Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Night Of Champions 2025

Dyskusje, spekulacje, spoilery

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 302
  • Reputacja:   232
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Koncept Night of Champions, czyli prawie wszystkich pasów bronionych na jednej gali był świetny. Teraz jest to, co jest. :classic_unsure: To już lepszy byłby pomysł walk mistrz kontra mistrz, czyli przy obecnym stanie rzeczy np. Cena - Gunther, Sky - Stratton, Fatu - Dom itd.

Sami Zayn kontra Karion Kross - jak w styczniu dzięki Netfliksowi wróciłem do oglądania WWE, między tym duo już iskrzyło pod walkę. Mamy końcówkę czerwca i kreatywni przypomnieli sobie, że może warto te wszystkie sprzeczki na backstage' u spuentować jakąś walką :D  Jakby Kross był dla Zayna planem B. Nie będzie planów większej walki dla Samiego to mu damy Krossa :D Oczywiście, te wszystkie interakcje między nimi mnie znużyły, walkę obejrzę, a następnego dnia o niej zapomnę. Niech KK regularnie walczy, na litość...

Rhea Ripley kontra Raquel Rodriguez - Arabowie chcieli Ripley, mają więc Ripley, na którą obecnie WWE absolutnie nie ma pomysłu, więc postawiono na sprawdzone, bezpieczne (nudne) rozwiązanie w postaci starcia RR z Judgment Day. To Street Fight, więc obecność Perez niemal pewna. Rhea to wygra, chyba, że ktoś z zewnątrz przeszkodzi jej w wygranej i w ten sposób zaczynamy dla niej program pod Evolution / SummerSlam.

Jacob Fatu kontra Solo Sikoa - Niech już Bloodline kroczy własnymi drogami, dość mam tych familijnych zdrad, nowych wersji tej stajni itd. Jak Fatu przegra, ale potem stopniowo zacznie iść coraz wyżej, aż do np. wygrania RR, może sobie oddawać ten pasek od spodni z napisem US. Najpewniej jednak mistrz zachowa tytuł.

Asuka kontra Jade Cargill - albo koronę wygra Asuka i będzie walka o mistrzostwo świata Japonii z Io Sky, albo wygra Cargill, na SummerSlam może nawet skroi z pasa Stratton, a z walizką wkroczy Naomi. Wybieram bramkę numer 2.

Cody Rhodes kontra Randy Orton - materiał na WM dostali Arabowie :vince: Najpewniej wygra to Rhodes, co jest totalnym marnotrawstwem KOTR. Cody przypiął Jasia w walce TT na MITB, już na tej podstawie mógłby ruszyć po title shot.

John Cena kontra CM Punk - w tym programie brakowało mi ostrego pingponga słownego. Panowie robili dobrą robotę z mikrofonem, ale zazwyczaj było tak, że jeden mówił, drugi słuchał. Wielkiej walki po Cenie i Punku się nie spodziewam, obaj łącznie mają prawie 100 lat :D W ringu chemię mieli jednak zawsze dobrą. Dostaniemy zapewne zestaw sekwencji znanych z poprzednich starć. Jak już zabraknie im sił, zapewne zacznie się mocowanie AA / GTS / STF / Anaconda Vise i leżenie dwie minuty po każdym sprzedanym finiszerze :D 

Kluczową kwestią przy analizie Night of Champions jest pytanie, za co zapłacili Arabowie :D Szejkowie trzymają Nochala w kieszeni, więc jeśli sobie zażyczą Rollinsa z walizką lub powrotu Reignsa to go dostaną. :D 

Edytowane przez Bastian
  • Lubię to 1

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  638
  • Reputacja:   819
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Dobra powiem tak droga do Night Of Champions była w porządku, nic wybitnego według mnie, ale nic bardzo rażącego w oczy, były gorsze rzeczy jak i lepsze rzeczy, ale o tym poniżej, także lecimy!

 

Punk vs Cena - Nostalgia z lat 2011-2013 oj jest moc w tym starciu, jest star power, szkoda, że feud sklejony na szybko i dostali tak naprawdę tylko 3 tygodnie podbudowy na to, ale jak na to jak krótki czas był w tym feudzie to wykorzystali to chyba najlepiej jak mogli, dostaliśmy świetny segment, który rozpoczął ten feud po Money In The Bank, podróbkę Pipe Bombu Punka z 2011 w wykonaniu Ceny i na sam koniec genialny powrót dr. Thuganomics...w wykonaniu PUNKSTERA PUNKANOMICS! Oraz świetne wideo promo całej historii pomiędzy Punkiem i Ceną, gdzie tak jak w przypadku feudu z Ortonem teraz te rolę się odwróciły, powiem tak ja jestem mega nahypowany na ten pojedynek i chętnie bym zobaczył Punkstera z tytułem, ale zobaczymy jak to wyjdzie, raczej Cena obroni na 99%, ponieważ iż gdyż Cody/Ponton vs Punk to mniejsze na ten moment walki niż Cena vs Orton/Cody, z którymi prowadzi feudy w sumie i programy są już przygotowane na jeden z tych dwóch pojedynków, raczej Cody vs Cena, więc Cena wygra z Punkiem, ale i tak feudzik mega przyjemnie mi się oglądało, fajny powrót do nostalgii oj fajny, liczę na mega dobry psychologiczny pojedynek, tak jak z Ortonem, bo na akcję w ringu to się nie nastawiam aż tak.

Typ: John Cena

 

Fatu vs Sikoa - Walka o tytuł US, sagi Bloodline ciąg dalszy, muszę przyznać, że bardzo dobrze się ogląda ten feud, Fatu wygląda epicko w nim, fajnie, że dołączyli też do Jacoba Usosa, żeby było po równo i pewnie przeciągniemy ten feudzik do SummerSlam, w sumie tam się spodziewałem ich pierwszej walki, ale no wyszło jak wyszło, tam pewnie też coś dostaną razem i zobaczymy co to będzie, także feud był naprawdę w porządku, Fatu wygląda niesamowicie i za mikrofonem radzi sobie genialnie, publika go kupuję, a jego gear robi mega robotę takiego typowego obcokrajowca gangstera ulicznika, po prostu na pierwszy rzut oka widać skąd pochodzi, działa to oj działa, walka no różnie może się zakończyć, nie zdziwią mnie nawet jakieś interwencje, ale Jacob tu ugra, w sumie to wygra cały feud przecież i jak dla mnie to już mogą go szykować na jakiś main eventowy push w tym czy przyszłym roku, nadaję się, a przecież w cieniu czai się Priest, który zapowiedział, że poleci po Jacoba tylko coś się chyba z tego rozmyślili.

Typ: Jacob Fatu

 

Queen Of The Ring Final - Asuka vs Jade, uważam że były lepsze możliwości jak Roxanne vs Stephanie, ale Jade vs Asuka to i tak jedna z tych lepszych opcji, więc ja jestem zadowolony, turniej się fajnie oglądało, dobre walki były i tak naprawdę to każda tutaj może wygrać, obejrzałbym zarówno Iyo vs Asuka jak i Jade vs Tiffany, obydwie walki brzmią dobrze, ale uważam, że to Jade jest szykowana na zwyciężczynie i to Ona ugra ten cały turniej, walka jak dla mnie powinna oddać obie w ringu są fajne utalentowane, Asuke się świetnie ogląda od powrotu, Jade od WM też, jest naprawdę dobrze, osobiście typuję Jade.

Typ: Jade Cargill

 

King Of The Ring Final - Tutaj już wypisywałem swoją opinie, jak dla mnie zmarnowany spot totalnie ani Cody ani Orton nie dość, że tego nie potrzebuję to przez ostatnie sytuacje powinni dostać shota od tak, a nie jeszcze musieć wygrywać turniej, także kompletnie zmarnowany finał, a sama walka to kaliber właśnie WM/SS, a dostajemy ją u Kebabów w sumie podobnie z Punk vs Cena, ale no jest jak jest, ciekawi mnie jak zostanie ta walka zabookowana, liczę na kolejne bardzo dobre psychologiczne starcie, a i no Kodeusz wygra jak dla mnie.

Typ: Cody Rhodes

 

Sami Zayn vs Karrion Kross - Walka na tygodniówkę jak dla mnie, feud backstage'owy, w ringu ani razu nie widzieliśmy ich razem czy to przy mikrofonie czy to przy walce, w sumie tak o została dodana, żeby wypełnić lukę po wypadnięciu Dom vs AJ, nie spodziewam się niczego szczególnego, ale ciekawi mnie czy coś się stanie w trakcie lub po walce czy coś, czy do czegoś to doprowadzi? No zobaczymy, stawiam raczej na wygraną Zayna.

