WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[DashingNoMore]

NXT Takeover

 

Adam Rose vs Camacho

Ten początek nie napalił mnie na resztę gali. Tak naprawdę był to Jasiowy squash, ofensywa heela przeplatana rest holdami a przy zrywie 3 count po beznadziejnym finisherze. Wciąż nie lubię Adama Rose'a

 

Ascension vs Luchadorzy

Ricardo i Kalisto mogliby trochę więcej polatać a walka po hot tagu mogła trwać trochę dłużej na tych wyższych obrotach ale poza tym było wszystko czego się spodziewałem. Dobrze że Ascension wygrało, jacy byliby z nich najdłużsi mistrzowie kiedy nabijali title run na jobberach a padliby na pierwszym (bo nie licze Too Cool) poważnym wyzwaniu? Co dalej? Do głowy przychodzą mi tylko Tye Dillinger i Jason Jordan chociaż od ich pierwszego pojawienia się słuch po nich zaginął .

 

Tyler Breeze vs Sami Zayn

Może najpierw o theme songach. O ile zmianę theme songu Breeza rozumiem bo theme ze słowami są bardziej wyraźne i lepiej się ich słucha w Main Rosterze(nie wspominając już o fakcie że jest całkiem fajny i świetnie pasuje do gimmicku Breeza) to zmienianie theme songu Zayna to kompletna klapa. Z tym co Sami miał mógł już ruszać na Main Roster. Co prawda fajnym pstryczkiem w nos jest to że melodia jest bardzo podobna do theme songu Samiego aka El Generico ale Lower The Boom w mojej opinii sprzedałoby się lepiej.

Co do samego pojedynku to nie będę inny: Show stealer z bardzo fajną końcówką, chyba nie widziałem lepszego przejścia do Beauty Shootu odkąd Tyler Breeze pojawił się na horyzoncie. Cholernie szkoda zbotchowanej sygnatury Ex Generico bo to mógł być spot pojedynku ale myślę że gdy już się zaczęli przewracać po botchu to fajnie wyszli z kłopotliwej sytuacji. A porażki Zayna to aż się proszą o jakiś heel turn bądź obsesję związane z byciem nieskutecznym(takie coś zajeżdżające obsesją Shawna Michaelsa na punkcie przerwania streaku).

 

Przejdę od razu do Main Eventu bo o Rusevie nie ma się co wyrażać (chociaż fajnie że rozpisywany mocarnie Mojo został oklepany, czekałem na to od jakiegoś czasu ) a walki div nie oglądałem, może będę tego żałował ale w takim wypadku nadrobię oglądając Takeover na Extreme Sports Channel .

 

Adrian Neville vs Tyson Kidd

Bardzo dobry pojedynek, blisko przebicia Breeza z Zaynem ale ci po prostu ustawili tą poprzeczkę na tyle wysoko że mogliby skraść nie jedno Main Rosterowe PPV . To co dla mnie było mocą tej walki to fakt że nie było to takie pro face vs face czyli "szanuje cię ale musimy się bić", była psychologia, obydwaj mieli heelowe momenty i było dużo trash talku. Z gali więcej chyba jednak wynosi Tyson, który dzięki Pre-Showowi w którym wyświetlony został jego wywiad z Michaelem Colem i całej walce wreszcie stał się jakiś i pokazał pazur. Odmówienie uścisku dłoni jest zdecydowanym krokiem w stronę heel turnu.

 

Drugie NXT PPV i mimo że gorsze od Arrival, było to wciąż bardzo przyjemnie spędzone półtorej godziny. Fajnie że tego typu specjalne eventy będą pojawiać się w NXT częściej i chyba staną się one największą siłą jeśli chodzi o żółtą tygodniówkę - no, przynajmniej do momentu w którym dobra passa zostanie przełamana i PPV po prostu będzie słabe . Ale oby nie nastąpiło to szybko.

[Psyhxxx]

Jak można zafundować Zaynowi turn? To niedorzeczne i niedopuszczalne ocierające się wręcz o idiotyzm. Aktualnie najbardziej over z publiką, kreowany na underdoga, z jasnym celem i zamiarami, gwarancja świetnych walk i przyjemnych segmentów Z pewnością pociągną to jeszcze trochę aby na następny special event dać nam lodzio miodzio wypromowany main event Sami vs ex-PAC. Nawet i cieszy mnie fakt wydłużenia pogoni za pasem, a przynajmniej zachęca do zajrzenia na przyszłotygodniowy taping.

