Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Najbardziej zaskakujące wyniki walk


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ot, taki luźny temacik żebyśmy mogli powspominać sobie te wyniki walk, których za cholerę nie szło przewidzieć, były nielada zaskoczeniem a wręcz zszokowały oglądającego.

Fajnie by było gdybyście podawali tu na prawdę konkretne sytuacje a nie walki, które może i zaskoczyły w jakiś sposób, ale których wynik mógł być spokojnie tak w jedną jak i w drugą stronę (vide np. Orton vs. Batista, czy Batista vs. Cena). Oczywiście proszę o podawanie uzasadnień "zszokowania":), z pewnością zainteresują młodszych stażem userów Forum a starsi sobie chętnie powspominają;)

 

1. Bret Hart vs. Owen Hart (Wrestlemania X) - starcie 2 braci, Hitman - rasowy main eventer, jeden z największych wówczas baby faców w WWF i Owen - mid carder, który niedawno właśnie zaczął feud ze swoim sławnym bratem a wcześniej nie miał jakichś większych sukcesów. Czyste jobbowanie Breta było jak na tamte czasy czymś wręcz nie do pomyślenia (heel-midcarder pokonuje face'owego top main eventera i to czysto!!! na najbardziej pro-face'owym PPV roku). Kiedy oglądałem to w tamtych czasach - po prostu nie mogłem uwierzyć w takie rozstrzygnięcie!

 

2. Undertaker vs. Stone Cold (SummerSlam 1998) - starcie 2 face'ów (chociaż Austin dla mnie zawsze miał tweener'owaty gimmick), gdzie Austin dopiero zaczynał pukać do bram main eventów a Taker był pełnokrwistym main eventerem, wrestlerem, którego wręcz nie sposób czysto pokonać. Sama walka była najlepszym starciem tych 2 zawodników, ale jej końcówka wgniatała w fotel, bo Austin CZYSTO pokonuje Grabarza i to jeszcze przez FINISHER (Stunner)!!! Jak na tamte czasy - było to po prostu nie do pomyślenia, by ktoś pojechał DeadMan'a czysto i to w tak wyraźny (nie przez jakiś gówniany roll up) sposób.

 

3. Undertaker vs. Mankind (King Of The Ring 1996) - już sam fakt, że nowelas taki jak Mankind (nie wiedziałem wtedy kto to taki jest ten Foley:) ośmielił się w dniu swojego debiutu w WWF zaatakować samego Takera był dla mnie szokiem (markowałem wtedy jak diabli:) Obstawiałem, że podczas ich wspólnej walki na KOTR - Grabarz rozwali w drobny mak nowicjusza i to z palcem w... urnie:) ale stało się inaczej...

Mankind pojechał Takera i to można powiedzieć, że czysto, bo z jego strony nie było żadnego wałka. Pod sam koniec walki, kiedy Taker średnio radził sobie z psycholem, Paul Bearer (manager Grabarza) podszedł do narożnika i korzystając z nieuwagi sędziego - chciał przydzwonić Mankindowi urną w łeb. Mankind się uchylił i obskoczył Taker. Foley natychmiast założył mu na dokładkę Mandible Claw i sędzia widząc, że Calaway "odpłynął" - nie miał innego wyjścia jak przerwać walkę i ogłosić zwycięstwo Mankinda!

Szokujący wynik, kiedy heel będący świerzakiem w WWF (było to jego pierwsze PPV u Vince'a), niemal czysto pokonuje taką sławę i mega-face'a jak Undertaker!

 

4. Hulk Hogan vs. Ultimate Warrior (WrestleMania VI) - Mistrz HW (Hulk) vs. IC CHamp (Warrior), 2 najbardziej uwielbianych face'ów i main event WrestleManii... Czy ktoś w tamtych czasach mógłby w najdzikszych snach przewidzieć, że face'owy Hogan (absolutny #1 w federacji pod kątem wypromowania) czysto przegra??? I to po akcji kończącej Warriora??? I to na rzecz Ultimate'a, który był wówczas posiadaczem pasa IC (taka sytuacja jest raczej standardowo gwarancją, że pas HW nie zmieni właściciela)??? Dla mnie było to coś mega-nieprzewidywalnego.

