Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Zamek upadłego anioła


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

(Obraz transmitowany za pośrednictwem kamery powoli ukazuje nam wielkie i gotyckie pomieszczenie. Nieopodal wpadają pojedyncze promyki rozrzedzonego światła spowodowane nadchodzącym zachodem słońca które chyli się ku wielkości firmamentu. Po bliższej obserwacji można ujrzeć również cienie spadające z pięknego purpurowego nieba oznaczające nadchodzącą piękną noc. Dookoła znajdują się drobne rzeźby ozdobione szafirem i pojedynczymi diamentami. Zza okna widzimy zieloność drzew powoli otulonych natchnieniem nadchodzącej właśnie i panującej pory roku czyli lata. Jednakże wewnątrz komnaty na jej piedestale stoi piękny atłasem wyściełany tron. Wokół samego tronu widzimy różne obrazy tworzone z nutką abstrakcji bądź też kubizmu. Po bokach zauważamy także moc bezkresnego czasu, który swymi subtelnymi acz bezlitosnymi dłońmi oplata komnatę tworząc powolne misterium czasowego zniszczenia. Na piedestale pośród tronu widzimy postać kamera dokładnie jej nie obejmuje dlatego też musi ona dokonać zbliżenie. Po chwili widzimy postać umieszczona w czeluściach wszechogarniającej ciemności, która nastała w chwilach objazdu kamery po wielkiej Sali. Kamera koncentruje się na tajemniczej postaci którą okazuje się być mężczyzna ubrany w piękny subtelny czarny garnitur, na swych nogach ma piękne buty w prawej ręce dzierży berło a głowę ów człeka ozdabia korona z białego złota. Mieniąc się w ciemnościach i odbijając od szarości komnaty Mamoru wstaje z tronu co rusz ruszając w jedną toż to w drugą stronę pomieszczenia. Po chwili Król staje przy pięknym gotyckim oknie obok którego widzimy abstrakcyjne witraże gregoriańskie.)

 

 

Mamoru: Bezkresny obszar wielkiego dnia i doskonalszej nocy przesłania całe piękno ludzkiego żywota piekło i niebo ból i przyjemność wiele różnorakich uczuć panuje niszczy i uszlachetnia człowieka.

 

Jednakże czym jest żywot człowieka poczciwego pośród żywota królewskiego??:

 

Taki typ ze mnie,

Urodzony Król urodzony pesymista,

Nie godzący się na wszelkie przeciwności losu,

Wiedzący, że każdego może pokonać swym intelektem i posunąć się dalej niż inni,

Ot cały ja król Mamoru.

 

Każda chwila zwycięstwa oczekuje swej ofiary, ofiary większej lub mniejszej ale każda ofiara daje satysfakcje,

Satysfakcję życia,

Satysfakcję śmierci po walce,

a walka jest jak wielkie jezioro wśród świetlistego księżyca.

 

(Mamoru głośno wzdycha obejmując swym pielęgnującym wzrokiem pewien przedmiot do, którego podchodzi powolnym krokiem. Po chwili niepewności widzimy, że Król trzyma w swej lewej ręce fotografię na której widnieje mała dziewczynka o pięknych brązowych oczach i lekko orientalnych rysach buzi. Na górze fotografii namalowany jest czerwony krzyż, którego wizualizacja zawiera także adnotację świadczącą o tym kto znajduje się na ów fotografii. Zbliżenie kamery pozwala nam ujrzeć imię dziecka to – Yuna. Mamoru wzdycha po raz kolejny gładząc swym kciukiem lewej dłoni miejsce gdzie wizualizacja przedstawia nam główkę dziecka.)

 

Mamoru: Aby umrzeć w pełni trzeba odejść honorowo jednak ludzie nie mają pojęcia jak ważny jest honor gdyż bez niego nie ma żywota bo żywot to współgranie wielu dusz i wielu ciał,

 

Dusze tworzą społeczności ubierają się w kolorowe ciała i chcą żyć pełnia żywota,

 

Niestety teraz gdy umieram tego nie widzę,

 

Widzę szarość i pustkę.

