Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

AEW All In: Texas 2025

Dyskusje, spekulacje, spoilery

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Ospreay i Swerve vs Young Bucks wyszło zupełnie inaczej niż się spodziewałem. Wszyscy dostali dłuższe wejściówki, w tym Young Bucks z swoim niezręcznym gimmickiem "Founding Father's" najdłuższy...

Po tak długim wstępie minęło sporo czasu zanim publika rozkręciła się na nowo i starcie nabrało odpowiedniego tempa, ale gdy zaczęły pojawiać się pierwsze mocniejsze nearfalle i narastały problemu z komunikacją między Ospreayem i Swervem emocje rosły. Bucksi niszczyli oponentów wszystkim co mieli w arsenale, ale Ospreay za każdym razem odbijał na koniec, co zbierało mocny doping. Końcówka z Stricklandem zasłaniającym Willa po tym jak dostał od niego wcześniej "niechcący" świetna.

Wynik zaskakuje po całości. Kolejna już wtopa w typerze jak dla mnie, ale wolę Willa i Swervea bez bana na pretendowanie do głównego pasa i Bucksów bez tytułów EVP. :p 

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1

  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Women's Casinos Battle Royal wypadł o wiele lepiej niż poprzedni. Pokazali prawie cały roster kobiet i wszystkie miały okazję się pokazać. Najbardziej podobały mi się momenty Aminaty, Shirakawy, Thekli i zwyciężczyni - Atheny. Dobrze, że w końcu dostaje szansę wygrzebać się z Ring of Honor.

Zabrakło grubszych niespodzianek. Nie chodzi już nawet o Baker, ale liczyłem na Riho. 

 

  • Dzięki 1

  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Obrona pasów drużynowych The Hurt Syndicate wedle oczekiwań. Wynik znany był z góry i widać, że wraz z MJF mającym kontrakt na główny pas ustawiani są jako następna Wielka heelowa stajnia po detronizacji Death Riders. 

 

Nick Wayne odwrócił się od Cagea pod koniec, co doprowadziło do powrotu Adama Copelanda... Może zdążą się na dobre pogodzić przed All Out... ;)

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1

  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Storm i Mone nie zawiodły, robiąc świetne widowisko zaczynając od wejściówek i kończąc na finiszu pełnym emocji. Toni wygrywa i bardzo dobrze. Pokazuje to wyższość AEW World Women's championship nad kolekcją pasów Mercedes. Super walka, jedna z lepszych w wykonaniu kobiet w AEW.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1

  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

20250713_025717.jpg

Okada vs Omega. Ich rywalizacja z kilku ładnych lat wstecz dała mi wówczas bardzo dużo radochy i ożywiła moje zainteresowanie wrestlingiem do tego stopnia, że wybrałem się do Japonii oglądać ich na żywo. 

Wejściówki efektowne, jak wszystkie na tej gali, ale zabrakło latających banknotów u Okady (chociaż przyznam, że nie pasuje to do jego heelowej roli). Omega wyszedł w stylu Finał Fantasy po raz kolejny i na maxa mi to nie pasowało. Jego standardowa wejściówka z AEW jest o wiele lepsza.

Ta walka była inna od poprzednich z tej legendarnej serii. Bardziej taki restart niż odgrywanie starych przebojów. Inna federacja, inny kontynent, jesteśmy w połowie innej dekady... Ale udało im się uchwycić część magii z minionych spotkań. Walka utrzymana w klimacie obijania brzucha Kenny'ego z oczywistych względów, co Omega świetnie sprzedawał.

Kilka kickoutów było mocnych, ale zdziwiłem się, że walka zakończyła się tak szybko. To wina tego, że dwie ich ostatnie walki trwały w sumie grubo ponad dwie godziny... :P

Byłem pewien wygranej Kenny'ego, ale przebieg końcówki zapowiada jakiś rewanż w przyszłości. 

