WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Edgar]

Big E wygrywa zgodnie z przewidywaniami. Mimo, że (przynajmniej w moim przypadku) oglądało się go bardziej dla beki to trzeba mu oddać, że był jedną z bardziej wyrazistych postaci w rosterze. Tutaj mógł liczyć na publiczność, w głównym rosterze może się stać chociażby to co z Emmą czy Rosem.

 

Finał dwóch zawodniczek BFF's był zdecydowanie ciekawszy ale to by musiało oznaczać rozpad stajni. Kreatywni mają inne plany. Natalya? Jestem na tak. Nie tylko podciągnie Flairówną ringowo, ale także podłoży się mniej doświadczonej rywalce. Swoją drogą walkę Sashy z Natalyą oglądało mi się z przyjemnością. Walka odcinka.

 

A w moim odczuciu to Neville wypadł sztucznie w swoim krótkim promie. Kiddowi daleko od ideału ale i tak był to jego najlepszy speech odkąd pamiętam. Jeżeli zastanawialiśmy sie kto będzie grał heela w tej walce, to dostaliśmy odpowiedź.

Walka może być show stealerem...o ile nie zrobi tego Breeze z Zayn. Właśnie tam widzę potencjał.

 

 

Ps. ktoś wie, czy niedługo pojawią się na NXT jakieś nowe gwiazdy indy? Albo, czy WWE kogoś zakontraktowało. Wiem, że ponoć do NXT mają dołączyć Ricochet i KENTA, oraz na Kevin Steen(który na ostatnich try-outach zrobił duże wrażenie), ale czy coś z tego wyjdzie. i czy nie są to tylko spekulacje..?

 

Następni w kolejce są del Sol (którego już widzieliśmy) oraz Callihan. Ricochet to niewiadoma i wątpie, że dostanie kontrakt. Bardzo poważnie mówi się, że szeregi WWE zasilą Steen, Devitt, Mack (który już podobno podpisał kontrakt) oraz KENTA.

[aRo]

Opener nie powalił, ale nie o walkę tu chodziło. Bo odchodzi z NXT i będzie od teraz mniej szkodliwy w WWE. Choć go nadal nie lubię, reakcja na porażkę i wszystko, co się działo przed jego wyjściem z areny, było kapitalne.

 

Na TakeOver wskoczyła walka Zayna z Breezem o no1 contendera. Nie wiem, gdzie się zgubił Graves, ale nie przeszkadza mi to, bo starcie by było gorsze

 

Paige wróciła do domu. I tyle można o tym powiedzieć.

 

Zaskoczył mnie pojedynek Rose'a z Camacho, ale count-out wszystko wyjaśnił. Spotkają się na TakeOver i tam podobnych zagrywek raczej nie będzie.

 

Natalya chyba sprawiła, że Sasha zaliczyła swój najlepszy występ w ringu. A może to tylko moje wrażenie? W każdym razie, myślę że z Charlotte będzie podobnie.

 

Fajnie że Hawkins wrócił, bo ma świetny theme song Neville go szybko poskładał, a potem miał mały segment z Kiddem. Uszy nie krwawiły, nie było źle, niech dalej próbują, w końcu chodzi tu o obycie z majkiem i ogólny rozwój.

[Bastian]

Big E kontra Bo Dallas

Bo Dallas został wręcz zmieciony przez Big E na pożegnanie z NXT. Booking tej walki był chyba oczkiem puszczonym w kierunku publiczności gal NXT. Chanty ,,Bo Leave" o wiele lepsze niż walka...

 

Paige kontra Tamina

Paige wróciła do NXT, ponieważ WWE chce sprawdzić, czy chociaż tam ją kochają. Kochają. Kredyt zaufania chyba zostanie przedłużony...

 

Adam Rose kontra Camacho

Konflikt obu panów chyba jeszcze trochę potrwa...

 

Natalya kontra Sasha Banks

Finał zgodny z moimi przewidywaniami. Nowa mistrzyni też raczej do przewidzenia. Może chociaż WWE zaskoczy w postaci face turnu Sashy Banks?

