WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Edgar]

Sami wygrywa już kolejną walkę. Z osoby, która jest krok od tytułu, która w kluczowych momentach zawodzi stał się osobą, która realnie może zagrozić Neville'owi i ostatecznie odebrać mu pas. Razem z Breezem zrobili niezłą robotę. Coraz bardziej zaczynam doceniać rolę Breeze w tym wszystkim. Walka o pas już za tydzień. Rod to Redemption dopiero się rozpoczęło więc nie wyobrażam sobie aby walka zakończyła się czystym wynikiem. Tam musi dojść do jakiejś interwencji.

 

Luźne spostrzeżenie - pomiędzy głównym rosterem a rozwojówką istnieje kolosalna różnica. Tutaj Kidd jest jakiś, jest osobą, która ma pomysł na siebie, którą da się oglądać. W głównym rosterze natomiast jest jednym z wielu szaraczków, który nie potrafi się wybić a któremu spotlight kradnie Natalya. Smutne.

 

Zastanawiałem sie dokąd to ma prowadzić. Już jakiś czas temu było widać, że po ścięciu włosów, te Luisowi nie odrastają. Tworzy nam się kolejny psychol, który ma obsesję na punkcie swoich włosów. Jeszcze nie wiem co o tym sądzić ale nie widzę tego w jasnych kolorach.

 

Jak dobrze widać po moim avatarze, czekałem na ten debiut bardziej niż na cokolwiek innego. Nie wypadło to tak okazale jak na amatorkich nagraniach, sporą część tego co widzielismy edytowali ale jestem zadowolony. Ważne, że wreszcie doszło do debiutu, dalej to jakoś pójdzie. Jedyne nurtujące mnie pytanie to w jakim kierunku pójdzie - singlowy push czy może TT z Itamim. Sądząc po zaprezentowanym movesecie będzie to ta druga opcja

[Arcadias]

Żółta tygodniówka jak zwykle przyniosła trochę emocji, które spokojnie można uznać za wystarczające.

Ewidentnie widoczny title shot Samiego, który pewny siebie ruszy na PACa. Czy to oznacza rychłą promocję Adriana do głównego rosteru? Jako wielki fan jego ring skilli mam nadzieję, że tak. Wprowadziłby bardzo dużo ożywienia, którego już dawno nie widziałem na niebieskiej i czerwonej tygodniówce. Co do samego Zayna... liczę, że gość nie będzie zbyt długo siedział w NXT bo z ciekawym gimmickiem mógłby spokojnie poszaleć na RAW czy na SD.

 

Debiut Balora jak najbardziej udany. Razem z Hideo dali niezłe show ale czy tak spokojne pokonanie Ascension nie ukazuje nam tego jak bardzo tamten team się zatrzymał? Prawdę mówiąc jakiś czas temu widziałem ich (Ascension) w feudzie z Wyattami ale teraz mam spore wątpliwości.

[Arkao]

NXT 13/11/2014

 

Wejściówka Balora wyszła kozacko, widać było że wchodzi ktoś cholernie ważny. Ten segment tak na prawdę zrobili fani, Balor powiedział dwa zdania a i tak przyjęto go jak Boga. Gabriel i Kidd wystarczyło że tam stali, oni nawet nie musieli nic mówić. Przerwanie mu oznaczało wielki heat, szykuje się kozacka na papierze walka, już w openerze.

 

Podobała mi się ta walka, owszem nie dostali za dużo czasu lecz i KENTA i Devitt spisali się fajnie. Muszę przyznać że ten Running Dropkick Itamiego wygląda kozacko, Balor za to nawet wymierzył kilka efektownych akcji. Kidd i Gabriel to także ringowi wirtuozi, wiadomo że jako heelowie na tyle sobie pozwolić nie mogą, ale lubię ich oglądać. To było bardzo dobre rozpoczęcie gali.

 

Mistrzowie Tag Team bardzo szybko radzą sobie z rywalami, nie można się oszukiwać i trzeba przyznać że Blake i Murphy nie mogli im zagrozić. Czekam aż Kalisto i Sin Cara dostaną kogoś z kim będą mogli wykręcić świetny pojedynek.

 

Sami Zayn vs Adrian Neville – NXT Championship Match - ****

Cholernie dobra walka którą świetnie mi się oglądało, Adrian Neville być może tym wynikiem jeszcze bardziej przeszedł na ciemną stronę mocy. Zayna oglądało mi się znakomicie, czuć było że śmierdzi nowym mistrzem, przeciągną to jeszcze do grudniowego PPV, w sumie to lepiej. Tam dostaną więcej czasu i walka będzie jeszcze lepsza, fani mocno się w czuli w walke wieczoru przez co oglądało się to jeszcze lepiej.

