Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

LoF - Legacy of the Future


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  496
  • Reputacja:   11
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Kurczę, debiut Boba gdzieś mi umknął. Źle szukam, czy pominąłeś jakąś galę? 

  • Haha 1

  • Posty:  73
  • Reputacja:   72
  • Dołączył:  26.12.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

9 hours ago, Grishan said:

Kurczę, debiut Boba gdzieś mi umknął. Źle szukam, czy pominąłeś jakąś galę? 

Dziekuję za zwrócenie uwagi, faktycznie.

 

Myślałem jak to zrobić i doszedłem do wniosku że zeedytuje poprzedni post, żeby zachować kolejność. Wyszedł długi post, ale będzie chyba lepiej niż mieszanie kolejności ^^


  • Posty:  73
  • Reputacja:   72
  • Dołączył:  26.12.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

BONUS CONTENT:

Jak zapowiedziane wcześniej, czas na TFI - Terry Funk Invitationl.

Więc tak: Stworzyłem "koncept" 64 zawodników - wszyscy są uwzględnieni w linku z rosterem TFI - i w trakcie miałem krótkie walki w różnych miejscach na forum który wyeliminowały połowę. Ci którzy "odpadli" zostali jako indy wrestlers, wykorzystywani tu i ówdzie i kto wie, może kiedyś się jeszcze pojawią. Samo TFI nie jest MEGA istotne jeśli chodzi o ogólny plot/booking LoF. To był tylko sposób dla mnie na przedstawienie kilku zawodników i może spróbowanie zainspirowanie siebie do stworzenia czegoś nowego. W późniejszym etapie będzie miało trochę większy efekt, ale zanim do tego dojdziemy to oooooooo.

 

Na końcu dodałem też LoF "Extreme Reunion" - jako że jeden z założycieli, Jeff Bryson, to ktoś kto wychowywał się na ECW, postanowiłem to wykorzystać i zrobić show w ECW Arena z udziałem kilku gwiazd ECW. Nie ma tam raczej nic bardzo ważnego, coś bardziej w stylu One Night Stand, po prostu jednorazowe show. Było to też show charytatwne. Enjoy. 

System był taki:

4 show w mniejszej lokacji w Raleigh, North Carolina, gdzie były dalsze walki eliminacyjne które zmniejszyły roster o kolejne 16 osób. Po tym kolejne walki na Strike i PLE, aż do walki finałowej. Zostawie wszystkie 4 show tutaj, jeśli ktoś chciałby się z nimi zapoznać. Każde show jest podzielone na "Pre-Show" gdzie jest trochę budowania postaci/storyline'ów i "Show" gdzie odbywają się walki. Show odbywały się w The Ritz, Live music venue w Raleigh. 

 

Z nieco ważniejszych rzeczy:

LADS. To jest coś na co wpadłem w "momencie" pisania TFI. Kiedy zawodnicy zbierali się w Raleigh, opisałem że zawodnicy z UK przylecieli razem. Jest ich 4. Lennox Hargrove, Seamus Gallagher, Alistair Thorne oraz Rhys Calloway. Chciałem zrobić z nich luźną grupę znajomych, nie koniecznie "twardą" stajnie. LADS to akronim od:

L - Lennox

A - Alistair

D - Ddraig (Nickname Rhys'a)

S - Seamus

Poza tym, przewidziałem kilku "mentorów" którzy mieli pomóc kierować zawodnikami w późniejszych czasach - więc przewijać się bedzie Awesome Kong (Jako Mama Lou), Adam Rose (#ExoticExpress4Ever) oraz MVP.

 

TFI Showcase #1

Spoiler

Kilka godzin przed pierwszym show, Paul Heyman zebrał wszystkich uczestników w głównej hali The Ritz, gdzie był już przygotowany ring oraz miejsca dla widowni. Paul stał w ringu, podczas gdy zawodnicy zebrali się przed nim - niektórzy siedzieli na krzesełkach, niektórzy leżeli na kilku, inni stali, czekając na to co powie Paul.

Heyman: Witam, serdecznie. 32 najbardziej obiecujących, młodych talentów. Jest mi niezmiernie miło przywitać was tutaj - gdzie czeka was kolejna faza tego turnieju. 4 show, na których sprawdzimy wasze umiejętności oraz kilka spotkań i sesji treningowych między, żeby poznać was lepiej i ocenić. The Ritz był na tyle uprzejmy że pozwolili nam się tu rozgościć. Myślę że większość z was doceni bardziej…kameralne otoczenie.

Kilka zawodników zaśmiało się pod nosem, kilku powymieniało opinie. Paul odkaszlnął, przyciągając uwagę wszystkich.

Heyman: Pamiętajcie. Wygrana nie jest wszystkim - w tym turnieju, albo wygrywasz, albo uczysz się. Chciałbym żeby to było wasze nastawienie. Nie musicie wygrać Terry Funk Invitational żeby otrzymać kontrakt - i tak samo, nie koniecznie zwycięzca turnieju otrzyma kontrakt. Traktujcie to jako platformę żeby pokazać siebie i swoje umiejętności.

Bryce Mercer: Niektórzy mieli już tą szansę i ewidentnie im nie wyszło…

Mercer powiedział to udawanym szeptem, na tyle głośno żeby w pustym pomieszczeniu było to idealnie słyszalne. Kilka osób zerknęło kątem oka na Cain’a Williamson’am stojącego z tyłu, w bluzie z kapturem narzuconym na głowę. Między grupą przeszła fala wciąganego powietrza, kiedy wszyscy spojrzeli na Heyman’a. Paul tylko uśmiechnął się na Bryce’a.

Heyman: Jeśli chciałbyś coś powiedzieć, nie musisz się chować.

Mercer wyprostował się na krześle, patrząc na Heyman’a.

Mercer: 31 z nas musiało przejść przez walkę kwalifikacyjną i wygrać ją żeby tu być. Nie rozumiem dlaczego wasz Golden Boy jest tu z nami. Każdy kto przegrał z nami zasługuje bardziej od niego żeby tu być.

Benjamin Rios: Él tiene razón, señor Heyman. El Sindicato musiało wygrać Trios Tournament żeby tu być. Nawet Ci americanos patéticos, musieli coś zrobić żeby tu być. A on dostaje miejsce w nagrodę za przegrywanie? Eso no suena justo.

Rios odezwał się z tyłu, siedząc z nogami założonymi na krzesło przed nim.

Kael Morgan: Oi, mają rację, Panie Heyman. Myślałem że to turniej który ma dać szansę nowym talentom, nie platformą dla osób które potrzebują drugiej szansy.

Morgan siedział na obróconym krześle, przewieszony przez oparcie. Kilka innych osób dodało swoje komentarze.

Heyman: Rozumiem o co wam chodzi. Ale Cain został zaproszony do udziału tak samo jak wy wszyscy. Mówicie o porażkach, ale ma też za sobą kilka zwycięstw przeciwko osobom które są w LoF. Mówienie że nie zasłużył żeby tu być, jest trochę nie na miejscu.

Głośniejsze osoby przycichły, ale wciąż pozostał pomruk komentarzy rzucanych pod nosem. Heyman klasnął w dłonie i przyciągnął ich uwagę z powrotem do siebie.

Heyman: Tak jak rozmawialiśmy, chcemy aby widzowie którzy nie są z wami zaznajomieni, mieli mniej więcej pogląd na to kim jesteście i czego można się po was spodziewać. Zdecydowaliśmy się na nieco archaiczny system - który jest najprostszy. Wiemy że będziecie niezadowoleni - ale szczerze mówiąc…

Heyman spojrzał na Mercer’a.

Heyman: …Niektórzy z was zawsze będą niezadowoleni. Postanowiliśmy zbudować ranking, który odzwierciedla tylko i wyłącznie naszą opinię i nic więcej. Nie bierzcie tego za bardzo do siebie, bo różnice między wami nie są duże. To jest głównie pomoc dla widowni, żeby mieli jakiś punkt odniesienia wobec was.

Heyman wyciągnął z kieszeni pilot do projektora, stojącego obok ringu i wyświetlił na jednej ze ścian obecny ranking TFI:

Rhys Calloway

Finn Ryder

Jared Kaine

Benjamin Rios

Viktor Petrovic

Ryker Malone

Oliver Moreau

Jackson Reed

Bryce Mercer

Levi

Asher

Kael Morgan

Alistar Thorne

Lennox Hargrove

Seamus Gallagher

Xavier Drake

Cain Williamson

Dakota Ridge

Julian Reyes

Christian Huxley

Riley Parker

Carter Lewis

Phoenix Vance

Tobias Hale

Ashton Graves

Caleb Faulkner

Samson Black

Zander Duvall

Alejandro Lopez

Miguel Vargas

Nathan Taylor

Kai Harlow

Większość zawodników oczywiście nie była zadowolona ze swojego miejsca.

Heyman: Raz jeszcze. To jest tylko i wyłącznie nasza opinia, nie bierzcie tego do siebie jako obiektywnej oceny waszych umiejętności. Pamiętajcie, wygrana lub nauka. Nie ma w tym pomieszczeniu nikogo kogo mógłbym uznać za przegranego. Macie dostęp do miejsca treningowego, macie dostęp do osób takich jak CM Punk czy LA Knight - wykorzystajcie to. Przyjmijcie tyle, ile się uda żebyście po TFI mogli wznieść swoją karierę na kolejny poziom.

Po tych słowach Paul pożegnał się z zawodnikami, którzy zaczęli zbierać się w mniejsze grupki, rozmawiając o wszystkim. Jedyną osobą która wydawała się być wyłączona z życia społecznego TFI był Cain Williamson, który opuścił główną salę niedługo po Heyman’ie.

