Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

    Dostęp do pełnej zawartości forum wymaga zalogowania się. Możesz przyśpieszyć proces logowania lub rejestracji używając konta na wspieranych przez nas serwisach.

    W przypadku problemów z dostępem do konta prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum(@)wrestling.pl

     

Zmierzch Bogów?


-Raven-

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 183
  • Reputacja:   197
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

News'a i wywiad z Fedorem podaję za stroną www.mmaniacs.pl :

 

Fedor sensacyjnie przegrał w półfinale turnieju Sambo. Ivanov - człowiek który pokonał Emelianenkę - wygrał na punkty, 8 do 5, a następnie wygrał finałową walkę wygrywając cały turniej.

Na razie nie ma nigdzie filmu z walki, ale z tego co udało mi się ustalić, Ivanov dostał punkty za rzut i trzymanie, co dało mu 8 punktów, Fedor natomiast dostał punkty za knockdown i rzut. Ivanov zrewanżował się Fedorowi, z którym w poprzedniej walce wyraźnie przegrał na punkty.

Emelianenko ostatecznie zajął 3. miejsce, po tym jak jakiś zawodnik ze Słowacji nie wyszedł do walki z nim.

 

Podobno Affliction od razu po turnieju podpisało kontrakt z Ivanovem.

 

Fedor przegrał w Sambo po raz pierwszy od 2000. roku.

 

 

Fedor o swojej porażce:

 

Fedor, czy to prawda, że to twoja pierwsza porażka w tej dyscyplinie?

F: Tak, w kombat sambo pierwsza. Natomiast w mieszanych sztukach walki już przegrałem raz w Japonii, przez rozciętą brew.

Czy to było dla ciebie zaskoczeniem lub szokiem?

F: Nie ma mowy o szoku. To sport, porażka może zdarzyć się w każdym momencie. Cieszę się, że przegrałem nie przez nokaut ani poddanie, ale przez rzut. W MMA możliwe jest padanie na plecy po rzucie bez konsekwencji. W sambo są jednak inne zasady. Niemniej jednak, zaczynałem z sambo i kocham ten sport – będę nadal walczył w tej dyscyplinie.

Zanalizowałeś już swoją porażkę?

F: Z każdej walki wyciągam wnioski. Tutaj jest on prosty – aby osiągnąć sukces trzeba skupić się na jednym. Obecnie najważniejsze dla mnie są mieszane sztuki walki. Ważne jest dla mnie abym był w tej dyscyplinie mistrzem. Na tym skupiam swoją pełną uwagę. A sambo to coś więcej niż hobby, tu mogę pozwolić sobie na chwilę słabości. Nie chce być tu pod ciągłą presją. Poza tym, zgodnie z umowami, muszę przeznaczać czas na inne rzeczy.

A dlaczego przegrałeś w tej konkretnej walce?

F:Po prostu nie byłem w pełni gotów do turnieju. Przegrałem przez rzut, zdarza się. Bułgar – dobry zawodnik, przegrać z nim to żaden wstyd.

Czy możesz porównać sambo i MMA?

F: Poziom zawodników w MMA jest znacznie wyższy. Ważne jest by być dobrym w każdym aspekcie. Walczymy bez odzieży, jest więcej czasu. A przede wszystkim poziom przygotowania jest nieporównanie wyższy.

Wyglądasz na bardzo opalonego.

F: Ostatnie półtora spędziłem w Tajlandii kręcąc film ze scenami walki. To nie film hollywoodzki, ale występują w nim gwiazdy z Hollywood. To moje pierwsze tego typu doświadczenie. Muszę powiedzieć, że to nie dla mnie (uśmiech). Więcej tego nie spróbuję. Jeden raz wystarczy.

Jak długo zamierzasz jeszcze walczyć?

F: Ile bóg da. Myślę, że jeszcze 2 lata.

Czy poza sztukami walki, w twoim codziennym życiu jest jeszcze miejsce dla czegoś innego?

