Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Sekret ostatniej komnaty Domu Strachów (Vaclav RP)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

(Jest noc, ciemnogranatowe niebo rozciąga się na szerokości całego widnokręgu. Tylko nieliczne gwiazdy i jasno świecący księżyc, który objawił się niemal w pełnym zakresie swego okręgu, zakłócają jego monolityczność. Poniżej zaś widać ciemne kontury drzew, które swym pierścieniem otaczają piętrowy dom. Kamera powoli przybliża się ku temu budynkowi, ukazując kolejne szczegóły jego prezencji. Dom wygląda na zbudowany w początkowych latach dwudziestego wieku, widać dwie kolumny podtrzymują wysunięty taras, osłaniający niski ganek prowadzący do dwuskrzydłowych drzwi. Ząb czasu był dość łaskawy dla tych murów – okna nie są porozbijane, ściany nie zostały naznaczone pociągnięciami sprayu, lecz dni świetności dawno już minęły, ustępując miejsca okresowi zapomnienia i porzucenia. Obiektyw kamery zastyga w bezruchu, skupiając się na okolicach wejścia, gdzie opierając się o jedną z kolumn zasiada pierwszy HVW World Champion – Vaclav. Ubrany jak zwykle w czarne bojówki do kolan, czarną koszulkę (na którą opada wisior w kształcie krzyża Ankh zawieszony na czarnym rzemieniu) z logiem zespołu Closterkeller i czarne glany. Długie, brązowe włosy opadają luźno na ramiona, przesłaniając częściowo jego twarz.)

 

 

Vaclav: Jupiter, przybyłeś jaki jesteś – jako mój przyjaciel i stary wróg. Echo twoich słów pełnych wsparcia rozbrzmiewało przez długie chwile wypełnione nadzieją w korytarzach moich myśli. I tak jak echo, okazały się tylko pustym dźwiękiem dochodzącym z miejsca tak dalekiego, że aż nieistniejącego… O czym przekonałem się podążając za objawioną w nich obietnicą odnalezienia zrozumienia. Mogłeś zakończyć mój rejs przez bezkresną toń mrocznego oceanu samotności. Lecz ty z dala wolałeś przyglądać się jak kolejne fale ściągają mnie w dół. Czemu Jupiter? Czemu… Przecież w innym czasie, w innym miejscu, wspólnie walczyliśmy z ludźmi, których jedynym celem było pozyskanie absolutnego zwierzchnictwa nad polskim wrestlingiem. Na dworze komercyjnego imperatora zmagaliśmy się tymi, którzy reprezentowali jeden z siedmiu filarów pałacu grzechu – pychę. Wartość tych wszystkich dni batalii nie była na tyle wielka, by na wadze twojej duszy przechylić szalę z umieszczonymi na niej ambicjami i dążeniami do kolejnych tytułów. Zasiliłeś szeregi mych oprawców, rzucając ostatnią grudę ziemi na mogiłę, w łonie której złożono córkę zrodzoną z kolejnych uderzeń mego serca – Nadzieję. Słuchając szeptu jej siostry, Nienawiści, pojąłem, iż chcąc odnaleźć wyzwolenie muszę je otrzymać od kogoś, kto dokonując tego czynu tak jak ja straci wszystko, co miał i podaży mym śladem…

 

 

(Vaclav wstaje i powolnie wykonuje kilka kroków ku drzwiom. Następnie otwiera je na oścież i wchodzi do środka domu. Dopiero wtedy kamera zaczyna podążać za nim, ukazując nam przestronny holl. Ściany są puste, nie posiadają żadnych akcentów zdobniczych. Przez kilka okien do środka dostają się jasne światło gwiazd i księżyca. Po drugiej stronie pomieszczenia widać szerokie schody, którym towarzyszy drewniana balustrada. Vaclav zatrzymuje się na chwilę.)

 

 

Vaclav: (szeptem) Hey ludziska, kto jest najlepszym wrestlerem na świecie?

 

 

(World Champion wchodzi na kilka pierwszych stopni, czemu towarzyszy dźwięk skrzypienia każdego z nich. Wreszcie Vaclav odwraca się do kamery i zasiada na jednym z stopni.)