Typ: Sami Zayn

 

Rhea vs Raquel - Ten sam case co przy Sami vs Kross, tygodniówkowe starcie, nic ciekawego, ale może w stypulacji Street Fight coś Panie lepszego wykombinują, nie ma o czym się rozpisywać, jedna drugiej przeszkodziła w wygraniu swojej walki w Queen Of The Ring i tyle ot cały feud, nic interesującego, a Rhea i JD widzieliśmy już przez długi czas, więc też nic nowego nie wymyślą, walka raczej wybitna nie będzie, a Ripley powinna gładko wygrać.

Typ: Rhea Ripley

 

Coś chcę dodać? Chyba nie, droga była w porządku, większość walk powinna dowieźć, ale raczej nic nadzwyczajnego się nie spodziewam, chyba, że kebaby zapłaciły za powrót Romualda albo cash in Rollinsa, o może Seth przeszkodzi Punkowi? Fajnie by było.

Top 3 Walk 2k18

 

1.Kenny Omega vs Chris Jericho(Wrestle Kingdom 12)

 

2.Hiromu Takahashi vs Marty Scurll vs Will Ospreay vs Kushida(Wrestle Kingdom 12)

 

3.Johnny Gargano vs Andrade Cien Almas(NXT Takeover: Philadelphia)


  • Posty:  1 109
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Bez sensu ta gala jeśli nie są bronione wszystkie pasy, ta gala faktycznie powinna nazywać się King of The Ring a nie Night of Champions, Triple H to jakiś zbytnio bystry nie jest albo po prostu lubi tą galę i postanowił ją w takiej formie przywrócić ale zapomniał że na tej gali były kiedyś bronione wszystkie mistrzostwa, karta nie jest zła muszę przyznać że jedna z najlepszych w ostatnich miesiącach w szczególności main event i walka Cody'ego z Ortonem, ale ogólnie to plakat tej gali jest przekozacki te ostatnie plakaty na prawdę napawają jakąś nostalgią, WWE przestało robić zajebiste plakaty jakoś w 2012 roku, ogólnie najlepsze są z okresu 2007-2009 widzę że przywracają tą koncepcję, jakby tak jeszcze przywrócili theme songi w stylu Rocku, Metalu to już wgl byłaby bajka i tak moim ulubionym theme songiem jest Extreme Rules 2009, Backlash 2009, Breaking Point 2009, No Way Out 2009 ogólnie cały rok 2009 to był fenomen jeśli chodzi o muzykę do gal w WWE, aż człowiekowi chciało się to oglądać bo nadawało takiej aury agresji. 

John Cena (c) vs. CM Punk Undisputed WWE Championship Match: Wygląda na to że to będzie walka wieczoru, w sumie chyba wczoraj po SmackDown oficjalnie to zapowiedzieli, ta walka to na prawdę mocny kaliber i nie zasługuje na tak krótki epizod, ta dwójka potrafi zaskoczyć i wiem że dalsza kontynuacja ich programu przyniosłaby nam sporo rozrywki ale niestety dostaniemy zaś odgrzany kotlet z WM 41... Jedyna nadzieja w tym że to jednak nie Cody będzie tym co odbierze pas Cena, szczerze? To już wolę aby zrobił to Roman jako topowy baby face w nowym gmmicku po powrocie a w przestrzeni gdzieś tam Rollins by latał z walizką którą mógłby wykorzystać na Romanie może akurat coś w takiego pójdą... Z Cody'm jest taki problem że on bez tytułu długo nie wytrzyma, chociaż mogą zrobić srogie pierdolnięcie i dojdzie do duble turnu i na SummerSlam Cody przejdzie turn co byłoby całkiem niezłym ruchem, jeśli już ma się coś dziać niech jest w tym historia bo jeśli to będzie znowu zaś ta sama historia co podczas RTWM to będzie słabo, a no i najważniejsze aby The Rock się nie pojawił na żadnym SummerSlam wtedy z automatu publiczność powinna go wygwizdać nie ma gorszego parcha na chwilę obecną który może zjebać story jak Rock bo ta cała historia z turnem Jaśka potoczyłaby się inaczej gdyby nie on... Ogólnie wracając do Punk-Cena to uważam że to była całkiem fajny krótki program jeśli to ich ostatni taniec to dali z siebie ile mogli i dostarczyli nam świetną rozrywkę Pipe Bomb Cena (Pozdrowienia dla Cardony który również pozdrowił Cena), wczorajszy PunkLife i Punk jako dr. of thuganomics to było po prostu złoto, fajnie by było jakby Cena rzeczywiście zmusił Punka do powrotu The Straight Edge Superstar/Savior i do powrotu motywu muzycznego " This Fire Burns " na NoC, ale tak czy siak jestem bardzo zadowolony nawet jeśli to ma być ich ostatnie starcie. 

______________________________

Randy Orton vs. Cody Rhodes King of the Ring Tournament Final: Kurde z tą walką mam taki problem że uważam że to nie gala i miejsce na takie starcie to kaliber na main event a nie na zwykłą galę u Arabusów, nie wiem co tu się wydarzy ale mam wrażenie że ta walka nie skończy się w czysty sposób, nie chce kolejnej walki w której Orton się podkłada, ogólnie ten jego booking to porażka chłop przegrywa wszystko co leci, pomyśleć że kiedyś dominował nad całym rosterem a teraz przegrywa prawię każdą walkę, zamiast z niego korzystać póki jest sprawny ma zajebistą formę to wolą go podkładać pojebana logika... Liczę że w tej walce dostaniemy pierwsze takie podchody do Heel Turnu Blondasa i ten jakimś kantem wygra tą walkę, nie chce aby Randy znowu przejebał walkę i to czysto sposób. 

______________________________

Asuka vs. Jade Cargill Queen of the Ring tournament Final: No nie powiem srogo zaskoczyli finałem u babek, ogólnie Asuka dostała mocnego boosta tuż po powrocie, myślałem że to będzie jakiś gówniany powrót że przejebie od razu na starcie a tu proszę dali ją do finału no i w sumie fajnie, ogólnie jestem niemal pewny że Jade to ugra podobno chcą na nią mocno stawiać wiec nie zdziwię się jak na SummerSlam wygra walkę z Tiffany a tam już Naomi wykorzysta na niej walizkę i coś czuje że taki scenariusz nam się szykuje. 

_______________________________

Jacob Fatu (c) vs. Solo Sikoa: Myślałem że dostaniemy to zestawienie dopiero na SummerSlam a tu już na NoC zapodali taką walkę, mam wrażenie że na SummerSlam dostaniemy Triple Theart Match między Jimmy'm, Solo i Jacob'em, nie bez powodu Uso kręci się koło Jacoba w ostatnim czasie, ogólnie bardzo mi się podoba sytuacja przy pasie US'a, na prawdę run Jacoba wyprowadził ten pas na wyższy level i w końcu coś się przy nim dzieje, to była bardzo dobra decyzja aby dać Fatu ten pas, do końca roku z pewnością pobędzie mistrzem. 

_____________________________

Sami Zayn vs. Karrion Kross: Walka tylko po to żeby Sami się zjawił na gali, ogólnie wynik z góry przesądzony wątpię że będą stawiać na Korss'a, wszystko wskazuje że jak skończy mu się umowa robi wypad z WWE, moim zdaniem popełniają wielki błąd, teraz gdy fani zaczęli go kupować i jest over to oni zaś robią coś na odwrót, ale cóż to WWE czego można się po nich innego spodziewać... 

______________________________

Rhea Ripley vs. Raquel Rodriguez Street Fight: Co raz więcej stypulacji dodają do walk, jak nie na SmackDown Tiffany, Jax w Last Man Standing Matchu to teraz to, ogólnie wolałbym aby to faceci dostawali jakieś interesujące stypulacje niż babki, ale cóż... Wynik tej walki jest przesądzony :) Może będzie jakiś ciekawy spot? Chociaż wątpię, szczerze to przydałby się jakaś przepotężna hardcorowa walka kobiet w WWE gdzie może pojawiłaby się jakaś krew czy coś, ale cóż wiem że tego nie zrobią i dadzą kolejną marną walkę gdzie zostanie użytego krzesło raz, raz kij do kendo, raz stół i koniec. 