 

Po chwili zauważam małą dziewczynkę trzymającą berło...to Yuna moja córka która nie chce żeby tata odchodził jednak jest juz za późno, cios został zadany, a oddech cichnie i cichnie aż ustaje w mroku pięknej nocy stworzonej przez szatana.

 

(Mamoru powoli odkłada fotografię na miejsce bacznie pielęgnując miejsce jej ułożenia tak aby ani cząsteczka kurzu bądź innego zabrudzenia nie skaziła firmamentu jej piękności. Kamera dokładnie rejestruje reakcje Króla u którego widzimy pojawiającą się łzę…łzę rozpaczy i bezsilności. Po chwili łza zamienia się w większą kroplę po czym upada na podstawę komnaty w swym pięknym jednorazowym locie zmieniając się z diamentowo zabarwiony sopelek lodu.)

 

Mamoru: Nas Jazzowski człowiek, który zyskał nadludzką siłę i wytrzymałość w chwili swego triumfu nad żywiołem ognia gdzież to się uratował jako jedyny z rodziny. Ale czy na pewno?? Czy na pewno zrobił wszystko aby uratować swą familię?? Na to pytanie już musi sobie sam odpowiedzieć tak samo jak na wątpliwości drzemiące w nim i uchybienia jego wątłej retoryki. Jednakże z drugiej strony czy czasem nie jest tak, że nasz „bohater” myślał tylko o swym bycie rzeczywistym…czy nie okazał się on prostym samolubnym przedstawicielem homo sapiens jakich pośród firmamentu świata doczesnego bez liku?? Sam zainteresowany święcie utrzymuje fakty w niewiedzy twierdząc, że gdy się zbudził po kłótni z żoną górne piętro było zajęte ogniem a sam żywioł uniemożliwił Jazzowskiemu wszelkie chęci ratunku bliskich…Czyż nie brzmi to dziwnie…Każdy człowiek ma w swym wnętrzu dwie natury: naturę afirmującą życie doczesne i naturę światłości najwyższego ducha. Druga natura pozwala wzbijać się na wyżyny możliwości jednostki ludzkiej, pozwala wierzyć że warto żyć i warto walczyć o to co piękne, co niedostępne i to co pokryte jarzmem mistycyzmu. Jednakże w głębi mego erca uważam, że Nas kierował się żywotem doczesnym i tak zwanym „wygodnictwem.

 

Ku przestrodze dla jego samego odniosę się do mych niegdysiejszych słów:

 

zmęczenie

dniem wczorajszego

jadu głupoty

wielkości

schowanej w małostkowości

 

 

 

 

 

ktoś wspiął się

na piedestał

choć niesprawiedliwy

i niegodny

by tam pozostać

 

tryumf

obietnic

blasku słów

kogo dziś stać

na ich słuchanie

a jeszcze mniej

by uwierzyć

 

znużenie

zamyka zaufanie

obraz mgła zakrywa

a może

i trzeba pokazać

twarz obłudnika

gdy cofnie

wypowiedziane słowa

 

Tak Nasie przemawiam do Ciebie zapewne jesteś zdziwiony i zaaferowany faktem, że właśnie do Ciebie kieruje me przesłanie. Otóż nie bądź zdziwiony…zastanawiasz się pewnie „Co on wygaduje…przecież moja żona i córka nieżywa”. Tak taka jest właśnie iluzja i taką iluzje tworzysz Ty sam przed sobą utwierdzając się w takowych faktach. Jednak…nie walczysz jesteś słaby padasz na kolana i nie wstajesz…myślisz „Wszystko co mogłem zrobić to zrobiłem!”…Hmm Jazzowski a co tak na prawde zrobiłeś?..Czy możesz szczerze uderzyć się w pierś i powiedzieć „Jestem dobrym człowiekiem kocham moja rodzinę i ją chronię”…No możesz…jeżeli Twa odpowiedz zabrzmi twierdząco będziesz zwykłym hipokrytą i nie tylko w oczach innych ale przede wszystkim w Twych oczach…pamiętaj, że oczy są zwierciadłem duszy…jedno głębokie spojrzenie pozwala powiedzieć o personie więcej niż 1000 słów. Wiele razy powtarzano Tobie, że milczenie jest złotem jednak dla Ciebie słowa te są zbyteczne bo w swej arogancji i małostkowości uznajesz je z marne…ale czym jest marność??..czy wiesz??. Wracając jednak do sentencji o milczeniu widzę jedna konkluzję.. Nie warto wypowiadać takowych słów przed firmamentem oświecającym Twą personę gdyż to tak jak rzucać perły przed wieprze…nic nie dotrze jedynie otaczająca Cię populacja usłyszy echo ewentualnie zamienne na Twój bezpodstawny gniew.

