Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Bound for glory


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Powiem tak - nienawidze gdy na jednej gali jest walka o pas i o walke o ten sam pas. Prawda jest taka, ze zwyciezsca takiego meczu o n. 1 con. to jeden wielki spoiler wyniku main eventu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74296
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • IIL

    6

  • DDP

    4

  • evertonian

    4

  • Beholder

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  186
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2007
  • Status:  Offline

Ogólnie ten kto wygrał ten Battle Royal dostał numer 1 (może wybór przeciwnika, nie wiem) w turnieju o no.1 contendership, który najpewniej będzie się odbywał na Impact!'ach.

 

 

Eric Young wygrał Lawl

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74330
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

Obejrzalem gale. Oto moje odczucia:

 

Ultimate x match

 

Pomimo iz walka wydawala sie byc troche chaotyczna z poczatku oraz brakowalo w niej kilku akcji na linach(w powietrzu) to moim zdaniem byla to najlepsza walka wieczoru.

Ocena: ****

 

16 man royal

 

Pomysl z reverse battle royal jak dla mnie chybiony. Sama walka w ringu niestety o wiele gorsza od walki z Impacta...i znow wygral Young. Przy czym zwyciezca tej walki, z tego co zrozumialem nie bedzie walczyl o pas tylko ma zapewniony udzial w finale turnieju. Pozostala 7 ktora brala udzial w battle royalu + Chris Harris bierze udzial w 8 man turnieju. Zwyciezca walczyl bedzie z Youngiem w finale a zwyciezca tej walki ze Stingiem o pas TNA world na Genesis(?). Tak bynajmniej bylo gdy ostatni raz organizowano turniej + royal z wylonieniem #1 cont (wowczas Abyss wygral royal a AJ turniej i zmierzyli sie w finale)

Ocena: **1/2*

 

 

AJ/Tomko vs Team Pacman

 

Powiem szczerze ze ta walka spelnila moje wszystkie oczekiwania. Po pierwsze Pacmani stracili pas. Po drugie Jones odchodzi z TNA. Po 3 Pacman nie bral udzialu w walce tylko zastapiono go jakims indy kolesiem o gimmicku Apollo Creeda (z Rockiego 4) ktory w ringu notabene mi sie nawet podobal i mam nadzieje ze dolaczy do x division lub stworzy tag z Truthem(ktory dostanie gimmicka Clubera Langa z Rockiego 3 ?:P). Sama walka byla dobra.

Ocena: ***

 

Machismo vs Daniels

 

Poczatek niemrawy, pozneij sie rozkrecili. Jak na dawne czasy x division to walka przecietna ale ogolnie dobra:)

Ocena: **3/4*

 

Steiners vs Team 3D

 

Jak na tables match strasznie krotka i ogolnie malo spotow w niej bylo. Jak na mozliwosci Steinersow to walka byla w porzadku. Podobaly mi sie akcje po ktorych londowali przez stol (frankesteiner, bulldog). Szykuje sie feud 3D vs Machine Guns. Widac ze Team 3D odchodzi z TNA bo na porzegnanie jobuja wszystkim (od momentu gdy stracili pasy tag team przegrali wszystkie walki).

Ocena: **1/2*

 

Womans gountlet

 

Raczej slabawa walka ale za duzo w niej bylo silikonowych lalek pokroju WWE wiec czego sie mozna bylo spodziewac. Czy mi sie wydawalo czy Amazing Kong wypadajac rozwalila sobie stroj i przez urywek sekundy byla gola?:P

Ocena: *1/2*

 

Joe vs Christian

 

Bardzo dobra walka obu panow (najlepszaz tych pomiedzy nimi). Druga najlepsza walka na gali. Na szczescie wygral Joe:) Jedyny minus ze koncowka walki byla troche za pozno (w pewnym momencie publika byla podjarana na maxa i wtedy trza bylo konczyc a nie uspokajac walke i dopiero konczyc, przez to koncowka byla slaba).