 

5. Undertaker vs. Edge (TLC, One Night Stand 2008) - walka ze stypulacją, że jeśli Taker przegra (a był posiadaczem pasa HW) to opuszcza WWE. Cholera, może jestem naiwny, ale w życiu nie pomyślałbym, że Grabarz (i zarazem obrońca tytułu) przegra walkę z taką stypulacją, straci pas HW i będzie musiał "opuścić WWE":) Normalnie dawno mnie Vince tak nie zaskoczył...

 

6. Hogan vs. Lesnar (jedna z gal SmackDown, 2002 rok) - niby promowali Brocka jako niezniszczalnego monstera, ale nie przypuszczałem, że zajobbują mu czysto face'owego Hulka, na jakiejś gównianej gali (chociaż pewnie Hogan łatwiej to przełknął, bo wyników gal nikt nie pamięta po kilku miechach. W przeciwieństwie do PPV's...) i to przez... Bear Hug!!! Taki nowicjusz jak Lesnar pokonujący starego Hulka "Nie Jobbuję" Hogana, przez tak gównianą (nie będącą nawet finisherem) akcję... Mnie to rozwaliło!

 

7. Hulk Hogan vs. Undertaker (Survivor Series 1991) - na maksa wypromowany Bolea bronił pasa HW przeciwko dopiero wkraczającemu "na salony" main eventu - Grabarzowi. W prawdzie Taker szedł wówczas jak czołg i rozwalał jak popadło wszelakich mid carderów, ale nie był jeszcze w sumie pełnokrwistym main eventerem i w porównaniu do niego (pod kątem wypromowania, czy star power) Hogan był po prostu Bogiem. Undertaker wygrał w prawdzie kantem (Flair wsunął na ring krzesełko a Calaway wykonał Hulkowi na nie Tombstone'a), ale sam fakt, że tak stosunkowo (w porównaniu do Hulka) niewypromowany wrestler pokonał samego Hogana i jeszcze skroił go z pasa - był niemałym szokiem. Niestety Mark zbyt długo nie cieszył się pasem, bo stracił go szybko (Tuesday Night In Texas) i gładko w rewanżu na rzecz Hulkstera.

 

Na razie to by było na tyle;)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 16
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • Amarru

    3

  • AX

    2

  • Krzychu

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  297
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2007
  • Status:  Offline

Hmmm zaskakujące walki? Póki nie muszę sięgać daleko w przeszłość powiem, iż zaskoczyły mnie mecze na No Way Out 2009 :]:

 

Elimination Chamber Smackdown: Byłem przekonany, że Edge obroni tytuł, a jeśli przegra to raczej na rzecz Kozlova albo Hardyego... a tu jednak Hunter znów mistrzem, nie powiem bo to trochę nie miłe zaskoczenie.

 

Elimination Chamber Raw: Na początek(dokładnie wejście Kofiego) nieźle się zdziwiłem, Steph "była" w szpitalu, Vickie rządziła przez chwilę WWE, nikt nie mógł powstrzymać Edge'a, hmmm, w sumie kiedy Edge już wszedł na ring, byłem przekonany, że to on wygra, ale kiedy do Main Eventu było jeszcze trochę czasu, byłem pewien, że to Jasiu obroni swój pasek. Sami jego przeciwnicy nie byli jakimiś estra Main-Eventerami i mogli by mu Jobbnąć... aaaa jednak miłe zaskoczenie :] Edge nowym mistrzem.

 

Dobra, teraz cofnijmy się trochę w czasie i powspominajmy najpiękniejsze pojedynki:

 

Sting vs. Hogan o WCW WHC(Halloween Havoc 1996): Chollllleera! Co to miało w ogóle znaczyć, oglądając tę walkę(niedawno) sądziłem, że zaraz ujrzę doskonały pojedynek który zapewne Hulkster wygra... ale dlaczego Hogan położył się na matę? Może jakiś stary wyjadacz mi to potrafi wytłumaczyć :P?

