Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Możesz przyśpieszyć proces logowania bądź rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach. 

Trzepot skrzydeł upadłego anioła (Mamoru)


Ja Myung Agissi

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 864
  • Dołączył/a:  09.01.2008
  • Status:  Offline

(Powolny najazd kamery ukazuje nam przepiękną i swoiście oryginalną wolną przestrzeń. Miejscem do którego się udajemy krok po kroku jest ogród o nieskazitelnej urodzie i majestatycznej wielkości. Całość terenu pokryta jest delikatnym puchem nadchodzącej pory roku, najsmutniejszej spośród czterech nam panujących a mianowicie zimy. Wizualizacja ogrodu ujawnia nam również wszelakość roślinności, której nadchodząca właśnie zima nie przestaje budzić uwielbienia przybywających tam postaci. Ogród otoczony jest delikatnym pasmem wrzosów otulonych białym puchem jednocześnie kolejne ujęcie kamery przedstawią również majestat drzew wśród których największe wrażenie wzbudzają te najszlachetniejsze jakimi są: cedr, cyprys, miłorząb japoński, jodła, sosna czerwona i czarna, nagi, dąb, drzewo kamforowe, klon, bambus oraz kwitnąca wiśnia i śliwa. Wytężając wzrok w obręb poza głównego planu można zauważyć las w którym dominująca rolę estetyczną tworzą sosny. Sosny ów tworzą wrażenie tych samych, które można było podziwiać przed wiekami podczas walki z mongolskimi najeźdźcami i które zostały uwiecznione na szlachetnym zwoju z 1293 roku Moko shurai e-kotoba. Całość jawi nam się jako szlachetnie i starannie urządzony pejzaż gdzie tylko nieliczni mogą dostąpić zaszczytu podziwiania doskonałości flory ogrodu. Kolejne ujęcie kamery kieruje nas w centralną stronę ogrodu gdzie znajduje się fontanna przyozdobiona szlachetnymi wizualizacjami walk shinobi. Z fontanny pomimo wyraźnego chłodu wydostaje się skromny aczkolwiek cudny strumyk wody. Po dokładniejszym zbliżeniu malutkiej soczewki kamery widzimy dwa sporej wielkości drzewka bambusowe między którymi jawi nam się huśtawka, malutkiej wielkości co skłania nas do refleksji, że jest ona przeznaczona dla dziecka. Nieopodal widzimy również pokryte delikatnym puszkiem zimy kamienie granitowe, których kształt i dokładność estetyczna wykonania pozwala nam twierdzić, że kształtują one nagrobek bądź są innym elementem architektonicznym ów ogrodu. Po dokładniejszej wizualizacji widzimy wyryte i przyozdobione złotymi literami personalia a także datę narodzin i śmierci dwóch kobiet, których zdjęcia szczelnie zabezpieczone są wewnątrz pionowej płyty grobu. Tworzy nam to nieodparte wrażenie sanktuarium bądź kącika pamięci i cierpienia do którego dostęp mają tylko nieliczni. Ogród podzielony jest na dwie części a całość połaci flory dzieli monumentalne zabudowanie jakim jest zamek. Budowla urządzona według kilku różnych stylów architektonicznych. Okiennice są wykonane w stylu gotyckim jednakże samo wejście do zamku jest urządzone w stylu Japońskim wczesnego średniowiecza. Po drugiej stronie ogrodu znajdują się wręcz identyczne zabudowania jednakże po chwili zauważalny jest brak płyt granitowych co tylko bardziej uwydatnia wyjątkowość pierwszej części ogrodu. Neutralny obserwator może odnieść wrażenie lustrzanego odbicia obu części ogrodu. Aura najwyraźniej zachwycona pięknem miejsca uwydatnia zalety ogrodu gdyż słońce świeci swymi złocistymi promieniami a na samym niebie praktycznie nie widać żadnej oznaki zachmurzenia. Kolejny zwrot kamery kieruje nas do terenów znajdujących się bezpośrednio za zamkiem gdzie swobodnie z gracją płynie mała rzeka. Nad która stoi postawny mężczyzna w purpurowej szacie na jego głowie widzimy wykonaną z białego złotą korone przyozdobioną drobnymi szafirami a także diamentami a w ręku dzierży berło wykonane z platyny. W swej drugiej ręce postać trzyma tajemniczy przedmiot o sporej długości, który owinięty się jakimś materiałem najprawdopodobniej płótnem. Postać swobodnie porusza się wzdłuż rzeki co jakiś czas zatrzymując się i dumając. Po kilku minutach postać odwraca się w sposób dostojny i powolny ukazując nam swe szlachetne oblicze a także przepych swego ubioru. Po chwili postać delikatnie odwraca swe spojrzenie w stronę lasu bambusowego znajdującego się nieopodal zamku. Spojrzenie trwa kilka minut postać udaje się w kierunku lasu.)

 

 

 

 

Mamoru:

 

pięć lat temu,

pięć uderzeń dzwonu,

pięć lat smutku,

ofiara,

i nieznany kat,

wszyscy straciliśmy,

wszyscy opłakiwaliśmy,

wszyscy staliśmy się żołnierzami,

bohaterami,

chroniącymi się wzajemnie,

w momentach niebezpieczeństwa.

to jest bitwa,

której nikt z nas nie chciał,

wojna, która zakończyliśmy,

z ciężkim sercem,

czarnym sercem,

wiedząc, że wróg to my sami,

wygrywaliśmy bitwy,

ale nie zapominajmy o cenie…

którą musieliśmy zapłacić,

aby zapewnić bezpieczeństwo innym,

aby zapewnić nam życie,

naszą nadzieją jest to,

że za horyzontem jest wielki pokój.