F: Nie można tak na to patrzeć. Poprzez trening doskonalę swoje ciało i ducha. Ważny jest dla mnie rozwój duchowy, a w tym sztuki walki bardzo mi pomagają.

 

 

Cóż... Ostatnio porażkę odniósł Couture, teraz Fedor (w prawdzie nie w MMA, ale jego przegrana w Sambo - pierwsza od 2000 roku! - to mega sensacja, którą możnaby porównać np. do porażki Sergieia Bubki, kiedy ten był na szczycie), czyżby szykował nam się "zmierzch Bogów"? Zastanawiają mnie przyczyny porażki Rosjanina... Sam wspomniał, że nie był w pełni przygotowany, ale dlaczego facet, dla którego turniej sambo bojowego (Fedor jest ambasadorem Sambo na świecie) był zawsze priorytetem (dlatego m.in. Rosjanin nie podpisał kontraktu z UFC, bo ci nie chcieli mu pozwolić na walki właśnie w turniejach Sambo) przegrywa w swojej koronnej konkurencji?

"Znając" (nie osobiście, of course:))) Fedora, nie sądzę, by uderzyła mu do głowy sodówka i stwierdził, że skoro jest #1 na świecie, to może sobie do turnieju podejść na light'cie (Emelianenko jest bardzo skromnym człowiekiem, który z olbrzymim respektem podchodzi do każdego przeciwnika. Bardzo lubię czytać z nim wywiady, bo nie jest żadnym showmanem jak Amerykańcy, tylko zwykłym facetem, który swoje sukcesy zawdzięcza morderczym treningom i temu, że zawsze daje z siebie 110%, bez względu na to z kim walczy).

Nie sądzę też by miał jakiś wielki spadek formy (chociaż ostatnio walczy w MMA ze stosunkowo niewielką częstotliwością), co udowodnił ostatnio w walce chociażby z Tim'em Sylvia, którego zmasakrował w kilkanaście sekund (dla przykładu, Randy Couture potrzebował pełnego wymiaru czasu by wypunktować Sylvie)?

Zastanawia mnie jedna sprawa - zarówno The Natural jak i Fedor ostatnio zaczęli się bawić w "aktorstwo" i zastanawiam się, czy po prostu drogą eliminacji (brak czasu) nie przyłożyli się mniej do swoich przygotowań? W przypadku Couture'a na pewno duży wpływ miał także wiek, ale Fedor?

Mam nadzieję, że porażka Emelianenki w Sambo to tylko wypadek przy pracy (w związku z tym, że pogromcy Fedora zaproponowali odrazu kontrakt w MMA - pozostaje tylko czekać aż zmontują im rewanż, tylko tym razem na zasadach MMA), bo osobiście prawie zawsze trzymam kciuki za Rosjanina (wyjątek: kiedy walczy z Nogueirą, mój doping idzie wówczas zawsze dla Brazylijczyka) a 24 stycznia 2009 Fedor ma walkę z byłym UFC HW Champem - Andriei'em Arlovskim, który jest cholernie wymagającym przeciwnikiem (może nie ma obecnie takiej formy jak wtedy gdy dzierżył pas, ale Pit Bull to nadal niezły killer, który potrafi sprawić niespodziankę) i z pewnością nie będzie to spacerek dla Rosjanina...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven, Bubka zaliczył całkiem sporo porażek, nie tylko na mitingach, ale i na wielkich imprezach (1984 - Zawody Przyjazni, czyli socjalistyczne Igrzyska; 1990 - ME; 1992 - Igrzyska Olimpijskie) :)

 

A wracając do tematu: faktycznie, coś w tym jest... W ciągu kilku dni porażki ponoszą dwie ikony MMA: Fedor (choć w sambo) i Couture (zasłużona porażka z lekko przepushowanym Brockiem)... Ale nie dopatrywałbym się w tym jakiegoś "zmierzchu Bogów"... po prostu, Fedor był tyle lat na szczycie, że kiedyś "musiał" w końcu przegrać... Tylko Rocky Marciano odszedł niepokonany (a może Rocky Graciano, nie pamiętam:p)... a "Natural" to dziadek... gdyby nie czekał roku na kolejną walkę, tylko w tym czasie stoczył ze 3 pojedynki, pewnie przegrałby wszystkie... no i akurat "Bóg" z rekordem 16-9 to co najwyżej bożek, szczerze mówiąc...

