Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Pog Mo Hon:)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

„Nie mogę tego zrobić!!! Kurwa nie mogę!!!”

 

Kamera pokazuje sytuację z pierwszej osoby. Głos wydobywający się z głośników jest głosem Jupitera, a przed nim widzimy zakrwawionego Vaclava, leżącego na ringowych deskach i nieprzytomnego. Po prawej stronie widzimy rękę trzymającą linę, której pętla powinna znaleźć się zaraz na szyi przeciwnika...

 

Głos zanoszący się prawie płaczem: „Nie jestem taki!!! Dlaczego ja!!! Nie chcę tego robić... Nie mogę!!! Z jednej strony powinienem... ale nie!!! To nie jest najważniejsze... kurwa co ja robię??”

Kamera rozgląda się wokoło, jakby ktoś kręcił głową. Wokół widownia wstająca ze swoich miejsc krzyczy głośno: „Jupiter! Jupiter!! Jupiter!!!”... Z tego gwaru dało się również wyciągnąć i usłyszeć pojedyncze głosy: „Zrób to!”, „Zabij go!!!”, „Zniszcz tego śmiecia!!!”...

 

Znowu widok na zakrwawionego Vaclava... Lina zaciśnięta na szyi...

 

Płaczący dźwięk głosu Juppoza: „Nie mogę... pieprzyć tą chorą instytucję... odchodzę... wygrałeś Vaclav... zatrzymaj tytuł... daje za wygraną... to koniec z moimi marzeniami, z wrestlingiem i ze sportem...Nie dam się tak manipulować... to koniec odchodzę...”

 

Vaclav wciąż był nieprzytomny, lecz szeroko otworzył oczy... Głos jaki zaczął się z niego wydobywać, wogóle nie przypominał oryginalnego brzmienia jego strun głosowych... Był zimny, suchy i piskliwo-skrzeczący niczym z niskobudżetowego horroru...

 

„Wiedziałem Gandalfie, że tego nie zrobisz... Znowu dajesz za wygraną... Znowu dajesz kopać się w dupę... Jesteś mięczakiem, frajerem, bezmózgim kretynem zaprzepaszczającym każdą sytuację aby polepszyć swój jakże chujowy byt... Tym razem możesz być na szczycie, ale Ty znowu wybierasz dno... Zamiast złotych gór będziesz miał gówniane bagno z którego tym razem się już nie wydostaniesz”

 

„Przestań... Nie chcę być taki jak Ty... nie chcę... po prostu nie chcę...”

 

„Możesz mi pomóc w ten sposób. Pokaż na co Cię stać... Twierdzisz, że nie chcesz tego zrobić? A co jeżeli powiem Ci, że to ja byłem tym, z którym się puściła Twoja przygłupia eks-żoneczka? A co jeśli powiedziałbym, że było czymś wspaniałym pieprzyć ją, kiedy Ty kupowałeś jej kwiatki w sklepie? A co jeśli powiem, że chciałem Ci się odwdzięczyć za to, że tak bezczelnie zostawiłeś mnie na pastwę losu?”

 

„Zamknij się!!! Kurwa....!!!! To nieprawda!!!”

 

„Prawda czy nie... Nie dowiesz się tego jeśli nie uwierzysz...No dalej... Zrób to pierdolony Kapitanie Planeto... Nędzarzu... Rogaczu jebany...”

 

„Kurwa Vaclav nie wierzę...!!! Zamknij się!!! Nie zmusisz mnie do tego!!!”

 

„Ona była taka zajebista w łóżku... Ale miałeś rozkosz przez te 10 lat nie? Ale musiałeś cierpieć po tym wszystkim nie?..”

 

„MILCZ!!!!!”...

 

„Ale teraz jej nie ma już, bo odeszła, zostawiła Cię samego, wzięła to co najbardziej kochałeś... małą córeczkę dla której zrobiłbyś wszystko!! Wszystko!! Rozumiesz co mówię? Wszystko kurwa... No dalej leszczu zrób to dla niej... Dla tej małej blond-piękności... Bo jeśli nie zrobisz tego odnajde ją i za....”

 

I nagle z głośników wydobył się dźwięk trzaskanego karku, a Vaclav wisiał...

 

Jupiter przebudził się zlany zimnym potem... Tej nocy nie mógł już zasnąć...

 

 

 

Jedna z nadmorskich hal i House Show, gdzie promuję się historyczne PPV Baltic Mayhem...

 

Robi się ciemno, a z głośników uderza "LostProphets – Rooftops”. Na całej hali zaczęły krążyć wiązki światła z zielonych laserów, ring oświetlają zielone stroboskopy, a przy wejściu pojawia się chmura zielonego dymu oświetlana zielonymi snopami światła.

