Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Debiuty i nowe wcielenia w WWE 2009


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Osoby, które oglądają tygodniówki WWE, mieli w tym roku okazję zobaczyć kilka debiutów. Proponuję przyjrzeć się tym nowym zawodnikom i zabawić się w wizjonerów. Oto moje zdanie na temat poszczególnych rookies. Liczę na ciekawą dyskusję.

 

Abraham Washington - nie jest to raczej postać przeznaczona do walk, a do prowadzenia swojego show i ewentualnie bycia w przyszłości managerem. Słyszałem wiele nieprzychylnych opinii na jego temat. Że żarty nieśmieszne, że gada bez sensu. No ale on właśnie taki ma być. Moim zdaniem jest całkiem charyzmatyczny, a jego show jak najbardziej strawne. Zwłaszcza, gdy występował w nim Christian. Co do tych "nieśmiesznych żartów", to wydaje mi się, że wiele osób ich po prostu nie rozumie (bądź nie zna na tyle angielskiego, by je zrozumieć). Ja czasami po kilka razy przewijałem jeden moment aby zrozumieć ten slang, bo pan Abraham nie zawsze mówi jasno i wyraźnie. Ogólnie koleś na plus, wprowadza trochę śmiechu. Na ECW generalnie dobrze się dzieje. Takie walki jak Burchill vs Hurricane czy Regal vs Yoshi sprawiły, że zacząłem regularnie oglądać ten brand.

 

Yoshi Tatsu - ten to miał wejście smoka. Na dzień dobry pokonał Sheltona ... jednym kopniakiem. Potem dobra walka z Regalem, bardzo ostra i w dobrym tempie. Potem okropny kiks w walce z Burchillem (anglik jednak pokazał klasę i wyratowal Yoshiego tak, że nie wyszedł on na kompletnego nieudacznika). Poślizgnięcie się na linach zdarzało się jednak i Reyowi Mysterio na galach PPV, także z ocenianiem trzeba się trochę zdystansować. Yoshi to w końcu jeszcze nie weteran. Publika przyjęła go całkiem nieźle, właściwie jest jednym z bardziej popularnych obecnie na ECW. Spokojnie może dorobić się roli podobnej do tej, którą ma w tej chwili Kofi Kingston. Japończycy mogą zdobyć pewną popularność w Stanach (TAKA, Morishima, KENTA), ale raczej poza pewien poziom nigdy nie wyjdą. Bariera językowa i kulturowa robią swoje.

 

Drew McIntyre - nie jest to stricte debiutant, gdyż już miał kilka walk w niebieskim brandzie, kilka lat temu. No ale teraz, ze świeżym gimmickiem, wyszedł z rozwojówki, gdzie był jednym z najlepszych. Główną zaletą Drew jest jego wygląd. To bardzo przystojny gość, ze świetną budową ciała. No ale jeżeli chodzi o umiejętności, to od innego pretty boya - Morrisona, dzielą go lata świetlne. Drew ma styl prawdziwie europejski, połączenie techniki i brawlu w sposób dosyć stiffowy. Z obecnym gimmickiem wiele nie osiągnie, jest gorszym wrestlerem niż Paul Burchill, który w chwili obecnej jobbuje na ECW. Drew wymaga retuszu charakteru, aby publika zaczęła na niego reagować. Niemniej jednak życzę mu sukcesów bo zapowiada się ciekawie.

 

Tyler Reks - brak charyzmy się kłania. Kolorowe dredy i wspaniałe mięśnie, połączenie akcji powietrznych z techniką i brawlem, mogą nie wystarczyć. Publiczność nie wydaje się nim szczególnie zainteresowana jak na razie. Zmiana charakteru albo jakiś as w rękawie zdecydowanie są konieczne, aby uchronić Tylera przed zasileniem szeregu bezrobotnych wrestlerów.

 

Sheamus - jak to mawiał Cartman z South Parka, "rudzielce nie mają duszy". No i określenie "bezduszny" pasuje do Sheamusa jak ulał. Wali od niego agresją, a przy tym wydaje się być nieco bardziej uzdolniony niż Mike Knox (nie mam nic do Knoxa oczywiście, ze swojej roli wywiązuje się dobrze, Sheamus może być jednak jeszcze lepszy).