 

W tym tygodniu NXT było na bardzo dobrym poziomie, trzeba przyznać że było to zupełnie pod dyktandem gwiazd ze sceny niezależnej. Do tego świetny Main Event, polecam zobaczyć.

[N!KO]

Świadomie skrócili gadkę wstępną Finna. Gość nie jest wirtuozem za mikrofonem, stąd ten cały segmencik z... wciąż niedoszłymi gwiazdami WWE - świety chant "Who Are You?!" Mam nieodparte wrażenie, że ta cała drużyna Itamiego z Balorem się niebawem rozpadnie i zaczną ze sobą feudować.

 

Mam problem z tym Blakiem i Murphym. Niby jakiś pomysł - nędzny, bo nędzny - tam jest, dopasowali ich, ale... nie widzialem, żeby wygrali jakąkolwiek walkę

 

Jestem ciekaw, jak rozwinie się sytuacja na szczycie. Nie pierwszy raz Adrian korzysta z nadażającej się szansy, ale wiele wskazuje na to, że w końcu przejdzie na ciemną stronę mocy - ... pozbawiając się efektownej połowy move-setu

[Jack Doomsday]

Czy Balor ma mic skille czy nie, ja nie chcę tego osądzać dopóki dane mi nie będzie posłuchać jego całego proma - mam swoje odniesienia do kilku jego prom z New Japan, ale trzeba mieć naprawdę kozacki mic skill że to wyglądało przekonywująco - innymi słowy, Karlem Andersonem to on nie jest. Cały showcase Balora jaki pokazał w tej walce napawił mnie jakimś tam optymizmem, jemu na pewno łatwiej będzie się przestawić w ringu niż Itamiemu, natomiast początek ma niezły.

 

Końcówka ME przypomniała mi walkę Sabina z Shelleyem z Genesis 2009 - udać kontuzję by pokonać przyjaciela. Cholera, nie wiem jak to ugryźć - Sami miał świetne momentum i porażka je zastopowała; z drugiej strony, przegrał w nieuwłaczający mu sposób - sędzia pokazał "X" i nie wiedzieć czemu, nie przerwał walki. Sama walka była kolejna z tego typu "wiem co potrafią, wiem że potrafią więcej, ale to co pokazali zupełnie mnie usatysfakcjonowało, bo prawdopodobnie nie chcą się wystrzelać z najlepszych sekwencji przed PPV". Na mój gust - Neville dalej nie jest heelem, a nawet jeśli będzie, to na pewno nie w głównym rosterze (heel + high flyer to takie kombo, które nie tyle co mija się z celem, co na pewno rzadko się udaje)

 

Uwielbiam słuchać jak komentatorzy się wręcz przekrzykują podczas walki - jak Albert z Rileyem się rozgadają to brzmi bardzo dobrze, ba, można ich słuchać oraz oglądać walki z przyjemnością, bo te elementy idealnie do siebie pasują.

 

Chciałbym napisać coś bardziej konkretnego o Tag Teamach i kobietach, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to "ci co mają być promowani wygrywają, a ci co przegrywają robią to w nieprzeciętnym stylu" - Kobiety dostały chant ECW w momencie najszybszego tempa walki - komplement jakich mało.

[DashingNoMore]

Samo wejście Balora już było jakieś. Ciężko powiedzieć coś o jego "promie", więcej pogadali Kidd z Gabrielem a to nie na ich mic skille liczyłem. Jak dla mnie pierwsza wtopa od ExDevitta bo mimo że nie ma co sobie budować opinii o jego skillsach już teraz to te dwa zdania które wypowiedział zabrzmiały bardzo miałko. Swoją drogą, myślałem też że wyjdzie razem z Itamim a tymczasem przedstawiono go bardzo singlowo.

 

Hideo Itami & Finn Balor vs Tyson Kidd & Justin Gabriel

No w ringu wyglądało to już o wiele lepiej. Ładny summersault, morderczy ghetto stomp. Ring skillami Finn na pewno się wybroni. Może jak posiedzi w tym NXT jeszcze przez parę Specialsów to będzie nawet jednym z elity. Co do Itamiego... nie zachwyca mnie od przyjścia do NXT, kopniaków zabójczych nie robi a oprócz nich wykonał jeszcze tylko tego dropkicka po którym Tyson odkopał a więc teoretycznie Kidd odkopał po finisherze xD. Ogółem to Hideo już nawet nie ma finishera, ghetto stompa właśnie zabrał mu Balor a poza nim to Hideo nawet nie ma klarownego move setu. Chyba będzie musiał troszkę posiedzieć w tym NXT zanim nauczy się amerykańskiego, bardziej WWE wrestlingu.