 

Stare odchodzi, nowe przychodzi... Wprawdzie daleki jestem jeszcze od detronizacji Fedora, ale Randy zdetronizował się sam... Wszyscy wielcy kiedyś przegrywają i odchodzą: Bubka i Lewis, Senna (ś.p.) i Schumacher, Sampras i Agassi... Natural... i w przyszłości również Emelianenko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 183
  • Reputacja:   197
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven, Bubka zaliczył całkiem sporo porażek, nie tylko na mitingach, ale i na wielkich imprezach (1984 - Zawody Przyjazni, czyli socjalistyczne Igrzyska; 1990 - ME; 1992 - Igrzyska Olimpijskie)

 

Tak, ale ogólnie swoimi umiejętnościami przewyższał zazwyczaj rywali o kilka klas i każda jego porażka to było jednak wydarzenie :D

 

Wszyscy wielcy kiedyś przegrywają i odchodzą: Bubka i Lewis, Senna (ś.p.) i Schumacher, Sampras i Agassi... Natural... i w przyszłości również Emelianenko

 

Jasne, że każdy kiedyś przegrywa. Akurat z tego grona Lewis (jeżeli masz na myśli Lenoxa, chociaż sądzę, że pewnie chodziło Ci o Carla Lewisa) odszedł niepokonany (zesrał się ze strachu przed rewanżem z Kliczko, z którym to pierwszą walkę wygrał dużym fartem i ogłosił wcześniejsze przejście na sportową emeryturę). Fedor w MMA też przecież poniósł już jedną porażkę, kantem bo kantem (sędzia nie zauważył, że przeciwnik uderzył go w niedozwolony sposób powodując mocno krwawiące rozcięcie i kazał wstrzymać walkę - TKO), ale w statystykach ma jak byk ją zapisaną.

Nie ma fighterów niepokonanych, ale myślę że Fedor jeszcze przez jakiś dłuższy czas nie będzie miał sobie równych w wadze ciężkiej (pozostali fighterzy są dość daleko w tyle a na dzień dzisiejszy Rosjanin już pokonał największe nazwiska w tym biznesie).

 

a "Natural" to dziadek... gdyby nie czekał roku na kolejną walkę, tylko w tym czasie stoczył ze 3 pojedynki, pewnie przegrałby wszystkie... no i akurat "Bóg" z rekordem 16-9 to co najwyżej bożek, szczerze mówiąc...

 

Couture'a wymieniłem tutaj dla tego, że swojego czasu wiele osób na forum twardo obstawało przy tym, że Randy to obecnie jedyny gość, który może pojechać Emelianenkę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Fedor w MMA też przecież poniósł już jedną porażkę, kantem bo kantem (sędzia nie zauważył, że przeciwnik uderzył go w niedozwolony sposób powodując mocno krwawiące rozcięcie i kazał wstrzymać walkę - TKO), ale w statystykach ma jak byk ją zapisaną.

 

Kilka miesięcy temu zmienili wynik tej walki na NO CONTEST, ale po paru dniach przywrócony jej pierwotny wygląd. Nie zmienia to faktu, że Fedor'a nikt nie pokonał czysto na zasadach MMA co świadczy o jego nieprawdopodobnej sile. Ostatnio Fedor pojechał Sylvia'e, ale Tim przy Fedorze jest jak Batista przy Michaelsie :twisted: Ciekaw jestem kolejnej walki Fedor'a, bo Arlovski to przeciwnik bardzo trudny i Emelianenko może mieć z nim bardzo duże problemy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 183
  • Reputacja:   197
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kilka miesięcy temu zmienili wynik tej walki na NO CONTEST, ale po paru dniach przywrócony jej pierwotny wygląd.