 

To tyle o debiutach, wypowiem się jeszcze na temat nowych wcieleń:

 

Zack Ryder - gimmick sprawia, że wydaje się bardziej charyzmatyczny, niż jest w rzeczywistości. Napewno lepszy taki wizerunek niż nieudolna kopia Edge'a, ale i tak nie uważam go za jakiś wielki talent. Taki sobie, przeciętny zawodnik.

 

Ezekiel Jackson - związanie się z Regalem i Kozlovem dodało sporo kolorytu ECW. Teraz Christian jako czołowy face brandu ma naprawdę ciężkie życie. Zeke musi dalej trenować bo jak na razie jest trochę drętwy. Od zawodników jego postury nie oczekuje się finezji, ale naprawdę wolałbym następnego Lashleya, niż następnego Marka Henrego.

 

The Hurricane - moim zdaniem to najlepszy gimmick Helmsa. Zabawny, przebojowy, dobrze odgrywany. Jestem zajebiście zadowolony z takiego obrotu spraw, czekam teraz jak Hurricane zacznie pomagać Christianowi w jego zmaganiach z Kozlovem i Jacksonem.

 

Slam Master J - nic szczególnego, większość wrestlerów potrafiłaby nieudolnie porapować. W ringu też nie zachwyca. Do zwolnienia, nic tu po nim.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    6

  • Fracek

    4

  • LooseCannon

    3

  • RR

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  753
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.07.2008
  • Status:  Offline

Hmm , bardzo ciekawy temat . Ja największą przyszłość widzę w Sheamusie i Drew'ie . Obaj są bardzo dobrze zbudowani , mają duży potencjał i dobre gimmicki , które jednak należy jeszcze porządnie doszlifować . Sheamusa już mieliśmy okazję oglądać na tygodniówkach ECW , gdzie prezentował się bardzo przyzwoicie , Drewa widziałem tylko raz na poprzednim Smackdown , gdzie rozwalił R - Trutha i " skończył zabawę " . Otrzymał też całkiem spory heat od publiczności i nie ma wątpliwości , że w niedalekiej przyszłości Drew może zostać świetnym heelem . Całkiem nieźle też przyjął się w federacji Yoshi Tatsu . Nie przyczepię się zbytnio do jego umiejętności , ale wydaje mi się , że WWE "robi " z niego zbyt cukierkową postać . Co do zmian gimmicków - tylko Slam master J okazał się niewypałem. Jesse jakieś tam umiejętności miał , ale jego pierwsza walka w nowym gimmicku była najdelikatniej mówiąc niezbyt emocjonująca , a publika też chyba nie była podekscytowana .

" I am born to kill, judge and condemn

I am born to win, slay and maim 'em

I am born to live, fight for glory

I am born to die ... "

1083557911497eeae0dfa61.jpg


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

Yoshi Tatsu - tak jak napisał LooseCannon, Yoshi miał wejście smoka i od razu spodobał mi się jego styl walki. Bardzo dobre walki z Sheltonem (mówie o tej drugiej) i z Regalem. Później ten bła na linach ;/. Niestety sądze, że od tego momentu jego promocja troche zmalała, a szkoda bo już widziałem go w teamie z Kung-Fu-Nakim, który gdzieś zniknął pare miesięcy temu. Było by to wyratowanie tego drugiego zawodnika ze strefy "sorry nie mamy na ciebie pomysłu". W końcu przydałby się team Los Japanese, w ogóle brakuje Japońców w WWE.... :/

 

Tyler Reks - może i ma dobrze zbudowane ciało ale jakoś go nie widze, może kiedyś, gdzieć, coś....

 

Sheamus - Celtic Wariorr - ten gość jest chyba najbardziej wyrazisty z wszystkich debiutanów. Póki co zakończył feud (chyba) z Goldustem. Hmm.. nie wiem jak ocenić te walki, niezbyt mnie porywały, ale jak na ECW nie były takie złe. Sądze, że przy dobrej promocji może być dobrym heel'em i daleko zajdzie...