One Love [you]

869141827488f7434d2d32.jpg


  • Posty:  439
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.04.2008
  • Status:  Offline

Undertaker vs. Stone Cold (SummerSlam 1998) (...) Jak na tamte czasy było to po prostu nie do pomyślenia, by ktoś pojechał DeadMan'a czysto i to w tak wyraźny (nie przez jakiś gówniany roll up) sposób.

 

Trochę dziwię się temu, jak odbierasz Takera z tamtych czasów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że wtedy to Grabaż nie miał tak łatwego "życia" jak obecnie. W 1996 roku zdarzało mu się przegrać z Goldustem, nie mówiąc już o debiutującym Mankindzie, o czym wspomniałeś. W 97 przegrał z Vaderem na Royal Rumble, Bretem na Summerslam oraz bardzo prestiżowy, pierwszy HIAC z Michaelsem. Owszem, we wszystkich tych walkach przeciwnicy nie zwyciężyli czysto. Ale z kolei na Wrestlemanii 13 to Deadman wygrał dzięki interwencji. Austin natomiast w roku 98 szedł po trupach do celu. Nie dość, że upokarzał przeciwników na tygodniówkach, to jeszcze kosił ich na każdym PPV. Pokonanie go w czysty sposób było absolutnie niemożliwe. Przejechał się po Michaelsie, Dude Love'ie, Kane'ie (ok, raz przegrał ale przez wielki kant i odrobił to sobie następnego dnia). Z punktu widzenia wypromowania w tamtym okresie powiedziałbym, że czysta porażka Austina byłaby większą niespodzianką, niż porażka Takera. Stone Cold bez problemu rozniósł całe DX, nie potrzebował kilku Tombstone'ów na Kane'a. To, co Grabażowi przychodziło z wielkim wysiłkiem, Austin załatwiał z łatwością porównywalną z odganianiem muchy. Nie mówiąc już o tym, że publiczność wynosiła go zdecydowanie ponad innych main eventerów, z Takerem włącznie.

Zapraszam do mojego diary

WWF 1998: Here comes the crap!

10921402264bd2c1c1cf977.jpg


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

5. Undertaker vs. Edge (TLC, One Night Stand 2008) - walka ze stypulacją, że jeśli Taker przegra (a był posiadaczem pasa HW) to opuszcza WWE.
Taker nie był mistrzem, WHC był wakatujący.

 

Pomysł na temat może i fajny, ale jak np. mam w planach zobaczyć WM X to chyba nie chcę czytać co mnie tam zaskoczy, nie? :)

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Shawn Michaels, który pomimo tego, że wszedł na ring jako pierwszy wygrał Royal Rumble. Pamiętam, że finisherem wykopał za ring ostatniego przciwnika czyli Diesela. To było w cholere lat temu, a że wówczas markowałem bez umiaru, to po walce opadła mi szczena i przeżywałem match przez następny miesiąc. W moich oczach było to nadludzkie osiągnięcie, i w życiu nie przewidziałbym aby pierwszy zawodnik wygrał RR.

4143166924a5dc43430e70.jpg


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven-, Nie mogę się zgodzić z 2 walką na twojej liście, po pierwsze przed SS, Calaway przeszedł Heel turn, po drugie to zwycięstwo Austin'a nie było do końca czyste ponieważ kiedy, DeadMan wykonywał Old-School, Austin sprzedał Grabarzowi Low-Blow i na końcu Stunner'a, ale i tak przebieg tej walki była dla mnie zaskoczeniem.

 

 

1. Hogan vs. Undertaker (Survivor Series 91.)

Pomimo że Taker nie pojechał wtedy czysto Hogan'a, to i Tak został wypromowany na max'a, szkoda że w nie dalekiej przyszłości, Taker dostawał przeciwników z ''niższej'' półki

(Kamala, Shango, itp), ale cofnę się się do samej walki na SS 91, jak wiemy Hogan'a w 1991 trudno było wogóle pojechać, a Taker wtedy był nie najlepiej wypromowany, przed walką miał on, właściwie 3 poważne feudy, z Warriorem, Snuką, i Robertsem, wczesniej walczył z jobberami, na WWF Superstars i Prime Time wrestling. Niestety jak napisał wyżej -Raven- Taker, cieszył się pasem 6 dni, stracił go w Texasie, czyli w rodzinnym stanie.