 

To tak jak z tą bramką, którą Maradonna strzli na Mistrzostwach Świata ręką. Wszyscy widzieli to na powtórkach, ale nikt nie anulował meczu ani tejże bramki. Po prostu sędzia jest Bogiem i co on zasądzi to już tak pozostaje.

 

Nie zmienia to faktu, że Fedor'a nikt nie pokonał czysto na zasadach MMA co świadczy o jego nieprawdopodobnej sile.

 

Tak, Fedor to prawdziwa maszyna (pokonał chyba większość największych fighterów w swojej kategorii wagowej) i na dokładkę facet z klasą (modelowy przykład prawdziwego sportowca). W wywiadach wprost mówi, że nie jest niepokonany, bo raz poniósł z Japończykiem porażkę (Emelianenko słowem nie wspomina ani też nie chlipie, że to był kant itd - sędzia tak stwierdził i tak musi być) i w jego rekordzie widnieje jedna przegrana.

 

Ostatnio Fedor pojechał Sylvia'e, ale Tim przy Fedorze jest jak Batista przy Michaelsie

 

Nie chodzi o to, że pojechał, ale o to JAK pojechał :D Minotauro i Couture także pokonali Sylvię, ale ten pierwszy sporo się namęczył by poddać drągala (ale Mino ma akurat taki styl walki, że powoli rozpracowuje rywala) a ten drugi (Randy) nie pokonał Tima przed czasem (wygrał na punkty). Fedor Amerykanina rozjebał w pół minuty, po prostu pojechał go jak dziecko :D

 

Co do walki z Arlovskim, to też jestem ciekawy jak to wyjdzie. Myślę, że gdyby Andriei wrócił do formy (obecnie jej nie ma aż tak wypasionej) jaką prezentował będąc mistrzem HW w UFC, to Fedor mógłby się zdrowo pomęczyć. Przy obecnej formie Białorusina, to raczej Rosjanin jest zdecydowanym (chociaż to jest MMA jeden lucky punch, jedno przypadkowe, konkretne rozcięcie i mamy TKO) faworytem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Polecana zawartość

    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 439 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Monday Night Raw!
      • 17 797 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 810 odpowiedzi
    • AEW All In 2024
      Data: 25 sierpień 2024
      Lokalizacja: Londyn, UK

      AEW World Championship: Swerve Strickland (c) -vs- Bryan Danielson
      AEW Womens Championship: Toni Storm (c) -vs- Mariah May
      AEW International Championship: MJF (c) -vs- Will Ospreay
      • 81 odpowiedzi
    • WWE SummerSlam 2024
      Lokalizacja: Cleveland, Ohio
      Data: 03.08.2024

      Undisputed WWE Championship: Cody Rhodes © -vs- Solo Sikoa
      World Heavyweight Championship: Damian Priest © -vs- Gunther
      CM Punk -vs- Drew McIntyre

      ...