To w sumie na tyle, obejrzę tą galę na żywo bo jest o 19 i to jest jedyny plus całej tej sytuacji, szkoda że każda gala od WWE nie zaczyna się o tej godzinie.

 

 

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  3 942
  • Reputacja:   1 261
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Kurna obstawiłem w typerku tego nieudacznika Krossa, a zapomniałem, że tu u Arabów jest...czyli Sami raz do roku easy win:damn:

PS - taka publika dzisiaj, że spokojnie HHH po gali może powiedzieć, że zasługują na Wmkę, prawda?:chytry:

  • Haha 1

 

 


  • Posty:  638
  • Reputacja:   819
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

No to co? Rozpoczynamy NOC MISTRZÓW! Szkoda, że tylko dwa tytuły są bronione, ale takie życie, karta jest w porządku, z walkami, które mogą oddać i być bangerkami, ale też takimi co będą do zapomnienia, zobaczymy jak to wyjdzie, dobre promo początkowe, nie jakieś wybitne, ale przyjemne.

 

1.Cody Rhodes vs Randy Orton, King Of The Ring Tournament Final Singles Match

Oj tak będzie niezły openerek, poznamy już na początku z kim zmierzy się John Cena bądź CM Punk, ale raczej John Cena, także dalej lecimy z tym! Około 20 minut walki bardzo fajnej przyjemnej walki, ale dziwne zakończenie, ale no jest jak jest, w sumie nie wiem co więcej o tym napisać bardzo dobry pojedynek, przyjemnie się oglądało, ale raczej nie zapamiętam go na dłużej, dziwnie zabookowany moim zdaniem, sami zawodnicy nie powinni się znaleźć w finale z tego powodu o którym wspominałem, cały czas uważam to za zmarnowany spot, ale brawa dla Kodeusza za wygranie całego turnieju.

 

2.Rhea Ripley vs Raquel Rodriguez, Street Fight Match

Nie spodziewam się jakiejś wybitnej walki, ale może coś tam skleją, ja bym im dał max 10 minut, po co więcej i Ripley wygrywa. No powiem tak 14 minut bardzo dobrego starcia, o wiele lepiej się bawiłem na tej walce niż na finale King Of The Ring, a to już coś mówi moim zdaniem, fajny Street Fight, Ripley wygrywa nawet pomimo ingerencji Roxanne, ale no Rodriguez nie mogła tego wygrać, chociaż dobrze tutaj wyglądała, ale no walką jestem mile zaskoczony mówiąc wprost i polecam zobaczyć.

 

3.Sami Zayn vs Karrion Kross, Singles Match

Kolejna walka po której za wiele się nie spodziewam, ale może mile się zaskoczę jak w przypadku poprzedniego pojedynku, ale zobaczymy, Sami imo tu wygrywa. 13 minut solidnego pojedynku, w sumie dobrze, że odbyło się na tej gali, pomimo że poziom dość tygodniówkowy to naprawdę spoko się to oglądało, Sami wygrywa, więc jak dla mnie git i fajny booking, no ogólnie wszystko mi siadło w tym pojedynku, więc kolejne miłe zaskoczenie i będziemy lecieli dalej.

 

4.Jacob Fatu vs Solo Sikoa, United States Championship Singles Match

Feud fajny, walka też może być dobra, ale o tym przekonamy się za chwilę, tutaj w sumie mam największe wątpliwości czy nie pójdą w coś dziwnego, jakieś DQ, No Contest czy coś, mam wrażenie, że jakoś przedłużą ten feud i mi zepsują tym praktycznie idealny typer xD, ale jednak liczę na wygraną Jacoba. Około 12 minut walki i zepsuli mi typer tak myślałem, że się to stanie, ale jestem w stanie wybaczyć, Jacob ciężko miał z 4 przeciwnikami tak naprawdę, jakiegoś handicapa dostaliśmy tutaj, zamiast 1v1 walki, niemniej jednak Hikuleo debiut ma udany, solidnie wygląda, gość jest większy od Jacoba i wygląda jakby mógł być prawdziwym gorylem Solo, ogólnie to Solo ma sporo ziomeczków, Tama, Tanga, JC Mateo, Hikuleo, a biedny Jacob ma tylko Jimmy'ego jak na razie, ciekawe czy ktoś go uratuję jeszcze, może jakiś Jey Uso i Zilla Fatu? W sumie Tamy nie ma to ta dwójka by pasowała do jakiegoś Eight Mana w przyszłości, ale zobaczymy, waleczka spoko.

 

5.Jade Cargill vs Asuka, Queen Of The Ring Tournament Final Singles Match

Finał turnieju, jeden z lepszych jaki mogli wymyślić, Jade to raczej spokojnie ugra, ale tutaj liczę na naprawdę  dobry pojedynek. Przewidywalnie wygrywa Jade, walka no w sumie w porządku, po prostu ok pojedynek, spodziewałem się trochę więcej, źle raczej nie było, ale krótko strasznie, Panie dostały około 8-9 minut, bardzo mało, a szkoda, można było z tego więcej wycisnąć, więc Jade leci na Tiffany, ogólnie jak tylko pokazali tę drabinkę to rozum od początku mi podpowiadał Cody i Jade xD i tak też się stało, no cóż niech i tak będzie w przypadku kobiet jest git, a u mężczyzn no to cóż wypowiadałem się.

 

6.John Cena vs CM Punk, Undisputed WWE Championship Singles Match

No i main event, wypowiadałem się już o tym, Cena to wygra, ale będzie nostalgicznie oj będzie, liczę na dużo psychologii ringowej, dużo nawiązań, ale zobaczymy jak to będzie, może jakiś cash in Rollinsa lub po prostu wtrącenie się? No zobaczymy. Kurde no walka była naprawdę w porządku, osobiście siadło mi bardziej Orton vs Cena z Backlash, ale ten pojedynek też był bardzo dobry, chociaż mam wrażenie, że więcej nostalgii i psychologii było u Ortona i Ceny, ale no może to subiektywna opinia, ten pojedynek był mocny oj mocny i chyba najlepszy na gali mimo wszystko, trochę powtórka z WM 40 z tymi wejściami, Seth próbujący cash inować, ogólnie mega chaos pod koniec, ale tylko to pomogło, zawodnicy się uczą, że Cena cyka low blowy na prawo i lewo i Punk to przewidział, a przegrał przez Setha tak jak to powinno być, przyjemna walka 26 minutowa około.

 

Match Of The Night: 6.John Cena vs CM Punk, Undisputed WWE Championship Singles Match

 

Plusy:
Opener
Miłe zaskoczenie Street Fightem
Sami vs Kross było w porządku
Jacob vs Solo i fajny debiucik Hikuleo
Okej finał Queen Of The Ring
Main event

 

Podsumowanie: Ogólnie jako całość gala wypadła imo bardzo dobrze takie 7,5-8/10 coś koło tego, te gale w Arabii wcale nie są takie złe jak je się maluję, jakoś to wygląda w większości odkąd Tryplak przejął stery jak dla mnie, jedno z lepszych PLE nawet w tym roku bym powiedział, ogólnie mega ciekawie się zapowiada to wszystko, zastanawiam się z kim w końcu Rollins się zmierzy, mamy Punka, Knighta, Romana, Pentagona, Samiego, no trochę tych rywali ma Seth, więc może jakaś wieloosobówka? Nie wiem gdzie to zmierza, ale ciekawi mnie to, więc widzimy się na Raw!

  • Lubię to 1

Top 3 Walk 2k18

 

1.Kenny Omega vs Chris Jericho(Wrestle Kingdom 12)

 

2.Hiromu Takahashi vs Marty Scurll vs Will Ospreay vs Kushida(Wrestle Kingdom 12)

 

3.Johnny Gargano vs Andrade Cien Almas(NXT Takeover: Philadelphia)


  • Posty:  1 109
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Nie wiem jak zrobił to @Kaczy316 ale żeby tak szybko napisać post to trzeba być mistrzem, ja nawet dobrze nie wstałem z kanapy a tu już post :D 

Tak jak pisałem w poprzednim poście dziś po południu że w tej całej gali tylko i wyłącznie podoba mi się plakat który napawa mega nostalgią i klasyką, oczywiście walka wieczoru też przyciągnęła moją uwagę, ale ogólnie jakie mam odczucia po tej gali? W sumie żadnych, zwykła gala aby odbębnić u Turbiniarzy nic poza tym, ogólnie i tak ładnie rozpisali walkę wieczoru więc tutaj duży plus dla nich. 

