Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Najbardziej zaskakujące wyniki walk


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   296
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ot, taki luźny temacik żebyśmy mogli powspominać sobie te wyniki walk, których za cholerę nie szło przewidzieć, były nielada zaskoczeniem a wręcz zszokowały oglądającego.

Fajnie by było gdybyście podawali tu na prawdę konkretne sytuacje a nie walki, które może i zaskoczyły w jakiś sposób, ale których wynik mógł być spokojnie tak w jedną jak i w drugą stronę (vide np. Orton vs. Batista, czy Batista vs. Cena). Oczywiście proszę o podawanie uzasadnień "zszokowania":), z pewnością zainteresują młodszych stażem userów Forum a starsi sobie chętnie powspominają;)

 

1. Bret Hart vs. Owen Hart (Wrestlemania X) - starcie 2 braci, Hitman - rasowy main eventer, jeden z największych wówczas baby faców w WWF i Owen - mid carder, który niedawno właśnie zaczął feud ze swoim sławnym bratem a wcześniej nie miał jakichś większych sukcesów. Czyste jobbowanie Breta było jak na tamte czasy czymś wręcz nie do pomyślenia (heel-midcarder pokonuje face'owego top main eventera i to czysto!!! na najbardziej pro-face'owym PPV roku). Kiedy oglądałem to w tamtych czasach - po prostu nie mogłem uwierzyć w takie rozstrzygnięcie!

 

2. Undertaker vs. Stone Cold (SummerSlam 1998) - starcie 2 face'ów (chociaż Austin dla mnie zawsze miał tweener'owaty gimmick), gdzie Austin dopiero zaczynał pukać do bram main eventów a Taker był pełnokrwistym main eventerem, wrestlerem, którego wręcz nie sposób czysto pokonać. Sama walka była najlepszym starciem tych 2 zawodników, ale jej końcówka wgniatała w fotel, bo Austin CZYSTO pokonuje Grabarza i to jeszcze przez FINISHER (Stunner)!!! Jak na tamte czasy - było to po prostu nie do pomyślenia, by ktoś pojechał DeadMan'a czysto i to w tak wyraźny (nie przez jakiś gówniany roll up) sposób.

 

3. Undertaker vs. Mankind (King Of The Ring 1996) - już sam fakt, że nowelas taki jak Mankind (nie wiedziałem wtedy kto to taki jest ten Foley:) ośmielił się w dniu swojego debiutu w WWF zaatakować samego Takera był dla mnie szokiem (markowałem wtedy jak diabli:) Obstawiałem, że podczas ich wspólnej walki na KOTR - Grabarz rozwali w drobny mak nowicjusza i to z palcem w... urnie:) ale stało się inaczej...

Mankind pojechał Takera i to można powiedzieć, że czysto, bo z jego strony nie było żadnego wałka. Pod sam koniec walki, kiedy Taker średnio radził sobie z psycholem, Paul Bearer (manager Grabarza) podszedł do narożnika i korzystając z nieuwagi sędziego - chciał przydzwonić Mankindowi urną w łeb. Mankind się uchylił i obskoczył Taker. Foley natychmiast założył mu na dokładkę Mandible Claw i sędzia widząc, że Calaway "odpłynął" - nie miał innego wyjścia jak przerwać walkę i ogłosić zwycięstwo Mankinda!

Szokujący wynik, kiedy heel będący świerzakiem w WWF (było to jego pierwsze PPV u Vince'a), niemal czysto pokonuje taką sławę i mega-face'a jak Undertaker!

 

4. Hulk Hogan vs. Ultimate Warrior (WrestleMania VI) - Mistrz HW (Hulk) vs. IC CHamp (Warrior), 2 najbardziej uwielbianych face'ów i main event WrestleManii... Czy ktoś w tamtych czasach mógłby w najdzikszych snach przewidzieć, że face'owy Hogan (absolutny #1 w federacji pod kątem wypromowania) czysto przegra??? I to po akcji kończącej Warriora??? I to na rzecz Ultimate'a, który był wówczas posiadaczem pasa IC (taka sytuacja jest raczej standardowo gwarancją, że pas HW nie zmieni właściciela)??? Dla mnie było to coś mega-nieprzewidywalnego.

 

5. Undertaker vs. Edge (TLC, One Night Stand 2008) - walka ze stypulacją, że jeśli Taker przegra (a był posiadaczem pasa HW) to opuszcza WWE. Cholera, może jestem naiwny, ale w życiu nie pomyślałbym, że Grabarz (i zarazem obrońca tytułu) przegra walkę z taką stypulacją, straci pas HW i będzie musiał "opuścić WWE":) Normalnie dawno mnie Vince tak nie zaskoczył...

 

6. Hogan vs. Lesnar (jedna z gal SmackDown, 2002 rok) - niby promowali Brocka jako niezniszczalnego monstera, ale nie przypuszczałem, że zajobbują mu czysto face'owego Hulka, na jakiejś gównianej gali (chociaż pewnie Hogan łatwiej to przełknął, bo wyników gal nikt nie pamięta po kilku miechach. W przeciwieństwie do PPV's...) i to przez... Bear Hug!!! Taki nowicjusz jak Lesnar pokonujący starego Hulka "Nie Jobbuję" Hogana, przez tak gównianą (nie będącą nawet finisherem) akcję... Mnie to rozwaliło!