 

Rusev grubo mi się przejadł. Nigdy nie byłem jego zwolennikiem. Aktualnie z niecierpliwością wypatruję aż trafi w końcu na kogoś, kto go wyśle tam gdzie jego miejsce - do jobberni.

 

Traktując Takeover ogólną opinią, wyszło całkiem przyjemnie. Było na co popatrzeć i to najważniejsze. Oby tak dalej!

[Caribbean Cool]

Ogólinie nxt takerover było bardzo dobrym ppv, choć gorszym niż arrival. Dalej mamy problemy z dywizją tt, co w wwe jest oczywsitoscią. Sądziłem, że mozemy zobaczyc nowych mistrzów. Wydawało mi się, że to dobry moment by Victor i Connor trafili do głównego rosteru. Z miejsca mgliby dostać pasy od Usosów. Sam pojedynek zły nie był, jednak mam niedosyt.

 

Nie podoba mi się promowanie Camacho , z tego gościa dużo się nie wyciśnie. Natomiast Rose to projekt , który znudzi się juz w okresie jesiennym. Taki gimmick powinien być inaczej prowadzony. Dziwnie oglada się jego jak w pewnym momencie udaje Hogana. Move set nie pasuje do jego posatci. Niestety raczej nic mu w tym zakresie nie zmieniał. Taki typek robiacy spinebustera, mnie to nie rusza...

 

Panie dały całkiem dobry wrestling, jak na kobitki oczywiscie. Wygrana córki Ricka byłą pewniakiem. Wolałbym aby zrobiła to za pomocą submissionu, ale narzekać naprawdę nie można. Kilka fajnych przejść, życzę sobie by w głównym rosterze panie dawały podobne walki, bo cos takiego to mogę oglądać, nawet zbytnio nie przewijając. Co mnie zdarza sie bardzo rzadko.

 

Kid vs Neville-tutaj spodziewałem się więcej. Szczerze to wynudziłem sie niemiłosiernie. Tylko pokaz lustrzanego odbica mi się podobał. W reszcie pojedynku nie widziałem nic nowego.

 

Walka wieczoru- Zayn znów dał popis umiejetnosci. Breeze nie odstawał. Mam nadzieje , że przegrana Samiego oznacza, ze niedługo ztanie się ważnym ogniwem wwe, a nie tylko pobocnzej tygodniówki. Co ten chłop wyprawia, to się nie mieści w głowie. Dla mnie kandydat na walizkę mitb i osoba godna zastapienia Punka. Bardizej on, niz D-Bryan. Nie zgodzę sie, że potrzebuje on turnu. W mojej opini to projekt (bardz) gotowy. Nic bym nie zmieniał. Dawno nie było w wwe tak dobrze prowadzonego underdoga. Cieszę sie, że dali mu finisher z roh. Szkoda, że troche zbotchowany, ale takie akcje w wwe to rzadkosć.

 

Świetnie sie bawiłem ogladajac ,,żółte ppv'' Teraz niech taka specjalna gala odbędzie się w okresie SummerSlam. Apropos wie ktoś, czemu Calihana niebyło jescze w tv. Z tego co kojarzę, to miał debiutować jakos w kwietniu...

[Edgar]

Adam Rose vs Camacho - Camacho ani niczym szczególnym się nie wyróżnił ani niczego nie spierdolił. Przy ewentualnych rozliczeniach będą mu wypominać to pierwsze. Dalej jest nijaki w ringu mimo lepszej otoczki. Rose zrobił to co miał zrobić udowadniając, że zmiana postaci niekoniecznie przeniesie się na widowiskowość.

 

Ascension vs Kalisto & El Local - Po macoszemu podeszli do tej walki. Jej długość i sam przebieg pokazuje, że Kalisto i Rodriguez to dla obecnych mistrzów nic innego jak kolejni jobberzy na drodze. Z walki zapamiętam głównie rosnącą popularność mistrzów oraz "yah", który staje się coraz bardziej chwytliwy.

 

Sami Zayn vs Tyler Breeze - Najlepszy pojedynek gali. Zayn pokazał, że ma wszystko aby iśc do głównego rosteru. Świetnie przeprowadził Breeze'a przez ten pojedynek, pracował na jego korzyść, uwydatnił jego najlepsze punkty, pozwolił skorzystać z tego w czym Tyler potrafi się odnaleźć. Nie zgadzam się z opiniami, że Zayn potrzebuje gimmicku. Dla mnie to gotowy materiał na awans. Może i lepiej, że kręci się w rozwojówce robiąc świetne walki aniżeli idąc do głównego rosteru, prezentując się tak jak Rusev, Rose, Dallas czy Emma.