 

 

Mamoru: śnimy o nadziei…śnimy o zmianach…o ogniu…o miłości…o śmierci…i nagle to się dzieje…sen staje się rzeczywistością…i odpowiedź na poszukiwanie…ta potrzeba rozwiązywania zagadek życia…wreszcie się ujawnia…jak światło nowego świtu…tyle walki o poznanie znaczenia…celu…i w końcu odnajdujemy to w sobie….nasze wspólne doświadczenia…czegoś fantastycznego…i przyziemnego…prosta, ludzka potrzeba…znalezienia bratniej duszy…łączenia się…i aby wiedzieć w naszych sercach…że nie jesteśmy sami…

 

 

Mamoru: ta chwila jest gotowa ale na co?...na cokolwiek…kiedy obejmujemy to, co leży wewnątrz nas, nasz potencjał nie ma granic…istnieją próby…żmudne…przyszłość jest wypełniona obietnicami…a teraźniejszość pełna oczekiwań…bogactwa…sławy…doczesności…ale kiedy zaprzeczamy swojemu instynktowi…usypiamy go…wyrzucamy…i walczymy z naszymi…najgłębszymi pragnieniami…zaczyna się otchłań…zaczyna się ciemność…zaczyna się…NIEPEWNOŚĆ

 

 

Mamoru: Dokąd prowadzi ta ścieżka???...nie wiesz jak inni tego dokonali…ale…nie chcesz spocząć aż się nie dowiesz….kiedy zakończą się te zmiany??...czy ta transformacja to dar??...czy może klątwa…nic o tym nie wiesz…nic nie wiesz…o MOCY… dla tych, który boją się tego, co leży naprzeciwko…prosisz o wolę kontrolowania tego…i powstaje w końcu ta jedna słodka niepewność…bo niepewność potrafi być niszcząca, mordująca ludzkość od środka ale może też przynosić glorię i radość…jest to najważniejsze pytanie z wszystkich…czy naprawdę możemy zmienić to, kim jesteśmy?? tego nie wiesz…jeszcze nie wiesz…

 

 

Mamoru: hmm…nie jesteś pewien, co się dzieje…jego oznaki życiowo są niewiarygodnie nieregularne…nie jesteś zaskoczony po tym co mu zrobiłeś…ustabilizuj go…nie ma innej możliwości…bo musisz go utrzymać przy życiu za wszelką cenę…jeśli się złamie, sprowadzasz go z powrotem…jeszcze raz i jeszcze raz…a jeśli umrze to na Twoich warunkach a nie innych…

 

 

(Mamoru powoli odwraca się w kierunku lasu, po chwili podążając ku jego wiecznie otwartej bramie. Aura staje się coraz cięższa, zrywa się porywisty wiatr. Król krokiem dostojnym jednostajnym kieruje swe ciało do lasu.)

 

 

Mamoru:

 

skup się na odbiciu,

i oddychaj,

dalej,

i dalej,

nie krępuj się odpłynąć,

jeden dźwięk pianina to krok anioła,

upadłego anioła,

kroczy on delikatnie po swej ścieżce,

każdy akord mego pianina,

inni słuchali i nie rozumieli,

nie raz,

nie dwa,

zwykłem bawić się mą zapisaną muzyką,

inni nie wiedzieli co to znaczy,

dla nich to były tylko…

kropki i linie,

a ja brałem kredki wyobraźni i łączyłem kropki,

inni widzieli łączenie Mozarta w bezsens,

w bazgroły,

a mądrość jest ukryta w tym co jest niezrozumiałe,

niechciane,

posłuchaj małego człowieczka gdy chcesz widzieć to co niedoścignione,

i doskonałe,

wsłuchaj się,

wsłuchaj….

 

 

Mamoru: Pamiętam jak dziś jej ostatnie słowa, aura była identyczna nieskazitelna ale surowa, doskonała ale okrutna…z pięknego dnia stała się noc…Hotarubi…

 

 

(Ostatnie słowa przed śmiercią Hotarubi)

Staraj się,

rób wszystko co w Twej mocy,

leć,

zatrzymaj czas,

namaluj piękny obrazek,

zrób coś nieoczekiwanego,

siłą swego umysłu,

bądź inny,

lepszy…

tylko dla mnie ten jeden raz,

na zawsze,

i na wieczność

 

 

Mamoru: dopóki nie zdobędę miecza, moja iluzja spokoju jest utracona…ten miecz jest moim przeznaczeniem…Broń samuraja musi być używana z honorem…i…szacunkiem…ten miecz może nauczyć wielu lekcji…miecze są do zabijania…dlatego są ostre…a może…może użyję miecza do zabicia człowieka perfekcyjnego…czy moim przeznaczeniem jest zabicie tego człowieka??...może tak a może udzielę mu łaski…

 

 

Mamoru: Ze wszystkich ludzi na tej liście…on może być najważniejszy…jeśli go odnajdę…zbadam go…będę mógł zrobić więcej, niż tylko pomóc…zabić go…musi być na to jakiś sposób…jeśli tego nie zrobię…sam zginę…moje serce jest czyste…mój duch niezłomny…