John Cena (c) vs. CM Punk Undisputed WWE Championship Match: No cóż tutaj nie liczyłem że to będzie ich najlepsze starcie bo nic już nie przebije ich starcia z RAW 1000 i Money In The Bank 2011, ale i tak dobrze to wyszło, niestety wiek robi swoje i tutaj Punk próbował wycisnąć ze Cena jak najwięcej się da i sam John też się mocno przyłożył... Ja tutaj bardziej na psychologi i historii się skupiłem, Punk nawiązał strojem do MITB 2011, końcówka też bardzo emocjonująca gdy nawzajem sobie jakoś pomogli po interwencji ekipy Rollinsa i moment w którym się uściskali było widać że na Cena mimo tego złego charakteru że emocjonalnie to na niego wpłynęło, widać że w jego karierze program z Punkiem i ich relacja była dla niego bardzo ważna, ale cóż nie sądzę żeby ten program został przeciągnięty dalej, no i ogólnie dostajemy znowu replay czyli program Punka z Rollinsem ja wiedziałem że to się jeszcze nie zakończyło ale wszystkie znaki na niebie wskazują że Rollins może przez Punka przepierdolić tą walizkę obym się mylił i mam nadzieje że nie pójdą tą ścieżką... Ogólnie jeśli już chcą zorganizować ich walkę to tylko i wyłącznie w jakieś stypulacji było Steel Cage, a może czas najwyższy na Hell in a Cell? Chociaż nie wiem czy Punk drugi raz wejdzie do tej walki, kompletnie nie mam pojęcia jak można to rozpisać... Za plecami jest jeszcze Roman ale tu obstawiam jego powrót na SummerSlam więc bardzo prawdopodobne że main eventem SummerSlam będzie walka Punka z Rollinsem i Romano powraca standardowo na letnią galę ale nie już jako OTC, Trible Chef a kompletnie inna postać, w sumie mam wrażenie że to właśnie on może skroić Cena z pasa bo kto by inny? To by się nawet w logiczną całość układało. 

______________________________

Randy Orton vs. Cody Rhodes King of the Ring Tournament Final: Walka dobra chociaż jak na tą dwójkę powinna wyjść o wiele bardziej lepsza, tutaj zaś wszystko znowu skupiało się na Ortona plecach gdzie ten dalej sprzedaję kontuzję... Wgl miałem wrażenie że chyba szykują powoli Turn Ortona, ten punkt kick wymierzony w Cody'ego nie był przypadkiem, ta akcja z krzesełkiem również, akcja z narożnikiem również, no i to zachowanie po walce mega totalny wkurw... Najbardziej rozjebało mnie zachowanie Cody'ego po walce jakby nic się nie stało że Orton chciał go kopnąć w czaszkę, każe spropsować Ortona jakby nic nie miało miejsca :D Nie zdziwię się jak na SummerSlam Orton pomoże Cena obronić tytuł. 

_____________________________

Asuka vs. Jade Cargill Queen of the Ring tournament Final: O matko jakie to było słabe, ogólnie nawet mało co patrzałem w telewizor gdy one walczyły, ale ta końcówka niech cie chuj... Serio z tego co kojarzę to Jade potrafiła walczyć w AEW, a tutaj spierdala wszystko koncertowo nawet pin XD fatalnie to wygląda, jestem też wręcz zdziwiony że chcą tak w nią inwestować mimo że zalicza tyle wpadkę... 

_____________________________

Jacob Fatu (c) vs. Solo Sikoa: Samo starcie nie było złe Fatu jak zwykle na wyższym poziomie od Solo, no cóż tutaj wszystko się skupiło na końcówce dostaliśmy powrót Tonga Loi XD zapomniałem już o nim, no i debiut Hikuleo :D Jak tak dalej będzie to nie długo w WWE będą walczyć sami Samoańczycy, no i Jacob traci tytuł... Szkoda że miał tak krótkie panowanie z tym pasem ale coś mi się wydaje że odzyska tytuł prędzej czy później, kto wie może planują jakiś rodzinny War Games w tym roku, no to teraz co? Jacob ściąga młodego Zille do WWE? Bo Zilla na scenie niezależnej był dla niego jak brat więc się nie zdziwię jak go ściągnie do WWE :P  

______________________________

Sami Zayn vs. Karrion Kross: No przyznam wynik mnie jakoś nie zdziwił ale bardziej się zdziwiłem że ta walka dostała tyle czasu i że Karrion tutaj dominował nad Sami'm, nie no całkiem okej starcie i ogólnie dobry booking Karriona chociaż tyle że dali mu tyle czasu i że dominował jakoś w tym starciu, ciekawe czy to był taki jednorazowy wybryk czy szykują dla niego jakiś push. 

______________________________

Rhea Ripley vs. Raquel Rodriguez Street Fight: Tak jak pisałem dupy to nie urwało, mogli chociaż dać to wygrać Raquel jakimś kantem ale nie Rhea musi dostać zwycięstwo nawet we walce o pietruszkę... Końcówka tylko dobra i ten spot z narożnika, reszta do wyjebania. 

  • Lubię to 2

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  638
  • Reputacja:   819
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

13 godzin temu, Grins napisał(a):

Nie wiem jak zrobił to @Kaczy316 ale żeby tak szybko napisać post to trzeba być mistrzem, ja nawet dobrze nie wstałem z kanapy a tu już post

A bo ja piszę takie opinie w trakcie gali zaraz po walce, także od razu na świeżo i z emocjami :D .

  • Lubię to 1

Top 3 Walk 2k18

 

1.Kenny Omega vs Chris Jericho(Wrestle Kingdom 12)

 

2.Hiromu Takahashi vs Marty Scurll vs Will Ospreay vs Kushida(Wrestle Kingdom 12)

 

3.Johnny Gargano vs Andrade Cien Almas(NXT Takeover: Philadelphia)


  • Posty:  253
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

W dniu 26.06.2025 o 14:08, GGGGG9707 napisał(a):

Ale tym razem karta wygląda dla mnie naprawdę solidnie.

Słabo się zestarzało 😂

 

KOTR : tempo tragiczne, rozumiem, że Orton ma problemy z plecami i walka wokół tego się kręciła i Cody robił co mógł aby walka jakoś wyszła ale dla mnie tragedia. Nie da się oglądać takiego Ortona i o ile chciałbym aby jeszcze (najlepiej w tym roku) zdobył World Title to teraz uważam, że jak dalej ma tak to wyglądać to niech lepiej skończy póki nie zaprzepaści sobie całej kariery niestety (jak Undertaker pod koniec który bardzo mocno stracił). 

 

Street Fight : Jako, że nie oglądałem na żywo to przewinąłem tą niepotrzebną walkę więc jej nie ocenię.

 

W dniu 26.06.2025 o 14:08, GGGGG9707 napisał(a):

może Kross wreszcie wygra i zaczną jego mega push (co jakby chcieli zrobić to by walizkę dostał) co doprowadzi Zayn'a do szaleństwa / załamania. Ciekawej by było jakby Kross wygrał

:) i tyle w temacie. Zayn mnie strasznie nudzi...

I ile razy można oglądać motyw, że ktoś obija Zayn'a w narożniku i nagle zupełnie niespodziewanie Zayn biegnie za nim w narożnik, finisher i koniec ? W tym roku już co najmniej 3 raz taki motyw widzę a nie oglądam wszystkich walk Sami'ego. Co szkodziło zrobić jakieś nie oklepane zakończenie? Jak tylko Kross zaczął obijać Zayn'a w narożniku już wiedziałem jak to się skończy i niestety się nie myliłem 

 

US Title : Fajna płynna walka ale nie zrozumiały zwycięzca. Fatu miał fajne panowanie a przy drugiej obronie przegrał. Dalej uważam, że to on powinien zdobyć walizkę. Interwencja ok, nie znam tego nowego ale o ile będą go lepiej promować niż JC którego już można chyba nazwać Jobberem to ok. 

Za to nie rozumiem śmieszkowania Solo. Gość mnie tym irytuje, nie dlatego że jakoś dobrze heeluje czy coś tylko to tak nie pasuje do jego postaci, to jest żenujące i bez sensu nagle znikąd z dnia na dzień w okolicach MITB zaczął się wygłupiać (czym mnie mocno irytował w walce o walizkę). 