Ocena: ***3/4*

 

Monsters ball

 

Najgorszy ze wszystkich monetrs ballow. Jednak walka ta miala na celu obnizenie wrazen po swietnej Joe vs Christian by ME jakos wygladal :)

Ocena: **

 

Sting vs Angle

 

Poczatek sredni ale pozniej sie rozkrecili. Nash jest jednak bez formy (mimo iz mowi co innego) wiec mam nadzieje ze nie wroci na ring i nie bedzie walczyl ze Stingiem lub Anglem. Pozytywnie mnie zaskoczyl wynik gdyz myslalem ze na pewno wygra Angle.

Ocena: ***

 

Ocena gali (nie jest srednia z gwiazdek): 7.5/10 (byloby 8 ale -0,5 za slabe backstage)

 

Uwagi(plusy i minusy gali):

 

+ 2 bardzo dobre oraz 2 dobre walki przy braku slabej czynia ta gale lepsza od wychwalanej pod niebiosy z niewiadomych mi powodow No Mercy

 

+ pierwsza gala w historii wrestlingu(?) gdzie wszystkie walki wygrali face'owie !! (w walce AJ/Tomko vs Team Pacman niby Ci drudzy bila face'ami bo Russo czy inny pajac probowal im zrobic turna na ostatnim Impakcie, ale po reakcji fanow widac bylo ze nie wyszlo:P)

 

+ Pacman wylatuje z TNA a Team Pacman traci pasy

 

+ nieoczekiwana wygrana Stinga

 

- slabe backstage i niech TNA zrobi cos z tym naglosnieniem bo w ogole nie slychac co oni gadaja :/

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74337
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja zaś przedstawie wrażenia z jedynej walki jaką obejrzałem - Monsters ball. Walka średnia, pod względem jakości druga w rankingu wszystkich Monsters Ballów. Dobry spot Rhyno z wywaleniem ściany (klasyk), ale najlepsze przypadły Ravenowi - elbow drop z balkonu i przyjęcie black hole slam na szkło i pineżki. Ogólnie się cieszę, bo Raven wyglądał świetnie i było widać że jest w bardzo dobrej dyspozycji. Mam nadzieję, że wraz znadejściem 2H Impactu będzię częściej wykorzystywany. Dziwi mię tylko współpraca z Jamesem Mitchelem. Przecież panowie mieli całkiem długi i krwawy feud międży sobą w czasie TNA weekly PPV (w trakcie którego Raven został ogolony przez Mitchela właśnie) i jego wznowienie tuż przed zadebiutowaniem Impact na Spike TV (Mitchel został menadżerem Abyssa).

P.S. Minusy Monsters Ball? Jeden - Black Reign.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74358
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Tez sie wypowiem tylko o jednej walce mianowicie o gniocie Sting vs Kurt Angle i debilizmie dania pasu Stingowi.

Sting ktory poziomem jest bardzo slaby obecnie, dobre lata ma za soba tak pushem i postawa ktora TNA mu ulega robi sie pajacem, nikt narazie go czysto nie pokonal a na BFG jeszcze zdobywa pas pokonujac Angla do tego gdy Kurtowi pare razy nie udaje sie nieczyste zagranie, gowno po calosci i takie jest obecne i byla dywizja Heavy w TNA, ale niestety slabo nadal bo reszta walk kolejny raz nie zachwycila(oprocz dwoch), jedynie w czym TNa przedstawia sie ciekawie to potrafi zrobic pas tak oto wyglada women title

http://www.gerweck.net/1tna.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74363
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Tez sie wypowiem tylko o jednej walce mianowicie o gniocie Sting vs Kurt Angle

 

gowno po calosci i takie jest obecne i byla dywizja Heavy w TNA, ale niestety slabo nadal bo reszta walk kolejny raz nie zachwycila

 

zieeeeeeeeew :roza:

 

Właściwie też byłem trochę zawiedziony, że battle royal nie wygrał Jimmy Rave :(

 

Sorry, ale to się zaczyna już serio robić śmieszne. Ja naprawdę muszę ściągnąć sobie full gal chociażby ROH, czy tam coś z Japonii, bo jeśli tutaj kolejny raz walki nie zachwyciły, a gala nie była nawet niezła, to spodziewam się po tamych federacjach istnego odkrycia i bezbłędnego wrestlingu. Jutro biorę się za ściąganie, bo przestaję rozumieć, co się tutaj dzieje :?

