Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 25.11.2024 w Odpowiedzi

  1. Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu! Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd. Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał. Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;> Ciekawie. Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo wrzuca nowe foty dupeczek? : Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! : Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta. https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko : Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu : Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins. Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee? Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish. Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem. Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek. Polskie akcenty @ MattDevitto : I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma
    11 punktów
  2. Kurde te 6 lat minęło jak jeden dzień. Pamiętam jeszcze ten dzień z ogłoszeniem AEW. Ja jestem indy guy AEW od początku bardzo mi się podoba. Większość rosteru znałem jeszcze przed powstaniem All Elite i fajnie widzieć, gdzie dzisiaj dotarli
    8 punktów
  3. Card « AEW Dynamite #300 « Events Database « CAGEMATCH - The Internet Wrestling Database WWW.CAGEMATCH.NET Internet Wrestling Database
    8 punktów
  4. 1. Rhea Ripley, Bianca Belair, Naomi, Iyo Sky, and Bayley vs. The Judgment Day (Liv Morgan and Raquel Rodriguez), Nia Jax, Tiffany Stratton, and Candice LeRae - żeby była jasność - nie znoszę war games'ów. Ta walka jest zjebana z samego założenia, bo wali sztampą przez 80% czasu (drużyna po wejściu nowego uczestnika, demoluje tych drugich, a później - to samo, tylko z drugiej strony), nie ma dramaturgii (bo zanim wszyscy uczestnicy nie wejdą do ringu, to nie może być żadnego pinu ani poddania) i przez większość czasu bazuje na nudnym brawlu. Zamiana zajebistych, klasycznych survivor series, elimination matchy, na to gówno - to kpina. Tu było podobnie. Jak coś ciekawego zaczęło się dziać po wejściu wszystkich zawodniczek, to byłem tym już mocno znudzony, a poza tym - dali im wtedy mało czasu i zaraz dziewczyny podchodziły już do lądowania. Słabe to było. 2. LA Knight (c) vs. Shinsuke Nakamura - sama walka to taki jednorazowy średniaczek, ale sam finisz mocno mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się, że takiego Peoples Champa jak Rycerz podłożą czysto zawodnikowi o pozycji Szinskiego. Mam tylko nadzieję, że będzie to oznaczało jakiegoś kopa w górę dla LA-czka (niech debile kują to żelazo póki gorące i nie spierdolą tego, jak facet jest kupowany) a nie jakąś jego pogoń za Skosem i pasem US. Swoją drogą, całkiem spoko ten nowy gimmick Nakamury. Zdecydowanie lepszy niż ten wcześniejszy "najebany deliryk". 3. Bron Breakker (c) vs. Sheamus vs. Ludwig Kaiser - całkiem przyjemna walka, gdzie sporo się działo i dostaliśmy niezły finisz, bo do końca nie było pewne, kto wyjdzie z tego z pasem. Może będę kontrowersyjny, ale dałbym tu IC-ka Kaiserowi. Ten pas i tak gówno znaczy, a gość świetnie odgrywa swoją postać, bardzo dobrze wkurwia ludzi i z pasem heelowałby jeszcze lepiej. 4. Gunther (c) vs. Damian Priest - dobra walka. Obaj zostali rozpisani bardzo mocno i do starcia bardzo fajnie dorzucili motywy z MMA (była Gogoplata i Kimura).Ogólnie nieźle się to oglądało, tylko szkoda, że przez takie a nie inne rozpisanie tego feudu (Klecha garujący Szkopa za każdym razem), walka została wykastrowana z jakiegokolwiek elementu niepewności co do tego, że Gunta ogarnie. 5. Roman Reigns, The Usos (Jey Uso and Jimmy Uso), Sami Zayn, and CM Punk (with Paul Heyman) vs. The Bloodline (Solo Sikoa, Jacob Fatu, Tama Tonga, and Tonga Loa) and Bronson Reed - walka cierpiąca na wszystkie niedoskonałości takiego gimmick matchu jak war games, o których pisałem przy openerze. Tutaj też ciekawie dopiero zaczęło się dziać pod sam koniec, kiedy już człowiek był zmęczony tym wcześniejszym chaosem i sztampą. Rozpisanie tej walki ("zmyłkowe" kwasy Punka i Pięknego, mocne dominowanie w ringu heeli) niestety mocno spoilerowało, że grupa Sikawy ma tutaj pozamiatane. Z innych rzeczy... Niezłe były te tarcia pomiędzy Brooksem i Romkiem, jeszcze w klatce (szkoda tylko, że mocno czuć było, że to tylko "zmyłka" dla fanów). Irytujące było to wejście do ringu Rzymka, który sam rozjebał cały team heeli. Nie wiem, czy tylko mnie wkurza ten taunt Jakuba Grubasa, który wówczas wygląda jakby się modlił, albo o coś żebrał? Kompletnie mi on nie konweniuje z jego gimmickiem. Sama walka jako całokształt nie podobała mi się ni chuja. Reasumując - nie będę tu obiektywny, bo jestem zadeklarowanym fanem eliminacyjnych survivor series matchy, których tu nie dostałem. Nie podobały mi się obie walki War Games, bo sam ich zamysł jest dla mnie do dupy. Całkiem przyjemnie wypadła walka Klechy z Gutkiem oraz nienajgorzej triple threat. Moja ocena: 2/6.
    8 punktów
  5. 7 punktów
  6. 1. John Cena vs. Brock Lesnar - typowa walka Lesnara. Rozpierdol na początku, chwila "przebudzenia się" Ceny, Lechu Terminator wstaje po 3 AA, dopada Jacha i go demoluje tyloma F5, że po trzecim przestałem liczyć. Ziew. Szkoda, że na ostatniej prostej nie dają Cenie wygrywać tego typu walk. Lesnara nie trzeba promować, tak więc tego typu wygrane nie są mu potrzebne. Swoją drogą Brock wygląda obecnie jak kloszard-alkus. Nadal - jak na prawdziwego mężczyznę przystało - gardzi treningiem nóg i łydki ma jak typowy kolo, którego jedyna aktywność fizyczna, to kurs z fotela do lodówki, po browara 2. The Usos (Jey Uso and Jimmy Uso) vs. The Vision - taka tam jednorazówka, bez większych fajerwerków i z niewykorzystaną postacią LA-czka. Oglądało się niby bez bólu, ale to ten typ starcia, o którym nie będę pamiętał już jutro. Ja wiem, że Spear na dwóch zawodników przez stół, na papierze wygląda w pytę, ale w realu wyszło to mocno kalecznie. Na plus, że dali wygrać heelom i to czysto. Dobrze, że promują Bronków. Usosi tego nie potrzebują. 3. Iyo Sky vs. Stephanie Vaquer - lubię obie, ale trzymałem za Vaquerką, bo Iyo miała już swoje 5 minut ze Złotem. Poza tym mam słabość do dupska Stefki (chętnie zobaczyłbym ją w bikini, a jeszcze lepiej - bez). Mocno techniczny początek walki i publiczność tak martwa, że słychać było świerszcze. Dopiero jak panie wrzuciły drugi bieg, a w ruch poszły akcje podwyższonego ryzyka, kontry i zmiany przewag, to kasztany na hali się obudziły i zaczął się pop. Jak dla mnie - bardzo dobra walka. Trudno się było nie wkręcić. Cieszy mnie czysta wygrana Faquerki, bo stawiałem na jej zwycięstwo, ale myślałem, że Kabuki Warriors przyczynią się do porażki Skyki. Dobrze, że stawiają na świeżą krew. 4. CM Punk and AJ Lee vs. Seth Rollins and Becky Lynch - wyjątkowej klasy gówno, nudne, długie, ciągnące się jak wóz z węglem i z pseudo-heheszkami. Nie chce mi się tracić nawet sekundy dłużej na pisanie o tym stolcu. I tak wystarczająco dużo czasu życia mi zmarnowali. 5. Cody Rhodes (c) vs. Drew McIntyre - generyczny main event, bez większych fajerwerków. Śmieszne, że chyba stosunkowo najmniej wypromowany pojedynek z tych "ważnych" wrzucili do walki wieczoru. No, ale Kodeusza trzeba pompować Ogólnie zero dramaturgii. Szkot był tam tylko po to żeby jobnąć i bookerzy nie próbowali nawet z tym "polemizować", rozpisując to starcie. Reasumując - bida, Panie! Jedyna dobra walka to babki, a cała reszta (od biedy jeszcze męskie tagi na raz można było cyknąć) do spuszczenia w kiblu, zwłaszcza męsko-damskie tagi, które mnie umęczyły jak poniedziałek w robocie. Moja ocena: 2=/6.
    7 punktów
  7. Tę RTWM świetnie opisuje figura woskowa Triple H:
    7 punktów
  8. I to jest heel - ludzie chcą go zobaczyć, a on leje na nich ciepłym moczem
    7 punktów
  9. Dobra na gorąco po przewijce... 1. Świetny początek, bo od RR pań. Dlaczego to dobrze? Bo minie trochę czasu zanim główne danie, czyli RR gości nadejdzie, bo mam nadzieję, że RR to będzie main event. Zaczyna ambulans i walczy z #2 oLivką. Następnie Roksana Perez. Potem Walkiria, która już tak atrakcyjnie jak wcześniej nie wygląda. A może jednak? Jednak ruchałbym. Kogo nie ruchałbym? #5 Chelsea Green. Następnie B-Fab - to ona jeszcze nie zwolniona? Nilowy Bluszcz to siódemka. Następnie córka Tonyego Starka. Lash Legend... Bianca Solo Bejba its kinda krejza... #11 - jednak w końcu zrobili wyjątek i w końcu facetów wpuszczają - Baszler wbija. #12 Wieśniara. Wygrała rok temu, więc nie ma szans. Pechowa trzynastka Sonya Diabeł. #14 Maxxxine <sex> Potem Naomi. A w ringu dalej nic ciekawego.. Jaida Parker, who? Piper Nivea. Potem Natalka po operacjach. Nieźle wygląda. Coraz bardziej się odmładza lol. Niezła reakcja. Dziewiętnasta jest Jordynne Grace. 20 ruchadło Kitowca. 21 oczko. aLexy Chaplin wraca. Duże szanse. 22 Celina. 23 Ruchadło Gałgana. 24 Stephanie Vaquer... who da fuck is that? 25 Trish. I to jest Milfa. Ładna twarz, cycek jest. Raquel. Coraz bardziej jak facet wygląda. 27... Szarlotka. Ruchawica Andrzeja. Eeee obstawiałem, że wygra, ale z numerem 27 to chyba nie za bardzo? Zanim się rozebrała to trochę czasu minęło. Ciekawe czy Andrade też tyle czasu czeka? 28 to jakaś żulia. 29 GRUBA. 30 kolejna niespodzianka Nikki <sex> Bella. Czyli ni ma AJ. Czyli Pancur nie wygra. Wygrywa Jabłecznik co obstawiłem. 2. TT DIY vs MCMG Pany obroniły. Przewijałem. 3. Kodas vs Owens. Nie wiem co to za pas to Kev go trzyma. Wbrew gimmickowi mistrz broni. Słusznie bo za krótki czas do WMki. 4. No i RR match, tylko 4 walki? WOW. Zaczyna Ryjek. A towarzyszDolejny latino czyli Pablo Escobar. Potem Gruby Otis, który jebie moją przyszłą zżonę Maxine. KUUUUUUUUUUUUURWA POSTA MI UJEBAŁO. Nic myszką njie ruszałem a zaznaczyło mi od początku RR matchu i wykasowało mi wsio. Od początku zaczyna Ryjek. A towarzyszy mu Pęto - nieźle 2 luchadorów. Następnie Charles Bronson, czyli Chad. Ma historię z Pentą, więc ma to sens.Następnie wbija Karmelek Siano. ...I Pabo Escobar. Potem Gruby Otis, który rucha moją przyszła żonę Maxine. Wbija Bron Łamacz. Tozawa. Ale zostaje zaatakowany. Może ktoś ciekawy wbije... taki chuj kolega Pasuta youtuber Ishowspeed lol Szkoda że miał koszulkę 7 a wbił 8 Sheamus. Ktoś pamięta jak na początku się nazywał? Dobre do quizu. 10 to Jimmy Uso.. 11 Andrzej, ale nie ten od BitchImaCow (googlujcie). Następnie Jakub Gruby. Poterm Ludwik Kajzerka. I Miziak. Joe Hendry, czyli współpraca na linii TNA-WWE przebiega w najlepsze. Romualdo. W końcu członek innego Bloodline;u jest to trzeba się nim zając. Kurde faktycznie ten theme song byłby epicki... ale tylko początek jest. Po fajerwerkach to jest taki generic jak chuj. 17 DREWniany. Fińczyk. Gość jest nieźle niewypromowany jak na pierwszego mistrza Universal i jako demon. Nakakurwa, który nie pasuje do W. 20 Jey gej. Oczko - powracający AJ. Ciekawostka - Theme song Stylowego to ostatnia rzecz jaką wrzuciłem na tablicę na facebooku na moim profilu i od tego czasu (+/- 10 lat) nie wchodziłem tam. 22 Daun. 23 faworyt. Joshua Price. Jak nie on to Punk. ...który wychodzi następny. I mamy w ringu 3 killerów, bo w międzyczasie Romuald z Ceną mają faceoff. 25.. Syf Rollo. Czyli dajemy pełno lipnych zawodników żeby potem 4 mocnych dać pod rząd? Każdy kto podśpiewuje theme Setha to Dałn. Dominik następny. Tacy SAAAAAMI a ściana między nami. Każdy kto podśpiewuje theme Zayna to Dałn. Ksiądz Damian. Przedostatni jest Rycerz z Los Angeles. A numer 30 toooooo Wolverine.. are you fucking kiidding me? Na koniec zostaje Jasiu i Jey. Jawny spojler. CO KURWAAA?! MIDCARDER JEY wywala legende JOHNAA? JA PIERDOLE CO ZA IMBECYLE TAM KURWA PRACUJĄ JA PIERDOLE. CHYBA FANI FROM SOFTWARE NO ŻESZ KURWA NAJGORSZY BOOKING JAKI WDIZIAŁEM OD CZASU MORTAL KOMBAT 1. CO ZA WIEŚNIACTWO AZ CAPS LOCKA WŁĄCZYŁEM. KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUURWA. Wiedz, że jest źle skoro mój ulubiony even oraz ulubioną walkę ever przewijam a zawsze się tym ekscytowałem. Do tego zwycięzca chujowy. a w top 3 był Logan Paul. Idź pan w chuj. Wychodzi na to, że będzie powótrka Jey vs Guntha gdzie tne piewszy w końcu wygra złoto (ha tfu) oraz Cody/Punk oraz Cena Orton part 2923. Jebać WWE. Nawet przewijając na kacu jestem zły.
    7 punktów
  10. Dobra oglądamy na żywo lecimy! STEFCIA HOT MILFICA OTWIERA NAM RUMBLEEEEEE!!! ALE ONA MA FILETY!!!! Dziękuję nam za to wszystko i za przejście tego Rumble do historii, ładne przywitanie, a teraz dawać mi Rumble Matche! 30 Women's Royal Rumble Match Openerem będzie ta walka, praktycznie jak co roku ostatnio kobiecy otwiera, męski zamyka i fajnie jest, chociaż czuję w niedalekiej przyszłości, że jak dostaniemy dwudniowe Royal Rumble to dwa RR Matche będą main eventować obydwa dni, także też będzie świetnie! Ale teraz pora na ten kobiecy czyli w sumie na najsłabiej podbudowany pojedynek na tej gali, ale jak jest najsłabiej podbudowany to może wyjdzie bardzo dobrze i łatwo będzie zaskoczyć, dajmy szansę! This Is Not Vince Era, THIS IS TRIPLE H ERA! Oj tak Iyo jako nr.1, teraz dajcie Bayley jako nr.2 i lepiej być nie mogło! Dali Liv, ale bez sens, nawiązanie do ich jednej walki totalnie bez feudu xD, wolałbym Bayley o wiele bardziej. Przyjemny nr.3 ROXANNE! nr.4 Najnudniejszy mistrz obecnie w WWE, bo Trick stracił tytuł xD. nr.5 CHELSEA! LEPSZY CHAMPION! NIE ZA DOBRY WCIĄŻ, PRZEZ KIEPSKI FEUD, ALE DALEJ LEPSZY! MID CARDOWY KOBIET OCZYWIŚCIE! nr.6....do zapomnienia xD, ale takie też są potrzebne, na razie przyjemna walka. Nr.7 Też do zapomnienia. Nr.8 No Zoey już ciekawsza. OJ TAK LASH LEGEND! Zasługuję nawet na debiut w MR jak dla mnie, dobry nr.9! Nr.10.....już nie do zapomnienia xD, w miarę daje się lubić jak nie jest permanentnie w ME xD Pianek git wbijaj! Chelsea dostała zaszczytu pierwszej eliminacji, w sensie na szczęście ją wykonała na B-Fab, a nie że sama została wyeliminowana xD. Nr.11 BASZLER WBIJA! Nr. 12 Bayley o 10 numerów za późno moja panno, miałaś być w tym ringu ponad 20 minut temu. Nr. 13 Sonya meh. Ale PFC się rozbestwia, nr.14 przeciwwaga dla Ivy MAXXINE! I to się nazywa dobrze zbudowana eliminacja i storyline'owa! Nr. 15 NAOMI! Lecimy dalej z tym! PFC pożegnały się z ringiem i nr.16 to Jaida! Fajnie! nr. 17 Bodyguard Green aka Piper Niven xD. nr 18....do zapomnienia Nattie xD JEST I ONA!!! NATTIE TO BYŁO TYLKO UŚPIENIE CZUJNOŚCI! NR. 19!! WELCOME JORDYNNE!!!! Nr.20 Michin meh. WELCOME BACK! WELCOME BACK!!! ALE REAKCJA!!!! nr. 21 top top top!!!! ALEXA BLISS!!! Nr. 22 Vega no ok xD. nr. 23 Candice no ok xD. nr. 24 Steph oj tak Vaquer wbija! Jest i Trishka z numerem 25! nr 26 Raquel ok. HAIL THE QUEEN!!! WELCOME BACK! Ja się stęskniłem xD nr. 27 jest i zwyciężczyni! Charlotte!!! nr. 28 Giulia! Też fajna sprawa nr.29 jak dobrze, że to nie numer 30 xDDD. Uuuu nr. 30 Nikki is back! Osobiście zamieniłbym numerami Alexe i Nikki, Bliss to było większe zaskoczenie przez te plotki z jej kontraktem, ale no i tak jest dobrze. Kurde Roxanne jak mocno zabookowana w tej walce, nawet top 2 zrobiła, świetna sprawa, widać, że będzie topem w MR i będą na nią stawiać i nic dziwnego tylko niech dostanie lepszy booking i będę zadowolony, w sensie niech nie mówi o tym samym co tydzień, ogólnie bardzo dobry kobiecy Royal Rumble Match, bardzo fajne niespodzianki, Alexa, Nikki, Grace, Flair też byłaby gitem gdyby nie zapowiedź, Roxanne jako top 2, ale mogli to lepiej zabookować jakiś face to face i walka jak równy z równym na koniec, a tak to dostaliśmy eliminacja za eliminacją, co nie zmienia faktu, że dalej było to mega zaskoczenie i mega promocja dla Roxanne i powinna teraz mocno z buta wjechać do main rosteru, takie jest moje zdanie, zwyciężczyni, uważam, że jedynie Alexa, Jordynne lub ktoś z NXT byłby lepszym wyborem, ale wiadomo, że to było niemożliwe, więc z każdej możliwości to właśnie Flair była tym najlepszym wyborem i mi się podoba, Tiffy vs Charlotte pisze się samo! Ogólnie nie zdziwi mnie jak ta walka będzie lepsza niż męski RR Match, bo co do tej walki nie było oczekiwań, a przy męskim są spore xD. #DIY vs Motor City Machine Guns, WWE Tag Team Championship 2 Out Of 3 Falls Tag Team Match Lecimy z walką, która powinna skraść show i obym się nie zawiódł, będzie ciekawie, mam nadzieję xD. Wykreśliłbym Indianapolis jako potencjalne miasto do kolejnych edycji RR, przecież ta walka była bardzo dobra i na razie najlepsza na gali, a publika? Milczy......scam fest, a dostaliśmy 13 minut świetnej walki tylko końcówka dziwna, czemu tu SP się wtrącili? Nie wiem, ale potencjalna walka z DIY lub nawet Triple Threacik zapowiada się wybitnie, zbenchował bym publikę xD. Cody Rhodes vs Kevin Owens, Undisputed WWE Championship Ladder Match No tutaj co mogę powiedzieć? Kodeusz wygrywa i do widzenia, w sumie tyle można powiedzieć, z taką publiką ciężko będzie się wkręcić, ale może się uda. Oj tak zrobili to o co prosiłem, puścili to przegenialne promo przed walką, jestem nahypowany i usatysfakcjonowany, WWE robi bardzo dużo, żeby ta gala była bardzo dobra, a publika stara się to zepsuć, oby się nie udało im tego zepsuć. Przez 15 minut walki naliczyłem całe 5 akcji Body Slam, Back Suplex, Suplex, Powerbomb i Superkick, jest moc Panowie idą jak burza, z takim tempem to może zobaczymy finish za 40 minut. Dobra po 15 minutach Panowie się rozkręcają, powiem tak pierwsze 15 minut można skipnąć, a ostatnie 10 minut świetne, walka takie 7/10 za ostatnie 10 minut, gdyby nie to to dałbym 5/10 przeciętniaczek przez większość pojedynku, ale w ostatnich 10 minutach naprawdę super akcję, ta akcja z narożnika od KO na drabinę, Alabama Slam na drabinę ze stołu komentatorskiego, dobrze to wszystko wyglądało, ale no walka trwałą 25 minut, a 10 minut ciekawe no to coś tu nie gra imo, ale i tak solidny Ladder Match przez te ostatnie 10 minut, było dobrze i poprawnie, na pewno nie było tu nic złego, Cody wygrywa tak jak się spodziewałem i tyle, KO odbębniony, ciekawe czy na EC będzie bronił pasa Cody czy już czekamy do WM. 30 Men's Royal Rumble Match No i main event, tutaj rozpisałem się już w predykcjach, oczekiwania spore niestety, ciężko stonować kiedy tak je napompowali, mam nadzieję, że się nie zawiodę, ale proszę dajcie wygraną Punkowi błagam! Uuuuaaa Rey z numerem 1, to z numerem 2 powinien wyjść albo Penta(który notabene powinien być Iron Manem w tej walce) albo Dominik, znając WWE będzie to Dominik xD. Publika to widzę obudziła się jedynie na Ladder Match, który był mocno przeciętny przez większość czasu, jest męski RR i znowu śpimy xD. OJ TAK I MAMY PENTE Z NUMEREM 2!!!! Nr.3 GIGACHAD! Oj tak, Penta i Rey ładne otwarcie, a teraz Gable świetnie to uzupełni. Nr.4 MELOOOOO! Też dobry wybór, ale ten RR Match jest bardzo wypchany, TU NIE MA ZŁYCH NUMERÓW! Santosik z numerem 5, też nie jest źle, na razie ringowo RR Match oddaje, super to wygląda. OTIS Z NR. 6!!!!! Świetnie!!!! Oby tak dalej historia piszę się na naszych oczach! Bron leci z numerem 7, wbija do ringu nasz mistrz Interkontynentalny! Jest i zemsta na Carmelo za odebranie tytułu NXT. Akira z numerem 8, ale atakuję go Melo xD I wynoszą go na backstage, więc kto za niego wejdzie? NO NIE SPEED xDDDDDD Chociaż zrobili to w dość ciekawy sposób, trzeba przyznać, że mocne akcje przyjął jak na influencera. Sheamus z numerem 9! Jimmy z 10, liczyłem na Spearsa trochę xD. Andrade numer 11, nie jest to zły wybór. Oj jest i Jacob Fatu z 12 on tu może namieszać, mocno zabookowany początek Jacoba w RR Matchu, ładnie czyści i rozwala, fajny Double Samoan Drop, z numerem 13 wchodzi Kaiser! Ludwig próbował być sprytny i został sam wyrolowany xD. Mizanin z 14, fajnie zabookowany tak samo, trochę podominował. WE BELIEVE IN JOE HENDRY!!!! #15 Hendry oj tak!!!! #16 Romuald wbija oj będzie nawalanka z Jacobem, Wszyscy grzecznie leżą i czekają aż Romuald wejdzie do ringu. Spear od Brona na Romualdzie wyglądał kozacko, Jacob eliminują Jimmy'ego i face to face Fatu z Reignsem oj tak! I jeszcze Cole ze słowami "The Future Wrestlemania Main Event" złoto!!! #17 Drew, oj tak oj tak ale to jest dobra walka!!! Liczyłem na Solo albo Rollo teraz ale Drew też jest gitem, duża historia z Bloodline. #18 Balor kompletnie zerowa reakcja, ale ja też nie wiedziałem kto to z tym generycznym Theme Songiem xDDD. Jest i zaginiony mohikanin xDDDD, pas US też się znalazł z numerem 19 xD. Meh Balor wyeliminował Pente co za zmarnowany potencjał na rozpoczęcie jakiegoś ciekawego feudu czy coś, ale wbija teraz Jey Uso z numerem 20!!! No i dostaliśmy powrót AJ tylko chyba ludzie spodziewali się czegoś innego xD ale gitara AJ Styles z numerem 21 ja jestem zadowolony! Strowman z 22, jest dobrze. Meh Jacob wyeliminowany przez Brauna, liczyłem na eliminację przez Romana albo nawet eliminację Romana przez Jacoba. Lider Cenation z numerem 23, jest moc! CM Punk z numerem 24!!!! Ale będzie moc, akurat przy face to face Romana z Ceną!!! Jeszcze Rollinsa brakuję OJ TAK!!! MÓWISZ I MASZ!!! WWE CZYTA W MYŚLACH!!! TO FINAŁOWA 4 MUSI BYĆ OJ TAK!!! Dom jako 26, dobra to czas trochę na ochłonięcie, czekam na #30 Lesnara albo Ortona. #27 Sami Zayn! Został jeszcze Priest, Knight i.....no właśnie kto? Orton? Lesnar? Zobaczymy! #28 Priest oj tak. Jako 30 w sumie jeszcze The Rock mógłby wejść, pasowałoby, ojjj Jey wyeliminował Samiego przypadkiem.....Zapomniałem o tym parapecie ja nie mogę numer 30 tak zmarnować......z jednej strony genialne zagranie, chyba każdy o nim zapomniał, ale z drugiej.....ehhh zmarnowane miejsce, ale jest jak jest, to już wolałbym Cene z numerem 30. Ooo Knight Priesta wyeliminował, ciekawie. Logan eliminuję Stylesa, to mamy ich walkę na WM pewnie. Czy ja śnię? O CO TUTAJ CHODZI?! JEY WYGRYWA ROYAL RUMBLE MATCH?!!?!!?!?!?!??!?!?! WTF?!!!!?!?!? Ale piękna ostatnia 10, to wszystko było świetne, nawet ten Logan tutaj pasował w ostatniej 3, a Cena w ostatniej 2 to taki bait, tak się przestraszyłem, ale że Jey to wygra, kurde czy ja nie pisałem tego jeszcze w zeszłym roku, że Jey wygrywa RR za jakiś czas?! Kurde to był najlepszy RR Match ever chyba, jak dla mnie to przebił nawet 2016 i 2020 oraz 2024, które były bardzo dobre, świetnie zaczynamy to ćwierćwiecze! Jey zasłużył, ja mega zadowolony, najlepszy RR Match jaki mógł być!!!! W ogóle sytuacja z Reignsem, Sethem i Punkiem to też takie cudo, że to aż niewiarygodne, wszystko tu zagrało idealnie. Match Of The Night: 30 Men's Royal Rumble Match Plusy: Kobiecy Royal Rumble Match + zwycięstwo Charlotte Świetny 2 Out Of 3 Falls Tag Team Match o pasy WWE Tag Team Mimo wszystko Ladder Match Royal Rumble Match męski i WYGRANA JEYA USO!!! Minusy: Publika przez większość gali Podsumowanie: Co ja mogę powiedzieć świetna gala, publika trochę psuła, ale ogólnie bawiłem się przednio przez większość czasu, a main event to jakiś inny wymiar, ja chyba do czasów kiedy zacząłem wrestling oglądać się cofnąłem, te same emocję, nie mogę opanować tego, to jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe i to RR nie miało minusów w sumie, wszystko dowiozło oj tak pięknie się to oglądało, polecam z całego serca, jak najwięcej takich gal pamiętnych i świetnych zwycięzców!!!!