 

 

Vaclav: Zazwyczaj odpowiedzią na te pytanie jest ogromna wrzawa wydobywająca się z tysięcy gardeł fanów zgromadzonych na arenie. Lecz w twoich koszmarach odpowiedzią jest jedynie krzyk nieprzenikliwej ciszy. Ciszy tak wielkiej, że słyszysz przyśpieszone bicie swego serca. Dum, dum, dum… Niczym bicie dzwonu oznajmia ci godzinę, za którą nadejdzie kolejna i kolejna i kolejna… A wszystkie będą godzinami wypełnionymi samotnością i wspomnieniami dawnej chwały, które niczym najszlachetniejsze ostrze materię twych myśli, pozostawiając blizny tak głębokie, że nieprzerwanym strumieniem będzie płynęła z nich krew rozpaczy. Kiedyś od chwały World Championa oddzieliła cię zdrada. Następnie odebrano ci tytuł, który wywalczyłeś w dalekim Bhutanie i był trofeum o tyle cennym, że pozyskanym w walce z twym Nemezis. Potem wywalczyłeś sobie prawo walki o HVW World title. Kolejny już raz doznałeś porażki, kolejny raz zawiodłeś siebie i wszystkich tych, którzy w ciebie wierzyli. Czy potrafisz spojrzeć w swe odbicie zawarte w tafli lustra z równie wielkim szacunkiem jak kiedyś? Czy w ogóle będziesz mógł zachować szacunek dla swego istnienia, gdy ciężar niezrealizowanych ambicji wypali na tobie piętno rozgoryczenia i braku woli do walki? Staniesz się pariasem dzisiejszego świata, zaś ci wszyscy, których nadzieje zawiodłeś, wyprą się ciebie. Będziesz kroczył w labiryncie kolejnych miast, szukając wyjścia z tej posiadłości izolacji, lecz na próżno. Wyjścia nie ma… nigdy nie było. Mury zbudowane z odtrącenia powstały przecież po to, by swą obecnością przypomniały ci, dlaczego trafiłeś do tej samotni. Ale jest jeszcze możliwość uniknięcia tego, Jupiter. Jeszcze możesz się od tego uchronić…

 

 

(Vaclav wstaje i wchodzi po kolejnych stopniach w górę. Kamera znów podąża za nim. Wreszcie dociera na piętro, gdzie gładząc dłonią balustradę podąża przed siebie. Po kilku krokach zatrzymuje się i odwracając się w prawo opiera się rękoma o krawędź balustrady.)

 

 

Vaclav: Jeszcze kilka miesięcy temu wszystkie twe lęki odtrącone by zostały przez kobietę, którą obdarzyłeś bezgranicznym uczuciem. Lecz teraz jej nie ma, odrzuciła twój najcenniejszy dar – miłość. Ogród twych uczuć, kiedyś zapewne bogaty w kwiaty wszelakich doznań, stał się miejscem doszczętnej ruiny. Pozostaje ci się tylko z tym pogodzić… Sam musisz stawiać czoła coraz większym lękom, sam musisz dźwigać brzemię niespełnienia. Jak długo dasz radę jeszcze to czynić? Czy monument twej pewności nie zaczął już pękać pod naporem korozji rezygnacji? Może jeszcze tylko jedna rysa dzieli cię od widoku jego runięcia. Co wtedy Jupiter?

 

 

(Vaclav odwraca się w stronę kamery.)

 

 

Vaclav: Może wykazałem się pośpiechem zadając te pytanie. Wszak masz wiernego towarzysza w postaci Chrisa Attitude’a. Wspólnie z nim jesteście samozwańczymi przywódcami rewolucji mającej na celu odmienienie oblicza pro wrestlingu. Jednak rewolucja w swej gwałtowności może pożreć własne dzieci. I tak stać się może, gdyż nie masz pewności, czy Chris nie zada ci bratobójczego ciosu przekładając własny zysk nad znaczenie waszego wspólnego dzieła. Czyż ten scenariusz nie jest ci dobrze znany? Do dzisiaj jeszcze rozpamiętujesz pchnięcie zadane ci przez BackStabbera. Czy po tym, potrafiłbyś jeszcze spojrzeć na drugiego człowieka z zaufaniem? A może jednak płomień nieufności parzy cię tak bardzo, że wolałbyś znosić spazmy piekącej boleści niż przyjąć cudzą pomoc? Może nawet to nie inni skażą cię na podążanie drogą zawartą pomiędzy odrzuceniem, a nakreślonej przez linię samotności, a właśnie ty sam… Nie obawiasz się tego, że stawiając kolejne kroki czułbyś się tak, jakbyś odnalazł wreszcie długo poszukiwany dom? Jest jeszcze możliwość Jupiter, byś mógł uniknąć odpowiedzi na te pytanie i właśnie ci ją pokaże.

 

 

(Pierwszy World Champion ponownie odwraca się plecami do kamery i rusza przed siebie. Mija kilka sekund nieprzerwanego pochodu, aż wreszcie dochodzi do jakiś starych, drewnianych drzwi.)

 

 

Vaclav: Oto sekret, jaki skrywa w sobie ostatnia komnata Domu Strachów…

 

 

(Vaclav powoli otwiera drzwi. Następuje zmiana kadru. Znajdujemy się po drugiej stronie drzwi. Widać, jak powoli są przesuwane, ukazując nam wchodzącego do jakiegoś pomieszczenia Vaclava. Kamera robi powolny zoomout przybliżając nam owe pomieszczenie. Nie różni się ono zbytnio od pozostałej części domu. Nagie ściany, dwa okna. Nagle zauważamy sznur zwieszający z góry, który to jest zakończony pętlą… Vaclav podchodzi do niego i zatrzymuje się w odległości kilku centymetrów.)