[Kilka godzin później]
 

Match 1: Single Match

#12 Kael Morgan Vs #27 Samson Black

Kael Morgan i Samson Black otworzyli turniej - dając całkiem ciekawy popis. Charyzmatyczny i głośny Kael był dobrym kontrastem, dla ubranego w ciemniejsze barwy i bardzo spokojnego Samson’a. Walka toczyła się początkowo pod dyktando Morgan’a, który mimo że był w lepszej pozycji, nie miał zbyt wielu okazji do jej wykorzystania, Black skutecznie blokował co większe próby. Kael w pewnym momencie poczuł się zbyt pewnie, co otworzyło szansę dla Amerykanina - szybki Jumping Spin Kick, po którym to on miał czas pokazać co potrafi. Kael wytoczył się po paru atakach z ringu, szukając miejsca do złapania oddechu - ale The Ritz nie dawał im zbyt wiele miejsca wokół ringu, co Black wykorzystał, posyłając go na ziemię Baseball Slide’em którym wyjechał z ringu. Kiedy wrzucił przeciwnika do ringu, próbował wymierzyć Apple Slicer (Slingshot Somersault Leg Drop), ale trafił tylko w matę po czym dostał Kael Over (Jumping Side Kick), po którym Kael odliczył go bez problemów.

Po walce, Kael został chwilę dłużej w ringu, uśmiechając się do jednej z pań siedzących w pierwszych rzędach.

Match 2: Single Match
#25 Ashton Graves Vs #20 Christian Huxley

O ile pierwsza walka była kontrastem, tak tutaj mieliśmy dwóch zawodników którzy czuli się lepiej z dala od innych ludzi. Ashton siedział w narożniku, czekając na rywala, który wszedł do ringu, odsuwając się od kilku wyciągniętych w jego stronę rąk. Sama walka przebiegała dynamicznie, obaj szukali okazji do przejęcia inicjatywy. Graves zdołał zrobić to pierwszy, skontrował Suplex swoim Suplex’em, dodając po tym Running Senton. Jego ofensywa nie potrwała długo, kiedy Huxley rzucił go na liny Hotshot’em po którym dodał Springboard Enzuigiri. Problem w tym że kiedy próbował dodać Inverted DDT, Graves zdołał odbić się nogami od maty i trafić go kolanem w twarz - po czym odbił się od maty jeszcze raz, przeskakując nad rywala i dodając swoje Inverted DDT (Co zebrało całkiem ładną reakcję). Obaj zebrali się na nogi, choć to Christian przeszedł do ofensywy pierwszy - kiedy Ashton rozpędził się, wpadł prosto w Kitchen’s Sink po którym Huxley przygotował go do Enigmatic Drop (Sunset Split) - ale Ashton raz jeszcze wykręcił się i skontrował przez Soul Snatcher (Sol Snatcher), po którym wygrał match.

Match 3: Single Match
#15 Seamus Gallagher Vs #19 Julian Reyes

Seamus wyszedł do ringu w otoczeniu reszty LADS - Rhys, Lennox i Alistair usiedli na krzesełkach w pierwszym rzędzie, obserwując starcie jednego ze swoich. Szczególnie że wyzwanie było spore - na pewno większe od niego. Julian na początku nie wydawał się mieć nic na przeciw zwykłej bójce - czego bardzo szybko pożałował, kiedy Seamus zdominował go, obijając go na macie i w narożniku. Reyes wreszcie obudził się i zablokował jedno z uderzeń rywala, podnosząc go i posyłając za siebie Fallaway Slam’em. Po tym zaczął robić to co bouncerzy robią najlepiej - i zaczął rzucać nim po ringu. Powerslam, Snap Release Suplex i Splash w narożniku to tylko kilka z bardziej efektywnych ataków które wymierzył. Zapowiadał się koniec, kiedy Julian złapał go za kark, szykując się do Bouncer Slam (Reverse Chokeslam), ale Seamus w powietrzu złapał go za głowę, ściągając go w dół Headlock Takedown’em. Obaj zerwali się z maty, Julian nie trafił Running Clothesline’em po którym Gallagher podrzucił go do góry i trafił Pop-Up European Uppercut’em, kończąc walkę.

Kiedy sędzia doliczył do trzech, pozostałe trio LADS zerwało się, rozsypując wokół popcorn który trzymali. Z urywek rozmowy która mieli kiedy Seamus opuścił ring wychodziło na to że jego wygrana oznacza że dzisiejszy wieczór w pubie jest na jego koszt. On sam nie wydawał się być w 7 niebie z powodu tej wygranej.

Main Event: Single Match
#4 Benjamin Rios /w El Sindicato Vs #31 Nathan Taylor

Benjamin wyszedł w otoczeniu swoich ochroniarzy, pełny dumy. I chyba głównie przez to Nathan wyszedł przy o wiele cieplejszej reakcji. Rios bawił się na początku, odpychając rywala od siebie i uderzając go lekko po głowie. Co nie było najlepszym rozwiązaniem - Taylor skoczył po jego nogi, powalając go silnym Double Leg Takedown’em i zaczął naprawdę pracować nad jego twarzą. Sędzia odciągnął go wreszcie ale Nathan wrócił szybko, rzucając Rios’a Exploder Suplex’em w narożnik. Sytuacja zaczęła się wymykać Meksykaninowi spod kontroli - do momentu aż trafił Back Elbow’em nadbiegającego oponenta i doprawił my Brainbuster’em. Teraz był naprawdę wściekły, za wszystko co Taylor “śmiał” mu zrobić. Kiedy sędzia sprawdzał stan Amerykanina, Alejandro podał coś Benjamin’owi - kiedy sędzia odwrócił się, zdążył zobaczyć coś na jego dłoni. Tym czymś okazał się być kastet, który sędzia szybko zaczął próbować zdjąć z jego ręki. Problem polegał na tym że w tym czasie Miguel wszedł na kant ringu i dodał dość brutalny Lariat. Rios oddał sędziemu kastet i z uśmieszkiem na twarzy podniósł przeciwnika, wymierzając Heritage (Double Underhook Facebuster), którym zakończył ten match.

Po walce El Sindicato nie mieli dość. Rios pokazał swoim dwóm zbirom żeby podnieśli Taylor’a - na jego szczęście szybko przybiegli Levi i Asher, obaj wskoczyli do ringu i uchylili się pod rękoma ochroniarzy Rios’a, wyrzucając głowę El Sindicato z ringu Double Clothesline’em po którym dodali Double Springboard Dropkick - po których Vargas i Lopez dołączyli do szefa. Mardi Gras rzucili wyzwanie, które El Sindicato przyjęli - pozostali członkowie El Sindicato zmierzą się w swoich walkach z braćmi Mardi Gras.

 

TFI Showcase #2

Spoiler

[Przed show]

Kilku zawodników rozgrzewało się w ringu, wykonując proste ćwiczenia i rzuty - wśród nich była cała czwórka LADS - Lennox Hargrove, Alistair Thorne, Rhys Calloway oraz Seamus Galagher - oraz bracia Mardi Gras, Levi i Asher.

Seamus: Aye, fellas, nieźle wam idzie. Ale będziecie potrzebować czegoś więcej, niż szybkość żeby pokonać tych oprychów

Lennox: Seamus ma rację, jesteście pewni że to dobry pomysł? Nie sugeruje uciekania od walki, jestem ostatnią osobą która by to zrobiła - ale jednak stawka jest spora.

Levi: Damy radę. Poza tym, Momma byłaby wściekła gdybyśmy im odpuścili.

Asher: A to jest ostatnia osoba którą chcielibyście rozzłościć.

LADS spojrzeli po sobie, nieco zaskoczeni

Alistair: Nie jesteście trochę…nie wiem…za duzi żeby bać się swojej mamy?

Levi: Nie. Uwierz, nie chciałbyś zobaczyć jej jak jest zła. Nauczyła nas praktycznie wszystkiego co umiemy

LADS byli jeszcze bardziej w szoku

Alistair: Wasza…mama nauczyła was wrestlingu?

Asher: Tak. Kiedy miała czas i nie zajmowała się swoim sklepem na Bourbon Street, więc…

Seamus: Aye, wasza mama jest wiedźmą?!

Bracia spojrzeli po sobie, jakby byli zdziwieni reakcją

Levi: Woli jak nazywa się ją Mambo…ale tak, mniej więcej o to chodzi.

Alistair: Musieliście mieć bardzo udane dzieciństwo…

Alistair przerwał, patrząc za nich i klepiąc Rhys’a w ramię

Alistair: Golden Boy się zjawił…

Cain Williamson wszedł do głównego pomieszczenia, kładąc swoją torbę pod ścianą. Dalej miał na sobie bluzę z kapturem zarzuconym na głowę. Rhys podszedł do lin, opierając się o nie.

Rhys: Aye, Williamson, myślałem że dostałeś wiadomość i zrozumiałeś że nikt Cię tu nie chce.

Cain zignorował go. Lennox i Seamus opuścili ring, podchodząc do niego.

Seamus: Kiedy ktoś coś do Ciebie mówi, wypadałoby odpowiedzieć. Chyba że książe ominął lekcje etykiety i manier.

Cain wciąż ich ignorował, wyciągając coś z torby, kiedy Lennox pchnął go

Lennox: Hej, mógłbyś przestać zachowywać się jakbyś był lepszy od-...

Lennox nie dokończył - Cain odwinął się i uderzył go w twarz, posyłając go na rozstawione krzesła. Seamus szybko zaatakował go w odwecie. Rhys, Alistair i bracia Mardi Gras wyskoczyli z ringu - Rhys i Alistair odciągnęli Seamus’a, natomiast bracia zatrzymali Cain’a. Bardzo szybko hałas ściągnął Paul’a Heyman’a, który szybko zrozumiał sytuację.

Heyman: Panie Calloway, Panie Thorne, proszę zabierzcie Pana Gallagher’a na zewnątrz. Niech ochłonie. Panie Hargrove, będzie lepiej jeśli pójdzie Pan z nimi.

LADS spojrzeli po sobie, ale bez dalszego słowa opuścili salę. Heyman podziękował Levi’owi i Asher’owi którzy też odeszli, po czym Heyman zwrócił się do Cain’a, który ocierał twarz.

Heyman: Bezmyślne bójki nie poprawią ani twojej sytuacji, ani nastroju. Jesteś tu po to żeby się czegoś nauczyć, nie po to żeby zrujnować sobie karierę.

Cain: To oni zaczęli, co miałem zr-...

Heyman uciszył go, podnosząc dłoń.

Heyman: Rozmawialiśmy o tym. Wiedziałeś że nie spodoba im się twoja obecność. Rozumiem że chcesz coś udowodnić, ale w ten sposób tego nie zrobisz. Zrób to w ringu i zmuś ich, żeby uznali że zasługujesz na swoje miejsce.

Cain: W takim razie chce walczyć z Rhys’em.

