Wrestlemania 24

[thejehmes]

Aha... Czyli ten kto wygra będzie walczył o ECW na następnej gali??

[AX]

Battle Royal będzie prawdopodobnie Dark Match'em, a jego zwycięzca zmierzy się o ECW Title jescze tej samej nocy, byc może w oficjalnym openerze gali.

[luki]

Co ty gadasz?? Tak zapowiadany 24 man battle royal na WM miałby być dark matchem? Chyba ci się coś powaliło.

A openerem raczej będzie ladder match MITB.

 

A właśnie jak battle royal ma wyłonić przeciwnika dla Chavo to walka o pas będzie na WM?

[Jro_Link]

A właśnie jak battle royal ma wyłonić przeciwnika dla Chavo to walka o pas będzie na WM?

Tak, ktoś wygra Battle Royal, wychodzi Chavo i zaczyna się walka o ECW Championship. Pewnie będzie to opener'em albo gdzieś na początku gali.

[IOOT_DZIKO]

Skoro mają w nim wystąpić jakie sławy jak Bob Holly , czy Cody Rhodes to raczej nie poprzedzą tego kończącym długi Angle pojedynkieem HBK vs. Naitch. Więc jeśli ten Battle Royal będzie oficjalnie na WM , a nie DM , to zapewne szybko wyłoni winner'a , który zmierzy sie z chavo. Mam dziwne przeczucie że to moze być Khali. Tutaj ozna by sie pozastanawiać , bo dyskusja cały czas toczy sie wokoł Triple threat matchu albo MITB , a tu może być naprawde ciekawie ...w koncu teoretycznie zwycięzców walk o najważniejsze pasy znamy , natomiast trudniej bedzie tutaj kogoś wytypować.

[xero]

Ja bym jednak wrocil to MITB gdyz jest to najciekawiej zapowiadajaca sie walka, zarowno jesli chodzi o poziom jak i o nieprzewidywalnosc zwyciezcy. Warto spojrzec kto w przeszlosci wygrywam walizke - Edge, RVD i Kennedy. Czyli kto? Midcarderzy, ktorzy nigdy wczesniej nie zdobyli najwazniejszego pasa. Idac tym tropem to... odpada w sumie tylko Jericho (ECW nie licze jako najwazniejszego tytulu ) Wszyscy wystepujacy to obecnie typowi sredniacy jesli chodzi o pozycje w WWE jednak bym zawezil grupe do 3 osob - Kennediego, CM Punka i MVP. Mowicie, ze nikt z nich nie jest odpowiednio wypromowany do walki o tytul. Ok, ale czy poprzednio nei bylo tak samo? Przeciez Edge jak zdobywal pas byl daleki o main eventow i to bardzo. Fakt, jego run nie jest tutaj najlepszy przykladem ale jednak sam tytul cos swiadczy. RVD? No nikt mi nie powie, ze byl on wypromowany na tyle by pokonac Cene i zjechac go z pasa. Tutaj zadziala definicja typowego 'papierowego champa'. W tamtym roku oczywiscie Kennedy nie skorzystal z walizki ale gdy ja zdobywal tez byl sredniakiem (jobbowal przed sama mania Mattowi, ktory nic nie znaczy w WWE). Wiec jak dla mnie cala trojka ma spore szanse. IMO Kennedy, chcieli mu dac pas i bedzie dalej sa do niego takie plany. W koncu jakby nie patrzec, gdyby wszystko potoczylo sie po mysli bookerow to Ken by maineventowal na tej Wrestlemanii.

[Lil Abyss]

Co do Edga i RVD to niestety były w porównaniu do czasów dzisiejszych bardzo odległe czasy w WWE, bo wtedy było jeszcze nieprzewidywalne. A teraz chyba świadczy(nie chwaląc się moja wysoka pozycja i punktacja w zeszłorocznym typerze) przewidywalne, że gdyby na STS można byłoby stawiać na wrs to byłbym bogaty

[xero]

Kompletnie sie nie zgodze, sam pamietam jak na tym forum cieszono sie gdy Edge zdobyl pas wlasnie z tego wzgledu, ze w koncu cos sie ruszylo w tym maksymalnie przewidywalnym WWE.