 

  • Lubię to 2

  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Hangman i Mox zniszczyli się nawzajem, podtrzymując tradycje brutalnych death matchy w AEW. Przez wieeele godzin trwania tej gali oszczędzano krew po to, aby wylać ją wiadrami w main eventcie. Dużo srogich akcji i nieoczywistych interwencji. Danielson miał wejście w masce luchadora, Darby Allin pokazał film gdzie mówił o Moxie na szczycie Mount Everest i został spuszczony na linie z sufitu (trochę lipa, że bez jego muzyki). Motyw z pocięciem Moxa widelcem na samym początku był mega. Akcje z Shafir, szkłem, gwoździami i końcówka przez duszenie łańcuchem super. Do tego te wzruszenie podczas celebracji na koniec...

Ułożenie walk na tej gali inne niż to, do czego przyzwyczajało nas zwykle AEW. Zamiast zaczynać z impetem, pierwsza połowa głównej karty z niemrawą walką o pasy Trios, Mens Casino Battle Royal pozostawiającym wiele do życzenia i smutnym ogłoszeniem Cole'a nie napawała optymizme, ale dalej było już tylko lepiej z świetnym Bucks vs. Swerve/Ospreay i mocnym peakiem w drugiej połowie od kobiecego Casino Battle Royal i triple main eventu. 

Gala wypadła lepiej niż w 2023 i 2024 roku pod wieloma względami. Ciężko wybrać najlepszą walkę - Hangman vs Mox, Okada vs Omega i Bucks vs Ospreay & Swerve były znakomite. 

 

  • Lubię to 2
  • Dzięki 2

  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

 

1. The Opps (Katsuyori Shibata, Powerhouse Hobbs, and Samoa Joe) (c) vs. Death Riders (Claudio Castagnoli and Wheeler Yuta) and Gabe Kidd - serio wrzucili takiego knota do openera??? Zero emocji, tygodniówkowy poziom i lamus Kidd kiepszczący akcje i niepotrafiący prawidłowo wykonać chopsa... Nie wiem kto to rozpisywał, ale widać, że nie poświęcił na to zbyt wiele czasu.

2. Men's Casino Gauntlet match - tu za to było całkiem przyjemnie, bo sporo się działo, akcja była non-stop i do wejścia ostatniego uczestnika nie wiadomo było kto to ugra. No właśnie, do wejścia ostatniego uczestnika - bo nie dostaliśmy żadnego "zaskakującego powrotu", a to było już jawnym spoilerem, że MJF to bierze w cuglach. Szkoda, bo liczyłem na powrót Darby'ego, Orange'a albo Edge'a, ale być może trzymają to na interwencję w main evencie (a przynajmniej tak się oszukuję).

3. Garcia vs. Guevara vs. Fletcher vs. Dustin Rhodes - solidna walka jak na szytą na ostatnią chwilę. Cole wypadł z gry, zwakował pas i przy tym składzie, oczywistym dla mnie było, że Fleczek zgarnia tytuł, a tutaj zaskoczenie. Fajny moment z pasem i wyraz szacunku za całą karierę dla Goldusta. Należało się chłopu. Tytułu pewnie za długo nie ponosi, ale w CV będzie mógł postawić ładną kropkę nad "i". Co do samego pojedynku, to dobrze mi się to oglądało, chociaż jak na taki skład (poza może Rhodesem), to tempo było wyjątkowo wolne, ale trzeba też brać poprawkę na to, że Panowie musieli to dograć "na wariata".

