście uważam, że o najważniejszy pas powinni walczyć : Morgan, Hernandez, Joe, Kurt, Wolf i AJ. Chociaż AJ mógłby walczyć o pas X Division. Wtedy Red miałby 2 dobrych rywali ( AJ i Danielsa ) z którymi wykręcali by naprawde świetne walki.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Chociaż AJ mógłby walczyć o pas X Division. Wtedy Red miałby 2 dobrych rywali ( AJ i Danielsa ) z którymi wykręcali by naprawde świetne walki.

 

a teraz to nie ma dobrych rywali?

 

tak sie zastanawialem jak sklasyfikowac zawodnikow typu: Homicide, Lethal, Creed, Kaz/Suicide, Pope, Kiyoshi. Ale dzieki Tobie wiem ze to po prostu nawet nie druga liga...

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Seth Rollins & Bron Breakker vs CM Punk & Sami Zayn - publiczność dała radę, więc tym bardziej szkoda ich energii na tak krótką walkę, zdecydowanie poniżej potencjału rywalizującej czwórki. Powrót Bronsona Reeda zaskakujący. Im więcej osób zaangażowanych w ten program, tym większe szanse na finał w postaci War Games. Najbliższe tygodnie na RAW chyba będą tak wyglądać. Rollins i spółka w trybie dominacji, żeby jedyną nadzieją na ich poskromienie okazał się być Roman Reigns.  Zelina Vega vs Chelsea Green - tygodniówkowa walka ze srogiem botchem 619, zakończonym zakrwawioną twarzą Green. Jakoś obie panie nie mogą walczyć bez baboli. Kiedyś niespodziewany count out Chelsea, teraz ta krew  Niech już ten program się skończy, Green idzie wyżej, bo i reakcję zbiera, i jako heel jest irytująca, czyli wiarygodna.  John Cena vs R-Truth - emocji w tej walce jeszcze mniej niż main eventów WM u CM Punka  Jobber w komediowym gimmicku, czyli R-Truth nie mógł skroić Jasia, obecnie kreowanego na zło wcielone, z rekordowego tytułu  Niezły motyw z Ronem Ceną, ale o samej walce nie ma co pisać. 2-3 spoty, low blow Jasia powaliłby nawet Thanosa, Justice League i Avengersów, i po pieśni. Damian Priest vs Drew McIntyre - krótko i treściwie. Tym razem Priest górą, więc chyba na MITB finał trylogii. Jey Uso vs Logan Paul - kolejna tygodniówka walka z przewidywalnym wynikiem. Cena atakuje Uso, Rhodes wraca, TT Match Playa na MITB. Rewanż na Summerslam Jasia z Codym za WM41 coraz bliżej. Słabiutka gala, z tygodniówkowymi walkami i przewidywalnymi wynikami. Jak to ma tak dalej wyglądać, to pomysł reaktywowania SNME należy zaorać.  
    • Manieq
      1. Megan Bayne and Penelope Ford vs. Anna Jay and Harley Cameron 2. Mercedes Mone 3. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) 4. "Timeless" Toni Storm (c)  5. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) 6. Ricochet 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) 8. Kazuchika Okada (c)  9. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) 10. "Hangman" Adam Page
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW Best Of The Super Junior 32 - Dzień 10 Data: 25.05.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Nagoya, Aichi, Japan Arena: Nagoya International Conference Hall Exhibition Hall 2 Publiczność: 1.404 Platforma: TV Asahi Video Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • Giero
      Za nami kolejna odsłona WWE Saturday Night’s Main Event na NBC. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie Seth Rollins i Bron Breakker pokonali CM Punka i Samiego Zayna. Nie odbyło się jednak bez pomocy… a dokładniej ingerencji Bronsona Reeda, który powrócił i dołączył do grupy Rollinsa. Po walce jeszcze atakowali CM Punka. Zelina Vega obroniła Women’s United States Championship w starciu z Chelsea Green, mimo prób ingerencji The Secret Hervice. WWE potwierdziło walkę El Hijo Del Vikingo z Chadem Gable’em na Worlds Collide. Dostaliśmy także ogłoszenie gal na lipiec. W jeden weekend odbędą się Great American Bash, Saturday Night’s Main Event… i powracające show z udziałem wyłącznie kobiet – Evolution. John Cena pokonał R-Trutha, a po walce jeszcze go zaatakował. Co ciekawe, tuż po Cena skonfrontował się na zapleczu… z World Heavyweight Championem Jeyem Uso. John zasugerował, że Uso ma na sobie sporo presji, bo dla WWE fatalnym scenariuszem byłoby, gdyby mistrzami byli… Cena i YouTuber – Logan Paul. Damian Priest pokonał Drew McIntyre’a w Steel Cage Matchu. W main evencie Jey Uso pokonał Logana Paula i obronił World Heavyweight Championship. Jeya zaatakował… mistrz WWE – John Cena, próbując pomóc Loganowi. Z odsieczą jednak przybył powracający Cody Rhodes. Co więcej, po walce Cody ogłosił, że na Money in the Bank dojdzie do tag team matchu: John Cena i Logan Paul vs Cody Rhodes i Jey Uso. Cały epizod: Skrót:
    • MattDevitto
      Miałem nie oglądać, bo dzisiaj nie mam za bardzo czasu, ale wygląda obiecująco
×
×
  • Dodaj nową pozycję...