Heyman był zaskoczony tą propozycją. Cain był widocznie sfrustrowany.

Heyman: Osobiście odradzałbym takie rozwiązanie. Na pewno nie zrobimy tego dzisiaj. Wracaj do domu, uspokój się i odpocznij.

Cain wyraźnie niezadowolony złapał swoją torbę, opuszczając sale (nie omieszkując otworzyć dosyć brutalnie drzwi przed sobą). Paul patrzył za nim

Heyman: Ahh…młodość…

Po czym wyjął swój telefon i wrócił do części Ritz z którego zrobił sobie tymczasowe biuro.

[Show]
 

Match 1: Single Match

#14 Lennox Hargrove Vs #6 Ryker Malone

Świetny match na otwarcie show - bardzo fizyczny. Obaj nie bali się przyłożyć drugiemu, co przełożyło się na bardzo fizyczne starcie. Żaden z nich nie garnął się do bardzo technicznych akcji - Lennox szukał okazji do swojego firmowego prawego prostego, podczas gdy Ryker starał się trzymać go blisko siebie, okładając go łokciami i kolanami. Malone uniknął Straight ‘Outta Liverpool (Straight Right Punch) i złapał go za ramię, obracając go do Devil Inside (Ripcrod Knee), ale Anglik zablokował jego kolano, odepchnął go i trafił kolejną próbą Straight ‘Outta Liverpool, kończąc starcie.

Po raz kolejny reszta LADS czekała na niego - tradycyjnie zadowoleni, ciesząc się że jest kolejna osoba która zapłaci rachunek za świętowanie.

Match 2: Single Match
#10 Levi Vs #30 Miguel Vargas

El Sindicato wyszło do ringu razem, chociaż Benjamin miał na sobie bardziej wyjściowe ubranie. Usiadł w pierwszym rzędzie, obserwując match. Mniejszy z braci nie marnował czasu - za to marnował okazję jakie Miguel miał żeby coś zrobić. Kreatywność i styl Levi’a bardzo przypadł do gustu widowni - co niestety poszło mu do głowy. Zbyt szybko próbował wymierzyć Springboard Dragonranne, co skończyło się na Powerbomb’ie, po którym Vargas przejął kontrolę, trzymając go albo na macie albo w narożniku. Końcówka walki była dość dynamiczna i pobudziła widownię - Miguel złapał go za gardło, szykując Mexican Bomb (Sitdown Chokebomb) ale Levi wykorzystał “boost” kiedy rywal go podnosił i wskoczył mu ramiona, próbując przejść do Frankensteiner’a. Miguel bez problemu zablokował tą próbę - ale jego Powerbomb też został skontrowany, Sitdown Facebuster’em po którym Levi dorzucił Swamp Driver (Hurricanrana Driver) po którym odliczył rywala.

Nie było czasu na świętowanie - Rios pstryknął palcami i Lopez wszedł do ringu, atakując Levi’a! Asher wskoczył do środka tak szybko jak zorientował się co się dzieje i wskoczył na plecy Lopez’a, próbując zatrzymać go Sleeper Hold’em, ale Alejandro bez problemu przerzucił go przez ramię, dodając Running Big Boot - co praktycznie rozpoczęło ich walkę.

Match 3: Single Match
#11 Asher Vs #29 Alejandro Lopez

Jak można było się spodziewać, to starcie szło bardziej pod dyktando reprezentanta Meksyku. Ashe próbował coś zrobić - udało mu się ześlizgnąć z ramienia oponenta, z trudem pchnął go na liny - tylko że Alejandro z mniejszym trudem powalił go Shoulder Block’iem. Asher sprytnie uniknął Leg Drop’u, przez co Lopez boleśnie uderzył o matę - co Amerykanin wykorzystał, dodając Running Meteora siedzącemu rywalowi. Zanim Alejandro się podniósł, dostał jeszcze Jumping Spinning Famouser - po którym Asher dokończył go Swamp Driver’em.

Rios był absolutnie wściekły - o czym przypomniał wszystkim. Levi stał przy ringu, ciesząc się z wygranej brata - kiedy Benjamin brutalnie wepchnął go w słupek narożnika. Asher wyślizgnął się szybko z ringu, ruszając na niego - po krótkim brawlu, Rios kopnął Amerykanina w krocze (Co wywołało fale buczenia), po czym dołożył mu Heritage (Double Underhook Facebuster) na matach poza ringiem. Zebrał obu swoich bodyguard’ów, ochrzaniajac ich po hiszpańsku kiedy opuszczali pomieszczenie.

Przed walką wieczoru było jeszcze jeszcze jedno zamieszanie - kiedy pojawił się Kai Harlow, przekonany że czas na jego match. Dopiero po chwili podbiegł do niego jeden z techników, który powiedział mu że to Kaine nie Kai. Młody australijczyk wydawał się być zaskoczony że jest ktoś kto nazywa się podobnie do niego - i miał nawet okazję go poznać…a przynajmniej jego ramię, kiedy Jared wyszedł za nim, mocno uderzając go barkiem żeby usunąć go z drogi.

Main Event: Single Match
#3 Jared Kaine Vs #26 Caleb Faulkner

Walka była o wiele bardziej zacięta i wyrównana niż można byłoby się spodziewać, patrząc na różnice w rankingu. Caleb był jednym z tych, których ten ranking zmotywował najbardziej i było to widać. Najpierw skontrował Pumphandle Slam swoim Inverted DDT. Później kiedy Jared chciał go powalić na matę, udało mu się trafić go kolanem w klatkę piersiową. Nowozelandczyk naprawdę mocno zaimponował wszystkim - poza Kaine’em. Kiedy Faulkner szykował się do kolejnego ataku i posłał go na liny, na powrocie Jared wymierzył mu Last Line (Leaping Clothesline) kompletnie go zaskakując. Nie miał jednak w planach kończyć tej walki. Obszedł go kilka razy, czekając aż wstanie - a kiedy się to stało, dodał jeszcze jeden Last Line. Wyglądało jakby chciał przejść do pinu - ale na wyglądzie się skończyło. Dopiero po trzecim Last Line miłosiernie zakończył to starcie.


[Po show]

Ekipa techniczna zajmuje się składaniem sprzętu i ringu, Paul Heyman nadzoruje wszystko, rozmawiając z jednym z nich. Po chwili podszedł do niego Xavier Drake, trzymając szkicownik.

Drake: Przepraszam, Panie Heyman. Projekty o których rozmawialiśmy.

Paul odwrócił się, ze swoim firmowym, szerokim uśmiechem

Heyman: Ah! Wspaniale! Równie utalentowany artystycznie, co w ringu. Dziękuje bardzo za pomoc, Panie Drake.

Drake: Nie ma za co, cała przyje-...

Z jakiegoś powodu zjawił się przy nich Olivier Moreau, patrząc na otwarty szkicownik i prychnął, rozbawiony.

Moreau: To nazywasz sztuką? Równie żałosne co twoje bazgroły na ścianach. Nic dziwnego że szukasz okazji do ekstra punktów, skoro wiesz że i tak odpadniesz.

Paul położył dłoń na ramieniu Amerykanina, zatrzymując go zanim ten mógł odpowiedzieć.

Heyman: Drogi Panie Moreau, rozumiem że jest Pan podbudowany swoją pozycją w rankingu, ale to nie powód żeby okazywać komuś brak szacunku.

Moreau uśmiechnął się i skłonił lekko głowę

Moreau: Nie miałem zamiaru Pana urazić, po prostu-...

Heyman: To ja się czuję urażony. I wydaje mi się że najlepszym sposobem żeby to rozwiązać będzie zestawienie was dwóch na kolejnym show. Co Panowie na to?

Drake uśmiechnął się i strzelił stawami, ściskając pięści.

Drake: Jak najbardziej. Zero sprzeciwu z mojej strony.

Olivier zmierzył go spojrzeniem, wciąż rozbawiony

Moreau: Z mojej strony również. Nie spodziewałem się tak łatwej drogi do kolejnej rundy. Do zobaczenia w takim razie.

Olivier zaśmiał się i odszedł, podczas gdy Heyman i Xavier kontynuowali swoją rozmowę.

 

TFI Showcase #3:

Spoiler

[Przed show]

Bryce Mercer stał w otoczeniu kilku młodych, bardzo atrakcyjnych dziewczyn przy barze i wydawał się mieć całkiem sporo zabawy, ubrany w koszulę i spodnie garniturowe. Dziewczyny też nie wyglądały na smutne ze swojego towarzystwa.

Mercer: Powinnyście zobaczyć resztę tych żałosnych wymówek które udają wrestlerów. Nie mogę uwierzyć że ktoś taki jak Kai Harlow czy Nathan Taylor w ogóle wzbudzili czyjekolwiek zainteresowanie

Cała grupka zaczęła się śmiać. Po drugiej stronie sali znajdował się wcześniej wspomniany Kai Harlow, leżał na plecach, z nogami wyciągniętymi w górę ściany, czytając komiks. Po chwili podeszli do niego Riley Parker i Phoenix Vance, spoglądając na niego, potem na hałaśliwy bar.

Parker: Nie powinniśmy czegoś z tym zrobić?

Parker rzucił pytanie w stronie Kai’a, który dopiero teraz zdał sobie sprawę z towarzystwa, patrząc na nich znad (Spod?) swojego komiksu

Harlow: Huh?

Australijczyk odchylił głowę, patrząc w stronę baru i szybko podniósł się i otrzepał.

Harlow: Duuuude…myślicie że któraś z nich da mi swój numer?

Vance: Na twoim miejscu ochłonął bym trochę, myślę że one nie są zainteresowane.

Luchador poklepał go po ramieniu i pokręcił głową. Kai wyglądał jakby zeszło z niego całe powietrze.

Vance: Ughhh…dobry sposób żeby zepsuć zabawę…o zabawie mówiąc, słyszeliście o tej nowej grze? Jest super i powinniśmy wszyscy spróbowa..wać…?

Kai zatrzymał swój słowotok, bo przeszedł koło nich Finn Ryder, bez koszulki, w obcisłych spodniach termoaktywnych i ręcznikiem przewieszonym przez kark, ewidentnie wracając z siłowni. “Miami Marvel” spojrzał na całą trójkę, unosząc brew.

Ryder: Co to za show?

