Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak się robi squashe, to na maksa. Niby wprowadzają młodziaka, nawet theme ma nie najgorszy, dostaje 5 minut i nie wykonuje ani jednej akcji. Było go załatwić w minutę, bo oglądanie takich rzeczy to katorga.

 

Divy w NXT standardowo dają nam przyzwoite starcie. A mówiłem, że to nie koniec feudu Summer z Paige? :P

[a jeszcze taka ciekawostka, głównie dla fanów ROH: porównajcie sobie theme ACHa i Summer Rae - może być mowa o przypadku? Podobieństwo jest powalające, ekipa która zrobiła "Street Fightera" była nawet pytana o to, czy to oni stworzyli theme Summer. To pytanie padło na ich kanale YT, oni podziękowali za zwrócenie na to uwagi]

 

Segment na backu z Big E i Sandowem strasznie mi się podobał, naprawdę :D

 

Jakby ktoś nie kojarzył przeciwnika Sakamoto, wystarczyło posłuchać publiki - "Ziggler's brother". I nawet robił jego akcje. Walka zapowiadała się bardzo ciekawie, dwóch młodzików którzy mogą kiedyś wejść do MR, a tu... O'Brian. Mógł o sobie przypomnieć w inny sposób.

 

Kolejna walka Ohno, która mnie nudziła. W dodatku faktycznie Kassius przestaje się chwalić łokciem, kończy przez suba. No i teraz chyba będzie facem, przeprosił Regala. Nie wiem, czy to doprowadzi do czegoś dobrego. Ale szykuje się feud z Wyattem. Przekonam się, czy warto jeszcze dawać Hero szansę.

 

Widok Bo z tytułem nie należy do najlepszych. Facet dzisiaj znów pokazał, że ciężko z nim będzie. Widziałem jednego z gorszych Spearów kiedykolwiek.

Ale chociaż story poprowadzili idealnie. Neville sobie dobrze radził, ale potem było 2vs1 i musiał się zmienić. Dallas zgotował mu utratę tytułów. PAC poza pasem nie stracił absolutnie nic, brawo!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-318738
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Kilka wniosków po ostatnim odcinku

 

- feud Paige z Summer Rae trwa dalej ... do momentu w którym Summer zdobędzie pas nie będe narzekał ... no może jeszcze kiedy wejdzie do ringu, bo to jest katorga w jej wykonaniu. Paige jak to Paige, robi robotę, męczy się niemiłosiernie zabijając czas (każda inna osoba już by była w głównym rosterze), wszyscy dalej ją uwielbiają ale jeśli zaraz pasa nie wprowadzą Brytyjka najzwyczajniej w świecie się znudzi.

 

- backstage Big E i Sandowa zmiażdżył mój umysł w momencie, kiedy E mówił o jojach. Ale zmiażdżył chyba w pozytywnym tego słowa znaczeniu (chwilę sie pośmiałem, a to lepsze niż zero reakcji). Perspektywa walki Langstona i Sandowa jakoś mnie nie rajcuje, Mądrala zmienił finisher na równie słaby jak poprzedni (co on się uparł żeby jego moves zawierał straight jacket?), w ogóle Sandał jest jakiś sztywny w ringu, źle się go ogląda.

 

- inny zawodnik który zawodzi w ringu - Kassius Ohno. Walka wyglądała lepiej niż poprzednie, ale może jako face się rozkręci? Szkoda że odstąpił od KO-wania, ale Hangman's Clutch to też dobra rzecz (ale w walce Cyclone Killa zjebał niemiłosiernie, dropkicki i inne kicki walił na wysokość pępka).

 

- nie oceniajmy młodego Zigglera w ringu przez pryzmat handstand'u podczas hammerlocku - miało być show-off'owo, nie wyszło, zdarza się. Jego hip toss jednak był tragiczny (równie słaby miał Cena lata temu). Oczywiście Pierce może się jeszcze wyrobi, i tak nie myślałem że w ringu go zobacze. Jest pozytyw, jak i pojawienie się jego przeciwnika .... ktokolwiek to nie był (nie pamiętam)

 