 

7. Hulk Hogan vs. Undertaker (Survivor Series 1991) - na maksa wypromowany Bolea bronił pasa HW przeciwko dopiero wkraczającemu "na salony" main eventu - Grabarzowi. W prawdzie Taker szedł wówczas jak czołg i rozwalał jak popadło wszelakich mid carderów, ale nie był jeszcze w sumie pełnokrwistym main eventerem i w porównaniu do niego (pod kątem wypromowania, czy star power) Hogan był po prostu Bogiem. Undertaker wygrał w prawdzie kantem (Flair wsunął na ring krzesełko a Calaway wykonał Hulkowi na nie Tombstone'a), ale sam fakt, że tak stosunkowo (w porównaniu do Hulka) niewypromowany wrestler pokonał samego Hogana i jeszcze skroił go z pasa - był niemałym szokiem. Niestety Mark zbyt długo nie cieszył się pasem, bo stracił go szybko (Tuesday Night In Texas) i gładko w rewanżu na rzecz Hulkstera.

 

Na razie to by było na tyle;)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 16
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • Amarru

    3

  • AX

    2

  • saief

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  297
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2007
  • Status:  Offline

Hmmm zaskakujące walki? Póki nie muszę sięgać daleko w przeszłość powiem, iż zaskoczyły mnie mecze na No Way Out 2009 :]:

 

Elimination Chamber Smackdown: Byłem przekonany, że Edge obroni tytuł, a jeśli przegra to raczej na rzecz Kozlova albo Hardyego... a tu jednak Hunter znów mistrzem, nie powiem bo to trochę nie miłe zaskoczenie.

 

Elimination Chamber Raw: Na początek(dokładnie wejście Kofiego) nieźle się zdziwiłem, Steph "była" w szpitalu, Vickie rządziła przez chwilę WWE, nikt nie mógł powstrzymać Edge'a, hmmm, w sumie kiedy Edge już wszedł na ring, byłem przekonany, że to on wygra, ale kiedy do Main Eventu było jeszcze trochę czasu, byłem pewien, że to Jasiu obroni swój pasek. Sami jego przeciwnicy nie byli jakimiś estra Main-Eventerami i mogli by mu Jobbnąć... aaaa jednak miłe zaskoczenie :] Edge nowym mistrzem.

 

Dobra, teraz cofnijmy się trochę w czasie i powspominajmy najpiękniejsze pojedynki:

 

Sting vs. Hogan o WCW WHC(Halloween Havoc 1996): Chollllleera! Co to miało w ogóle znaczyć, oglądając tę walkę(niedawno) sądziłem, że zaraz ujrzę doskonały pojedynek który zapewne Hulkster wygra... ale dlaczego Hogan położył się na matę? Może jakiś stary wyjadacz mi to potrafi wytłumaczyć :P?

One Love [you]

869141827488f7434d2d32.jpg


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Undertaker vs. Stone Cold (SummerSlam 1998) (...) Jak na tamte czasy było to po prostu nie do pomyślenia, by ktoś pojechał DeadMan'a czysto i to w tak wyraźny (nie przez jakiś gówniany roll up) sposób.

 

Trochę dziwię się temu, jak odbierasz Takera z tamtych czasów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że wtedy to Grabaż nie miał tak łatwego "życia" jak obecnie. W 1996 roku zdarzało mu się przegrać z Goldustem, nie mówiąc już o debiutującym Mankindzie, o czym wspomniałeś. W 97 przegrał z Vaderem na Royal Rumble, Bretem na Summerslam oraz bardzo prestiżowy, pierwszy HIAC z Michaelsem. Owszem, we wszystkich tych walkach przeciwnicy nie zwyciężyli czysto. Ale z kolei na Wrestlemanii 13 to Deadman wygrał dzięki interwencji. Austin natomiast w roku 98 szedł po trupach do celu. Nie dość, że upokarzał przeciwników na tygodniówkach, to jeszcze kosił ich na każdym PPV. Pokonanie go w czysty sposób było absolutnie niemożliwe. Przejechał się po Michaelsie, Dude Love'ie, Kane'ie (ok, raz przegrał ale przez wielki kant i odrobił to sobie następnego dnia). Z punktu widzenia wypromowania w tamtym okresie powiedziałbym, że czysta porażka Austina byłaby większą niespodzianką, niż porażka Takera. Stone Cold bez problemu rozniósł całe DX, nie potrzebował kilku Tombstone'ów na Kane'a. To, co Grabażowi przychodziło z wielkim wysiłkiem, Austin załatwiał z łatwością porównywalną z odganianiem muchy. Nie mówiąc już o tym, że publiczność wynosiła go zdecydowanie ponad innych main eventerów, z Takerem włącznie.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

5. Undertaker vs. Edge (TLC, One Night Stand 2008) - walka ze stypulacją, że jeśli Taker przegra (a był posiadaczem pasa HW) to opuszcza WWE.
Taker nie był mistrzem, WHC był wakatujący.