 

Cheer się wzmógł niesłychanie głośny.

 

Po kilkunastu sekundach pojawił się Jupiter, ubrany w zielono-żółtą koszulkę „Revolution”, granatowe adidasy i dżinsy. Jupek jak zwykle w swoim zwyczaju ułożył palce u rąk w kształcie litery "J" i zaczął strzelać dżejkami w stronę publiczności. Jupiter zaczął iść w pełnym skupieniu przez rampę oświetlaną oczywiście na zielono .

Po chwili wskakuje na ring, bierze mikrofon w prawą rękę, wskakuje na liny, lewą ręką tauntuje, i krzyczy: „Hej ludziska!!!! Kto jest najlepszym wrestlerem na świecie??”

 

Wybuch decybeli wykrzykiwanych z gardeł fanów Jupka był wprost ogłuszający:

 

"JJJJJUUUUPPPPPPIIIIIITTTTTTEEEEEERRRRRR!!!!!!"

 

Jupiter: Vaclav... Nadchodzi finałowa rozgrywka, w której będziesz musiał w końcu zrozumieć swoje błędy które popełniłeś i po której będziesz kompletnie odmieniony... Masz problemy i muszę Ci pomóc w rozwiązaniu ich... Według mnie Twoje problemy są związane z Tobą samym, a nie ze mną jak uparcie twierdzisz... Vaclav nie chce się uczyć i interpretować faktów... i co ja mam zrobić?... Jesteś jak rozkapryszone dziecko, które robi na przekór swojej Matce... Matka poświęca dużo czasu dziecku, dba o to, aby było spakowane i nakarmione, a także aby miało czyste ubranie, ale niestety taki Vaclav na wszystkie słowa matki odpowiada negatywnie... Jupiter został kolejny raz zaatakowany od tyłu, ale oczywiście to nie wina Vaclava i jego bezdusznie zmiażdżonej przez los psychiki... To wina Jupitera... Ile razy wyciągałem do Ciebie pomocną dłoń? Ile razy próbowałem wytłumaczyć Tobie, że można się zmienić i iść przez życie zupełnie inną obraną ścieżką?... Twoim zdaniem ani razu... Ile razy w przeszłości pomagałem Tobie wstać na nogi? Oczywiście ani razu nieprawdaż? No i jeszcze Cię zdradziłem, odwróciłem się od Ciebie i pozostawiłem samemu sobie... Tak było? Myślisz, że ktokolwiek, kto widział i widzi co się dzieje myśli podobnie jak Ty? Nie sądzę Vaclavie... Teraz nadchodzi bardzo ważny moment w Twoim życiu... Chcesz pomocy? Udzielę Ci jej... Obiecuję... jest to dla mnie ciężki orzech, ale musze sobie z nim poradzić... Specjalnie wybrałeś taką stypulację, aby mnie poniżyć, aby udowodnić że Jupozzo wcale nie jest tym za kogo się podaje... Ale wiesz co? Mylisz się co do jednego... Czasem trzeba złapać byka za rogi i udowodnić sobie, że można zacząć kopać w tyłki, a nie być kopanym... Byłem poniżany przez życie niejednokrotnie i teraz czas odwrócić ten stan rzeczy... Chciałbyś aby moi wszyscy fani odwrócili się ode mnie? Naprawdę tego tak pragniesz? Nie wydaje mi się, żeby miało tak się stać... Wiesz dlaczego? Bo wszyscy tu zgromadzeni będą mi bardzo wdzięczni jeśli pozbędę się takiego kogoś raz na zawsze!!!!!

Ogromny cheer przeszedł po hali

 

Jupiter: Sam widzisz jaka jest reakcja... Chcesz pomocy? Nie ma sprawy... Jeżeli ktoś sam sobie nie radzi z czymś, to najlepiej odesłać go do psychologa lub pedagoga - taka jest najczęstsza opinia... a na dodatek jeżeli orzeczono by w stosunku do Ciebie chorobę umysłową, a napewno tak by się stało, to miałbyś jeszcze szansę na jakieś pieniądze za to... I miałbyś bytować za pieniądze podatników? Tych wszystkich ludzi, których tak nienawidzisz?

