AEW Revolution 2025

[IIL]

Data: 9/03/2025

Miejsce: Los Angeles, CA

Arena: Crypto.com Arena

Spoiler

Karta:

TBA

 

Revolution, to wydarzenie pay-per-view, organizowane corocznie przez All Elite Wrestling od 2020 roku - pierwotnie odbywało się pod koniec lutego, ale w 2021 roku zostało przeniesione na początek marca. Jest to jedno z pięciu najważniejszych PPV AEW, w które wchodzą również Double or Nothing, All In, All Out oraz Full Gear, czyli pięć największych imprez produkowanych przez AEW w ciągu roku. 19 listopada 2024 roku AEW ogłosiło, że szósta edycja Rewolucji odbędzie się w Crypto.com Arena w Los Angeles, Kalifornia, 9 marca 2025 roku. Będzie to pierwsza okazja, kiedy AEW zorganizuje wydarzenie w Crypto.com Arena, ponieważ wszystkie wcześniejsze imprezy w Los Angeles odbywały się w Kia Forum w pobliskim Inglewood.

Na tej gali powrócić ma "Big Boom" AJ oraz wszystko wskazuje na to, że dojdzie do walki Cope vs Mox o AEW World championship. 

[KyRenLo]

Jest i pierwsza walka:

[MattDevitto]

Typując przypomniałem sobie poster, który widziałem wcześniej w tym tygodniu - cudo!

[Grins]

Nie podoba mi się to nowe logo wolałem stare, ale ogólnie karta spoko ale nie wiem czy się skusze aby zarwać nockę na tą galę, muszą czymś pozytywnym zaskoczyć aby zrobić też trochę szumu po Elimination Chamber, więc obstawiam że Christian zostanie mistrzem. 

Edytowane Niedziela o 18:52 przez Grins

[Jeffrey Nero]

34 minuty temu, Grins napisał(a):

więc obstawiam że Christian zostanie mistrzem

Może tak być a dodatkowo nie zdziwiłbym się jakby Jay White po wygranej Cope go zaatakował przechodząc turn i wtedy cash in Christiana.

Może jakiś debiut Josh Alexander.

[Grins]

58 minut temu, Jeffrey Nero napisał(a):

Może tak być a dodatkowo nie zdziwiłbym się jakby Jay White po wygranej Cope go zaatakował przechodząc turn i wtedy cash in Christiana.

Może jakiś debiut Josh Alexander.

Coś na pewno się wydarzy, też muszą jakąś niespodzianką zaatakować aby trochę szumu zrobić bo teraz każdy w świecie wrestlingu żyje turnem Jaśka wiadomo ciężko będzie to przebić  

[Jeffrey Nero]

1 godzinę temu, Grins napisał(a):

Coś na pewno się wydarzy,

Jeszcze jedna opcja Christian chce zrealizować kontrakt powraca Killswitch, ale po zaatakowaniu Cope turnuje się na Christanie również go atakując i zjawia się Jay White podpisuje kontrakt i to on zostaje nowym mistrzem. Bo jeśli mnie pamięć nie myli to na tym kontrakcie trzeba się podpisać żeby go zrealizować.

[Tomos]

Oglądając 90% gali:
Main event:

Ileż można tego Moxleya z walizką oglądać? Przewinąłem na końcówkę, to się coś w końcu zadziało i mam nadzieję, że Swerve zdejmie z niego w końcu pas. No cholera, to był idealny moment, żeby w końcu ktoś nowy zgarnął tytuł, najlepiej Edż, żeby potem Christian mógł go zrobić w wała i wygrać po 3 minutach. W końcu byśmy chociaż zobaczyli jak wygląda pas, bo ten się biedny kisi w tej aktówce. A dajcie spokój, szkoda gadać.

Natomiast cała reszta - chylę czoła, prawie cały czas oczy wlepione w ekran i ciężko było oderwać. Słabszych punktów w zasadzie brak, a Toni z Mariah tak skradły show, że go będą jeszcze długo szukać. Nie no, serio, ja myślałem że Elimination Chamber to był wczesny kandydat na galę roku, ale Revolution przebiło. 100% wrestlingu w wrestlingu, wystarczająco żeby wykrzesać iskrę, która wznieci czyjąś wypaloną pasję. Uważam, że Omega vs Takeshita to był najsłabszy punkt, a to chyba dużo mówi o poziomie wydarzenia, jeśli walka Omegi nie jest topowa.
Obejrzyjcie koniecznie, a jak macie czas na tylko jeden pojedynek, to Toni vs Mariah - to było tym, czego potrzebowali Owens i Zayn.