 

 

Mamoru: to nie tylko prosta niepewność…iluzja…złość…niechęć…to także żal…zawiść…i nigdy nie znikające niespełnione przeznaczenie…ale już niebawem całość będzie jasna a Twa przyszłość czarna…to tak, jakby miała wybuchnąć bomba…

 

 

Mamoru: aby przeżyć w tym świecie…trzymamy blisko ludzi, na których polegamy…powierzamy im nasze nadzieje…nasze lęki…a co się dzieje, kiedy tracimy zaufanie?...dokąd uciekamy, kiedy znikają rzeczy w które wierzymy??...kiedy wszystko…wydaje się stracone…kiedy przyszłość jest nieznana…a nasze istnienie zagrożone…wszystko co możemy zrobić…to uciekać

 

 

(Król zdecydowanie kieruje się w stronę bambusowego lasu, wiatr delikatnie dotyka jego twarzy, Mamoru sporadycznie spogląda na tajemniczy przedmiot w jego ręku. Kamera dokonuje zbliżenia ku florze lasu, jest ona spustoszona niewiadomym wydarzeniem, wewnątrz widzimy nadszarpnięte promykiem czasu drzewa, i kilka krzyży.)

 

Mamoru: Jupiter, Jupiter pozwól że Ci coś opowiem…

 

(Król wyraźnie cierpi przywołując w swej pamięci historię do której chce nawiązać, raz jeszcze spogląda na tajemnicze płótno.)

 

Lekki bambusowy las, porośnięty w majestatyczne drzewa, w którym czas mijał lekko i wolno. Delikatna armia królewska szła dumnie u boku Mamoru jedynie wyposażona w miecze. Król zaś przyodziany był w granatowe kimono bez żadnych oznak materialnej broni. Spokój władcy został jednak wzburzony nagłym najazdem wrogiej armii. Napastnicy poruszali się na koniach przyodziani byli w różnobarwne zbroje, agresywnie ukształtowane maski i każdy z nich posiadał pewien artefakt zwany docześnie bronią. Król nakazał wstrzymać atak swej armii będąc zaślepionym potencjalną kurtuazyjnością zbliżających się z naprzeciwka w tempie błyskawicznym ludzi. Po chwili jeden z nadjeżdżających rzucił w kierunku towarzyszy broni króla sztylet. Rzut wydany był z doskonała precyzją, przecinając gardło dowódcy królewskiej armii ruchem kolistym. Za nim pojawił się kolejny sztylet i kolejny…armia Mamoru w popłochu zaczęła desperacko szukać drogi ucieczki. Jedynie król stał niewzruszony jednak w głębi serca nie spodziewał się iż zwykły spacer może mieć tak makabryczne skutki. Każdy sztylet wyprowadzany był z wielką prędkością i precyzją. Nikt nie przeżył…pozostał tylko Mamoru stojąc nieruchomo, nie mogąc nawet próbować ucieczki pośród lasu bambusowego. Sparaliżował go strach. Strach nie o siebie lecz o swą rodzinę. Po chwili Mamoru zdał sobie sprawę z tego jak wielki niebezpieczeństwo mu grozi…zrzucił z konia jednego z atakujących, zabrał mu miecz i wyruszył naprzeciw atakującym. Po zabiciu kilku z nich jednak po chwili został sprowadzony na ziemię. Desperacko zaczął biec w kierunku następnych przeciwników, atakujący chciał przebić króla piką ale Mamoru chwycił ją zrzucił oponenta i zabił. Kolejno pojawili się następni, król z przerażeniem wymachiwał piką w lewo i w prawo odbijając ataki. No krótkiej chwili tracił siły, bardziej i bardziej aż osłabiony padł na kolana. Dostał się do niewoli…Zamknięty oskarżony umysł i zemsta…

 

 

(Mamoru delikatnym ruchem swego nadgarstka zrzuca owe tajemnicze płótno pod którym kryje się…miecz samurajski…delikatny a zabójczy zarazem. Dający władze i ją odbierający. Miecz wyjęty z pochwy lśni blaskiem prześwitujących przez okrytą białym puchem zimy zieleń.)

 

Mamoru: Jupiter powiedz co widzisz?? powiesz…widzę miecz…no i co? to wszystko…całość Twej niskiej percepcji sprowadza się jedynie do tego, że jak pewnie powiesz widzisz kawałek metalu…w ozdobnej formie…miecz to nie tylko broń…miecz jest przedmiotem fascynacji ludzkiej…jest duszą. Dla mnie jest duszą a widzisz są różne rodzaje tej czcigodnej broni…od krótkich mieczyków do formy jednosiecznej, zakrzywionej, stalowego miecza z okresu Heian. Katana nie jest jednostajny on ciągle ewoluował i ewoluował. Mój status społeczny pozwala mi nosić dwa miecze przy sobie. A teraz pomyśl sobie tylko, spróbuj wyobrazić jak byś się poczuł w momencie gdy to ostrze dotknie Twej gardzieli, i natnie je delikatnie, krew popłynie ślicznym strumyczkiem, kropelki będą padać i padać…kap…kap…dekorując doczesny obraz rzeczywistości…albo ostrze zacznie Cię delikatnie głaskać swą łaskawszą strona po policzku…sporadycznie odwracając się ku Tobie tą doskonalszą stroną…co zrobisz??...podpowiem Ci…nic nie zrobisz…albo padniesz na kolana…a Twa krew stworzy małą kałużę albo będziesz stał martwo czekając na wyrok…tak samo będzie w naszej walce…będziesz sparaliżowany…wszystkim czego doświadczysz…co zobaczysz…trzepot skrzydeł upadłego anioła…będzie nowe…szare…straszne…spopielałe…taka jest rzeczywistość…ZEMSTY…