Tyson z Justinem zaś powinni iść na Lucha Dragons. I tak nikogo lepszego prócz Vaudevillians nie mają.

 

Lucha Dragons vs Buddy Murphy & Wesley Blake

Buddy Murphy i Wesley Blake - wzięli dwóch jobberów którzy byli w NXT od dłuższego czasu i kazali im jobbować w Tag Teamie . Mają wyglądający jakoś ring gear i do siebie pasują ale pewnie zaczną coś znaczyć dopiero kiedy przyjdzie posucha w dywizji. Do tej pory LD tkwią w klątwie pasów Tag Team. Nie ma sensu aby walczyli z normalnymi tag teamami bo te mogą być potencjalnymi pretendentami i taki pojedynek w którym smoki by wygrały(ze względu na to że głupotą jest podkładanie mistrzów w matchu o pietruszkę) niszczy cały przeciwny tag team jako rywali o tytuły w przyszłości... więc składają jobberów podobnie jak przed nimi Ascension . #Title_Reign

 

Alexa Bliss vs Sasha Banks

Lubię obydwie, rozwijają się, są dobre w ringu a ta druga jakby tego było mało, ma sporo charyzmy. Jednak faktycznie powinna popracować nad walczeniem bezpieczniej, zgodnie z radami trenerów bo jednak farba Alexie poleciała z nosa a to raczej Sashy do Main Rosteru nie przybliża.

Oprócz tego Sasha rzuca wyzwanie na walkę o pas z Charlotte. New champion?

 

Sami Zayn vs Adrian Neville

Dali radę a na NXT Evolution urwą jaja. Bo jestem pewien że tam się wszystko skończy. Podoba mi się też sposób w jaki Neville broni tytuł. Wciąż jest face'owy ale tok myślenia "I'll do what I have to do" jest świetny i przeradza się w uzależnienie Adriana od złota. Zrobi wszystko by zachować pas, to było świetne a WWE będzie głupie jeśli ten motyw nie zostanie wykorzystany w ich kolejnej walce, ale już z kick-outem.

 

Fajny odcinek NXT. Trochę dobrego wrestlingu i fajne wyjście storyline'owe w walce o tytuł. Finn Balor pozostawił po sobie dobre wrażenie a divy też pokazały że potrafią. Za takie odcinki lubię oglądać NXT .

[aRo]

Kozacka wejściówka Balora. Te ruchy rękami do rytmu, kiedy idzie w stronę ringu - może pierdoła, ale to jest świetne

Niezła walka TT. Mam jednak pewien problem z teamem Finna i Hideo. Wolałbym ich oglądać osobno, to wygląda jak drużyna stworzona na siłę i w ringu nie widać jakiejś super współpracy.

 

Divy dostały dużo mniej czasu niż ostatnio, ale wypadły ekstra(a Alexa miała rozwalony nos, może dlatego tak szybko skończyły?). Sasha vs Charlotte - myślę, że to będzie lepsze, niż starcie z poprzedniego TakeOver o NXT Women's Title.

 

Blake i Murphy mają ciekawego entrance'a. Podobnie jak Jordan i Dillinger. Niby jobberzy, ale wygląda to dobrze. Walka z mistrzami - lubię Hunico, ale było zdecydowanie za mało Kalisto.

 

ME spełnił swoje zadanie, narobił mi smaka na kolejną galę NXT Live. Już teraz było bardzo dobrze, następnym razem skradną show. Końcówka perfidna, ale będzie pasowała do pociągnięcia story. I był to, jakby nie patrzeć, Tribute To Eddie Guerrero.

[Kejrol]

Sami Zayn jest moim ulubionym wrestlerem na NXT, ale chyba staję się jednym z moich ulubieńców ogółem. Koleś ma pozytywną energię, unikalną charyzmę, jest naturalnie over i do kompletnym wrestlerem. Ten człowiek powinien mieć bana na heel turn. Czekam na rematch z Neville na Redemption (ogromna chemia ringowa między nimi), jego run z pasem i feud ze Steenem. To będzie coś wielkiego.

 

Świetna wejściówka Balora, widać, że to ktoś co ma to "coś". Przy nim to taki Kidd z Gabrielem wyglądali na zwykłych rzemieślników. Tag Devitta z Itanim to tymczasowa opcja, pewnie dalej będą się rozwijać singlowo.