 

Pomysł na temat może i fajny, ale jak np. mam w planach zobaczyć WM X to chyba nie chcę czytać co mnie tam zaskoczy, nie? :)

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Shawn Michaels, który pomimo tego, że wszedł na ring jako pierwszy wygrał Royal Rumble. Pamiętam, że finisherem wykopał za ring ostatniego przciwnika czyli Diesela. To było w cholere lat temu, a że wówczas markowałem bez umiaru, to po walce opadła mi szczena i przeżywałem match przez następny miesiąc. W moich oczach było to nadludzkie osiągnięcie, i w życiu nie przewidziałbym aby pierwszy zawodnik wygrał RR.

4143166924a5dc43430e70.jpg


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven-, Nie mogę się zgodzić z 2 walką na twojej liście, po pierwsze przed SS, Calaway przeszedł Heel turn, po drugie to zwycięstwo Austin'a nie było do końca czyste ponieważ kiedy, DeadMan wykonywał Old-School, Austin sprzedał Grabarzowi Low-Blow i na końcu Stunner'a, ale i tak przebieg tej walki była dla mnie zaskoczeniem.

 

 

1. Hogan vs. Undertaker (Survivor Series 91.)

Pomimo że Taker nie pojechał wtedy czysto Hogan'a, to i Tak został wypromowany na max'a, szkoda że w nie dalekiej przyszłości, Taker dostawał przeciwników z ''niższej'' półki

(Kamala, Shango, itp), ale cofnę się się do samej walki na SS 91, jak wiemy Hogan'a w 1991 trudno było wogóle pojechać, a Taker wtedy był nie najlepiej wypromowany, przed walką miał on, właściwie 3 poważne feudy, z Warriorem, Snuką, i Robertsem, wczesniej walczył z jobberami, na WWF Superstars i Prime Time wrestling. Niestety jak napisał wyżej -Raven- Taker, cieszył się pasem 6 dni, stracił go w Texasie, czyli w rodzinnym stanie.

 

2. Bret Hart vs. Undertaker MSG 1992.

 

Nie przeszło mi przez myśl że kilka miesięcy po Jobbie na This Tuesday in Texas, DeadMan, może pojechać Hitman'a :shock: , do tego było to ''prawie'' czysto, Bearer właściwie tylko odwrócił uwagę Bret'a, a Mark sprzedał mu Tombstone'a.

 

3. Kane vs. Christian 1999 lub 2000 rok.

 

Niby Kane już nie gościł w Main Eventach, tylko walczył w tych mniej ważnych walkach, ale Kane to jednak był Kane, nie mogłem uwierzyć że Christian (wałczył tylko w tag team'ach), pojechał Glen'a, i nie było to przez roll-up, small-package czy inne gówno, jak pamiętam Jacob's dostał tylko jednego Unprettier'a :shock: .

 

Jak coś sobie przypomnę to napiszę.


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2007
  • Status:  Offline

Shawn Michaels, który pomimo tego, że wszedł na ring jako pierwszy wygrał Royal Rumble. Pamiętam, że finisherem wykopał za ring ostatniego przciwnika czyli Diesela. To było w cholere lat temu, a że wówczas markowałem bez umiaru, to po walce opadła mi szczena i przeżywałem match przez następny miesiąc. W moich oczach było to nadludzkie osiągnięcie, i w życiu nie przewidziałbym aby pierwszy zawodnik wygrał RR.

 

Dokładnie. Do tego byłem przekonany, że Shawn na Wrestlemanii ma pas w kieszeni. I tu poraz kolejny zostałem zaskoczony, Diesel pojechał Shawna.

 

No i można jeszcze dodać Brooklyn Brawler pokonującego mistrza WWF w non-title meczu xD Co prawda nieczysto, ale Brawler może na swoim koncie zapisać sobie samego Triple H. :D


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Kolejność losowa:

 

1. Cena vs HHH vs Edge (Backlash 2006) - mimo, że nie było powodów dla których Cena miałby stracić pas, to głęboko zakorzeniłem w sobie przekonanie, że Hunter musi pokonać Cenę już na WM 22. Tam się to nie stało, więc w momencie ogłoszenie Triple Threat na Backlash nie widziałem nikogo innego do zwycięstwa. Dodatkowo Hunter powiedział, że nigdy więcej się nie podda (i póki co słowa dotrzymuje). Gdy Cena skontrował Pedigree, moje zdziwienie było nie mniejsze niż ludzi pokazanych przez operatora :). Nie było powodu, ale strasznie markowałem Hunterowi i po prostu dla mnie nie było innej możliwości.

 

2. Bret Hart vs Bob Backlund (Survivor Series 1994) - wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak bardzo sławny był kiedys Bob, ale pamiętam, że pokazywano urywki walki, w której Backlund został poddany "The Iron" Sheikowi (ponoć pierwszy screwjob) . Ta w '94 roku miała być nawiązaniem do tej legendarnej walki. Ręcznik Breta trzymał British Bulldog, a Backlunda Owen Hart. Bretowi oczywiście markowałem ślepo, Bulldog był moim drugim ulubionym po Brecie, więc taki skład uważałem za pewny. Backlund - dla mnie, był słabo wypromowany, nie stoczył przed galą żadnych poważnych walk, więc zwycięzca był dla mnie tylko jeden. Najbardziej rozczarował mnie Bulldog, który tak "naiwnie" :twisted: gonił Owena, że wpadł na metalowe schody :D i to była przyczyna przegranej Breta.