 

2. Bret Hart vs. Undertaker MSG 1992.

 

Nie przeszło mi przez myśl że kilka miesięcy po Jobbie na This Tuesday in Texas, DeadMan, może pojechać Hitman'a :shock: , do tego było to ''prawie'' czysto, Bearer właściwie tylko odwrócił uwagę Bret'a, a Mark sprzedał mu Tombstone'a.

 

3. Kane vs. Christian 1999 lub 2000 rok.

 

Niby Kane już nie gościł w Main Eventach, tylko walczył w tych mniej ważnych walkach, ale Kane to jednak był Kane, nie mogłem uwierzyć że Christian (wałczył tylko w tag team'ach), pojechał Glen'a, i nie było to przez roll-up, small-package czy inne gówno, jak pamiętam Jacob's dostał tylko jednego Unprettier'a :shock: .

 

Jak coś sobie przypomnę to napiszę.


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2007
  • Status:  Offline

Shawn Michaels, który pomimo tego, że wszedł na ring jako pierwszy wygrał Royal Rumble. Pamiętam, że finisherem wykopał za ring ostatniego przciwnika czyli Diesela. To było w cholere lat temu, a że wówczas markowałem bez umiaru, to po walce opadła mi szczena i przeżywałem match przez następny miesiąc. W moich oczach było to nadludzkie osiągnięcie, i w życiu nie przewidziałbym aby pierwszy zawodnik wygrał RR.

 

Dokładnie. Do tego byłem przekonany, że Shawn na Wrestlemanii ma pas w kieszeni. I tu poraz kolejny zostałem zaskoczony, Diesel pojechał Shawna.

 

No i można jeszcze dodać Brooklyn Brawler pokonującego mistrza WWF w non-title meczu xD Co prawda nieczysto, ale Brawler może na swoim koncie zapisać sobie samego Triple H. :D


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Kolejność losowa:

 

1. Cena vs HHH vs Edge (Backlash 2006) - mimo, że nie było powodów dla których Cena miałby stracić pas, to głęboko zakorzeniłem w sobie przekonanie, że Hunter musi pokonać Cenę już na WM 22. Tam się to nie stało, więc w momencie ogłoszenie Triple Threat na Backlash nie widziałem nikogo innego do zwycięstwa. Dodatkowo Hunter powiedział, że nigdy więcej się nie podda (i póki co słowa dotrzymuje). Gdy Cena skontrował Pedigree, moje zdziwienie było nie mniejsze niż ludzi pokazanych przez operatora :). Nie było powodu, ale strasznie markowałem Hunterowi i po prostu dla mnie nie było innej możliwości.

 

2. Bret Hart vs Bob Backlund (Survivor Series 1994) - wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak bardzo sławny był kiedys Bob, ale pamiętam, że pokazywano urywki walki, w której Backlund został poddany "The Iron" Sheikowi (ponoć pierwszy screwjob) . Ta w '94 roku miała być nawiązaniem do tej legendarnej walki. Ręcznik Breta trzymał British Bulldog, a Backlunda Owen Hart. Bretowi oczywiście markowałem ślepo, Bulldog był moim drugim ulubionym po Brecie, więc taki skład uważałem za pewny. Backlund - dla mnie, był słabo wypromowany, nie stoczył przed galą żadnych poważnych walk, więc zwycięzca był dla mnie tylko jeden. Najbardziej rozczarował mnie Bulldog, który tak "naiwnie" :twisted: gonił Owena, że wpadł na metalowe schody :D i to była przyczyna przegranej Breta.