Zreszta ostatnio zauwazylem, ze zawsze to co bylo to sa 'stare dobre czasy' obojetnie jak wujowe by one nie byly w rzeczywistosci

[Lil Abyss]

Kompletnie sie nie zgodze, sam pamietam jak na tym forum cieszono sie gdy Edge zdobyl pas wlasnie z tego wzgledu,

ale o zdobycie którego pasa Ci chodzilo WWE czy Heavyweight, bo to rożnica. Sam się nie wypowiedziałem za klarownie chodziło mi o WWE z 2006 i tego dzisiejszego

[-Raven-]

Powiem szczerze, że oglądając ostatnio Smacka zaczynam mieć coraz większe obawy odnośnie walki Takera z Edge'em. Cholera, niby zawodnicy są markowi, ze świetnymi umiejętnościami, potrafiący zmontować dobry pojedynek nawet ze średnim wrestlerem, ale... Po pierwsze - odpadnie nam element "emocji" i "zaskoczenia", bo Edge ma takie same szanse przerwać wrestlemaniowy streak Takera, jak ja wygrać z Fedorem w MMA:))) Porażka Edge'a jest tak samo pewna (zwłaszcza patrząc pod kątem tego jak go prowadzą jako Champa. Komuś takiemu nigdy nie podłożą Takera na WrestleManii) jak to, że kiedyś umrzemy. Kasę można stawiać w ciemno. Z tym jednak zdążyłem się pogodzić i myślę, że ewentualnie nie zepsułoby mi to przyjemności z oglądania pojedynku o ile byłby ciekawy. Właśnie - o ile... I tu się pojawia: "po drugie":) Oglądając SmackDown i widząc jak jest bookowany Edge (koleś który boi się Flair'a czy Reya Mysterio, Champ który odgraża się Takerowi, ale kiedy go tylko zobaczy to pryska z ringu, Mistrz wygrywający z przeciętnymi przeciwnikami dzięki kolesiom lub kobiecie itd) mam pewne obawy co do bookingu tej walki. Olbrzymim atutem walki Takera (z Batistą) na poprzedniej WM'ce było to, że była ona zabookowana jak pojedynek równego z równym (w sumie nic zbytnio dziwnego, bo był to przecież match 2 face'ów) i dominacja wrestlerów zmieniała się co chwilę. Obawiam się że w walce Takera z Edgem tego nie będzie - będziemy mieli sztampową walkę herosa face'a z tchórzliwym heelem, który będzie dostawał bęcki przez połowę pojedynku, póśniej na jakiś czas uzyska przewagę (zapewne dzięki pomagierom), potyra trochę Grabarza żeby w końcówce zrobić kick outa z Chokeslam'u (w końcu to WrestleMania, emocje muszą być!:>) i gładziutko polec po Tombstonie lub zostać poddanym w Gogoplacie. Cholera, mam nadzieję że się mylę, ale schemat na podstawie którego kreowana jest obecnie postać Edge'a nie nastraja mnie optymistycznie odnośnie bookingu jego walki z Takerem. Obym się mylił.

 

Dziwnie spokojny natomiast jestem o walkę Umagi z Batistą (niestety zbyt spokojny o wynik to już nie jestem;). Wydaje mi się, że nawet (oby nie!) jeśli Vince postanowi dać zwycięstwo Zwierzakowi, to walka na pewno nie zostanie zabookowana jako mecz do jednej bramki i Batista srogo zapłaci za swoją wygraną (Samoańczyk podemoluje trochę przeciwnika). Liczę tu na ostry, wyrównany pojedynek i to, że Umaga będzie potrafił wycisnąć z Dave'a 110%. Jeżeli jeszcze Animal by jobbnął... Ale to już raczej sfera marzeń (trzymam za Umagą, ale kasę - na dzień dzisiejszy - postawiłbym na ex-bramkarza).

 

Ostatnio coraz więcej wątpliwości mam odnośnie walki HBK'a z Flair'em. Niby wynik można w ciemno obstawiać, niby Flair przygotowuje się do końca kariery, niby Michaels to doskonały wybór na wrestlera, który przerwie obecny streak Ric'a i wyśle go na zieloną trawkę, niby ciężko sobie wyobrazić żeby zajobbowali Michaelsa Flair'owi i dalej kontynuowali tą żenadę z gatunku "pierwsza przegrana = koniec kariery", ale... No własnie, ostatnio wszędzie na galach trąbią jak to Flair nie ma szans, jakim to zajebistym wrestlerem jest Shawn i jak to zawsze "kończy show", jak to dni Flair'a we wrestlingu są już policzone itp.. Im więcej słucham tych tekstów robiących z Flaira mega-underdoga, tym większe mam obawy co do wyniku tej walki. Teoretycznie jest to walka 2 face'ów i nie wyobrażam sobie by Michaels mógł tu czysto jobbnąć dziadkowi, ale zawsze pozostaje furtka w postaci czyjejś interwencji i heelturnu Ric'a. Sam nie wiem, ale po ostatnich galach, gdzie Ric opisywany jest jako człowiek praktycznie już dziś mogący witać się z wrestlingową emeryturą - nachodzą mnie jakies złe przeczucia co do wyniku tej walki. Nie żebym szkodował HBK'a bo ten mi lata i powiewa, ale straszliwie nie mam już ochoty oglądać Flaira w walczącej roli (niech zostanie w WWE, ale do Hogana - NIECH NIE WALCZY!), zwłaszcza kiedy muszą mu czysto jobbować wrestlerzy do których będzie należała przyszłość WWE (MVP, Kennedy itp.)