 

Ezekiel Jackson - ostatni miesiąc wygladał tak... Walka Władka, po ok minucie koniec walki, wchodził EJ robił finisher i wychodził, na następnym ECW zmiana walka EZ trwająca ok minuty, wchodzi Władek pokazuje swoją moc i wychodzi.... Nic ciekawego... Może teraz przedstawiciele "Wielkiej Trójki"( w domyśle oczywiście Rosja USA i Wielka Brytania...) pokażą coś więcej....

 

Christian - nie można zapominać także o nim. Stary nowy zawodnik, który w przeciągu 7 miesięcy był-jest 2 krotnym posiadaczem ECW Championship i to dzięki niemu chce się oglądać jeszcze tą tygodniówke. Można rzec że jest motorem napędowym dzięki czemu to wszytsko się jakoś trzymie... Liczyliśmy na jego draft na SD! i powrót E&C ale z biegiem czasu stwierdzam, że to mógłby być wielki błąd....

 

Cris Masters - stary nowy zawodnik. Jego występ powrotny bez fajerwerków... Zero reakcji komentatorów, jak wtedy kiedy zadebiutował Christian....

"The Lone Wolf"

 

III miejsce - Typer WWE 2011

III miejsce - Typer WWE 2015

164733627454c4fd317ad52.jpg


  • Posty:  287
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2009
  • Status:  Offline

Co do Christiana, to rzeczywiście. ECW oglądam praktycznie tylko dla niego i Regala (lubię popatrzeć na jego styl walki).

 

Sheamus - tak jak up, to dobry zawodnik, ale według mnie na ECW za dużo nie zdziała.

 

Chris Masters - już według mnie trochę "wypalony" zawodnik.

 

Ezekiel Jackson - dla mnie nic ciekawego. Już wole Koslova

 

Zack Ryder - jego nowy gimmick mnie trochę wkurza, ale nie zmienia to faktu, że jego maks to US lub IC championships.

 

Slam Master J - kompletna kicha, do zwolnienia.

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Abraham Washington - jak dla mnie bardzo ciekawa postać w rosterze ECW. Niby nie jest to aktywny zapaśnik, ale nie jest mi to potrzebne, bo jego show ogląda się całkiem przyjemnie i zdecydowanie odświeżyło gale tego brandu. Denerwuje mnie natomiast nazwa, bo w momencie kiedy zapowiada to Chimel to mamy masło maślane(kiedy najpierw zapowiada Washingtona, a potem nazwę jego programu, czyli Abraham Washington Show...)

 

Yoshi Tatsu - niesamowicie rozbawił mnie jego debiut, głównie dzięki Sheltonowi, ale zawsze. Zresztą pokonać Benjamina jednym kopnięciem to nie lada wyczyn, a kolejne walki pokazały, że potrafi zrobić też solidny stiffowy pojedynek z Regalem. Cieszy mnie jeszcze fakt, że pojawił się ktoś w miarę pushowany z japońskim gimmickiem, bo tego mi trochę brakowało(nie liczę Funakiego) i jak na razie Tatsu nie zaczął jobbować byle komu, więc może dostanie jakiś solidniejszy push, ale z drugiej strony skoro nie ma pasa Cruiserów trudno liczyć na jakiś pas.

 

Drew McIntyre - jako, że mam miesięczne zaległości to widziałem tylko jego debiut i muszę przyznać, że od razu wypadł lepiej niż kiedy był próbowany pierwszy raz w głównym rosterze jakiś czas temu. Może być dobrym heelem, ale...no właśnie, po prostu musi w jakiś sposób dodać swojej postaci czegoś ciekawego(nie on, ale bookerzy), bo bez wyrazistego gimmicku może zniknąć w szarej przeciętności.

 

Tyler Reks - jakiś niejaki jest Reks. Niby całkiem skoczny jak na masę mięśniową, ale w ringu nie pokazał jeszcze niczego ciekawego, a co najgorsze publiczność zupełnie na niego nie reaguje, a to dobrze mu nie wróży. Plus to zdecydowanie theme którego pierwsze nuty przypominają mi soundtrack Pulp Fiction, ale to za mało jak na postać, która pokazuje w WWE TV.