Parker: To samo co zawsze, Mercer i jego priorytety.

Ryder spojrzał w stronę baru, potem na trójkę obok siebie.

Ryder: Patrzcie na to.

Finn zatrząsł mokrymi włosami, rozrzucając je trochę, dodając sobie jeszcze trochę uroku osobistego - którego i tak miał sporo - po czym podszedł do baru. Dziewczyny zwróciły uwagę pierwsze, dokładnie mierząc go wzrokiem z niekrytym zainteresowaniem.

Ryder: Hej, Mercer, podobno znowu odmówiłeś walki na dzisiejszym show. Planujesz kiedykolwiek wejść jeszcze do tego ringu czy chcesz w ten sposób pokazać tym damom jaki jesteś…imponujacy?

Ryder zrobił krótką przerwę przed ostatnim słowem, budując oczywistą aluzję. Mercer zacisnął dłoń na szklance którą trzymał i zrobił się nieco czerwony.

Mercer: Zjeżdżaj stąd Ryder, zanim sam Cię stąd wyrzucę.

Finn uśmiechnął się i cofnął o krok, rozkładając ręce na boki, jako zaproszenie do walki. Mercer zawahał się przez chwilę, po czym uśmiechnął się, patrząc na niego.

Mercer: Tak jakbyś był wart mojego czasu. Mam lepsze rzeczy do roboty

Ryder: Jak grzanie miejsca na dole rankingu?

Mercer głośno odstawił szklankę na bar, aż dziw że nie pękła i ruszył na Ryder’a - z tym że Finn bez problemu odszedł na bok i pchnął go w plecy, wrzucając go między krzesła rozstawione wokół. Kiedy Mercer próbował się z nich wygrzebać, dostał jeszcze Superkick’iem, po którym Ryder podszedł do baru, opierając się o niego plecami i patrząc na trzy dziewczyny z którymi rozmawiał Mercer, uśmiechając się do nich.

Ryder: A dla was drogie Panie, mam dobrą radę. Pamiętajcie, mili faceci zawsze kończą na końcu…

Mrugnął do nich i kiwnął głową w stronę Parker’a, Vance’a i Harlow’a. Dziewczyny zaśmiały się i powoli podeszły do nieco oszołomionej trójki po drugiej stronie sali. Ryder złapał szklankę z której pił Mercer, ale pomyślał o tym jeszcze raz i zamiast się napić, chlusnął zawartością na Mercer’a który próbował wstać i odstawił szklankę, kierując się do wyjścia.

[Show]
 

Match 1: Single Match

#32 Kai Harlow Vs #22 Carter Lewis

Tym razem Kai wyszedł do swojej walki, ale nie wyglądało to najlepiej. Carter pokazał mu coś w widowni, odwracając jego uwagę, po czym szybko wymierzył mu Russian Leg Sweep, przejmując kontrolę nad walką. Carter kontrolował walkę, do momentu aż Harlow poślizgnął się i upadł, “unikając” Clothesline’u Amerykanina, który odbił się po tym od lin i wpadł pod Dropkick. Harlow miał po tym jeszcze chwilowe problemy, ale wreszcie dał radę skontrować jeden z ataków przeciwnika z pomocą Ride The Wave (Running Bulldog) po którym trafił z Just Mellow Out (Double Foot Stomp to the back of kneeling opponent), kończąc tą walkę i produkując pierwszy tak duży upset turnieju.

Match 2: Single Match
#5 Viktor Petrovic Vs #24 Tobias Hale

Bardzo ciekawe zestawienie - łagodny olbrzym z Alaski i twardy, zimny Serb. Starcie samo w sobie było bardzo wyrównane, Hale mimo swojej natury nie odpuszczał w ringu. Udało mu się na początku przełamać oponenta siłowo, wymierzając Spinning Side Walk Slam i Log Drop (Jumping Leg Drop). Wyglądał zaskakująco dobrze w swojej ofensywie, mimo swoich rozmiarów. Zapaśniczy background Viktor’a był jednak zbyt dużą przewagą (Imponujący popis siły też był całkiem interesujący) - walka zakończyła się po Bel-Grade Bomb (Over the shoulder One-arm Powerbomb), które Petrovic wymierzył po przechwyceniu nogi rywala który próbował zaatakować Big Boot’em.

Match 3: Single Match
#7 Olivier Moreau Vs #16 Xavier Drake

Moreau nie spieszył się bardzo, nie przejmując się rywalem który na niego czekał. Drake miał pewne problemy na początku, Olivier dosyć bezproblemowo kontrował wszystko co Xavier próbował zrobić - do momentu aż zrobił się zbyt pewny siebie. Xavier złapał go z zaskoczenia Roll-Up’em, kiedy Francuz puszył się w stronę widowni po którym dodał mocne STO. Walka rozkręciła się, kiedy Drake podkręcił tempo za którym Olivier miał problem nadążyć - udało mu się wreszcie coś zrobić, kiedy Drake wziął go na ramię i próbował wbić go w narożnik Powerslam’em. Moreau ześlizgnął się, pchnął go w narożnik od którego Amerykanin odbił się twarzą i dodał Royal Shock (Cradle Shock) po którym odliczył go.

Moreau był ewidentnie zdenerwowany faktem że Amerykanin odważył się spróbować go pokonać, splunął na niego i przeszedł (nie omieszkując docisnąć stopy do jego klatki piersiowej) po nim i opuścił ring przy buczeniu widowni.

Main Event: Single Match
#2 Finn Ryder Vs #9 Bryce Mercer

Fani nie wiedzieli dlaczego, ale zdecydowanie widzieli że coś wydarzyło się między zawodnikami. Mercer zaatakował Ryder’a i obaj wytoczyli się z ringu. Po krótkiej wymianie ciosów, Bryce uchylił się i Finn uderzył w słupek narożnika co pozwolił Mercer’owi przejąć kontrolę nad walką. Ryder zdołał zatrzymać go, trafiając z Miami Twist (Running Corkscrew Forearm Smash), za to Pele Kick został już zablokowany i Ryder poleciał do tyłu Wheelbarrow Suplex’em. Bryce podniósł go na ramiona, szykując się do Bryce Attack (Rack Attack), stojąc na środku ringu - Finn zdołał się wyszarpać z chwytu i tym razem dostarczył Pele Kick. Nie czekając długo wskoczył na narożnik, dodając na koniec MarvelouSSault (Double Rotation Moonsault), który zakończył starcie.

Finn wyturlał się z ringu, uśmiechając się i wzruszając ramionami w stronę rywala, który podniósł się trzymając się za żebra, jakby chciał dodać “Nie moja wina że jestem tak dobry”.

 

TFI Showcase #4:

Spoiler

[Przed show]

Większość zawodników miała już swoje walki, więc mają “wolne”. W ringu jest Zander Duvall, który rozgrzewał się - w czym pomagał mu Lennox Hargrove. Anglik trzymał łapy-tarcze, pomagając mu w typowo strikingowym treningu. Przy ringu na krzesłach siedziała reszta LADS w towarzystwie Mardi Gras.

Seamus: Aye, lads. Czas iść 4 na 4.

Alistair: Nie powinno być trudne. Reed jest tylko duży, nie ma zbyt wiele poza tym. Co do ostatniej walki…

Spojrzał na Rhys’a, który siedział całkowicie zrelaksowany na krześle obok

Rhys: Powinieneś dostać w pysk za samą sugestie

Cała 5 zaśmiała się, Lennox spojrzał na nich i podszedł do lin dając Zander’owi chwile przerwy.

Lennox: Nie chodzi o to że w Ciebie nie wierzymy. Jesteś pierwszy w rankingu z konkretnego powodu - ale jeśli boks mnie czegoś nauczył, to fakt że każdy ma szansę na jedno szczęśliwe uderzenie.

Zander podszedł też do lin, poprawiając taśmy na dłoniach

Zander: Ma rację. Wszyscy wiemy że ty jesteś tym kogo każdy z nas chciałby pokonać. Byłoby bardzo szkoda gdyby ktoś taki jak Williamson miał przypadkiem wygrać.

Rhys przeciągnął się i uśmiechnął

Rhys: Nie martwcie się. Zdążę jeszcze was skopać, nie martwcie się. Wspomnę o was w swoim przemówieniu do Hall of Fame.

Wszyscy jeszcze raz zaśmiali się, po czym Zander i Lennox wrócili do swojego treningu.

Levi: Momma zawsze powtarzała żeby nie cieszyć się wygraną, dopóki sędzia nie podniesie twojej ręki.

Rhys spojrzał na niego, bardziej zaciekawiony niż cokolwiek innego.

Rhys: Brzmi jak bardzo ciekawa kobieta. Myślisz że moglibyśmy ją kiedyś spotkać? Wychowała was, więc widać jasno ze zna się na tym co ro-...

Głośny hałas przerwał mu w pół słowa, zerwali się i zaczęli rozglądać się za źródłem hałasu. Seamus krzyknął do reszty po wejściu do jednego z sąsiednich pomieszczeń, gdzie był rozstawiony sprzęt siłowy. Riley Parker siedział na ławeczce do ćwiczeń, trzymając się za ramię, za nim stał Cain Williamson. Alistair i Seamus bardzo szybko znaleźli się przy nim, odpychając go.

Seamus: Mało Ci jeszcze problemów?

Alistar: Nie masz jakiejś prywatnej siłowni rodziców gdzie mógłbyś sprawiać problemy?

Cain spojrzał na nich, ewidentnie gotowy do czegoś więcej niż odpowiedź słowna - ale jego spojrzenie napotkało spojrzenie Rhys’a. Obaj stali przez chwilę patrząc na siebie, po czym Cain zarzucił kaptur na głowę i wyszedł.

Seamus: Gobshite…

Alistair: Tube…

Obaj powiedzieli to praktycznie jednocześnie i spojrzeli na siebie z uśmieszkami, zadowoleni ze swojej jednomyślności. Levi i Asher w tym czasie sprawdzali stan Parker’a.

Levi: Wszystko ok? Co się stało?

Parker: Chyba przesadziłem z ciężarem, nie jestem pewny…

Lennox: Williamson dołożył pewnie coś od siebie…bloody idiot…

Rhys spojrzał na sztange, potem na Parker’a.