[falas2005]

Nie podobała mi się ta koncowka. Christian pol roku biegał z kontraktem i przegrywa go odpływając po zwykłym duszeniu wykonanym przez zmęczonego Moxa? Jak już mu nie chcieli dawać tego pasa to mogli to rozwiązać w stylu, że Cope by mu na to nie pozwolił, a tak to Cage wyszedł na lamusa. 

Reszta ppv klasa sama w sobie. Blond panie urządziły prawdziwe wrestlingowe Hollywood. Takie rywalizację rozciągnięte w czasie to piękna sprawa.

[Jeffrey Nero]

Podzielam opinię poprzedników gala miodzio tylko ten finisz ME. Szkoda, że kontrakt poszedł się je.... można to było lepiej rozegrać choćby opcja, która rozpisałem kilka postów wyżej skoro nie chcieli dawać pasa Kryszczynowi. Jest sporo ludzi, którzy nie byli jeszcze mistrzami, więc liczę, że Strikland nie odbierze pasa Moxowi tylko ktoś inny w oryginalnych planach był Darby, ale nie wiem czy się coś nie zmieniło ja bym na Willa postawił z długim runem a potem Okada albo White a może w końcu Cole. Publika dopisała koło 12 tys. hala wygląda też fajnie.

Kozackie ujęcie jak Kyle i Will stoją na przeciwko siebie na szczytach klatki. Pierwszy raz chyba coś takiego widziałem.

Kenny Omega pierwszym AEW Grand Slam Championem tak czysto statystycznie. Będzie na All In walka Omega vs Okada unifikacja pasów możliwa słyszałem takie plotki. Ja uważam, że powinni zrobić coś takiego mamy AEW World Championship to niech z tych dwóch pasów co ma Okada i Omega zrobią AEW Championship czyli drugi główny pas coś na zwór WWE World Heavyweight Championship i WWE Championship. Nie musi być podziału twardego na rostery tylko niech jeden pas będzie przypisanydo Dynamite drugi do Collision.

[MattDevitto]

Tak powinno zakończyć się ppv: C-I-N-E-M-A

[Tomos]

45 minut temu, MattDevitto napisał(a):

Tak powinno zakończyć się ppv: C-I-N-E-M-A

Tak jest. Hollywood Ending > zakończenie WrestleMania goes Hollywood xD

Jeszcze raz napiszę, że to co panie zrobiły to była czysta poezja, a Khan za to zrobił czysty kryminał nie dając tego w main event.

Zszokowało mnie natomiast to, że Mariah nie wygrała, kiedy ewidentnie wszystko do tego prowadziło.

[Kowalski]

Staram się jakoś przekonać do tego AEW bo kilku typów lubię, ale no nie.

Nudziłem się większość gali.

Na plus na pewno opener, Mone Vs Momo ringowo też git, ale ex Sasha wciąż bez ciekawego feudu w TV. Hurt People niszczą i tak powinno być, tylko ciekawi kto im się postawi bo na razie to lekko, łatwo i przyjemnie. Okade pominąłem.

Kenny z Take powinno być bangerem a było jakieś takie nijakie, nawet przez moment nie pomyślałem że będzie obrona tytułu, więc i emocji nie było.

Toni vs Marysia. Zajebista walka, świetne są obie panie. Hollywood ending jak się patrzy

Will vs Kyle. Mój boże, musiałem to rozchodzić, no ochotę mi to odebrało na main event. Nie znoszę tak przebukowanych walk. 

 

Mox vs Cope. Do cash-inu zbyt wiele to się nie działo. Kurde jakby Edge tu ugrał by po chwili stracił na rzecz Christiana... ehh.

 

[Grins]

Wszystko fajnie cacy aż do main eventu, ogólnie widzę że kolegą powyżej się podobało, ja jednak nie jestem przekonany, nie podoba mi się ogólnie to logo straciło to taki klimat Revolution, ogólnie nie czuje już tego samego vibe'u AEW co na początku, ogólnie nie podoba mi się to co się stało w main evencie dlatego może odbieram tą galę tak źle. 

AEW World Championship Jon Moxley vs. Cope: Podłożyli Cope bez zbędnego pierdnięcia, ex-Edge musi dostawać dobrą sumkę że od debiutu daje się tak gładko podkładać, już jakiś czas temu czytałem gdzieś że Copeland nie jest zbytnio zadowolony ze swojej pozycji... A najbardziej co mnie wkurwiło to ta akcja z Cage'm, na chuj dawali mu ten kontrakt żeby odpadł po sleeperze od Moxa? Na prawdę? Do tego Mox wymęczony batalią gładko poddał Cage'a, ten Khan chyba z chujem na łeb się zamienił, nie wiem mi to się nie podobało a to dlatego że Christian zasłużył na główne mistrzostwo, warto sobie przypomnieć jego run z pasem TNT jakie to bylo dobre a oni taką akcje odjebali, wkurwiło mnie to nie miłosiernie bo byłem zwolennikiem tego aby Christian wygrał pas, a tu chuj poszło się to jebać... Ogólnie Mox jako mistrz jest dobry ale nie jako długoterminowy parę miesięcy jak po kisi pas, to spoko ale gdy trzyma dłużej mistrzostwo to staje monotonny.