      CM Punk czytający na backu skrypt MiTB '24


      ...
        • Dzięki
        • Lubię to
      • 45 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. "Hangman" Adam Page vs. Jay White - zajebisty opener. Może popadam w lekką przesadę, ale po bookingowym potworku na Bad Blood, tą walkę powinni puszczać każdemu, na pierwszej lekcji bookerskich szkoleń. Nawet jeżeli odjęlibyśmy tam tych kilka mocnych spotów, to walka nic by nie straciła, bo obaj zawodnicy byli rozpisani tak świetnie, że nawet klasyczne akcje oglądało się z bananem na mordzie, bo jeden i drugi kontrowali się co chwilę i nawet przez moment nie szło się nudzić. Poza tym, do końca nie było pewności co do zwycięzcy (Biały bardzo potrzebował mocnej wygranej po powrocie, a Wisielec po wygranej ze Stricklandem zyskał bardzo mocną pozycję). Niby obstawiałem wygraną Jay'a (bo Kowboj ma na pieńku z kilkoma osobami i myślałem, że ktoś zainterweniuje), ale nie myślałem, że pójdą na całość i dadzą mu ją czysto. Baaardzo dobra walka. 2. Mariah May (c) vs. Willow Nightingale - krótka i dość przyjemna dla oka walka (żaden cud, ale na raz - w sam raz ). Podoba mi się jak Maryśka heeluje grając twarzą. Dobra jest w te klocki. Trochę za mocno rozpisali Majkę (tym bardziej, że raczej nie było opcji żeby w tej walce straciła pas), ale i Grubcia miała w tym starciu swoje mocne momenty. Solidny finisz. Po takim kombosie trudno coś zarzucać Wierzbickiej, że poległa. 3. Jack Perry (c) vs. Katsuyori Shibata - nie podobała mi się ta walka. Nie było tam nic, co by mnie w nią jakoś bardziej wkręciło. Irytowały mnie te strong stylowe pojedynki na chopsy czy kicki, które zamulały i tak wolne już tempo tego starcia. Na mały plusik heelowy finisz, gdzie zduszony Jacek fartem przypina Skosa. Dobre sceny po walce. Powrót MJF-a i Cole'a, gdzie Adaś przechodzi instant face turn i będzie kontynuował feud z kudłatym już jako good guy. Garcia idzie na Kozła i tu może być ciekawie, bo Daniel przedłużył ostatnio kontrakt i mogą go teraz mocniej promować. 4. Will Ospreay (c) vs. Ricochet vs. Konosuke Takeshita - zajebisty spot-fest, ale z takim składem nie mogło być inaczej. Fajnie, że sporo było czasu kiedy cała trójka lała się w ringu. Mocarnie rozpisany Gówniak. Momentami Rykoszet i Ospraey musieli trzymać sztamę, żeby dać mu fizycznie radę. Pozostała dwójka także czarowała w ringu. Dobrze, że zrzucili pas na Konusa. Skos jest zajebisty i należało mu się, a Willa on i tak tylko ograniczał, bo przy jego promocji i tym, jak ludzie go kupują - powinien iść na Złoto. Niestety najpierw będzie pewnie musiał rozjebać członków Rodziny Cialisa. Cóż... co się odwlecze, to nie uciecze. 5. Hologram vs. The Beast Mortos - bardzo dobre ringowe widowisko, bo obaj potrafią w te klocki, tylko trzeba było przymknąć oko, że to walka bez większej historii i tak też do niej podeszli bookerzy, nie pomagając zbytnio zawodnikom i rozpisując to starcie na kolanie. Mimo to, sama ringowa akcja mogła się na spokojnie podobać. 6. Darby Allin vs. Brody King - walka spod znaku jednostronnego bookingu, ale nikt raczej nie spodziewał się niczego innego. Woody Allin miał pięknie cierpieć i być mordowanym przez 90% czasu, żeby później pokazać serducho, przetrwać cały ten wpierdol, skontrować i skraść zwycięstwo wielkoludowi. Ta walka jest jak film, który już kilka razy się widziało, ale jak leci w TV, to człowiek i tak przysiądzie i chętnie rzuci okiem. Takie typowe guilty pleasure. 