 

Moja opinia o dobrej i ciekawej gali BfG jutro.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74364
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 947
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Mecz LAX vs XXX - cud miod i orzeszki :D reszta tez w miare dobrze :)

 

A jedyny minus jak dla mnie to Sting mistrzem ktory nikogo nie promuje :!: :x

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74365
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.06.2007
  • Status:  Offline

gala całkiem dobra.LAX vs XXX chyba najlepsza w całej gali,Joe vs Christian równiez fajna,co dobrze ten smieszny streak cage`a został przerwany.Fight For The Right średnie,niespodziewalem sie takiego zwycięzcy :???: ale przynajmniej dobrze ze jr.fatu nie wygrał bo tego bym nie zniósł :P AJ/Tomko vs Team Pacman-walka była wg.mnie grubo powyzej oczekiwan :D zamiast pacmana dali jakiegos indy kolesia,ktory nawet niezle sie prezentuje w ringu.No i plus to zerowy wkład pacmana w tą walke :) ,Killings i Aj trzymali poziom.Machismo vs Fallen Angel,na poczatku nuda,lecz potem sie rozkrecili i walka ogolnie trzymala poziom.Womens Gauntlet Match-raczej słabe,troche za duzo silikonu jak dla mnie,wogole ta Amazing Kong przypomina mi troche zenska wersje Big Daddiego V :D Ogólnie pas nawet fajnie wygląda :) Monsters Ball może byc,jedyny który nie trzymał poziomu to oczywiscie Black Reign,no i dobrze iż Raven fajnie sie zaprezentowal :).Sting vs Angle,walka z poczatku słaba,pod koniec troche lepsza,szczerze mówiac miło zaskoczyło mnie iż wygrał Sting.

 

Podsumowując,gala była w każdym punkcie lepsza od No Mercy :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74386
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

Sorry za off topa ale jak to czytam to mam wrazenie jakbys zredagowal moja recenzje :P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74403
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

Jak wyszła najważniejsza gala TNA tego roku?

 

Ultimate X

 

Z początku była trochę niemrawa ale bardzo szybko się rozkreciła. Świetnie zaprezentował się Hernandez ze swymi powerskimi rzutami. Za mało było spotów wysokiego ryzyka, ale nie sposób się przyczepiać, bo ogólnie walka wypadła bardzo dobrze.

 

Reversed Battle Royal

 

Walka dobra, jednak bez większych fajerwerków. Dziwi mnie że Harris się nie zakwalifikował, no i wygrana Younga. Oby tylko całego turnieju nie wygrał Fatu...właśnie on, Roode i Storm mają szansę dostać shota.

 

AJ Stlyes & Tomko vs Team Pacman

 

Pretendent do gniota nr 1 gali okazał się jedną z lepszych walk, głównie dzięki udziałowi tego wrestlera z indys, który właściwie spisał się bardzo dobrze. Świetnie zgrał się ze Stylesem, serwując bardzo udany pojedynek.

 

Jay Lethal vs Christopher Daniels

 

Nie wiem czy tylko się tak zasugerowałem, czy walki dywizji X rzeczywiście wracają do dawnego wysokiego poziomu. Bardzo bardzo fajny mecz. Mógłby być tylko o parę minut dłuższy.

 

Steiners vs Team 3D

 

Niepotrzebny ten długi brawl na początku, potem było tylko lepiej. Szybko i efektownie. Biorąc pod uwagę predyspozycję zawodników, bardzo dobra walka.