Rhys: Tak czy owak, lepiej żeby ktoś Cię sprawdził. Wiem że Vance jest w porządku, ale nawet jeśli by się zgodził to dzisiaj jest ostatni Showcase, nie ma możliwości nic przełożyć. Może jeśli lekarz stwierdzi że nie możesz walczyć, cos uda się załatwić?

Parker podniósł się i rozciągnął ramię, sycząc z bólu.

Parker: Jest dobrze…wszyscy wiemy że nigdy nie jesteśmy w pełni sprawni. Dam radę.

Seamus poczochrał go głowie z zadowolonym uśmiechem

Seamus: Dokładnie, lad. To jest dokładnie takie podejście jakie powinniśmy mieć. Na twoje szczęście dzisiaj Alistair i Rhys płacą, więc czuj się zaproszony na świętowanie wygranej z nami wieczorem.

Rhys spojrzał na niego, niezadowolony z reakcji

Rhys: Nie wiem czy powinniśmy pochwalać takie podejście…ale nie będę kłamał, zrobiłbym to samo.

Levi wyciągnął z torby taśmę kinetyczną, podchodząc do Parker’a.

Levi: Pozwól przynajmniej że się tobą zajmiemy, lepsze to niż nic.

Rhys spojrzał na niego i jego taśmę

Rhys: Kolejna rzecz którą wasza Momma was nauczyła?

Asher kiwnął głową i obaj zaśmiali się, kiedy Levi zaczął mierzyć taśmę i oklejać ramię Parker’a.

[Show]
 

Match 1: Single Match

#21 Riley Parker Vs #23 Phoenix Vance

Świetny opener - obaj zawodnicy pokazali co potrafią, mimo że ramię Riley’a było otaśmowane i ewidentnie sprawiało mu problemy. Za to jego nogi były w pełni zdrowe. Po Step-Up Enzuigiri dodał Running Huricanranne. Phoenix miał problem żeby go zatrzymać, ale wreszcie udało mu się zrzucić go z narożnika po czym Parker spadł ramieniem na liny. Zamaskowany zawodnik dodał mu Shotgun Dropkick po którym kontynuował z Cannon Ball. Vance próbował zakończyć match ze swoim Phoenix Splash ale wpadł na kolana rywala. Riley z pomocą jednej ręki wdrapał się na narożnik i dodał Daredevil Dive (Corkscrew Shooting Star Press) po którym wygrał, aczkolwiek wylądował na ramieniu co nie pomogło mu z jego zdrowiem.

Po walce lekarze eskortowali go na backstage, przy dużej owacji ze strony zebranej widowni.

Match 2: Single Match
#13 Alistair Thorne Vs #8 Jackson Reed

Scrap. Tak jak każda poprzednia walka LADS, to był po prostu scrap fight. Alistair ani myślał odpuścić rywalowi, natomiast Reed nie widział powodu żeby to robić, patrząc na różnice w sile i rozmiarze. Fizyczna walka walka, która spełniła oczekiwania. Pierwsza próba Rolling Hills (Rolling Fireman’s Carry Slam) w wykonaniu szkota nie wyszła, przez co Reed dał mu popalić - Release German Suplex sprawił że Alistair przeleciał przez prawie cały ring, brutalnie lądując w narożniku. Ofensywa Reed’a nie była wyszukana ale skuteczna. Dopiero kiedy Thorne zatrzymał jego Powerbomb, zeskoczył na nogi i potraktował go najzwyklejszym barowym Headbutt’em, udało mu się z trudem podnieść go i wymierzyć Rolling Hills. 3 / 4 planu wykonane.

Match 3: Single Match
#28 Zander Duvall Vs #18 Dakota Ridge

Jeśli ktoś myślał że poprzednia walka była fizyczna - to ta walka skradła show (I cały showcase?) trwała zaskakująco długo i obaj zawodnicy pokazali nie tylko swoją kondycję ale i wytrzymałość. Nie było tu wiele technicznych akcji, obaj stwierdzili że najlepszym sposobem na wygraną jest brutalny striking. Tylko że Street-Wise Zander który wychowywał się w takim otoczeniu był znacznie bardziej zahartowany i gotowy do takiego starcia - dzięki czemu udało mu się przechwycić jedno z uderzeń rywala i wymierzyć Motorcity Slam (Straightjacket Sitdown Rear Mat Slam) który zakończył to długie, męczące i ekscytujące starcie - które widownia nagrodziła brawami.

Nie licząc Parker’a, Zander’a i Dakoty - pozostali uczestnicy TFI zebrali się na balkonie nad ringiem, czekając na ostatnie starcie. Reszta LADS kręciła się przy ringu, wychodząc razem z Rhys’em. Wszystko to dawało dosyć poważną atmosferę - szczególnie kiedy wszyscy uczestnicy wspólnie zaczęli buczeć, kiedy pojawił się Williamson - co lokalna część widowni próbował zniwelować, dopingując młodego chłopaka z Raleigh.

Main Event: Single Match
#1 Rhys Calloway Vs #17 Cain Williamson

Reakcja ze strony pozostałych zawodników pozostała, kiedy rozbudzali chant “Let’s go Dragon, F**K you, Cain”, które ucichły kiedy zaczęła się akcja w ringu. Cain próbował znaleźć moment do ataku, ale Rhys kontrował wszystko z uśmiechem na twarzy - do momentu aż Amerykanin zaskoczył go ze Spinning Elbow. LADS nie byli zachwyceni, dopingując Rhys’a który próbował się wydostać z kontroli rywala. Cain widocznie był rozproszony, zerkając co chwilę albo na LADS albo na resztę zawodników na balkonie, przez co to on dał się zaskoczyć - Red Dargon Bomb (Blue Thunder Bomb) dało Rhys’owi wystarczająco czasu żeby złapać oddech i przejąć kontrolę nad walką - chociaż nie było łatwo. Udało mu się wymierzyć Ddraig’s Fury (Dragon Sleeper Cutter) z którego Cain wybił się ku zaskoczeniu wszystkich. Niestety nie miał już siły na nic więcej i Ddraig’s Slumber (Dragon Sleeper) sprawił że sędzia musiał przerwać walkę.

Reszta LADS dołączyła do Rhys’a w ringu, gratulując mu - podczas gdy sędzia pomógł wstać Cain’owi, który trzymając się za kark, wyciągnął rękę w stronę Walijczyka. Ten spojrzał na nią, potem na niego i zaśmiał się, odtrącając ją i - czytając z ruchu warg - dodał “Go to hell”, zanim razem ze swoją ekipą opuścili ring.


[Po Show]

Zawodnicy zebrali się w głównej sali, gdzie w ringu stał Paul Heyman. Wszyscy czekali na dalsze informacje. Adwokat LoF rozejrzał się po nich i odkaszlnął.

Heyman: Po pierwsze, chciałem podziękować wam za waszą ciężką pracę. Wszyscy pokazaliście dlaczego wasze umiejętności budzą zainteresowanie. Pamiętajcie - nie ma tu przegranych. Albo wygracie, albo się uczycie. I mam nadzieję że Ci którzy nie dostali się dalej, będą w stanie przekuć nowe doświadczenie w jeszcze lepsze umiejętności.

Wśród przegranych przeszedł pomruk niezadowolenia.

Heyman: Jednak zanim przejdziemy dalej…mam nie najlepszą wiadomość. Pan Parker nie będzie w stanie kontynuować. Mimo wygranej, lekarze stwierdzili że powrót do zdrowia zajmie mu trochę czasu. Dlatego potrzebujemy kogoś kto zajmie jego miejsce i zdecydowaliśmy że skoro mamy Top 16 przeorganizowane na nowo, najprostszą decyzją będzie dopuszczenie osoby która była tuż za Top 16.

Kilku zawodników szybko połączyło fakty, Mercer wstał, rzucając stojącym obok niego pustym krzesłem.

Mercer: Bullshit. W oryginalnym Top 16 było kilka osób które przegrało, dlaczego nie któryś z nas?!

Ryker: Dlaczego nie sprawdzić w ringu który z nas powinien dołączyć do Top 16? Nie mam najmniejszego problemu udowodnić że Lennox miał farta walcząc ze mną.

Rhys podniósł się, co uciszyło resztę.

Rhys: Poza tym, nie widzę powodu żeby Williamson miał dostać to miejsce. Na tyle na ile wiemy, to co stało się z Riley’em mogło być jego sprawką. Tylko on był z nim wtedy i magicznie Parker jest kontuzjowany?

Pozostali zawodnicy też podnieśli swoje głosy, Paul poczekał chwilę i uciszył ich gestem.

Heyman: Rozumiem waszą pozycję. Rozumiem też że macie konkretne dowody na to co się stało i możecie udowodnić jego winę? Jedyne co Pan Parker nam przekazał, to fakt że Cain pomógł mu zdjąć z siebie sztangę. Równie dobrze możemy powiedzieć że dzięki niemu nie stało się nic więcej.

Rios prychnął, zakładając nogi na krzesło przed nim, jego dwaj ochroniarze stali sztywno za nim.

Rios: Todo eso es porque él es tu consentido, Sr. Heyman. Wszyscy wiemy że on jest w tym turnieju tylko dlatego, że bardzo nie chcecie się go pozbyć, mimo braku talentu.

Ryder: Jak nigdy, zgadzam się z Rios’em. To nie jest sprawiedliwe dla pozostałych.

Finn stał z tyłu, oparty plecami o ścianę. Paul nie wydawał się bardzo przejęty.

Heyman: Rozumiem wasze rozgoryczenie, ale tak wygląda nasz biznes. Nie zawsze Ci którzy powinni dostać szansę, dostają ją. Nie zawsze Ci którzy nie powinni jej dostać, są pomijani. Ale tylko Ci, którzy naprawdę uważają że nie potrzebują otrzymać szansy, bo są w stanie sami ją stworzyć stają się legendami. “Stone Cold” Steve Austin, który nie był “wystarczająco dobry” dla WCW, który powiedział do diabła z wami wszystkim i własnoręcznie stworzył swoją okazję. Co według was powiedział Rock, kiedy ludzie chant’owali “Die Rocky, Die”? Wsadził ich opinię w buty, użył ich żeby wynieść się na kolejny poziom i udowodnił im że nie mają racji. Co zrobił John Cena, kiedy WWE chciało go zwolnić? Wykorzystał swój talent do rapu i stworzył sobie platformę od której wybił się i został twarzą tego biznesu na długie lata? Co według was zrobił Mick Foley kiedy każdy promotor mówił mu że nie będzie gwiazdą, bo nie ma wyglądu? Bo nie ma charyzmy? Przytaknął im, po czym zaczął tworzyć momenty które pamiętamy do dzisiaj, wbrew wszystkiemu co mu mówiono. Nikt nie mówi wam że powinniście zmienić branże. Nikt nie mówi wam że nie jesteście wystarczająco dobrzy - a mimo to zachowujecie się jakby to był dla was koniec świata.