 

Adrian Neville kontra Curt Hawkins

Chciano skonfrontować ze sobą rywali w walce o NXT Championship na Takeover, więc postawiono na konfrontację po walce Adriana Neville' a. Niech Takeover zaserwuje nam świetną walkę. Zmiana mistrza raczej nie nastąpi i chyba nie jest potrzebna...

[N!KO]

Adam Rose vs Camacho - Jak dla mnie za dużo kiepskiej komedii. Mam nadzieję, że w głównym rosterze walka Adama wypadnie lepiej - czyt. będzie inaczej rozpisana. Ta nie pokazała go z najelepszej strony. Ładnie to on tylko poleciał przy suplexie Camacho. Ciu Ciu Your ass out of here.

 

Ascension vs Kalisto & El Local - Oklepany w WWE Tag Match, ale oglądałem z zaciekawieniem. Chyba zmusili mnie do niego po podwójnym uppercutcie, ktory był momentem walki. Na pewno nie miało to do czynienia z emocjami. Ascension na dobrą sprawę zdominowało rywali. Najpierw trzymając ich w swoim narożniku, a kończąc chwilę po ich przebłysku.

 

Sami Zayn vs Tyler Breeze - Wspolczuje reszcie rosteru. Ciężko kraść show, kiedy na karcie widnieje Sami. Mimo, że zrobili z Tylerem techniczny początek, to rozkręcili się, i utrudnili przewidzenie kto wyjdzie z tej walki jako No1 Contender. Zdrowe tempo, płynne przechodzenie z kolejnych akcji - poza jednym wyjątkiem - emocje. Przy tak znikomym story, to spory sukces.

Breeze zmienił theme song na śpiewany, ale cięzko mówić o lepszej jakości. Tamten lepiej współgrał z wejściem. Ten jest trochę z innej bajki.

 

Charlotte vs Natalya - Brak koordynacji, to problem wielu Div. Nie trenowały żadnego sportu, były po prostu ładne. Później poszły do WWE, i widać, jak wielkim problemem są dla nich tamtejsze wyczyny. Flairowa ma ten komfort, że jest cholernie wygimnastykowana, więc mimo, że jest jeszcze odrobinę zielona, to szybciej dojdzie do zjadliwego poziomu. W pojedynku z Natalya widać było dysproporcje, jednak i tak wypadła lepiej od większości kobiet z głównego rosteru. Niosło to za sobą wiele wartości, tak technicznych, jak i emocjonalnych - Brawo! Swoją drogą, podoba mi się jak Nattie przebiega po głowie przeciwniczki po Snapmare.

Kolejne PPV, kolejny theme song Charlotte. Tamten byl bardzo fajny, ten jest kolejnym mash-upem, po które coraz częściej WWE sięga - błąd!

 

Adrian Neville vs Tyson Kidd - Fajny pokaz fajerwerków. Poziom zbliżony do Samiego z Tylerem, tylko bez tej niewiadomej w postaci zwyciezcy. Pac jest przekotem, ijak z poczatku wątpiłem w jego przyszłość, tak teraz jestem o nią spokojny. Jego wyczyny ringowe przemówią do oficjeli, i brak mikrofonu nie będzie problemem. Czekam na Zayn vs Neville o pas na NXT PPV.

[Kowal]

Adam Rose vs Camacho Szczerze powiedziawszy to ta walka była kiepska, co był widać nawet po reakcjach publiki, która poza śpiewaniem czasami theme songu Adama nie emocjonowała się tą walką w ogóle. A i nie bardzo było czym. Wiadomo było że Rose rozjedzie rywala, a w połączeniu z tym że płynności w tym starciu nie było żadnej, bo co chwila woleli cudować niż walczyć, to efekt okazał się dość mizerny, choć nie miałem wysokich oczekiwań w stosunku do tej walki.

 

The Ascension vs El Local & Kalisto Walka którą można śmiało pominąć. Było pewne że Ascension obronią pasy, a styl w jakim to zrobili różnił się od ich poprzednich walk tylko tym, że było to bardziej rozciągnięte w czasie. Przez większość walki obijali Kalisto, a kiedy wszedł Local to jego akcje wyglądały tak jakby miał zaraz coś sobie zrobić. Szkoda ze Kalisto nie miał szans się bardziej pokazać, tylko cały czas przyjmował ciosy.