[Morison]

Tak patrzę na Balora oraz Itamiego i dochodzę do wniosku, że na pierwszy rzut oka mogą się wydawać zwykłymi kolesiami w gaciach, średnie ringname'y, takie sobie theme songi - jednak w tym cały ich urok, że potrafią obronić się skillem i charyzmą, umiejętności mikrofonowe Kenty zdążyliśmy poznać, teraz czekam na dłuższą wypowiedź Devitta, nawet na montowanym promo, czy na zapleczu. Co do pojedynku, to mimo dosyć krótkiej walki potrafili zainteresować widza, Kidd i Gabriel byli doskonałymi rywalami do poskładania.

 

Kto by pomyślał, że krew w WWE może nam zapewnić Alexa Bliss? I Si Dab! Sasha idzie po tytuł, co nawet mnie cieszy.

 

Mistrzów Tag Team chyba dawno nie było na tapingach, dobrze, że o sobie przypomnieli

 

Main event o dziwo się odbył, trochę szkoda, bo nadgryziono to, co chciałem zostawić sobie na kolejnego speciala - zakończenie też trochę nie po myśli - Neville mógł przegrać przez DQ po czym przejść pełny turn, do czego pewnie i tak dojdzie w najbliższych tygodniach - Sami pokona fałszywego przyjaciela ku uciesze publiki, a Neville jak gdyby nic ruszy do main rosteru w starej, fejsowej roli i będzie czarował ring skillem - I wish!

[Kowal]

Hideo Itami & Finn Baalor vs Tyson Kidd & Justin Gabriel Za dużo czasu na wypowiedź Finnowi nie dali, ale może mili powody nie ufać mu, że w pierwszym promie od razu porwie publikę i woleli wysłać Tysona na ratunek. No ale finalnie zrobiła się z tego walka TT i dobrze wybrali skład jeśli chodzi o rywali dla nowych gwiazd, bo Gabriel idealnie nadawał się do dobrego sprzedawania akcji Balora i Itamiego. Jedynie na koniec nowi przyspieszyli, a tak to starcie było na dobrym, ale nie tak dobrym jak oczekiwałem poziomie.

 

Lucha Dragons vs Buddy Murphy & Wesley Blake Właściwie można powiedzieć że Murphy i Blake zdominowali mistrzów przez prawie całą walkę. Prawie całą, bo to Kalisto był stale męczony, a dopiero na koniec wkroczył Sin Cara i wtedy mistrzowie odzyskali kontrolę. Nie pamiętam drugiej tak dobrej walki w wykonaniu Murphy'ego i Blake'a, a to oznacza że zbyt wiele jeszcze nie osiągnęli w NXT.

 

Sami Zayn vs Adrian Neville Walka na standardowo dobrym poziomie, ale zakończenie było conajmniej dziwne. Bo Adrian tą kontuzję sprzedawał/odczuwał jeszcze po walce, a jakby udawał to pewnie po wygraniu wstałby i poszedł. Nie zmienia to faktu że sędzia nadużył znaku X, a skoro jego zdaniem Adrian był aż tak kontuzjowany to powinien skończyć momentalnie walkę.

[DashingNoMore]

Walka na standardowo dobrym poziomie, ale zakończenie było conajmniej dziwne. Bo Adrian tą kontuzję sprzedawał/odczuwał jeszcze po walce, a jakby udawał to pewnie po wygraniu wstałby i poszedł.

 

Ale on nie udawał xD. Według mnie zamysł był taki, że Adrian nie markował urazu tylko faktycznie został kontuzjowany ale wykorzystał to, że Sami stracił czujność, żeby go przypiąć. Dla mnie to było genialne.

[Edgar]

Zdaje sobie sprawę z tego, że początek Balora nie wypadł tak jak tego oczekiwałem. Czekałem na dłuższe promo tymczasem powiedział dwa zdania po których nie można wiele powiedzieć. Jeżeli chodzi o mnie to jestem zadowolony. Pamiętając to w jaki sposób mówił w NJPW, wierzę, że sobie poradzi. Poza tym już na początku widać, że ma to coś. W porównaniu do niego i Kidd i Gabriel (who are you) wyglądali sztucznie.

 

Balor za mikrofonem prezentuje się lepiej od Kidda a w ringu przebija pod tym względem Itamiego. Moveset mają podobny żeby nie powiedzieć bliźniaczy. U Balora widać tą lekkość natomiast Itami ma w sobie coś takiego co napawa mnie niepokojem. Od debiutu sporo czasu minęło a dalej widać tą nieporadność.