 

Mamoru: Aby władać jakąkolwiek dziedziną sztuki trzeba być absolutnym mistrzem, kochać to, oddawać się temu…a zapomniałem…przecież Ty jesteś mistrzem i najlepszym wrestlerem na świecie…ale co z tego!!...to tylko słowa…iluzja…a iluzję łatwo sprowadzić na dobrą drogę…słowa są piękne ale to czyny pozwalają nam pozostać w czyjejś pamięci na wieki…możesz pięknie mówić jak pokonałeś Vaclava ale i tak w głębi wiesz, że jesteś nikim…i boisz się co się stanie…to będzie jak strzał…zjawi się nagle…bezczelnie…pretensjonalnie…to Cię upodli…złamie…i nie wstaniesz…żeby zrozumieć specyfikę sytuacji…musisz być jak morderca…cichutko delikatnie…pojawiam się i znikam…nikt mnie nie widzi…nikt nie pamięta…pamiętne za to jest cięcie…błyskawiczne…ostateczne…i nie jakieś kosmiczne otoczone fałszem jak Twe…cięcie trzepotu skrzydeł upadłego anioła…

 

 

Mamoru: ludzie są delikatni…jak filiżanki do herbaty…świat wokół nich się zmienia i…po prostu nie chcą mieć z tym nic do czynienia…nie chcą wiedzieć, co się dzieje z nami jako gatunkiem…i przede wszystkim nie chcą wiedzieć, jakich środków używamy, aby zapewnić im bezpieczeństwo…zostaniesz kiedyś poproszony o zrobienie rzeczy, które moralnie są w szarej strefie…rzeczy, które można uznać za okrutne…ale tacy ludzie jak ja…wiedzą, że jest to konieczne…

 

 

Mamoru: …nasza siła i potęga w mrocznych czasach…biały sznurek krzyżuje się z czarnym sznurkiem…śmiertelny błąd…na początku…świat będzie opłakiwał…będzie zjednoczony w smutku…a potem będzie po prostu zjednoczony…strach to naturalna reakcja…

 

 

Mamoru: zasługujemy na lepszą przyszłość…przyszłość, w której nie będziemy stawiać czoła naszym strachom…ale będziemy patrzeć w ciemność i znajdziemy nadzieję…i weźcie ze mnie przykład…aby walczyć w bitwie bez względu na koszty…ponieważ świat jest chory…i wymyka się spod kontroli…ale możemy pomóc…z naszą pomocą może się uleczyć…z naszą miłością…z naszym współczuciem…z naszą siłą…możemy go uleczyć…

 

 

Mamoru: chcę, potrafię, wzniosę się na każdą wyżynę…to nadszedł ten ostateczny dzień…dla Ciebie będzie on trwał jak gehenna a dla mnie jak strzał…cała hala ruszy z swych posad…a Ty będziesz stał jak posąg…zrozpaczony posąg…Jupiter stać jak posąg to marność…to nic…to za mało…wywiesisz białą flagę…a ja snadnie uniosę się nad Twym ciałem…ciałem ofiary…to będzie mój dzień…jasny dzień

 

 

Mamoru: Jupiter kolejny dzień mija a Ty wciąż tkwisz w fałszu…choć sam niewiele o tym wiesz…nie starasz się zrozumieć, że to błąd i kolejni biegną za Tobą ślepo…ludzie przychodzą i odchodzą jak deszcz…lekki letni deszcz…tak też i Ty się pojawiłeś i znikniesz…wszystko oszaleje…będzie jasno i subtelnie…

 

 

Mamoru: Jesteś zbyt zaślepiony blaskiem bijącym z reflektorów sławy, by dojrzeć kogoś, kto potrzebował pomocy. I wtedy zrozumiałem, że twoja dusza jest niczym piękna wizualizacja przepychu wykonana z kryształów fałszywej dobroczynności, skrywająca wewnątrz popękaną rzeczywistość twojej pychy i twego egoizmu. Czyżbyś poznał czym jest frustracja??...frustracja spowodowana słabością…brakiem możliwości uzyskania zemsty na tych przez których poznałeś czym jest cierpienie. Ja widzę Twą złość. Chce żeby Twa dusza poznała chłód tej Twej iluzji i doświadczyła cierpienia, które przepełnia me życie.. Wiesz czego chce…nie!...nie tylko Cię pokonać złamać i upodlić…chcę abyś każdego wieczora gdy oddasz się w ramiona Morfeusza…pamiętał…kto Ci to zrobił…widział swe lęki…a wstając rankiem widział w lustrze…postać tragiczna…abyś zaczął gardzić samym sobą.

