Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Rozdział I


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wszędzie gdzie okiem nie sięgnąć panuje ciemność.

Małe miasteczko na wschodzie polski juz dawno zapadło w sen. Jedynie w okolicy pobliskiego lasu przez gęsty szyk drzew przebija się promień światła. Tak... w lesie tym znajduje się dom miejscowego tyrana. Mimo, że nieoficjalnie to on sprawuje władzę w tym małym miasteczku. Wielu osobom nie jest to na ręke, ale nikt nie śmie się mu przeciwstawić.

Nie... mylę się, tak było do chwili gdy mężczyzna, zrozpaczony po stracie rodziny postanowił postawić kres terrorowi. Ten człowiek nazywał się Nas Jazzowski. Nie mając prawie żadnych oszczędności, nie kupił broni - wybrał się jedynie z gołymi pięściami i rządzą zemsty, na twierdzę otoczonego z każdej strony ochroniarzzmi wroga. Gdy stał naprzeciwko okazałego budynku jego wzrok utkwił w martwym punkcie, a serce podeszło pod gardło, a sam Jazzowski zadawał sobie w myślach pytanie czy warto oddawać życie za wolność innych ludzi... Szybko jednak odpowiedział sobie na to pytanie przypominając sobie swoją żonę i córkę, i to w jaki sposób zgineły. Jego pięści natychmiast się zacisneły i pewnym krokiem podszedł do bramy, która prowadziła do drugiego piekła. Natychmiast został obstąpiony przez dobrze zbudowanych ochroniarzy.

Ochroniarz: Czego?!

Jazzowski : Ja do pan...

Nagle wszystkie głosy ucichły a z tłumu wyłonił się mężczyzna mający ponad 2 metry wysokości, z długimi czarnymi włosami które zasłaniały jego oczy i gołą klatką piersiową, która wygląda jakby człowiek ten zamiast mlekiem matki karmiony był sterydami.

Po chwili ciszy chwycił Jazzowskiego za szyję i przyciągnął go do siebie. Nas nie miał wątpliwości kim jest ten osobnik- to Big Shakur człowiek ( a raczej bestia ) o której krążą legendy. Nikt nie zna ilości uszkodzeń ciała, które ten potwór spowodował. W końcu po dokładnej obserwacji Jazzowskiego olbrzym przemówił.

 

Shakur: A on tu czego?- przy tych słowach z jego ust wydobyła sie bardzo nieprzyjemna woń. Jazzowski odruchowo odwrócił głowę, lecz gdy nieprzyjemny zapach rozpłynął się w powietrzu niezwłocznie odpowiedział na wcześniej zadane pytanie.

 

Nas: Ja przyszed...-Shakur nie pozwolił mu dokończyć słowa uderzając go w twarz.

Shakur: Nie pytałem ciebie tylko moich ludzi.- przy tych słowach wymownie spojrzał na tłum ochroniarzy. Jeden z nich wystąpił z szeregu

Ochroniarz: Nie powiedział po co tu przylazł.

Nas : Przyszedłem do... - Jazzowski ponownie został uderzony

Shakur: Czy udzieliłem ci głosu?! Nie masz prawa sie odzywać gdy Big Shakur na to nie pozwala.

Nas : Wybacz...

Shakur : A więc po co tu przylazłes? Mów! Na co jeszcze czekasz?!

Jazzowski wygląda na z lekka zmieszanego

Nas : Jestem tu aby odwiedzić właściciela tej posesji.

Shakur: Ah tak! Pójdziesz ze mna.

 

Big Shakur chwycił Jazzowskiego za włosy i pociagnął do małego budynku.Gdy byli w środku, olbrzym rzucił Nasem w róg ciasnego pokoiku a sam zaczął grzebać w metalowej szafce.

 

Shakur: Myślisz, że taki nikt jak ty może zakłócać spokój mojego szefa?Mylisz się...

W tym momencie Big wyciągnął z szafki sekator...

 

Shakur: Kiedy cię odrobinę ukrócę nie będziesz już nikomu zawracał głowy.

Gałki oczne Jazzowskiego wyleciały prawie, że z oczodołów, serce jego waliło tak mocno jak nigdy przedtem. Liczył się z tym ,że może tu ponieść śmierć, ale nie wiedział, że zginie w tak barbarzyński sposób.

Widział jak Big Shakur powolnym krokiem zbliża się ku niemu. Kiedy Nas już zupełnie stracił nadzieję i zamknął oczy aby nie widzieć co wydarzy sie dalej jego wyobraźnia utworzyła mu obraz córki.. Wyglądała ona jak żywa, miała na sobie czerwona sukienke, którą dostała od Nasa na piate urodziny.

 

córka: Tato! Nie możesz się teraz poddać, my z mamą wciąż w ciebie wierzymy. Nie daj się mu,pokonaj go!Jeżeli uwierzysz zwyciężysz tak jak zawsze...

 

Jazzowski po tym objawieniu odzyskał siły, uderzył mocno ręką o kamienna posadzkę i zaczął powoli rozszerzać odległość między metalowymi ostrzami, które powoli zaciskały się na jego szyji.