4. Swerve Strickland and Will Ospreay vs. The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - świetna walka, z ogromną ilością kapitalnych near fall'i. To ten rzadki przypadek, gdzie nie przeszkadzało mi rozpisanie na początku mocnej, jednostronnej dominacji jednej z drużyn, bo podkreślało to fakt, że zlepek dwóch zajebistych zawodników, nigdy nie będzie tak dobrze współpracował jak tag z krwi i kości. Druga połowa stracia, to już ta magia wrestlingu, dla której oglądam to nadal po tylu latach. Światne kontry, zmiany przewag, dramaturgia i festiwal mega wiarygodnych near fall'i. O takie właśnie walki nic nie robiłem!:icon_wink: 

5. Women's Casino Gauntlet match - Kryśka dzisiaj jakoś bardziej wyglądała ruchable niż zwykle:icon_wink: Sama walka, podobnie jak u chłopów - mogła się podobać. Sporo pozytywnego chaosu w ringu i cały czas coś się działo. Wygrana Atheny dość niespodziewana, tym bardziej, że jakoś za specjalnie nie było jej widać w tym starciu (inne dziewczyny napracowały się bardziej).

6. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. JetSpeed (Kevin Knight and "Speedball" Mike Bailey) vs. The Patriarchy (Christian Cage and Nick Wayne) - bdb skład i chujowy booking, który położył to starcie. Przez 3/4 walki walili sztampę (dłuższa dominacja jednego teamu, dłuższa dominacja drugiego teamu itd.), tak więc jak w końcówce zaczęły się fajerwerki (kilka fajnych spotów i bumpów), to byłem już tak zmęczony tą walką, że spływało to po mnie.
O, to na to trzymali powrót Edge'a? Wolałbym jednak w main evencie, ale może tam planują Darby'ego lub Cassidy'ego? (jeżeli w main evencie zainterweniuje jakiś powracający face'e, to obstawiam, że przejdzie turn i pomoże obronić Mox'owi)
Stara Wayne'a wygląda jak te wszystkie kurwichy w pornosach z fabułą, że matka pomaga stracić dziewictwo swojemu synowi:twisted:

7. "Timeless" Toni Storm (c) vs. Mercedes Moné - bardzo długo się to rozkręcało (gdzie początek był mocno sztampowy), żeby później wejść na wysokie obroty i mocno nadrobić. Mocarne rozpisanie jednej i drugiej, choć mocno przesadzone w przypadku Moneciary (ten kick out po 3 finiszerach pod rząd, to była kpina. Chcieli jej chyba wynagrodzić zajobowanie). Fajnie budowana dramaturgia, kontry i zmiany przewag w drugiej połowie starcia. Do końca nie było wiadome, która to ugra. Całe szczęście, że w końcu zdecydowali się podłożyć Samochodziarę, bo ten jej streak to była już przeginka. Dobra walka, pomimo dość zamulającego początku.

8. Kazuchika Okada (Continental) vs. Kenny Omega (International) - ja pierdolę, jak mnie nie wciągnęła ta walka... Ciągnęło się to wszystko jak wóz z węglem. Oczywiście pojedynek miał swoje momenty, ale jako całokształt był nudny jak poniedziałek w pracy. Było to za długie, za mało dramatyczne i przede wszystkim snujące się zbyt wolno. Poza tym, przesadzają z tym bookingiem Okady. Powoli robią z niego drugiego Mercedesa, bo promują go przesadnie jak Moneciarę. Tutaj aż prosiło się o wygraną Omegi, no ale po chuj, jak można dalej robić Terminatora ze skosa?:oczy:

9. Jon Moxley (c) vs. "Hangman" Adam Page - kozacki, brutalny, bardzo intensywny i pełny emocji main event. Uwielbiam się mylić w typowaniu tego typu starć, bo myślałem, że zwałkują Adasia, chociaż mocno za niego trzymałem kciuki. Świetnie się oglądało ten festowal brutalności. Panowie zostali rozpisanie na prze-chujów i przyjmowali zdrowo popierdolone akcje. Totalny chaos na sam koniec i multum interwencji, przez co cały czas nie było wiadomo który wyjdzie z tego z pasem. Fajnie grali na emocjach, bo trudno się było w to nie wkręcić.
Cieszy zwycięstwo Hangmana, bo jestem jego wielkim fanem i uważam, że jest często niedoceniany przez fanów. Mam nadzieję, że tym razem dadzą mu się wykazać z pasem, bo ostatnio nie pozwolili mu na to zbytnio.