 

Sheamus - cóż na razie mało było ciekawych walk z jego strony, a mini feud z Goldustem pokazał tylko, że jakiś tam potencjał jest. Trochę pushu, może jakieś walki z kimś pokroju Christiana, czy Regala i będzie można więcej powiedzieć. Na pewno jeżeli chodzi o umiejętności to potrafi pokazać więcej niż niejeden inny zapaśnik który jako ktoś nowy wchodził do rosteru.

 

Zack Ryder - nie żebym był jego jakimś fanem, ale o wiele bardziej przypadł mi do gustu niż jako sobowtór Edge'a. Teraz potrafi pokazać, że charyzmy mu nie brakuje, a i ring skillsy są na całkiem zjadliwym poziomie. Zmiana wyglądu jednak by mu się przydała, bo jak dla mnie wygląda strasznie. Woo, woo, woo. You know it.

 

Ezekiel Jackson - jako single wrestler był bookowany jak wielu innych na początkach swojej drogi w WWE. Szybkie squashe, nic ciekawego i promocja finishera. Natomiast jego postać zdecydowanie nabrała kolorów(tak jak w przypadku Kozlova) kiedy utworzona zostało "współpraca" z Regalem. Mocny power tag team tworzą obaj panowie i przy odpowiedniej promocji można ich podsunąć pod walkę o pas, bo takie coś wiele mogłoby zweryfikować.

 

The Hurricane - jako, że jest to powrót do tej postaci, a nie stworzenie czegoś nowego to podoba mi się średnio. Zupełnie nie trafiło do mnie całe to ratowanie ludzi, bo to zbyt bardzo podkreślało już i tak naciągany gimmick Helmsa. Osobiście wolałbym go obejrzeć w roli heela jakim był kiedy posiadał Cruiserweight Title w WWE.

 

Slam Master J - bawił mnie kiedy przeszkadzał Cryme Tyme podczas Word Up, później zrobił się nudny i mało ciekawy. Widziałem kilka jego walk i czasami stylem poruszania przypominał mi młodego RVD, niestety od momentu rozpadu tagu z Festusem nie ma na niego pomysłu, a gimmick rapera długo nie przetrwa, bo odgrywając tą postać nie pokazuje niczego ciekawego w ringu i jest nawet jak dla mnie po prostu nudny.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  25
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.08.2009
  • Status:  Offline

John Morrison i Evan Bourne.No i ten chamski The Miz! :-x

9447139534aa53f86790b7.jpg


  • Posty:  287
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2009
  • Status:  Offline

LoL John Morrison nowym wcieleniem... I co jeszcze? Przecież od dawna występuje on w tym gimmicu (wcześniej Johnny Nitro).

 

To, że nie oglądałeś wrestlingu wcześniej nie zwalnia od pisania głupich postów, zawierającym tylko 3 słowa.

 

Bardziej mi się podoba ten gimmick The Miza, może Vince da mu poszaleć przy Micu, bo jest genialny. Z tych postów wyżej, oczywiście nie wliczając Krotosa wnioskuję, że adamson i szymekr nie wiedzą, że wrestling jest "udawany". Miz tak się zachowuje, bo tak mu Vince każe.


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Hm a mi sie nikt z nowych w WWE nie podoba ani troche;[

no chyba, ze dodac powrot Christiana- to jak najbardziej wielki plus.

 

Ezekiel jest strasznie drewniany, poza tym nie slyszalem zeby sie odezwal slowem, no ale coz takich lubi Vince;[

 

Slam Master J- imo tragedia, 0 pomyslu.

 

Drew Mcintyre- jego wyglad nie pasuje na heela w ogole, mic skillse tez mizerne.

 

Masters- skad on? po co on? porazka...

 

Yoshi Tatsu- zdecydowanie najlepsze ring skillse, ma duze szanse na kariere w WWE podobna do Jamie Noblea, Funakiego itp...

 

Sheamus- jedyny o ktorym mozna rzec dobre slowo, niemniej to zdecydowanie za malo zeby uznac go za dobry debiut;[


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

Mnie z tych wszystkich debiutantów czy młodych kurczaczków z WWe najbardziej zaskakuje mnie Yoshi Tatsu, który przy takim cukierkowatm gimmicku jedynego Japończyka w WWE nie jobbuje na potęgę, tylko pinnuje niektórych wrestlerów! Byłem przekonanu, że będzie to jobber jakich mało, a tu zaskoczenie.