 

Charlotte w/ Ric Flair vs Natalya w/ Bret Hart - Walka wybitna nie była ale i tak zaryzykuje stwierdzenie, że w tym roku i tak nic lepszego w walkach div nie zobaczymy. Przez całe 17 minut nie miałem ani jednego momentu aby przewinąc walkę a to już jest duży sukces. Być może dlatego, że poszli w wymianę submissionów i bardziej techniczny wrestling, który lubię, być może to przez Flaira i Harta. Nie ważne. Ważne jest to, że Charlotte robi ciągłe postępy i już teraz jest w stanie prezentować się świetnie.

 

Budowali Mojo na topowego babyface'a rozwojówki (takie odniosłem wrażenie) tymczasem zostaje zniszczony przez Ruseva. Na domiar złego pojawiły się wymowne chanty"thank you Russia". Chyba trzeba zmienić swoją strategię.

 

Adrian Neville vs Tyson Kidd - Kolejna świetna walka jednak tej Zayna i Breeze'a nie przebiła. Poszli w chain wrestling i bardzo dobrze bo moim zdaniem właśnie to uratowało walkę. Gdy tylko przyspieszali zaczęli skakać moja uwaga automatycznie malała. Po prostu nie było to tak dobre jak bardziej techniczna część. Pojawiły się też botche, które niestety psują obraz całej walki.

[Bastian]

Mojo Rawley kontra Aiden English

Push dla Mojo Rawleya trwa w najlepsze. Ciekaw jestem, dokąd go zaprowadzi...

 

Charlotte kontra Bayley

Panie chciały zaprezentować odrobinę technicznego wrestlingu i średnio im to wyszło. Sporo div pojawiło się w ringu po walce, ale szkoda, że aż trójka należy do głównego rosteru. Patrząc na Sashę Banks, czuję zgrzyt między przyjaciółkami. Oby tylko nie doszło do zamiany na blondynkę...

 

Tag Team Match

WWE szuka następnych pretendentów dla The Ascension, a mając w pamięci po głoski o awansie mistrzów NXT Tag Team do głównego rosteru - z zgrozo! - nie jest wykluczone, że tak nijacy ludzie jak Jason Jordan czy Tyle Dillinger będą mieli szansę przejąć tytuły. Jordan skończył walkę po Angle Slam. Czyżby Kurt Angle rozpoczął z nim wojenkę na Twitterze jak z Randym Ortonem?

 

Tyler Breeze przybliżył kulisy swojej wejściówki, ale w swoim wystąpieniu nie przybliżył się do bardzo dobrego poziomu...

 

NXT Championship Match

Zaskoczyło mnie, że Adrian Neville walczył w gimmick matchu z kimś, kogo tydzień temu w walce o pas nikt nie widział. Zwycięski na Takeover, będący na fali Neville nie mógł przegrać z Justinem Gabrielem, tak jak prawdopodobnie nie przegra w ewentualnym rewanżu z Tysonem Kiddem...

 

Po święcie w PPV, czas wrócić do prozy życia NXT...Tyle w podsumowaniu...

[Kowal]

Mojo Rawley vs Aiden English Mojo wydawał się nie pamiętać jak został tydzień temu mocno obity i nawet tego nie rozpamiętywał. Aiden natomiast utonął już na dobre, bo pojawia się rzadko, a jak już dali mu zawalczyć to musiał się podłożyć Rawleyowi, który swojego finishera nawet do końca nie wykonał, bo nie usiadł porządnie na rywalu. W ogóle to prostszy finisher to chyba nie istnieje… English wiele nie zdziałał, jedynie na początku miał kontrolę, ale szybko ją stracił.

Jason Jordan & Tyle Dillinger vs ??? Wybitnie nudna walka. CI bardziej znani dominowali cały czas obijając rywali prostymi akcjami. Naprawdę jak mają puszczać takie walki t niech sobie darują. Przynajmniej wiem czyją walkę ominąć następnym razem.