 

Pisałem o tym kilka razy - Luchadorzy potrzebują teamu równego sobie, teamu, który mógłby im zagrozić i z którym od czasu do czasu mogą robić walki. Murphy i Blake i tak zaliczyli spory poziom w stosunku do tego co prezentowali. Potrafili zdominować mistrzów a to może być zapowiedź tego, że zaczną w nich inwestować. Problem jest tylko jeden - wiarygodność. Jeżeli nie zaczną wygrywać, znikną jeszcze szybciej niż się pojawili.

 

Neville vs Zayn - nie sądziłem, że postawią na walkę już teraz (wiedząc, że na Redemption i tak nie znajdzie się lepszy rywal). Brawa za jedną rzecz - walka była świetna, nie wystrzelali się od koniec, wszystko co najlepsze zostawili na późniejszy okres a sama walka wyglądała jak jedna wielka podbudowa. Czy Neville już jest heelem? Publiczność tak go traktuje, sam wykazywał takie oznaki ale on dla mnie w dalszym ciągu jest tweenerem.Fajnie wyglądał koniec gdy Neville poklepywał Zayna po plecach w stylu "jesteś dobry ale daj sobie spokój i odpuść".

[Caribbean Cool]

Czy mi sie zdaje, czy właśnie byliśmy świadkami zapowiedzi debiutu Kevina Steena.

Jeśli dobrze kojarzę tylko 3 gości wcześniej dostało podobnego zaszczytu. 2 z nich jest czołówką maint rosteru więc ...przyszłość Keva rysuje się w jasnych kolorach. Widać , że mocno mu zaufali, oby nie skończył jak ten 3 typ. Podobieństwo jest jedne-brzuszek.

[Kowal]

The Vaudevillians vs Mini- Lucha Dragons Skoro ta tygodniówka jest tak długa że jest czas na takie walki to spoko. W sumie niższego karła zdolnego do walki to już się pewnie znaleźć nie dało.

 

KILL OWENS KILL nadchodzi!

 

Baron Corbin vs Elias Sampson Squash numer jeden.

 

Bull Dempsey vs jobber Squash numer dwa.

 

Za Tysona podziękuję, co za dużo to nie zdrowo.

 

Enzo Amore & Colin Cassady vs Scott Dawson & Dash Wilder Jak zawsze Enzo i Colin byli lepsi przed walką niż w jej trakcie. Ale tym razem przynajmniej wygrali.

 

Jeśli chodzi o walki to ten odcinek był totalnie do kitu.

[Jack Doomsday]

To Kowal nie oglądaj tygodniówek tylko dla walk

 

Ależ Zayn odpalił petardę w promie! Właśnie tej intensywności, tego elementu brakowało mi do pełni szczęścia - teraz, chłop jest wręcz idealny do zagarnięcia pasa NXT - lepszego tam nie ma (... jeszcze). Koniec końców to jeśli postawi swój kontrakt NXT na szali to jego ew. wygrana nie jest tak oczywista - możliwy jest też myk że może przegrać stracić kontrakt rozwojówkowy i dostać kontrakt głównego rosteru - mało możliwe, ale jeśli heelowe Authority straci władzę do 11 grudnia (czyt. na SS), to przyszły face'owy GM Raw (fantasy - sam Winc) mógłby pojawić się po zakończeniu walki i sprezentować "coś więcej" niż mistrzostwo rozwojówki.

 

Owens dostaje vignette'kę, która oznajmia debiut na TO: Evolution - nic więcej jak tylko czekać.

 

Jeśli chodzi o pseudo destroyerów to personalnie uważam że Corbin jest płytki i nie ma nic do zaoferowania, a Bull potrafi ściąć całkiem przyzwoite promo - Bull! Bull! Bull!

 

Kobiety nieco zwolniły, natomiast coś czego się nigdy nie spodziewałem miało miejsce - Enzo i Cass wyglądają tak jakby mieli ich promować na coś więcej niż tylko intro przed walką! Mi to pasuje, grunt że coś się dzieje.

 

Vaudevillains dostali segment do werbalnego zaatakowania mistrzów TT - czyli są na NXT jakieś mózgi które potrafią oderwać się od utartych schematów - kolejny plus dla tygodniówki. Karły, jak to karły, każdy wie jakie są - atrakcja na jeden raz.

 

Dla mnie, to była bardzo rozrywkowa tygodniówka - postawili na promocje konkretnych osób/feudów pod kątem TO: Evolution. I ja jestem za.