    7 punktów
  11. Z spraw organizacyjnych to z @ SixKiller jedziemy jutro na pogrzeb do rodzinnej miejscowości Piotrka (Świdnika). Mamy zamówiony już wieniec z napisem: "Żegnają przyjaciele z forum wrestlingu i wspólnych zlotów" Streetovs zawsze też był kibicem i miał w sercu Avię Świdnik, więc symbolicznie podjedziemy też pod stadion Zresztą na tym pierwszym zlocie dużo pamiętam gadaliśmy o sprawach kibicowskich i opowiadał nam jak to jest być kibicem mniejszego klubu jak Avia. Generalnie Streetovs przecinał się przez moje życie na rozmaitych zlotach i spotkaniach przez prawie 17 lat (!)... Zaczęło się od zlotu w Szczecinie i później były, a to wyjazdy na WWE w Polsce, a to wizyta w Budapeszcie na HCW, wyjazdy na DDW, wyjazd do Londynu, a skończyło się na wyjściach w Warszawie na PpW w ostatnich latach. Szok, że już z @ SixKiller nie pójdziemy we 3 na PPW albo na jakiś mecz w Warszawie. Liczyłem, że jak się zrobi cieplej to ruszymy na jakieś kartoflisko albo mecz Polonii. Smutek i złość Piotrek w masce Ligera na pierwszym zlocie (ps. Maskę to DDP przeniósł z tego co pamiętam):
    7 punktów
  12. I to miała być ta gala która miała przejść do historii, miała być na poziomie RAW 1000 odcinka? Standardowo wyszło jak zwykle, bardzo średnia gala nie będę pisał że słaba bo jednak main event był na prawdę dobry, to cała otoczka tej gali to totalna klapa stage, stolik komentatorski, efekty specjalne na plus tu trzeba przyznać że się postarali, theme song na minus mam dość murzyńskich rapsów ale znając życie to Netflix sobie zażyczyło murzyna i padło na Travisa Scotta, jebana poprawność polityczna, zarwałem nockę na tą galę i będę szczery mega się wynudziłem, w zeszłym roku dostaliśmy o wiele, wiele lepsze tygodniówki z tej gali nie zapamiętam zupełnie nic, może tylko walkę Punka z Rollinsem ale reszta do zapomnienia, mam wrażenie że coś po McMahonie zostało w tej federacji albo sam Triple H od niego zaraził się tym durnym bookingem, nie wiem jak można coś takiego zaserwować pierw pompować balonik, pierdolić że będzie to nie zapomniane show po czym zaserwować taki paździerz to wprowadzanie ludzi w błąd to nie jest już RAW w stacji telewizyjnej a na streamingu gdzie dana osoba może wyłączyć i mieć wyjebane na tą tygodniówkę, Hunter powoli nie różni się niczym od Vince'a jeśli chodzi o stosunek do fanów bo chyba tylko nowa era nadeszła ale na zapleczu gdzie nie ma już szefa tyrana ale stare nawyki pozostały w stosunku do fanów, był oczekiwania a wyszło jak zawsze. The Rock otwiera RAW coś tam pierdoli po czym z dupy przytula się z Cody'm, no kurwa kto to bookował? Kto to wgl przyklepał? Cały potencjał The Final Bossa poszedł się jebać dla takiej szopki, całą tą postać The Rocka można już wyjebać do kosza, jeszcze ta akcja na backstage'u gdzie The Rock i Cody sobie drinkują, no kurwa trzymajcie mnie... Tylko idiota mógł coś takiego rozpisać, rok temu prawie się pozabijali a w tym roku piją sobie flaszkę i udają jakby nigdy nic się nie stało, no kurwa bez sens jak to zobaczyłem to ciśnienie mi się podniosło i sobie pomyślałem jaki kretyn dopuścił aby coś takiego zostało przyklepane i rozpisane, Hunter? Serio on jest tak przyjebany? Taką akcją to przebił nawet Vince'a pod względem bookingu. Roman vs. Solo kurwa jakie to było słabe, nie chce już oglądać tej dwójki jak razem walczą, booking Romana to jakiś koszmar jest, myślałem że po Face Turnie chłop będzie dominował i będzie niczym terminator a on jak zwykle musi wygrywać dzięki interwencji, nawet teraz gdy jest Baby Face'm, tragiczny booking jego postaci do tego w ringu się tak ślimaczy że to szok, Solo niby rozpisany jako dominator ale został rozjebany niczym reaktor w Czarnobylu nie jest już wiarygodny max mid-card po tej całej historii, w sumie i tak był, jest najsłabszym ogniwem jeśli chodzi o Bloodline Jacob to go bije ringowo i na mikrofonie pod każdym względem... No i ta końcówka The Rock wchodzi, no i dostajemy przytulasy rodzinne ciepełko, już człowiek miał nadzieje będzie Rock Bottom dla Romana a tu chuj, pizda cała ta historia kończy się w pizdowaty sposób, cała ta historia która była budowana od Bad Blood poszła po prostu się jebać tylko WWE potrafi tak koncertowo zjebać storyline. Hulk Hogan is Back! Ej czekaj gdzie on kurwa wraca... Do największego lewackiego miasta po Kalifornii i dostaje porcje buczenia, kurwa kto na to wpadł i przyklepał mu powrót właśnie tam? Hogan musiał za to dostać na prawdę sporą sumkę, wątpię żeby był taki ciemny aby akurat tam wracać, ale to widać ewidentnie że to było celowe zagranie i chuj wie czy Netflix nie nalegało właśnie na jego powrót aby tylko go obrzucić gównem bo Hulk obraził czarnych i jest fanem Trumpa to trzeba chuja poniżyć no i się udało... Nie lubię Hogana, ale jest legendą i szacunek mu się należy zrobił wiele dlatego biznesu, to dzięki nie mu WWE stało się rozpoznawalne ale lewackie skurwysynki obrzucają chłopa gnojem bo chłop ma poglądy prawicowe a na dodatek jest dobrym przyjacielem Trumpa... Netflix wiedziało na co się pisze i to jest pierwszy przykład że jak będzie okazja wcisną jakiś wątek polityczny do produktu jebani lewacy. The Undertaker Is Back! Tu już nie było buczenia chociaż Taker ma takie same poglądy polityczne co Hogan i twardo stoi za Republikanami, ale tutaj już hołota wiedziała jak się zachować, Taker ma swoje poglądy ale nie wypowiada się o nich publicznie więc jemu się tak nie oberwało, no i ogólnie ucieszył mnie ten powrót mimo że tylko wjechał motorem i nic nie zrobił to pokazuje właśnie jakie to show było średnie... Promo w którym dostajemy zapowiedź debiutu Penty... Na prawdę kurwa? To nie można było zrobić jego debiutu na tej tygodniówce? No kurwa kto na to wpadł i do tego jeszcze taki jawny spoiler zapodali w tym promo że to chodzi o niego, na prawdę brak słów. Rhea. vs Morgan koniec tego tasiemca... chyba... chociaż nie jestem pewny, Rhea znowu z pasem i za pewnie zaś dostaniemy odgrzewanego kotleta w postaci Becky kontra Rhea albo Flair kontra Rhea, boże nie chce tego oglądać ale cóż zapowiada się że raczej dostaniemy ten paździerz. Usos vs Drew nie no kurwa... to są chyba jakieś żarty Co to miało być to tak chcą budować Drew'a? No nieźle dostał roll up'a kurwa na samym początku roku, a można było to rozegrać inaczej ale po co, masakra kto to bookował. CM Punk vs Rollins muszę przyznać że walka była bardzo dobra, najlepsze starcie Punka odkąd wrócił na ring było tempo, panowie nie przynudzali, każdy miał szanse ale postawili na Punka, budują go na WM więc niemal niż pewne że będzie Main Eventował pierwszą albo drugą noc, ale wydaje mi się że to nie koniec tej historii, Punk po walce zapowiada że wystąpi w Royal Rumble Matchu, no i fajnie. John Cena is back! No i ogólnie to tyle, wrócił popierdolił i nic poza tym a mogli mu dać tu Gunthera który by wszedł ostrzegłby go i tyle, a dali zwykły segment który zostanie zapomniany no typowe od WWE. Ogólnie na plus to to że podczas pokazywania gwiazd na trybunach poleciał stary theme song rockowy który był puszczany na przestrzeni lat 2006-2010 na RAW, piękna nostalgia to akurat przyprawiło że się uśmiechnąłem ale później wróciłem do rzeczywistości że to już było i nie wróci więcej i trzeba oglądać obecny paździerz. No ogólnie na 3- oceniam tą galę chociaż mógłbym na 2.5 Gdyby nie walka Punka z Rollinsem to to show byłoby totalną klapą, nowa era pierdolenie gówno a nie nowa era, najlepsze było to jak wyciszali przekleństwa zawodników gdy coś do siebie gadali XD Myślałem że śmiechne... Coś czuje że ta era Netflix będzie duży nie wypałem, plus jest taki że chociaż można obejrzeć stare gale na tym streamingu, ja dziś obejrzałem No Way Out 2000 i tak patrzałem na widownie to było piękne jak Ameryka była jeszcze Ameryką a nie odpadem politycznym przesiąkniętym przez lewice i resztę tego pojebanego gówna.
    7 punktów
  13. Wyjątkowo coś wrzucę (po WrestlePalooza odpuściłem sobie tracenie czasu na pisanie o WWE), tekst oryginalny z newsa Pana Gilewskiego z WF : Mi tam WWE jest już obojętne. Stracili wiernego fana, oglądałem wszystko od kwietnia 2009 roku. Jak dla mnie może i Wrestlemanii już równie dobrze nie być, wszystko mi jedno gdzie będzie, i tak ceny takie że mało kto może się wybrać, a do tego reklamy w trakcie PLE, szkoda gadać.
    6 punktów
  14. Oh to już 6 lat wiele się wydarzyło przez te 6 lat ale cieszę się że produkt Khana obrał kurs i póki co to jest to dobry kurs i mam nadzieje że nie ulegnie to zmianie, mam nadzieje że jak już przywrócili JE to nie może tam zabraknąć Christian'a, chociaż on pewnie dalej będzie kontynuował swój program z Mother Wayne. Fajny Mixed Tornado Tag się zapowiada, świetnie by było jakby to jeszcze fajnie rozpisali taka mała szpileczką w kierunku WWE niech pokażą jak się rozpisuje dobry Mixed Tag Tym bardziej że to Tornado więc spoty są tu dozwolone. Mamy aż dwa Trios Match'e Wygląda to na prawdę dobrze... Niech się Hunter uczy, tak powinna wyglądać normalna karta, każda z tych walk ma jakąś historię a nie pisane szybko na kolanie bez żadnego polotu.
    6 punktów
  15. 1. Adam Copeland and Christian Cage vs. FTR - nie wciągnęła mnie ta walka. Przez większość czasu nie było tam pazura, jak na takie tagi jakie były w składzie. Ot, toczyło się to jakoś niemrawo, a ja oglądałem to jednym okiem, bo akcja w ringu nie potrafiła mnie wkręcić. Starcie mocno nadrobiło ostatnią prostą (po wejściu Beth), bo sporo się tam wtedy działo, chociaż słabe to było, że Edge przyjął od chuja morderczych akcji i walił kick-outy, a później jednym Spearem pozamiatał FTR. Co by jednak nie mówić - walka na minus, bo przy takim składzie, miałem tu dużo większe oczekiwania. 2. Big Bill vs. Eddie Kingston - ja pierdolę... Walka jakiej nie powstydziłoby się WWE. Nie dość, że poziom tygodniówki, nuda w chuj (nigdy nie kumałem hype'u na Kingstona), to jeszcze pinfall po nietrafionym finiszerze. Jak na poziom PPV's do jakiego przyzwyczaiło nas AEW, to kurwa wstyd 3. Mark Briscoe vs. MJF - bardzo fajna rzeźnia, pełna bumpów, pojebanych spotów i ciągłej akcji. Lubię Marasa, bo to pozytywny wariat i zawsze robi taki show, że nie idzie się nudzić. Cieszę się, że docenili go, podkładając mu MJF-a. Chłop zasłużył, za to co odstawia. Szacun dla Maxa, bo początek zwiastował, że to Briscoe będzie się tu bardziej "poświęcał", ale później MJF solidarnie do niego dołączył, także przyjmując liczne, bolesne akcje na pinezki. Bardzo dobrze się to wszystko oglądało. 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley, Shelton Benjamin, and MVP) vs. Ricochet and GOA (Bishop Kaun and Toa Liona) - niby nic takiego, ale całkiem nieźle się bawiłem. Może dlatego, że po walce z Menago w składzie spodziewałem się kaszany, a tutaj MVP za specjalnie nie wadził, a w ringu cały czas coś się działo. Rico pięknie sprzedawał akcje, a Benjamin napierdalał "Niemcami" lepiej niż Lesnar. Był tylko jeden moment dłużyzny, gdzie pracowali nad kontuzjowaną nogą Montela, ale cała reszta zaskakująco pykła, włącznie z finiszem, gdzie wataha Rykoszeta wygrywa (odliczając MVP), a Hurtownikom przez to niewiele ubywa. No i fajnie 5. Mercedes Moné (c) vs. Riho - ringowo było spokojnie na czym oko zawiesić, bo obie mają skilla i dobrze się takie walki ogląda, ale tak na prawdę to tylko standardowa obrona (kolejna, do porzygu) pasa przez Moneciarę. Skosinka nie miała tutaj żadnych szans i za sukces może uznać, że Samochodowa musiała uciekać się do kantowania, żeby ją przypiąć. Zabierzcie jej w końcu ten tytuł, bo ile można? 6. Kazuchika Okada (c) vs. Konosuke Takeshita vs. Máscara Dorada - świetna walka. Dorzucenie do niej Dorady to był strzał w dziesiątkę, bo mały luchador zajebiście poprowadził to starcie, w wielu momentach "godząc" niedoceniających go, większych rywali. Zajebista dynamika, kozackie spoty, akcja non-stop i często cała trójka walcząca w ringu. No, takie walki to ja wciągam bez popity Mogliby tylko już zdjąć pas z Okady, bo robi się z niego powoli druga Moneciara. 7. Darby Allin vs. Jon Moxley - mocne, intensywne starcie. Podoba mi się jak jest rozpisywany Woody Allin. Może i jest słabszy od przeciwników, ale trzeba by go zabić, żeby przestał atakować. Szkoda, że znowu Mox wygrywa dzięki interwencji. W takim gimmick matchu mógł jobnąć, żeby podpromować Darby'ego po powrocie. Dobrze się oglądało tych dwóch wariatów w ringu. Cieszmy się walkami Darby'ego, bo przy jego stylu walki, za długa kariera mu raczej nie grozi. 8. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Jamie Hayter vs. Kris Statlander vs. Thekla - z takim składem, to nie mogło nie pyknąć. Dobra waleczka, pełna ciągłej akcji, kontr i zmian przewag. Każda dostała swoje 5 minut i pokazała się z dobrej strony. Dla mnie najlepiej zaprezentowała się Pajęczarka. Ma dziewczyna skilla i dobrze odgrywa swoją postać. Będą z niej ludzie! Dobrze, że zmienili Mistrzynię, bo Sztormiaczka już za długo kręciła się przy Złocie. Jednak czy Kryśka to dobry wybór? Chyba jednak wolałbym Hejterkę, albo zaskakującą wygraną Thekli (przy pomocy kumpelek). Tak czy inaczej, lepsza Statlander, niż dalsze kiszenie pasa przez Antośkę. 9. Brodido (Brody King and Bandido) (c) vs. The Young Bucks (Matt Jackson and Nick Jackson) vs. JetSpeed (Kevin Knight and "Speedball" Mike Bailey) vs. Don Callis Family (Hechicero and Josh Alexander) - kolejny "samograj", pełny szalonych spotów, bumpów i akcji podwyższonego ryzyka. Skłamałbym pisząc, że nie widziałem tego typu walk w lepszym wydaniu, co nie zmienia jednak faktu, że panowie zafundowali nam przednią rozrywkę. Mistrzowie bronią i prawidłowo, bo dopiero co niedawno zdobyli pasy. 10. "Hangman" Adam Page (c) vs. Kyle Fletcher - main event nie zawiódł. Mega bliskie near falle robiły tutaj robotę. Świetnie zostali rozpisani obaj i Fleczek, pomimo porażki, wyszedł i tak tu na kozaka. Dużo emocji, kontr i zmian przewag. Jeżeli miałbym się do czegoś doczepić, to do wolnego tempa. Większość walki toczyła się mocno umiarkowanie pod kątem szybkości, a wiemy, że obaj zawodnicy potrafią walczyć na pełnej, co zresztą było widać w tych elementach, gdzie pozwalano im się rozbujać. Szkoda, bo można było to skrócić o 10 minut i nie spowalniać takich killerów, przez co walka zyskałaby jeszcze bardziej. Pomimo tego, zajebiście wkręciło mnie to starcie. Kowbojowi kibicuje od zawsze, a Kyle to zajebisty talent. Pierwszy zachował pas, a drugi pokazał, że jego miejsce jest w main eventach. Sytuacja: win-win. Reasumując - zaczęło się dość mizernie (dwie pierwsze walki), ale dalej był już tylko ogień i były wyłącznie starcia dobre, bardzo dobre i zajebiste. Jak na 5-cio godzinnego kolosa, dwie słabe walki, to spokojnie można nazwać wypadkiem przy pracy. Na całej reszcie bawiłem się przednio. Świetna gala jako całokształt. Moja ocena 4,5/6.
    6 punktów
  16. O Wrestlepalooza zdań kilka... Brock Lesnar kontra John Cena - Nie jest to mój nastrój po walce, lecz gęba Lesnara, który stał się wręcz purpurowy, choć nawet nie oprowadził Jasia po Suplex City Chcieli fani Ceny jego pożegnalnego runu jako zbioru legendarnych walk, no to dostali - jak tradycja nakazuje - squash, w którym ich idol znów został zezłomowany. Jak Brock miał wracać po dwóch latach dla takiego szrotu to mógł siedzieć dalej w domu i pilnować Sable. Dla Lesnara obecnie to chyba albo Rhodes albo rewanż z Ceną. The Vision kontra The Usos - był stół, było krzesło, był LA Knight jako sędzia specjalny... Czy nie można było ogłosić tego wszystkiego przed galą? Sama walka bardzo przeciętna, nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić... Stephanie Vaquer kontra Io Sky - najlepsza walka na gali, ale absolutnie nie ma mowy o jakimś epickim starciu. W dodatku Vaquer trochę zbotchowała pinfall. Vaquer - Sky to był zestaw godny WM i tam momentum "La Primery" byłoby odpowiednie, zamiast odkurzonej po 25 latach przez Huntera gali kojarzonej z ECW. Dotychczasowy run Stephanie w głównym rosterze nie był imponujący, ale liczę, że zyska wraz z posiadaniem pasa. Przed nami sporo potencjalnie ciekawych zestawień, z Vaquer - Ripley na czele. P.S. Chciałbym, żeby ktokolwiek w moim życiu otoczył mnie taką atencją, jak operator tej walki tyłek Stephanie Vaquer. Mixed Tag Team Match - początkowo było tam wszystko, czego nie lubię w tego typu walkach - ślamazarne tempo spowodowane brakiem możliwości walki kobiety z mężczyzną i multum "psychologii" a'la WWE, czyli w większości przypadków. zwyczajnego zamulania. Pod koniec było już trochę przyjemnego chaosu. Wynik do przewidzenia - AJ nie mogła przegrać w debiucie, a w dodatku poddała Becky, więc zgłasza akces po IC Title w przyszłości. Cody Rhodes kontra Drew McIntyre - jak tu człowiek ma wierzyć, że Szkot zdobędzie złoto, skoro ta walka nawet nie miała programu? McIntyre zamiast pokazywać, że jest w stanie ograć Rhodesa, na tygodniówkach wojował z Ortonem. A sama walka to górny poziom tygodniówki, nic więcej. Reasumując, to była typowy, mizerny PLE od WWE, w dodatku bez żywiołowo reagującej publiki, bo przecież wróciliśmy z Europy do USA.
    6 punktów
  17. 1. Roman Reigns vs. Bronson Reed - serio wjebali takiego zamulacza do openera??? Bronisław niszczył Rzymka przez większość czasu, tak więc wiadome było, że finalnie tego nie wygra (błyskotliwy, jak zawsze, booking). Walka ciągnęła się jak wóz z węglem i zakończyła się (z demolką na Romku) kiedy na liczniku gali minęło... 50 minut. Cyk i 1/4 tej niemal 4-o godzinnej gali zleciała... Jeżeli chcieli mnie zniechęcić jeszcze bardziej do tego PPV, to im się udało 2. The Wyatt Sicks (c) vs. The Street Profits - kolejna porcja nudy. Kompletnie nie potrafiła mnie wkręcić ta walka. Pomimo kilku niezłych momentów, nie było tam ogólnie nic, o czym bym nie zapomniał w 10 minut po tym starciu. Wariaty bronią, bo za krótko mają pasy żeby jobnąć. Zero zaskoczenia. Zero momentów niepewności podczas starcia. 3. Becky Lynch (c) vs. Nikki Bella - szału nie było (bo babki z WWE robią lepsze starcia), ale ogólnie dało się to obejrzeć bez ziewania, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich walk. Bellka nie miała prawa tego wygrać i bookrzey nawet nas nie czarowali, że może być inaczej. Panie zrobiły swoją ringową robotę ok, ale bez fajerwerków. 4. Sheamus vs. Rusev - siermiężny brawl z "plastikowym" hardkorem made in WWE. Jeden niezły bump, a poza tym ziew. Ładnie podpromowali Ruseva (dali mu kick outować po finiszerze bladego, co nie tak często się zdarza). Ciekawe, czy spierdolą to tak jak ostatnio? (Rusev Day). 5. John Cena vs. Logan Paul - dość długo się to wszystko rozkręcało, przez co dostaliśmy długaśną, jednostronną dominację Paulinki. Później jednak wszedł fajny booking, Jachu zaczął stosować nowe akcje, były kontry, near falle i... słaby finisz. Tu wygrana Ceny była tak oczywista, że aż prosiło się o zaskoczenie (na co stawiałem). Niestety widać, że jednak pożydzili na Lesnara, albo nie chcieli ponownie jobować Jausza. Tak, czy siak, Logan umoczył, ale rozpisali go mocarnie i pozostawił dobre wrażenie. Sama walka - mino niedociągnięć, dała jednak radę. 6. Seth Rollins (c) vs. CM Punk vs. Jey Uso vs. LA Knight - całkiem przyjemny main event. Cały czas się coś działo i nie szło się nudzić. Wiadome było, że głównymi aktorami będą tam Rollek i Punk, ale z bardzo dobrej strony pokazał się też Rycerz (ładnie go rozpisali). Szybkie tempo, zmiany przewag i całkiem sprytny finisz (Ruda wyglądała jak nigdy ruchable w tym stroju "ninja" ). Może nie była to jakaś wyjebana w kosmos walka, ale skłamałbym pisząc, że nie bawiłem się na niej dobrze. Reasumując - WWE nie zasługuje na tak zajebistych fanów jak żabojady. Publika jarała się jak prawiczek widokiem nagiego uda, każdym jednym gównem serwowanym tej nocy przez W. Gala dupy nie urwała, ale fani i tak kibicowali jak pojebani. Dwie dobre walki (main event i Jachu z Paulinką) oraz jedna ok (babki). Reszta to kicha. Odczuwało się, że nie było ani jednej walki, którą można by było nazwać "zajebistą". Daję naciągane jak guma na fiucie 3=/6, ale tylko dlatego, że fani zrobili tam mega robotę w kwestii klimatu.