 

Sami Zayn vs Tyler Breeze Zdecydowanie najlepsza walka jak do tej pory, a nawet z postawy Tylera w ringu jestem zadowolony, choć zazwyczaj nie lubię oglądać jego walk. Oczywiście stroną dominującą i bardziej efektowną był Sami, choć szkoda że poległ. Całe szczęście w niczym niemu si go to hamować, bo ostatnio zanikła prawidłowość, w której to najpierw zostaje się mistrzem NXT a po jego stracie przechodzi się do MR. Teraz nawet taki Adam Rose mógł przejść, a Sami walczył ostatnio przed głównymi galami, więc jest szansa na awans. Fajnie że dali mu w tej walce trochę polatać, bo Tyler niestety nie jest tak efektowny w ringu jak Sami, więc wiadomo kto musiał ciągnąć ta walkę i za kim fani stali murem.

 

Charlotte vs Natalya Nie oglądałem tej walki, spojrzałem jedynie na zakończenie, ale jakoś nie byłem w stanie uwierzyć że Nattie mogłaby zdobyć pas rozwojówki, bo niby po co jej on? Zobaczymy jaką Charlotte będzie mistrzynią, mam nadzieje że będzie pojawiała się częściej na galach niż Paige, żeby ten pas nie znikał na dłuższy czas.

 

Arian Neville vs Tyson Kidd Z każdą chwilą ta walka stawała się coraz lepsza. Na początku nie porywali tym co robili i było wolno jak na nich. Później jak się rozkręcili, a szczególnie Adrian, to zrobiło się świetnie, a niektóre akcje były zrobione tak dobrze, że aż było czuć ten impact, szczególnie w tej akcji w której przygotował sobie Tysona do finishera. Mocno walnął o ring, nie ma co. Wygrana Adriana była do przewidzenia, ale sam ME bardzo dobry.

[E_9]

Przyjemne 1,5 h sportowej rozrywki, która łączona z fajnym wrestlingiem daje świetne efekty. Dodając do tego kapitalną publikę ciężko doszukiwać się lepszego show od WWE...

 

 

Opener niczym nie zachwycił... do przewidzenia. Rose w NXT sprzedaje się bardzo przyjemnie, w głównym rosterze może mieć z tym problem i jeżeli nie doczekamy się efektów podobnych do tych z rozwojówki to gość zakończy podbijanie RAW na feudzie z Santino jak czyni to obecnie Fandango.

 

Tag-Team match... czekałem na więcej Kalisto, nie doczekałem się. Mistrzowie gładko przejechali się po pretendentach i póki co nie widzę wiarygodnych kandydatów do odebrania im tytułów. Ktoś na zagraniczym portalu sugerował i fantazjował, że najbliższymi wiarygodnymi pretendentami będą Zayn & Steen, którzy później wejdą w kontynuację swego programu ze sceny niezależnej... byłbym na tak. Bądź co bądź brakuje pretendentów...

 

#1 Contender Match... najlepszy pojedynek gali. Zayn (który dostał theme podobny po części do tego, przy którym bujał się Generico) to maszyna do wykręcania świetnych walk, nie inaczej było w przypadku Tylera, dla którego też była to najlepsza walka w NXT. Masa świetnych akcji (szkoda tylko zepsutego Orange Crush), emocji, a Zayn jakby nie patrzeć przegrywa czysto po swoim błędzie i miło byłoby zobaczyć story, do którego te wszystkie ostatnie porażki prowadzą...

 

Tak jak Zayn potrafi prowadzić w ringu facetów, tak Natalya potrafi robić to samo z divami... Charlotte nie jest wybitna, a pojedynek dało się obejrzeć bez zbytniego przewijania. Kilka przyjemnych akcji, trochę emocji, tatuś i wujek nie kradli spotlightu... było okej. Wygrana panny Flair do przewidzenia, czyżby przytulasy po walce to face-turn, który doprowadzi do tego, że kolejną pretendentką będzie Banks?