 

Jednak ja w dniu dzisiejszym:

 

Zmierzam błękitną drogą ku końcowi,

idąc wśród setek pustych ciał

i armii umęczonych dusz.

Ruszamy ścieżkami przeznaczenia,

zbliżając się do miejsca sądu ostatniego.

 

Idą drogą zbawienia,

lecz tuż obok ścieżka potępionych,

którędy dane im iść

okaże się w dniu końca.

 

Stali w bezruchu już na ścieżki szczycie,

patrząc wciąż w górę, a w oczach ich śmierć.

Dusze dobroci spojrzały w ciemną otchłań,

tam gdzie był ich wszystkich dawny dom.

Świat ziemski dogłębnie złem opanowany,

już bez nadziei na lepszy czas.

 

Promienie złociste znad czarnych chmur wystrzeliły

zwiastując początek ostatniego sądu,

tu się okaże kto dobra nieskończonego dostąpi,

a którzy skazani na wieczne męki zostaną.

 

I zstąpił archanioł z niebieskiego królestwa,

i swym mieczem niebiańskim podziału dokonał.

Źli wygnani do piekła a lepsi do niebios zaproszeni.

 

Gnijąca złem ziemia zniszczona została

by potem na nowo bez mroku odrodzić się,

świat cały z nadzieją stworzono na nowo.

Z nadzieją na lepsze dni…

 

(Kamera stopniowo dokonuje przybliżenia, widzimy twarz Mamoru, sam Król poprawia z troską swą korone z białego złota. Głośno wzdycha chwyta się lewą dłonią za twarz dalej głośno oddychając. Po chwili zadumy władca kieruje swe lodowate spojrzenie w malutką soczewkę kamery, spojrzenie jest tak mroczne jakoby miało zniszczyć samym piedestałem zmysłu widzenia zniszczyć na drobne kawałeczki ów martwe urządzenie.)

 

Mamoru: Widzisz Nas zapewne cały czas dumasz nad faktem i celowością mej rozwiązłej retoryki otóż oświecę jarzmo Twej niewiedzy tą oto opowieścią.

 

Jednakże przed samą retrospekcją wyjawię Tobie skąd pochodzi me lodowate spojrzenie:

 

„Nikt nie nauczył Cię kochać

Teraz cierpisz i miotasz się w sobie

Nie wiesz co robić, jak się zachować

Nie wiesz czy zbliżyć się i dać się poznać

Na chwilę uchylasz skrawek prawdziwego siebie

Pragnącego miłości, czułości i zrozumienia

Aby po chwili znów zamknąć swój świat przed innymi

Nie pozwolić nikomu poznać go

Bo boisz się aby ktoś odkrył jaki naprawdę jesteś

Wolisz chować się za kimś kim nie jesteś

Mrozić spojrzeniem i gestami nie dając nikomu zbliżyć się zbyt blisko.”