    6 punktów
  18. Ludzie którzy dają śmiejącą się minkę - weźcie rozbieg w ścianę i pierdolnijcie się w głowę. Do polskiego kurwidolka przyjeżdża jedna z największych gwiazd w obecnym pro wrestlingu - koniara nic nie musi. Może kasować czek od HappyTony i siedzieć na pizdzie opalając jointa a i tak decyduje się odwiedzić nasz kraj. Robi nam promocje na cały świat, a wy i tak będziecie narzekać - oo przyjeżdża po kolejny pas, bo ma wybujałe ego. Chuja nie ego. Ona ma pasję do tego biznesu, powinniście z szacunku do swojego zamiłowania do produktu Khana odjebac pielgrzymkę na kolanach do tego Kosłowa i wylizać jej stopy. Śmieszne jest to, że w przypadku Mone boli was najbardziej, że nie ma tam „romantycznej” historii i patrzycie na nią negatywnie tylko dlatego, że wypłynęła na wielkie wody w NXT. Jakby była MADE in Bingo Halls to byście walili pod niej konia. A no tak zapomniałem - Toni ze swoim infantylnym zachowaniem i tanimi dwuznacznymi tekstami bardziej wpisuje się w wasz kanion „piękna” z pornola. Lepiej sobie walić do Stormowny która nie nosi majtek, albo podnieca się w czasie walk, niż do końskiego ryja, który „ma wybujałe ego” bo nie przegrywa. Skillowo Koniara > Stormowa, #DealwithIt
    6 punktów
  19. Card « AEW All In Texas « Events Database « CAGEMATCH - The Internet Wrestling Database WWW.CAGEMATCH.NET Internet Wrestling Database
    6 punktów
  20. No i jak tu poważnie traktować TNA. Show "obejrzane" na bardzo mocnym skipie, bo mnie nie interesowała. Jedynie AJ był magnesem. Ale wyniki walk to xd. Mistrzyni TNA przegrywa pas z Jacy która jest postrzegana jako słaby mistrz, albo mistrz z przypadku. Trick też wygrywa i gwiazdy NXT mają pasy mistrzowskie TNA w garści. Rozumiecie, to tak jakby szkółka piłkarska pokonywała dorosłe, profesjonalne drużyny. TNA to obecnie jobberland dla NXT i niech nikt nie mówi że TNA wychodzi z korzyścią z tego dealu. I jeszcze młody i prosperujący tag team Hardys wygrywają znowu pasy TT i rzuca im wyzwanie TEAM 3D. No marzę aby oglądać takie walki w 2025 roku.... A no tak, zapomniałem o AJu. Nie łudziłem się że zrobi coś więcej poza promo, tak jak Christian Cage parę lat temu kiedy został wprowadzony do TNA HoF. Tyle że wtedy TNA to był wróg. Jedyny pozytyw to że podpromował młodego (faktycznie) Leona. Słabość panie i panowie, słabość.
    6 punktów
  21. Orton vs Sidekick Sparky Plugga: Oglądam na żywo. Ale się wkurwiłem. No to co, od razu na grubo? To niesamowite jak pop Orton zbiera od czasu powrotu, czy tutaj nie było #1? W ogóle człowiek markuje typowi od ponad 20 lat i aż się milej robi, że jesień jego kariery wygląda w tej sposób mimo tych wszystkich dziwnych story z Mahalem, Rusevem, czy obtłukiwaniu się o US Title. Cody ssie. Idealnym scenariuszem na walkę byłaby kalka walki Ortona z WM. Nie mniej jednak.. kurwa, jego też kupują. To nie będzie jakiś ringowy majstersztyk, natomiast pod kątem rozgrzania arabów lepiej wybrać nie mogli. No i ciul, superplex zabija walkę? Oby nie poszli w tym, oklepanym już, kierunku. Myślę jednak, że to zagranie typu wilk syty i owca cała. Podłożą Legend Killera nie ujmując mu przy tym. No właśnie, tu też się na moment zatrzymam. Randy od powrotu nie wygrał NIC. 90% ludzi ma to w dupie, natomiast mnie to zdecydowanie iryruje. Publika w tym starciu jednak za Ortonem. Biorąc pod uwagę to, że Cody to #1 face fedki, to nie lada osiągnięciem.Chwila? Czy oni traktują this is awesome przy headlocku? To przecież jak zobaczą salto, to zakręcą chujem helikopter i dach areny zostanie zdmuchnięty.Poszło kilka Cody Cutterów, ale dopiero drapping DDT zebrało zajebistą reakcję. O, cross rhodes. 1,2 (ziew), kickout. Przeczytajcie mój wpis w temacie o RAW, to będziecie wiedzieli co jest pięć. No i chuj, 2 minuty później to samo. Dokąd to zmierza? Za chwilę będziemy mieli jakieś mega finishery? Obadajcie Badd Blood z 2003 i kick out HHH po powerbombie - to było niedowierzanie (trochę przez Foleya który zajebał). Lecąc dalej z openerem - Orton chciał go kopnąć w siwy ryj, ale ten niestety uniknął tego i Rhodesina zapiął figure 4, czyli finisher innego siwego, który z 20 lat temu machał chujem w samolocie. ZAJEBISTE RKO. No i teraz, to się wkuriłem. Cody kickoutowałby też po tym RKO które przyjąć McDonaugh na Survior Series. Jak ja tej przerysowanej pizdy nie lubię.. było siedzieć w tym AEW i łamać się na schodzach z kaskaderami jak Allin. Krzeszło, odpięty narożnik, Cody wygrywa. Dobra, można wyłączać. Chuj ci w dupę najgorszy z Rhodesów. Dobra chwilę jeszcze (ale niewielką) zostanę, bo Ripley pasują te skórzane fatałaszki. Sama walka to tak zasadniczo mało mnie interesuje. Jak dobrze rozumiem, to jest jeszcze kontunuacja story z Judgment Day (które po odejściu Rhea'i i Priesta powinno zostać rozwiązane). O, to jest no DQ - teraz się dowiedziałem po tym kendo sticku. XD Jak latyniara szła z tym krzesłem, to sobie pomyślałem - "kurs na to, że jej kopnie tym krzesłem w ryj to jakieś 1,01" - nie ma co, pogromca buka ze mnie.Coś się tam dziewuchy obtłukują i bardzo ładny był powerbomb poza ringiem. No i table time. Kurs 1,01.. sami wiecie na co, na to kto na niego wleci. Rhea się rozbie.. a nie, to pasa zdjąła żeby zlać meksykańskie dupsko. Leje bez litości i opamiętania. Ma przykre dościwadczenie pewnie po powrocie starego z wywiadówki.Co dalej.. powerbomb przez stół, prison trap i wbija Perez, ale australijka sobie z nią radzi i leje ją śmietnikiem. Panie tańcują na stole jak cygan z tamburynem i robi się ciekawie. O kurwa, ten riptide kapitalny. Buk mnie ograł, po 1,01. Po więcej tipów zapraszam na PW. Ogólnie całkiem niezła rąbana i pomyśleć, że jakby nie latex, to miałbym to w dupie. A tak to już chyba zostanę. Co teraz.. Kross czyli najmniej, a jednocześnie najbardziej pushowana osoba w rosterze. Jest, kręci się nawet czasem przy kimś ważniejszym, ale z drugiej strony nikt by się nie ździwił, jakby wpierdolił mu Tozawa. Zayn moim zdaniem POWINIEN domknąć obecne story z WHC. Tak zwyczajnie, zasługuje. Idzie Scarlett. Ja pierdole, widzieliście te jej tańce przed Big Poppa Pumpem w TNA? Jak nie, to obejrzyjcie. Ale sami w domu, żeby nie było, że nie ostrzegałem. Zayn jak zwykle podczas gal u kozojebców znakomity pop. Ździwię się szczerze, jeśli ta walka przekroczy pułap 5 minut. Tu powinien (z promocyjnego punktu widzenia) był przedłużony squash. No i mamy na razie squash, ale nie w tą stronę, w którą powinien. Ciekawe jak bardzo beknąłby Karion za to a'la FU które wykonał, ale tak z 15 lat temu. No i już jestem ździwiony, bo jednak to 10 minut dostali. Ogólnie do przewinięcia. Lecymy dur. Teraz walka bootlegowego Marka Hunta (pozdrawiam @Vaclav) i nieco bardziej utalentowanego Samoańca. Nie zrozumcie mnie proszę źle, ale jak już rzygam tymi samoańcami. To story miało swój PEAK w 2023 (był NAPRAWDĘ najgorętszym co się działo w WWE) i w tym samym roku, ew. po WM w 2024 powinno się zakończyć. A tu co? Jeden leje się z drugim, za chwilę debiutuje trzeci, a czwarty wraca po kontuzji. Pomieszanie z pojebaniem które sprawia, że mnie nie chce się tego oglądać. O - długo nie trzeba było trzecież, przyszło dwóch. Fajny pop up Samoan Drop - to akurat Samoańce robią nejlepie na świecie. Aha, kolejny debiut? Loe Moea? Czy jak on się tam może nazywać. Gruby zadowolony i finalnie ląduje z pasem. Cały rok próbowali zrobić z niego main eventera (ja byłbym wiarygodniejszy) a jak nie wyszło, dają mu US Title. RZYGAM NA TĄ CZWÓRKĘ PRZY KTÓREJ NAKURWIAJĄ PETARDY. Walka to nic co by mnie moglo porwać. No i co my tu mamy dalej.. a co mamy mieć? Finał babeczek. Przeraża mnie trochę to, że do końca gali zostało tyle czasu. Z drugiej strony jednak Jade i Asuka mogę zajebać takiego bangera (szkoda, że nie w siwy łeb), że będzie można im wybaczyć nawet 45 minut. Ale czy to się uda? Asuka wraca po długiej kontuzji, a Callgirl (HEHEHEHE) jakoś imo się w WWE nie zaadaptowała (chociaż tygodniówki oglądam na mega forwardzie i mogę się mylić) O nie nie, ja się przewidziałem, a to się nie stało. Czy one do chuja właśnie dostały około 10 minut? Widywałem wprwadzie 10-minutowe walki które były zajebiste (chociażby dywizja cruiserweight w WCW - o ile te PPV ssały w większości, tak cruiserzy wówczas absolutny top), ale tu nie było zajebiście. Piąchy i kopy (pozdro @-Raven-) przeplatane pojedynczymi movesami bez ładu i składu. Jak się już Asuka i Callgirl (hehehe) rozkręciły i narzuciły trochę tempa, to za chwilę Asuka została skontrowana i wjebała. Nie podobało mi się to. Moim zdaniem nie pasowały do siebie stylami i poza samym finishem nie było ani jednego momentu który mógłby wskazywać na to, że walka skończy się w inny sposób. Kawał gówna i potwarz. Ha tfu. Patrzę sobie na zegar i co widzę? Że zostały cztery dychy, pewnie z promami bo z promami, aczkolwiek chociażby zważywszy na to, że obydwa też mają już po cztery dychy i więcej na karku, nie powinno to na pewno tyle trwać i już się zastanawiam nad tym, jaki bookingowy bullshit się nam zaproponuje. Dobra, będzie ***** zaczęli od headlocka. Ale Arabusy szaleją ze swoimi Xiaomi! Klimat to jest coś, co niewątpliwie będzie mogło tej walce pomóc. Headlock w druga stronę! Trzeci Headlock! Ale to na razie ringowo posysa. Hogan prezentuje moveset jak Hogan w 97 albo Savage w 99. Punch, kop, dwa slamy na krzyż. CZWARTY Headlock. Coś tu Panom chyba też nie dograło w momencie, w którym mieli zrobić jakąś kontrę kontry? (to z fireman carry) Wyglądało to dziwnie. O, a'propos Macho Mana poszedł Punkowy elbow i O DZIWO, bardzooooo fajna kontra GTS w STFU. Cóż..Cena tak mocno chciał zrobić swoje 5 moves of doom, że finalnie wyszło z tego FU (obiecuję, że gdy main event PPV skonczy się na jednym finisherze, to zakręcę śmigłem na balkonie - @IIL mnie zna, potwierdzi, że to zrobię - tzn. nie będzie mi siura oglądał, ale dostanie ocenzurowane video). No i kolejne FU, trzecie, kolejny kick out. Jak dla mnie, to komentatorzy mogliby już przestać robić z siebie głupków i nazywać to finisherem. Odkopuje po tym absolutnie każdy i wszędzie. Gdyby tej kurwie co siedzi na DK86 na fotelu (powaga, trasa Bytom-Gliwice) zrobić FU, to też by odkopała. Zauważyliście w ogóle, że Turas który robił włosy Cenie trochę spierdolił? Ja tam widzę skrawki Zidane'a i to całkiem spore. W międzyczasie kickout po GTS, wyjebane OFC bo w WWE finisherów nie ma. Zaraz potem powtórka, ale jako, że sędzia zarobił, to go nie ma przytomnego. Chuju złoty, wreszcie coś, co mnie ruszyło! Ale nie no, w tych galotach nie będzie cashował. Pewnie tylko przeszkodzi Punkowi a jakimś kolejnym PPV dopną historię(@1,01). Zaraz zresztą przyjdzie Roman (ale tu jakieś @1,10, bo publika to chantuje). Hahahahahaha jak Robinson zapierdałał, jak mały samochodzik. Normalnie kopia jego sprintu z WM24. Tutaj jednak nie mieliśmy happy endu i Cena go zezłomował niż zdążył zaliczyć test run. Penta? A czemu nie jakiś inny midcarder? Ja wiem, że ma on story z Brekkerem ale nie widzę go w postaci saveoir'a. O - i Sami idzie, też Panowie mają historię (ale ten Brekker ma przejebane, nikt go nie lubi). Co ciekawe, Cena był w tym momencie 100% facem, z krwi kości. To "pojednanie" było oczywiście master planem Punka który wiedział dobrze o tym, że zarobi kopa w jajo i dlatego tego uniknął (bo jakby kiedyś miał jechać S86...) Nie uniknął za to ciosu z walizy w ryja, stompa i AA (CZWARTEGO, po ciosie jeszcze walizą i stompie). W tym samym czasie Cena usuwa Rollinsa z ringu, 1,2,3. Game over - insert coin and press button to continue. Co sądzę o tej walce? Samo wielokrotne łamanie AA to jakieś 1,5 punktu niżej. Poziom ringowy, to hmm.. nie było to jakieś Sharmell vs Jenna Morasca, aczkolwiek wybitne też nie, wieku się nie oszuka. Całe szczęście, że na koniec wpadł Seth z przydupasami (a nie Roman, znów 1,01 w dupę) i nawet jakieś emocje udało im się wygenerować. Cieszy mnie to że wygrał Cena, ponieważ na SummerSlam na pewno nie skończy kariery i pokona takiego gościa, który biegał w żółtych majtkach i był absolutnym jobberem w jakimś 2008 roku. Co ogólnie sądzę o gali? Takie zgrzybiałe, Hitmanowskie, 4/10. Żadna walka dupy nie urwała, ale też nie było żadnej, przy której mógłbym się zrzygać (może poza długością finału kobiet). Pewnie gdyby nie to, że oglądałem tą galę na żywo, to poza openerem reszta leciałaby na przewijaku 1,5 lub 2x. Edit - co ja wypisuje, nie zrzygać się po tych kickoutach w Openerze? Niech na moje usprawiedliwienie wpłynie to, że wówczas się zgrzygałem, a nie tylko mógłbym.
    6 punktów
  22. Raw po WM, jakoś się nie napalam, może skoro się nie napalam to wyjdzie świetnie? We Will See, może Cena wywali pas do kosza xD. Raw zaczyna John Cena, ciekawe co powie, pewnie, że zrobił to co mówił, zniszczył nam wrestling ez. Fajny zabieg z tym dyrygowaniem typem i daniem mu karteczki co ma mówić. Ale to promo jest dobre, podoba mi się motyw Ceny z datami, fajnie by było jakby z każdym pojawieniem się była ta liczba na titantronie i za każdym razem malała, odliczanie do odejścia z tytułem, na razie świetne promo, lecimy dalej. Ale to co mówi jest prawdziwe i ładnie pocisnął fanów jak wspomniał o Rhodesie, który zrobił wszystko dla fanów, a teraz oni raz go buczą raz cheerują oj ten run pod względem story może być złotem. The Last Real Champion gimmick może być wybitny i na koniec pojawienie się Pontona i RKO! Czyli jednak Backlash, St. Louis Randy vs Cena nostalgia oj tak, a Cena jeszcze idealnie przed RKO "Shit" Dobre to było, mega dobry segmencik. Liv i Raquel vs Lyra i Becky o tytuły WWE Women's Tag Team, po tym co widziałem na WM to nie wiem czy jestem wielkim fanem, ale zobaczymy jak to wyjdzie. Około 12 minutowa świetna walka, ta walka powinna być na WM, bo na WM dostaliśmy tygodniówkowy poziom pod hot taga durnego, a tutaj normalna pełnoprawna fajna walka i jeszcze Liv z Raquel odzyskują tytuły no i gitarka o to chodzi, czyli wiemy, że na WM to było tylko pod moment, mi się walka podobała i decyzja tym bardziej. Oj coś się wydarzy, Liv i Raquel już uciekły, a w ringu Lyra i Becky, kto turnie? BECKY! Dobra fajne odświeżenie będzie, Becky jako heel gigachad! To będzie dobre TV! Nowi mistrzowie World Tag Team wbijają na ring! Zobaczmy co nam powiedzą. W sumie powiedzieli, że są nowymi mistrzami, że są najlepsi i że pokonali War Raiders, ale wszystko przerywa Alpha Academy! No i w sumie chcą shota i ostatecznie The New Day zgadzają się na walkę ale zanim się ona rozpoczyna to wbija Rusev! I to z nowym theme songiem. Rusev przegania The New Day i ostatecznie atakuję Alpha Academy, niezbyt ogarnąłem o co tutaj chodzi, Rusev ma na celowniku pasy World Tag Team? Ale jest sam, nie wiem dziwnie to dla mnie wyglądało trochę. JD na backu, nawet Balor pogratulował Domowi. Survivor Series będzie w San Diego, klatka w logu zapowiada, że znowu dostaniemy War Games, szkoda, cały czas brakuję mi 5 on 5 Elimination Matchy. Iyo wbija na ring! Publika ją uwielbia to dostała chanty "You Deserve It" Iyo nie powiedziała nic czego wcześniej nie mówiła, ale wszystko przerywa Stephanie Vaquer!!! Ulala! Będzie się działo! Panie chcą walki ze sobą i ogólnie jest git, ale Adam wyszedł, żeby oficjalnie to potwierdził i dostaniemy to teraz! Oj będzie ciekawie! Prawie równe o ile nie równe 14 minut świetnego starcia pomiędzy mistrzyniami, naprawdę to trzeba obejrzeć i publika sama skandowała "This Is Awesome" "Fight Forever" Kurde Panie dały czadu, a wszystko zakończyło się przez DQ na korzyść Iyo, bo Roxanne wbiła i zaatakowała ją, ciekawe, ciekawe czy to oznacza debiut Steph jak i powrót Roxanne do MR? Ciekawi mnie to, chociaż nie wiem, bo przecież Perez ma jutro walkę ze Stephanie, więc która wygra to chyba zostaję w NXT, a przegrana leci do MR, a jeszcze Giulia wbija i atakuję Steph! Ulala mamy alliance Giulia i Roxanne atakują Vaquer i Sky, ale wbija Rhea! Ale Ripley ma rozwalone oko ostatecznie Perez rozwalona, a Giulia po face to face z Ripley wychodzi z ringu, Ripley oddaje tytuł Sky, ale chyba powiedziała, że jeszcze to odzyska, tak mi się wydaję, że coś w tym stylu. No i cyk Jey Uso wbija na ring jako World Heavyweight Champion! Zobaczymy czy mnie przekona, na razie było spoko wideo promo przed jego wejściem, ale zobaczymy czy przekona nas jako World Champion, ciekawe, że spotkał się z chantami "You Deserve It" a na WM fani byli znudzeni jego walką i ogólnie byli cicho xD, ale to Raw after mania tu jest inny klimat kompletnie. No w sumie typowo face'owe promo, nic ciekawego nie powiedział, ale pojawia się SAMI ZAYN!!! Oj tak, powrót na Raw after mania!!!! Oj tak Sami przytula Jeya i jest dumny ze swojego przyjaciela! Sami standardowo świetny na micu i potrafi porwać i nakręcić publikę oraz mnie! No i w sumie Sami podsumował to wszystko, jesteśmy na Raw after mania i jesteśmy tutaj po to by celebrować! W sumie prawda! Ale to jeszcze nie koniec, wbija brat! JIMMY USO! Dobra powiem tak lepiej tego nie mogli zrobić, bardzo fajny i idealny pomysł na segment i celebrację Jeya, z bratem i Samim u boku! Jedna z najlepszych celebracji na Raw po WM jakie widziałem! Gunther jest przy stole komentatorskim i ma jakiś problem, o co chodzi? Kurde o co chodzi, Gunther ma jakiś problem do komentatorów xD. I udusił Pata, dobra booking się trochę naprawił jego postaci, chociaż zobaczymy jak będzie z innymi wrestlerami, a nie komentatorami xD. Dziwne to było typowa wyżycie się na kimś kto nie ma jak się obronić, ale chociaż fajnie, że wracamy do starego Gunthera, znaczy mam taką nadzieję. Dominik vs Pentagon o tytuł Interkontynentalny! Oj waleczka może oddać, ciekawe czy dojdzie do zmiany mistrza, boję się, że może dojść xD. Bardzo dobry, ale strasznie jednostronny 8 minutowy pojedynek, JD powrócił, no tak, bo go chyba nie było, nawet nie zwróciłem na to uwagi, myślałem, że po prostu sobie siedzi na backu xD, ale McDonagh powrócił, pomógł wygrać Dominikowi, ale dziwnie to wyglądało, w sensie Pentagon cały pojedynek jest w ofensywie, nagle 619, Frog Splash i koniec, w sensie cieszę się z obrony Doma, ale dziwnie rozpisane dla mnie, niemniej jednak brawa za pierwszą obronę Dominika! I lecimy creme de la creme, SETH ROLLINS WBIJA NA RING JAKO NOWY PAUL HEYMAN GUY! Ulala Seth dostaje chanty "Thank You Seth"? Ciekawe, ale niezbyt ogarniam za co, za uratowanie WM? Czy co? O kurde, a Heyman dostaję "Fuck You Heyman" grubo, ciekawe czy to przez WM czy przez ten wywiad u Pata. Chciał powiedzieć czyste fakty, ale przerywa to CM Punk! I od razu mamy brawl! Punk chciał położyć też swoje łapy na Paulu, ale Seth go obronił i Curb Stomp! Heyman przedstawia Rollinsa jako nową twarz federacji i mówi, że to początek drogi do WM 42, kurde czuję się jak w 2014 przy namaszczeniu Setha na przyszłość federacji przez Huntera, naprawdę, a wszystko przerywa jeszcze ROMAN REIGNS! A JEDNAK SIĘ POJAWIł! O kurde Spear dla Setha, Superman Punch dla Heymana CO JEST KURDE! PRÓBA SPEARA NA HEYMANIE, ALE TO ROMAN DOSTAJE SPEARA OD.....BRONA BREAKKERA!!!! Seth chciał go zaatakować, ale po wymianie spojrzeń to Breakker jeszcze zarąbał Speara dla Punka, kurde WHAT THE HELL!!!!! BRON WELCOME TO THE MAIN EVENT OF WWE!!!!! Na koniec Spear w barykady dla Romualda i po Curb Stompie na Romanie i Punku w ringu, Podoba mi się to co właśnie zobaczyłem oj podoba, tak samo jak podoba mi się to wokół kogo będzie się ten rok kręcił, Seth Rollins, Bron Breakker, Roman Reigns i CM Punk, ale to będzie czyste złoto, WELCOME ON ROAD TO WM 42!!!!! Plusy: Segment początkowy WWE Women's Tag Team Championship Match i odzyskanie pasów przez Liv oraz Raquel Heel turn Becky Lynch Świetna walka Stephanie i Iyo, a także późniejsza sekwencja z Roxanne, Giulią i Ripley! Jedna z najlepszych celebracji na Raw po WM! Powrót do starego Gunthera(?) Intercontinental Championship Match i pierwsza udana obrona Dominika! IDEALNE ŚWIETNE NIESAMOWITE ZAKOŃCZENIE SHOW! Neutral: Segment The New Day i Alpha Academy oraz dziwny powrót Ruseva Podsumowanie: Dawno nie widziałem tak dobrego Raw after mania bez kitu, dużo rzeczy tutaj było niesamowitych, fajnych i zrobionych praktycznie idealnie, segment początkowy, heel turn Becky, walka Stephanie z Iyo, a potem ta sekwencja z resztą kobiet, świetna celebracja Jeya, bardzo dobre walki o pasy WWE Women's Tag Team oraz o tytuł Interkontynentalny i na sam koniec dosłownie Creme De La Creme Seth Rollins i nowy Paul Heyman Guy Bron Breakker, stojący nad rozwalonym Romanem i Punkiem, ŚWIETNE SHOW POLECAM OBEJRZEĆ!!! TRYPLAK TY MOTHERFUCKERZE!!!!