Reasumując - mocarna dawka wrestlingu, bo czas trwania to prawie 6h (samej karty głównej). Pomimo długości, AEW dowiozło, bo ogólnie tylko 3 walki (na 9) mi nie siadły. Największe rozczarowanie (bo miałem spore oczekiwania) to Okada z Omegą, ale takie perełki jak main event czy walka o pasy tag team, wynagradzały to z nawiązką. Moja ocena 4,5/6. Jako całość to jedna z najlepszych gal AEW od dłuższego czasu.

 

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  960
  • Reputacja:   182
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Jakoś mniej więcej tak po main evencie:

spacer.png

Piękne to było show. Tak się kończy najważniejszą galę w roku, a nie jak jakieś WrestleManie.

Spodziewałem się, że zrobią Avengers: Endgame i tych interwencji będzie mnóstwo, a tutaj bardzo skromnie - raz, dwa, konkretnie, każdy bez żadnej muzyki, może żeby nie odwracać uwagi od najważniejszych aktorów spektaklu. To Hangman jest jedynym głównym bohaterem. Ciekawe, co planują dalej.

Mimo całej mojej miłości do tego deathmatchu, to walką gali zostaje dla mnie starcie Bucksów ze Swervem i Ospreayem. A na trzecim miejscu chyba fatal 4 way o pas TNT, bo na wariata skleili bardzo, bardzo przyjemne starcie.

  • Lubię to 4

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  449
  • Reputacja:   283
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Kopia Jasny

Opublikowano (edytowane)

Gala opierała się na 3-4 głównych, dużych walkach (Page/Moxley, Omega/Okada, Storm/Mone oraz Young Bucks vs Ospreay & Strickland). Reszta karty była raczej wypełniaczem i nie można było oczekiwać oszałamiających występów. Jednak show zaczęło się dość słabo – walka trios była w porządku, ale publika nie była tym zbyt zaangażowana. Następnie Mens Gauntlet zaczął się nieźle, ale ciągnął się za długo. Po przemowie Adama Cole’a wszyscy byli smutni i przybici, a walka o pas TNT nie była dobra. Na szczęście zawsze można liczyć na Bucksów oraz Ospreaya i Swerve’a, by rozgrzali tłum i sprawili, że show w końcu ruszyło z kopyta. Wszystko, co było później, miało znaczenie – gauntlet kobiet był świetny, a walka Storm/Mone to jeden z najlepszych pojedynków kobiet, jakie kiedykolwiek widziałem. Omega/Okada trochę rozczarowało, ale nie było to wielkie rozczarowanie. Ostatecznie, podobnie jak na All In 2024, bajka stała się rzeczywistością – Moxley dał występ wszech czasów przeciwko Hangmanowi Page’owi, odzyskującemu tytuł i ponownie stając się największym babyface’em w federacji.

Nie wiem, czy to było najlepsze All In PPV, nie wiem, czy to było najlepsze PPV 2025 roku (w porównaniu do DoN), ale było to wielki sukces. Wspaniały stadion (wole taka konfiguracje z dachem niz Wembley), świetna i wbrew pozorom liczna publika. Twało to długo (6 godzin main card!!), ale było warte wysiedzenia.

AEW po raz kolejny udowodniło, że jest nie tylko domem profesjonalnego wrestlingu, ale także domem wrestlingowego storytellingu. ;) 

Edytowane przez DarthVader
  • Lubię to 4

ch.png.7c876b79d0bf5c4c7ded2ead1b695a31.png


  • Posty:  4 821
  • Reputacja:   862
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Według Rafała "FH" Tomasiaka, ESC wyemituje całe główne show All In:

Komentatorzy będą mieli pełne ręce roboty. @ Mr_Hardy , Ty też :D 

Poza tym na socialach dużym zainteresowaniem wśród osób nie interesujących się wrestlingiem na codzień cieszy się spot w którym Hangman zadbał o kolorek u Moxa akcją z widelcem. Wiele userów twierdzi, że to fake :rko:


  • Posty:  1 033
  • Reputacja:   540
  • Dołączył:  25.06.2014
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Ciemny

Opublikowano (edytowane)
32 minuty temu, IIL napisał(a):

Według Rafała "FH" Tomasiaka, ESC wyemituje całe główne show All In:

Komentatorzy będą mieli pełne ręce roboty. @ Mr_Hardy , Ty też :D 

Poza tym na socialach dużym zainteresowaniem wśród osób nie interesujących się wrestlingiem na codzień cieszy się spot w którym Hangman zadbał o kolorek u Moxa akcją z widelcem. Wiele userów twierdzi, że to fake :rko:

killme-adamsandler.gif

Całą gale?! Poważnie się zastanawiam czy dam to radę nagrać i czy mi miejsca wystarczy. Miałem nadzieję, że to przytną albo w dwóch częściach puszczą. Naprawdę nie wiem czy to nagram.

Edytowane przez Mr_Hardy
  • Lubię to 1
  • Smutny/a 1

AEW | STARDOM | TJPW | MARIGOLD | ROH |


  • Posty:  1 104
  • Reputacja:   587
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

Kurde muszę przyznać z tego co widziałem chociaż nie obejrzałem w całości, że ta gala była na prawdę dobra i chyba jedną z najlepszych w tym roku, mimo że nie siada mi to że to akurat bezpłciowy Hangman wygrał z Moxem to i tak walka na prawdę brutalna jak na standardy main stream'owego Wrestlingu! Te DDT na gwoździe, końcówka z tym łańcuchem pięknie Mox sprzedawał to duszenie i tą panikę jakby Hangman miałby urwać mu łeb! Za to właśnie polubiłem Moxley'a od pierwszych występów w CZW, za ten właśnie styl i to jak sprzedawał akcje, nie ma obecnie drugiego takiego zawodnika który jest tak pojebany jeśli chodzi o tego typu stypulację Hardcorowe, może Strickland ale Mox to przechodzi samego siebie w tym roku, jak nie wbite gwoździe w plecy, to teraz tak dojebanie sprzedał tą akcję z łańcuchem że szybko nie zapomnę tego obrazka, mam wrażenie że to było kolejne takie nawiązanie do jego walk z CZW :P 

To co Mox pewnie zniknie na jakiś czas po takim wpierdolu i dadzą mu odpocząć, ale tutaj obstawiam już program z Darby'm i za pewnie skończy się to kolejną pojebaną stypulacją gdzie ta dwójka będzie próbowała się pozabijać.

Max wygrał kontrakt więc pójdzie po pas, ale gdzieś tam jest Lashley który prędzej czy później dopcha się do tego złota.

Strickland i Ospreay mogą zostać połączenie w Tag Team i możliwe że pójdą po pasy TT, nie wydaje mi się aby ta dwójka w tym roku jakoś zakręciła się przy mistrzostwie, to źle dla Ospreay bo zbyt długo z tym zwlekają. 

Dustin Rhodes z pasem? Jeden emeryt odchodzi na emeryturę w przeciwnej federacji, drugi emeryt który jest w przekozackiej formie wygra pas :D Bardzo się cieszę że dali mu ten pas i uhonorowali go w ten sposób, na prawdę chłop wieku 56 lat wymiata w ringu i jeśli może niech korzysta z ostatnich chwil w ringu, mi to nie przeszkadza.

Mone w końcu przegrała i bardzo dobrze, kuń nigdy nie przypadnie mi do gustu i po prostu irytuje mnie jej run w AEW, chociaż WWE nie była lepsza. 

Nie rozumiem fenomenu Okady, gość jest dobry w ringu, ale jako charakter i postać to jest totalny średniak... Nie cieszy mnie to że Omega z nim przegrał, wolałbym Omegę jako mistrza ale coś czuje że on też za nie długo ruszy na główny tytuł już za długo go nie było przy tytule. 