 

Słowa te doskonałe opisują powagę mej persony jednak niegdyś było inaczej. Byłem człowiekiem uśmiechniętym obdarzającym i obdarzonym uczuciem miłości. Nas znasz to uczucie?? czy może Twe serce jest bardziej zgorzkniałe od mojego? Straciłeś to co kochałeś??...hmm a może tylko udawałeś kochającego męża i ojca??. Nie będę Cię oceniał jednak mogę w tym momencie powiedzieć coś o sobie. Otóż ja również kiedyś miałem żonę i dziecko, kochałem ich nad życie jednak zostało mi to bezprawnie odebrane. Odebrane siłą i przemocą…takowego jarzma nie jest udźwignąć pojedyncza jednostka społeczna nie ważne jaka pozycję społeczną by posiadała i nie ważne jak majętna by była. Strata bliskich w wyniku niesprawiedliwości dziejowej jest okrutna, niewybaczalna i ostateczna. Ty Nasie nie zrobiłeś nic absolutnie nic by walczyć!!...widzisz tę szramę na mej twarzy…zastanawiasz się pewnie „co to Cię obchodzi”…no cóż ten kto kala swe gniazdo nigdy nie będzie gotów wzbić się pod niebiosa…nie można żyć prawdziwie bez walki bo walka uszlachetnia człowieka. Już na początku swej retoryki odniosłem się do mej córki haniebnie zamordowanej tak samo jak zginęła ma żona tej nieszczęsnej nocy. Przybliżając postać tej drugiej musze wypowiedzieć słowa idealnie unifikujące ją oraz jej wizualizację dnia codziennego…

 

Jej oczy spowite ciemnością wyczekiwały dnia spełnienia. Były jak wysuszona różyczka, która tylko czeka na chociażby kroplę wody, przepełnioną życiodajną siłą. Jej oczy wyczekiwały takich kropel. Niezauważalnych dla innych, lecz dla niej bardzo ważnych.

Wybuch światła, magia kolorów i wzorzystość świata. Choć dla innych mogła to być godzina, dla niej była to tylko chwila.

Nikt nie wie, że jej życie opiera się na tych chwilach. Oczekuje ich i wykorzystuje aż do ostatniego odczucia.

Pojawiają się one znikąd. Odchodzą też do nikąd. Lecz Ona się nad tym nie zastanawiała, Ona czekała i pochłaniała. Odbierała i czerpała z tych odczuć tyle ile może.

Błysk światła. Głowę wypełniają dźwięki, oczy obrazy. Pojawia się świadomość rejestrująca wszystko ,co się da. Wspaniałe światy dookoła, góry i istoty ze skrzydłami. Ich oczy są zielone, ciała pokryte są łuskami, w których odbija się słońce. Piękne złote słońce, które wysyła promienie, te zaś odbijają się na wodzie tworząc tęcze. Kolory które się mieszają, wymieniają, drażnią i chcą dać się złapać. Lecz są to próby nie udane. Kolory umykają przez palce. Wszystko znika.

 

Ojj zapewne takie uczucia są Tobie obce bo co może czuć osoba która wszystkich ma za nic a samego wypowiadasz sentencje takie jak: „Nie czyń Jazzowskiemu co tobie nie miłe.” ale zastanawiałeś się czy Ty czynisz wszystkim dobrze??.. Sądzę, że nie dlatego też wysuwam wniosek o Twej głębokiej hipokryzji.

 

Jak serce jest wielkie i kochające tak samo może być zranione,

A zranione serce kobiety jest gorszym efektem od katusz tartaru,

Tartar daje mękę cielesna jednak ta psychiczna jest nieodwracalna,

Jednakże zraniona duma kobieca nie pozwala na normalne życie,

Wszakże kobiety pomimo swej fizycznej niedoskonałości są istotami doskonalszymi,

Piękniejszymi wewnątrz swego żywota,

Jedynie odbudowane zaufanie i duma pozwalają im nadal,

Kochać,

Ufać,

i żyć,

A nic nie jest gorsze od zranionej kobiecej duszy,

Cierpiąca kobieta jest obrazem tak tragicznym jak 300 poległych w nierównej walce,

Jednakże porównanie jest złe,

Gdyż kobiety potrafią wybaczać,

A w męskim świecie nie ma miejsca na takie uczynki,

I dlatego też nikt nie może i nie będzie im rozkazywał,

Gdyż kobiety same o sobie stanowią same żyją.