    6 punktów
  23. Ja tam do niej coś mam. Wzwód
    6 punktów
  24. Pytanie czy Cię wkurwia bo YEET, czy wkurwia bo uważasz że ktoś inny byłby lepszym wyborem z punktu widzenia HISTORII itd. Jak większości ludzi, a wpychają ją niepotrzebnie do tych pasów zawsze jak wraca xD Moje 3 grosze są takie, że: - Charlotte dostała wejście jak Cody i już było wiadomo, że pozamiatane, no ale też można się tego było spodziewać. Niemiłosiernie nudny booking niemiłosiernie nudnej wrestlerki (która czysto skillowo jest znakomita, ale co z tego skoro nie potrafi swoją postacią w ogóle zainteresować, a dostaje owacje tylko dlatego że jest córką Flaira? A btw - być córką Flaira i robić takie chujowe chopsy to trza mieć talent) - Ten kobiecy rumble match w ogóle był do niczego, bo była solidna zamuła aż do wejścia Jax, która potem wyrzuciła wszystkie ciekawe elementy obsady - tak więc potem też zamulało, a to jest sztuka jak mamy 3 ostatnie osoby w ringu. Potężny bullshit, naprawdę szkoda tego rumble matchu, bo jakby mi dali ze 2 dni to bym to lepiej rozpisał. A ja intuicją bookerską nie grzeszę, w zasadzie jej nie mam. - Męski rumble match solidnie, ale też nie można się było spodziewać niczego innego po tak podbudowanej walce. Każdy miał z każdym coś do obicia, każdy z każdym miał jakąś historię. - Bronowi Breakkerowi proszę przypiąć rakietę i sruuuu go w main eventy - Byłem mega wkurwiony numerem 30 dla logana i jego rozpisaniem w tej walce, no ale po namyśle po prostu dałem się zrobić, bo przecież to było jego zadanie - Ten wielki staredown Punka, Ceny, Romana, potem wchodzący Rollins, a zaraz potem Dominik - no jebane złoto - Naprawdę się cieszę, kiedy wrestling mnie potrafi jeszcze czymś zaskoczyć, a wygrana Jeya była solidną niespodzianką. No i co, uważam że wybór zwycięzcy jest... bardzo logiczny. Roman, Punk i Rollins booknęli sobie prawie z automatu Triple Threata na wrestlemanii (ciekawe kiedy CM jebnie papierami i powie, że bez main eventu to on nie chce ), Drew z Priestem też od razu waleczka (zieeeew), Cena będzie o wiele ciekawszy, jeśli będzie się rozpaczliwie starał o tego title shota (może jakieś małe heelowanko?) - a Jey potrzebował jakiejś legitymizacji swojego bycia w chuuuj over z fanami. No to ma main event na wrestlemanii, pierwszy jako singlowiec. Życzę mu wyjścia z cienia tej tragedii, jaką była walka z Jimmym na poprzedniej WM i solidnego mistrzowania. Ale nie za długiego, bo do jasnej cholery, nie mam ochoty cały rok oglądać przewidywalnego gówna, bo zmiany posiadaczy ważnych pasów mają się odbywać tylko na tej najważniejszej gali (i u Arabów )
    6 punktów
  25. 1. Kobiecy RR w telegraficznym skrócie: - Zielona już chyba zawsze będzie miała rolę żeńskiego R-Trutha, czyli niedojeba w spódnicy - #10 Bi-Anka... w końcu ktoś konkretny (będzie czyszczenie ringu), bo do tej pory wiało kompletną chujnią i sztampą (ktoś wchodzi, 80% czasu demoluje wszystkich, a później trochę chaosu i wjazd kolejnej dupery) - Bayley... nadal zero konkretnego czyszczenia ringu... Ciekawe pod kogo przygotowują ten tłum w ringu, który jest już zapchany jak dupa przy zatwardzeniu. - #18... jesteśmy poza połową, a tu nadal to samo sztampowe gówno. Zajebiście - Jordynne Grace. Dobry wjazd i siłowa popisówka. Nadal jednak nie mamy nikogo, kto konkretnie wyczyściłby ring - Powrót Blisskiej zawsze na propsie, ale chuja to wniosło do samego turnieju RR - Do samego końca same old shit. Jedyny plus to mocne rozpisanie dziewczyn z NXT - Wygrywa Flara. Geeez, dopiero co wróciła, a już ją pchają do pasa 2. #DIY (Johnny Gargano and Tommaso Ciampa) (c) vs. Motor City Machine Guns - przyjemna dla oka walka, ale jakoś nie potrafiłem się w nią mocniej wkręcić. Niby ringowo wszystko było ok, ale finalnie za tydzień nie będę nawet o niej pamiętał. Nie było tam nic, co na dłużej zapadłoby mi w pamięć. 3. Cody Rhodes (c) vs. Kevin Owens - nic specjalnego jak na możliwości robienia Ladder Match'y przez WWE. Kilka ok bumpów, multum chaosu i baardzo wolne tempo. Ani przez chwilę nie próbowali tu oszukać widza, że Owens może wyjść z tego z pasem. Ni chuja nie wciągnęło mnie to starcie. 4. Męski RR w telegraficznym skrócie: - solidna para na początek. Mysterio i Penta... Powinien być ogień na starcie - Fajnie, że przynajmniej od strony ringowej pierwsze 7 wejść było spoko i było na co popatrzeć (w przeciwieństwie do tego, co odjebali u bab) - Kurwa, wpuszczają jakiegoś Youtubera zamiast Tozawy, który dostał blachę od Karmelowego? Serio? Szkoda, że nie jakiegoś grubasa z pierwszego rzędu. Jak mnie wkurwia zajmowanie miejsc w RR przez takie osoby kompletnie z pizdy - No i fajnie, że Bronek zdemolował pajaca. Szkoda tylko zajętego miejsca w RR - Jakub Grubasu wbija na pełnej kurwie. I o to chodzi! Tak to powinno być rozpisane - Kaiser, pierwszy "inteligent", który skumał, że im później wejdziesz do ringu, tym krócej będziesz musiał tam być, żeby wygrać. Zawsze rozpierdalają mnie ci wszyscy zawodnicy biegnący na pełnej do ringu - Hendry... Ciekawe jak rozpiszą Mistrza TNA? Osobiście wolałabym w takim turnieju zobaczyć Moose'a. - Romek już z #16? Ciekaw jestem, czy dadzą Grubasu wyjebać Pięknego, czy pójdą po sztampie? - Bronek ma lepszego Speara niż Romano, ale co z tego, skoro po przyjęciu, Rzymek jest jeszcze w stanie wyjebać z ringu Breakkera? - Bardzo dobry wystę Penty. Długo wytrzymał i pokazał sporo niezłych akcji. - Brązowy wywala Jakuba? Serio? Nie żeby Strowman był jakimś leszczem, ale przy obecnym wypromowaniu, to wg mnie powinno to pójść w drugą stronę. - Mocna obsada w końcówce pod kątem star poweru - Bardzo dobre starcie pomiędzy Rollkiem i Rzymskim - Paulinek wypierdalający Punka (który notabene chuja w tym turnieju pokazał i niemal nie było go widać). Jak ty mnie blondas teraz zaimponowałeś... - Trochę słabo rozłożyli akcenty, bo jak pozostała finałowa trójka, to zwycięzca mógł być tu już tylko jeden (a więc finał bez większej dramaturgii). - O kurwa, jednak Jey Uso... No to mnie tutaj zaskoczyli na maksa. Widać, że mega teraz stawiają na YeetMana i podejrzewam, że nie skończy bez pasa na WM-ce. Dokładnie to samo powinno być rok temu z Rycerzem, ale tamto momentum Knighta przespali i ten pociąg już odjechał. Reasumując - poza męskim RR, który oglądało mi się od początku do końca na prawdę dobrze (od strony ringowej) - całą resztę można było spokojnie olać, a zwłaszcza babski RR, który był tak chujowy, że aż w dupie boli. Moja ocena 2,5/6.
    6 punktów
  26. Tyle na temat tego Rumble. Tak serio, to RR match technicznie był zły. Pierwsza połowa walki wyglądała dosyć sprawnie i interakcje między Pentą i Reyem zachęciły na konkretny single match w przyszłości... WrestleMania 41? Oby. Później zaczęło się jednak robić dosyć słabo - odniosłem wrażenie, że te 2 minuty między wejściówkami to też jakiś kayfabe, bo jak wchodził Cena, Punk i Rollins, to praktycznie wbijali do ringu zaraz po sobie i walka została jakby zatrzymana na kilka minut. Logan Paul jako ostatni entrant to epicki heel turn move - liczyłem na Kroka jako czarnego konia (byka?) tej walki. Jey F'n Uso wygrał. Pariodia, ale za rok będzie lepiej... czek, za rok ta gala będzie w Arabii Saudyjskiej... Cody vs Owens nawet dobre mimo wyniku znanego z góry. Ten końcowy Alabama Slam na drabinkę miodnie sprzedany przez Kevina. Hardkur Holly byłby dumny. DIY/MCMG bardzo mi się podobało, ale niestety widownia miała to w dupie. Ogółem słabo. Rok temu było o wiele lepiej. Za rok czekają nas yeetujące turbany. Nic tylko łapać za pilota i wyłączać telewizor.
    6 punktów
  27. Wszystko poszło nie tak jak się spodziewałem w tym RR matchu. Nie trawię yeeta, całe te machanie rękami widowni mnie denerwuje i ringowo to co najwyżej średniak. Masakra z takim rozdaniem zwycięzcy... Chciałem chyba jak każdy, aby wygrał Punk lub Cena i mieli jakiś moment między sobą, ale nic sie tutaj nie zmaterializowało... Jasne punkty, to powrót AJ Stylesa (nieźle zatrollował pisząc ostatnio na X, że prędko nie wróci) i Penta/Mysterio od razu na otwarcie. Joe Hendry miał swój moment, ale akurat jego fenomen również średnio mnie interesuje. Breaker pokazał się z dobrej strony. Podobnie Fatu. Nakamura to jakaś parodia i przykro się robi patrząc na niego w tym stanie.
    6 punktów
  28. Gale oglądałem live ale dopiero teraz mam trochę czasu żeby napisać spostrzeżenia: - Rock wchodzi przy Theme Final Bossa, już się nastawiałem na kontynuację story, może jakiś zalążek w jakim kierunku pójdzie jego postać w czasie RTWM, ale niestety się zawiodłem. To znaczy nie tyle Rockiem, bo on zawsze jest wartością dodatnią na wizji, co tyle tym co mówił - Rock wraca na Bad Blood pokazuje na Rhodesa i w stylu Takera palec na szyi, a tu na Raw robi mu dobrze przed kamerami? WTF? Nie lubię takich bookerskich kwiatków. Rock po reakcji ludzi trochę odniósł się do tego w NXT, gdzie powiedział że jest Final Bosem i może robić co chce, ale i tak niesmak pozostał. Nie wiem czy skala sam sobie to zabookowal, żeby wyjść na cool ziomka w debiucie na Netflixie dla casuali, ale i tak mówię miałem WTF oglądając to. - Romek odzyskuje swój Ula Fula i ostatecznie spuszcza Solo w kiblu. Walka sama w sobie mi się akurat podobała, fajne near falle zrobili jak kick out Solo po Spearze czy Romka po Stunnerze od Kevina. Do tego Trash talk Solisty w czasie walki również fajny. Ciekawie rozwinął się Solo w czasie tego roku. Co do wydarzeń po walce, to miałem nadzieję i czekałem na Rock Bootom od Rocka, ale niestety się nie doczekałem. Zamknęli feud (mam nadzieję), ale mogli to zrobić dużo lepiej. - Rollek znowu podkłada się “synowi marnotrawnemu” - najpierw 3 razy podłożył się Cody’emu, a teraz na RAW Punkowi. Seth jest jaki jest, ale należy mu się szacunek za to że nie ma problemu podłożyć się komukolwiek i jest profesjonalistą przez duże P. Sama walka dobra, ale mnie nie zachwyciła. W ogóle chciałbym poruszyć tutaj jeden bardzo ważny punkt, który wkurwia mnie w obecnym wrestlingu - CZY FINISHER MA JESZCZE JAKĄŚ MÓC? Napierdalaja tymi finisherami gdzie popadnie. Strasznie zabiera to realizm walce i w dłuższej perspektywie zrobi dużo więcej złego niż dobrego. Na tym RAW dostaliśmy kick out po finisherze w każdej walce! Tęsknię za czasami gdy kick out po Finisherze to było COŚ. Teraz i tak 90 procent ważnych walk nie kończy pierwszy finisher. Dla mnie to duży negatyw i jeśli tak dalej pójdzie, to będą musieli wymyślać coraz to nowe rzeczy aby zaciekawić widza w walce. - Cena wrócił i jak to Cena dał super promo. Tylko że to jego farewell tour i życzyłbym sobie, żeby każde jego pojawienie się dostarczyło nam momentum. Okej można się spierać, tu ogłosił udział w RR i chcieć wygrania go. Ale czy nie dużo lepiej byłoby gdyby jakiś członek wrestleru przerwał mu promo i samemu wytknął ten streak porażek i fakt że już nie jest Super Cena? To byłoby dużo lepsze aniżeli sama gadka bezcennego. Reasumujac: gala nie była zła. Czy spełniła moje oczekiwania? Absolutnie nie! Oczekiwałem momentów, jak np atak Rocka na Romka czy po prostu shokerow. To RAW bardziej wyglądało jako święto face’ów - każdy face wygrał swoje walki. Jakby chcieli pokazać casualom patrzcie, dobro zawsze wygrywa.
    6 punktów
  29. @ Kaczy316 1.Roman bije rekord Hogana, a w pewnym momencie zrzeka się tytułu, bo nikt go nie może pokonać, a sam odchodzi z WWE - False 2.Gunther wejdzie/wyjdzie z głównym tytułem z Bash In Berlin - True 3.Priest udanie realizuje walizkę na głównym tytule - True 4.Solo przejmuje stołek Romana - True 5.Jey i Jimmy z powrotem Tagiem - False 6.Gigachad Gable w końcu zdobywa tytuł IC/US i będzie to wielki moment - False 7.JD się rozpada - True 8.Bayley wygrywa Royal Rumble i odbiera tytuł Iyo na WM - True 9.Orton wygrywa swój 15 tytuł światowy - False 10.Bron Breakker wjebie się do MR z jebnięciem, rozjebie jakąś kluczową gwiazdę np. Ortona, Rollinsa, Rhodesa. - False 11.Drew nie przedłuży kontraktu - False 12.LA Knight spadnie mocno w Hierarchii i będzie Mid Carderem - True 13.Tiffany zemści się na Becky za sytuacje z NXT - False 14.Karrion cofnięty do NXT lub wyjebany po niewypale z AoP - False 15.Cena nie wróci do ringu w 2k24 - False 16.Wyatt jako główna gwiazda HoF 2024 - False 17.Austin Theory zostanie zwolniony z WWE - False Wynik: 6/17 @ IIL 1. The Rock wróci i dojdzie do walki z Romanem Reignsem, którą Romek wygra i w związku z tym pobije rekord - False 2. Bron Breakker wejdzie do głównego rosteru na RAW po WM XL - True(Znaczy wszedł wcześniej, ale można podpiąć że weszło) 3. Dojdzie do programu Rhodes vs Punk - False 4. Gunther vs Lesnar odbędzie się na Bash in Berlin - False 5. WWE i AJPW nawiążą bliższa współpracę - False(Chociaż tu nie jestem pewny, ale może nie słyszałem) 6. Ściągną przynajmniej jedna wielka gwiazdę z AEW - False(Ethan Page nie wiem czy się zalicza do wielkich gwiazd, na pewno z wielkim potencjałem, ale tutaj chyba chodziło o kogoś typu Omega) 7. Cornette będzie managerem Punka - False Wynik: 1/7 @ KyRenLo 1. Becky Lynch wygra tytuł na WM/SummerSlam. - False 2. Bayley wygra Royal Rumble. - True 3. The Judgment Day przetrwają rok 2024 w niezmienionym składzie. - False 4. Bianca Belair przejdzie Heel turn. - False 5. Dominik Mysterio wygra tytuł IC bądź US. - False 6. Obie tygodniówki będą miały swoje pasy tag team. - True 7. Trish Stratus pojawi się w WWE. - False 8. Roman obroni tytuł na WM. - False 9. Mercedes Mone/Sasha Banks wróci do WWE. - False 10. Gunther będzie rywalizował o główny tytuł na RAW. - True 11. Imperium się rozpadnie. - True(chyba można podpiąć wywalenie Vinciego pod rozpad jako stajni) 12. Rhea Ripley zakończy rok, posiadając mistrzostwo. - False 13. LA Knight wygra swój pierwszy tytuł. Prawdopobonie pas US. - True 14. Będzie walka Solo vs Roman. - False 15. CM Punk nie wygra żadnego tytułu w 2024 roku. - True 16. Roxanne Perez trafi do głównego rosteru. - False 17. CM Punk w Main Evencie WM pierwszego dnia. - False 18. Seth Rollins przejdzie Heel Turn. - False 19. Omos zostanie zwolniony. - False 20. Cody Rhodes wygra walkę na EC, żeby zmierzyć się z Romanem na najważniejszej gali roku. - False 21. Damian Priest udanie wykorzysta walizkę. - True 22. Austin Theory i Grayson Waller zdobędą pasy tag team. - True 23. CM Punk nic nie odwali. - True 24. The Rock/John Cena bez walki w 2024 roku. - False 25. Melo na stałe w głównym rosterze. - True Wynik: 10/25 @ Killaz Punk wygrywa RR - False Wynik: 0/1 @ StuPH 1.Programy WWE nadal będą chujowe. - False(Chociaż można się kłócić, kwestia gustu) Wynik: 0(?)/1 @ HeymanGuy 1.Punk zdobywa World Championship i Main Eventuje WM XL Night 1 - False 2.Roman nie bije rekordu Hogana - True 3.MJF w WWE - False 4.Karrion zwolniony z WWE - False 5.Dominik dostanie solidny solowy Run w 2k24 i zachwyci - False 6.Ogłoszenie PLE w Japonii/Meksyku/Indiach - False 7.Podzielone zostaną pasy Tag Team i nowymi mistrzami Creedzi albo Pretty Deadly - False 8.Styles odchodzi i przechodzi do TNA/AEW - False 9.Kaiser odbiera pas Guntherowi w Berlinie - False 10.Sasha Banks powróci do WWE - False 11.Jey i Jimmy zdobędą po pasie Mid Cardowym - 50/50 12.Seth przejdzie Heel Turn i gruntowną zmianę gimmicku - False 13.rozpad DIY i Ciampa zacznie odnosić singlowe sukcesy - False 14.Logan dostanie program z Ortonem lub Ceną i zakończy się to walką na PLE - False 15.Lexis King zostanie mistrzem NXT - False 16.Roxanne zostanie powołana do MR prawdopodobnie z Corą - False 17.Bron Breakker zostanie sparowany z Heymanem i dostanie solidny push - False 18.Big E przejdzie na emeryture przez kontuzje - False 19.Nick Aldis powróci do ringu - False 20.LA Knight odejdzie z WWE wskutek jakiegoś incydentu na Backu - False Wynik: 1,5/20 @ Caribbean Cool 1. Reigns straci tytuł na wm, jezeli zawalczy z kimś innym niżeli Codym, Rockiem. W przeciwnym razie będzie mistrzem przez następny rok. - False Jeżeli xP, nie pójdzie w marne filmy. I know, i know. 2. Cm punk będzie ostatnim wyeliminowanym w rumble'u. - True 3. Do wwe przynajmniej na one night stand wróci Chris Jericho. - False 4.Wciąż!!! (nie oczekuję) Black bądź Rusev wrócą do W. - False 5. Ktos z głównego rosteru podobnie jak w tym roku wygra któryś z pasów nxt. - True(Corbin NXT Tag Team) 6. Szajba wygra jakiś pas. - False 7. Bron Braker zadebiutuje a głównym rosterze i nie zginie. - True 8. Trick i Melo będą siglami. - True 9. Royal rumble będzie miał chukowe niespodzianki bądź ich brak. - True 10. Powróci king of the ring jako specjalna gala. - True 11. Wyatt będzie w hof jako dodatek... Kto tam jeszcze nie jest... Batista ostatecznie chyba jeszcze nie? Z drugiej strony do wm 40...to może Roki jako główny, niech będzie. - False 12. Cm Punk stoczy więcej walk niż Roman i Brock. - True 13. Ze 3 walki będzie miał Shane o Mack. - False 14. Korba wciąż jest zajebisty, ale obawiam się jego zwolnienia, jeżeli będą czystki. - True 15. Odpierdolą jakąś manianę i jakiś dziad pokroju nwm Jbla będzie miał walkę na ppv. - False 16. Owens i Zayn przepadną w midcardzie. - False 17. Big E wróci i who cares... Ale Kofi przejdzie heel turn. - 50/50 18. Co by tu jeszcze.. Cargilka wjebie do top 4 rumble, co najmniej. - True 19. Priest nie przejebie walizki. - True 20. Orton długo wcale nie pociągnie. - False 21. Mahal zostanie na stałe managerem tych tam jakichś. - False 22. Okada zadebiutuje w wwe(może jednak rumble xD) i będzie miał solidną pozycję. - False 23. La Knight nie przepadnie a Styles wciąż będzie przehajpowany. - 50/50 24. Magnus w ringu. - False 25. Attitude forum... Itd. itd. - Dalej żyję i ma się git, więc True xD Wynik: 12/25 @ CzaQ : 1. General Manager SmackDown Nick Aldis stoczy walkę. - False 2. Na Wrestlemanii otrzymamy jakąś walkę między rywalizującymi brandami typu przedstawiciel RAW vs przedstawiciel SD. - True[Nie było to stricte brand wars, ale dostaliśmy Jey(Raw) vs Jimmy(SD)] 3. Gunther będzie mistrzem IC do Wrestlmanii. - True 4. Damian Priest zainkasuje walizkę z sukcesem, ale dopiero w trakcie/po Wrestlemanii. - True 5. Sheamus znowu zakręci się wokół jednego z głównych pasów. - False 6. Bronn Breaker oraz Carmelo Heyes wejdą do main rosteru i będą rywalizować o pasy midcardowe (US i IC) - True 7. CM Punk skończy przygodę z wrestlingiem w 2024 roku. - False 8. Cody W KOŃCU zostanie głównym mistrzem - obojętne czy WHC, World czy WWE czy Universal - True 9. WWE oleje Royal Rumble'a i w męskim będzie mniej niż 3 niespodzianki. - True(nie pamiętam już co było w tym RR, więc chyba tak było) 10. Big E wróci w jakiejś roli. - True 11. Stajnia Sheamusa się rozpadnie, a Butch stanie się znowu Petem Dunnem. - True 12. The Rock wystąpi na Wrestlemanii. - True Wynik: 9/12 @ KJP : 1. Roman mistrzem przez cały rok - False 2. Roman przejdzie face turn - True 3. Roman zawalczy z Solo - False 4. Zobaczymy walkę na WrestleManii Jey vs Jimmy lub ttm z Solo - True 5. Solo i Jey zdobędą pasy mid card - 50/50 6. CM Punk zawalczy w ME WrestleManii, wytrzyma cały rok bez afery ale nie zdobędzie głównego tytułu - False 7. Główny tytuł wygra Logan Paul - False 8. Nick Aldis zawalczy na WrestleManii - False 9. Brock Lesnar nie zdobędzie głównego tytułu - True 10. Dominik Mysterio zdobędzie tytuł US / inter - False 11. Balor i JD odłącza się od Judgment Day i przejdą face turn - False 12. W głównym rosterze na stale będą występować Breaker, Bate oraz Carmello - True 13. Co najmniej dwóch wrestlerów występujących obecnie w AEW przejdzie do WWE - True(Ethan i Andrade) 14. Bianca przejdzie heel turn - False 15. Natomiast Rollins wciąż będzie facem - True 16. Chad Gable zdobędzie tytuł US/IC, przejdzie heel turn, odwracając się od Otisa. - 50/50 17. Rozpadnie się również drużyna Erika i Ivara - będą mieć ze sobą feud - False 18. Pasy TT będą rozdzielone pomiędzy dwa rostery - True 19. Austin Theory przejdzie face turn - False 20. Rozpadnie się Imperium - True(jako stajnia) 21. Ekipa Lashleya będzie liczyć więcej niż 3 zawodników - True(B-Fab też zaliczam) 22. Josh Alexander zdobędzie główny tytuł TNA - False 23. Bracia Hardy powrócą do TNA - True 24. Ktoś kojarzony z dywizja X zdobędzie główny tytuł TNA - True(chyba Wentz albo Bailey jest) 25. TNA wciąż będzie tworzyć przyjemny, wartościowy produkt - True(jest chyba dobrze) 26. Jon Moxley lub Adam Copeland zdobędzie główny tytuł AEW - True 27. Polskie federacje wciąż będą organizować gale jednak ich pozycja nie wzmocni się. - True 28. Demage CTRL zdobędą pasy kobiet TT - False 29. Bayley odbierze tytuł IO - True 30. Mickie James powróci do WWE - False Wynik: 16/30 @ Grins : 1. CM Punk Wygra Royal Rumble i zawalczy na WrestleManii 40 ze Sethem Rollinsem. - False 2. CM Punk wygra pas WHC. - False 3. LA Knight zdobędzie pas US'a Championship na WrestleManii 40. - False 4. Gunther straci pas IC już na WrestleManii 40. - True 5. Zobaczymy walkę Gunther kontra Brock Lesnar na WWE Bash in Berlin. - False 6. Będzie jakaś walka poświęcona