Recenzje są obiektywne, ja się staram obiektywnie oceniać, ale nie zawsze to wychodzi, więc traktuję to bardziej jako subiektywne opinie, ale tak ostatnio trochę przygasł mój entuzjazm, bo czuję się jakbym oglądał NXT w 2024, większość rzeczy jest robiona na jedno kopyto walka>brawl>walka>brawl>przeszkodzenie w walce i brawl i tak wygląda większość feudów, nawet jak zaczną coś ciekawego to zaraz się to kończy, ale to chyba taki okres, mało też ciekawych segmentów, Heyman to mam wrażenie od zdrady Brona i Bronsona to gada cały czas to samo tylko tym razem na dwóch tygodniówkach, Logan od x czasu jest nudny i o tym już dawno pisałem, Roman dalej jest spoko, ale od straty tytułu robi to samo walka>wypisanie z TV>powrót>walka>wypisanie z TV i tak do znudzenia, wiele postaci nie ma gimmicku, jest jednowymiarowa, narzekałem kiedyś na to w NXT, a teraz do MR to przyszło, a co było ciekawe to nagle ucięli i nic nie robili lub nie robią przykłady? Jey, miał ciekawe zawahania, nagle ich nie ma i wszystko jest git, chyba że planują coś na WG odwalić, ale no wciąż na razie nudy. Charlotte i Alexa, miały mierny run, tak ciekawie się wszystko zapowiadało, a Panie chyba nawet jednego programu nie dostały, chyba, że mówimy o tym w którym już pasy straciły. Los Americanos zapowiadał się na ciekawy projekt i w ogóle El Grande Americano i nagle jest po prostu jednym z wielu, nic się nie dzieję, niespodzianki w turnieju hucznie zapowiadane okazały się huczne, ale po prostu.....odbyły się i totalnie nic to dalej nie wniosło do niczego, do turnieju też okazało się, że to tylko moment i nawet szans nie mieli, przegrali od razu, może to ja źle widzę, ale niezbyt ciekawie się ogląda, jak oglądasz coś i nagle jest to urywane albo zmieniany kontekst czy nagły brak planu i po prostu "jest".