 

QOTR : Jako, że galę włączyłem w nocy i mimo przewijania między walkami oraz walki Street Fight była już 4 jak do tej walki doszedłem to sobie ją darowałem. Fajny motyw ze Storm z X-Men, zwycięzca ok choć obie są mi obojętne

 

A co do Main Eventu...

Ja

W dniu 26.06.2025 o 14:08, GGGGG9707 napisał(a):

Będzie ciekawie i tu też nie ważne co się będzie działo będę zadowolony.

Triple H : Potrzymaj mi piwo 😅

No i nie, zepsuli to co było nie do zepsucia. Walka podobała mi się chyba najbardziej z solowych walk Ceny w tym roku, Punk wycisnął z niego więcej niż Cody mam wrażenie, wszystko było super aż do końcówki którą zepsuli całkowicie 

1) Tak myślałem że Rollins wejdzie z walizką żeby przeszkodzić Punk'owi jako, że mówił wielokrotnie, że póki tu jest to Punk nie powącha pasa więc ok. Ale bardzo logiczne promo Ceny nie tak dawno temu o tym, że Rollins nie użyje na nim walizki bo jak Cena odejdzie z pasem a Rollins użyje walizki na drugim pasie to będzie samodzielnym Undisputed World Championem poszło do śmieci. To byłoby logiczne i dla mnie jakby Rollins ograniczył się do przeszkodzenia CM Punk'owi to ok ale nie że próbował użyć. Do tego Breakker i Reed z początku wyszli trochę na jobberów jak zmęczony walką Punk z początku świetnie sobie z nimi radził.

2) Co to był za zwiastun face turnu Ceny???? Po pierwsze za wcześnie, po drugie jaki był tego powód? Punk nic takiego nie zrobił aby dać Cenie dylemat, to wyglądało bardziej na zasadzie "publika USA prosi Cenę, żeby przestał a on ma to gdzieś ale jak małe araby proszą to Cena mówi no pewnie macie rację dla was wszystko i daruje sobie cios pasem". To nie miało żadnego sensu. Co innego, gdyby Punk próbował chwilę wcześniej go wybudzić czy coś a nie z niczego. Poza tym jak pisałem, za wcześnie, co on 3 miesiące heelem był ? Do tego Cena już przeface'ował odrzucając pas a potem jeszcze drugi raz jak niszczył z Punk'iem ekipę Rollins'a. Fajnie 2 takie motywy jak dzień wcześniej mówił, że nie ma żadnych targań emocjonalnych i nie było żadnych przesłanek. Brawo za zepsucie naprawdę fajnej walki 

Edytowane przez GGGGG9707
  • Lubię to 1

  • Posty:  2 264
  • Reputacja:   58
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone
  • Styl:  Ciemny

Orton vs Sidekick Sparky Plugga:

Oglądam na żywo. Ale się wkurwiłem.

No to co, od razu na grubo? To niesamowite jak pop Orton zbiera od czasu powrotu, czy tutaj nie było #1? W ogóle człowiek markuje typowi od ponad 20 lat i aż się milej robi, że jesień jego kariery wygląda w tej sposób mimo tych wszystkich dziwnych story z Mahalem, Rusevem, czy obtłukiwaniu się o US Title. 
Cody ssie. Idealnym scenariuszem na walkę byłaby kalka walki Ortona z WM. Nie mniej jednak.. kurwa, jego też kupują. To nie będzie jakiś ringowy majstersztyk, natomiast pod kątem rozgrzania arabów lepiej wybrać nie mogli.  No i ciul, superplex zabija walkę? Oby nie poszli w tym, oklepanym już, kierunku. Myślę jednak, że to zagranie typu wilk syty i owca cała. Podłożą Legend Killera nie ujmując mu przy tym. No właśnie, tu też się na moment zatrzymam. Randy od powrotu nie wygrał NIC. 90% ludzi ma to w dupie, natomiast mnie to zdecydowanie iryruje. Publika w tym starciu jednak za Ortonem. Biorąc pod uwagę to, że Cody to #1 face fedki, to nie lada osiągnięciem.Chwila? Czy oni traktują this is awesome przy headlocku? To przecież jak zobaczą salto, to zakręcą chujem helikopter i dach areny zostanie zdmuchnięty.Poszło kilka Cody Cutterów, ale dopiero drapping DDT zebrało zajebistą reakcję. O, cross rhodes. 1,2 (ziew), kickout. Przeczytajcie mój wpis w temacie o RAW, to będziecie wiedzieli co jest pięć. No i chuj, 2 minuty później to samo. Dokąd to zmierza? Za chwilę będziemy mieli jakieś mega finishery? Obadajcie Badd Blood z 2003 i kick out HHH po powerbombie - to było niedowierzanie (trochę przez Foleya który zajebał). Lecąc dalej z openerem - Orton chciał go kopnąć w siwy ryj, ale ten niestety uniknął tego i Rhodesina zapiął figure 4, czyli finisher innego siwego, który z 20 lat temu machał chujem w samolocie. ZAJEBISTE RKO. No i teraz, to się wkuriłem. Cody kickoutowałby też po tym RKO które przyjąć McDonaugh na Survior Series. Jak ja tej przerysowanej pizdy nie lubię.. było siedzieć w tym AEW i łamać się na schodzach z kaskaderami jak Allin. Krzeszło, odpięty narożnik, Cody wygrywa. Dobra, można wyłączać. Chuj ci w dupę najgorszy z Rhodesów. 

Dobra chwilę jeszcze (ale niewielką) zostanę, bo Ripley pasują te skórzane fatałaszki. Sama walka to tak zasadniczo mało mnie interesuje. Jak dobrze rozumiem, to jest jeszcze kontunuacja story z Judgment Day (które po odejściu Rhea'i i Priesta powinno zostać rozwiązane). O, to jest no DQ - teraz się dowiedziałem po tym kendo sticku. XD Jak latyniara szła z tym krzesłem, to sobie pomyślałem - "kurs na to, że jej kopnie tym krzesłem w ryj to jakieś 1,01" - nie ma co, pogromca buka ze mnie.Coś się tam dziewuchy obtłukują i bardzo ładny był powerbomb poza ringiem. No i table time. Kurs 1,01.. sami wiecie na co, na to kto na niego wleci. Rhea się rozbie.. a nie, to pasa zdjąła żeby zlać meksykańskie dupsko. Leje bez litości i opamiętania. Ma przykre dościwadczenie pewnie po powrocie starego z wywiadówki.Co dalej.. powerbomb przez stół, prison trap i wbija Perez, ale australijka sobie z nią radzi i leje ją śmietnikiem. 
Panie tańcują na stole jak cygan z tamburynem i robi się ciekawie. O kurwa, ten riptide kapitalny. Buk mnie ograł, po 1,01. Po więcej tipów zapraszam na PW. Ogólnie całkiem niezła rąbana i pomyśleć, że jakby nie latex, to miałbym to w dupie. A tak to już chyba zostanę. 

Co teraz.. Kross czyli najmniej, a jednocześnie najbardziej pushowana osoba w rosterze. Jest, kręci się nawet czasem przy kimś ważniejszym, ale z drugiej strony nikt by się nie ździwił, jakby wpierdolił mu Tozawa. Zayn moim zdaniem POWINIEN domknąć obecne story z WHC. Tak zwyczajnie, zasługuje. Idzie Scarlett. Ja pierdole, widzieliście te jej tańce przed Big Poppa Pumpem w TNA? Jak nie, to obejrzyjcie. Ale sami w domu, żeby nie było, że nie ostrzegałem. 
Zayn jak zwykle podczas gal u kozojebców znakomity pop. Ździwię się szczerze, jeśli ta walka przekroczy pułap 5 minut. Tu powinien (z promocyjnego punktu widzenia) był przedłużony squash. No i mamy na razie squash, ale nie w tą stronę, w którą powinien. Ciekawe jak bardzo beknąłby Karion za to a'la FU które wykonał, ale tak z 15 lat temu. No i już jestem ździwiony, bo jednak to 10 minut dostali. Ogólnie do przewinięcia. 