Sheamus- ten koleś trochę mi zaimponował. On jest dla mnie tak wyrazisty jak blady :twisted: W ringu jest tak dobry jak rudy :twisted:

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  99
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2009
  • Status:  Offline

Drew Mcintyre-Największa z gwiazd (przysłych) WWE dla mnie ten zawodnik już w 2010 bedzie w ME

  • Posty:  326
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2008
  • Status:  Offline

Drew Mcintyre-Największa z gwiazd (przysłych) WWE dla mnie ten zawodnik już w 2010 bedzie w ME

 

Spokojnie nie podniecaj się :D . Już kiedyś był na Smackdown'ie i jobbował na lewo i prawo. Na razie nie miał walki dłuższej niż 5 minut to trudno ocenić ile on potrafi.

Sorry za offtop.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Abraham Washington - naprawde fajna postac ktorej wroze w przyszlosci GMa ECW... Juz mozna powiedziec, ze szlifuje warsztat w FCW gdzie sprawuje wlasnie taka role. Dobry za mikrofonem wiec jak najbardziej przydatny w WWE na chwile obecna

 

Yoshi Tatsu - zaskoczyl mnie w ogole fakt jego przenosin do glownego rostera ... zwykle przed przejsciem z FCW zawodnik zdobywa tamtejszy pas Heavyweight w tym przypadku tak nie bylo... Ba.. Yoshi jobbowal w FCW i spokojnie przyjdzie i czas na mega jobbowanie w WWE

 

Drew McIntyre - Gimmick szlifowal w FCW.. dobrze, ze zrezygnowal z kiltu bo to by nie przeszlo po raz kolejny. Pasuje do granej postaci .. wyglad ma .. mikrofonem umie sie obsluzyc .. walke potrafi zrobic dobra .. jest spory potencjal

 

Tyler Reks - cienko to widze .. Publika go nie kupuje .. W FCW calkiem niezle sobie radzil bo zaraz po zdobyciu Tag Team Titles zdobyl Heavyweighta ktorego dopiero teraz stracil.. nie jestem jego zwolennikiem i poza nietypowym gimmickiem i skocznoscia nic za nim nie przemawia

 

Sheamus - Nr1 z nowo przybylych.. taki pewniak z FCW, ktory musial wkoncu dostac swoja szanse w glownym rosterze ... mam nadzieje, ze namiesza w przyszlosci

 

Zack Ryder - Backstreet Boys are Back in Town ... Tego Pana sie nie da lubic .. i spelnia pokladane w nim oczekiwania.. w przyszlosci nic wielkiego od niego nie oczekujcie .. bardzo mozliwe, ze zdobyte z Hawkinsem pady TT to jedyne zloto jakie bedzie mial do konca swoich dni w WWE

 

Ezekiel Jackson - nowy Ahmed Johnson ... WWE bedzie sie go trzymac ze wzgledu na fakt, ze Vince lubi wielkich umiesnionych (choc brzmi to gejowsko) ... nic narazie nie pokazal chociaz podobal mi sie w roli ochroniarza Kendricka

 

The Hurricane - nie nie i nie... walkuja stary marny gimmick ...

 

Slam Master J - przy najblizszej okazji .. masowych zwolnien z WWE przeczytamy o nim w naglowku

 

...

 

Nowa Gwiazda:

 

Eric Escobar - balem sie, ze go wprowadza ale bylo to nieuniknione .. w FCW nie widzialem w nim nic.. a teraz dostal jeszcze Vickie G. jako swoja manager ... zapowiada sie bolesnie. PLUS, ze ma manager bo gadac nie umie ... ale jego manager tez nie

 

 

Nastepni w kolejce do promocji z FCW - Heath Slater i Joe Hennig (chyba, ze znowu zaskoczy WWE jak to zrobili z Yoshim)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Heath Slater definitywnie powinien zasilić główny roster. Gość jest za dobry na FCW. W dodatku to taki zawodnik, który sam złapie kontakt z publiką i nie potrzebuje do tego jakiegoś grubszego storyline'u (jak chociażby Drew, jego promocji trzeba było nieco pomóc ale ja jestem jak najbardziej za).