Heyman miał stanowczy, ale nie wrogi, głos, patrząc na nic.

Heyman: Panie Taylor, słyszałem że Chad Gable był pod wrażeniem Pana umiejętności.

Taylor zesztywniał, słysząc swój głos ale przytaknął.

Heyman: Panie Mercer, Maxwell Jacob Friedman widział Pana występ i wiem że miał Pan z nim bardzo długą rozmowę na temat tego co może Pan poprawić, prawda?

Mercer niechętnie przytaknął, jakby próbował ukryć fakt rozmowy z MJF’em.

Heyman: Ilu z was skorzystało z pomocy zawodników i trenerów LoF? Z tego co wiem, Jeff Bryson praktycznie mieszkał tu z wami, spędzając każdą wolną chwilę. Wiem że CM Punk zaglądał tu często, tak samo jak LA Knight i Alpha Academy. To że nie zostaliście wybrani teraz, nie znaczy że nie zostaniecie wybrani jutro. Nie patrzcie wstecz, bo przed wami są całe wasze kariery i życia. Zróbcie to, co zrobił Steve Austin. Rock. John Cena. Mick Foley. Pokażcie tym którzy w was wątpili, jak bardzo mylili się co do was.

Większość zawodników umilkła, patrząc albo na Heyman’a, albo po sobie. Nawet Rios wydawał się uspokoić, chociaż jego mina wciąż zdradzała lekkie rozbawienie. Heyman spojrzał po nich z zadowoleniem.

Heyman: Cieszę się że rozumiecie. Terry Funk Invitational został zorganizowany po to żeby pomóc w rozwoju kolejnego pokolenia - nie żeby stworzyć kolejną mega-gwiazdę. Szesnastka która zakwalifikowała się dalej będzie brała udział w walkach przed Strike po Sacrifice. Co do pozostałych - turniej cały czas trwa. Cały czas jesteście na tymczasowym kontrakcie z LoF do momentu aż walka finałowa się zakończy. Wykorzystajcie ten czas, korzystajcie z zasobów LoF póki możecie i pokażcie nam że popełniliśmy błąd.

Heyman klasnął głośno w dłonie i uśmiechnął się.

Heyman: Jeśli o mnie chodzi, jestem niesamowicie dumny ze zbioru talentu jaki widzę przed sobą. Wszyscy pokazaliście że jesteście kimś kogo trzeba oglądać.

Adwokat LoF pożegnał się z grupą - zawodnicy zaczęli rozmawiać między sobą, atmosfera zdecydowanie się rozluźniła.

 

LoF Extreme Revolution:

Spoiler

Show rozpoczęło się od pojawienia się założyciela ECW. Paul Heyman wyszedł do ringu w swoim płaszczu, czapce i słuchawkach, przy głośnych chant’ach “ECW!”. Trudno było ukryć mu emocje.

Heyman: 23 lata. 23 dłuuuuugie lata. Mimo to, ECW jest wciąż żywe w pamięci ludzi. Kiedy zacząłem pracować z LoF, nie spodziewałem się że taki pomysł nawet padnie. Na szczęście nawet wśród nowego pokolenia, nasz stary, kochany, śmierdzący, rozpadający się i spleśniały Bingo Hall, jest wciąż mekką wrestlingu.

Chant’y zrobiły się głośniejsze i Paul musiał chwilę odczekać.

Heyman: Nie chcę zabierać wam za wiele czasu. Mamy kilka atrakcji na które sam nie mogę się doczekać…więc na co jeszcze czekamy?

Głośny wiwat towarzyszył Heyman’owi aż opuścił ring i wyszedł na backstage. Po kilku chwilach rozbrzmiał Theme Song który…chyba nie bardzo pasował komukolwiek - E.G.O. Damon Cole pojawił się w ECW Arena. Pretty boy został wybuczany, ale nie przejmował się tym bardzo. Wziął mikrofon i wszedł do ringu, napawając się heat’em płynącym na niego z każdej strony.

Cole: Huh…Paul miał rację. To miejsce wciąż śmierdzi. Jestem pod wrażeniem że ten grobowiec jeszcze stoi. Ile karier pogrzebaliście w tym miejscu?

Widownia zaczęła skandować “Get the fuck out!”, ale Damon tylko zaśmiał się i przeciągnął.

Cole: Uwierzcie…chciałbym. Ale to jest tak rzadka okazja - wszyscy wychwalają ECW. Rewolucyjny produkt. Innowacyjny pomysł. Game-Changer. Tylko pytanie brzmi…jeśli ECW było tak dobre…dlaczego upadło na twarz bardziej, niż Sandman próbujący zrobić cokolwiek w tym ringu?

Damon zaśmiał się jeszcze raz, ciesząc się reakcją widowni - ale jego mina zrzedła kiedy uderzył Theme Song Shane’a Douglas’a! “The Franchise” pojawił się na arenie przy owacji widowni. Obszedł ring, witając się z fanami i wszedł do ringu. Jeden z techników podał mu mikrofon, ale Shane bezceremonialnie wyrwał mikrofon z ręki Cole’a, drapiąc się po głowie i ignorując jego reakcje.

Douglas: Próbuje sobie przypomnieć, skąd Cię znam…gdzieś Cię ostatnio widziałem…

Cole coś do niego mówił, podczas gdy Shane chodził powoli po ringu i wreszcie zatrzymał się, podnosząc triumfalnie dłoń.

Douglas: Pamiętam! Jakieś 30min temu, spojrzałem na Ciebie…a potem pociągnąłem za spłuczkę w łazience.

Damon był widocznie wkurzony porównanie, podczas gdy widownia zaczęła chant’ować “Piece of shit!”, Douglas podniósł dłoń uciszając Cole’a.

Douglas: Jesteśmy w ECW Arena. Jesteśmy na ECW Extreme Reunion. A jeśli ECW jest z czegoś znane, to nie z gadania. Więc zamiast marnować czas, może po prostu przejdziemy do rzeczy?

Po czym uderzył Damon’a mikrofonem w głowę! W ringu szybko znalazł się sędzia, który próbował odciągnąć Shane’a na tyle, żeby E.G.O. mógł wstać - dopiero wtedy walka się rozpoczęła.
 

Match 1: Single Match

Damon Cole Vs Shane Douglas

Shane kontynuował swoją ofensywę, Cole dał się zaskoczyć i teraz za to płaci, ku uciesze widowni. Belly-To-Belly Suplex wbił Cole’a w matę, po czym dodał mocny Leg Drop. Damon miał problemy z przebiciem się - co prawda udało mu się odepchnąć Shane’a i uderzyć go Uppercut’em, ale kiedy rozpędził się i odbił od lin - wpadł prosto po Lariat. Fani dopingowali głośno “The Franchise”, który wyrzucił oponenta z ringu i podążył za nim, uderzając nim o narożnik. Z obrotu wrzucił go w bandy i złapał krzesło, podane mu przez jednego z fanów - sędzia szybko zaczął go ostrzegać i przypominać mu że to nie jest No DQ Match. Shane przez chwilę jeszcze z nim dyskutował i wreszcie rzucił krzesło na ziemię, wracając do oponenta - który miał czas złapać oddech i teraz udało mu się wreszcie odpłacić - Drop Toe Hold’em sprawił że Shane pocałował boleśnie bandy, po czym rzucił go za siebie German Suplex’em - sędzia nie zauważył że Shane wylądował na krześle, ale Shane z pewnością to odczuł! Damon wrzucił go do ringu, gdzie Douglas miał problem z powrotem na nogi, podczas gdy Cole zdjął ochraniacz na łokieć, rzucając go poza ring i szykując się do czegoś większego. Na szczęście dla fanów Shane zdołał się obronić i podnieść rozpędzonego oponenta Military Press Slam’em a w górę i zrzucić go na matę. Cole próbował się podnieść, trzymając się sędziego - i w pewnym momencie udał że się zachwiał i pociągnął sędziego za sobą. Zanim oficjel doszedł do siebie i wrócił na nogi, Cole wymierzył oponentowi Low Blow po którym nadszedł EGO Smasher (Running Discus Elbow Smash) po którym Cole wygrał to starcie.


Wybuczany niemiłosiernie za swoje zachowanie, Damon podniósł swój płaszcz z narożnika i odszedł powoli od ringu tyłem, patrząc na wstającego Douglas’a. Jego usta nie zamykały się, rzucając różne teksty zarówno w stronę przeciwnika, jak i widowni. I wszystko skończyłoby się dla niego dobrze, gdyby nie…

…GORE! GORE! GOOOOOORE!

Cole ledwo zdążył się obrócić, kiedy dostał Gore! Rhino wybiegł z backstage’u, pilnując żeby sprawiedliwości stało się zadość. Złapał go po tym za włosy i odprowadził do ringu, wrzucając go z powrotem do środka - gdzie czekał już Douglas, odpłacając mu brutalnym kopnięciem w krocze po którym Cole zgiął się wpół ale wciąż ustał na nogach. Douglas rozejrzał się po widowni i wzruszył ramionami, dodając Franchiser (Shoulder Jawbreaker), po którym Damon odbił się od jego ramienia jak od ściany i wytoczył się z ringu, podczas gdy Shane i Rhino świętowali jeszcze w ringu. Damon wściekły zbierał się z powoli ponownie na Backstage - kiedy wyszedł z niego Bob! Zatrzymał się przy Cole’u który trzymając się za szczękę patrzył wściekle na niego i zdążyliśmy usłyszeć “What the hell are you looking at?” zanim Bob przyłożył mu soczystym Headbutt’em ku uciesze publiczności. E.G.O. z pomocą innego sędziego zdołał wrócić na backstage, podczas gdy Bob wszedł do ringu szykując się do swojej walki.