 

ME... cholera, mam problem z tą walką. Zaczęło się fajnie, poszli w techniczny wrestling, a mało kiedy widywany motyw z "lustrzanym odbiciem" w WWE nakręcał na to, że zaraz oboje wyskoczą z najsilniejszymi działami. Tempo na chwilę przyśpieszyło, po czym wrócili do psychologii ringowej... spodziewałem się więcej petard od exPACa (chociaż ta Hurricanrana na koniec i wcześniejsza kontra z narożnika palce lizać) i jak dla mnie to Kidd zaprezentował się w tym pojedynku lepiej. Nie sądzę oczywiście, że było źle, ba, było bardzo przyzwoicie, ale po takiej dwójce spodziewać się można jeszcze więcej. Po ostatnim gongu było sporo czasu do zakończenia gali i liczyłem po cichu, że na koniec wparuje zdegustowany Zayn i przejdzie turn na mistrzu. Do tego nie doszło, mam jednak nadzieję, że te porażki kumpla Steena doprowadzą w końcu do walki o pas, Zayn vs Neville zmiażdży cycki (zwłaszcza jeżeli dostaną ok 20min tak jak było w przypadku Takeover).

 

 

Podsumowując, fajne to było. Dwie walki, które warto zobaczyć, bardzo przyzwoity pojedynek od Div, a cała reszta nie przeszkadzała. Czego chcieć więcej od Vince'a?

[Giero]

Gala przyjemna, ale jakoś mam wrażenie, że Arrival miał wyższy poziom.

 

Rose... mam problem z gościem. Na razie wyrasta drugi Fandango. Ciekaw jestem czy dostanie jakiś title-shot, bo inaczej długo z tym gimmickiem nie pociągnie. Zwycięstwo z Camacho do przewidzenia.

 

The Ascenscion szybko i gładko niszczą rywali. Tak właściwie to NXT Tag Team Championships robią się dla nich tylko błyskotkami, bo nie ma obecnie godnych rywali dla Konnora i Viktora. Ciekaw jestem kiedy ich zobaczymy w głównym rosterze.

 

Szkoda mi Zayna, bo chłopak robi dobrą robotę w ringu. Ale kto wie, może ta przegrana oznacza wkrótce awans do głównego rosteru? Jak tak to byłbym za. Tyler raczej nie odbierze pasa Nevillowi.

 

Podobały mi się kombinacje przy figure-four leg locku. Sama walka Pań nie należała do wybitnych, ale do przewidzenia był zdobycie tytułu przez Charlotte. Wydaje się, że to kwestia czasu jak Panna Flair pojawi się w głównym rosterze dzięki swojemu ojczulkowi.

 

Tak samo jak do przewidzenia było zwycięstwo Charlotte nad Natalyą, tak samo wygrana Neville'a nad Kiddem mnie nie zaskoczyła. Teraz pewnie Adrian gładko przejdzie po Breezie, a potem czekam na walkę z Zaynem.

 

Reasumując gala dobra, przyjemna do obejrzenia. Choć na pewno nie wybitna. Zresztą jak to zwykle jest z produktem Vince'a.

[maly619]

Gala przyjemna, ale jakoś mam wrażenie, że Arrival miał wyższy poziom

 

Też wyżej oceniam Arrival, ale Takeover nie było złe. Nie będę opisywać wszystkiego po kolei i powiem tylko, że bardzo podobała mi się ta gala. Większe gale NXT stają się powoli pewnego rodzaju "must see" na mojej liście rzeczy związanych z wrestlingiem. Oby tak dalej, oby nadal szli w stronę połączenia rozrywki z fajnymi walkami. No i najważniejsze, nie mogę się doczekać walki Zayna z Nevillem. Mam nadzieję, że do niej dojdzie, bo to może być hit.

[Jack Doomsday]

Opener ... spłynął po całości - chciałem tylko żeby wygrał Camacho, z racji tego że Rose jest już w głównym rosterze aczkolwiek taki wynik można bardzo łatwo wytłumaczyć - uszami wyobraźni słyszę Micheala Cole'a trąbiącego o tym że Rose wygrał na Takeover - jak dla mnie pewne. Walka mocno przeciętna, choć z drugiej strony Rose pokazał wszystko to co do mnie przemawiało jeszcze jak był Krugerem.