 

Adrian Neville vs Justin Gabriel Fajna walka, nie można zaprzeczyć, choć szkoda że nie zachwali tempa z początku, a wiadomo że ich na to stać. Mimo to było ciekawie, a i Gabriel przypłacił to limem pod okiem. Wszystko fajnie, Tylkowo by się nie działo, to i tak w głowie siedzi że Justin to jobber i nie wygra z mistrzem.

[Psyhxxx]

Po tym odcinku mogę powiedzieć tylko jedno - Lets go Tyler! jak za mikrofonem musi jeszcze popracować tak ten jego klip wypadł świetnie. Wyszlifować mic-skillsy i dawać mu złoto.

 

W dywizji TT w końcu powoli zaczyna się jakiś ruch. Jak na walkę z jobberami to dostali dosyć dużo czasu JJ i Dillinger może i nie są materiałem na odebranie pasów ale jako realne zagrożenie, czy do walki o pretendentów nadają się akurat. Niech dadzą im zamaskowanych i będzie na co popatrzeć.

 

Gdzie Sami? Po co zapychacze w postaci Aidena skoro inni bardziej wartościowi czekają na debiut? Nawet jeżeli na nich pomysłu nie mają powinni organizować takie 3-4 osobowe spotfesty aby dać się wykazać reszcie. Boli mnie to, bo coraz częściej złażą się wypaleńcy typu Gabriel czy Kidd zamiast rzucić nam coś nowego. W końcu rozwojówka. Chcą podpromować młodych to na superstars czy main event niech dadzą im kilka minutek z jobberem.

[Jack Doomsday]

Psychxx, ty chcesz na spotfestach budować tygodniówkę? Co to jest, PWG? To była chyba najgłupsza rzecz jaką przeczytałem.

 

Zayn jest wypromowany do samego nieba, więc jeden odcinek wolnego, po PORAŻCE w ważnej walce, jest wręcz wskazany (a jeśli ci chodzi o Callihana to musi być jakiś powód dla którego jeszcze nie zadebiutował - pewnie nie mają pomysły - a jobbować takiego chłopaka z powodu braku pomysły narazie nie ma sensu). Poza tym to Breeze miał dziś swój moment, i wręcz nie wypadało mu kraść spotlighta - szczególnie w bezsensowny sposób. Aiden został przedstawiony w tv, bo Dabju ma już na niego pomysł, więc przed wprowadzeniem go w życie, konieczne było przypomnienie jego postaci. Innych też trzeba promować, inaczej to wszystko mijało by się z celem.

 

Np. taki Mojo - wszystko poza movesetem i doświadczeniem w ringu, chłop ma. Jestem przekonany że dzięki takiej postaci jaką ma, Rawley będzie mógł uratować swój tyłek byle jakim promem - to promo z ostatniego odcinka, jak najbardziej dobre i akceptowalne. Nowy tag team też trzeba promować, nawet entą walką z jobberami - besides, w NXT nie ma tag teamów - są Ascension, ci dwaj i luchasi więc inaczej niż poprzez walkę z jobbersami narazie nię będą ich sprzedawać - to jest wrestlingowy elementarz.

 

Oczywiście rozumiem argument Tysonów Kiddów i Justinów Gabrielów - miejsce dla nowych powinno być, a ci je poniekąd zabierają. To prawda. Ale prawdą też jest to że w rozwojówce jest pełno zielonych, niegotowych na występy w tv zawodników - Dabju zawsze znajdzie dla nich miejsce, ale nie ma co ich wpychać na siłę - można się niepotrzebnie przejechać.

 

 

Co mi się podobało w tym odcinku - Breeze dał fajne, kąśliwe promo, jego video było bardzo spoko; Justin mimo indysowego ring attire ciągle pokazuje że sporo potrafi; JJ i Tye powoli są przymierzani do pasów i dostali całkiem przyjemnych jobberów do pokonania - mimo koślawego przyjęcia back body dropu, to ringowo prezentowali się całkiem nieźle; panie również zaprezentowały się przyzwoicie, choć te dmuchańce Bayley trochę mnie przeraziły - generalnie, NXT przechodzi małe przegrupowanie, przetasowanie materiału, i słusznie, koło musi się kręcić.

[Witkacy]

Nowi rywale dla Ascension już znani, chociaż za wielkich szans im nie wróżę. Konnor i Victor pasy stracą zapewne wtedy kiedy przyjdzie czas na ich debiut w main rosterze.