 

 

3. Bret vs Shawn (WM 12) - jako dla marka, Shawn ciągle był dla mnie tym drugoligowcem, który przed chwilą toczył batalie o pas IC, oprócz WM 11 był poza Main Eventami. Po prostu dla mnie nie był na tyle wypromowany, bym mógł go powaznie traktować jako kandydata do odebrania pasa Hitmanowi. A do tego miał się jeszcze zmierzyć z moim ulubionym Bretem. Miałem też w pamięci, że Hart spokojnie pokonał Michaelsa już na Survivor Series 1992 po Sharpshooterze i to powodowało, że nie lękałem się jakoś specjalnie, że HBK może wygrać. Czułem naprawdę smutek w sercu,, gdy Bret przegrał i to czysto, nigdy wcześniej nie pamiętałem, by czysto przegrał. Dodatkowo, w mojej opinii wówczas, został oszukany, bo w normalnym czasie był remis, czyli powinien zachować pas. a Gorilla kazał mu wrócić :(

 

4. Hogan vs Warrior - nie oglądałem tej walki na żywo (czyt. w dniu emisji telewizyjnej, bo byłem za maly), ale widziałem jakies 2 lata później, kiedy znalem juz Hogana, widziałem urywki z walka na WMkach ktore zawsze wygrywał, dlatego wówczas jego porażka była dla mnie kompletnym zakoszeniem pozytywnym, bo strasznie lubiłem Warriora, który w '92 akurat powrócił.


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   296
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trochę dziwię się temu, jak odbierasz Takera z tamtych czasów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że wtedy to Grabaż nie miał tak łatwego "życia" jak obecnie. W 1996 roku zdarzało mu się przegrać z Goldustem, nie mówiąc już o debiutującym Mankindzie, o czym wspomniałeś. W 97 przegrał z Vaderem na Royal Rumble, Bretem na Summerslam oraz bardzo prestiżowy, pierwszy HIAC z Michaelsem. Owszem, we wszystkich tych walkach przeciwnicy nie zwyciężyli czysto.

 

Dokładnie o to mi chodzi. Taker nie przegrywał w tamtym okresie zbyt często czysto. Można go było skantować, ale czysto pojechać??? Prawdziwa rzadkość. Nie mówię, że Austin nie był mocno wypromowany przed pojedynkiem z Grabarzem na Summerslam, ale to Taker miał wówczas bardziej wyrobioną pozycję a Stone Cold dopiero zaczynał ją sobie ugruntowywać. Pamiętam jak dziś, że oglądając wtedy ten pojedynek (markowy punkt widzenia) - to Austin był w tej walce underdogiem. O oczko, bo o oczko, ale to Takerowi dawałem wówczas większe szanse. Może dzisiaj spojrzałbym na to zupełnie inaczej... :D

 

-Raven-, Nie mogę się zgodzić z 2 walką na twojej liście, po pierwsze przed SS, Calaway przeszedł Heel turn, po drugie to zwycięstwo Austin'a nie było do końca czyste ponieważ kiedy, DeadMan wykonywał Old-School, Austin sprzedał Grabarzowi Low-Blow i na końcu Stunner'a, ale i tak przebieg tej walki była dla mnie zaskoczeniem.

 

Grabarz nie przeszedł wówczas żadnego heel turnu. Po prostu komentatorzy zaczęli coś stale pitolić, że Taker ma jakieś konszachty ze swoim bratem (Kane, wówczas mega-heel) i antycypować, że BRM pomoże pewnie bratu w walce z Austinem. Podczas SummerSlam Kane pojawił się nawet na rampie, ale Grabarz pokazał mu, że chce sam załatwić sprawę i Jacobs wrócił na zaplecze.

Co do tego low-blow'a to nie czepiałbym się tego tak bardzo, bo było to standardowe zagranie ówczesnego Austina, coś jak "palcami w oczy" Pipera, czy low blow (kopniak do tyłu, między nogi) Flair'a. Calaway podłożył się wówczas po prostu czysto.

 

Pomysł na temat może i fajny, ale jak np. mam w planach zobaczyć WM X to chyba nie chcę czytać co mnie tam zaskoczy, nie?

 

Hmmm, skoro temat w samej swojej nazwie nawiązuje do tego, że będziemy wspominać stare pojedynki, to wchodzisz tu na własne ryzyko. Dedukcja, Lukibarca :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

Pamiętajmy że Mysterio też wygrał RR wchodząc pierwszy...... a biorąc pod uwage gabaryty obu zawodników.....

"The Lone Wolf"

 

III miejsce - Typer WWE 2011

III miejsce - Typer WWE 2015

164733627454c4fd317ad52.jpg


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Gwoli ścisłości. HBK wszedł z nr 1 na Royal Rumble 1995, a Rey był w 2006 roku numerem dwa. Niby bez różnicy, ale dla statystyk i promocji znaczące :)

  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale w owym okresie, Undertaker nie był już tak lubiany, jak w 1996 czy 97 roku, i napewno nie był, do końca Face'm, jego ataki na Austin'a przed SummerSlam, były to moim zdaniem zagrywki heel'owskie, a co do samej walki powiedziałem już wszystko, Taker napewno nie został czysto pokonany, DeadMan wykonywał wtedy Old-School, na linach dostał Low-Blow, i Stunner'a, jakoś nie jestem przekonany że był to czysty Pin....