 

Wynik walki o pasy TT niesie za sobą dalszy problem - who's next? Skoro odpuścili zamaskowanych to już nie wiem kto mógłby zgarnąć pasy od Ascension. W końcu rozszyfrowałem chanty Ascension - YaH! Yah! Yah! choć na początku myślałem że chodzi o Ra! Ra! Ra! (od oka egipskiego boga Ra które noszą na gaciach). Moment walki to było to kiedy Konnor i Viktor się przebudzili uppercutami na przeciwnikach - dalej... Ricardo się starał, choć prawie ześliznął się przy jednym springboardzie, a Kalisto to wciąż nowe nazwisko które wprowadzają do tv - nie chcą go przepushować za szybko.

 

Theme songi panów z walki o contendera - Sami Zayn dostał gniot? Niekoniecznie. Ulubioną muzyką Zayna jest ska - dam sobię palca uciąć że Sami wyprosił taki theme song, bo to jest dokładnie taka muzyka która idzie w parze z jego osobowością. Theme song Breeze'a to jest parodia dwóch rzeczy - theme songu Shawna Michaelsa (sam śpiewa + robi za pretty boy'a) oraz klubowej piosenki (#Selfie) bliżej nieznajomego dla mnie artysty który do swojego klipu uzył selfies Breeze'a - odnośnie tego jest nawet artykuł na wwe.com. Swoją drogą wiedziałem że będzie zmieniał gdyż widziałem jego zdjęcie w studiu nagraniowym na twitterze.

 

Sama walka bardzo dobra, która utwierdziła mnie w prostym przekonaniu - Zayn jest świetny ale władze nie mają problemu z NIE pushowaniem jego postaci - powód? Koleś w gaciach. Genialny, ale wciąż w zwykłych gaciach. Breeze ma gimmick oraz jest heelem którego Neville potrzebuje. Zayn potrzebuje jakiejś konkretnie nakreślonej cechy lub gimmicku typu obsesji na temat pasa - taki zwykły Sami nie zadebiutuje w głównym rosterze. Walka miała wiele fajnych motywych aczkolwiek kiedy próbowali podwójne pumphandle stwierdziłem że to za dużo - jak się okazało, miałem trochę racji - ciekawe czy i przy tym Paul Heyman zaniemówił jak przy Tornado DDT na Cesaro z 2 out of 3 matchu. Swoją drogą, ex-Generico znowu przegrał jak ostatni frajer - to nie jest już przypadek.

 

Walka o pas kobiet... Charlotte robi postępy, a pas dostała też dzięki nazwisku - narazie jest na odpowiednim etapie - ciągle się uczy, ma pas, ale wciąż jej daleko do głównego rosteru. Natalya? Poprowadziła za rączkę.

 

Walka o pas główny bardzo przyjemna, utwierdziła mnie w przekonaniu o Tysonie Kiddzie - kiedy bawił się z Neville'm w chain wrestling, a właściwie bardziej w grappling, miałem wrażenie, że Tyson Kidd chcę upokorzyć przeciwnika ciąglę sprowadzając go do parteru - sam Neville wyglądał na takiego który nie do końca ogarniał co się wokół niego dzieje - dowód? Czy Tyson Kidd i Adrian Neville to dobrzy aktorzy? Nie. Więc dali radę by zagrać cwaniacki uśmieszek/konsternację na twarzy tak dobrze jak to zrobili? Nie ma mowy. Tyson albo dostał wytyczne że dostaje wolną rękę na początku, albo Neville na to poprostu pozwolił. Gdyby ten chain-grappling był sportem to Kidd by rozjechał jak walec po Adrianie. Reszta akcji bliźniaczo do siebie podobna, lecz tak miało być. Koniec końców się wkręciłem.

 

E_9, czekałeś na turn Zayna aczkolwiek to co rzuciło mi się w twoim poście to określenie dla Samiego - kumpel Steena .... do jesieni jeszcze trochę zostało, ale kto wie, może to jest możliwe, że Zayn będzie czekał na Steena? Byłoby to z dupy bo Zayn jest o krok od głównego rosteru, ale z drugiej strony, przy bladej jego postaci, tag team może być zbawieniem - szczególnie ze Steenem. Warto się nad tym zastanowić, szczególnie że i Ascension nie mają przeciwników (co prawda tylko narazie, ale kto wie jak długo będą te pasy dzierżyć)

 

Na koniec Lana .... ją mogę zawsze oglądać. Rusev poskładał Mojo? Bardzo dobrze, Rawley nie robi postępów, więc zasłużył sobie na mały pstryczek w nos.