dla André the Giant na WWE Backlash French. - False 7. Roman Regins stoczy walkę z The Rockiem w ostatni dzień WM 40. - False 6. Randy Orton przejdzie Heel Turn atakując Cody'ego Rhodes'a. - False 7. Randy Orton zdobędzie Undisputed WWE Universal Championship. - False 8. Sami Zayn, Kevin Owens, Jey Usos, Solo Sikoa ktoś z nich zdobędzie walizkę Money In The Bank. - False 10. CM Punk przejdzie Heel Turn podczas wakacyjnego okresu " Summer of Punk " - False 11. AJ Lee powróci do WWE na Royal Rumble lub w późniejszym czasie. - False 12. Kane powróci na jakimś RAW. - False 13. Solo Sikoa odwróci od Romana. - True 14. Roman Regins utrzyma tytuł do Elimination Chamber ewentualnie Royal Rumble. - True 15. The Undertaker pojawi się jako American Badass podczas WM 40. - False(był Deadman) 16. Brock Lesnar stoczy walkę ze CM Punkiem o World Championship. - False 17. Zoey Stark albo Raquel Rodriguez któraś z tej dwójki zostanie mistrzynią kobiet. - False 15. Becky Lynch wygra Womens Royal Rumble Match. - False 16. Roman wszystkich wkurwi będzie trzymał pas przez następny rok jako part-timer - False 17. CM Punk zostanie ponownie Paul Heyman Guy'em i będzie toczył rywalizacje z Romanem Reginsem. - False 18. Paul Heyman zdradzi Romana na rzecz Punka. - False 19. Andrade powróci do WWE. - True 20. Bianca i Jade Cargill stoczą walkę na WrestleManii 40. - True(W sensie ja to rozumiem tak, że po prostu stoczą walkę i stoczyły, ale w Tagu, a nie pomiędzy sobą xD) 21. Jade Cargill zdobędzie główny tytuł pod koniec roku lub w połowie. - False 22. Jade Cargill, Shotzi, Raquel, Stark ktoś z nich zdobędzie walizkę Money In The Bank. - False 23. Powróci jakieś dawne PPV z dawnych czasów. - True 25. Rhea Ripley dostanie RKO od Randy'ego Ortona. - False 26. Finn Balor odwróci się od Damien Priesta przez co ten straci walizkę. - 50/50 27. Dominik Mysterio zawalczy o jakiś Mid-Cardowy tytuł i go wygra. - False 28. Punk i AJ Lee zawalczą z Becky i Seth Rollinsem na jakimś PPV po WrestleManii. - False 29. Brock Lesnar stoczy pojedynek z Randy'm Ortonem, rewanż za SummerSlam. - False 30. Roman Regins pokona każdego z rosteru i nie będzie miał już z kimś walczyć więc zniknie na pół roku zaś. - False Wynik: 6,5/30 @ Aigor r: 1. The Rock wystąpi na Wrestlemanii, tocząc długo wyczekiwany pojedynek z Romanem Reignsem. - False 2. Roman Reigns traci tytuł WWE i znika na kilka miesięcy z federacji... wracając potem jako face. - True 3. Solo Sikora i Paul Heyman odwracają się od Romana, Sikoa dostaje mocny singlowy push. - 50/50(Heyman się nie odwrócił, a Solo to kwestia dyskusyjna czy ma mocny push, za wiele w tym roku nie osiągnął) 4. Nick Aldis przynajmniej raz pojawi się w ringu jako zawodnik walczący. - False 5. Team Raw kontra Team SmackDown! na Wrestlemanii. - False 6. Powroty podczas RRM takich zawodników jak Sheamus, Braun Strowman czy Big E. - False 7. Głośny powrót podczas RRM kobiet przez co najmniej jedną z zawodniczek min. AJ Lee, Naomi czy Sasha Banks. - True 8. Transfery na Raw/SD z NXT, do głównych rosterów trafią min. Bron Breaker, Carmelo Hayes, Trick Williams, Wes Lee lub Ilya Dragunov. - True 9. Co najmniej jeden głośny transfer do NXT spoza federacji, może być np. Alex Hammerstone lub Sami Callihan. - True(Ethan chyba jest w miarę głośny, skoro Callihana i Hammerstone'a do tego zaliczamy) 10. Powroty do federacji takich zawodników jak Andrade, Aleister Black czy Buddy Murphy, bezpośrednio do głównych rosterów. - True(zaliczmy już za tego Andrade, bo chyba chodziło ogólnie o jakieś byłe gwiazdy WWE co przeszły do AEW) 11. Co najmniej jeden duży transfer na linii AEW-WWE. - False 12. RRM wygrają CM Punk (mężczyzn) oraz Bailey (kobiet). - 50/50 13. Rozpad Damage CTRL i podział na dwie grupy, Bailey z Dakotą naprzeciwko Azjatek. - False(DMG CTRL dalej są stajnią, jedynie Bayley wyleciała) 14. Jade Cargill z buta wjedzie na SD, dostając na dzień dobry program z Biancą Belair. - True(chyba można zaliczyć, w sumie od początku się z nią szlaja, inna kwestia, że jest to program Tag Teamowy, a nie feudowy) 15. Gunther traci tytuł IC, po to by dostać duży pojedynek, np. z Lesnarem lub Goldbergiem. - False(No stracił, ale dużego pojedynku z legendą jeszcze nie miał taką part timerową) 16. Logan Paul stoczy w tym roku drugą najgłośniejszą walkę w swojej karierze, potencjalni rywale to Cena, Orton... nawet sam CM Punk. - False(Rhodes chyba do tego się nie zalicza, ale nie jestem pewny) 17. Bray Wyatt po śmiertelnie zostaje wprowadzony do HoF. - False 18. LA Knight zdobędzie któryś z tytułów US/IC. - True 19. Co najmniej jeden głośny heel turn (Orton, Punk lub Rollins). - False 20. Rozpad JD i utworzenie TT Balora z McDonaughtem, Priest i Dirty Dom rozpoczynają solowe kariery. - 50/50(Był rozpad i utworzenie Tagu Balora z JD, ale Dom został z nimi, a nie Priestem) 21. Rozdzielnie pasów TT, zdobycie któregoś z tych tytułów przez DIY, Creed Brothers lub zupełnie nowo utworzony TT (Balor/McDonaught, Bate/Dunne). - 50/50 22. Bailey odbierze tytuł IYO SKY, zaś Becky Lynch skroi z pasa Rhe'e Ripley. - 50/50 23. Cody Rhodes dopnie swego i sięgnie po któryś z głównych tytułów. - True 24. Breaker po awansie do głównego rosteru, mocno da o sobie znać i dostanie mocny push. - True 25. Zakończenie kariery przez któregoś z zawodników... Rock, Cena, Lesnar. - False Wynik: 11,5/25 Trochę mi to zajęło, a typów było naprawdę dużo i niektóre były bardzo konkretne, dlatego ciężko obiektywnie dać True, False czy 50/50, dałem tak jak ja to rozumiałem i starałem się w miarę tłumaczyć czemu taka decyzja w nawiasach, ale pamiętajmy, że to tylko zabawa i ciekawostka komu ile udało się zgadnąć, krytyka wyników też mile widziana i widzimy się w nowym temacie na rok 2025 z przewidywaniami i oczywiście zapraszam do zabawy! @ CzaQ Udało się!
    6 punktów
  30. 1. Roman Reigns vs. Bronson Reed - nazywanie takiej popierdółki street fightem to kpina. W AEW kobiety robią lepszą rozpierduchę w takich gimmick match'ach (vide: chociażby Thunder Rosa vs. Bunny). Sama walka to nic ciekawego. Coś zaczęło iskrzyć dopiero kiedy zaczęły się interwencje. Plus za wynik, bo to był idealny moment żeby dać wygrać Bronisławowi. Breakker pomógł swojemu synowi (Bron-son), dołożyli się też Usos - i Romek mógł na spokojnie jobnąć bez skazy na honorze. Sam jednak pojedynek, jak na opener, to bida z nędzą. 2. Stephanie Vaquer vs. Tiffany Stratton - dobra, choć trochę za krótka walka. Panie nie zdążyły się dobrze rozkręcić, a już musiały podchodzić do lądowania, a ja nie zdążyłem się nacieszyć dupskiem Vaquerki Obawiałem się, że jednak dadzą wygrać Stratnej, bo Stefkę rozpisali jako tą bardziej heelującą (nie chciała podać ręki rywalce itp.), ale na szczęście postawili na nową krew i bardzo dobrze! Doceniam, że zdecydowali się na czysty finisz, bo choć stawiałem na Dupquerkę, to myślałem, że będzie tu jednak jakaś interwencja. Stefa, choć ringowo - jak zwykle sztos, to cały czas strasznie jest pospinana i nie ma w niej tego luzu i gry twarzą z publicznością (momentami postawą przypomina mi Chrisa Benoit). Jeżeli diablica nie zluzuje trochę na zaworach, to trudno będzie z niej zrobić pierwszoligową gwiazdę na długie lata, pokroju Rudej, Bi-Anki czy Flary. Vaquerka trochę emocji pokazała w wywiadzie po walce, ale domeną prawdziwych gwiazd jest to, że potrafią je odgrywać także podczas pojedynków, a tutaj mamy (tak jak ją bardzo lubię i kibicuję) - "kobietę o kamiennej twarzy". 3. John Cena vs. AJ Styles - cudzesy, czyli festiwal (zapożyczonych) finiszerów... Z tą walką jest tak jak z niezłym żartem, który raz opowiedziany - jest zabawny, ale powtarzany do porzygu, zaczyna być irytujący i z zabawnością nie ma nic wspólnego. Cena ostatnio lubi wplatać w swoje walki cudze akcje, ale do tej pory nie zmontowali starcia w całości opartnego na tym... pomyśle (wkręcając w to jeszcze rywala). Kangurowcy wiwatowali z bonerem w gaciach. Jak widać target WWE nadal nie jest wymagający, dlatego bookerzy mogą sobie pozwalać na tego typu słabe eksperymenty. Szkoda zjebanego potencjału walki, bo AJ wyciągnąłby z Jacha sporo i przy odpowiednim, normalnym, bookingu, mogliśmy tutaj dostać konkretny pojedynek. Niestety postawili na nieśmieszne heheszki 4. Rhea Ripley and Iyo Sky vs. The Kabuki Warriors (Asuka and Kairi Sane) - z takim składem był potencjał na świetne starcie, a dostaliśmy średniawkę, opartą na długaśnym obijaniu Skajki i oczekiwaniu aż bohaterka miejscowych, wjedzie i rozjedzie. Nie żeby to starcie nie miało swoich momentów. Po prostu było ich stosunkowo niewiele względem tego, ile mogło być. 5. Cody Rhodes vs. Seth Rollins - z tą walką jest jeden problem - bo ona była dobra - ale gdyby skrócili ją o 10 minut to byłaby baaardzo dobra, bo były i kontry i świetne near falle, ale jej tempo było wręcz karygodne. Po prostu ciągnęło się to jak wóz z węglem, a palce same szukały przewijania. Szkoda, bo tą dwójkę stać na szybkie tempo i zrobili im dużą krzywdę, rozpisując to na takiego sleepera. Plus, że Rolek w końcu wygrywa z Kodeuszem (chociaż na czyste jobnięcie oczywiście się nie odważyli). Reasumując - typowa wyjazdowa gala. Po linii najmniejszego oporu, a lokalsi i tak będą oglądać z kutangensem w łapie. Dobra, choć za krótka walka Mistrzyń + dobra, choć mocno za długa walka Mistrzów. Reszta do przewinięcia. Moja ocena: 2,5/6
    5 punktów
  31. Też to właśnie czytałem, jeśli to prawda to będzie przepotężny ale przepotężny strzał w stopę i najprawdopodobniej będzie to poniekąd samobójstwo jeśli chodzi o fanów z całego świata jak i Ameryki, ale mi również jest już bez różnicy co się stanie z tą federacją Mamy tyle opcji poza WWE że każdy wybierze coś dla siebie MLW, AEW, GCW itd. to jest wielka szansa dla AEW aby pozyskać większą widownie, oczywiście nie można od razu liczyć na cuda ale prędzej czy później fani będą szukać drugiej opcji, WWE stało się pazerne na kasę a raczej TKO może i przyniesie to zyski w postaci Arabii Saudyjskiej ale za to w Stanach chyba tylko elity na te ich główne galę będą mogły się załapać bo zwykłego bieduka nie będzie na to stać stracą w jakimś sensie pewną grupą fanów i nie wygląda aby im jakoś na tej grupie zależało... Ciekawe czasy się zapowiadają.
    5 punktów
  32. Cóż to będą za tygodnie przed Crown Jewel, aż człowiek bedzie chciał oglądać te gale do znudzenia, czyli raz, i to w bólach Czy to Smackdown, czy RAW, czas antenowy wypełniać będą te same, zgrane na wszystkie sposoby gęby jak Rhodes, Heyman, Rollins, Orton czy Vision. Najgorsze, że absolutnie nic z tego nie wyniknie. To walka mistrz kontra mistrz, a nie unifikacja. Pojadą do Australii, zawalczą, Rhodes wygra, np. z pomocą Punka i każdy zajmie się swoimi sprawami. Seth wróci do trwającego 2 lata programu z Punkiem, a Cody może w końcu zostanie zdradzony przez Ortona. Alexa Bliss i Charlotte... Fajnie się nawet oglądało zgrzyty między nimi i budowanie "przyjaźni". Niestety, WWE porzuciło tę historię i mistrzynie odkąd mają pasy są zwykłym duo, które przyjmuje kolejne wyzwania zdesperowanych rywalek. Drew McIntyre na kursie kolizyjnym z Jakubem Fatu. W teorii powinienem się cieszyć i liczyć na walące się ściany, iskry i ogień w ringu. Tymczasem dostaniemy zapewne feud o nic sklejony z ludzi, na których aktualnie nie ma pomysłu. Obaj potrzebują zwycięstw jak kania dżdżu, a tak się niestety nie da. Jak już WWE nie chce pisać jakichkolwiek programów to niech chociaż bookuje mistrzów tak jak Zayna. Zawsze gotowy do walki, a te walki calkiem nieźle się ogląda. Fajny gest w kierunku NXT, że w Orlando title shot na US Championship dostał ktoś od nich. Evans może prędzej odnaleźć się w głównym rosterze niż taki Ethan Page czy Ricky Saints. Tamci to jedni z wielu pyskatych gości. Evans to wrestler dobry pod tiktoka, tu jakieś salto z drabiny, tam fikolek i Triple H zadowolony. Róbmy decydującą walkę Priest - Black, kończmy ten fatalny program i zapomnijmy o nim raz na zawsze. Co tam się odwaliło pod koniec tej walki o złoto kobiet, botch botcha botchem poganiał Vaquer kontra Stratton na Crown Jewel. Stephanie niedawno zdobyła tytuł, potrzebuje zwycięstw i dalszego budowania pozycji. A Tiffy ma do zaoferowania po prawie 300 dniach panowania jedynie 2137 walkę z Jax. No i niech WWE ogarnie wreszcie, że z Jade Cargill w roli face'a na teraz nic dobrego nie będzie.
    5 punktów
  33. Kolejne SD do oceny i pierwsze po Wrestlepalooza, zobaczmy co nam Tryplak wykombinuję dzisiaj, nie pamiętam żadnych zapowiedzi, więc nie wiem czego się spodziewać xD. Aaaaa no tak, miała być walka o tytuł WWE Women's, to może być ciekawe starcie. SD rozpoczyna.....Paul Heyman, czemu? Przekonajmy się! Pyta się Orlando o czym by chcieli dzisiaj porozmawiać xD. Heyman porozmawiał standardowo o Rollinsie, trochę o Bronie, ale jak chciał zacząć o Lesnarze to wszystko przerwał Cody Rhodes! Nasz mistrz chwali Heymana bardzo, a potem mówi, że chciałby coś usłyszeć od niego o Brocku Lesnarze, ale wpierw Cody chcę wiedzieć z kim rozmawia, z Oracle? z Wisemanem? Czy z Advocate? Heyman ładna odpowiedź "You're talking to the GOAT" I to jest najprawdziwsza odpowiedź, brawo Heyman! Mówi też o Lesnarze, że kiedy Brock Lesnar jest tutaj to każdy jest w niebezpieczeństwie i to też racja, chociaż wspomina też, że Lesnara nie ma tutaj dzisiaj, ale niech Rhodes nie myśli, że nie jest w niebezpieczeństwie teraz i wychodzi The Vision ale tylko Bron i Bronson! Oj będzie brawl? Jednak mamy tylko face to face pomiędzy zawodnikami i o dziwo Vision pozwala Rhodesowi mówić do mikrofonu, mówi trochę o tym jak niebezpieczni są The Vision i co Heyman mówi chociażby o Bronie oraz wspomina, że w jego wieku został zmasakrowany przez Paul Heyman Guya, a potem się zastanawia komu lojalny jest Heyman? I mówi, że na pewno nie Bronowi, a ten się wkurza i to widać i mamy brawl! Jednak to Rhodes pierwszy atakuję! Ale to The Vision go rozwala ostatecznie, jednak na pomoc wbija powracający Randy Orton!! No i rozprawili się z The Vision, więc chyba znamy dzisiejszy main event, ogólnie spoko segment, podbudowa feudu na linii Vision i Rhodes, powracający Orton no i zapewne potencjalne ustalenie main eventu, także git. Czas na walkę o pretendentów do tytułów WWE Tag Team! Czy już nie mieliśmy takiego starcie nie tak dawno czyli przed Clash In Paris? Wtedy chyba właśnie tak było Melo Don't Miz vs Street Profits, walka powinna wyjść dobrze, chociaż dzisiaj tak jak w sumie wtedy, ale teraz jest to bardziej realne czyli wygrana Melo i Miza, zobaczmy czy tak będzie! I miałem rację, walka wyszła dobrze, była solidna i fajnie się oglądało, końcówka bardzo ciekawa, około 9,5 minuty walki i Miz znowu chciał zabrać chwałę Carmelo, który zrobił całą robotę, a Mizanin chciał sobie wejść na końcówkę i zgarnąć wygraną, ostatecznie Melo na to nie pozwolił co doprowadziło do rozwalenia The Miza i spinowania go ALE ALE! Carmelo chciał mu pomóc, jednak po wślizgnięciu się do ringu tylko spojrzał na przypięcie i się jednak zastanowił i ostatecznie nic nie zrobił, oj będą problemy i feudzik oj tak, więc dostaniemy kolejny raz Street Profits vs Wyatt Sicks o tytuły WWE Tag Team no zobaczymy czy tym razem Streetsi podołają. Wywiad z Jade meh. Giulia i Kiana James vs Michin i B-Fab, mówiąc wprost totalnie nie mam ochoty tego oglądać, przeciągający się feud, a mam wrażenie, że Michin to od początku roku walczy o ten tytuł, bo nie ma innych pretendentek tylko się zmieniają raz Michin raz Zelina i tak w kółko. Lekko ponad 10 minut solidnego pojedynku, ale co z tego? Giulia kolejny raz pinuję Michin, a ta i tak będzie starała się o walkę o tytuł US znowu i nie wiadomo po co, program jest nudny i nieciekawy, a wygrana Giulii i Kiany znaczy tyle co wygrana z lokalnymi jobberami, bo taką pozycję ma B-Fab i Michin, nie ma co, do skipa jak dla mnie. Na backu Charlotte i Alexa spotykają się z Sol Rucą i Zarią, będzie feudzik chyba. Drew wbija na ring! Zobaczmy co ma nam do powiedzenia po przegranej z Kodeuszem, McIntyre wspomina o tym jak wygrał na tej arenie WWE Championship i jak pierwszy raz wychodził tutaj jako WWE Champion, a teraz nie jest mistrzem przez Cody'ego Rhodesa, ale ostatecznie mówi o sędzim, który mu przeszkodził chociażby wbić głowę Rhodesa w stół komentatorski za pomocą Claymore Kicka i ma rację, sędzia nie powinien robić takich rzeczy jeśli nie są nielegalne i mówi o korupcji tutaj, nie dziwię się xD, wszystko jednak przerywa Aldis! Trochę powiedział co uważa o Drew i można powiedzieć, że wyśmiał jego zdanie o korupcji w federacji i sobie poszedł, Drew mówi, że jest mistrzem bez tytułu i dalej mówi, ale wszystko przerywa Jacob Fatu! POWRACAJĄCY SAMOAŃCZYK OJ TAK! Jacob wyrywa mikrofon z rąk Drew i mówi, żeby się zamknął i ma dość jego gadania, bo wychodzi tu co tydzień i mówi to samo, Drew ostatecznie ma kolejny mikrofon i pyta się Fatu za kogo On się uważa?! Ostatecznie dostajemy Glasgow Kiss dla Fatu, chociaż ten szybko się rewanżuje Superkickiem, a potem jeszcze zdejmuje but ortopedyczny Drew i uderza go nim, czyli co feudzik Jacoba i Drew? Trochę po niewielkiej linii oporu, bo historii to nie mają za wiele, ale niech będzie, walka wyjdzie na pewno bardzo dobrze! Kolejne wideo promo Solo i tym razem mówi o JC Mateo i nawet zdziwiłem się, że pokazali zdjęcie Mateo z tytułem ROH, to było ciekawe, bo ROH jednak jest już Khana i to AEW teoretycznie, interesujące. Witamy Samiego Zayna! Nasz Mistrz United States wbija na ring, więc pora na Open Challenge! Przed walką widzieliśmy jego rozmowę z Dragonem Lee i jak Nakamura przechodzi w oddali spoglądając na Zayna, więc chyba wiemy kto odpowie na wyzwanie, z jednej strony meh, ale z drugiej jak przypomnę sobie ich walkę z pierwszego Takeover Nakamury to chcę to dajcie mnie tooooo! Wooooo Je'Von Evans! No dobra jak mieli dać kogoś z NXT to Evans jest bardzo dobrym wyborem, ale już wiemy, że Nakamura się wtrąci w ten pojedynek lub w najlepszym wypadku zaatakuję Mistrza po walce, ale sama walka Evansa z Zaynem powinna być naprawdę świetna, zobaczmy jak to wyjdzie! Bardzo dobry pojedynek zdecydowanie, który trwał ponad 10 minut, dałbym im więcej czasu, ale i tak wyszło bardzo dobrze, Evans się pokazał ze świetnej strony w głównym rosterze, zobaczyłbym ich kolejne starcie, oczywiście Zayn broni swojego tytułu i dalej dobrze się prezentuję jako mistrz i po walce ładnie praisuje Je'vona, jednak nie było ataku Nakamury? Aż się zdziwiłem, może chodziło o Dragona Lee wtedy na backu? Nie wiem. Kit Wilson na backu siedzi w temblaku na ręce i na wózku inwalidzkim, Priest do niego podbija, a Kit mówi o nim same złe rzeczy i że jest toksyczny popychając go jedną ręką kilka razy, Damian chciał się odwinąć, ale Kit chciał uciec i potknął się o wózek inwalidzki, bo ostatecznie i tak z niego wstał wcześniej xD, a na koniec mamy Black Mass dla Priesta, bo Black też się pojawił i życzył mu "Happy Birthday" xD. Czas na main event! Triple Threat Tiffany Stratton vs Nia Jax vs Jade Cargill o tytuł WWE Women's! Akurat walka może wyjść naprawdę ciekawie, więc chętnie obejrzę, liczę oczywiście na obronę przez Stratton, chociaż Jade mogłaby być ciekawym odświeżeniem, po tym dość kiepskim runie Tiffany, byle nie Jax i będzie git. Zaraz czy ja dobrze widziałem? Taki botch? W sensie była akcja, że Tiffany przerwała pin po Eye Of The Storm od Jade i sama chciała spinować Jax, Jax leżała, a sędzia doliczyła tylko do 2 mimo braku kick outu, chyba, że ja jakiś ślepy jestem i przerwała liczenie, nawet zawodniczki miały chyba jakiegoś mindfucka, dziwna akcja, ale to chyba był błąd sędzi tak mi się zdaję, potem szybko Tiff jeszcze wykonała Prettiest Moonsault Ever i spinowała Jax, ale kurde taki błąd od sędzi? Dziwne, chociaż mówię, może to ja nie ogarnąłem czegoś xD, walka ogólnie bardzo przyjemna do oglądania i ja bym obejrzał drugi raz, bo fajnie rozpisana była, chociaż reklamy dwie dużo z niej zabrały, bo sama walka prawie 14 minut, a reklamy zabrały z 5-6 standardowo, jak nie więcej, więc sporo imo, ale dalej bardzo dobry pojedynek i Stratton broni tytułu, więc brawa dla niej i czekamy na Steph vs Tiffany! Oj tak i kończymy SD face offem Tiffy ze Stephanie, dwie zawodniczki z NXT z głównymi mistrzostwami, pięknie to ogólnie wygląda oj tak. Podsumowanie: Jak by tutaj to SD ocenić, wydaję mi się, że naprawdę dobry odcinek SD, w sensie no dobry taki 6-7/10? To dla mnie dobra solidna ocena, lepiej niż przeciętny, solidne i dobre lub bardzo dobre walki w większości tylko jedna zbędna, także git, dobry segmencik początkowy, Drew jak to Drew fajnie się go ogląda i to jedyne narzekanie, które mi się podoba chyba i mogę tego słuchać bez przerwy, bo w większości sytuacji gość ma naprawdę racjonalne podejście i ma rację xD, no w sumie to SD to walkami stały, takich większych segmentów i punktów zwrotnych nie dostaliśmy, raczej dalsze budowanie programów i dobrze to wyszło moim zdaniem.