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Jak dla mnie walka która najbardziej mnie zaskoczyła to walka Rica Flaira z Mickiem Foleyem w I Quit Matchu na SummerSlam 2006...

 

Pamiętam że jak oglądałem ten pojedynek to byłem przekonany że Mick wygra...

Ale że poświęci się dla Meliny żeby nie oberwała pałką od broczącego krwią Nature Boya to tego już się nie spodziewałem ;]


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   296
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale w owym okresie, Undertaker nie był już tak lubiany, jak w 1996 czy 97 roku,

 

Był. Tylko, że ludzie dostawali już wtedy pierdolca na widok Austina i kogokolwiek byś wówczas nie postawił na przeciwko Stone Colda to i tak pop dostawałby Steve a akcje oponenta byłyby chłodno przyjmowane przez publikę. Analogicznie jest obecnie w RoH - postaw jakiegokolwiek face'a na przeciwko Bryana Danielsona a zobaczysz jak "ciepło" zostanie przyjęty oponent Dragona przez ludzi, którzy temu samemu wrestlerowi cheerowali jeszcze wczoraj...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chyba tylko w 98 i 99, gdy Austin dostał kontuzji pod koniec 99, a powrócił we Wrześniu 00, fani woleli Rock'a czy też Taker'a, mógłbym napisać także o 2001, gdy ludzie zobaczyli Calaway'a to dostawali ''pierdolca'', może dlatego że Austin był heel'em. :P