Lecymy dur. Teraz walka bootlegowego Marka Hunta (pozdrawiam @Vaclav) i nieco bardziej utalentowanego Samoańca. Nie zrozumcie mnie proszę źle, ale jak już rzygam tymi samoańcami. To story miało swój PEAK w 2023 (był NAPRAWDĘ najgorętszym co się działo w WWE) i w tym samym roku, ew. po WM w 2024 powinno się zakończyć. A tu co? Jeden leje się z drugim, za chwilę debiutuje trzeci, a czwarty wraca po kontuzji. Pomieszanie z pojebaniem które sprawia, że mnie nie chce się tego oglądać. O - długo nie trzeba było trzecież, przyszło dwóch. Fajny pop up Samoan Drop - to akurat Samoańce robią nejlepie na świecie. Aha, kolejny debiut? Loe Moea? Czy jak on się tam może nazywać. Gruby zadowolony i finalnie ląduje z pasem. Cały rok próbowali zrobić z niego main eventera (ja byłbym wiarygodniejszy) a jak nie wyszło, dają mu US Title. RZYGAM NA TĄ CZWÓRKĘ PRZY KTÓREJ NAKURWIAJĄ PETARDY. Walka to nic co by mnie moglo porwać. 

No i co my tu mamy dalej.. a co mamy mieć? Finał babeczek. Przeraża mnie trochę to, że do końca gali zostało tyle czasu. Z drugiej strony jednak Jade i Asuka mogę zajebać takiego bangera (szkoda, że nie w siwy łeb), że będzie można im wybaczyć nawet 45 minut. Ale czy to się uda? Asuka wraca po długiej kontuzji, a Callgirl (HEHEHEHE) jakoś imo się w WWE nie zaadaptowała (chociaż tygodniówki oglądam na mega forwardzie i mogę się mylić) O nie nie, ja się przewidziałem, a to się nie stało. Czy one do chuja właśnie dostały około 10 minut? Widywałem wprwadzie 10-minutowe walki które były zajebiste (chociażby dywizja cruiserweight w WCW - o ile te PPV ssały w większości, tak cruiserzy wówczas absolutny top), ale tu nie było zajebiście. Piąchy i kopy (pozdro @-Raven-) przeplatane pojedynczymi movesami bez ładu i składu. Jak się już Asuka i Callgirl (hehehe) rozkręciły i narzuciły trochę tempa, to za chwilę Asuka została skontrowana i wjebała. Nie podobało mi się to. Moim zdaniem nie pasowały do siebie stylami i poza samym finishem nie było ani jednego momentu który mógłby wskazywać na to, że walka skończy się w inny sposób. Kawał gówna i potwarz. Ha tfu. 

Patrzę sobie na zegar i co widzę? Że zostały cztery dychy, pewnie z promami bo z promami, aczkolwiek chociażby zważywszy na to, że obydwa też mają już po cztery dychy i więcej na karku, nie powinno to na pewno tyle trwać i już się zastanawiam nad tym, jaki bookingowy bullshit się nam zaproponuje. Dobra, będzie ***** zaczęli od headlocka. Ale Arabusy szaleją ze swoimi Xiaomi! Klimat to jest coś, co niewątpliwie będzie mogło tej walce pomóc. Headlock w druga stronę! Trzeci Headlock! Ale to na razie ringowo posysa. Hogan prezentuje moveset jak Hogan w 97 albo Savage w 99. Punch, kop, dwa slamy na krzyż. CZWARTY Headlock. Coś tu Panom chyba też nie dograło w momencie, w którym mieli zrobić jakąś kontrę kontry? (to z fireman carry) Wyglądało to dziwnie. O, a'propos Macho Mana poszedł Punkowy elbow i O DZIWO, bardzooooo fajna kontra GTS w STFU. Cóż..Cena tak mocno chciał zrobić swoje 5 moves of doom, że finalnie wyszło z tego FU (obiecuję, że gdy main event PPV skonczy się na jednym finisherze, to zakręcę śmigłem na balkonie - @IIL mnie zna, potwierdzi, że to zrobię - tzn. nie będzie mi siura oglądał, ale dostanie ocenzurowane video). No i kolejne FU, trzecie, kolejny kick out. Jak dla mnie, to komentatorzy mogliby już przestać robić z siebie głupków i nazywać to finisherem. Odkopuje po tym absolutnie każdy i wszędzie. Gdyby tej kurwie co siedzi na DK86 na fotelu (powaga, trasa Bytom-Gliwice) zrobić FU, to też by odkopała. Zauważyliście w ogóle, że Turas który robił włosy Cenie trochę spierdolił? Ja tam widzę skrawki Zidane'a i to całkiem spore. W międzyczasie kickout po GTS, wyjebane OFC bo w WWE finisherów nie ma. Zaraz potem powtórka, ale jako, że sędzia zarobił, to go nie ma przytomnego. 

Chuju złoty, wreszcie coś, co mnie ruszyło! Ale nie no, w tych galotach nie będzie cashował. Pewnie tylko przeszkodzi Punkowi a jakimś kolejnym PPV dopną historię(@1,01). Zaraz zresztą przyjdzie Roman (ale tu jakieś @1,10, bo publika to chantuje). 

Hahahahahaha jak Robinson zapierdałał, jak mały samochodzik. Normalnie kopia jego sprintu z WM24. Tutaj jednak nie mieliśmy happy endu i Cena go zezłomował niż zdążył zaliczyć test run.

Penta? A czemu nie jakiś inny midcarder? Ja wiem, że ma on story z Brekkerem ale nie widzę go w postaci saveoir'a. O - i Sami idzie, też Panowie mają historię (ale ten Brekker ma przejebane, nikt go nie lubi). 

Co ciekawe, Cena był w tym momencie 100% facem, z krwi kości. To "pojednanie" było oczywiście master planem Punka który wiedział dobrze o tym, że zarobi kopa w jajo i dlatego tego uniknął (bo jakby kiedyś miał jechać S86...) Nie uniknął za to ciosu z walizy w ryja, stompa i AA (CZWARTEGO, po ciosie jeszcze walizą i stompie). W tym samym czasie Cena usuwa Rollinsa z ringu, 1,2,3. Game over - insert coin and press button to continue. Co sądzę o tej walce? Samo wielokrotne łamanie AA to jakieś 1,5 punktu niżej. Poziom ringowy, to hmm.. nie było to jakieś Sharmell vs Jenna Morasca, aczkolwiek wybitne też nie, wieku się nie oszuka. Całe szczęście, że na koniec wpadł Seth z przydupasami (a nie Roman, znów 1,01 w dupę) i nawet jakieś emocje udało im się wygenerować. 

Cieszy mnie to że wygrał Cena, ponieważ na SummerSlam na pewno nie skończy kariery i pokona takiego gościa, który biegał w żółtych majtkach i był absolutnym jobberem w jakimś 2008 roku. 

Co ogólnie sądzę o gali? Takie zgrzybiałe, Hitmanowskie, 4/10. Żadna walka dupy nie urwała, ale też nie było żadnej, przy której mógłbym się zrzygać (może poza długością finału kobiet). Pewnie gdyby nie to, że oglądałem tą galę na żywo, to poza openerem reszta leciałaby na przewijaku 1,5 lub 2x. 
 

Edit - co ja wypisuje, nie zrzygać się po tych kickoutach w Openerze? Niech na moje usprawiedliwienie wpłynie to, że wówczas się zgrzygałem, a nie tylko mógłbym.

Edytowane przez LegendKiller
  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
  • Haha 3

  • Posty:  93
  • Reputacja:   33
  • Dołączył:  05.03.2017
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Śpiewy i tańce na początku, dobry wybór na opener.

Podobało mi się to RKO outta nowhere, jak Cody coś mruczy pod nosem i nagle jeb. Szkoda że się zawahał przy punt kicku, później był jeszcze plan z odsłonięciem narożnika ale tu Cody okazuje się sprytniejszy. Daje to nadzieję że w rewanżu z Jaśkiem nie sfrajerzy.

Drugi rok z rzędu przegrywa Randall finał turnieju, trzeciej szansy może już nie być.

 

Mami vs Big Mami Cool

Stroje kopiuj-wklej całej trójki

Mało prawdopodobne było że Mami przegra ale jak już Roksa się zjawiła to mogli dać wygraną Raquel, wiele by na tym nie straciła.

 

Zayn vs Kross

Standardowa walka Samiego gdzie jest obijany większość czasu ale stara się odgryzać małymi zrywami. Szkoda Krossa bo przydała by mu się wygraną po tych tygodniach/ miesiącach spędzonych na zapleczu no ale reprezentant gospodarzy nie mógł wtopić. Rumble w Arabii to Sami jednym z głównych faworytów.

 

Solo vs Fatu

Lubię tą niepoważną stronę Solo, te miny czy parodie rywala.