 

 

3. Bret vs Shawn (WM 12) - jako dla marka, Shawn ciągle był dla mnie tym drugoligowcem, który przed chwilą toczył batalie o pas IC, oprócz WM 11 był poza Main Eventami. Po prostu dla mnie nie był na tyle wypromowany, bym mógł go powaznie traktować jako kandydata do odebrania pasa Hitmanowi. A do tego miał się jeszcze zmierzyć z moim ulubionym Bretem. Miałem też w pamięci, że Hart spokojnie pokonał Michaelsa już na Survivor Series 1992 po Sharpshooterze i to powodowało, że nie lękałem się jakoś specjalnie, że HBK może wygrać. Czułem naprawdę smutek w sercu,, gdy Bret przegrał i to czysto, nigdy wcześniej nie pamiętałem, by czysto przegrał. Dodatkowo, w mojej opinii wówczas, został oszukany, bo w normalnym czasie był remis, czyli powinien zachować pas. a Gorilla kazał mu wrócić :(

 

4. Hogan vs Warrior - nie oglądałem tej walki na żywo (czyt. w dniu emisji telewizyjnej, bo byłem za maly), ale widziałem jakies 2 lata później, kiedy znalem juz Hogana, widziałem urywki z walka na WMkach ktore zawsze wygrywał, dlatego wówczas jego porażka była dla mnie kompletnym zakoszeniem pozytywnym, bo strasznie lubiłem Warriora, który w '92 akurat powrócił.


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trochę dziwię się temu, jak odbierasz Takera z tamtych czasów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że wtedy to Grabaż nie miał tak łatwego "życia" jak obecnie. W 1996 roku zdarzało mu się przegrać z Goldustem, nie mówiąc już o debiutującym Mankindzie, o czym wspomniałeś. W 97 przegrał z Vaderem na Royal Rumble, Bretem na Summerslam oraz bardzo prestiżowy, pierwszy HIAC z Michaelsem. Owszem, we wszystkich tych walkach przeciwnicy nie zwyciężyli czysto.

 

Dokładnie o to mi chodzi. Taker nie przegrywał w tamtym okresie zbyt często czysto. Można go było skantować, ale czysto pojechać??? Prawdziwa rzadkość. Nie mówię, że Austin nie był mocno wypromowany przed pojedynkiem z Grabarzem na Summerslam, ale to Taker miał wówczas bardziej wyrobioną pozycję a Stone Cold dopiero zaczynał ją sobie ugruntowywać. Pamiętam jak dziś, że oglądając wtedy ten pojedynek (markowy punkt widzenia) - to Austin był w tej walce underdogiem. O oczko, bo o oczko, ale to Takerowi dawałem wówczas większe szanse. Może dzisiaj spojrzałbym na to zupełnie inaczej... :D

 

-Raven-, Nie mogę się zgodzić z 2 walką na twojej liście, po pierwsze przed SS, Calaway przeszedł Heel turn, po drugie to zwycięstwo Austin'a nie było do końca czyste ponieważ kiedy, DeadMan wykonywał Old-School, Austin sprzedał Grabarzowi Low-Blow i na końcu Stunner'a, ale i tak przebieg tej walki była dla mnie zaskoczeniem.

 

Grabarz nie przeszedł wówczas żadnego heel turnu. Po prostu komentatorzy zaczęli coś stale pitolić, że Taker ma jakieś konszachty ze swoim bratem (Kane, wówczas mega-heel) i antycypować, że BRM pomoże pewnie bratu w walce z Austinem. Podczas SummerSlam Kane pojawił się nawet na rampie, ale Grabarz pokazał mu, że chce sam załatwić sprawę i Jacobs wrócił na zaplecze.

Co do tego low-blow'a to nie czepiałbym się tego tak bardzo, bo było to standardowe zagranie ówczesnego Austina, coś jak "palcami w oczy" Pipera, czy low blow (kopniak do tyłu, między nogi) Flair'a. Calaway podłożył się wówczas po prostu czysto.

 

Pomysł na temat może i fajny, ale jak np. mam w planach zobaczyć WM X to chyba nie chcę czytać co mnie tam zaskoczy, nie?