Big Shakur wyglądał na przerażonego gdy widział jak krwawiące ręce Nasa łapią go za włosy i okładają po twarzy. W końcu olbrzym upadł... Jazzowski nie miał jednak sumienia aby go dobić, wyciągnął jedynie z szafki gruby łańcuch i obwiązał nim Shakura.

Następnie poszedł szukać krwi tego po, którą specjalnie tu przyszedł. Nie szukał jakichś niezwykłych sposobów na włamanie się do willi, wszedł frontowymi drzwiami przekonując ochroniarzy, że dostał pozwolenie od samego Big Shakura. Gdy otworzył drzwi do sypialni swojego największego wroga, zastał mężczyznę siedzącego tyłem do wejścia, palącego spokojnie cygaro...

mężczyzna : A więc doszedłeś i tutaj...

 

Jazzowski odłożył pióro i zakończył pisanie pierwszego rozdziału swojej powieści. udał się powoli do drugiego pokoju i usiadł przy kominku.

 

Jazzowski : Na dziś skończyłem, ale czy potrafię na zawsze odłożyć pióro i zająć się jedynie wrestlingiem?

Z jednej strony pisanie jest moją pasją i w tym dawniej znajdowałem sens życia, ale czy teraz będę potrafił pisać jedynie amatorsko nie pokazując swoich dzieł dla szerszego grona? Nie umiem sobie odpowiedzieć sobie na to pytanie... Już niedługo czeka mnie debiutancki występ, ale czy sobie poradzę?

Wszakże moim przeciwnikiem jest człowiek przypominający posturą bardziej goryla niż pospolitego zjadacza chleba, ale z drugiej stron warunki fizyczne nie świadczą o wszystkim. Człowiek nie potrafiący myśleć jest nikim a Shakur się do takich ludzi zalicza.

Być może dla niego brak wykształcenia i wyrzucenie ze szkoły podstawowej jest powodem do dumy, lecz dla mnie brak wykształcenia byłby uszczerbkiem większym niż brak obydwu rąk i nóg.

Na dodatek jest nadpobudliwy, nie potrafi zapanować nad emocjami a jego catchphrasy są na poziomie niedopieszczonego dwunastolatka chcącego popisać się przed kolegami. Jeżeli zachowam przez całą walkę trzeźwość umysłu , to nie pozostawię mu złudzeń co do jego szans na zwycięstwo w tej walce.

Jeśli przejdę dalej będą na mnie tam czekali na mnie pseudo satanista oraz rosjanin. Jak wiadomo ogólni rosjanie potrafią jedynie mieć rekordową liczbę promili we krwi. A cóż mogę powiedzieć o sataniście? Człowiek nie potrafiący sklecić poprawnie zdania z czterema wyrazami w środku, słaby psychicznie ulegający wpływom innych.

Patrząc obiektywnie- jestem faworytem, bo wierzę w swoje szanse i potrafię zachować spokój nawet w najtrudniejszych sytuacjach, czego dla moich przeciwników brakuje.

Tych atutów nikt mi nie zabierze nawet grożąc wbiciem noża prosto w serce, a nie wyrzeknę się ich nigdy, bo są moje i moje pozostaną na zawsze...

Edytowane przez nasjazz
Nie płakałem po CM Punku

18909757064dbdb1458cbe1.jpg

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • nasjazz

    2

  • Vaclav

    1

  • estevez

    1

  • ajfan

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Super RP ładnie złożone i w ogóle.Było długie ale nie nudne

10136801454e08b07ab2e86.jpg


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

bardzo ciekawy RP. Fajny motyw z pisaniem powieści. Przyczepić się jednak musze do tego, że jak większość debiutantów, nie zadbałeś o jakieś formatowanie (kolory, pogrubienia, kursywy itp).

  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zrobione-stylistyka tekstu poprawiona :)
Nie płakałem po CM Punku

18909757064dbdb1458cbe1.jpg


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

A ja rzuczam pochwałę, bo sposób prowadzenia rpa przypadł mi bardzo do gustu. Ciekawy pomysł z tą powieścia, naprawdę. Podsumowanie w sperachu, który za długi nie jest, ale konkretny. Wierze, że w dluzszej perspektywie czasu rozwiniesz i ten element rpowego rzemiosła.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Myślę że warto wrzucić tą wypowiedź, szkoda Johna tak po ludzku dał całe serducho z siebie w tym biznesie poświęcił swoje zdrowie dla tej fedki a tutaj taki klops i syf na sam koniec cały run mu spierdolili, mam wrażenie że on jest tego świadomy że wszyscy o nim zapomną po tej gali i pozostaną tylko po nim wspomnienia w świecie wrestlingu, że nikt będzie pamiętał o tej walce  bo szykują gówno o którym wszyscy szybko zapomną albo będą chcieli zapomnieć... Coś czuje że po odejściu powie coś więcej
    • Jeffrey Nero
      Wcześniej już straciła pas NJPW Strong i nie traciła kolejnych pasów a nawet dokładała kolejne tak tylko napiszę 😛
    • MattDevitto
      Mnie bardziej zastanawia co będzie z innymi pasami - przecież nagle nie podłożą jej x razy
    • MattDevitto
    • Mr_Hardy
      Podczas oglądania cofałem kilku krotnie bo nie wierzyłem, że to się wydarzyło. Z resztą nadal do mnie w 100% nie dotarło.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...