 

Summer wraca do main rosteru. Obstawiam że prędzej czy później zachce się jej pasa. Nie zdziwię się też, jeśli to ona nastawi Banksównę przeciwko Flairowej.

 

Kidd dostanie jeszcze jedną walkę. Na Takeover wypadło dosyć fajnie (i tak poniżej moich oczekiwań), więc przy następnym starciu powinno być jeszcze lepiej.

 

Mojo znów wygrywa nad Englishem, ale do niczego to nie prowadzi. Nie wiem jakie plany mają dla tego chłopaka, ale kilka przeróbek by się przydało (finisher!!).

 

Speech Breeze'a nie przypadł mi do gustu, chociaż źle nie było. Po tym video spodziewałem się więcej, ale muza, która idealnie pasuje do jego postaci trochę załagodziła moje odczucia.

[8693]

Epizod był kiepski, bo nic ciekawego się nie wydarzyło, ale nie o tym chcę napisać swojego posta... Chcę się odnieść tylko do ewentualnego debiutu Nevilla w main rostrze, a więc wydaje się mi, że idealną ideą na debiut tego gościa w głównym rosterze jest zrobienie z niego i z Van Dama Tag Teamu. Adrian nie błyszczy za mikrofonem, ba on nie ma w ogóle mic skilli, ale za to jest fenomenalny w ringu podobnie jak RVD, ale u tego drugiego jest znacznie lepiej w tej pierwszej, najważniejszej kwestii. Idealnym momentem na debiut Tarzana byłby czas, w którym Ascension czy też Wyatt Family trzymałoby już TT pasy z minimum 6 miesięcy, które trafiłby w ręce RVD i Nevilla... To co napisałem może się wydawać głupie, ale w innym razie Adrian byłby skazany na porażkę, bo w ogóle nie ma mic skilli... No chyba, że zrobiliby z niego drugiego Sin Carę czy jakiegoś miniaturowego, latającego Umagę Co o tym myślicie?

[backayrdowania]

Najnowszy epizod NXT, nie obfitował w nic wybitnego, ani rewolucyjnego, ale i tak świetnie bawiłem się mogąc oglądać najnowszy epizod żółtej tygodniówki, a to co zapadło mi w pamięć(najbardziej) to:

 

- speech Tylera Breeze'a, który był przekonywujący w swoich słowach. Ponoć po NXT Takeover, Tyler bardzo zyskał w oczach oficjeli, więc nie zdziwię się, jak niedługo przejmie pas od Neville'a.

 

 

- dobra walka Gabriela z Adrianem, ale to nie powinno nikogo dziwić. Obaj są lotnikami i mają bardzo dobre/dobre Ring Skille, które pokazali w tej walce. Swoją drogą szkoda, że taki Gabriel nie pokazuje się chociaż na Main Event, bo wtedy poziom tamtej tygodniówki automatycznie wzrósłby chociaż o ten 1%.

 

Ps. tak się ostatnio zastanawiałem, kto z rosteru NXT, jest takim typowym orginalsem, który od nowej formuły NXT był ciagle w rostrze i po większym zastanowieniu się są to chyba tylko:

- Corey Graves(tak wgl to gdzie on do cholery jasnej się podziewa)

- Aiden English (pamiętam jak jeszcze nie był "śpiewakiem" i służył jako mięso armatnie dla Big E'go)

No i to chyba wszyscy.

[MSMic]

Trochę denerwuje mnie ten "dym/mgła" przy wejściach na NXT. Za niedługo cały roster będzie to mieć.

 

Po co wracają do Aiden vs Mojo? Rawley tydzień temu stracił całe swoje momentum. Głupotą było go podkładanie Rusevowi, bo nie ma już takiej otoczki niepokonanego (chyba że już wcześniej przegrał walkę/brawl, którą mogłem przewinąłem).

 

Jak Neville zgarnął pas NXT to dali mu Brodusa z głównego rosteru. Teraz jak Charlotte ma pas div to więcej niż pewne że dostanie powracającą Summer Rae. Niezbyt mi się to podoba. Wolę już Bayley walczącą o pas.

 

Theme Song Breeze'a naprawdę mi się podoba ale jest jeden problem. Nijak nie współgra mu do wejścia, a poprzedni Theme Song był idealnie dopasowany do wejścia. Mimo wszystko uważam że nowy theme song jest bardziej charakterystyczny. Samo promo dupy nie urwało. Tyler ma ten sam plus co Adam Rose. Obaj mają dopasowany do gimmicku głos (przy Krugerze podjeżdża aż krypto-gejem). Teledysk do theme songu to nic takiego ale napisy po nim mnie rozwaliły

 

Kidd vs Neville kompletnie spływa pod względem wyniku (ponownie). Ustalenie walki było fatalne. Adrian uścisnął dłoń Kidda tak nijako że woła to o pomstę do nieba.