- ME zjadliwy, Family mają pasy - jest dobrze, Neville nie został spinowany - jest dobrze, Bo Dallas przegrał pasy Anglikowi - mamy feud na wyciągnięcie ręki. Generalnie czego chcieć więcej?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-318781
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Najnowszy epizod NXT obejrzany, a więc do rzeczy... Pierwsze starcie, squash to nudna jak flaki z olejem i nie rozumiem dlaczego WWE non stop upierdala żółtodziobów już na samym starcie, ale ok. Sandow wyzywa Langstona do walki o pas NXT? I po co mu on, gdyby nawet wygrał? Dla Damiana pas IC się należy, który nawet nie wiem do kogo w chwili obecnej należy... Jestem zadowolony z wyniku walk Div, Paige <3... Segment na zapleczu Langston-Sandow mnie rozbawił, szczególnie jak Damien na niego popatrzył jak na idiotę :twisted: ... Spodobało mnie się to jak Conor poskładał i Sakamoto i

Brileya... Walka Ohno-Camacho dobrze, że była krótka, bo bym się wynudził na potęgę Kassius powoli przestaje mnie do siebie przekonywać... Pomimo tego, że Grey złapał kontuzję, to i ja również miałem rację. WWE dopiero teraz zauważyło, że ''popełniło'' bład nie dajac Nevillowi jako TT partnera Dallasa, na którego maja parcie. Cieszę się, że Wyatt Family zdobyli pasy TT, a teraz kolei na Braya, aby został mistrzem NXT!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-318790
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Niezły odcinek, warto obejrzeć dla kilku momentów...

 

 

Co najważniejsze, dostaliśmy pierwszy epizod z El Generico... tzn. Sami Zayn. Póki co ciężko coś konkretnego powiedzieć o obecnej postaci. Starał się być "jakiś" w tym wywiadzie i nie wiem jak wam, ale cholera, przypomina mi w jakiś dziwny sposób Christiana. Jeżeli osiągnie taki sam status, będzie okej.

 

Natalya przegrywa przez "błąd" Paige... jeżeli doprowadzi to do jakiejś walki tych dwóch Pań to z wielką chęcią zobaczę.

 

Idioci z WWE, dajcie w końcu Wyatt Family do głównego rosteru! Bray znowu skradł show, a w tej masce i stroju rzeźnika wyglądał jak perfidny gość, który biega po ulicach z piłą łańcuchową, ekstra dodatek na czas kontuzji. Drugi przypadek, w którym ktoś przypomina kogoś... nie wiem znowu dlaczego, ale Wyatt perfidnie przypominał mi Steena z tą interakcją podczas walki. Szczerze, koleś jest nieziemski, a skoro to chowaniec Vincenta, główne pasy czekają w przyszłości.

 

Ktoś wspomniał o ewentualnym feudzie Dallas vs Neville... ma to sens, a dzisiejszy segment fajnie mógłby to rozbudować. Anglik dał szansę Bo, ten go "wychujał" w walce o pasy, których w zasadzie nie był współwłaścicielem, a dzisiaj na zapleczu cieszy się w towarzystwie ex PACa jakby Lisa Ann odwiedziła go w opuszczonej szatni. Szykuje się Battle Royal, mam nadzieję, że tam Neville wywali Bo i feud w końcu ruszy.

 

 

Było nieźle... zobaczymy co za tydzień, zwłaszcza warto zerknąć ze względu na ringowy debiut Ex Generico.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319212
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Kilka moich spostrzeżeń...

 

- Sami Zayn wypadł bardzo naturalnie na majku, zastanawia mnie czy ma już jakiś z grubsza określony gimmick czy też nie. Jeśli nie ma, no to cóż, na Hawkinsa wystarczy (napalam się na tą walkę), na NXT wystarczy ale dalej będzie problem. Jeśli jednak ma to pytanie jest takie jak głupi on jest (cholera boje się przygłupawego gimmicku)

 

- Danny Burch faktycznie wygląda jak angielski kibol. Żeby w Dabju pomyśleli o nim tak, to drogę do głównego rosteru na bank znajdzie

 

- Summer Rae dalej słabo w ringu (ten splash na rękę.... brak słów), dobrze że nie pokonała Natalyi czysto bo to zakrawało o szaleństwo. A Nattie ciągle w formie, ciekawe czy w tym roku ruszy po jakiś pas?

 

- świetność w pomyśle segmentów z zaplecza : face vs face i heel vs heel. O ile moja reakcja na Bo była podobna do "facepalmu" Neville'a (nie ogarniam, Dallas gadał o Jaśku?!) =, tak ci źli panowie dali radę, o dziwo to Corey bardziej mnie przekonał ze swoją kwestią (bardzo fajny tekst o porażkach, trafił wg mnie w punkt).