Nas czy Ty możesz sobie śmiało i uczciwie powiedzieć stojąc przed lustrzanym odbiciem Twej niedoskonałej skażonej fizjonomii, że jesteś uczciwym człowiekiem i pozwoliłeś swej rodzinie wybierać??, żyć??, cieszyć się życiem??, czy też byłeś czarnym upadłym aniołem szukającym intrygi i fałszu pośród najbliższych…?

 

Jazzowski nie wierz w to co inni mówią gdyż ważniejsze jest serce…to ono wybija rytm Twego życia i ono wybiera moment w którym oddaje się wiecznej kontemplacji, a Twa doczesność wybiera się jednocześnie do miejsca spoczynku…czyli nieba…czyśćca…albo piekła. Jaką drogę obierzesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

 

Tyle razy się wahałeś co zrobić jednak gdybyś wiedział, że Twa rodzina żyje…czy pierwszy raz w życiu wszedłbyś do upiornego zamczyska aby ich odzyskać…to co kochasz…to o co dbałeś…piekielny upadły anioł czyha…decyzja należy do Ciebie…w tym przypadku diabeł znajduje się w Zakopanem…Czy jesteś gotowy wejść do jego bram aby walczyć i możliwe, że też umrzeć za coś.. czy może kolejny raz wolisz spędzać powolnym tempem swój żywot…?

 

(Skalany pięknem nocy i opromieniony blaskiem księżyca Król stanał przy oknie swej gotyckiej baszty przemykając myślami przez czasy gdy władał pięknym i wielkim królestwem...gdzie jest ona piękna i wielka aura która widzą tylko nieliczni...Król wzdychając oddał się rozmyślaniom…)

 

… Kwiat bez słońca obumiera. Tkanka bez krwi także. Umysł bez bodźców traci świadomość, lecz ciągle żyje. Oczekuje, szuka, analizuje co może. Zapamiętuje, stara się w razie potrzeby odtwarzać wspomnienia. Lecz jak się okazuje, nie wszystkie umysły wykonują te dwie ostatnie funkcję.

I także w trzecim wypadku, poznanie nie przyszło naglę. Nadeszło jak poprzednio. Spokojnie, szybko i stanowczo.

Mała kula światła. Lecz tym razem nie rośnie. Z boku, jeszcze jedna. Później następna i następna. Chwilę później jest ich niepoliczalnie wiele. Nie poruszają się, nie płyną, nie rosną. Są. W każdej da się dostrzec coś innego.

W tej z brzegu, zieleń, trawę, drzewa. Obok w następnej, niebo i chmury. Po drugiej stronie znajdowała się taka, gdzie ziemia była czerwona. Gdzieś z tyłu w jednej nie było nic tylko mrok.

Wzbudza ona strach i obrzydzenie. Jest wszystkim co znienawidzone.

Rośnie i wzbudza coraz gorsze uczucia. Pochłania inne, zabiera je.

Zostaje tylko jedna, ona sama. Jasność wypełniona ciemnością. Nic się nie da zrobić, można tylko rejestrować.

Zaczyna sama siebie pochłaniać, powoli, kawałek po kawałku. Aż nie zostaje nic innego tylko ciemność.

Tylko strach i … łzy…

 

(Obraz ciemnieje powoli oddala się aż całkowicie zanika)

 

Natchnienie - muzyka z filmu The Fountain, Samotność w sieci a także Muzyka George Winstona plus odczucia osobiste, własny niepokój i żal...

 

Liczę na komentarze wszelakie...ważne żeby były jak ten RP "od serca"

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg

  • Odpowiedzi 10
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ja Myung Agissi

    3

  • Vaclav

    2

  • ajfan

    1

  • The Icon

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

to możę zacznijmy od początku:

Wstęp: mamy motyw z Gotyckim zamkiem i mieszkającym tam Królem Mamoru, to byl całkiem niezły pomysł.

 

Rozwinięcie: Bardzo długi speech, połączone z kilkoma wierszami, długie lecz fajnie się czyta. B.dobrze.