Edytowane 30 Maja 2014 przez Jack Doomsday

[Morison]

Adam Rose vs Camacho - najlepsza w tym była chyba wejściówka Adama rozpoczynająca show, sam pojedynek spokojnie można przewinąć - Rose zaczął od tych samych wygłupów, które robi na początku każdej walki, na chwilę dał się zdominować, by szybko skończyć rywala tym brzydkim finisherem.

 

Ascension © vs El Locals - walka dodana do karty tylko po to, by zaprezentować niezwykłe umiejętności Kalisto, który i tak moim zdaniem dostał nieco zbyt mało czasu, Ricardo był w ringu dużo krócej, a o mało co nie zbotchował okrutnie Springboard Crossbody. Obyło się bez zaskoczenia w postaci wyniku, mistrzowie zachowują pasy co może sugerować, że jeszcze chwilę w NXT zostaną.

 

Sami Zayn vs Tyler Breeze - zaczynamy zabawę Spodziewałem się, że to oni mogą skraść show na tej gali i tak się stało, początek może nie był zbyt efektowny, ale panowie rozkręcali się z minuty na minutę, tak jak w przypadku walki Zayna z Cesaro na Arrival, potem przeszli do niezliczonej wymiany sygnatur, finisherów i kickoutów. Przed walką dawałem obu równe szanse na zwycięstwo, sympatia bookerów do robienia walk face vs heel jednak zwyciężyła, liczę, że następne "PPV" od NXT będzie stało pod znakiem starcia Zayn vs Neville. Jeszcze jedno - obaj zmienili theme songi - moim zdaniem jeden i drugi gorszy od poprzednich.

 

Charlotte vs Natalya - tak jak nowe wejściówki poprzedników zdecydowanie po mnie splynęły, o tyle zremiksowanie theme Flaira z randomowym techno i dorzucenie gitarowych riffów wydaje się być profanacją...ale ten bit siedzi mi ciągle w głowie

O samej walce - Nattie świetnie poprowadziła mniej doświadczoną rywalkę, śmiem twierdzić, że to jedna z najlepszych walk kobiecego wrestlingu w mainstreamie ostatnich lat, finish walki mocno bazował na emocjach, ostatnie 3 minuty to wymiana firmowych submissionów obu rodzin, Charlotte ma swój pierwszy ważny moment w wrestlingowej karierze, prędzej czy później dostanie również główne złoto Div.

 

Neville © vs Kidd - Adrian drugi raz pod rząd robi bardzo dobrą walkę na PPV, ale nie kradnie show. O ile poprzednio można było narzekać, że dostał przeciętnego rywala, tym razem wraz z Kiddem zrobili świetne techniczne widowisko ze sporą dawką psychologii, a mimo wszystko starcie Samiego podobało mi się bardziej. Końcówka przyszła nieco zbyt szybko, wynik był zbyt oczywisty, ale i tak chciałbym, by każda walka o każdy pas stała na takim poziomie.

[backayrdowania]

Ktoś zwrócił uwagę na Paige? Wyglądała zajebiście! Jej speech (a raczej treść) dupy nie urywał, ale Anti-Diva przedstawiła go w bardzo dobry sposób. Podziękowała fanom NXT, i pod promowała walkę o pas Div.

 

Ps. Ciekawe czemu nie dostaje mikrofonu na tygodniówkach, skoro umiejętności za MIC-em ma?

[MSMic]

Nareszcie kolejne specjalne NXT. Pierwsza gala była bardzo przyjemna, głównie przez walkę Zayn vs Cesaro, więc teraz byłem jeszcze bardziej "nahajpowany" bo karta wyglądała bardzo dobrze.

 

Fajnie wyglądała wejściówka Rose'a z zewnątrz. Nie wiem co mnie odrzuca od niego w głównym rosterze, bo w NXT uwielbiam go oglądać. Przy okazji promocji Adama zyskał Camacho. Na dobrą sprawę pierwszy raz dostał jakąś singlową walkę, bo walczył głównie w tagach z Hunico. Przebieg walki nie dziwił ale to nie znaczy że był to dobry pojedynek. Nudziłem się przez większość czasu i żywiołowa publika ratowała sytuację.