 

 

Mamoru: Pamiętasz jak byłeś dzieckiem? jak wszyscy klepali Cię po główce i dawali ciasteczka? i mówili, że nie jesteś gotowy na świat zewnętrzny. Na walkę. Na odwagę. Nie mylili się, bo Ty wciąż patrzysz ich oczami, widzisz iluzję istnienia i doskonałości a tak naprawdę nikt nigdy nie wyzwał Cię na poważne wyzwanie…na walkę…na rywalizację gdzie trzeba poświęcić więcej niż tylko pieniądze…musisz wyrzucić tych ludzi z Twojej głowy. Bo nie możesz użyć swej mocy, swych chęci i ambicji gdy ktoś trzyma Cię za rączkę. Dlaczego nie uderzysz w tę twarz, za każdym razem, gdy ją zobaczysz. Twierdzisz, że nie możesz, że to sprzeczne, że to złe…ale może oni właśnie tacy są…źli…penetrując dokładnie świat zauważysz, że wszyscy oni są samolubni, zwodniczy i nabuzowani. Jak sądzisz czy to jest ta wielka prawda o świecie?? Może a może nie bo to może jest iluzja…prosta iluzja jaką sam sobie tworzysz. Im szybciej się nauczysz odróżniać to co dobre a co pozornie dobre tym szybciej zdejmiesz z siebie to jarzmo. Wszyscy oni są jak wszyscy. Dlatego są wszystkimi. Wkrótce wszystko się zakończy…To wszystko czym Nas karmisz od wielu dni, miesięcy lat jest złudne, nie sądzisz? Ale…to nie potrwa długo…przykro mi Jupiter…wszystko co robiłeś podobało Ci się…już niebawem zabiorę Ci te różowe okulary jak dziecku. Musisz się pozbyć rzeczy rozpraszających uwagę…musisz…Jupiter jedyne co stoi na przeszkodzie, to Ty. Musisz pamiętać o co tu chodzi…bo jesteś nikim więcej niż żałosną, marnie wychwalającą swą marność kreaturą…Ustal sobie priorytety i bądź im wierny Jupiter, skup się na tym i na tych, którzy się liczą…żyją i oddają się innym aby stworzyć lepszą przyszłość. To tak samo jak z Twoim partnerem, zobacz bierzesz wszędzie go zabierasz…iluzyjnie go wspomagasz a on Ciebie, jesteś za niego odpowiedzialny…ale nie widzisz tego co będzie Waszym przeznaczeniem. Pamiętaj Jupiter odwróć swe plecy a wyciągniesz z nich sztylet, martwa materia Cię ogarnie i nie zrobisz nic…Każdy partner albo Cię zaciągnie na dno albo oszuka. Wiem…powiesz…partner pomaga mi wierząc we mnie…ale po co ?? czy to oznacza, że jesteś aż tak słaby, że musisz prosić się wręcz błagać o pochlebstwa kogoś kto nie dość, że nie jest nikim szczególnym to jeszcze zdradzi Cię gdy tylko ujrzy dla tego odpowiedni moment. Pewnie powiesz, że partner sprawia, że jesteś solidny ale powiedz szczerzy kiedy Ty byłeś solidny??...solidny krzycząc do marnej populacji i oświadczając, że jesteś najlepszym na świecie, tym najdoskonalszym, tym bez wad?? Bzdura!! to tylko manipulacja zwykła nawet nie wyszukana ale powoduje ona owczy pęd, owczy pęd marnych jednostek, które nic nigdy nie zdobędą. Bierzesz partnera a jedyne co uzyskasz to Twoja krew na jego rękach. Nie możesz mówić za każdym razem „przepraszam” i sprawić, że wszystko zniknie. To nie tylko Twój ból głowy to także przeświadczenie o tym co Cię czeka, choć nawet sobie tego nie wyobrażasz co się z Tobą stanie, gdy staniemy oko w oko. Nie jesteś żadnym bohaterem, nigdy nim nie byłeś, jesteś nikim. Nie będziesz potrafił ocalić samego siebie, dlatego wszyscy gdy dojdą do faktu jaki jesteś naprawdę, odejdą. Odejdą od Ciebie na zawsze. Zapłacisz za to co zrobiłeś, za to co zrobiłeś. Nie można o tym zapomnieć. Pamiętaj Jupiter już niebawem staniemy twarzą w twarz a ja nie biorę zakładników bo nie potrzebuje takich marności jak Ty aby uzyskać to do czego dążę. Zakładnicy to tylko wykładnia prostactwa i tchórzostwa, oni nie są niczemu winni. Ludzi brać można dobrowolnie bądź kończyć ich żywot.

 

 

Mamoru: Słyszysz nadchodzący deszcz z odległości 30 kilometrów??, słyszysz czyjeś nastroje??...Nie?? a ja tak…i wiem co sobie ułożyłeś przez lata w Twej marnej głowie…ale nie bądź naiwny…tym razem Twój piękny plan się nie ziści…bo szemrana prawda nigdy nie wygrała z prawdziwą szczerością…to już kres…kres Ciebie…Twej marności…może żywota…może egzystencji…tego nie wiesz…to wiem tylko ja…czuje to…ja to wiem…to jest moje przeznaczenie a Twoim jest albo ustąpić…albo…zginąć…i to będzie Twoja i tylko Twoja wina…dostałeś już ostrzeżenie…większość nawet nie dostępuje tego zaszczytu z ust Króla…przepadniesz…świat jest tak skonstruowany, że gdy im większej ilości ludzi chcesz pomóc…tym więcej ludzi zostaje skrzywdzonych. Jestem naturalnym postępem gatunku a Ty kim jesteś?? nie wiesz?? powiem Ci, jesteś zwykłym pasożytem…ewolucja jest częścią natury, a natura zabija…proste prawda??...możesz mówić, że ewolucja nie wymaga zabijania…ale…to, co ja robię…to zemsta…musze wypełnić swój obowiązek…splamiłeś swój honor…