 

Tym razem głośne buczenie zabrzmiało z ust widowni

 

Jupiter: Dokładnie kochani!!... Dokładnie....Tak nie będziemy się bawić Vaclav...Tym razem Ci pomogę... Pętla na Twojej szyi będzie dla mnie niezapomnianym widokiem... Trzeba zmieniać czasami podejście do każdej sytuacji i ja jestem teraz w takim momencie.... Wiesz, że to Ty pośrednio też mi pomogłeś Vaclav w przezwyciężeniu własnych słabości?... I tak sam staniesz się ofiarą... Ofiarą którą ja byłem kiedyś... Ofiara brutalności życia po straceniu tego, co się kochało najbardziej w świecie... Myślisz, że wiesz co oznacza ból i niekończące się cierpienie? Dni zmieniające się w tygodnie, tygodnie w miesiące.... Byłem wtedy zrozpaczony, bo przeżyłem to na własnej skórze... Przeżyłem, jak kobieta, którą uwielbiałem, moja opoka, powoli odchodzi... Widziałem, jak gaśnie ta iskra w jej oczach... Czułem otaczający ją odór zdrady... I w końcu nie mogłem tego już znieść. Nie mogłem patrzeć jak gaśnie w niej to uczucie, które było dla mnie czymś wyjątkowym. Załamałem się i to była najgorsza chwila w moim życiu... Załamałem się i uciekłem od wszystkiego. Zawiodłem wtedy rodzinę, znajomych znikając bez znaku życia. Tego też sobie nie mogłem wybaczyć... Przeszedłem wiele i wiele się nauczyłem... Po czasie wróciła mi jednak wiara w ludzi... Niektóre zachowania się odradzają na nowo... Chris „More” Attitude jest tego przykładem... Mogę na niego liczyć i on może na mnie... Wzajemne zaufanie... Jestem z tego dumny, że potrafiłem komuś znowu zaufać... Teraz Vaclav spójrz na siebie... Nie wszystko stracone... A ja Ci pomogę, bo wiem w jaki sposób...

 

Na hali wzmógł się ponownie cheer i okrzyki: „Revolution!!!”, „Revolution!!!”, „Revolution!!!”

 

Jupiter mówił dalej: Wiem jak Tobie pomóc, bo mi też w życiu ktoś bardzo pomógł... Dzięki niemu zrozumiałem pewnie rzeczy i zacząłem kierować się swoimi wartościami... W wieku siedemnastu lat zostałem zawodowym zapaśnikiem... Oczywiście obsadzano mnie w roli heela, bo miałem jak na swój wiek niezłe gabaryty i twarz obrazującą uczestnictwa w ulicznych bójkach od których nigdy nie uciekałem... Na ringu robiłem groźne miny, oszukiwałem, uderzałem rywali, kiedy sędzia nie widział... Coś jak Ty teraz... mi się to wtedy bardzo podobało... Żyłem tym i nakręcało mnie to... Któregoś wieczoru wyznaczono mnie do walki z Mr. X, moim świętej pamięci bardzo dobrym przyjacielem, który wtedy był na topie i wszyscy go uwielbiali... Miał niesamowite ciuchy, szpan na maksa, samochody, pieniądze, sławę. Miał to wszystko czego nie miałem ja... Występowaliśmy wtedy w jakiejś podrzędnej hali w małym miasteczku... Scenariusz z góry ustalony, ten sam co na kilku poprzednich show... Walka nierozstrzygnieta. Mr. X zdobywał przewagę dzięki umiejętnościom, ja dzięki oszustwom... Było umówione, że dwa razy go przyduszę, a kiedy tłum oszaleje z emocji „X” zacznie tupać nogą, jakby doping dodał mu sił, a widownia klaskać rytmicznie w takt jego tupania.... następnie równo z sygnałem oznajmiającym kwadrans walki „X” miał wykonać przewrót w tył i mnie przydusić... Zrobiliśmy to perfekcyjnie. Świetnie wypadł też następny punkt. Gdy podniósł ręce na znak zwycięstwa, podkradłem się do niego i zdzieliłem go metalowym krzesełkiem... Padł na ring... Publiczność zachłysnęła się z oburzenia. Ja podniosłem ręce triumfalnie. Publika zaczęła buczeć i ciskać we mnie papierowymi kubkami, owocami i innymi przedmiotami... Zaśmiałem się szyderczo. Uwielbiałem to. Chciałem być młodym skurwysynem... Chciałem być taki jak Psycho teraz... Kręciła mnie nienawiść publiki... Po naszej walce odbyło się jeszcze kilka innych i publiczność opuściła halę... Postanowiłem się przebrać dopiero po powrocie do hotelu. Do autobusu wyszedłem kilka minut przed resztą chłopaków. Było oczywiście ciemno... Dochodziła północ, lecz grupa widzów, chyba ze dwudziestu, pozostała. Ruszyli na mnie i zaczęli krzyczeć... Uśmiechałem się szyderczo jak na ringu, naprężałem muskuły, myślałem że nikt nie podejdzie, że wiedzą o co chodzi we wrestlingu... miałem nadzieję, że dalej chcę tej całej szopki z wyzywaniem się na słowa... Myliłem się... oberwałem prosto w czoło kamieniem... Poleciała krew. W ramię trafił mnie następny kamień... Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Chciałem uciec do środka hali, ale mnie otoczyli... Banda zaczęła się zbliżać, ktoś rąbnął mnie butelką po piwie, kolanami uderzyłem w chodnik, ktoś kopnął mnie w brzuch... I w tym momencie wkroczył Mr. X. Przeskoczył przez któregoś z tych debili i wylądował tuz przy mnie... Myśleli, że chce do nich dołączyć i okopać mnie za to co było w ringu... Tymczasem „X” zaczął osłaniać mnie przed ciosami. Wrzeszczał na nich, lecz nie posłuchali. Zaczął się szarpać z kilkoma z nich, a ja oberwałem następnego kopniaka... Pomyślałem, że mnie tam zatłuką. Oni naprawdę wierzyli, że to co było w środku odbywało się na poważnie... Raptem „X” krzyknął do napastników, że wraz ze mną od tej pory będziemy walczyć w Tag Teamie bo po walce okazało się, że jesteśmy dalekimi kuzynami... Ludzie uwierzyli... Niesłychane to było... Banda głupków wierzyła w te słowa jakby to była jakaś brazylijska telenowela... Tak zaprzyjaźniłem się z „X”... Wtedy zrozumiałem, że w ringu tak jak w życiu muszę kierować się swoimi wartościami... Postanowiłem zmienić swoje obliczę i zostałem face’m... aż do tej pory nim jestem i zawszę taki pozostanę... Obojętnie co i kto mi stanie na drodze... Teraz Vaclav to ja wyciągnę do Ciebie pomocną dłoń... Obojetnie w jakiej postaci ona będzie, zrozumiesz, że dam Ci szansę, jaką kiedyś dał mi Mr.X...