 

Wejściówka Ascension jest genialna. Za to zamaskowani wyglądają słabiutko ze swoim entrance. Ricardo musi schudnąć, bo przy springboardzie poczuł się chyba zbyt pewnie i nie doleciał do przeciwnika Ascension roznieśli Luchadorów jak gnój po polu. Trochę mnie to zdziwiło. Liczyłem na dłuższą walkę. Mam nadzieję że Ascension niedługo wjadą do głównego rosteru. W NXT zdobyli wszystko co mogli, a tak zajebiście klimatycznego teamu nie powinni kisić w NXT.

 

Co to za gówno jest Theme Songiem Samiego Zayna? To brzmi jak słodka melodyjka z Disney Channel. Tyler Breeze też miał dobry stary theme song ale...ten obecny jest niesamowity Jak dla mnie mamy Theme Song roku. Świetne starcie Samiego z Tylerem. Kombinacja po tym czymś podobnym do Package Powerbomb była niesamowita i dalej łapie się za głowę jak to zrobili. Zayn znowu przegrywa. Smutne że ex-Generico ciągle przegrywa ale fakt że Breeze staje się pretendentem mnie bardzo cieszy. Powiem szczerze że aż chcę pasa dla pięknisia.

 

Rusev z anaL na Takeover? Serio? Ile razy kuźwa mam jeszcze oglądać go w rozwojówce? Koleś ani trochę nie robi wrażenia. W ringu przeciętniak, z wyglądu zwykły misiek (dlatego wolę Langstona, który jest typowym mięśniakiem). Wejście Mojo było zaskakujące i na plus...do czasu wbiegnięcia do ringu. Kto był za tym żeby promowany Mojo Rawley musiał się podkładać Ruskowi? Głupota.

 

Pierwszy raz od bardzo dawna czekałem na walkę Div. Pewnie dlatego że dali otoczkę Flair vs Hart. Powiem szczerze że nie przeszkadza mi pochodzenie Charlotte. Wiadomo że córka Rica ale jak na divę prezentuje się bardzo dobrze (szczególnie z wyglądu). Znowu porcja nowych theme songów i zawiodłem się na Flairowej. Bardzo kiepsko to brzmiało. Nie wiem czemu ale Bret cały czas wygląda jak taki zmęczony bulldog i robi wrażenie wiecznie niezadowolonego. Pojedynek zaskakująco długi i zaskakująco dobry. Ta radość Rica Według mnie miśki po walce mogli sobie darować. Po Arrival uściski są chyba tradycją NXT.

 

Neville vs Kidd zapowiadało się kozackie i takie było. To był kawał dobrego wrestlingu w wykonaniu dwóch koksów wśród lotników. Jedyne co przeszkadzało to jak dla mnie przewidywalny wynik.

 

Takeover > Arrival. Na Arrival mieliśmy tylko jedną dobrą walkę (mnie Emma vs Paige się nie podobało). Na Takeover mieliśmy ich trochę więcej

[Kcramsib]

Wszyscy krytykują nowy theme Samiego... a mi się on kurde podoba przypominają mi się czasy, gdy sam słuchałem tych wszystkich ska-punkowych wynalazków. Poprzednia muzyczka niczym się zresztą nie wyróżniała (ot, taki sobie rock made by WWE), ta jest chociaż inna od wszystkich

 

Reszty gali jeszcze nie oglądałem, to się (póki co) nie wypowiadam

[Bastian]

Adam Rose kontra Camacho

Na początku było za dużo komedii, a za mało walki. Z czasem było lepiej, jednak niezbyt dobrze. Gdyby wrestlerzy dostowali się do publiczności, byłoby świetnie...

 

NXT Tag Team Championship Match

Dobrze, że nie był to squash, choć jestem daleki od zachwytów nad tą walką. Pytanie - kto następny dla Ascencion?