4 na 1, to był dobry moment na zmianę mistrza. Najważniejsze - Camacho powrócił! A no i kolejny samoaniec do kolekcji.

 

Kargul vs Aśka 

Jade jedyna co na czarno się nie ubrała. Dalej nie mogę się do niej przekonać. Naomi z walizką, to tu pasowała Cargil na zwycięzcę, jeszcze pewnie zaraz Bianca wraca. Najsłabsza walka na tej gali

 

John Cena vs CM Punk 

Dali rade. Miałem małe obawy jak kondycyjnie dadzą radę ale wyszło fajnie, a AA na Bronsonie w końcówce robi wrażenie. Podobało mi się jak Cena po pierwszym finisherze machnął ręką że spoko, luz, po drugim już zdecydowanie zirytowany a jak trzecie AA nic nie dało to poszedł po pas by nim przywalić Punkowi. Walczył Dżon też ze sobą w tym pojedynku, atakować pasem czy nie, podać rękę Punkowi czy nie. 

Czy już po Summer Slam wraca cukierkowy Cena?

Mam problem z tymi interwencjami, z jednej strony były logiczne (Penta i Sami mieli z Rolkiem na pieńku) ale trochę vibe tygodniówki. A no i oczywista oczywistość, sędzia dostaje z bara = zapada w śpiączkę. Tam nie ma chociaż jednej osoby która by im powiedziała że to głupio wygląda?

Brooks zdecydowanie najlepszym rywalem Johna w tym roku

  • Lubię to 1

  • Posty:  2 302
  • Reputacja:   232
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

Cody Rhodes kontra Randy Orton - zawsze mnie bawi, gdy publika szaleje na widok danego wrestlera / wrestlerów, nuci ich piosenkę, skanduje imię, a ci zamiast odwdzięczyć się publice i dać show, brandzlują się tym, jak to są uwielbiani i idą po linii najmniejszego oporu. Tak też było w przypadku 2/3 dawnego Legacy. Wiadomo, że to nie jest Orton sprzed 10-15 lat, ale odwalili tutaj srogą sztampę. Randy walczył z "bólem pleców", Rhodes obijał słaby punkt niczym rasowy heel ( :D ), a to wszystko chyba tylko po to, aby RKO za mocno nie stracił na tej porażce. Cody wygrywa KOTR, choć było mu to kompletnie niepotrzebne, zwłaszcza, że już na MITB przypiął Cenę i zgłosił akces do odzyskania WWE Championship.

Rhea Ripley kontra Raquel Rodriguez - Rhea na czarno, Raquel w mocnym granacie, interweniująca Perez na czarno, czyli jak WWE zrobiło personifikację słynnego mema za Spidermanami. :glupek2: Niech tego nie powtarzają na Royal Rumble w Arabii, bo ring zamieni się w mrowisko :D Po drugie - solą Street Fightu są bumpy i ich konsekwencje - rany, krew, blizny, bruzdy itd. A geniusze z WWE serwują nam walkę dwóch pań ubranych od stóp do głów, no bo przecież jesteśmy w Arabii Saudyjskiej :glupek2: W ringu nie było źle, finałowy bump całkiem niezły, wynik do przewidzenia. 

Sami Zayn kontra Karrion Kross - ale ze mnie wał gumowy :/  Zayn ma arabskie korzenie, gala w Arabii, a ja w typerze postawiłem na Krossa, któremu WWE przez lata nie umiało nawet walki zmontować na PLE :glupek2: Poziom walki tygodniówkowy. Rozumiem, że Cena, Rhodes, Punk czy Rollins są oszczędzani, bo WWE musi mieć swoje twarze, ale duo Zayn/Kross mogłoby nieco puścić lejce i zrobić show.

Jacob Fatu kontra Solo Sikoa - czas zadać sobie pytanie - czy samoańska frakcja nie powinna dostać osobnej tygodniówki z WWE Samoan Championship? :D Wrócił Tanga Loa, zadebiutował Hikuleo Tala Tonga, a nieobecny jest jeszcze Tama Tonga. Dajcie jeszcze jakąś kobietkę, nazwijcie ją Vaiana Tonga :D O samej walce za bardzo nie ma co pisać, mocno tygodniówkowy poziom. Dobrze, że Fatu przetrwał pierwszy atak przydupasów Solo. Po porażce dużo nie stracił, przegrał przez interwencję, a w dłuższej perspektywie może zyskać bez balastu w postaci paska od spodni z napisem US. Nawet ten pas dla Solo nie jest takim złym rozwiązaniem. WWE może sobie wypromować kogoś do midcardu, skrojeniem z pasa lidera heelowej stajni, no ale czego ja wymagam od ludzi, którzy za 2 tygodnie będą szczycić się tym, że ich aktualnymi mistrzami są 48-letni Cena i 59-letni Goldberg. :diabel:

Jade Cargill kontra Asuka - kolejna tygodniówkowa walka. Największą wiarę w Jade ma obecnie samo WWE. Fani od Kalifornii po Półwysep Arabski za bardzo za nią nie szaleją. W ringu i z mikrofonem też nie jest dobrze, co pokazała końcówka walki i przemowa nowej QOTR. Najlepsze jest to, że mimo porażki Asuka może ostatecznie dostać title shota z Io Sky na SummerSlam. :D 

John Cena kontra CM Punk - uwielbiam, jak to przerywanie walk na to, aby fani sobie pośpiewali lub pokrzyczeli nazywa się wyczuciem ringowych wydarzeń, timingiem itp., a to tak naprawdę zwykłe zamulanie :D Tak w tym WWE słuchają fanów, że jak podnosi się burza o push dla jakiegoś midcardera to góra pozostaje głucha i wpycha fanom do gardła kolejny title reign Rollinsa czy innego Ortona :D Cena i Punk swojego opus magnum, czyli MITB 2011 oczywiście nie przebili, rozkręcili się dopiero wtedy, gdy wpadli w spiralę AA - kontra - GTS - kontra - STF - kontra. Odbębnili sekwencje znane z poprzednich walk, co arabskim fanom bardzo się podobało. Oni na tym NoC skandowali "this awesome" nawet przy wymianie headlocków i chopów :D Jak tak dalej będą się wszystkim zachwycać to WWE spakuje tam manele i przeniesie się na stałe :D  Końcówka to już jeden wielki chaos, typowy dla walk heelowego Ceny. Jasiu jakby zaczynał się nawracać na jasną stronę mocy. Rollins rozpisany tak, jakby sam nie wiedział, czy chce bardziej uwalić Punka czy zrealizować MITB. Fani liczyli na Reignsa, dostali Pentę i Zayna :D Wyglądała ta końcówka bardziej jak narobienie szumu, żeby dziadki przed 50-tką sobie chwilę odsapnęli :D Cena broni tytułu, a Rollins i Punk powinni już spuentować ten trwający kilkanaście miesięcy, rozciągnięty do granic możliwości feud. SummerSlam zdaje się być idealną okazją.

Gala spod znaku zamulania w ringu i dość przewidywalnych wyników. Kończy się okres turniejów, walizek, koron i innych bajerów. Nadchodzi największa gala lata i WWE musi rozpisać kilkanaście programów pod dwa dni walk. Ogarną? Nie wiem, choć się domyślam... :D 

  • Lubię to 3

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  3 942
  • Reputacja:   1 261
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

27 minut temu, Bastian napisał(a):

Nadchodzi największa gala lata i WWE musi rozpisać kilkanaście programów pod dwa dni walk. Ogarną? Nie wiem, choć się domyślam... :D 

facepalm-shame.gif

Teraz mi przypomniałeś o dwudniowym SummerSlam - myślałem, że to dopiero za rok...No to szykują się niezłe jaja w karcie walk:diabel:

  • Haha 1

 

 


  • Posty:  253
  • Reputacja:   141
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

1 godzinę temu, Bastian napisał(a):

Nadchodzi największa gala lata i WWE musi rozpisać kilkanaście programów pod dwa dni walk.

Patrząc na obecne standardy WWE (lenistwo i brak chęci) to wyjdzie słabo. Z drugiej strony Wrestlemania daje radę więcej jeśli się przyłożą to będzie ok

Szczerze to uważam, że skoro teraz mamy po 5 walk na PLE (tu cudem było 6 i jakoś arena wytrzymała, można ? Można) i wiele zawodników nie mieści się w karcie, przez to nie są wypromowani to ja byłbym za powrotem PLE osobnych na każdy roster (z tym, że trzymamy się rosterów oczywiście) + dwudniowe gale Wielkiej 4 gdzie są oba rostery i ewentualnie feudy ludzi z różnych brandów. 