 

 

Match 2: Single Match

Rhino Vs Bob

Obaj zawodnicy spotkali się na środku ringu, wymieniając parę słów, po czym zaczęli wymieniać się uderzeniami. Po kilku, Bob wymierzył mu Headbutt - Rhino odpowiedział swoim. Po kolejnych kilku, obaj stali chwiejnie na nogach. Kiedy doszli do siebie, zmierzyli się wzrokiem i z uśmiechem przybili sobie Fistbump i zaczęli bardziej typowy match. Na tyle typowy, na ile match między nimi mógłby być. Dużo ataków, Rhino rzucił go Overhead Belly-to-Belly Suplex’em, Bob dodał po tym Spinning Belly-to-Belly Suplex. Starcie było bardzo wyrównane - mieliśmy nawet zaskakujący Gore - kiedy Bob próbował zeskoczyć z drugiej liny z Double Axe Handle i nadział się na Gore. Nie wystarczyło żeby wygrać, Bob wybił się (zaskakująco) po 1. Rhino nie tracił czasu na zastanawianie się co dalej. Running Powerslam i Running Senton kontynuowały starania nad brzuchem i klatką piersiową rywala. Bob odpowiedział mu Big Boot’em kiedy Rhino znowu się rozpędził i dodał Chokeslam. Rhino też przerwał liczenie na czas. Bob dodał serię uderzeń z dosiadu i podniósł go za włosy. Posłał go Irish Whip’em na liny - ale na powrocie dostał kolejnym Gore. Impet uderzenia sprawił że Bob przetoczył się przez ramię i wrócił na nogi, chwiejąc się na nich - co pozwoliło Rhino wymierzyć trzeci Gore, po którym wreszcie odliczył oponenta.


Po zaskakująco dobrym match’u, Rhino i Bob dostali głośne owacje. Obaj zawodnicy byli zmęczeni i obolali - ale Rhino wciąż miał wystarczająco sił żeby wyciągnąć rękę do Bob’a. Młody zawodnik wahał się przez chwilę, ale wreszcie złapał go i dał się podciągnąć na nogi. Obaj się uścisnęli i Bob podniósł rękę Rhino w górę, po czym obaj wrócili na backstage. Po kilku chwilach rozpoczął się Theme Song Dudley Boyz, Bubba i Devon wyszli z backstage’u - jakże by inaczej - niosąc ze sobą stół. Postawili go przy ringu i weszli do środka, biorąc mikrofony.

Bubba: (wciągnął mocno powietrze) Ahhhh…stary pot i zaschnięta krew. Nic się nie zmieniło. Dalej nikt nie chce sprzątać tego miejsca.

Obaj zaśmiali się, przy chant’ach “ECW!”

Bubba: The E…C…W…Arena. Dla jednych to miejsce o którym lepiej nie mówić, dla innych miejsce które chcą odwiedzić a jeszcze dla innych - szok że ten budynek przetrwał wszystko, co mieliśmy przyjemność w nim robić.

Devon: Gdyby nie każdy z was tu dzisiaj i każdy z tych którzy byli tu z każdym razem kiedy otwieraliśmy drzwi, nie mielibyśmy swojej kariery. Nie zostalibyśmy tym kim jesteśmy i z pewnością pro wrestling nie byłby tym, czym jest dzisiaj. Więc zanim przejdziemy do powodu dla którego jesteśmy tu dzisiaj - z całego serca, nie tylko od nas ale i od każdego którego mieliśmy przyjemność rzucić przez stół w tym budynku, dziękujemy za wasz czas i wasze wsparcie.

Chant’y wzmogły się jeszcze bardziej, Dudleys pozwolili fanom się wykrzyczeć.

Bubba: I mówiąc o osobach które mieliśmy przyjemność rzucić przez stół…Tommy Dreamer i Raven. Dlaczego nie dołączycie do nas w tym ringu. Mamy dla was…propozycję.

Najpierw uderzył Theme Song Dreamer’a - Heart and Soul of ECW pojawił się pierwszy, witając się z fanami przy wejściu. Po nim pojawił się Raven. Dopiero wtedy obaj obeszli ring, witając się z fanami i weszli do ringu.

Bubba: Tommy Dreamer i Raven…dwóch z najtwardszych ludzi jaki ten biznes widział i jakich ta ziemia nosiła. Wiem że żaden z was nie jest fanem rozgadywania się, więc przejdę do rzeczy.

Bubba i Devon podeszli do nich, Bubba zarzucił ramię na kark Dreamer’a, Devon na kark Raven’a.

Bubba: Widzicie…jesteśmy w Philly. Jesteśmy w ECW Arena. My jesteśmy Dudley Boys. Wy jesteście Dreamer i Raven. A to tam…

Bubba wskazał na stół, stojący poza ringiem.

Bubba: …To drewniany stół. Każdy kto oglądał jakiekolwiek show przez ostatnie 40 lat, wie że prędzej czy później ktoś przez ten stół przeleci. Może w takim razie oszczędzimy sobie wstępów i uprzejmości - i może po prostu uznamy, tak jak mamy w zwyczaju, że zasady to tylko…sugestie?

Raven i Dreamer spojrzeli na siebie i wymienili parę słów, po czym kiwnęli głowami i zgodzili się, co wywołało falę cheer’u na widowni. Bubba uśmiechnął się i klepnął Dreamer’a w klatkę piersiową.

Bubba: Świetnie. W takim razie mamy to ustalone - pozostało już tylko jedno. Devon, czyń honory.

Dudleyz odeszli od swoich rywali i Devon stanął na środku ringu z mikrofonem, rozglądając się po widowni i wziął głębszy oddech

Devon: Ooooooooooh my brooooooooooooooooother! TEEEEEEEESTIFY!

Po czym obaj wyrzucili z ringu mikrofony i cała czwórka zaczęła szykować się do walki.

 

 

Match 3: “Rules are just a suggestion” Tag Team Match

Dudley Boyz (Bubba & Devon Dudley) Vs Tommy Dreamer & Raven

Jak powiedzieli - tak zrobili. Nie przejmowali się nawet tag’ami, brak dyskwalifikacji odpowiadał całej czwórce. Dziki brawl był bardzo ciężki do śledzenia, z ciekawszych akcji - Tommy rzucił Devon’a Powerslam’em na ziemię poza ringiem, Bubba najpierw wyrzucił Raven’a za bandy w widownię, rozlewając kilka piw, po czym dodał Elevated DDT, kiedy Raven próbował przejść przez bandy. Devon Powerbomb’em rzucił Dreamer’a na schody - podczas gdy Raven zdołał (z trudem) Back Body Drop’em rzucić Bubbe na stół komentatorski, rozsypując go całkowicie. W ruch poszły Kendo Sticki, krzesła, gaśnica, stary znak Stop oraz kawał solidnego stalowego łańcucha. Wreszcie pojawił się również stół - przez który Dudleyz próbowali wymierzyć 3D na Dreamer’ze ale jego partner złapał go za koszulkę i odciągnąć sprzed rąk Devon’a w ostatniej chwili. Walka ciągnęła się i widać było że wiek i kondycja już nie ta sama - choć zawodnicy dzielnie robili co się da. W pewnym momencie Raven ustawił kolejny stół w ringu przy narożniku, dociągając do niego Bubbe i starał się rzucić nim Suplex’em przez stół, ale zdecydowanie za dużo lat minęło na tak odważne akcje. Raven musiał wreszcie odpuścić - tylko że w Devon złapał go za plecy i włosy, wrzucając z obrotu w przeciwny narożnik, Bubba przestawił szybko stół podczas Devon czaił sie żeby złapać Raven’a jak tylko się obróci - tym razem to Dreamer uratował jego - za co zapłacił kiedy Devon podrzucił go do góry a Bubba dokończył 3D przez stół. Raven próbował coś z tym zrobić, ale Dudleyz wyrzucili go za liny. Raven utrzymał się na kancie ringu - gdzie dostał jeszcze Double Shoulder Tackle i spadł za ring, rozbijając stół który rozstawili tam wcześniej, po czym odliczyli Tommy’ego, który wciąż leżał w kawałkach stołu.


Dudley Boyz świętowali zwycięstwo w ringu, kiedy Raven wrócił powoli do środka, sprawdzając co z Tommy’m. Patrząc na jego minę, nie był zadowolony z tego co się stało. Pomógł wstać Dreamer’owi i poklepał go po plecach…Po czym tradycyjnie wymierzył mu Evenflow DDT! Powiedział coś jeszcze do niego i odwrócił się żeby wyjść z ringu - ale Dudley Boyz nie byli pod wrażeniem jego zachowania. Stali tuż za nim i Raven wdał się z nimi w dyskusje, wreszcie próbując zaatakować Devon’a który uchylił się i wymierzyli jeszcze jedno 3D Raven’owi. Po czym pomogli wstać Tommy’emu i razem opuścili ring.