I co teraz? Strickland idzie po pas? Na to wygląda i dobrze powinien odebrać mistrzostwo Moxowi bo dalej jest na fali, chociaż szczerze mówiąc liczę że to jednak Ospreay ściągnie pas z Moxa. 

AEW International Championship Konosuke Takeshita vs. Kenny Omega: Chyba rzeczywiście planują walkę Okada kontra Kenny a mistrzostwa znajdą się na szali, ogólnie mam nadzieje że jeśli do tego dojdzie to Kenny wyjdzie z tego zwycięsko nie przepadam za Okadą, co do samej walki z Takeshita była okej nie urwała jaj ale nie było też najgorzej. 

MJF vs. Hangman Page: Żyd przegrywa, ogólnie myślałem że dadzą wygrać Maxwellowi, no ale Hangman też nie może przegrywać wszystkiego jak leci więc dali mu już to zwycięstwo, tylko co dalej dla nich? Przy główny pasie spora kolejka i dość duże zamieszanie.

Falls Count Anywhere AEW Women’s Championship Toni Storm vs. Mariah May: Bardzo dobre starcie! Takich walk od kobiet to aż się chce oglądać, końcówka mega zajebista, mam nadzieje że to było ich ostatnie starcie i zamkną już ten program, tylko kto następny po pas obstawiam że Saraya wróci w najbliższych tygodniach

AEW Tag Team Championship The Hurt Syndicate vs. The Outrunners: Hurtowie dostali kogoś na przeczekanie, wątpię żeby w najbliższych miesiącach stracili mistrzostwa, pewnie będzie nas czekać program z Young Bucksami za którymi nie przepadam. 

AEW TBS Championship Mercedes Mone vs. Momo Watanabe: Walki Mone są tak nudne że ciężko przy tym wysiedzieć, nie ma bardziej irytujące zawodniczki niż ona, kolejna walka bez celu aby tylko obronić tytuł. 
 

Steel Cage Match Will Ospreay vs. Kyle Fletcher: No i walka gali, było to wszystko, był brutalizm, nawet pojawił się słynny śrubokręt, no i ogólnie idealna walka do której będzie warto wracać  Muszę przyznać że to był jeden z najlepszych Steel Cage'ów w AEW i ogólnie Fletcher w tej nowej postaci spisuje się nieźle, tak jak mnie irytował to teraz fajnie sie go ogląda, na prawdę panowie zasługują na duże brawa, Will nawet z miotłą by wykręcił 5 gwiazdek. 

Ogólnie będę szczery prócz walki Ospreaya/Kyle i walki Toni/May większość walk dupy nie urywała nie była to z pewnością najlepsza gala od AEW, były lepsze najbardziej  zawiodłem się na walce wieczoru i dlatego tak dziwnie odbieram tą galę bo się cholernie zawiodłem tym jak potraktowali Cage'a za tak zajebistą pracę która wykonywał a ten główny pas należał mu się jak psu buda. 

 

Edytowane wczoraj o 12:12 przez Grins

[CzaQ]

Wow, Raven nic nie skrobnął?

Jako, że powoli - biorąc pod uwagę obecny poziom - zaczynam lać na ten 'sport' i poza tym człowiek nie chce się męczyć 4godzinnym galami kiedy zapału nie ma oraz czasu to na szybcika. Dodam, że jestem z 3 tygodnie do tyłu z wydarzeniami z AEW, więc przemyśleń (prócz kilku) za bardzo nie miałem :  

 

1) MJF vs Adaś

Kurde no nie wiem. Lubię MJFa, ale jakoś teraz kiedy nie kręci się koło pasa jakoś przygasł dla mnie. A Kowboj... dobry w ringu, ale zawsze nudny jako postać. Nie bez kozery był najgorszym AEW champem. Zawsze mam z nim problem. Przewinąłem, bo czasu miałem z godzinkę, więc lepiej przeznaczyć to na coś innego. I mówi to wiele, bo kiedyś oglądałem wszystko od deski do deski. Nawet WWE. Ba, szczególnie WWE, bo AEW jeszcze nie było, a TNA mnie nie interere.   <Tutaj post podczas pisania się zepsuł - nie działał enter ani strzałki>

EDIT : 

kontynuując :

2) Sasha vs jakaś brzydka podstarzała japonka

Muszę wiele pisać? Skip. Wynik do przewidzenia.