 

O Wyatcie nie będę pisał, ponieważ E_9 opisał go prawie tak jak bym ja to zrobił ;) Co prawda ja bym go do Steena nie porównał jeszcze, natomiast kto wie może to talent nawet większy od niego

 

Jedyne co mnie jakoś wkurzało w tym odcinku to para komentatorów - no cholera jasna, Maddox pieprzy głupoty, a ten drugi jest tak samo tragiczny jak ten inny chowaniec który zwykle komentuje z Regalem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319214
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

NXT obejrzane, a więc do rzeczy... Najpierw chcę powiedzieć, że był to naprawdę bardzo ciekawy epizod, który było warto obejrzeć. A teraz po kolei... W końcu doczekaliśmy się debiutu Ex-Generico i w wywiadzie wypadł on całkiem dobrze. Przyjemnie się mi go słuchało... Jak już wcześniej wspominałem, jeśli WWE szuka nowego destroy'era, to maja gotowy materiał tuż pod nosem, a jest nim Bray Wyatt, który w każdym jednym swoim gimmicku daje z siebie wszystko i wychodzi mu to naprawdę mega zajebiście :) Bray nie tylko nadałby się na nowego, świetnego destroy'era, ale również zauważyłem w nim, ''to coś'', co powinna mieć twarz federacji i tak też mogę stwierdzić, iż widzę w nim wielka przyszłość u Vince'a. Szkoda, że jako mięso armatnie posłużył Danny Burch, bo ten gość ma kozacki wyglad, co mogliby wykorzystać dajac mu gimmick Angielskiego Kibola :twisted: ... Dallas radosny jak jakiś pierdolony nygus i cytujacy motto Bezcennego, ''Never Give Up!'', no zajebiście, zaczał mnie wkurwiać jeszcze bardziej... Później dwoma plusami epizodu była zakończenie squashu z udziałem Conora oraz pojawienie się Corey'a Gravesa i jego rozmowa z Wyattem... ME był całkiem, całkiem. Trzymał w miarę dobry poziom, pojawiło się kilka ciekawych akcji i ogółem był na plus... To wszystko.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319218
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Natalya poległa w walce z ACH.......sorry, Summer Rae. Dobrze, że przez Paige, bo głupio tak szmacić Natkę. Źle, bo kontynuują wątek z Rae vs Paige. I nie wspomnieli o pasie kobiet - za tydzień nie ma się zaczynać turniej?

 

Sami Zayn... Jeśli kiepsko wypadnie w kolejnych tygodniach, to zawsze jakiś Conor czy inny destroyer może mu zmasakrować głowę, dzięki czemu zobaczymy maskę.

 

Wyatt wyglądał extra z tą maską, skojarzyło mi się z Mankindem.

Danny faktycznie nie wygląda tragicznie.

 

Neville i Dallas... Ten drugi nadaje się na heela, jest wnerwiający w naturalny sposób. I mógłby zwinąć oklep od PACa.

 

O'Brian załatwił Sakamoto i brata Ziggiego. Ważniejsza była sytuacja po walce. Zobaczyliśmy nowego członka Ascension. Czy wyście to wszyscy przeoczyli? :P

 

ME obejrzałem, ale nie było to nic nadzwyczajnego. Ciekawiej rysuje się kolejny przeciwnik dla Big E, bo za 2 tygodnie Battle Royal, a czwórka z segmentów ma mniej więcej równe szanse na wygraną. Graves i Wyatt dali fajne promo na zapleczu, a za tydzień zawalczą ze sobą 1 vs 1. Możliwe jest pojawienie się Ohno, który też będzie miał jakieś szanse w tym BR. Czekam na to!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319238
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Natalya vs Summer - zestawienie mogłoby sugerować, ze ta bardziej doświadczona będzie przez całą walkę prowadzić Rae ale z przebieg pojedynku wcale tak to nie wyglądało. Pierwsza dama NXT ładnie sobie poradziła w ringu. Nie rozumiem tylko po co Paige wchodziła do ringu jak Summer zaraz i tak by odklepała :???:

 

- El Generico ma dziwny gimmick (jeszcze do końca nie wiem co to jest) ale wypadł za miciem bardzo fajnie i naturalnie. Fajnie też, że pokazują go jako kogoś kto nie z jednego pieca chleb jadł. Wspominają świadomie o jego doświadczeniu pewnie po to by ludzie ni byli zbyt zdziwieni gdy szybko wybije się w NXT i zadebiutuje w głównym rosterze. Jeżeli taki gimmick kogoś obeznanego z biznesem ma mu pomóc to jest to dobry pomysł.