 

 

Match 4: No DQ Match

Rob Van Dam Vs Ko Reitz

Nareszcie dotrwaliśmy do poważniejszej części karty - dwóch zawodników z background’em w sztukach walki. Walka była zdecydowanie bardziej prowadzona w Strong Style, mimo to RVD wciąż pokazał że jego reputacja wciąż jest aktualna. Ko pokazał się z dość dobrej strony, trafiając kilka ciekawymi kopnięciami, ale widać było że - bez zaskoczenia - w każdym możliwym aspekcie RVD był po prostu lepszy. Nie był to jednak komplety squash - Ko zatrzymał Rolling Thunder podnosząc kolana, po czym dodał Shinning Wizard a po nieudanym pinie - Jumping Spinning Leg Drop. RVD musiał włożyć trochę sił w przełamanie jego ofensywy, w czym pomógł pośpiech rywala. Ko wyślizgnął się z ringu biorąc krzesło ale kiedy próbował go użyć wszedł czołowo w Van Daminator’a. Na jego szczęście był przy linach i wypadł z ringu, przez co RVD nie mógł jeszcze skończyć tego match’u. Mógł za to podnieść krzesło i zeskoczyć z kantu ringu z Chair Surg (Chair-assisted Dropkick) prosto na twarz wstającego rywala. Walka trwała w najlepsze - Ko zdołał na chwilę się uwolnić po Back Suplex’ie na schody, ale RVD odzyskał tempo kiedy trafił go Spin Kick’iem w brzuch a potem X-Factor’em poza ringiem. Sędzia nie miał za dużo pracy w trakcie tej walki bo żaden z nich nie spieszył się z powrotem do ringu. RVD dodał jeszcze bardzo ładnie wykonany Rolling Thunder poza ringiem po którym od razu wskoczył na bandy i odbił się od nich dodając Moonsault. Najciekawsza była jednak sekwencja która zakończyła match. RVD wrzucił oponenta do ringu i wskoczył z Double Leg Drop’em na żebra Holendra, po czym dodał Hollywood Star Press (Split-Legged Moonsault) - który niestety trafił w matę. Ko próbował skorzystać z okazji i wymierzyć KO (Question Mark Kick) siedzącego rywalowi - ale RVD uchylił się i przerolował go, zyskując tylko kolejny 2 count. Obaj szybko wstali, ale to Rob zaatakował pierwszy, Leg Sweep’em i Standing Moonsault’em który trafił na kolana i po tym to Ko przeszedł w Small Package - znowu 2 count. Reitz zdołał utrzymać inicjatywę i przeszedł do próby Netherland-ing (Vertical Suplex into DDT) ale RVD zaczął się ruszać w powietrzu, sprawiając że Ko stracił kontrolę nad nim - Rob wrócił na nogi i wrzucił sobie Holendra na barki, dodając Steamroller Slam (Rolling Fierman’s Carry Slam) po którym wskoczył płynnie na narożnik, dodając Moonsault po którym przetoczył się przez ramię do tyłu i ponownie wskoczył na narożnik kończąc to wszystko Five Star Frog Splash’em który zakończył starcie.


Fani chant’owali “This is awesome!” przez dłuższy czas, kiedy obaj zawodnicy mieli problem z powrotem na nogi. Końcówka walki była prowadzona w bardzo szybkim, dynamicznym tempie i obaj to odczuli. Kiedy wreszcie wrócili na nogi, RVD poklepał młodego zawodnika po ramieniu i wymienili parę słów, po czym Ko wzniósł rękę oponenta do góry. Można się zastanowić - czy taka przegrana to rzeczywiście przegrana?

W oczekiwaniu na ostatni match, fani w pierwszych rzędach zaczęli wyciągać i przygotowywać przeróżne rzeczy. Od sprzętów kuchennych, po narzędzia garażowe. Ktoś przerzucił nawet przez bandy dosyć sporą oponę. Kreatywność fanów nie zna granic. Pierwszy do Main Event’u wyszedł Jeff Bryson - widać było że czuje presję, nie tylko przez to z kim będzie walczyć, ale i z powodu miejsca. Przywitał się z fanami po czym uklęknął na środku maty i pocałował, wznosząc ręce do góry. Przy ogromnej owacji zaraz po nim wyszedł Masato Tanaka. Weteran też widocznie czuł atmosferę, wracając do ECW Arena. Fani dobrze wiedzieli że to co zobaczą, będzie czymś specjalnym.

 

 

Main Event: Bring Your Weapons Match

Jeff Bryson Vs Masato Tanaka

Jeff na początku walki nie omieszkał ukłonić się rywalowi po czym rozpoczął się match. Pierwsze kilka chwil wyglądało jak zwykłe starcie, kilka zwarć, zmagań o dominującą pozycję i kilka prostych chwytów. Zdecydowanie próbowali się wyczuć. Japończyk szybko jednak postanowił ukarać młodego przeciwnika - rzucił go German Suplex’em w narożnik, po czym wyrzucił go z ringu łapiąc blaszkę do pieczenia od jednego z fanów i wyginając ją na głowie Amerykanina. I od tego momentu wszystko zaczęło się toczyć - Masato przyłożył rywalowi drewnianym kijem baseball’owym i posłał go na ziemię z DDT. Bryson odwdzięczył mu się Samoan Drop’em na rozłożone krzesło po którym wyrzucił go za bandy - tylko po żeby wciągnąć go na nie brzuchem i dodać Running Dropkick w bok głowy, po który Masato spłynął z powrotem na ziemię. Walka była zażarta i naprawdę starali się wykorzystać wszystko co fani mieli pod ręką. Masato wykorzystał tarkę do warzyw, która otworzyła czoło Bryson’a - na co ten odpowiedział, uderzając go kluczem francuskim - po czym wykorzystał go jeszcze raz przyciskając jego dłoń do dolnej liny, zeskakując na wyprostowane ramię Knee Drop’em z kantu ringu. Mieliśmy też w końcu obowiązkowy stół - ale Bryson zbyt długo go rozstawiał, Tanaka uderzył go Knife Edge Chop’em a potem powalił go Michinoku Driver’em. Teraz to on przygotował kolejny stół, stawiając go zaraz przy pierwszym - wrócił do rywala, tylko że Bryson wyciągnął skądś kastet (Któryś z fanów?) i uderzył Tanake w twarz, układając go na stołach. Wdrapał się potem powoli na narożnik - z serii rzeczy których nie widzimy często - Shooting Star Press! Imponująca akcja, z tym że jak na nietypową ofensywę przystało, nie wyszło. Zbierał się za długo i przeleciał przez oba stoły, kiedy Tanaka zdołał sturlać się z nich. Po widowni przeszło się “Holy Shit!” i Bryson prawdopodobnie bardzo żałuje kilku decyzji. Tanaka wrzucił do ringu kilka krzeseł i wsunął kolejny stół - wcisnął jedno z krzeseł między narożnik i wrzucił Bryson’a do ringu. Posłał go w narożnik mocnym Irish Whip’em - na szczęście Bryson zdołał się zatrzymać przed narożnikiem i zaskoczyć Japończyka - wyrwał krzesło z narożnika i uderzył go w głowę. Rzucił krzesło na matę i z trudem usadził go na narożniku, próbując Superplex’u - Japończyk walczył o życie i udało mi się zrzucić Jeff’a z narożnika, łapiąc go za głowę do Diamond Dust i wydawało się że udało mu się, ale Jeff zdołał go przytrzymać w powietrzu i nie dał mu dokończyć ataku. Wreszcie po morderczym boju, Bryson Driver (Death Valley Driver) na leżące na macie krzesło zakończyło starcie.


Obaj zawodnicy, zakrwawieni, z przeróżnymi rzeczami leżeli na macie oddychając ciężko. Pozostali uczestnicy show, ekipa, technicy i sędziowie wyszli do ringu, otaczając go i prowadząc owację na stojąco dla leżących w ringu zawodników. Obaj podnieśli się z pomocą lin i Jeff chciał ukłonić się jeszcze raz, ale Tanaka zatrzymał go i sam ukłonił się przed nim - co po tym wszystkim było ostatnia kroplą i Jeff nie mógł już powstrzymać łez. Obaj uścisnęli się  mocno i poklepali po plecach. Bryson poprosił jeszcze o mikrofon

Bryson: Wróciłem do akcji w ringu…dla dwóch osób…dwóch Japończyków…przysięgam, jeśli Thunder wymyśli kolejną walkę z kimś z Japonii, niech robi to sam…nie wiem czym was karmią, ale nie ma chyba twardszych zawodników niż wy…Satoshi Fumi…Masato Tanaka…wybaczcie jeśli zniszczę wymowę, ale zbyt dużo czasu zajęła mi nauka tego…Dōmo arigatō gozaimasu. Anata to tatakau koto ga dekite kōei desu

Jego japoński nie był najlepszy, zarówno Satoshi (który wyszedł z zawodnikami z zaplecza) jak i Masato uśmiechnęli się i kiwnęli z uznaniem głowami. Bryson splunął za ring, wciąż próbując złapać oddech.

Bryson: Tazz, Joey Styles…nie sądziłem że kiedyś wasze legendarne duo będzie komentowało mój match. Dziękuję wam bardzo.

Zasalutował do komentatorów którzy siedzieli przy zniszczonym stole, obaj podnieśli kciuki do góry.

Bryson: Dla was wszystkich którzy są na widowni…i tych którzy będą oglądać to show w przyszłości. Jesteście wspaniali. Gdyby nie wy, nie byłoby tu nikogo z nas. Mam nadzieję że pieniądze które dzisiaj zebraliśmy, otworzą drzwi ludziom takim jak ja - szczurom z ulicy, które nie mają nic poza marzeniami. Jedną z niewielu rzeczy które miałem na swojej liście marzeń była walka w tej arenie. Dzięki wam, mogę odhaczyć to z listy i kontynuować pomaganie osobom które tego potrzebują. Uważacie że to my jesteśmy bohaterami, że to my robimy niesamowite rzeczy - ale prawda jest taka, że to dzięki wam jesteśmy w stanie zrobić cokolwiek. Z całego serca, od siebie, od LoF i od wszystkich którzy pomogli przygotować to show - Dziękuję wam bardzo. Jesteście zajebiści.

Wzmogła się jeszcze fala cheer’ów i owacji, przy której show dobiegło końca.

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Coś chyba się opalił Del Rio bo koleś pod maską ewidentnie czarny 
    • GGGGG9707
      Mam pytanie dla zorientowanych : czytałem że teraz gala leci na Peacock a nie w tv więc WWE nie boi się o limit długości trwania (jak musieli uciąć przemowę Goldberg'a) bo mogą wydłużyć ile chcą. I tu do was pytanie : czy to oznacza że to koniec przerw reklamowych w trakcie walk jako że to nie leci w tv czy dalej będą ?  Gal od dawna nie oglądam na żywo właśnie przez reklamy ale jako że to ostatnia walka Ceny to może się skuszę o ile nie będzie reklam w trakcie walk. Wie ktoś jak to bę
    • Jeffrey Nero
    • KyRenLo
      Gala PLE we Włoszech, o której kiedyś tam coś wrzucałem podobnież 31 maja:
    • KyRenLo
      John potwierdził, że zamyka galę: Ktoś chyba w innym temacie albo coś mi się pomyliło pisał o reklamach w trakcie walki. Gala na Peacock, tak jak poprzednia gala Saturday Night’s Main Event, gdzie owych reklam w trakcie walk nie było, więc pewnie trend zostanie utrzymany. Obrazki do walk z karty, które nie zostały wrzucone wcześniej: Podoba mi się ta karta. Naprawdę mi się podoba. Jest szansa na dobre show i całkiem niezły wrestling.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...