3) Rico vs Swerve o contendera

Według mnie to ta stypulacja kompletnie niepotrzebna. Rico to jeszcze nie ten level, a Strickland nie powinien dostawać title shota - szczególnie po tym co wydarzyło się w ME, ale o tym później. 
Walka okej, ale wydaję mi się, że nie mieli za dużo chemii. 

BTW. Ta perkusja na wstęp była potrzebna jak kurwie majtki. Dodatkowo ostatni raz widziałem taką desynchronizację jak ściągałem pronola z Bangladeszu. To chyba było coś w stylu - Tony Twój chrześniak kupił nową perkusję weź go gdzieś wrzuć żeby się pokazał ludziom. Ugh, okej. Zrobisz wejściówke Swervowi młody. Yay.

Dodatkowo : 

Volkanovski po roku w rosji (specjalnie z małej).  

4) Brody King vs Kaziczka Okada

Eeee. Dalej nie rozumiem tego pushowania 'Króla' - typ jest nijaki i w ringu średni. Ma gabaryty, ale nic poza tym. Tak, nie lubię go - skąd wiedzieliście? Walka do jednej bramki. Klapek nie mógł tego przegrać, ale dali mu się chwilę pobawić. Czekamy na kolejnych lepszych pretendentów. 

 

5) Hurtownicy vs ...Outrunners?

Nawet nie mam pojęcia kim do jasnej ciasnej są Outrunnersi. Ciekawe kto wygra

 

6) Marycha Maj vs Toni Burza (obie  ) 

Skipnąłem. Wynik jasny.

 

7) Keneusz Omega vs Konosuke BierzGówno

Walki Alfa są zawsze overbookowane i dlatego wychodzą kozacko dla większości. HorseBitch też jest dobry. Dlatego też przewinąłem  Stawiałem na odegranie się Sprzątacza i tak też się stało. Pierwszy Grand Slam Champion - to do niego pasuje. 

 

8) Puszek vs Fletcher

Kyle wyglądał z tą łysą pałą jak typowy Angol, który spierdolił z planu kolejnej części "Hooligansów"  

Już się bałem, że Assassin zmienił theme song, ale to tylko taki pierdołowaty wstęp. Fajny początek ze staniem na szczycie klatki z obu stron. Szkoda, że nic z tego nie wynikło. Jak pierwszy raz to zobaczyłem - znaczy, że były protegowany Spreja tam stoi i czeka to pomyślałem, że Will wbije i jak zawsze popisówke strzeli to młody skoczy na niego, ale się przeliczyłem. Ogólnie dobra walka, ale to jest jak Fiziev-GayCheese w UFC - poprzednia podobała mi się lepiej. A czy czasami ten śrubokręt nie był tam gdzie Will wbijał? Tak mi się stronami wydawało. Trochę przeciągnęli końcówkę, dodali nutkę niepewności, ale jak to w przypowieści dobro zwalczyło zło. 

9) Moxley vs Edż

Nie wiem co się stało z Jonem, ale wyglądał jakby miał lekkie porażenie mózgowe z tymi minami i grą ciałem. 

Tutaj jest to co sobie wymyśliłem, czyli raczej sztampowe choć fajne zakończenie - Mox nie ma pomocy to Edż w końcu (po tych 5 spearach) go pinuje, a od razu wbija Kryszczyn atakuje go inkasuje 'walizkę' i zostaje szybko mistrzem - znany i lubiany myk. Potem mamy triple threat Christian vs Cope vs Moxley, czyli rozpierdol, ale nieee. Kontrakt zmarnowany, Mox wygrywa bez 'pomocy',a raczej bez pomocy swoich. W sumie ma to sens bo nie skapłem się, że chyba All In jest nastepne, więc pasowałoby zrobić mega finał rywalizacji Krystiana z Edgem 1vs1 (więc przerwanie pinu Cope'a miało sens dla heelowego Krystka), a na Moxa rzucić kogoś mocnego jak O'Spreay, ale no własnie... zamiast tego  niepotrzebnie zrobili ze Swerve'a #1 contendera, bo jak to śpiewali "ALE TO JUŻ KURWA BYŁO" - jak widać AEW nie uczy się na błędach konkurencji i lubią sobie feudy powtarzać raz na kilka miechów (!). 

Z tego co widziałem ludziom nie podobał się main event - z tego co ja widziałem to widzę dlaczego, bo przypominało to oldschoolowe starcie jak te między HHH, a Ortonem gdzie mało się dzieje jest brawl potem odpoczynek i brak chemii. 

 

Mi dupy nie urwało, ale przewijałem i nie zwracałem uwagi na większość, więc mam wytłumaczenie. Jestem już za stary na to ;/ 

Booking już nawet w AEW trochę kuleje. 

Edytowane wczoraj o 20:15 przez CzaQ