 

 

Vaclav: Zgładzona nadzieja, odebrane marzenia, krzyk spowodowany wodospadem wizji zaczerpniętych z źródła naszych najskrytszych lęków… Wszystko to jest inicjacją przed otwarciem ostatnich wrót, za którymi kryje się lęk towarzyszący już pierwszemu przedstawicielowi ludzkości – strach przed śmiercią. Ów pierwotny odruch, zakorzeniony u większość ludzi, będzie narzędziem w mych rękach. Narzędziem, które zmusi cię Jupiter do podarowania mi wyzwolenia, ciebie zaś pozbawiając tego, co czyni cię tym, kim jesteś – twego człowieczeństwa. Gdy tylko ma szyja zostanie pochwycona w uścisk stryku uniemożliwiając mi zażycie kolejnego, życiodajnego oddechu osiągnę wreszcie wyzwolenie, pozostawiając ciebie z piętnem twego uczynku. Zdejmiesz maskę fałszu, ukazując prawdziwe oblicze, oszpecone trucizną twojej zachłanności. Pożądając World Title sam postawisz ten jeden krok za dużo, przez który spadniesz w otchłań zniesławienia. Pierwsze PPV High Voltage Wrestling będzie sceną, na której rozegra się nie twój tryumf, lecz upadek bohatera tłumów. Ta chwila, choć niezwykle krótka, będzie towarzyszyć każdej twej myśli, aż w końcu będziesz chciał się uwolnić od jej nieprzerwanej obecności i skutków, jakie dla ciebie przyniosła… Wtedy pojmiesz sens mych działań i wybierzesz jedyne wyjście, które ci wskazałem…

 

(Vaclav bierze pętlę w ręce i przekłada sobie przez głowę.)

 

 

Vaclav: Jupiter. Wyzwól mnie… Show me the way, to hell…

 

 

(Obraz ciemnieje)

 

Rp jest jaki jest...

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Vaclav

    1

  • estevez

    1

  • damiandziki

    1

  • Ja Myung Agissi

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  914
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Rp jest jaki jest...

 

Vacek to było genialne. Świetny speech i ukazanie Jupitera, ulubieńca fanów w złym świetle. Pomysłowe wzmianki z przyszłości i ukazanie sekretu domu strachów. Już pod koniec twojego RP coś ruszyło mi mocno w sercu, zrozumiałem jak bardzo cierpi Vaclav. Good Work Champ 8) No Jupiter się będzie musiał postarać.

8363302634890420816486.jpg


  • Posty:  1 548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.12.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No Jupiter się będzie musiał postarać.

Jupiter będzie musiał się BARDZO postarać :P

 

Vaclav powiem ci jedno ! Pisz książki a daleko zajdziesz ! Kocham czytać twoje RP :D

It's Easy Bein' Sleazy


  • Posty:  786
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

średniawka , leśny . widze , że jupiter nie tylko u mnie powoduje zanik weny . :lol:
czasami spotykasz na swojej drodze osobe , której nie należy wkurwiać . to ja .

291222956444952483a993.jpg


  • Posty:  347
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

RP niezłe ale napewno naszego mistrza stać na pisanie lepszych ;) Poza tym to bardziej się nadaje na książkę tylko tu jest ta różnica. W HVW możesz dostać pas, a na książce możesz zarobić :D

  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hmm...Vaclav Ty wiesz, że już o tym rozmawialiśmy erp jest bardzo dobry ale to nie to samo do czego Nas przyzwyczaiłeś...myślę jednak, że to chwilowa niemoc i mimo wszystko obronisz pas...bo Jupitera z pasem sobie nie potrafie wyobrazić :P

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

Przed przeczytaniem RPa słyszałem wiele stwierdzeń, że RP nienajlepszy (przede wszystkim od samego Vaclava), aczkolwiek muszę teraz przyznać, że RP udany. Może nie aż tak udany jak w twoim prime, czyli w momencie zdobywania tytułu ale i tak klimatyczny i ciekawy.

 

No i ostatnie zdania - tu znów przeszedł mi dreszczyk po plecach. Fajny patent ze stryczkiem na własnej szyi i zachętą dla Jupka do wysłania Vaclava do piekła.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Mnie bardziej zastanawia co będzie z innymi pasami - przecież nagle nie podłożą jej x razy
    • MattDevitto
    • Mr_Hardy
      Podczas oglądania cofałem kilku krotnie bo nie wierzyłem, że to się wydarzyło. Z resztą nadal do mnie w 100% nie dotarło.  
    • MattDevitto
      -1
    • Mr_Hardy
      Angielski stolik komentatorski CMLL ma fajną miejscówkę w Arena Mexico. Jedyny minus to te krzesła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...