 

Knockout Gauntlet Match

 

Fajnie że Gail Kim wygrała. W sumie to tyle, bo nie chce wyjść na szowiniste :D

 

Samoa Joe vs Christian Cage

 

Chyba najlepsze ze spotkań Cage'a i Samoańczyka. Joe dominował przez większość walki, a Cage odzyskiwał przewagę dzięki reversalom. Tylko zakończenie trochę zbyt mało dramatyczne...może się czepiam, ale niemal dwuletni streak powinien według mnie zakończyć się jakoś bardziej efektownie.

 

Monster's Ball

 

Ball powinien być marką TNA, coś na wzór Royal Rumble WWE. Taka maksymalnie hardcore'owa, długa intensywna walka z masą spotów i zwrotów akcji. Dziwi więc że TNA w tym roku poświęciło jej nieco ponad 10 minut. W dodatku sama walka nie była jakoś szczególnie porywająca...rok temu jeszcze jakoś to wyglądało, ściągnęli nawet Robertsa jako refa... a teraz wyszedł najsłabsza chyba walka BfG...a napewno największe rozczarowanie, przynajmniej jak dla mnie.

 

Sting vs Kurt Angle

 

Szczerze mówiąc spodziewałem się słabszej walki. Niezła była zwłaszcza końcówka - sporo zamieszania na ringu.

 

Najlepsze PPV tego roku, wydaje mi się że wypadło lepiej niż zeszłoroczne Bound For GLory.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74505
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Sorry, ale to się zaczyna już serio robić śmieszne. Ja naprawdę muszę ściągnąć sobie full gal chociażby ROH, czy tam coś z Japonii, bo jeśli tutaj kolejny raz walki nie zachwyciły, a gala nie była nawet niezła, to spodziewam się po tamych federacjach istnego odkrycia i bezbłędnego wrestlingu.

 

Po niektorych napewno. Ale nie wszystkie federacje indys, puro czy lucha trzymaja dobry poziom, juz tak nie przesadzaj :wink: zachecam jednak do zapoznania sie pewnie i tak to odrzucisz, bo wszystko wynika z gustu, dla kazdego co innego jest dobre.

 

Ja jednak z przykroscia stwierdzam ze TNA zmniejszyl poziom drastycznie porownujac chodzby z zeszlym rokiem. Dobre walki Ultimate X i Tag-Team Champ to za malo, reszta srednia a nie dobra, moja opinia i tyle.

 

Zawodnik z Teamu Packman nazywa sie Austin Creed i wystepuje w NWA Anarchy i DSW.

To co wyprawia TNA z bookingiem, mozna juz smialo porownywac do WWE, choc mila niespodzianka byla na Impacie nie bede dawal spoilerow.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74513
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Powiem tak - jestem pod wrażeniem... Dawno już nie oglądałem (a przynajmniej nie w tym roku) PPV podczas którego każda (i tego stwierdzenia będę się trzymał) walka była conajmniej dobra. Po prostu na BfG nie było ani jednego knota i już samo to zajebiście podnosi ocenę tego PPV w moich oczach. Nawet walka kobiet była spokojnie do obejrzenia (było tu także sporo emocji, co jak na to do czego przyzwyczaiły nas walki kobiet - jest godne podziwu), zwłaszcza że pas powędrował do rąk jedynej kobiety w TNA, której na prawdę się należał (za doskonały mariaż urody i umiejętności). Były prawdziwe perełki pokroju LAX vs. XXX (szkoda, że zjebali ten spot kiedy to Hernandez wisiał dobre kilkanaście sekund mając "X" w zasięgu ręki, czekając żeby oponent sprzedał mu dropkick'a. Było to cholernie niezgrane. Poza tym - walka wieczoru) czy Lethal vs. Daniels (szkoda mi Fallen Angel'a. Gdzie ten push po zmianie gimmicku? Sam pojedynek - wyśmienity). Były solide walki pokroju Samoa Joe vs. Christian (pierwsza czysta przegrana Christiana), AJ & Tomko vs. Team Pac-man (całe szczęście, że Pac-man wypieprza z TNA. Ten gość to totalna pomyłka i udupienie kasy. Nie dość, że nie walczy to jeszcze jego micskillsy a zwłaszcza mimika - wołają o pomstę do nieba) czy Sting vs Angle (było sporo dramaturgii i zmian przewag. Jak na walkę z udziałem Stinga, który lata świetności ma już za sobą - to było całkiem nieźle. Poza tym niestandardowa akcja Kurta "from top rope" powaliła mnie na glebę. Szkoda że dali tytuł gościowi, który powoli pewnie będzie podchodził do "wrestlingowego lądowania", ale pewnie był to ukłon w stronę marków baby-face'a Stinga na największym PPV roku). Nawet walka old boy'ów (Steiners vs. Team 3D) była fajnie zabookowana i podczas tego jednego wielkiego brawlu, udało się zatuszować większość mankamentów "dziadków" i sprawić, by walkę dało się spokojnie obejrzeć bez ziewania. Jedyna walka która trochę zawiodła (co nie oznacza wcale, że była zła) to Monster Ball Match, który był zbyt krótki i - mimo wszystko - zbyt mało hardcore'owy, jak na walkę reklamowaną jako "kwintesencja hardcore'u". Nie był to w sumie zły pojedynek i zwycięzca był ten co należy, ale po prostu - moje oczekiwania odnośnie Monster Ball były zdecydowanie większe.