    5 punktów
  34. Dołączę się do dyskusji, mimo że nie udzielam się zbytnio na forum - drogę do WM’ki 40 oglądałem z wypiekami na twarzy, bo było tam to co w wrestlingu lubię najbardziej czyli DŁUGOFALOWE story wymieszane z dawką nostalgii(Heel turn Rocka). Do dzisiaj wracam do wielu memntow z tamtego okresu. Po tej WM’ce ja jako fan z ciekawością i takim dreszczykiem emocji czekałem co przyniesie przyszłość - w końcu Nowa Era już w pełni pod sterami Tryplaka. Niestety dołączam się do opinii, że ten rok jest tragiczny. I to faktycznie tragiczny i to tylko albo AŻ przez bardzo głupie decyzje bookingowe, bądź chęć krótkoterminowego wzbogacenia się (były ploty że Rock wmieszał się w story z Hel Turnem Ceny tylko dlatego bo chcieli sprzedać o 2k więcej biletów). Zobaczcie że potencjał na ten rok byl chyba nawet większy niż przy pamiętnej drodze do WM’ki 40. Last Dance Ceny zamiast rozpisać DŁUGOFALOWO zrobili na kolanie rozpisując dziwny Face Turn tylko na potrzeby wracającego Lesnara? WTF? Serio Lesnara? Bestia to chyba najbardziej PRZEREKLAMOWANY wrestler ostatnich 10 lat. Dostać taki push robiąc tak mało? Przecież tam prosiło się aby rozpisać walkę face vs facet Ceny z Blondasem i zrobić NAJWIĘKSZY WRESTLEMANIA Moment w historii czyli rekordowe zwycięstwo Ceny ukraszone Hel Turnem. A tak co dostaliśmy? Kilka pojedynczych momentów jak Pipe Bomb Ceny czy rapera Punka. Kurwa Rock pojawił się po raz ostatni na Elimination Chamber! Czaicie to? Po WM’ce wspomnieli o nim tylko raz przy okazji tego nieudolnego Face Turnu bohatera Jasia. Jeszcze wracając do WM’ki 40 - po wygraniu pasa przez Cody’ego mieli OGROMNY potencjał na dalsze rozwinięcie różnych historii. Poszli po najmniejszej linii oporu - Roman po prostu wrócił, wyrzucił do śmieci Solo który radził sobie całkiem nieźle i co się z jego postacią stało? Gimmick Tribal Chef to najlepsze co spotkało obecne WWE, ale zamiast pójść za ciosem, zaangażować widza bardziej w postać Reignsa od tej strony w której np traci pas, to on jakby wrócił jako niby Tribal Chef ale bez swojej aury. Można powiedzieć że w ostatnim roku spuścili multum ciekawych postaci i potencjalnych długofalowych storyline’ow do kosza. Cody wygrał pas, dokończył historię i na czym polega jego postać? Stał się nagle „mistrzem”, „nowym Cena”, „rozgrywającym”? Jedyny pozytyw jaki widzę to Rollins, Punk i McIntyre. Ta trójka w jakimś stopniu jeszcze się stara i zawsze w jakimś stopniu wyciąga max tego co im Ci idioci rozpiszą. Jak się zapatruje na przyszłość? Szczerze to ciężko - widać że skupiają się aktualnie tylko na momentach. Nie patrzą długofalowo, a to jest bardzo zgubne. No i jeszcze słówko na koniec, tak jak zawsze starałem się być zdrową przeciwwagą nad stronniczymi postami na tym forum odnośnie zajebistosci AEW a gowna WWE, tak muszę szczerze przyznać że produkt Khana aktualnie ogląda mi się lepiej. Droga Adama Page’a naznaczona bólami i jego walką z depresją, oraz to jak bookuje go Khan jako mistrza - brawo. Właśnie o to chodzi - DŁUGOFALOWE Storyline z przecinającymi się fabułami i postaciami. To jest kwintesencja wrestlingu, emocje, wtedy widz angażuje się dużo bardziej w walki. Liczę że AEW nie spuści z tonu, mają ogromny potencjał. Mogą fajnie poprowadzić różne storyline’y. A WWE wypada życzyć ogarnięcia się odnośnie windowania cen za PPV i bilety i przede wszystkim poprawy bookingu. Niech rozpisują długofalowo, a nie skupiają się na momentach które bez odpowiedniego podłoża nie są warte absolutnie nic. Wbrew pozorom wrestling jest prosty - musisz zbudować fundament (dobry storyline), abyś mógł zbudować zajebisty dom (walki). A czytającym forum życzę mimo wszystko dobrej zabawy i EMOCJI z oglądaniu wrestlingu.
    5 punktów
  35. No to co lecimy z tym koksem! Nastawiam się na solidne PLE! Bardzo ładny stage podoba mi się i mega klimatyczny. 1.Roman Reigns vs Bronson Reed, Singles Match Ponoć to ma otwierać show, więc zobaczmy czy się sprawdzi, o wszystkich walkach wypowiadałem się już w tym temacie i to nawet dzisiaj w dłuższej wypowiedzi, więc tutaj wypowiem się krótko, liczę na dobry solidny pojedynek i może na lekkie zaskoczenie w postaci podbudowy walki Romana na WM, skoro po tej gali Reigns zniknie pewnie gdzieś do Survivor Series, liczę, że tutaj Romualdowi przeszkodzi Seth bądź Bron i Bronson to ugra, ale nie zdziwi mnie czysta wygrana Romana, uważam to nawet za bardziej prawdopodobne, więc zobaczymy. 22 minuty bardzo dobrego pojedynku, kurde nie spodziewałem się, że ta walka będzie aż tak dobra, Panowie ładnie się zgrali, był tylko jeden moment, gdzie było trochę wolniej, ale to niedługi i większość walki była bardzo dobra, dużo zmian przewag, dużo kontr, Reed walczył z Reignsem jak równy z równym, ogólnie bardzo przyjemnie zabookowany pojedynek, Bronson miał sporo do powiedzenia, a Roman wcale tak łatwo sobie z nim nie poradził i pomimo wygranej Reignsa to uważam, że Reed dużo zyskał na tym pojedynku, szczególnie, że Bronson do tej pory nie miał jakiejś wielkiej wygranej nad zawodnikiem pokroju Romana, więc jak na taki pierwszy mega poważny feud, bo ten z Rollinsem nie był skończony, to Bronson poradził sobie świetnie i w tej walce też wypadł bardzo dobrze, stworzył zagrożenie dla Reignsa i to niemałe po walce jeszcze Roman chcę swoje buty z powrotem, Heyman mu je oddaję, ale i tak Paul dostaję od Reignsa jeszcze Guillotine Choke! Reigns mści się na Paulu za WM'kę oj tak, ale to jeszcze nie koniec, bo przy celebracji Romualda na stole komentatorskim Breakker wykonuję mu jeszcze Speara! To co trzeba wypisać Romana z TV, więc zaraz Bron dołoży kolejnego Speara, mało tego nie dość, że kolejny Spear to jeszcze Tsunami od Bronsona oj Roman wróci pełny nienawiści i rządny zemsty zdecydowanie, ale to pewnie za kilka miesięcy, za około 2-3 może coś koło tego, ale ogólnie walka naprawdę w porządku imo Bronson bardzo dobrze się pokazał i ta przegrana wcale mu nie wadzi jak na przegraną z osobą, co jeszcze nie tak dawno main eventowała pierwszy dzień WM'ki, ja jestem usatysfakcjonowany i mamy jednak kolejne Tsunami, bo Bronson i Bron sobie powrócili do ringu xD Ale Jey wbił i pomógł Romanowi tylko....trochę późno xD Roman już tak oberwał, a Jey na backu to się zastanawiał czy mu pomagać czy nie xD, ale no ok niech będzie, Jey pomógł, ale i tak Bron sobie z nim poradził z Usosem, ogólnie długo strasznie to trwa i ostatecznie jeszcze jedno Tsunami na Romanie xD, ten to w ogóle żyje jeszcze? xDDD Mocne wypisanie Romana z TV, mocne podpromowanie The Vision, ciekawi mnie jak z Jeyem, przecież dzisiaj w main evencie jeszcze walczy, ogólnie całe zajście na plus, fajne podbudowanie story, podbudowanie zawodników i mocne wypisanie Romana z TV, zaciekawili mnie jak to dalej się rozwinie, ale trochę na to poczekamy. Po przerwie mamy segment na backu, w którym Pearce daje reprymendę dla Bronsona i Brona i na koniec jeszcze zawiesza obydwu zawodników, no to coś czuję, że w main evencie debiutuję nowy członek lub nawet członkowie stajni Ethan i Ricky? Nie no za wcześnie, a teraz są najjaśniejszym punktem NXT w sumie obaj, więc może ktoś inny, może ten mityczny Kross i to tylko fake z tym nie podpisywaniem nowego kontraktu? Słyszałem takie spekulacje, ale nie wiem na ile mogą być prawdziwe, a może.....Ilja Dragunov? Chociaż nie wiem czy by pasował, dowiemy się w main evencie, może nikt nie dołączy ostatecznie xD. 2.Wyatt Sicks vs Street Profits, WWE Tag Team Championship Tag Team Match To co walka o pasy WWE Tag Team, ringowo może być w porządku, ogólnie ciekawi mnie w jaki booking polecą, Dexter i Joe raczej to obronią, ale dalej pojedynek może być naprawdę spoko. Streetsi weszli promując Borderlands 4 xD, to dlatego ten pojedynek jest na PLE i wszystko jasne. 13 minut lepszego pojedynku nawet niż się spodziewałem, co prawda musiał się trochę rozkręcić, ale dalej bardzo dobrze to wyglądało, ringowo bardzo fajnie, psychologicznie też spoko, Howdy pomógł w wygraniu swojej ekipie i to mi się mega podoba, Wyatt Sicks obroniło tytuły i czekamy na feud z Melo Don't Miz, bo wydaję mi się, że to nieuniknione, w sumie ciężko coś więcej napisać, po prostu W6 obronili tytuły po bardzo przyjemnym pojedynku, który można obejrzeć i czerpać przyjemność, kolejna walka i jestem zadowolony. 3.Becky Lynch vs Nikki Bella, Women's Intercontinental Championship Singles Match Feud mi się bardzo podobał był solidny i fajny, raczej przejściowy, ale dobrze się to oglądało, liczę na solidny pojedynek i być może taki dostanę zobaczymy, a Becky powinna na luzie obronić tutaj tytuł, a tymczasem...THE MAN HAS COME AROUND!!!! Kolejne 13 minut walki i Becky broni tytuł, ogólnie kolejny według mnie solidny pojedynek, jeden mocny botch, ale ciężko powiedzieć, z której strony, uważam, że to była kwestia słabego zgrania, bo Becky chciała za dobrze sprzedać akcję, z kolei Nikki za szybko wykonać kolejną i po prostu doszło do złego zgrania i tyle, takie 50/50 jeden rabin powie tak, a drugi tak i tyle, a chodzi oczywiście o tego Springboard Roundhouse Kicka/Enzuigiri coś w tym stylu miało to być, co Nikki nie trafiła, ale poza tym walka naprawdę solidna, zła nie była to na pewno, taka jak się spodziewałem, Becky broni tytułu przez Crucifix, ale pasuję to do niej, chociaż tutaj mogła spokojnie obronić zwyczajnie po Manhandle Slamie czy jakimś Dis-arm-her, ale no jest jak jest, walka naprawdę spoko, kolejny satysfakcjonujący pojedynek i lecimy dalej. 4.Sheamus vs Rusev, God Ol' Fashioned Donnybrook Match Walka ze stypką i to jeszcze z takimi zawodnikami, to nie może wyjść źle i raczej nie wyjdzie, w sumie obojętne mi tu kto to wygra, ale wydaję mi się po prostu, że zwycięzca tej walki pójdzie na IC Title i chciałbym, żeby to był Sheamus i odebrał tytuł Dominikowi, jakoś wolę Sheamusa z tytułem IC, którego mu brakuję od Stylesa, AJ poza pierwszym runem z tytułem WWE to nie miał jakichś wybitnych runów z mistrzostwami według mnie, ale może teraz się to zmieni no zobaczymy, wracając do walki liczę na solidne mordobicie. Ale to była walka, o kurde piękny pojedynek naprawdę, Sheamus i Rusev dali czadu, kilka fajnych momentów godnych zapamiętania jak Uranage na ten taki blat typowy dla barów albo White Noise z tych beczek z whiskey na dwa stoły, nie no naprawdę mega dobry pojedynek, jak na razie to jest zdecydowany showstealer tej gali, Rusev to ugrał po 20-21 minutach walki, właśnie co do czasu to też mega się zdziwiłem ile ta walka czasu dostała, no naprawdę mega, dużo czasu, świetny pojedynek, Rusev wygrał no i dobrze, jak Styles wygra IC Title to Rusev będzie świetnym pierwszym pretendentem....POLSKA GUROM! 17 Stycznia Live Event w Polsce po 11 latach! O kurde trzeba lecieć! Ale sztosik oj tak. 5.John Cena vs Logan Paul, Singles Match Kolejny pojedynek, wątpię, żeby przebił poprzedni, ale może być ciekawy do oglądania, liczę tutaj na Johna, bo chciałbym, żeby z Lesnarem przegrał mimo wszystko, więc niech nudnego Logana sobie pojedzie. No powiem tak, nie spodziewałem się tak dobrego pojedynku i długiego, kolejna walka, która mnie zaskoczyła i przerosła oczekiwania, na początku myślałem, że będzie typowy booking jak to w walkach Johna, ale dość szybko się rozkręciło i wyprowadzili mnie z błędu, naprawdę mega przyjemna walka i naprawdę długa, Cena i Logan pokazali się w niej bardzo dobrze według mnie, ja uważam, że nie ma na co narzekać, chociaż niezbyt mi się podoba to, że Logan odkopuję po 2 AA, został mocno wypromowany tym pojedynkiem moim zdaniem i jeszcze po Styles Clash od Johna Ceny, ciekawie po 27 minutach i 4 AA oraz Styles Clash Cena wygrywa ten pojedynek, mi się to podoba, ale Logan mega mocno pokazany, czy mi się to podoba? No w sumie w końcu jego mówienie może mieć sens, że jest zagrożeniem, bo pomimo przegranej to podobnie jak Bronson został bardzo mocno pokazany w swoim pojedynku dzisiaj, więc może być dumny z bookingu jaki dało mu WWE, Cena wygrywa i leci na Lesnara pewnie na Wrestlepalooza, mi się to podoba i czekam na to, a Cena zalicza kolejny bardzo przyjemny pojedynek w swoim pożegnalnym tourze! 6.Seth Rollins vs CM Punk vs Jey Uso vs LA Knight, World Heavyweight Championship Fatal 4 Way Match No to co pora na main event tej na razie bardzo dobrej lub nawet świetnej gali, więc zobaczmy jakie będzie jej zwieńczenie, czy walka skradnie show? Jest na to duża szansa, oczywiście liczę na obronę Setha. Kurde no i kolejna walka, która nie zawiodła, ale ktoś wątpił? No właśnie, bardzo dobry Fatal 4 Way, tylko czy skradł show? Wydaję mi się, że jednak MOTN należy się Rudemu i Rusevowi, mimo wszystko walka o tytuł World Heavyweight i tak świetna i dobrze się przy niej bawiłem, dobrze zabookowany pojedynek, było wszyscy na Rollinsa, Jey fake'ował sojusze i ostatecznie stawiał na siebie, przyjemny spot z "Get The Tables" aka Dudley Boyz, naprawdę przyjemny pojedynek, prawie 25 minutowa walka i na koniec Becky Lynch okrada Punka ze zwycięstwa, spodziewałem się kogoś nowego w tej stajni, ale bardziej spodziewałem się kogoś z NXT i z męskiej dywizji, ale Becky też jest spoko, to była tylko kwestia czasu, tak jak mówię bardzo dobrze i przyjemnie zabookowany pojedynek, ja jestem ogólnie zadowolony z jego przebiegu, Seth broni tytułu, ogólnie uważam, że każdy został tutaj dobrze pokazany i naprawdę przyjemnie się to oglądało, ciekawi mnie co dalej dla Setha. Match Of The Night: 4.Sheamus vs Rusev, God Ol' Fashioned Donnybrook Match Podsumowanie: Bardzo dobra lub nawet świetna gala, ja się genialnie przy niej bawiłem, co prawda main event obejrzałem dopiero kolejnego dnia z rana, ale dalej emocje były świetne i galę oglądało się wybitnie, od początku do końca, jak dla mnie naprawdę nie było słabych punktów, nawet Becky vs Nikki wyszło dobrze, nie było to złe zdecydowanie, ja polecam ją obejrzeć, a szczególnie 3 ostatnie walki, które były totalnym sztosem, nie mam nic do dodania, ale to chyba kandydat do gali roku, nie wiem czy było coś lepszego w tym roku, chociaż no ogólnie ostatnie 3 gale były super Evolution, SummerSlam i teraz Clash In Paris, no ja jestem mega zadowolony i usatysfakcjonowany.
    5 punktów
  36. Night 2 1. Naomi (c) vs. Rhea Ripley vs. Iyo Sky - dobrze dobrany opener i niezła walka, ale przy takim składzie to nic dziwnego. Dziewczyny dowiozły, ale najlepiej wypadała Skajka, która jak zaczynała prowadzić pojedynek, to w ringu działa się magia. Sporo się działo, tempo było niezłe, a każda z zawodniczek mocno rozpisana. Zazgrzytało mi tylko na finiszu, bo nie lubię kiedy "najsilniejsza" zawodniczka jest siłowo rolowana i przytrzymana "do trzech". Tam aż prosiło się żeby Naomi wyjebała Ripleykę z ringu i spinowała Iyo, która była nieprzytomna po finiszerze Rhei z narożnika (a więc tym samym skradła jej wygraną). Było by to i logiczne i fajne heelowo zagranie na koniec. 2. The Wyatt Sicks (Dexter Lumis and Joe Gacy) (c) vs. Andrade and Rey Fénix vs. #DIY (Johnny Gargano and Tommaso Ciampa) vs. Fraxiom (Axiom and Nathan Frazer) vs. Motor City Machine Guns (Alex Shelley and Chris Sabin) vs. The Street Profits (Angelo Dawkins and Montez Ford) - trudno to nazwać "walką", bo całość to był jeden wielki spot-fest i pokaz sztuki kaskaderskiej. Do ringu wpadały dwa tagi i strzelały efektownego spota, później wpadały dwa następne tagi - i to samo. I tak aż do końca. Czy był to jakiś 5-star? No ni cholery, ale skłamałbym pisząc, że nie bawiłem się na tym przednio. 3. Becky Lynch (c) vs. Lyra Valkyria - ten gimmick match i plastikowy hardcore made in WWE im nie pomógł, bo obie i bez tego potrafią zrobić świetne widowisko, a pacanie się kendo stickami było średnio przekonujące. Jeżeli o mnie chodzi, to była to najsłabsza z ich walk, co nie zmienia faktu, że i tak dobra, bo dziewczyny mają i skilla i między sobą chemię, przez co każde ich zestawienie nie schodzi poniżej pewnego, solidnego poziomu. Mimo w większości średnio "dewastujących" akcji z przedmiotami, ringowo ponownie dały radę, serwując nam wciągające starcie, gdzie obie zostały tak rozpisane, że do końca nie można było być pewnym zwycięzcy. Przyjemna walka, choć tą dwójkę stać na więcej, co już udowadniały nam wcześniej. Wynik taki jaki powinien być. Ruda broni (bez sensu byłoby żeby IC-ek ponownie wrócił do Lirycznej), a solidnie wypromowana Vala zostaje wkręcona w ciąg dalszy feudu z Bayley. No i gites 4. Solo Sikoa (c) vs. Jacob Fatu - kurwa, Wędrowyczowi tą maskę to chyba na AliExpress, z przeceny ogarniali. By się wstydzili z taką tandetą wyjeżdżać Sama walka dość przeciętna, jak większość ze Szczającym W Pojedynkę w składzie. Dość mocno rozpisali jednego i drugiego. Jeden nie dał się spinować po dwóch Moonsaulatach, a drugi przełamał Samoan Spike'a. Ja rozumiem, że z Tłuszczaku robią potwora, ale to rozerwanie kajdanek było mega cartoonowe. Wynik bez zaskoczenia. Sikacz zachowuje pas, a Kuba nie musiał dać się spinować, aby to ujebać. To co teraz? Feud z drągalem Tala Tola Tila? P.S. Moonsault ze szczytu klatki - sztosiwo. Fajnie się ogląda takie akcje w wykonaniu zawodnika będącego prawdziwym "ciężkim". 5. Dominik Mysterio (c) vs. AJ Styles - ta walka też mnie jakoś nie porwała. Brudas jest może i ciekawy jako postać, ale ringowo daleko mu do swojego starego i pod kątem skillsów kompletnie mnie nie grzeje. Czuć tu było tygodniówkowy poziom. Chcieli pokazać, że AJ jest większym cwaniakiem niż Wąserio, ale wyszło to bezsensownie (Styles udawał, że to on dostał krzesłem, tak więc Sędzia powinien "dać się nabrać", przerwać walkę, ogłosić DQ na rzecz AJ'a, co odebrałoby mu szansę na przejęcie pasa... Gdzie sens, gdzie logika?). Na szczęście całość trwała dość krótko, choć jak na tak budowany feud - dość nijako to wyszło. 6. John Cena (c) vs. Cody Rhodes - kurwa, w takich chwilach szczerze nienawidzę WWE. Dają zajebisty, emocjonujący main event. Kozacko rozpisany, z licznymi kontrami, płynnymi zmianami przewag i mnóstwem near falli. I kiedy tak siedzę przed monitorem z chujem w łapie, zapierdalają finisz, który bardziej z dupy być już nie mógł. Face turn Jacha nie okazał się fake'iem, starcie nie doprowadziło do turnu Blondasa, po prostu Kodeusz ujebał Cenę z pasa "just like that", pomimo, że temu zostało jeszcze kilka miechów do końca kariery (i pas powinien stracić dopiero na ostatniej prostej, przed metą). Powiedzieć "gówno", to nic nie powiedzieć. I jeszcze na koniec ten Lesnar... Spierdoliliśmy cały ten feud, to damy wam w nagrodę Brocka i walkę nr 1025 pomiędzy nim a Januszem. Serio kogoś jeszcze to kręci? Reasumując - gdybym wykupił bilet na SS dzień 1, a później obejrzał w TV Dzień Drugi, to stwierdziłbym, że niby dupa nie boli, a jednak ktoś mnie tu wyruchał. To była kurwa przepaść. Tak jak w sobotę, jedyna walka która była ciekawa (ale i tak ją zjebali, dając dziewczynom żałosną ilość czasu) to Kargulowa z ZegarMistrzynią, a cała reszta to dno i metr mułu (moja ocena 2=/6) - tak drugi dzień to inna bajka. Cztery konkretne walki (zawiodły tylko IC-ek i Samoańcy), z emocjonującym (choć rozczarowującym pod kątem finiszu) main eventem i gala, która jak najbardziej mogła się podobać (moja ocena: 4-/6). Dysproporcja pomiędzy "dniami" miażdżyła tutaj jajca. Gdyby WWE nie było tak chciwe i nie odjebało skoku na kasę (rozbijając SS na dwa dni), to mielibyśmy najlepsze PPV od dawien dawna (gdyby SS to była karta dnia #2), a tak? Wyszło jak zawsze w ex-McMahonlandii.