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Możliwe, chociaż nie robi nic o czym by nie wspominał od samego początku jego powrotu...."I Will Be Here To Make MONEY!"   Jeśli Cody będzie jego ostatnim rywalem to dla mnie będzie scam, Ponton już odhaczony, Punk tak samo będzie, ale jak wspominałem kto mówił, że Cena nie może zawalczyć z kimś dwukrotnie? Z Pontonem w sumie chyba definitywnie koniec, bo jednak promowane było to starcie jako "One Last Time" Więc chyba odpada, ale Punk na razie nie jest promowany jako One Last Time, więc jest jeszcze nadzieja, a z wrestlerów ogólnie zostaję jeszcze AJ Styles w sumie i.....Brock Lesnar, ale to byłaby bomba jest jeszcze niby The Rock, jeśli Cena ma skończyć karierę ostatecznie jako face to może przy opamiętaniu się sprzeda jakieś AA Rockowi i dostaniemy Rock vs Cena? Jest jeszcze trochę opcji wysokiego, ale to oczywiście z poza aktywnych zawodników i dość fantasy, ale reakcja byłaby mocna jakbyśmy mieli Cenę w ringu na jego ostatniej gali czekającego na ostatniego rywala i nagle cyk BROCK LESNAR! Nie powiem ale zamarkowałbym, a co do Rhodesa to tak jak mówisz, jak chcą doszczętnie zniszczyć mu karierę face'a to niech w to idą, ja bym odpuścił po tym jak widziałem jakie reakcję dostaje Cody, a nawet Jey przy Cenie, w ogóle chyba jedynie Punk i Orton właśnie dostają pozytywną reakcję przy Johnie, dlatego to jeden z nich jest idealny na ostatnią walkę, a jak nie to jakiś mocny heel.
    • Kaczy316
      Pierwsze Raw po Money In The Bank! Czy zobaczymy na nim cash in? Nie wiem, ale i tak zapowiada się ciekawie! Zaczynamy od Never seen SEVENTEEN JOHNA CENY! No to zobaczmy co gość będzie miał nam do powiedzenia czy zobaczymy dzisiaj Rona Killingsa też? Być może! Cena mocno wyszedł poza kayfabe, powiedział, że R- Truth to tylko gimmick, jak zwykle cisnął fanów, a potem znowu zaczął odliczać do swojego ostatniego występu, następnie chce kogoś najlepszego i realnej rywalizacji i mamy CM Punka! Ulala czy to oznacza, że już teraz dostaniemy ten feud? Kurde no być może. No no Punk mówi w samą prawdę, ale ciekawe, że powiedział, że jest tu, żeby chronić ludzi i nagle zaczął stać za fanami, dziwne, bo to trochę wyjście z tego gimmicku gdzie on jest tu po prostu, żeby zarabiać pieniądze, ale no ok niech będzie, mówi też, że Cody to było najlepsze co mogło spotkać ludzi, a potem Cena postanowił wykorzystać tanią zagrywkę, żeby wygrać tytuł, a przynajmniej tak to zrozumiałem, Punk wspomniał o 2011 roku, o ostatnim Elimination Chamber i mówi, że nie chciał wygrywać tego tytułu, nie miał go na swojej liście kiedy tu powracał, ale zrozumiał, że musi stać się potworem, żeby pokonać potwora, ciekawe, Punk wyzywa Cenę do walki o jego tytuł, Cena mówi o One Final Match CM Punk vs John Cena i chcę to zrobić! Ale nie dzisiaj i proponuję Night Of Champions w Arabii Saudyjskiej dobrze wiedząc, że Punk nie lubi tego miejsca chyba z tego co czytałem w newsach, Cena wiedzieć co Punk o tym sądzi, ale wszystko nagle przerywa Mr. Money In The Bank SETH ROLLINS! Który ze swoją stajnią spokojnie wychodzi na arenę....zaraz co to było? Seth wyszedł nagle chyba były reklamy i nagle nie ma nikogo w ringu? O co tu chodziło? Punk nie odpowiedział na wyzwanie, nie ogarniam co tu się właśnie wydarzyło? Drabinka Queen Of The Ring pokazana i kurde jakie mocne zestawienia od strony Raw joooooo Ripley vs Kairi vs Liv vs Roxanne oraz powracająca Asuka! vs Vaquer vs Rodriguez vs Ivy Nile, ze strony SD trochę gorzej imo Jade vs Michin vs Niven vs Jax oraz Flair vs Alexa vs Green vs LeRae, także pewnie Jade wygra, a drugi pojedynek Flair albo Bliss zobaczymy, ale zapowiada się bardzo dobrze. Drabinka King Of The Ring wooooow jaka kozacka drabinka od obu stron z Raw Zayn vs Pentagon vs Breakker vs Dominik oraz Sheamus vs Rusev vs Reed vs ??? Kto to może być? Może Ron Killings? Nie wiem, pewnie się przekonamy! Ze strony SD Orton vs Knight vs Black vs Hayes oraz Rhodes vs Priest vs Andrade vs Nakamura kurde naprawdę Ci zawodnicy wyglądają mega dobrze i każdy z nich poza Nakamurą mógłby być bardzo dobrym wyborem do wygrania tego turnieju tutaj praktycznie nie ma złych decyzji oj tak Tryplak chętnie zobaczę co nam zgotujesz. Gigachad vs AJ Styles oj ale waleczka to będzie. Około 8 minut bardzo dobrej walki, kurde szkoda, że taka krótka, obejrzałbym więcej, bo wyglądała świetnie pomimo tego, że była tak krótka, ale dalej tak jak mówię bardzo przyjemnie się oglądało i chętnie bym zobaczył dłuższy pojedynek pomiędzy tymi Panami zdecydowanie, AJ Styles wygrywa spodziewanie i może poleci po tytuł IC, bo Dominik z tym tytułem nie jest dobrze bookowany, a szkoda. Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony Raw w turnieju Queen Of The Ring! Rhea Ripley vs Kairi Sane vs Liv Morgan vs Roxanne Perez! Kurde no każda mogłaby tu wygrać i będzie dobrze, ale osobiście liczę na Perez mimo wszystko, a sama walka powinna być genialna, ogólnie to całe Raw zapowiada się genialnie! W ogóle dywizja kobiet na Raw jest obecnie tak giga ciekawa i fajna, że zapomniałem, że Iyo jest mistrzynią xD, ale to też dlatego, że praktycznie się nie pojawia i ostatnio z tego co pamiętam to tytułu na WM broniła xDDD, ale ludzie chyba też zapomnieli o tym, że Sky jest mistrzynią, bo nie widzę żadnego hejtu za brak obron i pojawiania się na nią xDD. Niesamowita prawie 13 minutowa walka, Rhea prawie to ugrała, ale Raquel przeszkodziła i ostatecznie to Perez zgarnęła wygraną! YEAH! Jednak po drugiej stronie może czekać na nią Jade na 90% moim zdaniem Jade wygra ten pojedynek i dostaniemy Perez vs Jade w półfinale, a tam raczej Roxie już nie wygra, ale zobaczymy, walka Pań bardzo dobre oj czekam na kolejne, te turnieje zapowiadają się mega dobrze. Becky wbija na ring! Czekam na Lyre xD. Fajne promo od samego początku, Becky chwali się swoimi osiągnięciami i pyta się gdzie są chanty "You Deserve It!"? Potem rozmawia z tytułem Interkontynentalnym kobiet mówiąc mu, że będzie najbardziej prestiżową nagrodą w świecie wrestlingu, bo Becky jest jego posiadaczką, a potem mówi o Lyrze czego się dopuściła na Money In The Bank i chcę, żeby Lyra wyszła i zrobiła dwie rzeczy, przeprosiła ją oraz podniosła jej rękę ponownie, ale tym razem, żeby zrobiła to prawidłowo. Cyk mamy Lyre! Oj tak! Jakie szaleństwo i nienawiść w jej oczach jest to jest aż niesamowite...BAYLEY IS BACK! Bayley atakuję Becky zza pleców! WELCOME BACK! Lynch chciała uciec, ale Lyra wrzuciła ją z powrotem do ringu! Jednak udało się uciec Irlandce, generalnie powiem wprost, bardzo fajny segment, fajny powrót, ale tutaj Becky wyglądała jak face bardziej, a Lyra i Bayley trochę przyheelowały.   R-TRUTH! Wbija na stół komentatorski i mówi, że wrócił dzięki fanom, bo ludzie słuchają i rozumieją, a następnie mówi, że każdy tęsknił za R-Truthem i on sam też, ale Truth był trochę zbyt zabawny, zbyt miły i wybaczający i mówi, że to nie on, że czuję się inaczej. Co jest, gość obciął sobie dredy xDDD. Powiedział, THE TRUTH HAS SET ME FREE! OJ TAK i na koniec I'M RON KILLINGS! Goodbye R-Truth...WELCOME RON KILLINGS!!! Przyjemny krótki segment i nawet chanty "Holly Shit" się pojawiły na obcięcie włosów xD.    Problemów w JD ciąg dalszy. Stajnia Setha na backu, który mówi, że będą mogli mieć dwa główne mistrzostwa na celowniku jedno dzięki walizce i drugie dzięki turniejowi oj tak.   Lecimy dalej i kolejny Fatal 4 Way tym razem męski w ramach turnieju King Of The Ring! Pentagon vs Dominik Mysterio vs Bron Breakker vs Sami Zayn, kurde kto tu wygra? Gdybym miał obstawiać to hmm, Sami Zayn? W sumie czemu nie, ale zważając na to, że zwycięzca tego starcia potencjalnie zmierzy się z Pontonem, bo on może wygrać po tej stronie z drabinki od strony SD to hmm Bron vs Orton o kurde ale by to siadło, obstawiam tu właśnie Brona albo Samiego, a sama walka odda pewnie oj odda. Lekko ponad 17 minut świetnego starcia mega przyjemnego do oglądania pomimo tego, że były wolniejsze momenty i o dziwo były to momenty dominacji Brona, ale no zdarza się, genialne starcie i wygrywa je Sami Zayn, dzięki temu, że Knight atakuję Breakkera i tym samym rewanżuje się mu za nie wiem czy ostatnie SD czy Money In The Bank, bo już nie pamiętam kiedy Bron zaatakował Knighta, ale chyba na Money In The Bank, za dużo się tam działo i może nie zwróciłem na to uwagi, nawet nie wiedziałem, że było to tak kluczowe, ale interesująco się robi czyli co Knight teraz jakiś feudzik ze stajnią Rollinsa czy coś? Możliwe, ale gratulacje dla Samiego, w sumie fajnie by było zobaczyć też Sami Zayn vs Jey Uso na SummerSlam, ogólnie Rhodes nie potrzebuję wygrania tego turnieju, spinował Cenę to powinno wystarczyć do dostania shota na tytuł.   Next Week: Asuka vs Stephanie Vaquer vs Raquel Rodriguez vs Ivy Nile to drugi Fatal 4 Way w ramach turnieju Queen Of The Ring i zapowiada się też bardzo dobrze, liczę tutaj na Vaquer zdecydowanie. Sheamus vs Rusev vs Bronson Reed vs tajemniczy zawodnik, może Ron Killings? Ciekawie by było, ale ta walka w ramach King Of The Ring też zapowiada się wyśmienicie! W sumie to tyle jak na razie.   Nikki Bella, a po co tu ona komu? Nie no zobaczymy, może będzie coś ciekawego poza kręceniem kuprem. Tak czułem, że będzie chciała mówić o Evolution, ale czy powie coś konkretnego? W sumie nie powiedziała nic konkretnego, ale mówiła ogólnie i kobiecym rosterze i wbija Liv! Wkurzona Liv, która mówi o sobie czyli o najlepszej kobiecie w tym rosterze, wygląda jak budowanie walki Liv vs Nikki, kurde w sumie obejrzałbym. Krótki, ale dość mocny segment, Panie nieźle sobie pocisnęły, podobało mi się oj jest budowanie Bella vs Morgan oj jest i będzie oglądane, zapowiada się nieźle.   WOOOOOO!!! OFICJALNIE MAMY TO! PUNK VS CENA NA NIGHT OF CHAMPIONS!!! Jednak to chyba nie Punk będzie ostatnim rywalem Ceny, chociaż może i nim być ja dalej obstawiam Pontona, bo tak jak mówiłem, dlaczego pierwszy rywal nie może być ostatnim? Niby promowane było jako One Last Time, ale ciężko mi uwierzyć, chociaż no jest taka szansa, ale teraz dostaniemy Punk vs Cena kurde ale to będzie fight!   