 

Kolejny za dobry na FCW to Justin Angel. Nienawidzę jego entrance theme'u i mam nadzieję, że żaden inteligent z CT nie wpadnie na "świetny" pomysł zrobienia z niego "chłopaka z boysbandu". Angel to high flyer pełną gębą, który dodatkowo ma wzrost i prezencję, czyli to, czego większości latawcom indies brakuje. Murowany kandydat na następnego fan's favourite.

 

Joe Hennig jest średni. Niezły na macie ale w WWE techniczny wrestling nie jest tym, co kreuje megagwiazdy. W dodatku Joe nie wygląda zbyt zachęcająco. Powinien ogolić głowę albo zrobić przeszczep włosów bo takie latanie z "opatem na łbie" to chyba tylko u Hogana przeszło.

 

Escobar jest kiepski. Nie widziałem ani jednej dobrej walki w jego wykonaniu. Jeżeli przez ostatnie pół roku (bo mniej więcej tyle minęło od kiedy go ostatnio oglądałem) nie poczynił postępów, to zapowiada się niezły crap.

 

BTW czemu nie lubicie Helmsa w gimmicku Hurricane'a? Jako heel moim zdaniem był nudny i nie potrafił przekonać publiki, by ta traktowała go poważnie. Jako Hurricane jest przynajmniej zabawny i bardziej nastawiony na fajne spoty w walkach.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Podtytul temat brzmi "Od zera do .. no wlasnie czego" i w zasadzie po tym co ostatnio zaobserwowalem w stosunku do Tylera Reksa mozna powoli dokonczyc to zdanie dopisujac... od zera do zwolnienia. T-Reks zostal odstawiony na boczny tor w marnym ECW gdzie w ogole go juz nie widac... do tego dostal swoje krotkie show na wwe.com zupelnie jak Scotty Goldman czyt. Colt Cabana, ktory niebawem po tym jak zaczal cos takiego prowadzic dowiedzial sie o zwolnieniu... Czuje, ze to samo moze czekac Tylera w niedalekiej przyszlosci

 

Sheamus szybko awansowal na RAW i jakos nie obawiam sie o to, ze tam zginie... Jakos pozytywnie patrze na postac Celtic Warriora. Byron Saxton dolaczyl do ECW... calkiem niezle sie sprawowal jako manager i komentator w FCW chociaz to glownie dlatego, ze tamtejszy poziom niektorych ludzi za mikrofonem jest tak dramatyczny, ze sie Byron wyroznial.

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Z tego co pamiętam to pojawiła się też w WWE w story Kane i Bryana jak mieli chyba tą terapię.
    • MattDevitto
    • MattDevitto
      Dzisiaj świat wrs obiegła informacja, że niedawno bodajże w wieku 44 lat zmarła aktorka, która grała w TNA postać sławnej Claire Lynch. Chyba każdy fan fedki pamięta to story i z czym ono się wiązało. Niestety dość szybko z powodu hejtu jaki wylał się na tę zatrudnioną do tej roli aktorkę skrócono storyline, który od początku był dla mnie słabym pomysłem. Pamiętam, że z czasem pojawiały się doniesienia, że miała ona dużo nieprzyjemności ze strony fanów i żałowała, że zgodziła się na angaż w TNA. Szkoda, że jej losy tak się ostatecznie potoczyły. RIP.
    • MattDevitto
      Wystarczy zobaczyć fragmenty walk o walizki i to w zupełności wystarczy
    • KyRenLo
      Money in the Bank bardzo blisko, a mimo tego, że moja ukochana zawodniczka walczy o pas, a dodatkowo są dwie walki o walizkę co samo w sobie powinno być interesujące to u mnie brak większej chęci na oglądanie tego widowiska. Cztery walki w karcie gali Premium to jakiś mało śmieszny żart. Pierwsza gala WWE od jakiegoś czasu, której nie obejrzę na żywo, czy nawet na następny dzień. Nawet typować mi się zbytnio nie chce. Oby nie wymyślili czegoś tak głupiego jak walizka dla Ripley, czy Solo. Karta w obrazku: Tradycyjnie udanej gali dla oglądających.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...