    5 punktów
  37. Odniosę się do tego co ostatnio dzieje się na tygodniówkach AEW/galach, muszę przyznać że federacja chyba już obrała sobie cel jaki produkt chcą serwować fanom, w końcu skupiają się na rywalizacjach i walkach, koniec cyrku " przebije WWE " zaczęli robić swoje, Khan postanowił celować z produktem w kierunku +18 przestawiając się na porządny brutalizm we walkach, właśnie takiej mian stream'owej federacji brakowało która serwuje ostry produkt, był pewien okres że strasznie przymulali i już się bałem że obiorą kierunek " pierdzącej słodko federacji " i chyba z powrotem wrócę już na pełny etat do oglądania tygodniówkę od AEW bo produkt odżył i trzeba być ślepym aby tego nie zauważyć... Przejrzałem sobie komentarze na instagramie czy facebook'u, te same osoby co narzekały że produkt WWE jest słodko pierdzący że nie ma krwi, nie ma brutalnych walk teraz narzekają że AEW zamienia się w drugie CZW, hamburgery i nie tylko oni mają coś takiego że nigdy im nie dogodzisz, dlatego trzeba olać opinię ludzi w internecie bo gdy produkt idzie w dobrym kierunku to oni nagle sądzą że idzie w chujowym, teraz nagle WWE jest lepsze bo jest mniej brutalny Jakby AEW kopiowało i robiło taki content jaki robi WWE to by narzekali że Khan kopiuje pomysły od Triple H i spółki, Amerykańscy fani wrestlingu to jednak debile, nie ma co się dziwić że WWE woli latać po Europie niż serwować produkt dla tych zamuleńców. Druga sprawa to Christian Cage... Ja pierdole co on dał za promo, chłop to chyba jakiś renesans przechodzi im starszy tym lepszy, ja się pytam jak WWE mogło zjebać taki potencjał? Takiego zawodnika, przecież chłop mógł śmiało być jednym z najlepszych na mikrofonie w WWE, śmiałoby mógłby być wśród najlepszy mówców jak Rock, Austin, Cena, Punk to pokazuje jakim parapetem był Vince ograniczając takich zawodników jak Christian... Dobrze że chociaż dostał ten słaby run z pasem WHC, to chociaż miał główne mistrzostwo federacji ale i tak wole nie pamiętać o tym runie bo to była masakra względem jego postaci, blokowany był chłop i wyszedł taki paździerz... Ale przez cały swój okres w WWE nie wykorzystali ani razu dobrze jego potencjału, jakby mu pozwoli być sobą przebiłby nawet Edge'a teraz obecnie Adama Copelanda, chłop na mic'u jest drugim najlepszym mówcą po MJF'ie w AEW i to pokazuje jaki diament się krył przez te wszystkie lata, po prostu chłop musi wygrać kiedyś główne mistrzostwo Khan będzie głupcem jak mu nie da tego pasa, chłop na to zasłużył bo dzięki niemu produkt staje się od razu ciekawszy... Odnośnie sytuacji Wayne/Christian mam nadzieje że ta rywalizacja da mocnego kopa młodemu, widać w nim jakiś potencjał a Christian jako jego były mentor może go mocno podpromować, ogólnie pewnie skończy się to tym że Christian i Edge połączą siły i dojdzie do rozejmu, moim małym marzeniem jest to aby AEW z organizował pożegnalny run The Brood jeśli to ostatki Edge'a w świecie wrestlingu to nie będzie lepszej okazji, a dla fanów Ery Attitude to będzie coś świetnego... Wgl ta akcja z krzesłem, ja pierdole jak sobie ktoś spowolni to oni zamiast górą to tymi nóżkami zajebali Christianowi XD to było popierdolone Ale coś się nie robi dla wrestlingu... Wgl ten speeche odnośnie matki Shayne Wyane Christian zasugerował że zwiedził każdą dziurę Wayne'owej XD Nie dziwię się, jeden z najlepszych milfów na chwilę obecną wrestlingu śmiało może konkurować ze Stephanie, nie jeden to by miał kisiel w gaciach XD Druga sprawa to Dustin Rhodes chyba też jakiś kryzys wieku średniego przechodzi Co to była za walka pojebana, ta akcja ze śrubokrętem to serio wyglądała efektownie mimo że to work to wywołała sraczkę w komentarzach na IG że AEW zamienia się w drugie CZW XD Ja nie mam nic przeciwko, taki ostry produkt to coś co przykuwa moją uwagę, więcej takich hardcore'owych walk, widziałem w komentarzu że Mercedes Mone z chęcią też by stoczyła jakiś hardcore'owych match, to właśnie pokazuje że zawodnicy chcą łamać bariery i bawić się wrestlingem, a takie kontrowersyjne momenty zapisują się na lata, walka Jericho z Nick Gage'm do tej pory jest dobrze wspominana Aż się prosi o jeszcze jeden run dla Gage'a w AEW, pierwszy który przełamał pewną barierę był Matt Cardona który pokazał że nie ma czego się bać i można bawić się wrestlingem na całego więc nie dziwię się że inni zawodnicy również chcą spróbować, ostatnio Shotzi stoczyła death match z Tremontem i Lloydem ale po walce powiedziała że to był tylko jeden i ostatni raz nie ma co się dziwić stoczyć walkę z takimi weteranami jest kolejną osobą z main streamu po Cardonie, Jericho co nie bała się zawalczyć w tej stypulacji. W ostatnim czasie więcej Hardcore'owych akcji dzieje się w AEW niż w samym GCW.
    5 punktów
  38. Jedna rzecz mi się przypomniała, która jeszcze bardziej mnie upewnia w przekonaniu, że main event to był cudowny wrestling w najczystszej postaci. Otóż podczas wejścia Adama, równo w drugiej minucie tego filmu: widać ten ruch kamery (szwenk?) nagle przeskakujący z tunelu dla heeli na tunel dla fejsów, z którego wychodzi Hangman. To są te małe rzeczy storytellingowe. Coś wspaniałego. Chłop spadł na samo dno, światła już nie było widać, ale jakoś się wygrzebał i w tym najważniejszym momencie znów był gotowy, żeby bronić miejsca które kocha jako ten szlachetny kowboj. Jednak kocham wrestling. Dziękuję AEW za ponowne wzniecenie płomienia.
    5 punktów
  39. WWE Evolution 2025, czyli dla mnie personalnie najważniejsza gala w roku. Na wstępie muszę napisać, że według mojej opinii to była najlepsza Gala Premium od WWE w bieżącym roku. Było trochę śmieszkowania w internecie, że bilety się słabo sprzedają i średnio to będzie wyglądać, a tutaj się okazało, że przyszło ponad 8 tysięcy ludzi, którym zależy na kobiecym wrestlingu i od samego początku do końca spisywali się świetnie. Pozytywne zaskoczenie, że publika była aż tak gorąca. Na start, tak jak obstawiałem walka o pas IC. Becky Lynch vs. Bayley vs. Lyra Valkyria: Wow. Ruda od powrotu same bangerki daje. Wyśmienity pojedynek. Świetne tempo. Jak zaczynać, to właśnie z takim przytupem. Ponad 15 minut wybitnej walki. Publika miodna i sam wynik też. Bardzo interesujące zakończenie wymyślono to muszę im przyznać i co najważniejsze fajnie wyszło. Myślę, że teraz czas na SummerSlam, na kolejną walkę Becky vs. Lyra albo kolejny triple threat. Niezależnie co WWE wybierze o ringowy poziom można być spokojnym. Idealne otwarcie gali. 10/10 Jacy Jayne vs. Jordynne Grace: Gdy podczas Countdown dostaliśmy scenkę, z której wyszło, że Blake będzie wsparciem dla Grace w tej walce to już można było śmiało w ciemno stawiać, że ją zdradzi i Jayne, dzięki temu obroni tytuł. Może nie użyję stwierdzenia, że to była najlepsza walka Jacy w jej karierze w NXT, ale na pewno jedna z najlepszych. Więcej niż solidna walka, chociaż zakończenie oczywiste, bo Blake uderza pasem Grace i mistrzyni broni złota. 7/10 Alexa Bliss & Charlotte Flair vs. Asuka & Kairi Sane vs. Raquel Rodriguez & Roxanne Perez vs. Sol Ruca & Zaria: Z takim składem musiało wyjść coś miłego. Może i jedynie 10 minut, ale było to naprawdę treściwe 10 minut. Każda z Pań coś dodała od siebie. Mega reakcja na hot tag Charlotte pewnie zrobiło się jej miło na serduszku. Fajny motyw, gdy Sol dostała Spear od swojej kompanki, a Charlotte uratowała w tym czasie Lexi. Koniec końców po fajnej dalszej sekwencji Raquel zgarnia wygraną dla dziewczyn z The Judgment Day. Bardzo dobra walka i bardzo dobry wynik. Sol Ruca to artystka najczystszej wody i będzie z niej gwiazda. 8,5/10 Tiffany Stratton vs. Trish Stratus: Walka, na którą czekałem najmniej i miałem pewne obawy. Jak się okazało Trish była w stanie dać przyjemny pojedynek. Przed walką pisałem, że może lepiej Stratus umieścić w Battle Royal teraz zwracam jej honor, bo była godną rywalką i nie odstawała aż tak bardzo. Miłe zaskoczenie. 7/10 Jade Cargill vs. Naomi: Najsłabsze starcie Evolution. Bianca była właściwie zbędna, bo nie wydarzyło się z jej udziałem nic, ale rozumiem, że po prostu WWE zależało, żeby tak uznana zawodniczka pojawiła się w jakiejś roli na gali poświęconej Paniom. Coś o samej walce? Po prostu była średnia. Naciągane 5,5/10 Battle Royal: Absolutny brak niespodzianek lekko zaskoczył. W sumie mistrzyni TNA, która będzie walczyć za tydzień z mistrzynią NXT mogła się w takiej walce pokazać. Motyw z Kelani całkiem spoko to, że Tatum poleciała pierwsza już mniej spoko. Lash po dobrym występie zrobiła top 2. Bardzo miłe już kiedyś wspominałem, że Lash to dla mnie ulepszona Jade i oby WWE tego nie skopało w przyszłości. Steph walkę wygrywa, a po walce wywiad Stephanie-Stephanie. Miły moment. Widać będzie stawiane na Steph. Doskonały pierwszy rok w nowej fedce. 7/10 Main Event. IYO SKY vs. Rhea Ripley/IYO SKY vs. Naomi vs. Rhea Ripley: I gdy się wydawało, że najlepszą kobiecą walką weekendu będzie starcie Mercedes z Toni to na scenę wyszły Sky i Ripley i dały absolutnie genialny pojedynek. Absolutna perełka. Jedna z najlepszych walk tego roku. Obie Panie dały z siebie po prostu maksa. No i w tym cudownym starciu dostaliśmy na koniec sporej treści niespodziankę, bo Naomi dołączyła do walki, i to ona wyszła z niej zwycięsko. Jestem w szoku, bo wszystko wskazywało na to, że Jade ugra na SummerSlam i Naomi pójdzie na nią, a tu coś takiego. Trochę szkoda, no ale nie będę tutaj płakał i obniżał oceny, bo coś wyszło nie, tak jakbym ja chciał. 10/10 Podsumowanie: Doskonały opener i Ruda dalej mistrzynią. Jayne wciąż z tytułem plus zdrada Blake. Dziewczyny z The Judgment Day dalej na topie. Trish pozytywnie zaskoczyła. Battle Royal z odpowiednią zwyciężczynią. Genialny Main Event z bombą na koniec. Ocena ogólna: 9na10. Przed galą byłem przekonany, że w przyszłym roku kolejnego Evolution nie będzie i pewnie nie będzie, ale mam nadzieję, że po tym, co tutaj odwaliły z poziomem walk Panie jednak nie będą musiały czekać na kolejną taką galę tak długo jak to było w tym przypadku.
    5 punktów
  40. Ok trochę nadrabiam, bo dopiero teraz widzę RAW gdzie "SINA" wychodzi jako heel. Przemówienie okej - w końcu Joshua zawsze był dobry na majku. Jednak zabrakło większego pazura. Podobało mi się, że jak Kodas wyszedł to Jasiu nie uciekał obsrany z ringu tylko stał tam niewzruszony kiedy Blondas brał obok niego majka od technika. Szczegóły, a cieszą. Ale ogólnie co do tej sytuacji - WOW, WWE to ma jaja - dawać heelowy run na ostatnie 2 tygodnie kariery Już dawno mieli to zrobić, ale bali się, że jak były te viralowe filmiki na tiktokach czy innych gównach, że dzieciaki płakały jak Price obijał Homelandera. Jedynie widzę w tym sens, że jest to zasłona dymna i żaden pożegnalny tour Jana tylko renesans jego kariery - na WM zdobywa pas jako rekordzista (17 razy jako jedyny) i nie idzie na rentę tylko ma jeszcze z rok kariery. W innym wypadku pozbawiono nas zajebistego pojedynku face vs face, który niemal zawsze jest kapitalnie zabookowany, a w szczególności w walce wieczoru Wrestlemanii. Najmniejszym złem dla mnie byłoby zdobycia pasa przez Jana, a następnie zwakowanie go jako rekordzista i odjechanie na koniu w stronę zachodzącego słońca. Potem mamy turniej o miano nowego mistrza. Wtedy byłaby ciekawa telewizja przez kilka tygodni po WM, a nie tylko jedno dobre RAW po największej z gal (bo wszyscy wiemy jak to się skończy). Cóż pożyjemy - zobaczymy. Wracając do RAW : - Niemiec w Belgii kontra Pęto. Sombreras wygrał. - Co oni zrobili z Fińczykiem? W jego własnej stajni zepchnęli go na drugi tor, a jest najnudniejszym hehe członkiem. Nawet taka na doczepkę Livka (pozdrawiam Liwię z Miliholików ) jest ciekawsza. - Kto ubiera braci Creed? Śmierdzi mi makijażystką Rondy. Czyżby interesowała się również modą? - Karetka wbija z pasem (ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała, że jest champem), wbija Kijanka, a potem Ryja. Alienowa rozbija koleżanki i mamy triple threat. Kolejny. - Gey Uso rozbija Teoretyka w 20 sekund. Więcej czasu zajmuje to jego bujanie się jak jebany Rezus. RZYG - Wrestlerzy vs Luchadorzy. Widzę, że Brukseli bliżej do Meksyku niż do reszty świata - Ready, Seth, Go! Architekt nie powiedział nic ciekawego. - AJ walczy z Karrionem o miano pierwszeństwa do castingu do reklamy nowego szampoonu Head&Shoulders? :d - Fińczyk Balon walczy z Łamaczem o pas żydowski. Są i niesnaski w JDay. Koniec RAW. Tylko początek był ciekawy. Dzisiejszy odcinek : - Znowu zaczyna Joshua. No, w Szkocji już trochę lepiej pojechał. I wbija Kodak. Ten sam schemat. OK segment. - Dobry i zły Uso, czyli Uso i uso (z małej ze względu na brak szacunku) kontra Austriacy z Downem. Serio Gey ma najważniejszy feud w karierze o praktycznie pewny pas WHC, a on bardziej zajmuje się na road to wrestlemania Austinem i Greysonem. Dziwny to jest konflikt. Gunther się pojawił... po walce. A mógł chociaż braciakom Lkę dać. - Czuję pociąg seksualny do Lyrii Valkyrii - I kolejne panie. Jak tydzień temu Bianca, Iyo I Rhea. Dobrze, że dali taki przemijalny blok kobiet pod rząd - Dragon Lee kontra El Grande Americano? Hm. Cóż za niespodziewajka - Pancur się przymila publice. Filip się wytrzelał. Cóż w ringu najlepsza lata ma za sobą, ale na michale daję radę. - Pentagram vs Brona. Oczywiście, że były interwencje. Pewnie niedługo zobaczymy Penta i Bron vs Finn i Dom w tagach. A jak buk da to i fatal 4 way w końcu na WM o pas IC co nie byłoby złym wyjściem jeśli nie będzie ladder matchu. Ehh dziwna ta road to wrestlemania. Raczej nie spełnia oczekiwań. Cena podnosi poziom, a potem wszystko po łebkach na standardowym średnim poziomie.
    5 punktów
  41. Dobra pora coś napisać jakieś predykcje co do gali, na początek zaznaczę, że Hunter powiedział na jakiejś konferencji czy coś, że ten weekend wywróci wszystko w WWE do góry nogami czy coś w ten deseń, więc można się spodziewać, że niespodzianek nie będzie i wszystko pójdzie gładko tak jak zakładają newsy, także lecimy z tym, ostatni większy przystanek przed WM, ale należy bardzo ładnie pochwalić WWE, solidnie podbudowana gala, dawno nie miałem takiego hypu na męski EC Match, a reszta nie wygląda gorzej poza pewnym damskim Tag Team Matchem. Tiffany i Trish vs Nia i Candice - No to zacznijmy od tego, emm nie wiem co Nia robi w tym obrazku jeszcze, słabo prowadzony feud, Charlotte wybrała Stratton i od tamtej pory nic nie robi, Trish dorzucili na siłę, żeby sobie zawalczyła w Toronto, nie podoba mi się to kompletnie także, dziękuję, wygra Tiff i Trish tyle, walka dupy nie urwie, przerwa na kibel, mam nadzieję, że więcej niż 10 minut Panie nie dostaną, a liczę na jeszcze mniej, bo to nawet na tygodniówce wygląda kiepsko, a co dopiero na PLE. Typ: Tiffany Stratton & Trish Stratus Women's Elimination Chamber Match - Powiem tak, mamy 6 giga utalentowanych Pań w tym starciu, tak naprawdę każda by mogła to wygrać, Pianek, Alexa, Bayley, Roxanne, Morgan, no może Naomi nie byłaby jedynie dobrą zwyciężczynią, dobra to mamy 5 Pań, które mogłyby to wygrać i Naomi, która mogłaby też wygrać i dać dobry pojedynek z Ripley, ale to nie ten kaliber co reszta, Naomi to mogłaby na SNME albo na tygodniówce zawalczyć z Ripley o tytuł i tyle, zgodnie z przewidywaniami obstawiam, że wygra Pianek i nie uważam tego za zły wybór, uważam, że to jeden z lepszych wyborów, Alexa po powrocie nie jest jeszcze odpowiednio wypromowana, Morgan dopiero co była mistrzynią i miała mega długi feud z Ripley, także już wystarczy, Bayley byłaby tak samo dobrym wyborem jak Pianek, bo to są moje drugie miejsca, pierwsze zajmuję Roxanne, tak jak pisałem w temacie o dzisiejszym SD, uważam, że Roxanne na spokojnie mogłaby pójść na Ripley i nie byłoby to złe, ponieważ Perez już na RR została mega wypromowana, na ostatnim SD przypięła Bayley, no ja nie wiem co ona by musiała jeszcze zrobić, ale w miesiąc WWE zrobiło z Roxanne main eventera w main rosterze, a nawet nie potwierdzili, że debiutowała w nim, nigdzie nie było napisane czy zapowiadane czegoś w stylu "Roxanne Debut's Match" albo coś, po prostu weszła do Royal Rumble Matchu, a potem nagle zaczęła się pojawiać na Raw, dostała walkę kwalifikacyjną do komory, tak totalnie z niczego to wszystko, ale bardzo dobrze to wyszło, została potraktowana jak rasowa zawodniczka, która już wie o co chodzi i jest na równi z main rosterem w przeciwieństwie do Penty, który od czasu debiutu tuła się po low mid cardzie xD, ale wracając do damskiego EC Matchu uważam, że Pianek to wygra pomimo, że chciałbym Roxanne, ale nie pójdą w to i tak już bardzo dużo władowali w Perez i wydaję mi się że chcą więcej, ale nie chcą jej przegranej na WM pomimo, że ta wygrana w EC i przegrana na WM imo dałaby jej więcej niż potencjalne starcie z Bayley i wygrana, chociaż może dałoby jej tyle samo, ale nie wiem, ja jestem fanem swojego pomysłu xD, a sama walka w komorze no powiem tak, mamy tyle utalentowanych zawodniczek, że to nie może wyjść źle. Typ: Bianca Belair KO vs Sami - Co tu dużo mówić, feud zaczął się, bo kompletnie nie mieli pomysłu na tę dwójkę, a pewnie chcieli, żeby jeden jak i drugi się pojawili na gali, która odbywa się w Kanadzie, więc na szybko skleili story, szkoda, bo dałoby się wycisnąć o wiele więcej z takiego feudu i można było go budować o wiele dłużej, a tak to dostaliśmy to samo co w przypadku Rhodesa, jednak w przypadku Rhodesa Kevin miał rację, natomiast w przypadku Zayna zachowuję się już idiotycznie według mnie, feud był i tyle nic wielkiego, zrobiony na siłę i tyle, jeśli przedłużą to do WM to będzie git, ale raczej KO pobawi się z Pontonem, a Sami wydaję mi się, że nie mają na niego planów na WM i po prostu po totalnej destrukcji ze strony KO zostanie on wypisany z TV na dłuższy czas, więc mój typ to Kevinek, ale to musi być bardzo dobra i brutalna walka, liczę, że taka będzie. Typ: Kevin Owens Men's Elimination Chamber Match - Ehh i co by tutaj napisać, jeden z najlepiej o ile nie najlepiej wypromowany Elimination Chamber Match w historii WWE moim zdaniem, świetni zawodnicy, tak naprawdę każdy mógłby wygrać i pójść na Kodeusza, bo każdy ma na to predyspozycję i umiejętności, żeby wykręcić świetny pojedynek z nim lub feud, nawet Cena, ale tutaj warunkiem musi być heel turn jednego z tych dwóch zawodników, bo face vs face to będzie nie do oglądania, ale Drew, Priest, Punk, Rollins, nawet Logan mają jakąś historię z Codym, Seth, Drew i Punk w jednym meczu w jednej klatce, to się nie może nie udać, dodatkowo Roman musi się tam wbić i rozwalić Setha co najmniej Setha, a najlepiej jeszcze i Punka jeśli żaden z nich tego nie wygra, naprawdę tutaj nie trzeba wiele, po prostu dajcie świetny pojedynek, niech Roman wbije i rozwali Rollinsa i Punka, nawet przeboleje już tą wygraną Ceny, już się pogodziłem z Cody vs Cena na WM, ale niech zrobią to co mówię i będę usatysfakcjonowany, czekam na ten pojedynek bardzo, podbudowa jest, zawodnicy są, nie da się tego zepsuć prawda? PRAWDA? Typ: John Cena Segment The Rocka i Rhodesa - Powiem tak, dzięki Rockowi mam pewne wątpliwości co do tego jak potoczą się sprawy w EC Matchu ostatecznie, bo to wtrącenie się ponoć znowu trochę namieszało w planach WWE, dlatego jestem mniej pewny niż byłem jakiś czas temu co do wygranej Ceny czy feudu face vs face, bo teraz to może być różnie, ale czuję, że ostatecznie nic to nie zmieni, Cody odrzuci propozycję The Rocka, Cena wygra EC i będziemy mieli słodki feud Cena vs Cody, mam wielką nadzieję, że się mylę i się to nie sprawdzi xD, w sensie no jak mówię nie musi to być zaraz, że Cena vs Cody się nie odbędzie tylko niech po prostu jeden z nich będzie heelem i to dla mnie wystarczy, ale może zjem swoje słowa i Panowie zrobią dobry feud face vs face? Ciężko będzie to zrobić, szczególnie z Johnem w gimmicku "You Can't See Me" Austin Theory pozdrawia.
    5 punktów
  42. Nie chcesz widzieć takich osób wysoko w karcie ze względu na ich background? Bo czym się różni taki Logan Paul od np. Fina Balora czy Romana Reignsa? Logan daje rozrywkę i jest gwarancją poziomu dokładnie tak samo jak Reigns czy Balor. Okej kumam, że dużo fanów oburza się dlaczego Logan dostaje push itp, ze względu na jego przeszłość/to kim jest - influencerem. Ale patrząc pod względem prezentowanego poziomu, to nie odstaje on w żadnym stopniu od takiego Balora czy Reignsa. Ze speedem to co innego. On miał tam wystąpić by podbić jeszcze zasięgi. Dostał speara żeby zadowolić fanów i spierdalaj. Z Loganem to zupełnie inna sprawa - podpisał pełnoprawny kontrakt. Pojawia się często. Jest gwarantem dobrej rozrywki. Sprzedaje swoją postać. Dowozi w ringu. W skrócie ma wszystko co WWE Superstar powinien mieć i jest według mnie odpowiednim kandydatem na ostatniego rywala Stylesa na WM’ce. Lepszy taki Logan niż kolejny „Dream Match” z bezjajecznym i fatalnym Nakamura czy innym wrestlerem który ma background sceny niezależnej czy innych federacji.