7. The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) (c) vs. Private Party (Zay and Quen) - świetne widowisko, pełne akcji podwyższonego ryzyka i niezłych near falli. Można nie lubić Jacksonów jako osób, ale jako zawodnicy - to w chuj kozacy, tak ringowo, jak i w kwestii odgrywania (?) wkurwiających chujków. Tutaj na dokładkę złapali fajną chemię z Prywaciarzami i tak jedni, jak i drudzy pokazali kawał dobrego wrestlingu w kwadratowym pierścieniu. Szanuję tego typu walki, gdzie niby wiesz, że pretendenci wychodzą żeby widowiskowo jobnąć Mistrzom, ale poprzez niezły booking, zaczynasz się momentami zastanawiać, "czy aby na pewno?". 8. Mark Briscoe (c) vs. Chris Jericho - jakoś nie kupiła mnie ta walka (jak większość ostatnio z Y2J'em w składzie). Zrobili z Briscoe zbyt dużego Terminatora + Maras spierdolił (zasygnalizował) najważniejszy kick out w tym pojedynku (po wyłapaniu bejzbolem). Niby sporo się tam działo w końcówce, ale oglądałem to jakoś bez większego zaangażowania. 9. Bryan Danielson (c) vs. Jon Moxley - mam mieszane uczucia. Z jednej strony świetna ringowa psychologia, odgrywanie nienawiści i walka kipiąca emocjami, a z drugiej - spodziewałem się ciekawszej strony ringowej i lepszego rozpisania starcia (bardziej wyrównanego i z częstszymi zmianami przewag). Nie, no to był kawał dobrej walki, ale skłamałbym mówiąc, że nie spodziewałem się więcej, po "ostatnim tańcu" Danielsona. Mocne sceny po zakończeniu, gdzie Yuta przechodzi na ciemną stronę mocy, a frakcja Moxa robi totalny rozpierdol. Szkoda, że Moxley przejął pas (niby obstawiałem że tak będzie, ale cichcem liczyłem na jakieś szokujące zaskoczenie), ale skoro tak teraz promują jego stajnię, to pewnie za szybko go nie straci. Wolałbym żeby swoim końcem kariery Bryan wypromował kogoś kto tego bardziej potrzebuje niż main eventera o ustalonej pozycji jak Mox. Reasumując - solidna gala, gdzie przez 4h bawiłem się wyśmienicie. Tylko 2 walki po mnie jakoś spłynęły, a cała reszta trzymała wysoki poziom. To mi się właśnie podoba w AEW. Nie perełki pokroju triple threata (chociaż to też ), ale to, że ich PPV's mają w większości równy, wysoki poziom, przez co świetnie się je ogląda jako całość. Poza tym - tu przynajmniej nie czuję zażenowania stroną bookingową. Moja ocena: 4,5/6 Ogólnie ostatnio zauważyłem, że jak nadchodzi czas na kolejne PPV od WWE, to czuję wyłącznie irytację, że pewnie znowu spierdolą mi ponad 3 godziny życia (ale i tak oglądam, z przyzwyczajenia), ale jak zbliża się PPV od AEW, to czuję już tylko ekscytację nadchodzącą rozrywką (pomimo, że przecież oni też nie są idealni i Khan ma sporo za uszami).
    • KyRenLo
      The Rock: Kolejna przestrzelona informacja od tego Pana. Może po prostu powinien się w pełni skupić na tych gwiazdkach i tyle.
    • KyRenLo
      Chciałem strzelać w kradzież serca pięknej kobiety, czy w kierunek rowerowy, ale buźka na końcu zradziła mi, że odpowiedź powinna być bardziej wyrazista i rzeczywiście jest ona dosyć ciekawa. Jak to napisać, żeby wyszło jakoś zgrabnie. Typ sobie robił kupę, a dwójka dzieciaków podstawiła łopatę i tego kupsztala zabrała. Typ się podniósł i patrzy, a tam nic nie ma.  Interesująca zagadka.
    • Nialler
      Ja tam nawet nie zwracam uwagi na gwiazdki żadnego dziennikarza czy kim tam on jest. Dla mnie ten HiAC (zaznaczę tylko, że oglądam WWE od 2010 roku) był czymś w zasadzie nowym, bo tyle krwi w dabjlu to nie widziałem nigdy na żywo. Historia dla mnie nawet spoko, cała otoczka taka sobie, walka dała radę mimo wieku i jednak ring rustu Punka przyjemnie się oglądało, ale żaden "mój" fajw star to to nie był. Zdecydowanie lepiej ogląda mi się Hiac Usos vs. New Day bo oglądałem to już trzy razy, a do Punka i McIntyre'a nie wrócę chyba nigdy. Dobre, ale na raz.
    • KPWrestling
      Na kolejny zjazd treningowy Szkoły Wrestlingu KPW zapraszamy w nadchodzący weekend. Pełen harmonogram treningów dostępny jest na naszej stronie internetowej: http://kpwrestling.pl/szkola Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...