[Psyhxxx]

Jack Doomsday, Ależ nie hiperbolizuj tego... ot przyjemnie byłoby zawiesić oko na walczących debiutantach w jakimś openerze. Jeszcze fajniej jakby zrobili jakiś większy turniej czy cuś w tym stylu ale to już puste nadzieje. Tak czy inaczej o ile dobrze widzę wrestlerzy w gatkach gdzie gimmick powoli nabiera wyrazistości to większość aktualnego czynnie występującego rosteru. Do tego nie zasłaniajmy się tutaj brakiem pomysłu - brakiem debiutu, bo taki beznadziejny Aiden czy hipis (pomysł i odgrywanie postaci) odbijają się nieczęsto lecz regularnie bez jakiegokolwiek sensu. Nawet żeby na PPV dali coś takiego, zamiast ściągać Ruseva z braku pomysłu na zapchanie karty.

To nie jest konieczność a jednak fajne urozmaicenie. Regularny special match o swój spot. Tyle już badziewia dopuszczali do emisji, że ryzyko takiego ruchu spada do zera.

[Jack Doomsday]

... nie hiperbolizuj ... hehe, dobre

 

Psyhxxx, nie, nie hiperbolizuję tego Turniej? Dopiero był o pas kobiet - Dabju nigdy nie chciało powielać tych samych pomysł w krótkim odstępie czasowym, więc to można skreślić.

 

Opener z debiutantami? - Walka tag team z tego odcinka - JJ i Tye walczą jako team dopiero drugi raz w tv + dostali dwóch jobberków, którzy pokazali że mają podstawy by zagrzać miejsce w NXT na nieco dłużej (żadnego z nich nie pamiętam żebym wcześniej widział ... poza debiutem JJ'a i Tye'a jako TT, rzecz jasna)

 

Uwierz mi - Aiden i hipis nie kręcą się bez celu - musi być jakiś powód dla którego tak często mają miejsce w tv:

- Aiden? wciąż jest over, wciąż zbiera reakcje więc można coś z tego skleić

- Parker? Ma świetny motyw z generowaniem heatu (ta tablica/transparent jest bardzo dobre) - jako kolorowy face nie miał racji bytu, jako poważniejszy heel w mroczniejszych kolorach kupuje go bez namysłu - a nie zapominajmy że ringowo nie jest beznadziejny (coś z niego będzie )

 

Rusev na Takeover nie był konieczny, ale Dabju prawdopodobnie chciało wykorzystać to że on balansuje między rosterami - poza tym zbyt dużo uwagi przykuwa ten projekt żeby nie skorzystać z takiej okazji

 

Special match o swój spot? Jedyne co mi przychodzi do głowy to robienie kopii Gut-Checku, który nie był pomysłem najwyższych lotów - takie speciale oni przechodzą na live eventach i presentation skillsach.

 

Dabju stosuje spokojną rotacje - takie wrzucenie bez celu kilku zawodników, dla uciechy kilku fanów niczego im nie da - czekają na zwolnienie się miejsc przez tych ważniejszych zawodników rozwojówki, oni robią to długofalowo, chcą by każdy z osobna był potencjalnie jak największą gwiazdą

[Psyhxxx]

O faktycznie o tym turnieju o pas kobiet całkiem zapomniałem, dzięki za odświeżenie pamięci ja widziałbym tu bardziej coś na wzór w top trospect tournament z ROH czy dosyć często trafiające się "fight for your spot". Żadnych bzdurnych gut-checków. Zwykłe walki bez chorych oprawek. Owszem w tym przypadku dostaliśmy na początku młodziaków. Zależy mi aby weszło to jednak w rutynę.

Odnosząc się jeszcze do Parkera, odbieram to jako totalną klapę. Może i pomysł na hipisa jest dobry ale na pewno nie w takim wydaniu. Już nie zagłębiając się w mimikę wrestlera odczuwam jakby publika olewała go ciepłym moczem. Musi się bidulek jak taki Rusev uciekać do ataku w stronę fanów aby wywołać jakąkolwiek reakcje.