 

Tyler Breeze kontra Sami Zayn

Nowy theme song Tylera Breeze' a gorszy od poprzedniego...Obaj panowie dostali dużo czasu i go wykorzystali, choć początek mnie nie zachwycił. Tyler wygrał, choć w walce o pas z Adrianem Nevillem wyniku raczej nie powórzy...

 

Rusev wrócił na NXT tak jak Paige celem sprawdzenia reakcji na niego. O ile Brytyjka otrzymała spory pop, o tyle Bułgara przyjęto bez większej ekscytacji. Coś czuję, że jeszcze w tym roku Lana będzie managerką innej niemowy w WWE...

 

Paige pojawiła się ponownie na NXT i wypadła tak jak niemal zawsze, odkąd jest mistrzynią Div, czyli rozczarowująco...

 

NXT Women' s Championship Match

To był nieudany pokaz technicznego wrestlingu, szczególnie w wykonaniu Charlotte. Kiedy za prowadzenie brała się Natalya, wyglądało to nieco lepiej. Zdziwiła mnie ta pokojowa atmosfera po walce. Czyżby Charlotte miała przejść face turn? W takim razie do miana kolejnej pretendentki wyrasta Sasha Banks...

 

NXT Championship Match

Najlepsza walka wieczoru. Adrian Neville nie przekonuje mnie pod względem charyzmy, jednak w ringu jest niesamowity. Mistrzem NXT będzie jeszcze długo, bowiem obecnie nie ma postaci, która mogłaby przejąć od niego pas. Sami Zayn potrzebuje ,,czegoś": heel turnu, chwytliwego gimmicku...

[aRo]

Rose oczywiście wygrywa, rozpoczynając TakeOver. Znów zbyt wiele nie pokazał, ale tutaj ma kontakt z publiką i fajnie się to ogląda. Camacho mi w ringu nie przeszkadza, tyle że poza nim nie ma nic do zaoferowania.

 

Niby nareszcie Ascension nie walczą w krótkim squashu, ale i tak coś zgrzytało. El Local powinien być męczony przez większość czasu, a Kalisto miałby się załapać na hot taga. Tutaj, dla mnie nie do zrozumienia, było odwrotnie.

 

Nowe theme songi!

Zayn - pasuje mu, a nawet zaleciało "Ole!". Mnie się podoba, nie mam nic przeciwko tej zmianie. Sami pewnie też się cieszy. Znacie termin "ska music"?

Breeze - wnerwiające, więc dobre dla heela. Jednak będę tęsknił za tą poprzednią nutą.

Walka tych dwojga bardzo dobra. Trafiły się botche, na szczęście nie były to akcje kończące starcie, więc olewam to. Dało się wkręcić. Czy zwycięzca jest odpowiedni? To nie ma znaczenia, oboje zrobiliby coś ciekawego z Nevillem. A przegrany, tym razem Zayn, i tak nie utonie.

 

Rawley się pojawił, z odpicowaną nutą wejściową...tylko po to, by dostać jednostronny wpieprz od Ruseva. Tu mnie zaskoczyli. Mojo by mniej stracił, nie pojawiając się wcale na tej gali. Głupi, zbędny segment.

 

Fajnie, że Paige się pojawiła na NXT. Miły smaczek.

Nowa nuta Charlotte mówi jedno: "jadę na nazwisku". Niedawno próbował tego pewien Curtis i wiemy, jak wyszło. U kobiet będzie łatwiej, ale i tak mam niesmak.

Co do pojedynku... Starały się. To było niezłe, choć do walki z arRival nie dosięga. Natalya sama starcia nie zrobi. Jakiś pomysł był, choćby zabawa z subami była w porządku. Zakończenie oczywiste, za to reakcje... Córka z ojcem we łzach, wszyscy sobie podają ręce. Polepszyło to obraz całości.

 

ME - Tyson Kidd pokazał, że nie jest gorszy od ringowych majstrów z NXT. Bardzo mi się podobało, zasłużone miejsce w karcie gali. Oboje dali pokaz skilla. Nie był to spotfest, ale trafiło się parę ładnych akcji(dla mnie na czele z tym fikołkiem po próbie powerbomba z narożnika!). Niepokoi mnie tylko zachowanie Kidda. Niech to nie oznacza heel turnu, bo takowy mu może zaszkodzić.