 

Hmmm, skoro temat w samej swojej nazwie nawiązuje do tego, że będziemy wspominać stare pojedynki, to wchodzisz tu na własne ryzyko. Dedukcja, Lukibarca :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

Pamiętajmy że Mysterio też wygrał RR wchodząc pierwszy...... a biorąc pod uwage gabaryty obu zawodników.....

"The Lone Wolf"

 

III miejsce - Typer WWE 2011

III miejsce - Typer WWE 2015

164733627454c4fd317ad52.jpg


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Gwoli ścisłości. HBK wszedł z nr 1 na Royal Rumble 1995, a Rey był w 2006 roku numerem dwa. Niby bez różnicy, ale dla statystyk i promocji znaczące :)

  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale w owym okresie, Undertaker nie był już tak lubiany, jak w 1996 czy 97 roku, i napewno nie był, do końca Face'm, jego ataki na Austin'a przed SummerSlam, były to moim zdaniem zagrywki heel'owskie, a co do samej walki powiedziałem już wszystko, Taker napewno nie został czysto pokonany, DeadMan wykonywał wtedy Old-School, na linach dostał Low-Blow, i Stunner'a, jakoś nie jestem przekonany że był to czysty Pin....

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Jak dla mnie walka która najbardziej mnie zaskoczyła to walka Rica Flaira z Mickiem Foleyem w I Quit Matchu na SummerSlam 2006...

 

Pamiętam że jak oglądałem ten pojedynek to byłem przekonany że Mick wygra...

Ale że poświęci się dla Meliny żeby nie oberwała pałką od broczącego krwią Nature Boya to tego już się nie spodziewałem ;]


  • Posty:  10 279
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale w owym okresie, Undertaker nie był już tak lubiany, jak w 1996 czy 97 roku,

 

Był. Tylko, że ludzie dostawali już wtedy pierdolca na widok Austina i kogokolwiek byś wówczas nie postawił na przeciwko Stone Colda to i tak pop dostawałby Steve a akcje oponenta byłyby chłodno przyjmowane przez publikę. Analogicznie jest obecnie w RoH - postaw jakiegokolwiek face'a na przeciwko Bryana Danielsona a zobaczysz jak "ciepło" zostanie przyjęty oponent Dragona przez ludzi, którzy temu samemu wrestlerowi cheerowali jeszcze wczoraj...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  358
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chyba tylko w 98 i 99, gdy Austin dostał kontuzji pod koniec 99, a powrócił we Wrześniu 00, fani woleli Rock'a czy też Taker'a, mógłbym napisać także o 2001, gdy ludzie zobaczyli Calaway'a to dostawali ''pierdolca'', może dlatego że Austin był heel'em. :P