 

 

Mamoru: Wiesz…ludzie mogą spać, albo uprawiać hazard…albo mogą się kochać, kiedy są nieszczęśliwi…ale…większość nie wie czym jest prawda…przychodzi czas, kiedy mężczyzna musi zadać swoje pytanie…czy chce szczęśliwe życie??...czy życie, które ma sens…chcą aby urzeczywistniły się oba…a tego nie da się zrobić…zbyt różne ścieżki…aby naprawdę być szczęśliwym, człowiek musi żyć chwilą obecną…nie myśląc o tym co było…i o tym co będzie…ale…w życiu z sensem…człowiek może zagłębiać się w przeszłość…i mieć obsesję na punkcie przyszłości…zgaduję, że…przez ostatnie kilka dni, tygodni, miesięcy, lat…miałeś obsesję na punkcie swojej…wielu starało się mnie upodlić, pokonać, zabić, zdeptać…ale sami ponieśli konsekwencję swej pychy i zarozumialstwa…bo nie chcieli życia z sensem…

 

 

Mamoru: Widzisz Jupiterze, ja kocham sztukę, a ludzie myślą, że ją tylko kolekcjonuję, ale tak naprawdę kolekcjonuję życia utrwalone w farbie. Idealny moment, uchwycający całe życie. Czyniąc go wiecznym. Wiem co powiesz, że to nie ewolucja tylko morderstwo, ale to wszystko co ja robię to ZEMSTA. Potwór walczy o przetrwanie, by nadal żyć i nadal zabijać. Każda matka skłonna jest przełamać swą duszę, by chronić dziecko. Młodość walcząca o niewinność, pomimo okrucieństwa życia. Twe obustronne kłamstwa jakimi wszystkich karmisz, by utrzymać podwójne życie. Wędrujący bohaterowie, cieszący się sukcesem i ich najmroczniejsza godzina. Kiedy cały świat wydaje się stracony a wszystkie idealne momenty zamrożone w czasie. Każdy człowiek osobno opowiada pojedyncza historię. Wspólnie mogą przepowiedzieć przyszłość. Wiesz, to nie jest tylko kolekcja dzieł sztuki. To…mapa…artyści jak ja przewidzieli lepsza przyszłość, pokój, dobrobyt. Wszyscy maja rolę do odegrania…przywódca aby zebrać miasto…naród…świat, musi spojrzeć głęboko w swe serce…więc jeśli chcesz aby kaganek szansy w tej walce ujawnił się przed Tobą…przestań być ignorantem i spójrz w swe serce.

 

 

Mamoru: Jupiter, oj Jupiter znany z szatańskiej mściwości i wielu nieludzkich przekrętów, znany ze swego kosmicznego cięcia…znany jest z szatańskiej mściwości…by…zdobyć uznanie ludzkości…z natury jest trupem spleśniałym…śmierdzącym od własnej podłości…zakłada więc słodką maskę śliczności…by zdobyć uznanie marności…wybija rodziny, narody…cierpienie, choroba i zagłada to jego przyjemności…przenika do klinik zsyłając eutanazję gdy ma chwilę dobrotliwości…zrywa płateczki…nie ukrywa morderczej radości…i szepczcze szpetnie ‘ach zabić? nie zabić?’…a robi tak ponieważ nie zna najmniejszej litości…

 

 

 

Mamoru:

Pod tą zewnętrzną skorupą jesteś durniem,

jesteś słaby,

jesteś naiwny,

kiedy ta młoda kobietka spojrzy na Ciebie,

tymi płaczącymi oczkami,

jesteś zgubiony,

jesteś skończony,

zaczniesz dawać,

a ona zacznie brać,

więcej,

i więcej,

aż nic nie pozostanie,

jedynie wizja otarta z blasku Twego szczęścia,

to będzie koniec,

wieczny i ostateczny,

martwy,

spopielały,

wylejesz łzy,

a pozostanie tylko pustka,

i żal…

 

 

Mamoru: to poszukiwanie…ta potrzeba rozwiązywania tajemnic życia, kiedy to na najprostsze pytania, nigdy nie będzie odpowiedzi…dlaczego tu jesteśmy…czym jest dusza?...dlaczego śnimy?...niektórzy ludzie w ogóle na to nie patrzą…taka nie jest ludzka natura…takie nie jest ludzkie serce…to nie jest powód, dla którego tu jesteśmy…mimo wszystko wciąż walczymy, aby coś zmienić…aby zmienić świat…śnić o nadziei…nigdy nie mając pewności, kogo poznamy na swej drodze…kto w świecie nieznajomych, będzie trzymał nas za rękę?...dotykał naszych serc…i dzielił ból starania…ten dzień nastąpi już niebawem...Jupiter usłyszysz tylko trzepot…trzepot skrzydeł…skrzydeł anioła…upadłego anioła

 

 

Dziś rano miałem objawienie,

to…

ta jedna chwila,

która pozwala uwolnić w pełni…

uwolnić siebie,

można czuć się bardzo malutki,

albo bardzo dużym

dla niektórych to…

to przedłużanie życia,

albo natury,

albo boga,

i nie ma w tym wstydu,

ani krzty wstydu.