    5 punktów
  43. WWE Royal Rumble 2025 No i mamy to! Road to WrestleMania 41 wystartowało z przytupem w Indianapolis, a Royal Rumble 2025 dostarczyło emocji, niespodzianek i kilka momentów, o których będziemy gadać przez najbliższe tygodnie, pewnie aż do WM-ki. Czy było perfekcyjnie? Nie. Ale czy było cholernie dobre? Jak najbardziej - mnie się podobało. Women's Royal Rumble Match: Charlotte Flair zgarnęła swój drugi wygrany Royal Rumble Match w karierze i… no cóż, chyba wszyscy się tego spodziewaliśmy. Jej powrót po ponad roku przerwy był ogromnym wydarzeniem, ale od momentu, kiedy weszła do ringu, wiadomo było, że to ona zgarnie wygraną. Czy to źle? Niekoniecznie, ale było zbyt przewidywalne. Sam match? Zaskakująco dobry. Jordynne Grace w WWE? Wow, shut up and take my money. Giulia w Rumble? Podoba mi się kierunek, w którym to idzie. Było kilka fajnych historii: Naomi i Bianca Belair eliminujące Pure Fusion Collective, Nia Jax biorąca na siebie rolę terminatora (choć trochę przesadzili z tymi jej eliminacjami), no i starcie Perez z Bayley nawiązujące do ich rywalizacji w NXT. Nie zabrakło też klasycznych momentów – Alexa Bliss wróciła do wielkiej reakcji, Nikki Bella została wybuczana po swoich popisach, a Charlotte weszła z pirotechniką, jakby była już na WrestleManii - no i będzie. WWE Tag Team Title Best Two Out Of Three Falls Match - #DIY (c) vs. Motor City Machine Guns: Kurde, lubię obie tag teamy, ale ten match po prostu nie siadł. Publika nie do końca była wkręcona, bo wszyscy jeszcze przetwarzali Rumble kobiet, a poza tym czekali na RR mężczyzn, trochę temu starciu się oberwało, ono powinno otworzyć gale. Było kilka fajnych momentów (zwłaszcza fałszywa zmiana tagu DIY), ale coś tutaj nie grało. Największym plusem jest to, że mamy podbudowę pod Triple Threat z udziałem Street Profits. Tylko pytanie – czy fani będą tym zainteresowani przez kolejne dwa miesiące? No bo pewnie pociągną to do WM. Niby spoko, ale złe umiejscowienie walki w karcie. WWE Title / WWE Universal Title Ladder Match: Cody Rhodes (c) vs. Kevin Owens: To był absolutny hit. Cody i Owens dali jeden z najlepszych ladder matchów ostatnich lat, a poziom brutalności był wręcz szokujący. Alabama Slam na drabinę, Fisherman Buster, łamanie szczebli i cały ból, jaki Owens przyjął – ci goście poszli na całość. To nie był typowy ,,Cody walczy o życie i przełamuje szale mimo wielu przeszkód" match – tu było widać, że Cody wchodzi w bardziej agresywną wersję siebie. I to jest świetny kierunek. Facet jest zmęczony, czuje presję bycia głównym jakby nie było championem, a takie walki tylko to podkreślają. Może to sygnał, że WWE szykuje coś ciemniejszego dla niego na WrestleManii? Men’s Royal Rumble Match: To co, ilu z Was typowało Jeya Uso jako zwycięzcę? Bo ja na pewno nie. I to jest najlepsze, co mogło się wydarzyć. Zacznijmy od tego, że sam Rumble Match był niesamowity. Rey Mysterio i Penta otwierający akcję – klasa, choć w roli Penty stawiałem na Doma. Jacob Fatu robiący absolutną demolkę? Więcej tego! Breakker zabijający IShowSpeeda Spearem? Kocham to (zwłaszcza, że jebię influencerów na wszelkie możliwe sposoby, jak tylko mogę). Joe Hendry jako niespodzianka? Fantastyczna decyzja. A potem zrobiło się jeszcze ciekawiej. CM Punk eliminujący Rollinsa i Reignsa to coś, co trzeba będzie zobaczyć w powtórkach. Rollins dostał absolutnego szału i skasował Reignsa double Stompem na stalowe schodki – i nagle obaj są poza walką. To daje mega ciekawe opcje na WrestleManię. Końcówka z Jeyem Uso, Ceną i Loganem Paulem? No błagam, kto spodziewał się, że to Jey wyrzuci Cenę i zgarnie wygraną? To była ta nieprzewidywalność, której tak bardzo brakowało WWE w ostatnich latach. Teraz mamy potencjalny pojedynek Jeya z Guntherem na WrestleManii – i to może być coś pięknego, naprawdę jestem tego fanem, mimo przeciwności losu, brakowało mi takiego zaskoczenia w jednej z większych gal po tylu latach - wyszło dobrze. Mamy świetnie rozpoczętą drogę do WrestleManii 41 w mojej opinii. Są emocje, są pytania, są kierunki, które mogą nas zaskoczyć. Cody Rhodes zaczyna ewoluować w coś więcej niż tylko „good guy champ”, Jey Uso został niespodziewanym wyborem, a CM Punk z Rollinsem i Reignsem mogą naprawdę wytyczyć główny punkt programu, który może eksplodować w Vegas. Czy była to najlepsza gala Royal Rumble w historii? Nie. Ale była to jedna z najbardziej ekscytujących w ostatnim czasie, i to mi w zupełności wystarczy.
    5 punktów
  44. Od NXT: New Year's Evil nie oglądałem wrestlingu, więc oczekiwania miałem zerowe. Royal Rumble 2025 Plusy Gali: Kompletnie zapomniałem, że podczas owej gali będzie mi dane parę razy posłuchać po raz tysięczny utwór mojej ukochanej artystki, więc brawo WWE za taki wybór. Walka Blondas vs. KO bardzo mi się spodobała. Fenomenalny powrócił. No i theme prawidłowy. Seth trochę podymił. Znośna reakcja na Grace plus jej włosy. Motyw z Piper też spoko. Kosmiczna reakcja na powrót Lexi. Zawsze miałem jakąś skrywaną słabość do tej zawodniczki, więc się cieszę. Mam tylko nadzieję, że nie pójdzie to w pewnym kierunku, którego wołałbym nie widzieć. Roxanne w finałowej dwójce. Niesłychany talent. Bardzo miło. Coś się jednak uzbierało. Czyli nie było tak źle.
    5 punktów
  45. A ja nie będę narzekał, gala była dobra nie był to najlepszy Royal Rumble w historii ale i nie najgorszy, nie żałuje że zerwałem nockę będzie do czego wracać i z pewnością ten Royal Rumble utkwi w mojej pamięci, bałem się że może wyjść z tego totalne gówno jednak Main Event srogo mnie zaskoczył. Men's Royal Rumble Match: No to srogo polecieli, kto by się spodziewał że to akurat Jey Uso będzie tym który to ugra? Wszyscy tutaj obstawiali Punka, Cena, Romana, a nawet Ortona a tu proszę srogie zaskoczenie, czy jestem zadowolony? Tak jestem, akurat Jey zasłużył na to, zasłużył na push i Main Event gali o ile go dostanie, zasłużył na swój wielki moment na WM i mam nadzieje że go dostanie, od ponad 2 lat trzymam za niego kciuki bo akurat on od razu po Romanie był drugim silnym ogniwem w Bloodline, cały 2024 rok ciężko pracował i cieszę się że Hunter to docenił widzi jakie są na niego reakcje, jak Europa na niego reaguje taki mistrz jest potrzebny na gale premium w Europie, mistrz który zbiera przepotężny pop a Jey akurat jest mega over, spierdolili z LA Knightem jednak z Jeyem nie chcą popełnić tego samego błędu i chcą inwestować w Jey'a zwycięzca na prawdę na plus, przez chwilę myślałem że Sami może to ugrać albo Knight jednakże to nie ich czas... Obstawiałem Punka miałem nadzieje że dadzą mu wygrać RR Match ale widzę że raczej tego już nigdy nie uświadczymy, ale to z lekka pojebane że Logan Paul go wyeliminował wgl że on wbił z 30 numerem na prawdę aż tak na niego chuchają że dostał ostatni numerek, to jest śmieszne że Orton się nie pojawił... Powrotów nie było żadnych spektakularnych, dostaliśmy debiut Joe Hendry'ego i to w sumie jeden z plusów jeśli chodzi o debiuty powroty, AJ Styles powrócił i chyba czeka nas jego dalsza rywalizacja z Knightem co mi zbytnio nie pasuje... Kolejny plus to rozpisanie Jacoba gdzie nawet w łeb w łeb szedł z Romanem, już nawet odpaliła mi się wizja że zostanie do samego końca jednak nie twardo postawili na jego potyczkę z Braunem i to za pewnie skończy się walką na WrestleManii, możliwe że w jakieś stypulacji... Penta też ładnie rozpisany do momentu w którym został wyjebany i to przez Balora który nie jest na jakieś zajebistej pozycji to już była chujowa decyzja... Priest wyeliminował Drew McIntyre'a co może sugerować ich potyczkę w przyszłości... Bron Breakker też zajebiście rozpisany na samym początku... No i cały ten cyrk związany ze CM Punkiem, Rollinsem, Romanem mam wrażenie że to doprowadzi do Triple Theart'u Matchu na WrestleManii, nikt z nich nie zawalczy w tym roku o pas i można w sumie wywnioskować że Rollins chyba przyjdzie Heel Turn w najbliższym czasie, Cena w Elimination Chamber Match'u ugra title-shota i pójdzie na Cody'ego tak to widzę... Muszę przyznać że to był dobry Royal Rumble Match i się nawet nie wynudziłem, na samym końcu sobie myślę Cena ma już wygraną w kieszeni a tu bum! Hunter zaskoczył wszystkich i dał wygrać Jey'owi... A no i jeszcze kilka słów odnośnie Ceny, marnie to wygląda on jest w tak fatalnej kondycji że boje się że ten jego run może okazać się nie wypałem, Punk od niego jest o wiele lepszej kondycji, ciężko mi się ogląda Cena w takim wydaniu ale lata w ringu na pełnym etacie dają o sobie znaki. Co dalej po tym match'u? A no Jey już zadeklarował że stoczy walkę z Guntherem więc już jedną walkę mamy przyklepaną, kolejna to chyba potyczka Rollins, Punk, Roman wszystko na to wskazuje a wątpię że któryś z nich pójdzie na Cody'ego, obecnie ja to widzę tak jeśli chodzi o WrestleManie: - Gunther vs Jey World Heavyweight Championship Match - Rollins vs Punk vs Roman Triple Theart Match - Cody vs Cena Undisputed Championship Match - Jacob Fatu vs Strowman - Bron Breakker vs Penta ____________________________________ Women’s Royal Rumble Match: Muszę przyznać że to był jeden z najlepszych kobiecych Royal Rumble Match'ów, chuj już tam ze zwycięzcą tego match'u, ale chodzi tutaj o booking zawodniczek z NXT Gulia,Stephanie Vaquer, a przed wszystkim Roxanne Perez każda z nich została mocarnie rozpisana przez co bardzo dobrze mi się to oglądało widać że Hunter będzie stawiać na te zawodniczki i bez powodu je tak tutaj nie rozpisał w szczególności Roxanne która ma już wyrobioną mocną pozycję dzięki tej walce... Jedyne o co mogę się przyjebać to powrót Alexy i to w jaki sposób została wyrzucona z ringu, no tutaj za to ktoś powinien dostać w łeb, co to miało być? Ale wydaje mi się że to zwiastuje program z Morgan i to właśnie Morgan będzie na celowniku Alexy... Jordynne Grace debiutuje i zostaje też mocarnie rozpisana, nie wiem czy to debiut na stałe ale klarowna przednią przyszłość Też brawa należą się Iyo Sky która na prawdę długo utrzymała się w ringu też ładnie tutaj ją rozpisali, no i ogólnie byłem srogo zaskoczony że Chelsea Green też tak długo się utrzymała myślałem że od razu poleci a tu proszę zaskoczyli widać że w przyszłości też może liczyć na coś więcej... Morganówka też dobrze rozpisana godzinę utrzymała się w ringu, ładnie rozpisali tutaj Sky, Morgan, Perez i nie mówcie że nie, można zarzucić tutaj chujowy booking jeśli chodzi zwyciężczynie i do akcji z Bliss ale do reszty nie ma co się przypierdalać bo rozpisali to dobrze, jak dla mnie to jeden z najlepszych RR Match'y kobiet w historii i już można tą Flair przeboleć. Ogólnie niemal niż pewne że Flair wybierze Tiffany Stratton do walki i tam pewnie odbierze jej mistrzostwo, kolejna walka którą widzę między kobietami to Morgan vs Bliss, nie wiem kto mógłby iść na Rhea Ripley ciężko mi wybrać jakąś kandydatkę która mogłaby się z nią zmierzyć ale u kobiet widzę to tak: - Alexa Bliss vs Morgan - Tiffany Stratton vs Charlotte Flair Women's Championship Match ______________________________________ Cody Rhodes vs. Kevin Owens Ladder Match Undisputed WWE Championship: Hym oglądałem lepsze Ladder Match'e ale ten nie należał do najgorszych, były jakieś tam spoty ale nie było to nic nadzwyczajnego, końcówka dość mocna ale jakoś mnie to nie jarało tym bardziej że taka końcówka osłabia Kevina w chuj i szybko nie będzie wiarogodny do żadnego mistrzostwa, przykro się na to patrzyło, do tego ten wybuch Cody'ego to nie wiem co miał sugerować zachowywał się jak Heel, pojawiła się krew później triumf Cody'ego nad Owensem który leżał zdewastowany na tej drabinie, możliwe że szykują nam Turn Cody'ego i jego walkę z Cena gdzie John go skroi z mistrzostwa i to w sumie byłaby najlepsza decyzja bo cały czas liczę na potyczkę Ceny i Ortona i że to będzie ostatnia walka Ceny w karierze, Cody bez mistrzostwa sobie poradzi nie musi cały czas kręcić się koło pasa i tak nie jest jakimś zajebistym mistrzem. _______________________________________ DIY vs. Motor City Machine Guns 2 out of 3 Falls Match WWE Tag Team Championship: Oj srogo się rozczarowałem tą walką, na prawdę liczyłem tutaj na max 5 gwiazdek a dostaliśmy tutaj max 4, nie porwał mnie ten match jak na takie zestawienie to tutaj powinni oni wykręcić mocne starcie a wyszło po prostu dobre, a może to przez publikę która była po prostu średnia... Ale coś w tym WWE jest że zawodnicy tracą vibe podczas walk i zawsze wykręcają max 4 gwiazdki nawet jak się ich zestawi w mocnym zestawieniu, a tym przykładem jest walka Jeya z Jimmy'm na WM 40. No ogólnie to Royal Rumble zapamiętam ze względu na zwycięzce, nie żałuje że zarwałem nockę zaskoczyłem się a o to w tym chodzi to nie było kolejne przewidywalne Royal Rumble może z wyjątkiem openeru
    5 punktów
  46. Bardzo możliwe że tak będzie xd No chyba że w męskim RR ma powrócić jej stary i nie chcą nas szokować dwoma Flairami jednego dnia
    5 punktów
  47. Tydzień temu pisałem, że boję się, że przez zmianę formatu na 3h poziom spadnie na łeb na szyję, ale ten SmackDown wypadł serio bardzo przyjemnie! Oglądało mi się go nawet lepiej niż RAW na Netflixie, ale po kolej: - Nie pierdola się w tańcu - Romek po spławieniu Solisty chce odzyskać to co jemu należne. Heyman w promo z Rhodsem brzmiał już bardziej jak Heyman którego znamy z ostatnich lat Bloodline - „That’s a Spioler!”. W sumie to dosyć logiczne, ale chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt - fani na arenie w reakcji na słowa Heymana o chęci odzyskania pasa przez Romka nie dali już prawie żadnego popu. Zamiast tego pojawiły się chanty “Cody”. Mimo że Title Run Romka oceniam jako najlepszy w XXI wieku, to ludzie nie chcą oglądać go znowu z pasem. Ewentualny program z Rhodsem o pas wróciłby Romka do punktu wyjścia - fani znowu by się od niego odwrócili. Mi to na rękę, bo Reignsa ogląda się najlepiej jak jest Heelem czy Tweenerem (patrz program z Undertakerem i słynny segment - This is My Yard Now). Plus też za to, że nie robią z nas debili jeśli chodzi o Romana - od czasu jego powrotu nie dał żadnego słodko pierdzacego proma, że kocha fanów ITP. Dalej jest Tribal Cheefem, tylko dzięki strory z Solo ludzie automatycznie opowiedzieli się po jego stronie. - Kevin Owens używa tak logicznych i trafnych argumentów, że nie chce się na niego buczeć. Wiedziałem po tym segmencie na RAW gdzie Cody zbija piony z Rockiem, że Kev wyciągnie to Cody’emu i słusznie. Plus jeszcze ten argument, że przez Rhodesa Reigns znowu odbudowuje swoje wpływy i zatruje federacje - zajebiste. Uwielbiam takie przecinanie się różnych historii, kiedy ma to sens i podłoże storylineowe. - Mochy początek Tiffy - bardzo fajne promo. Nie ma słodkiego gadania, to Tiffy Time. Podoba mi się jak prowadza poszczególne postacie. To nie jest tak, jak za Vince’a, że każdy Heel czy Face ma się zachowywać tak samo. Nie. W erze Tryplaka fani utożsamiają się z postacią, a nie z Heelem/facem. - ciekawy jestem co z Solo. Dzisiaj się nie pojawił, ale nowe Bloodline, a raczej Fatu dzięki temu mają szansę żeby jeszcze bardziej zaistnieć. Przy promo Fatu przed walką nie było już „I love you Solo”, czyżby rozbrat z Solistom?
    5 punktów
  48. Nie wiem czy istnieje federacja, która skorzystała na współpracy z NJPW, choć to zwykle idzie w obie strony, NJ jakoś z tego zawsze wychodzi. Total Nonstop Action (2008-2011) TNA miało kiedyś współpracę z NJPW, ale nie można powiedzieć, żeby wyszło im to super na zdrowie. Zaczęło się w 2008 roku, gdy NJPW chciało zaistnieć mocniej za granicą, a TNA było na fali jako alternatywa dla WWE. Wyglądało to fajnie – zawodnicy wymieniali się między federacjami, Kurt Angle występował w NJPW i nawet zdobył tamtejszy pas IWGP Third Belt Heavyweight Championship. Na papierze wszystko grało. Ale potem zaczęły się problemy. Główny zgrzyt? Kazuchika Okada. NJPW wysłało go do TNA w 2010 roku, a ci... no cóż, potraktowali go jak totalnego no-name’a. Zamiast wykorzystać jego talent, dali mu jakąś śmieszną rolę inspirowaną postacią Kato z "The Green Hornet". Serio, tak potraktowali gościa, który kilka lat później został jednym z najlepszych wrestlerów na świecie. Dla NJPW to było jak policzek. No i generalnie TNA nie miało większego planu na tę współpracę. NJPW dawało im swoje gwiazdy, ale w zamian dostawało... niewiele. Z czasem Japończycy zaczęli mieć tego dość, bo czuli, że to oni więcej wnoszą do tej relacji. Ostatecznie ich współpraca skończyła się w okolicach 2011 roku, i to bez fajerwerków. NJPW po tym wszystkim postanowiło dużo ostrożniej dobierać partnerów, bo współpraca z TNA zostawiła niesmak. Co ciekawe, gdy Okada wrócił do NJPW, błyskawicznie został ich największą gwiazdą. A TNA? No cóż, stracili szansę na promocję na rynku japońskim i generalnie trochę się z tego wypisali. Morał? Jak się współpracuje z NJPW, to trzeba szanować ich zawodników, bo inaczej szybko się odwrócą. Ring of Honor (2014-2019) NJPW i Ring of Honor (ROH) przez lata miały naprawdę udaną współpracę, która działała na korzyść obu stron. Zaczęło się gdzieś około 2014 roku, kiedy ROH było solidną alternatywą na rynku amerykańskim, a NJPW chciało jeszcze bardziej poszerzyć swoją widownię poza Japonię. Tym razem wszystko potoczyło się dużo lepiej niż w przypadku TNA. Co było fajnego? Przede wszystkim NJPW wysyłało do ROH swoich topowych zawodników, a ROH robiło dla nich miejsce w ważnych storylinach i pozwalało im błyszczeć. Można było zobaczyć takie gwiazdy jak Kazuchika Okada, Hiroshi Tanahashi, Tetsuya Naito czy nawet Kota Ibushi na galach ROH. Z kolei ROH wypychało swoich topowych zawodników na japońskie ringi – goście jak Adam Cole, Jay Lethal czy The Briscoes naprawdę korzystali na tej wymianie. Największym hitem tej współpracy były gale "War of the Worlds" i "Global Wars", które stały się dorocznymi wydarzeniami. Tam mieszali zawodników z obu federacji i fani dostawali dream matche, które byłyby niemożliwe gdzie indziej. Chyba każdy, kto to oglądał, pamięta, jak wielkie to robiło wrażenie. Dlaczego to działało? ROH i NJPW miały podobną filozofię wrestlingu – mniej gadania, więcej akcji w ringu. Dodatkowo ROH traktowało gwiazdy NJPW z szacunkiem, dając im ważne role w programach i nie robiąc z nich jobberów. Obie strony na tym zyskiwały – ROH miało większą widownię dzięki nazwiskom z Japonii, a NJPW zdobywało fanów w Stanach. Ale wszystko ma swój koniec. Gdy w 2019 roku powstało AEW, sytuacja się skomplikowała. Wielu zawodników, którzy byli kluczowi dla tej współpracy (jak The Young Bucks, Kenny Omega czy Cody Rhodes), odeszło do AEW. NJPW bardziej zainteresowało się nową federacją, bo AEW miało większy potencjał marketingowy i zasięg. ROH trochę na tym ucierpiało, bo bez NJPW stracili dostęp do topowych japońskich gwiazd. Na koniec, choć współpraca NJPW z ROH już wygasła, to trzeba przyznać, że była dla obu federacji sporym sukcesem. Dzięki niej NJPW stało się bardziej rozpoznawalne w USA, a ROH miało złoty okres w swojej historii, zanim sytuacja na rynku się zmieniła. All Elite Wrestling: AEW i NJPW przez długi czas wydawały się trochę jak dwa odrębne światy, mimo że fani marzyli o ich współpracy od samego początku istnienia AEW w 2019 roku. Na początku było napięcie – NJPW czuło się zdradzone, bo tacy goście jak Kenny Omega, The Young Bucks czy Cody Rhodes odeszli z NJPW, żeby stworzyć AEW. NJPW obawiało się, że AEW stanie się ich konkurencją w USA. Ale jak to mówią – czas leczy rany. Pierwsze kroki współpracy: Dopiero w 2021 roku zaczęło się coś dziać na serio. Pierwszym sygnałem, że coś się zmienia, była wymiana zawodników. Goście z NJPW, tacy jak KENTA (wcześniej znany jako Hideo Itami w WWE), pojawili się w AEW. Było to mega symboliczne, bo KENTA od razu wplótł się w feud z Jonem Moxleyem, a ich starcie promowało IWGP United States Championship. Co działa na plus? AEW i NJPW świetnie uzupełniają się w kwestii stylu. AEW daje amerykańską widownię, promocję i luźniejszy storytelling, a NJPW wnosi ten epicki, poważny styl walki, który fani kochają. To, co naprawdę podbiło serca ludzi, to gala "Forbidden Door" w 2022 roku. Było to pełne wydarzenie AEW x NJPW, na którym zobaczyliśmy marzenia fanów spełnione – takie walki jak Jon Moxley vs Hiroshi Tanahashi czy Will Ospreay vs Orange Cassidy. Gala była tak popularna, że zrobili sequel w 2023 roku! Dlaczego to działa? Przede wszystkim dlatego, że AEW daje NJPW pełną swobodę. Zawodnicy NJPW w AEW są traktowani jak bogowie – dostają swoje momenty, ich pasy są promowane, a Tony Khan (szef AEW) nie wciska im swojego bookingowego widzimisię. Dodatkowo AEW ma gigantyczny zasięg w USA, a NJPW dzięki temu odzyskuje straconych fanów z czasów, gdy konkurencja była mniejsza. Ciekawostka: Will Ospreay i Kenny Omega to aktualnie najgorętszy towar tej współpracy. Ich starcia na galach AEW i NJPW to prawdziwe klasyki – dosłownie każdy ich mecz trafia do rozmów o „walce roku”. Ostatnio ich pojedynek na "Forbidden Door 2" z 2023 roku totalnie rozwalił system. Jak wygląda przyszłość? Wszystko wskazuje na to, że AEW i NJPW będą kontynuować tę współpracę. NJPW ma teraz dużą rolę w programach AEW (pas IWGP US jest regularnie broniony), a zawodnicy AEW, jak Jon Moxley czy Eddie Kingston, pojawiają się w NJPW, często w ważnych rolach. Podsumowując: AEW i NJPW to współpraca, która robi dokładnie to, o czym marzyli fani wrestlingu – łączy Wschód i Zachód w epickim stylu. Jak tak dalej pójdzie, mogą stworzyć jeszcze więcej kultowych momentów i na stałe zmienić sposób, w jaki fani postrzegają międzynarodowy wrestling. Po takim hicie jak Wrestle Dynasty raczej nie ma opcji, żeby AEW i NJPW odpuściły. Już zapowiedziano kolejną edycję Forbidden Door – tym razem w Londynie, co będzie pierwszym takim wydarzeniem poza Ameryką Północną. Fani z Europy mogą już zacierać ręce. AEW i NJPW mają teraz świetną dynamikę. AEW daje NJPW dostęp do większej widowni w USA, a NJPW wnosi swój epicki styl i prestiż. Zawodnicy z obu stron dostają szansę na nowe historie i walki-marzenia, co dla fanów jest jak spełnienie wrestlingowych życzeń. Współpraca AEW i NJPW jest teraz na topie, można rzec, ale żeby nie straciła swojego uroku, obie federacje muszą zachować balans. Kluczowe będzie unikanie nadmiaru wspólnych eventów, szanowanie swoich odmiennych stylów i utrzymanie równowagi sił w bookingach.
    5 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...