Ku zdziwieniu Jupka, publika wstała z miejsc i zaczęła klaskać...

 

Jupiter: I o to chodzi... Szacunek dla ludzi, szacunek dla przeciwnika... Vaclav masz szansę się zmienić, a ja mam szansę na coś wielkiego... Na tytuł... Na World Title o którym marzyłem całe życie... Tym razem tego nie zaprzepaszczę... A Wy moi kochani (Jupek strzela dżejkami do publiki)... będziecie mogli mnie podziwiać z tym pasem na moim ramieniu!!!!

 

Wielki cheer ponownie przeszedł po hali...

 

Jupiter rozglądał się i pozdrawiał swoich fanów którzy krzyczeli : „Jupiter is champ!!!”

 

Jupiter: Jupiter will be champ... The best champ on the world!!!!... A co potem?... Jest jeszcze jedna sprawa, o której nie wolno zapominać, ale należy ją skwitować jednym wyrażeniem... PSYCHO!!! Czekasz na mnie? Bo ja już nie mogę się doczekać jak będziesz próbował odebrać mi mój tytuł!!! Ale jak narazie POG MO HON* BITCH!!! I postaraj się z wygrać z Nintendo, bo jak mówisz zjadasz wszystkich dupą, ale nie każdy da się połknąć...

 

Jupiter rzucił mikrofon na bok, wszedł na liny i zaczął strzelać dżejkami do skandującej jego imię publiki...

 

Transmisja się urwała...

 

 

*POG MO HON - pocałuj mnie w dupę (irl) :twisted:

Edytowane przez Juppozo

53541565549537ccb6a05f.jpg

  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • mu

    11

  • Juppozo

    9

  • Vaclav

    2

  • Cypex

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

wrzuć na luz . termin do 31 , kartofelku . 8)

 

plus wierze , że sie postarassz , kurwa , bo chętnie zapewnie sobie world title już na ppv . :twisted:

czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

hehe... dopiero teraz zobaczyłem :D Super

 

a Ty się tak nie napinaj, bo ten Twój World Title to tym razem czcze marzenie :twisted:

53541565549537ccb6a05f.jpg


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

a Ty się tak nie napinaj, bo ten Twój World Title to tym razem czcze marzenie :twisted:

 

.. ta , szczególnie jak TY go wygrasz , ' mistrzu ' . :lol:

czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

.. ta , szczególnie jak TY go wygrasz , ' mistrzu ' . :lol:

 