 

 

(Mamoru odwraca się odchodząc z miejsca w którym się znajdował, kamera pozostaje statycznie w jednym miejscu, obraz niknie z każdą sekunda…zamieniając się w czerń.)

 

 

RP jest jaki jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 867
  • Dołączył/a:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Królu, ta twoja samokrytyczność zaczyna mnie powoli denerwować. Masz świetne umiejętności pisarskie, twoje RPy to dawka naprawdę dobrej literatury, a ciągle uważasz, że twe RPy nie są dobre :). Jak zwykle świetny RP i myślę, że pozycję w Upper Midcardzie powinieneś mieć pewną. Co do walki na Wrestlepaloozie się nie wypowiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Dołączył/a:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Zawsze mi czegoś w nich brakuje :) to dlatego :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 926
  • Dołączył/a:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dobra, kłamałem na # - zasiadłem bez piwa. I cóż to za błąd... tu trzeba podwyższonego stanu świadomości, by ogarnąć tą erpozkę. Żarty na bok - RP świetny. Speach rozbudowany, a to sie liczy. I niezwykle poetycki. Zas nad samymi opisami i wartościami artystycznymi rozwodzić się nie będę, gdyż czasu na to za mało, a Tyskie się chłodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Dołączył/a:  09.01.2008
  • Status:  Offline

I wszystko pisałem na trzeźwo :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  786
  • Dołączył/a:  21.09.2005
  • Status:  Offline

Jak zwykle świetny RP

 

człowieku , przeczytałeś to całe w 6 minut !? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Dołączył/a:  09.01.2008
  • Status:  Offline

człowieku , przeczytałeś to całe w 6 minut !?

 

Też to zauważyłem ale już nic nie chciałem mówić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 632
  • Dołączył/a:  11.11.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

King'u ...powiedz mi że no owszem, RP jest zacnej długości i jest na poziomie uber wysokim , ale mała uwaga jest. Jeden wiersz - zdzierżę ...dwa wiersze z trudem .. ale już na trzeci robi mi sie nie dobrze. O ile Vaclav zmęczył całość bo sam pewnie nurkuje sobie w Awangardę i mó , bo on pisze jeszcze dłużej (choć troche inną poezją ...coś jak skamander ;) ) to szarzy userzy / gracze w tym ja który na 4 z polskiego pracują ostro a i tak nie zawsze wychodzi twoich przecudnych aur i pieknych lasów najsurowszą zimą obwitych z poszukiwaniem chińskich zabawek z bazaru szynobi :twisted: przyciągną niczlinych albo zainteresowanych , albo lubiących ...albo kurwa nie wiem już sam.

 

Ja bynajmniej ani troche nie kwestionując potęgi RP'a przyznaje się że dla mnie jest nudny. Przez to sam wole styl bardziej dla oka przyjemny....przy poezji troche mi się śpi...

 

Jeszcze o ile jest agresywna..postaci krew sie leje i tp....to podzierżi ...ale

ta jedna chwila...

która pozwala uwolnić w pełni… [...]

dla niektórych to…

to przedłużanie życia,

albo natury,

albo boga,

i nie ma w tym wstydu,

ani krzty wstydu.

 

...ani krzty kopiko i Red Bull'a w domu. A Tabaka już sie konczy. Spać przyszedł czas :P

 

bez obrazy. Ja tu tylko subiektywnie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  786
  • Dołączył/a:  21.09.2005
  • Status:  Offline

świetny komentarz , lepiej bym tego nie ujął .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Dołączył/a:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Ja bynajmniej ani troche nie kwestionując potęgi RP'a przyznaje się że dla mnie jest nudny. Przez to sam wole styl bardziej dla oka przyjemny....przy poezji troche mi się śpi...

 

Nie kwestionujesz...a jednak lekką nić ironii widać bez oka uzbrojonego w okular...hmm każdy ma styl na jaki mu najbardziej odpowiada...każdy pisze jak potrafi...dla Ciebie nudny...dla mnie mniej.

 

świetny komentarz , lepiej bym tego nie ujął .

 

sam mówiłeś, że moich rpów nie czytasz. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 864
  • Dołączył/a:  09.01.2008
  • Status:  Offline

właśnie dlatego ich nie czytam .

 

nie czytasz bo są nudne czy ich nie rozumiesz ?:) :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  786
  • Dołączył/a:  21.09.2005
  • Status:  Offline

bo zasypiam po 5 pierwszych zdaniach , czuje sie jakbym czytał lekture szkolną .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  593
  • Dołączył/a:  02.09.2005
  • Status:  Offline

Mó nie pierdol...Mistrz i Małgorzata jest ciekawsza :D

 

A tak na serio...rzeczywiście większość może się zmęczyć tą liryką....ale to tak samo jak z każdorazowym wymienianiem w co jest ubrany biauy diabeł...chyba zawsze nosi to samo ale opis jest every time... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 632
  • Dołączył/a:  11.11.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No

Nie kwestionujesz...a jednak lekką nić ironii widać bez oka uzbrojonego w okular...hmm każdy ma styl na jaki mu najbardziej odpowiada...każdy pisze jak potrafi...dla Ciebie nudny...dla mnie mniej.