 

- Bray w jeszcze bardziej psychicznym gimmicku? Dobrze się to oglądało a proma miło słuchało. Pisałem już wielokrotnie, że jestem jego fanem i kupuję go całego. Niech tylko nie spieprzą mu "debiutu" w głównym rosterze - oby w miarę szybko i w dobrym momencie. Chociaż, cholera jak zadebiutuje w tym rzeźnickim fartuchu i masce razem z "bagiennymi ludźmi" to sam sobie stworzy moment :D Będzie wydarzeniem, dla którego będzie się oglądało tygodniówki z zaciekawieniem. Niech tylko dadzą mu szansę ;)

 

- Między Bo a Nevillem jest coś na rzeczy. Dallasowi przykręcili znacznie push, więc może kolej na Anglika? Widać, że Jasiu jest idolem w NXT :lol:

 

- Jak przewidywałem: Conor zniszczył dwójkę. Bardziej podobał mnie się tag team Ascencion niż O'Brian solo i doczekałem się ;)

 

- Podoba mi się pozycja Wyatt Family, którzy rozdają karty i zapowiadają swoje rządy. Otwierają sobie furtki do potencjalnych feudów takimi zagraniami i dodatkowo segment w szatni był fajnie zagrany przez dwójkę. Corey heelem do końca nie jest raczej, skoro sprzedaje ckliwe historie pod publiczkę o upadkach i powstaniach. Facem też na pewno do końca nie jest.

 

- Chyba najdłuższy pojedynek Sandowa jaki widziałem :P Sandow nieco uciekał, kilka razy udało mu się uciec spod noża ale E i tak dopiął swego. Końcówka tego meczu na plus.

 

Odcinek dobry. Dużo się wydarzyło, zaczęli nowe story i jeżeli ktoś jest ciekawy co się przez najbliższy czas w NXT będzie działo to polecam ten odcinek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319240
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

O'Brian załatwił Sakamoto i brata Ziggiego. Ważniejsza była sytuacja po walce. Zobaczyliśmy nowego członka Ascension. Czy wyście to wszyscy przeoczyli?

 

Osoba, która stała na rampie po walce O'Briana to APOC aka Rick Victor natomiast jeżeli wierzyć newsom nowym tag team partnerem Conora ma być Judas Devlin. Dwie całkowicie inne osoby

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319241
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Osoba, która stała na rampie po walce O'Briana to APOC aka Rick Victor natomiast jeżeli wierzyć newsom nowym tag team partnerem Conora ma być Judas Devlin. Dwie całkowicie inne osoby

 

Newsy na to wskazywały - Judas był testowany na live eventach - ale najwyraźniej im się odmieniło i postawią na Victora - pewniejszy typ. Innymi słowy, wreszcie jakiś pomysł dla jednego z lepszych workerów w rozwojówce - pod tym się jeszcze nie podpisuje, ale tak twierdzą na zapleczu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319243
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Cały ten Bo jest niemal identyczny jak Z-Barr (Taki jeden z niezależnej) i z pewnością świetnie

sprawdziłby się w roli dosyć komicznego heela (daję gwarancje). Z kolei El Generico i jego gimmick gopnika spod ruskiego bloku wywołał we mnie lekki powiew zgrozy. Mam nadzieje, że to dopiero prototyp a oficjalna "twarz" Generic luchadora zostanie zaprezentowana nam niebawem. Idąc dalej... Jakiej to nastolatce zarąbał Wyatt dolną część pidżamy? :P Nie mogę tego pojąć, ale w tych spodenkach jego postać świrusa nie wyglądała zbyt wiarygodnie. Noo chyba że zabieg miał na celu lekko rozbawić widza, to im się przynajmniej w moim przypadku nieźle udało. Co do samych walk - były one dosyć poprawne. Uwzględniając dodatkowo segmenty i ogólną oprawę, śmiem twierdzić, że show łapie całkiem niezłą pozycje i jak to ktoś ładnie zauważył na forum, oby tak dalej a NXT będzie stało na poziomie iMPACTa, a to już coś! Przydałaby się jedynie zmiana posiadacza głównego pasa. Big E osiągnął już swoje i buduje powoli pozycje w głównym rosterze, więc spokojnie można wziąć się za push kogo innego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319302
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2012
  • Status:  Offline

Pojedynek pań nie stał na bardzo wysokim poziomie, ale moim zdaniem miło się to starcie oglądało. Natalya niezbyt pomogła Summer w walce choć sama miała ją pociągnąć. Rae ma osobowość, która pozwoliła przebić się do głównego rosteru oraz wygląd. Niestety ring skillami nie grzeszy, ale w postaci na ten czas tancerki Fandango czy potem jakiejś menadżerki czemu nie. Kontynuujemy program z Paige - nie wiem czy to dobre wyjście, ale innej ciekawej divy w NXT nie widziałem.