 

Ja bym jednak wrocil to MITB gdyz jest to najciekawiej zapowiadajaca sie walka, zarowno jesli chodzi o poziom jak i o nieprzewidywalnosc zwyciezcy. Warto spojrzec kto w przeszlosci wygrywam walizke - Edge, RVD i Kennedy. Czyli kto? Midcarderzy, ktorzy nigdy wczesniej nie zdobyli najwazniejszego pasa. Idac tym tropem to... odpada w sumie tylko Jericho (ECW nie licze jako najwazniejszego tytulu ) Wszyscy wystepujacy to obecnie typowi sredniacy jesli chodzi o pozycje w WWE jednak bym zawezil grupe do 3 osob - Kennediego, CM Punka i MVP. Mowicie, ze nikt z nich nie jest odpowiednio wypromowany do walki o tytul. Ok, ale czy poprzednio nei bylo tak samo? Przeciez Edge jak zdobywal pas byl daleki o main eventow i to bardzo. Fakt, jego run nie jest tutaj najlepszy przykladem ale jednak sam tytul cos swiadczy. RVD? No nikt mi nie powie, ze byl on wypromowany na tyle by pokonac Cene i zjechac go z pasa.

 

Xero - co do tych poprzednich zwycięzców MITB i ich (wg Ciebie) słabego wypromowania to bym jednak polemizował. Edge przed zdobyciem walizeczki był dosyć mocno pushowany (podkładali mu wrestlerów pokroju Benoit, miał programy z main eventerami pokroju HBK'a czy Jericho, uczestniczył w main eventach PPV's takich jak Survivor Series czy New Years Revolution) i jasno (patrząc z punktu widzenia sposobu stopniowej, ciągłej promocji) wyglądało, że zdobycie przez niego pasa to tylko kwestia czasu (walizeczka tylko to ułatwiła i stanowiła dodatkowy szczebel na promocyjnej drabinie). Co do Kennedy'ego to pomijając takie knoty jak porażka z Mattem Hardy przed WM, Ken był bardzo mocno promowany wcześniej. Jego feudy z main eventerami (Taker, Batista, Lashley), pokonywanie ówczesnych posiadaczy pasów (mówię tu o wynikach walk, a nie o sposobie wygrywania:), występy w main eventach gal plus wyraśne głosy ze strony WWE, że widzą Kennedy'ego jako przyszłego mistrza (oraz fakt po wygraniu walizki, że Ken miał ją zamiar wykorzystać dopiero podczas następnej WM'ki - a więc miał jeszcze rok, by zostać odpowiednio przygotowanym na przejęcie pasa), sprawiły że Kennedy nie był wcale jakimś przypadkowym zwycięzcą MITB. RVD to zupełnie inna bajka. Faktycznie był średnio wypromowany, ale walizka w jego przypadku miała być gwarantem tego, że fani ECW dostaną tego czego pragną - pierwszego ECW champa, którego marki ECW zaakceptują (RVD był zawsze najbardziej kochanym przez fanów wrestlerem starego ECW). Wtedy jeszcze Vince miał wielkie plany (oszałamiający sukces pierwszego One Night Stand był tu jakimś kierunkowskazem dla WWE) odnośnie reaktywacji ECW. Tak więc walizka dla RVD nie była bez przyczyny - należało jakoś podpromować midcardera, by bez zwały dać mu title'a (solidny powód dla jego wygranej w MITB). Obecnie, poza Jericho, nie ma w MITB żadnego wrestlera, który byłby wypromowany jak Edge czy Kennedy w zeszłych latach (no bo chyba nie Kennedy czy MVP, którzy są ostatnio permanentnie ośmieszani na PPVs i galach), nie ma też nikogo pokroju RVD - wrestlera, którego zwycięstwo było by podyktowane jakimiś logicznymi przesłankami i konkretnymi planami Vince'a co do jego osoby (tu może ew. podchodzić Kennedy, o ile Vince nie zmienił planów co do jego postaci, a sposób w jaki prowadzi się obecnie osobę Kena pozwala mieć co do tego wątpliwości...). Pewnie w tym roku także wygra właśnie Kennedy (kontynuacja planów WWE co do jego postaci), ale trzeba jasno powiedzieć, że z promocyjnego punktu widzenia, przygotowali go do zostania (po raz drugi z rzędu!) Mr Money In The Bank, totalnie po chuju (strasznie widoczny jest dysonans pomiędzy tym jak promowali go rok wcześniej a jak pushują go teraz - o ile o jakimś pushu w ogóle można tu powiedzieć...).