 

Ton urażonego ? Niepotrzebnie...moja wypowiedź bardziej godzi w autora niż w Ciebie King. Z tego względu , że to ja jestem ciota bo nie rozumiem i nudzi mnie piekna poezja ...a ty jesteś debeściak , Wąski i jego mafia bo nakurwiasz taką ot tak z placa. Z resztą...ja tu zrywu między narodowego nie robiłem ...wylałem sobie subiektywa i już. Nigdy poezji nie lubiłem i dalej jej nie lubie. Jako ciekawostkowy argument przytoczę tylko fakt , że 80% artystów i poetów XX lecia między wojnnego było , lub miało skłonności homoseksualne....nie cierrrrrrpie homogenizowanych !! W tym słynny Iwaszkiewicz. (Już nie bede tu opisywał jak jeździł sobie na wieś kopulować z parobczakami bo my tu nie o tem) ... Faktem jest , że dla mnie poezja ciężka ,sakralna bądź związana z naturą i metaforami w niej zawartymi jesy qrewska w obiorze. Co nie godzi w twój RP. Piszesz tak - pisz... dobrze robisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Poleć znajomemu

    Podoba Ci się Attitude Wrestling Forum? Podziel się tym ze znajomym!
  • Najnowsze posty

    • Możliwe ze jeszcze nie zmienili, jak wrócę na chatę i będę miał okazję to obejrzę na dekoderze co jest w pt w rozkładzie na tym kanale.
    • Istnieją 2 serie gier, na które zawsze czekam z wypiekami na twarzy, mianowicie chodzi o Resident Evil oraz Mortal Kombat.  Obie serie zostały zekranizowane i ostatnio w sumie zauważyłem, że coś je łączy.  W obu występuje postać o tym samym imieniu.  Żeby było łatwiej - chodzi o oryginalną ekranizację "Resident Evil 1" Paula W.S. Andersona oraz o "Mortal Kombat Unicestwienie".  Kolejna podpowiedź - Postać w Residencie powstała na potrzeby filmu, a z Mortala zadebiutowała w Mortal Kombat 3.  O jakie imię chodzi? 
    • Z ciekawości wlazłem na stronę Extreme i tam według programu będzie leciało coś innego.      
    • Poniższe newsy zawierają podsumowanie najważniejszych wydarzeń z najnowszego odcinka AEW Dynamite. Adam Cole potwierdził, że tydzień temu podczas Dynamite uszkodził kostkę. W związku z tym czeka go przerwa od akcji w ringu. Początkowo Cole przymierzał się do zwakowania pasów tag team ROH, lecz nie zgodził się z tym MJF. Max zapowiedział, że na WrestleDream ROH Tag Team Championships znajdą się na szali. Bowiem zawalczy w Handicap Matchu z The Righteous. Po tej zapowiedzi MJF skonfrontował się jeszcze z Jayem Whitem. Link do filmu Rey Fenix obronił International Championship w starciu z Jeffem Jarrettem. Link do filmu Kolejnym rywalem Luchadora będzie Nick Jackson. Show miało kończyć podpisanie kontraktu na walkę Swerve'a Stricklanda z Adamem Pagem... Ale niespodziewanie zamaskowana grupa zaatakowała Jaya White'a. Jedna z osób miała maskę, którą kiedyś zakładał MJF. Zapewne chcąc zrzucić winę za tak na Friedmana. Link do filmu Aktualna karta WrestleDream: Wheeler Yuta vs. Ricky Starks Hangman Page vs. Swerve Strickland Kenny Omega, Chris Jericho & Kota Ibushi vs. Konosuke Takeshita, Sammy Guevara & Will Ospreay Bryan Danielson vs. Zack Sabre Jr. 2 out of 3 Falls Match AEW TNT Championship Christian Cage vs. Darby Allin AEW TBS Championship Kris Statlander vs. Julia Hart ROH Tag Team Championship MJF vs. The Righteous ROH World & NJPW Strong Openweight Championship Eddie Kingston vs. Katsuyori Shibata AEW Tag Team Championship FTR vs. Aussie Open Na Rampage zobaczymy: - The Righteous vs. ??? - o miano pretendentki do AEW Women's Championship: Hikaru Shida vs. Ruby Soho - AEW Trios Championship: The Acclaimed & Billy Gunn vs. The Hardys & Isiah Kassidy - NJPW Strong Openweight Championship: Eddie Kingston vs. Rocky Romero. Z kolei na Collision zapowiedziano: - Andrade El Idolo vs. Juice Robinson - The Kingdom vs. Best Friends - Bryan Danielson, Wheeler Yuta & FTR vs. Ricky Starks, Big Bill & Aussie Open.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • Jakze fascynujace dwa pojedynki xd przy LSM przynajmniej stypulacja cos ratuje ale na ch***j ten handicap no ja sie pytam na ch***j? Juz samo jego istnienie pograza Uso w dol, nawet jezeli wygra. Kurde troche smutny widok jak sie patrzy na Cene, juz powoli nadchodza czasy kiedy wrestlerzy ktorych ogladalem w 2010 roku beda pokazywac sie jak hall of famerzi, stare dziady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...