Obojętnie kto wygra to nie masz szans :D hehe

53541565549537ccb6a05f.jpg


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

widać , jak uważnie czytasz gale bo obecnego mistrza zjadłem ostatnio dupą . :twisted: jeśli będziesz nastepnym to możesz sie poczuć jako następny numer jeden u mnie na liście . kurde , mam wrażenie , że pomimo słabego erpoza robin hooda TY , mój ulubiony frajer zaprzepaści swoją szanse i spierdoli . :D
czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jupite czekam na Twego erpa :twisted: zobaczymy czy jesteś The Ultimate Opportunist w HVW :)

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  3 601
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  21.06.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Ciemny


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No kurde ulubiony dziadek PSW nie daje RP :???: Gandalf dajesz :)

8363302634890420816486.jpg


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

kurde , mam wrażenie , że pomimo słabego erpoza robin hooda TY , mój ulubiony frajer zaprzepaści swoją szanse i spierdoli . :D

 

wykrakałem ? :lol:

czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Z dobrze poinformowanych źródeł dowiedzialem się, że Jupiter zadeklarował iż oda Rpa dzisiejszej nocy.

  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

ja zaś , wczoraj dowiedziałem sie , myśle , że też z dobrze ponformowanych , że kto spóźni erpozke jobbnie . może też nie oddałbym jej wczoraj i nie dokonczył na siłe żeby zdążyć na czas , a poczekał do dziś i oddał dwa razy dłuższą . eh .
czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wkurwiaj mnie:))) Zdeklarowałem się i oddam dzisiaj (pisałem do estewu)... Miałem zajebiście ciężki weekend i właśnie zaczynam kończyć RP. I jego długość nie ma tu nic do rzeczy. Jakość nie długość. Poza tym nie będe odpowiadał na RP przeciwnika jak to Ty miałeś w zwyczaju :twisted: Po prostu tak wypadło, że się znowu spóźniam hehe... Usprawiedliwienie? Wyjeżdżam w sobotę na dwutygodniowe wakacje (o których juz dawno powiadomiłem szefostwo) i musiałem naprawde dużo pozałatwiać... kmiocie :twisted:

pozdro

53541565549537ccb6a05f.jpg


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Zdeklarowałem się i oddam dzisiaj (pisałem do estewu)...

 

tak ? to przeczytaj temat tego postu i jeśli to nie jest deklaracja to mów do mnie ' brat ' .

 

Miałem zajebiście ciężki weekend

 

ja mam zajebiście ciężkie życie , a żeby Cie tak bardzo nie przerastać to : miałem zajebiście ciężki tydzień : who carez ? miałeś tylko weekend na erpoza ?

 

Jakość nie długość.

 

nie ale czas jest niezbędny do poprawienia jakości , a jak myślisz , że długość nie ma znaczenia to zapytaj swoją panne .

 

Usprawiedliwienie?

 

mam na nie wyjebane ale gdybyś walczył ze mną nie byłbym taki bierny , masz to jak w banku . wierze , że chociaż dobrego erpoza napiszesz chociaż dobry erpoz i jupiter mają ze sobą tyle wspólnego , co moja mała córeczka z najkami frajera , z którym zdradziła Cie kobieta .

czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  317
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Panowie, czy może troszeczkę nie przesadzacie? Mó daj luzu człowiekowi. Ja rozumiem że możesz być zdenerwowany, ale to nie powód do takich tekstów :)

12135614384eeb824360301.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Tak jest
    • KyRenLo
      John Cena ma rywala. Tak jak spodziewała się zdecydowana większość z nas już przed samym turniejem jest to oczywiście Gunther: Wiemy również coś więcej o kolejnych dwóch pojedynkach. Bayley zmierzy się z Sol Rucą: Natomiast Cody Rhodes podejmie mistrza NXT (Kogoś z dwójki Ricky/Oba):      
    • KyRenLo
      Widzę coś o Flo, więc muszę odpowiadać. Zapewne chodzi o zawodniczkę obecnie TNA zwaną Tessa Blanchard.
    • Grins
      Tak jak myślałem Gunta idzie na Cena, ale to co się działo po walce ewidentnie wskazuje że nie tego fani oczekiwali, coś czuje że zbierze przepotężne buczenie za tydzień, po co wgl był ten turniej? Nie można było zorganizować to tak że Gunther atakuje Cena na Survivor Series dusi go, brutalnie go niszczy i rzuca mu wyzwanie że to on będzie jego ostatnim przeciwnikiem? Przecież to byłoby o wiele lepsze rozwiązanie niż bezsensowny turniej z którego i tak nic nie wyszło, moim zdaniem taka decyzja z
    • MattDevitto
      Od jutra turniej wkracza praktycznie w decydującą fazę, więc dla zainteresowanych dodaję bloki:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...