 

Reasumując, Bound For Glory jest wg mnie najlepszym PPV jakie oglądałem w tym roku. Jego ogromnym atutem jest przede wszystkim baaardzo wyrównany poziom walk, czyli to że KAŻDY pojedynek na BfG był conajmniej dobry. W porównaniu do bardzo nierównego (z punktu widzenia jakości pojedynków) No Mercy, którym zachwycało się tu sporo osób - Bound For Glory jest produktem wręcz genialnym, którym TNA potwierdziło fakt, że to właśnie oni są Wrestlingiem a Vince to po prostu ROZRYWKA... sportowa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74584
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  374
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2007
  • Status:  Offline

On October 21, 2007 it was reported that Austin Creed had signed a contract with TNA Wrestling. This was later confirmed at an NWA Anarchy show where Creed was presented the contract. TNA officials were reportedly very impressed with Creed's performance replacing Adam "Pacman" Jones at Bound For Glory 07.

 

Cosik takiego można znaleźć na Wikipedii na stronie nt. Creeda. Według mnie Rasheed pokazał się z dobrej stronie na BFG i zasługuje na ten kontrakt.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74626
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  8
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2007
  • Status:  Offline

Ocenie tylko te walki które oglądałem więc

1 Lax vs triple x

Pierwsza i zarazem najlepsza walka na PPV , hernandez niezle miotał senshim i skipperem , który póżniej popisał sie niezłym skokiem :shock:

Fajna było tez wariacja The warriors way w wykonaniu senshiego

2 Reversed Battle Royal

Na szczescie junior fatu został szybko wyeliminowany , bo jak widziałem 4 wrestlerów w narożniku czekających na atak tłustym tyłkiem fatu to byłem bliski przewinięcia na następną walke :x

Zwycięzca nieco niespodziewany ale na cholere musiał na końcu walczyc z Roodem

gościa wręcz nie cierpie

Ogólnie walka wyszła dobrze chodz nie rozumiem braku Harrisa

3 AJ Stlyes & Tomko vs Team Pacman

Na szczescie nie było handicap matchu, dzięku Creedowi który spisał sie dobrze

Dziwna była akcja kończąca Stylesa i tomko

Wolałbym bym styles clasha niż ten dziwny finisher

Po walce lax/triple x najlepsza walka na gali

4.Sting vs Kurt Angle

Obaj panowie zaprezentowali sie dobrze i taka też wyszła walka

Wolałbym zwycięstwo stinga przez sharpshootera ale taki finish może byc

Nash poruszał sie po ringu ciamajdowato , mam nadzieje że nie zamierza znowu walczyc

Może ktos wie co za akcje z narożnika wykonał kurt 450?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7746-bound-for-glory/page/3/#findComment-74678
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...