 

Zakończenie:dużo by mówić ale znam jedno słowo które może to opisać: perfekcja :)

 

Ogólnie RP:9,5/10

10136801454e08b07ab2e86.jpg


  • Posty:  140
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cholera , myslalem ze ni przeczytam Twojego RP na ta gale a to co teraz przeczytalem to cudo. Coz....jesli chce myslec o dalszej wspolpracy z Toba musze zaczac sie ksztalcic :)

  • Posty:  490
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Omg... normalnie mnie zatkało. Fantanstyczny RP... powiedział bym "RP którego nie powstydził by się ME" , ale to nie prawda... bo prawdę mówiąc niektórzy ME nawet w połowie nie piszą takich RP'ów jak ten..

Finally, The Rock has come back to WWE !

The Rock take sledgehammer, turn it sideways and stick it straight up your candy ass!

If ya smell lalalalaluuu... what The Rock is cookin'!

 

Smackdown Hardcore Champion

1696301955482c89eb93082.jpg


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

RP bardzo przypadł mi do gustu z racji nietuzinkowego klimatu. W świetnym stylu opisałeś wnętrze Mamoru i jego refleksje. No i dlugość, z którą jest różnie u innych początkujących, jest zadawalajaca. Jako, że jest to jeden z twoich pierwszych rpów, to wróżę ci wielką przyszlość w e -fedach (o ile one same mają jeszcze jakąś przyszłość :P ). Ten rp to prawdziwa perełka.

  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jestem zaszczycony słowami uznania od takiej postai e-fedów jak Ciebie Vaclav :)

 

Jako, że jest to jeden z twoich pierwszych rpów, to wróżę ci wielką przyszlość w e -fedach

 

To moja piąta gala :P

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Piąta, jakże to malo. Z reszta, raz chyba rpa nie napisałeś. Czyli jeden z pierwszych.

  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Oj tak generalnie to malo. Ale pamiętaj od kogo się uczę. :)

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

I ty jeszcze pare dni temu chciałeś sobie odpuścić?! Szalony ;]

 

Faktycznie, świetna sprawa, piszesz troche w podobnym stylu do Vaclava, podobnie jak on używasz trudnych słów oraz stwierdzeń. Podobnie jak on napisałeś bardzo dobry RP;] Vaclav jest World Champem jakbyś nie wiedział... masz się o co starać w przyszłości ;]


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

zajebisty tekst ;) ogólnie nie czytam RPozek i nie wiem jak ona wygląda na tle innych, ale naprawdę zwala z nóg :D skąd Ty masz taki łeb żeby coś takiego wymyślić :D

G4G.pl

Najlepsze Serwery CS Steam, Battlefield Bad Company 2, Call of Duty, Medal of Honor, Minecraft i wiele, wiele innych !!!

Zapraszam!


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Również jestem pod wrażeniem. No mamy perełkę... Prawdziwą perełkę...

 

tak trzymać :D

53541565549537ccb6a05f.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Tak jest
    • KyRenLo
      John Cena ma rywala. Tak jak spodziewała się zdecydowana większość z nas już przed samym turniejem jest to oczywiście Gunther: Wiemy również coś więcej o kolejnych dwóch pojedynkach. Bayley zmierzy się z Sol Rucą: Natomiast Cody Rhodes podejmie mistrza NXT (Kogoś z dwójki Ricky/Oba):      
    • KyRenLo
      Widzę coś o Flo, więc muszę odpowiadać. Zapewne chodzi o zawodniczkę obecnie TNA zwaną Tessa Blanchard.
    • Grins
      Tak jak myślałem Gunta idzie na Cena, ale to co się działo po walce ewidentnie wskazuje że nie tego fani oczekiwali, coś czuje że zbierze przepotężne buczenie za tydzień, po co wgl był ten turniej? Nie można było zorganizować to tak że Gunther atakuje Cena na Survivor Series dusi go, brutalnie go niszczy i rzuca mu wyzwanie że to on będzie jego ostatnim przeciwnikiem? Przecież to byłoby o wiele lepsze rozwiązanie niż bezsensowny turniej z którego i tak nic nie wyszło, moim zdaniem taka decyzja z
    • MattDevitto
      Od jutra turniej wkracza praktycznie w decydującą fazę, więc dla zainteresowanych dodaję bloki:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...