Lecimy z main eventem! Znaczy chyba main eventem, bo niby jeszcze 28 minut do końca, ale chyba tyle to potrwa, pewnie na koniec jeszcze jakiś udział Seth będzie miał w tym wszystkim no no to się kalkuluje, ale walka odda Jey vs Gunther, znaczy no liczę, że odda, ma lepszą podbudowę niż ta z WM xD, ciekawi mnie czy dostaniemy chociaż teaser cash inu. Ale mi się ta walka podobała kurde jaka ona była dobra, świetny main event Raw, kurde Panowie wyglądali jakby znali się od dziecka i walczyli ze sobą co tydzień, pojedynek nie był może za szybki, powiem nawet, że był trochę powolny, ale miał w sobie to coś miał w sobie to co sprawiało, że nie dało się oderwać wzroku od niego, niesamowita chemia i psychologia oraz emocję, ale podbudowa o wiele lepsza niż ta na WM też swoje zrobiła, to była jedna z tych walk za które kocham wrestling i to ze mnie nie wyjdzie nigdy! O KURDE I JESZCZE GUNTHER TO WYGRYWA! TAK PISAŁEM WCZEŚNIEJSZE ZDANIE PRAWIE W POŁOWIE WALKI ALE I TAK BYŁA GENIALNA! DO SAMEGO KOŃCA! Gunther odzyskuję tytuł po tak świetnej walce miałem gdzieś to z tyłu głowy, ale nie spodziewałem się, że w to pójdą lekko ponad 22 minuty niesamowitego pojedynku brawa dla obu zawodników, świetnie się to oglądało, brawa dla Gunthera, miejmy nadzieję, że jego drugi run będzie lepszy niż pierwszy OBY! Ale zaskoczenie mega, szkoda Jeya, bo miał spoko run jak na to jak słaby się zapowiadał, ale no jest jak jest, to co Jey Uso będzie ostatnim zawodnikiem w turnieju King Of The Ring od strony Raw? xD Seth dalej nie cash inuję, ciekawe na co czeka, może Punk pokonuję Cenę na Night Of Champions i wtedy cash in? Siadłoby. Plusy: Segment otwierający Rhea Ripley vs Roxanne Perez vs Liv Morgan vs Kairi Sane i wygrana Roxanne! Segment Becky, Lyry oraz powrót Bayley! Goodbye R-Truth....WELCOME RON KILLINGS! Pentagon vs Bron Breakker vs Sami Zayn vs Dominik Mysterio Segment Nikki i Liv Punk vs Cena na Night Of Champions! GENIALNY MAIN EVENT I NOWY MISTRZ! Minusy: Ucięcie segmentu otwierającego? Podsumowanie: GENIALNE RAW! Kurde no co ja mam innego powiedzieć, wszystko mi tutaj siadło, walki niesamowite, świetne segmenty, genialny main event, nie było tu słabego punktu poza tym, że miałem wrażenie, że ucięli segment otwierający, w sensie ucięli zakończenie, bo dziwnie to wyglądało, ale no naprawdę, dla mnie to był jeden z najlepszych o ile nie najlepszy odcinek tego roku, top 2-3 zdecydowanie, brawa dla Tryplaka za zabookowanie tego, GENIALNE to słowo idealnie opisuję ten odcinek, czekam na dalszy rozwój!  
    • Giero
      Za nami pierwsze Monday Night Raw po Money in the Bank i jednocześnie rozpoczynające drogę do Night of Champions. Na otwarcie doszło do konfrontacji Johna Ceny z CM Punkiem. „Best in the World” chciał walki o WWE Championship jeszcze tej samej nocy na Raw. Cena zaakceptował wyzwanie… ale na Night of Champions w Arabii Saudyjskiej. Niedługo potem oficjalnie potwierdzono ten pojedynek. Ron Killings oficjalnie nie jest już R-Truthem. Killings pojawił się w trakcie Raw i wygłosił przemówienie, w którym podziękował fanom i powiedział, że wrócił z ich powodu. Killings stwierdził że nikt nie może powiedzieć fanom, że ich głos się nie liczy. Powiedział następnie, że czasami może był zbyt zabawny, zbyt miły lub zbyt nieprzejednany, ale czas, by stał się szanowany. Następnie obciął sobie dredy na znak przemiany. Bayley powróciła do WWE TV, aby zaatakaować Becky Lynch. Lynch najpierw wyszła, aby poskarżyć się na Lyrę Valkyrię atakującą ją po ich walce na Money in the Bank. Powiedziała Valkyrii, aby wyszła i ją przeprosiła. Ta rzeczywiście była gotowa do konfrontacji. Wtedy rozproszenie pozwoliło Bayley zaatakować Lynch od tyłu. Becky próbowała uciec, ale została rzucona z powrotem na ring przez Lyrę. Bayley próbowała wykonać swój finisher, wówczas mistrzyni Interkontynentalna wreszcie uciekła. Bayley ostatni raz była w akcji przed WrestleManią 41. W ramach turnieju Queen Of The Ring Roxanne Perez pokonała Kairi Sane, Liv Morgan i Rheę Ripley. Z kolei w rywalizacji King Of The Ring 2025 Sami Zayn wyszedł zwycięsko ze starcia z Bronem Breakkerem, Dominikiem Mysterio i Pentą. Liv Morgan zaatakowała Nikki Bellę podczas ich konfrontacji, co zapowiada prawdopodobny pojedynek na Evolution. Gunther w main evencie ponownie został mistrzem świata wagi ciężkiej, pokonując Jeya Uso. Austriak poddał rywala po Sleeper Holdzie. Po wszystkim Uso jeszcze wygłosił krótką przemowę do fanów. To drugie panowanie Gunthera z tytułem, który wcześniej posiadał przez 258 dni, zanim stracił go na rzecz Uso na WrestleManii 41. Kończy jednocześnie panowanie Uso po 52 dniach. Za tydzień: * King Of The Ring Tournament Match: Sheamus vs. Rusev vs. Bronson Reed vs. 1 More TBA * Queen Of The Ring Tournament Match: Asuka vs. Ivy Nile vs. Stephanie Vaquer vs. Raquel Rodriguez
    • IIL
      Killings na finał?  To pachnie Baronem Corbinem kończącym karierę Kurta Angle...   Mogli zostawić Punk/Cena na SummerSlam, Clash in Paris lub właśnie finał tej emerytalnej trasy - Ortona już odhaczył, także z aktywnych wrestlerów w rosterze nie został mu nikt kalibru Ortona czy Punka do odbicia.       Wiadomo, że Punk przytuli za występ w tym kraju ogrom kasy i na tym etapie gry tylko to go obchodzi, ale jego poziom hipokryzji przypomina powoli Hulkstera. Masakra...
    • MattDevitto
      Zapomniałem, że ona nie jest już w WWE /// Tak patrzę i tam nadal ten cały Effy jest mistrzem, co tam się dzieje....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...