No i największy boom tej gali! Cope wraca i pomaga Christianowi który został wydymany przez swoją rodzinkę, no i to może skłoni mnie do oglądania tygodniówkę od AEW bo ostatni run Christiana i Edge'a to chciałbym obejrzeć, szkoda że WWE spierdolił coś takiego pięknego a można było na prawdę coś takiego z organizować jeszcze jak Christian był pod kontraktem... Ale dobra, ważne że chociaż Khan chce dać nam taki smaczek ;) 

 

  • Lubię to 2

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png

ori_3492683_86dfca8de8bf2c0893bc553b3506a3220ee33ce0_photo-frame-collage-picture-frames-template-retro-image-montage-mock.png.e621ddc1d3a89738016122d836f29810.jpg.78214f4cc1b9a4d05cf44c58b1fa86e0.jpg


  • Posty:  960
  • Reputacja:   182
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Jedna rzecz mi się przypomniała, która jeszcze bardziej mnie upewnia w przekonaniu, że main event to był cudowny wrestling w najczystszej postaci. Otóż podczas wejścia Adama, równo w drugiej minucie tego filmu:

widać ten ruch kamery (szwenk?) nagle przeskakujący z tunelu dla heeli na tunel dla fejsów, z którego wychodzi Hangman. To są te małe rzeczy storytellingowe. Coś wspaniałego.
Chłop spadł na samo dno, światła już nie było widać, ale jakoś się wygrzebał i w tym najważniejszym momencie znów był gotowy, żeby bronić miejsca które kocha jako ten szlachetny kowboj.

Jednak kocham wrestling. Dziękuję AEW za ponowne wzniecenie płomienia.

  • Lubię to 5

6427638215a28716991f4b.jpg


  • Posty:  449
  • Reputacja:   283
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Kopia Jasny

7 godzin temu, Tomos napisał(a):

widać ten ruch kamery (szwenk?) nagle przeskakujący z tunelu dla heeli na tunel dla fejsów, z którego wychodzi Hangman. To są te małe rzeczy storytellingowe. Coś wspaniałego.
Chłop spadł na samo dno, światła już nie było widać, ale jakoś się wygrzebał i w tym najważniejszym momencie znów był gotowy, żeby bronić miejsca które kocha jako ten szlachetny kowboj.

Też to zauważyłem i wydawało mi się, że to botch kamerzysty, ale faktycznie przejście ze złej na dobrą stronę mocy ma tutaj jak najbardziej sens i mogło to zostać tak zaplanowane... 

Tony jedzie na wszystkich cylindrach ostatnio:tony:

ch.png.7c876b79d0bf5c4c7ded2ead1b695a31.png

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • vieiraa55
      o matko, wolałbym tego nie pamiętać..... taaaaaaaaa, napewno. Od dobrego roku szykują tą grubszą historię Chyba Mox przejdzie faceturn, patrząc na to że od utraty pasa ciągle utapia. No ciekawa ta dynamika będzie, jeszcze w CC Mox vs Claudio. No w AEW nie można się nudzić.   Po co widzowie skoro jest skarbonka z Arabów ? Ej, a czy takie samo podejście nie było jak Vince był kreatywnym, NIECH PRZYJDZIE HUNTER, BĘDZIE LEPIEJ, BO NA PRODUKT OD WĄSACZA NIE DA SIĘ PATRZEĆ.
    • vieiraa55
      Ciągle nie mogę się pogodzić z tym że opuścili AEW, szczególnie Penta
    • vieiraa55
      No ale przecież w Creative Teamie jest sporo osób, sporo mózgów i głów do pomocy.
    • vieiraa55
      Jeżeli faktycznie będzie tak jak według zapowiedzi że będzie broniony na całym świecie, w NJPW, CMLL czy RevPro to pewnie, czemu nie
    • Mr_Hardy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...