 

Pierwszy wywiad El Generico wypadł nieźle, swobodnie czuł się za mikrofonem. Nie powiedział zbyt wiele, ale na plus zaliczamy jego "debiut" i z niecierpliwością czekamy do następnego tygodnia. Mam nadzieję, że nie zepsują tego chłopaka i szybko doczeka awansu do głównego rosteru gdzie będzie robił furorę.

 

Bray Wyatt - gość coraz bardziej do mnie przemawia i ten kontrowersyjny gimmick może mu tylko pomóc. Maska dodała mu jeszcze więcej pewności siebie i nawet na mikrofonie nie nudzi zbytnio. Szybko składa sobie jakiegoś Anglika, który swoją drogą w ciekawym gimmicku mógłby zrobić niezłą karierę w Dablju - o ile ring skille stoją na przyzwoitym poziomie.

 

Main Event był niezłym pojedynkiem i przede wszystkim dużym sprawdzianem dla mistrza. Widać było, że na dłuższym okresie czasu Big E potrzebuje dłuższych przerw przez co tempo nie było zabójcze. Sandow zaprezentował kilka swoich firmowych akcji i sprytnie uciekał przed Langstonem. Zakończenie całkiem zrozumiałe, musimy pokazywać mistrza wszędzie - przecież na RAW i Smackdown się pokazuje więc pushujemy, a gdy już tam będzie znaczył o wiele więcej to można będzie go pozbawić mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319316
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Kolejne niezłe NXT...

 

 

No i oczekiwany debiut Ex Generico za nami. Wrażenia? OLE się przyjmuje, ringowo bardzo fajnie, ringowa charyzma zachowana, a na majku podczas wymiany zdań z Cesaro dał radę. Składając to wszystko do kupy z każdą chwilą żałuję mocniej, że zabrali mu maskę, bo już widać, że byłoby to godne zastępstwo dla Mysterio, który w końcu mógłby odpocząć na emeryturze.

 

btw. Hawkins wyglądał jak członek A&8... :twisted:

 

Niezłe video proma Gravesa i Wyatta... sama walka również poprawna (pod względem aktorstwa ex Huskiego wręcz świetna), a zakończenie gali wskazuje na to, że może Graves i Ohno połączą się aby odebrać pasy, w końcu teraz oboje mają za co się mścić.

 

 

Szkoda, że NXT nie ma więcej czasu antenowego (przynajmniej 1,5h), bo mielibyśmy bardzo fajną tygodniówkę, która w tej chwili ma szanse być jedynie fajną.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319729
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

W tym tygodniu NXT zaserwowało potężną tygodniówkę

 

- Sami Zayn dostał najpotężniejszy debiut od dawna (dobra, od czasów Fandango). W walce z Hawkinsem wyglądał dobrze (a i Curt chciał siebie jakoś mocno sprzedać tak aby ludzie sobie o nim przypomnieli), ale sam fakt że rzucili go do walki z Cesaro na tej samej tygodniówce od razu pokazał że będą w niego inwestować. Czy szkoda maski? Może ... ale nowego Ultimate Underdoga na pewno w nim dostaniemy. 2 wygrane w jedynm to rzadkość

 

BTW. Walka Castagnoli vs El Generico na każdym Indy byłaby walką kalibru ME, a tu dostajemy ją z dupy na NXT, czy to nie jest piękne?

 

Jeśli ktoś się zastanawia jaki pozytek może być z Enzo Amore, to ja mogę powiedzieć że będzie z niego dobry ... jobber :) A nawet jeśli nie jobber, to przeważnie będzie wykorzystywany do sprzedawania ciosów przeciwnika - selluje dość dobrze, tylko słuchanie go mnie kuło w uszy.

 

Backstage div natomiast była tragedia, doceniam starania, ale nie można brać na poważnie Audrey Marie mówiącej że wyrzuci Emmę, więdząc że sama jest zwolniona. Przynajmniej Renee Young się pokazała i dobrze, bo ją cholernie lubię.

