Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

SPW Super Pro Wrestling 2


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.11.2007
  • Status:  Offline

W federacji gościnnie wystąpi Jushin Thunder Liger

 

SPW DAY OF THE DOOM

 

Theme federacje Bloody in me eyes- Fozzy

 

Na ring wchodzi szef federacji Batista i mówi:

-W federacji gościnnie wystąpi Jushin Thunder Liger

-Marcus Cor Von będzie walczył z nim w MASK VS CHAMPIONSHIP MATCH

-Jeżeli Jushin wygra pozostanie w federacji na dłużej

 

(SPWIC)K.Kennedy vs M.Henry

Hardcore

Ken rzuca się na Henry`ego i wykonuje clothesline. Lecz nie robi to na nim rzadnego efektu na Marku. Mark oddaje mu clothesline`m. Mark robi elbow drop pin 1..2.. kick out.

Mark podnosi Kena za włosy i robi irish whip, a potem robi power slam pin 1..2.. kick out. Mark podnosi Kennedy`ego i robi suplex lecz Ken kontruje w DDT i pinuje 1..2.. kick out. Ken wchodzi na narożnik i robi missle dropkick. Zchodzi z ringu i wyjmuje krzesło, z publiki wybiega Carlito i robi back Stubber. Wrzuca Kena na ring, Mark go podnosi i robi World Strongest Slam. Pin 1..2..3

 

WINNER and new SPW INTERNATIONAL CHAMPION : MARK HENRY

 

Maria przeprowadza wywiad z Jushinem

M:Jushin jak czujesz się przed swoim debiutem

J:I don`t speak english

M:To po jakiemu teraz mówisz

J:I don`t no

 

Edge vs Rhino vs Raven vs P.London vs K.Dykstra

Elimination Battle

Edge i Rhino atakują razem Ravena i Kenny`ego. Edge robi heel kick na Ravena, a Rhino shoulder tackle na Kenny`m. Edge wykonuje suplex na Ravenie. A Rhino podstawia kolano. Co za współpraca! Edge pinuje 1..2.. Kenny przerywa. Rhino staje w narożniku i czeka. Edge podnosi się i otrzymuje .... The Gore!!! Pin 1..2..3. Edge odpada. Raven w tym czsie robi Raven effect DDT na Kenny`m. Pin 1..2..3. Kenny odpada. Rhino tauntuje, a Raven robi chair shoot. Pin 1..2.. kick out. Raven zchodzi z ringu i wyjmuje z pod niego stół i wrzuca go na ring po chwili to samo robi z drabiną i nowym krzesłem. Wchodzi na ring i Rhino rzuca do niego krzesło i zaczynarobić The Gore lecz Raven uderza krzesłem. Razem wchodzą na drzabinę, a Raven wykonuje Raven effect DDT na stół. Pin 1..2..3.

 

WINNER: RAVEN

 

Walka B.Lashley vs Umaga o walkę z mistrzem się nie odbędzie bo Umaga nie jest w stanie walczyć bo został pobity przez szefa federacji Batista`ę.

 

Batista vs B.Lashley

#1 contender (SPWC)

Lashley szarżuje na Batista`ę i robi shoulder tackle. Podnosi go i robi Suplex, pinuje 1..2.. kick out. Lashley rzuca Batista`ę w narożnik i robi Back Superplex. Potem zchodzi z ringu i wyjmuje z pod niego kij do kendo i rolkę drutu kolczastego. Wrzuca to wszystko na ring lecz gdy tylko sam tam wchodzi otrzymuje Spear. Batista podnosi Bobby`ego i robi Spinebuster. Podnosi go ponownie i robi Batista Bomb. Pin 1..2..3.

 

WINNER: BATISTA

 

Marcus Cor Von vs Jushin Thunder Liger

SPW Championship vs Mask

Cor Von biegni na japończyka i nadziewa się na toe kick. Jushin wykonuje serie punchy i kicków. Powala tym Cor Vona. Zakłada Boston craba na jedną nogę. Marcus podchodzi do lin i łapie je. Sędzia przeryw. Liger wchodzi na narożnik i robi missle dropkick. Pin 1.. kick out. Marcus przerywa i robi Alpha Bomp. Pin 1..2.. kick out. Jushin wychodzi za ring i wyjmuje krzesło i pas mistrzowski. Wrzuca to wszystko na ring. Zanim wejdzie sprawdza jeszcze co jest pod ringiem. Znajduje replikę swojej maski. Wchodzi na ring. Cor Von chce zrobić The Pounce lecz otrzymuje cios pasem w twarz. Liger zakłada mu maskę tyłem do przodu. Publika rzuca mu kij kendo. Bije z różnych stron niewidzącego nic rywala. Szykuje się do Liger Bomb. I trafi w krzesło. Pin 1..2..3.

 

WINNER and new SPW CHAMPION : JUSHIN THUNDER LIGER

Umaaagaaaaaaaaaa
  • Odpowiedzi 2
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • umaga_is_god

    2

  • JPP

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  490
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2007
  • Status:  Offline

... ale prędkość wydawania gal :o (!) Ta gala również dobra, aczkolwiek krótka...

Finally, The Rock has come back to WWE !

The Rock take sledgehammer, turn it sideways and stick it straight up your candy ass!

If ya smell lalalalaluuu... what The Rock is cookin'!

 

Smackdown Hardcore Champion

1696301955482c89eb93082.jpg


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.11.2007
  • Status:  Offline

po prostu wrzucam to co narazie mam na kompie nowsze będą dłuższe
Umaaagaaaaaaaaaa
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...