[xero]

Co do Kennediego jestem w stanie sie zgodzic w sumie. Zaliczyl feud z Takerem (ktory wdupil), minifeud z Batista (ktory wdupil) i minifeud z Lashleyem (ktory wdupil ) wiec jakby nie patrzec nie był postacią kompletnie z kosmosu ale chociaz troche w centrum uwagi.

Co do Edga nie koniecznie. Co do jego pushu chodzimi mi konkretniej nie tyle o zgarniecie walizki co do faktu jej wykozystania. Wiem, wiem, mowimy teraz o MITB a nie tego co bedzie potem ale... To jak dla mnie pokazuje, ze walizka daje bardziej elastyczna mozliwosc wreczenia zawodnikowi pasa. Copeland byl wypromowany by zgarnac walizke, nie byl na tyle by zdobyc pas. Pushowie go zaczeło się w sumie dopiero od straty pasa, co doprowadzilo go do ponownego jego zdobycia.

Zgodze sie, ze na chwile obecna nie ma w tej walce osoby, ktory po zdobyciu walizki bylaby wiarygodnym mistrzem juz na nastepnym RAW. Nawet Jericho na chwile obecna jest zbyt daleki od pasa. Jednak to nie oznacza, ze nikt z tych panow nie ma potem w ogole szans na bycie takowym champem. Zobaczmy najpiew kto zwyciezy a potem piszmy dalsze scenariusze. Chociaz jak dla mnie innej opcji niz Ken nie ma.

[hcrusher]

To ja tez sie podziele kilkoma przmysleniami:

 

1. Battle Royal - spodziewam sie krotkiego meczu, duzego balaganu i dupnego rozstrzygniecia.

 

2. Batista vs. Umaga - porazka Umagi jest prawie tak pewna jak wygrana Takera. A szkoda, bo gosc radzi sobie naprawde dobrze i byloby fajnie, gdyby wreszcie wygral cos konkretnego. Choc z drugiej strony, na 9 zapowiedzianych walk nie widac specjalnie wiele, gdzie moze wygrac jakis heel, no moze poza MitB. Takze moze jednak szanse Umagi nie sa takie male?

[maly619]

Jeszcze sie nie wypowiadalem na temat walk a więc pokolei

 

24-Man Battle Royal : Nie wiem czemu ale mam przeczucie że moze tu dojść do jakiegoś wielkiego zaskoczenia. Miejmy nadzieje, ze tak bedzie, bo jesli nie to raczej Chavo obroni pas i nie zobaczymy nic specjalnego w tej walce

 

Finlay vs. JBL - Belfast Brawl : Bardzo dobrze że jest to walka z stypulacją No-DQ. JBL dobrze sie czuje w takich walkach i moze jego slaba forma nie bedzie tu az tak widoczna, a Finlay dobrze poprowadzi walke. Pewnie bedziemy mogli zobaczyc w tej walce Hornswoggle jak i również Mr. Mcmahon. Wydaje mi sie jednak ze wygra Finlay.

 

Batista vs. Umaga : Tu moze byc bardzo ciekawie, choc Batista ma lepsza pozycje w federacji i to przemawia po jego stronie. Bylbym mile zaskoczony gdyby Umaga wygral. Spodziewam sie tu dobrej walki.

 

Ric Flair vs. Shawn Michaels : wydaje mi sie ze nie ma takiej opcji aby Ric wygral. Walka ta jakos nie emocjonuje mnie i nie spodziewam sie po niej niczego wielkiego. Pewnie bedzie to pokaz wszystkich akcji Ric'a, a na koniec Sweet Chin Music i zakończenie kariery .