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      1. Syf z walizą (pozdro @ CzaQ )... 2. Naomi z walizą... 3. Becky z kolejnym pasem... HHH: PS: Oczywiście gali nie oglądałem, tylko wyniki, ale teraz widzę, że na walizce jest już nawet miejsce na sponsora
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT A Love Letter from Me 2025 Data: 07.06.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Shinagawa Prince Hotel Club eX Official video: Link Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Kaczy316
      Money In The Bank czas zacząć! Jedynie 4 walki w karcie, ale wypowiadałem się już o całym show w predykcjach, więc zaczynamy!   1.Alexa Bliss vs Rhea Ripley vs Roxanne Perez vs Giulia vs Naomi vs Stephanie Vaquer, Women's Money In The Bank Ladder Match W sumie liczyłem na męski Ladder Match jako opener, ale ten jest jeszcze lepszy, niemniej jednak szansę na cash in w ME trochę spadają przez to, ale to walka, która moim zdaniem skradnie show to albo Becky vs Lyra, kobiety dzisiaj górą! Liczę na Perez! Świetna walka i wyszło lepiej niż chciałem nawet jeśli chodzi o zwyciężczynie oj tak Naomi to genialny i najlepszy dla mnie wybór był, myślałem, że pójdą bardziej w Perez albo Stephanie, a ostatecznie Naomi i genialnie, zasłużyła za ostatnie miesiące i jest genialnym heelem, bardzo dużo spotów, fajny Springboard Moonsault na drabinę od Perez, Devil's Kiss na drabinie od Stephanie wyglądało maśniutko, podwójne Code Red na drabinach genialne potem Sister Abigail DDT i Riptide od Ripley i Alexy, a drabina to botcher, ja bym zwolnił, nie chciała się złożyć przy akcji kiedy Ripley leżała w środku, a Giulia i Perez próbowały ją złożyć, żeby zaatakować Ripley, ogólnie fajna współpraca Giulii i Roxanne i fajnie wyglądała Ripley przykryta drabinami i to chyba był Pat z tekstem "UNDERTAKER GIVES UP FROM THE LADDERS!" Dobre dobre, mega dobra walka, świetna zwyciężczyni, a to może oznaczać jedno, Knight albo ma dzisiaj mega duże szansę albo Rollins wygrywa....czyli w sumie nic się nie zmieniło w kwestii męskiego ladder matchu xD, ale dobrze, że Naomi wygrała, mega mnie to ucieszyło, około 25-26 minut genialnego pojedynku.   2.Dominik Mysterio vs Octagon Jr., Intercontinental Championship Singles Match No ciekawi mnie jak wyjdzie ten pojedynek, Dom raczej tytułu nie straci, ale walka może być przyjemna.....serio? 5-6 minut? Mniej niż na tygodniówce? Ja wiem, że fajnie pokazać zawodników innej federacji i promowanie Meksyku i tak dalej, ale kurde dalibyście więcej czasu niż 5-6 minut i to na PLE, taki pojedynek to na tygodniówkę, a nie na Money In The Bank no i mamy minusa, ale dobrze, że Dom obronił, chociaż to było pewne, ale walka nie dość, że dodana na ostatnią chwilę to krótka, totalnie nic nie wniosła no ja bym już wolał dać te kilka minut innej walce.   3.Lyra Valkyria vs Becky Lynch, Women's Intercontinental Championship Singles Match If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman. Długa stypulacja, ale pasuję do tego pojedynku, nie wiem czy skradną show, bo kobiecy ladder match był świetny, ale nie wątpię w Becky i Lyrę, na pewno dadzą niesamowity pojedynek i liczę na Ciebie Lyra! Panie od początku się na siebie rzuciły oj czuć nienawiść! No i mamy to Becky jednak wygrała, pewnie żeby przedłużyć feud, szczególnie, że wygrała w podobny sposób co Lyra na Backlash, także na Evolution dostaniemy ostateczne starcie tej dwójki i bardzo dobrze, bo nie mam dość, ta walka była genialna i trylogia tutaj siedzi mocno, czy ja się cofnąłem do NXT 2k15? Tak się  czułem przy tej walce, świetny pojedynek tak samo dobry jak ten z Backlash, a może i lepszy, niesamowite około 16 minutowe starcie, mega dużo emocji, Panie odnalazły idealne tempo dla siebie nie za szybkie nie za wolne, oj niesamowity pojedynek czekam na ich ostateczne starcie, może jakiś Iron Woman Match? Pasowałaby ta stypka do tej rywalizacji, a po walce Lyra musiała zrobić dokładnie to czego oczekiwała od niej stypulacja ustalona wcześniej, a nawet więcej, bo jeszcze atak po walce i nie było to heelowe, a zrozumiałe, rywalizacja trwa a najlepsze! Nie wiem czy nie była to lepsza walka od openeru mimo wszystko, ciężko ocenić.   