Sam krytykowałem oddzielnie PLE bo często tam trafiały słabe nie potrzebne walki ale jednak to promowało zawodników a takie pasy Tag Team w obecnych realiach nie mają szans się przebić na porządną galę (choć dywizja na SmackDown zasługuje). Mielibyśmy więcej zawodników wypromowanych, zawodnicy by się cieszyli że mogą na dużych galach walczyć, WWE miałoby większe (magiczne słowo dla TKO) zyski robiąc więcej gal a my zamiast mieć PLE z 5 walkami miesięcznie mielibyśmy np co 2-3 tygodnie z 5 walkami jednego rosteru

Edytowane przez GGGGG9707

  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

 

1. Randy Orton vs. Cody Rhodes - ciągnęło się to jak wóz z węglem, plus mój ulubiony booking z "kontuzjowanymi plecami" zdecydowanie nie pomógł. Nie było tam nic do czego chciałbym kiedykolwiek wracać, nawet we wspomnieniach, co trochę słabo świadczy o WWE i zestawieniu dwóch największych ich gwiazd. Jedyny plus, to wygrana Kodeusza i jego walka z Ceną już na Summer Slam, bo jest spora szansa na to, że to jednak nie Homelander skroi BezCennego z pasa (jeszcze będzie za wcześnie na to), chociaż z drugiej strony pojawia się też obawa, żeby to nie Romek musiał finalnie zostać wybawcą WWE.

2. Rhea Ripley vs. Raquel Rodriguez - taka tam popierdółka z "plastikowym" hardkorem made in WWE. Trochę się poszarpały i było po frytkach. Finalny bump nie tak dobry, jak mógłby być. Myślałem, że Ripleyka jebnie Rachelę przez stół na którym stały, a nie rzuci ją na ring.
Jedyny plus to stare foty Ripley przed walką i przypomnienie jaką fajną była kiedyś dupą, zanim została brudnopisem (nie żeby teraz też nie była ruchable).

3. Sami Zayn vs. Karrion Kross - kolejne, słabe gówno na tym PPV. Kiepski booking (Cross dominuje całą walkę, a później wyłapuje z zaskoczenia finiszera i jest po frytkach) i głupawy finisz (to po to były te wszystkie mind games'y Crossa, żeby Scarlett Fucker na koniec przejebał jak ostatni frajer?). Od strony stricte ringowej także było to ciężkie dla oka.

4. Jacob Fatu (c) vs. Solo Sikoa - ponownie nic ciekawego. Ciekawie zaczęło się dziać dopiero w końcówce, kiedy Sikacz zaczął ściągać posiłki. Bez sensu było to podłożenie Jakuba Wędrowycza (bo patrząc na skilla i to jak kupują go fani - powinni go promować jak pojebani), ale przynajmniej zrobili to tak, że nic mu przez to nie ubyło (i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa).

5. Asuka vs. Jade Cargill - na tle tych wcześniejszych szrotów, ta walka stosunkowo była całkiem spoko. Może żaden tam sztos, ale oglądało się to całkiem przyjemnie, głównie dzięki Aśce, która ładnie poprowadziła ten pojedynek (Callgirl dość topornie wypadała na jej tle). Podobały mi się kontry Skosinki i to jak robiła koksa sprytem. Oczywiście finalnie musiała za to odpokutować (jeszcze Jade spadła z niej podczas pinowania). Cargill ma tego pecha, że w WWE wypada jak bieda-wersja Bi-Anki i ciężko będzie jej się wyrwać spod tego typu porównań, bo Montezowa wciąga ją dupą na każdej płaszczyźnie.
Nie wiem co się stało z twarzą Sztormiastej, ale wyglądała jakby miała na gębie jakąś maskę, Dziwnie to wyglądało. 

6. John Cena (c) vs. CM Punk - całkiem niezły main event. Oczywiście nie tak dobry jak ich walki sprzed lat, ale widać było, że nadal jest ringowa chemia między nimi. Solidnie rozpisany jeden i drugi zawodnik, sporo zmian przewag, kontr i niezły finisz. Dziwnie to trochę rozegrali z tym, że ekipa Rollasa zaatakowała także Jacha. Doszło do tego, że przez moment wręcz ocierał się on o face turn, ale na szczęście sprytnie to "odkręcili" w finale (zabrakło tylko ciosu w jaja a'la Kodeusz, przy tym "miśku"). Ryzykowne zagranie, bo Cena powinien być teraz 100-u procentowym szatanem WWE i bookerzy nie powinni dawać ludziom powodów żeby dostawał pop.

Reasumując - słabe PPV, gdzie przez większą część wiało straszną chujnią. Jedna dobra walka (main event) i jedna ok (Aśka z Jadowitą), cała reszta to żart. Widać, że wyszli z założenia, że Turbaniarzom wystarczy, że cyrk przyjedzie do miasta, a poziom kuglarstwa jest tu bez znaczenia (Arabusy i tak miały bonera nawet przy zwykłych punchach czy kickach). Moja ocena 2/6.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  960
  • Reputacja:   182
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, -Raven- napisał(a):

Ryzykowne zagranie, bo Cena powinien być teraz 100-u procentowym szatanem WWE i bookerzy nie powinni dawać ludziom powodów żeby dostawał pop

Od samego początku tego heelowania pojawiają się tu i ówdzie jakieś pęknięcia i rysy, więc podwaliny pod nieunikniony turn Ceny są kładzione na bieżąco (stawiam że Cody na Summerslam mu to załatwi, bo sam się obróci o 180 stopni) - jeszcze zgarnie osiemnasty tytuł jako face. Tak strzelam.


Na szybciora, na przewinięciu, obejrzałem sobie galę (poza całym openerem, bo sądziłem że Cody i Randy dowiozą. No i dowieźli). Śmieszne, że u arabów w końcu jakoś normalnie rozpisali finisz walki Ceny. Na wrestlemanii się nie dało? Przecież pieniądze zgarnęli podobne za obie te gale, a dodatkowo u arabów nawet nie trzeba się było starać.

Swoją drogą, polecam artykuł na Post Wrestling o naszym ostatnim wielkim wrestlingowym kompasie moralnym: 

WWW.POSTWRESTLING.COM

An inspiring moment of self-realization as CM Punk courageously aligns himself with a visionary government that criminalizes gay people and occasionally kills its critics

 

Edytowane przez Tomos

6427638215a28716991f4b.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Bardzo dobrze go oceniam, dzięki Punkowi RAW trzyma poziom i zawsze dzieje się coś ciekawego, moim zdaniem chłop odpokutował kwas i akcje z 2023 roku, ten powrót wyszedł mu na dobre, pamiętam jak większość obawiała się że wyjdzie z tego gówno a tu proszę spore zaskoczenie... Punk osiągnął swój cel odbębnił ME WM, wygrał dwa razy tytuł który teraz jest w jego posiadaniu, być może znowu będzie głównym punktem WM i ponownie stoczy walkę w ME ale już solo, no chłop nie może narzekać, jest o wiele le
    • KyRenLo
      Szybko zleciało: Jak oceniacie na teraz ten powrót?
    • KyRenLo
      Czerwona tygodniówka: Roman i Punk, i Blondas. Ależ przepotężny skład na sam początek RAW.  Koniec końców to nie było nic wielkiego poza samą końcówką i tekstem Romana o pasie. Logan wymienił wszystkich, ażeby ostatecznie na końcu już pokazać na siebie. Pewnie to nawet on zgarnie wygraną. Gunther powrócił i dał dwa zajebiste pojedynki. Najpierw Evans, a teraz Melo. Obaj rywale byłego mistrza pokazali się z bardzo dobrej strony, ale zwycięzcą w obu pojedynkach mógł być tylko Gunthe
    • KyRenLo
      No. Słynny Road Dogg. To w dużej mierze on odpowiada za ten wybitny poziom Smackdown. Może tu powinna odbyć się jakaś zmiana. Cóż, zakładam, że to dobry kumpel Huntera, więc pewnie nic w tej kwestii się nie zmieni. No nic pozostaje czekać na kolejny odcinek, który i tak nie powali na łopatki, bo odcinki już nagrane wcześniej zawsze jakoś wzbudzają u mnie mniej emocji i nigdy nie przepadałem za takimi manewrami, ale pisze się trudno. Obejrzeć i tak się obejrzy.
    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...