 

Money in the Bank Ladder Match: po tej walce zawsze trzeba sie spodziewac dobrego widowiska i w tym roku nie jest inaczej (powiedzialbym nawet ze moze to byc najlepszy MitB). Ekipa jest bardzo dobra mimo iz nie znamy jeszcze wszystkich uczestników. Wydaje mi sie ze dolaczy tam jeszcze Matt Hardy. Bardzo ciężko wytypowac zwycięzce, bo żaden z nich nie jest odpowiednio wypromowany. Po Wrestlemanii ma dojśc niby do draftu więc zwyciezcą moze być każdy. Ja jednak stawaim na Mr. Kennediego. MVP i Y2J maja pasy i uwazam ze to ich wyklucza. Reszty jakos nie widze wsród osób które mialyby to wygrac. Warto tez zauważyć że Kennedy przez ostatnie tygodnie wystepowal na kazdym RAW w main evencie wiec moze to takie wprowadzienie go miedzy main eventerow.

 

Floyd "Money" Mayweather vs. Big Show: rok temu był hair vs hair match to w tym rowniez nie moglo zabraknac walki z udzialem gwiazdy ktora ma podniesc atrakcyjnosc gali. Jestem ciekaw jak bedzie poprowadzona ta walka, bo watpie aby to byl shot.

 

World Heavyweight Champion Edge vs. Undertaker: praktycznie tak jak kazdy uwazam ze nie ma szans aby Taker to przegral. Ktoś juz pisal ze nie bedzie tu emocji i musze sie z tym zgodzic. Jako mark Taker'a na jego walki zawsze zwracam dużą uwagę. Rok temu balem sie ze moze przegrac zwlaszcza przez plotki chodzace po necie, a w tym roku jestem o to spokojny.

 

Triple Threat Match for the WWE Championship: tutaj nie widze innej opcji jak wygrana HHH. Wydaje mi sei tez ze przejdzie on heel turn w tej walce co powinno wyjsc mu na dobre. Nie wiem czemu ale akurat najmniej prawdopodobna wydaje mi sie wygrana Ceny. Orton mógłby jeszcze obronic pas, ale zwyciestwo Ceny uznalbym za najglupsza rzecz jaką mozna zrobic.

 

Jeszcze jedno, co do prowadzenia aktualnych champow. Wedlug mnie to Edge jest prowadzony na champa tchorza ktory boji sie walki z Takerem i dlatego musza pomagac mu jego kompani. Orton w ostatnim czasie nie ucieka z ringu a pokazuje się z bardzo dobrej heelowskiej roli (RKO z zaskoczenia itp.).

[luki]

Nie wiem czy to ta WMka jest tak przewidywalna, czy tylko ja mam identyczne odczucua jak maly619.

 

Coś mnie naszło odnośnie MITB. Jak na razie jest siedmiu uczestników. Na galach komentatorzy mówią że MITB to seven man ladder match. Mam jakieś przeczucie że będzie cos takiego: wychodzi 7 uczestników na ring i zaczyna się "ja wygram bo jestem lepszy", "a nie bo ja". Wtedy wchodzi Vince i mówi, że tak nie może być, żeby w MITB wystąpiło 7 osób, musi być 8 i że ostatniego uczestnika poznamy na WM.

I wtedy big suprise- Rob Van Dam.

Co wy na to? Ostatnio nie słychać nic o RVD, oprócz plotki o ROH ze względu na miejsce gali.

[AX]

Odniose się do walki Ric Flair vs HBK. Na początku nie byłem jakoś entuzjastycznie nastawiony do tego meczu, ale z każdym tygodniemmam coraz większe przekonanie, że będzie to z pewnością bardzo dramatyczna walka, zmiana przewag, submissiony... Może nie "skradnie" ona show, ale wierze, że będzie to pojedynek godny WM.

 

Wiele osób na forum mówi, że gala będzie przewidywalna, ale także wiele osób ma podzielone zdanie co do zwycięzców pojedynków na WM ...Jedyne z czym się wszyscy zgadzają to wygrana Taker'a, Finlay'a i powiedzmy Mayweather'a.

 

Z mojego punktu widzenia, otoczka gali jest naprawde niezła, zawodnicy będą walczyc pod gołym niebem i pomijając już przewidywalnośc - jeśli pojedynki będą conajmniej dobre to będzie to faktycznie ciekawy show.

WWE prowadzi bardzo agresywną kampanię reklamującą WrestleManie i mam nadzieję, że gala będzie odzwirciedleniem tej wielkiej polityki reklamowej.