4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Kolejny pojedynek, walka może wyjść bardzo dobrze i pytanie jak ostatecznie zostanie to rozwiązane, kto wygra i czy zobaczymy dzisiaj cash in? We Will See LET'S GO KNIGHT! Piękny początek z osobami, które zaatakowały Rollinsa, bo na SD zostały zaatakowane przez niego samego i jego stajnie, ładne chanty "We Want Gable!" Też bym go chciał xD. Świetna około 33,5 minutowa walka ile tutaj było story tellingu ile przyjemnych akcji spotów i wrestlingu ogólnie, kurde kolejny Money In The Bank Ladder Match, który był naprawdę świetny do oglądania, Mexican Destroyer na drabinę to jest coś co zapamiętam na długo, odwrócenie się Jacoba od Solo w końcu, pojawili się Bron i Bronson, jedyne co to brakowało mi tutaj Romualda lub Punka, ale w zeszłym roku Punk też przeszkodził Drew dopiero podczas cash inu, więc zobaczymy jak to będzie w tym roku, walka oddała niesamowicie, na razie wszystkie walki poza tą o tytuł IC dodaną z niczego to są świetne i bardzo wyrównane poziomem, naprawdę ciężko ocenić najlepszą, a wygrana Rollinsa no cóż, jedyny sensowny zwycięzca tak naprawdę, ale to oznacza, że możemy zobaczyć cash in już dzisiaj bądź na Raw po walce Jeya z Guntherem, ale zobaczymy, ja się na razie dobrze bawię.   Turnieje KOTR i QOTR rozpoczną się na Raw, powróci Nikki Bella, Jey vs Gunther o WHC, może być dobrze.   5.Cody Rhodes & Jey Uso vs John Cena & Logan Paul, Tag Team Match No i w sumie dostajemy ME, jeśli nic kluczowego tu się nie wydarzy to uważam, że gale powinien zamykać męski ladder match, ale nie zdziwi mnie jeśli dostajemy to w ME tylko dlatego, bo Cena i Cody. Dobra Panowie się rozkręcili w okolicach 14 minuty, można oglądać xD. CO JEST XDDDDD 24 Minuty walki, której pierwsze 14 minut dla mnie do kosza, ale ostatnie 10 minut przyjemne, fajny chaos i na koniec powrót Trutha WTF xDDD Fajnie to wyszło naprawdę fajnie, spodziewałem się jakiegoś main eventera, a dostajemy R-Trutha xDDD Ale no nie powiem zaskoczyli mega i dobrze to wyszło oj dobrze i ostatecznie Rhodes i Jey to wygrywają no chociaż jeden typ mi dobrze wleciał xD, połowa walki do skipa trochę mniejsza połowa oglądalna, fajny spot z Truthem no ogólnie wyszło w porządku, myślałem, że będzie gorzej, ale brak cash inu niestety, szkoda, ale spodziewałem się, że mogą tego nie zrobić.   Match Of The Night: 4.Seth Rollins vs LA Knight vs Solo Sikoa vs Penta vs El Grande Americano vs Andrade, Men's Money In The Bank Ladder Match Plusy: Women's Money In The Bank Ladder Match i najlepsza możliwa zwyciężczyni na ten okres Lyra vs Becky II i kontynuacja rywalizacji! Men's Money In The Bank Ladder Match Main event i odwet Trutha na Cenie   Minusy: Walka o tytuł Interkontynentalny   Podsumowanie: Ogólnie gala pod względem walk naprawdę przyjemna, a chyba tego głównie oczekuję się od gal PLE prawda? Pod względem story też rozwiązania dla mnie były sensowne, powiem tak, każda walka, która była normalnie zapowiedziana to wyszła nawet powyżej moich oczekiwań, jedynie starcie o tytuł IC było po prostu totalnym zapychaczem co było czuć mocno, dodane na ostatnią chwilę, ale reszta gali no muszę przyznać ja jestem usatysfakcjonowany i czekam na to jak będzie to wszystko wyglądało z Sethem i Naomi, czy walizki zostaną szybko wykorzystane, czy Pan i Pani Money In The Bank jednak postanowią nas trzymać w niepewności? No ogólnie jest ciekawie mimo wszystko i Truth vs Cena na NoC pewnie o tytuł tym razem.
    • Attitude
      Nazwa gali: PpW Ledwo Legalne V Data: 07.06.2025 Federacja: PpW Ewenement Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie, Polska Arena: Minska 65 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AAA x WWE Worlds Collide 2025 Data: 07.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment, Lucha Libre AAA World Wide Typ: Online Stream Lokalizacja: Inglewood, California, USA Arena: The Kia Forum Format: Live Platforma: YouTube.com Komentarz: Corey Graves & Konnan Official video: Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...