 

Proma Gravesa i Wyatta całkiem, całkiem, zajechało trochę old-schoolem, co samo w sobie jest dla mnie plusem.

 

BTW. Na początku proma Payback myślałem że Bray Wyatt podkłada głos (taki mały ukłon w stronę ich delikatnej historii za Nexusa). Myliłem się ale samo w sobie promo było dobre.

 

ME był bardzo ciekawy, poczatkowe motywy były świetne (ten "taunt" Braya w narożniku, potem Stay Down od Gravesa), jedynie szkoda że Wyatt potrzebuje The Family do wygranych, ale bądźmy szczerzy, Wyatt zadebuituje sam (odbije sobie wygrane z NXT jako ciota), poza tym to Graves może ugrać na NXT więcej niż Bray (Starszy Rotunda ma taką pozycję że każdy heel wygląda przy nim na face'a, a to już coś).

 

Z jednej strony nie chce turnu ani Gravesa ani Ohno, ale wiedząc że ex Hero sobie nie radzi najlepiej (przede wszystkim w ringu), a SJK nie jest wiarygodnym rywalem dla Big E (w oczach Dabju jak sądzę), to może ich mała współpraca jest wskazana? Poza tym jeśli będą potrzebni w głównym rosterze, to mogą zadebiutować w innej roli (czyli najprawdopodbniej jako heelowie)

 

Stephanie na NXT? Pewnie ogłosi powrót do telewizji, albo turniej o pas kobiet, natomiast jeśli wice-szefowa osobiście pojawi się na NXT, to można śmiało powiedzieć że mają duże plany odnośnie do NXT

 

Charlotte, Tony Dawson - przestańcie kaleczyć moje uszy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319730
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  154
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.05.2012
  • Status:  Offline

Kurde nie podoba mi się trochę to wolne tępo w walkach Generico czy tam Samiego ale ogólnie dwie walki a w dodatku wygrane, widać że pokładają w nim nadzieje i bardzo dobrze bo czy z maską czy też nie i tak jest on świetnym zawodnikiem.

Swoją drogą Cesaro vs Tatsu przypomniało mi o tym że ten drugi jest jeszcze w federacji, ale nic pięknie jobnął a dzięki temu dostaliśmy pojedynek godny miana ME.

Btw. Tatsu kiedyś mówił że idzie po pas WWE ? Chyba do sklepu po replikę za 300$

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/45/#findComment-319735
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      Obawiam się, że opcją #2 jest Cody vs. The Rock na WM (bo jak dla mnie jeśli walka Rocka na WM-ce, to tylko z Romkiem)
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Kingdom 19 - 04.01.2025 r. Ladder Match for the IWGP Junior Heavyweight Tag Team Titles - Intergalactic Jet Setters (c) Vs Bullet Club War Dogs Vs Catch 22  Vs Ichiban Sweet Boys: Całkiem niezły skład, ale powiedzmy sobie szczerze – to klasyczny przykład "wrzućmy ladder match, żeby upchnąć jak najwięcej ludzi na karcie". Ladder matche są fajne, ale ile razy można oglądać to samo? To się tak wyeksploatowało, że już nawet mnie to nie ekscytuje. Mamy tutaj oczywiście stół, który nie chce pęknąć (wiadomo, Japonia, nawet się uśmiechnąłem), trochę chaotycznych akcji i standardową paradę high spotów. Przyznam jednak, że sporo z nich wyglądało całkiem solidnie, a publika się bawiła. Skoki z drabin, wariatkowe double teamy – chaos w najlepszym wydaniu. Doceniam, że wszyscy zawodnicy bardzo dbali o siebie nawzajem. To miłe, bo jednak takie spoty łatwo mogą kogoś połamać. Minusem jest jednak to, że trzeba było sporo ustawiać, żeby wszystko wyszło bezpiecznie. I wiecie co? Japońska publika wkręcona w ladder match – coś ciekawego, bo jeszcze w latach 90. raczej by to nie przeszło. Końcówka – Fujita i Akira biją się na szczycie drabiny, Fujita zgarnia pasy i Ichiban Sweet Boys zostają mistrzami. Naprawdę, ile można tych ladder matchy wciskać? Multi-person tag w zupełności by wystarczył, byłoby bezpieczniej i mniej niszcząco dla ciał. Jeśli chodzi o samą walkę – to była solidna reprezentacja tego gatunku, ale ta stypulacja jest tak przemielona, że nie byłem w stanie się tym podekscytować. Takie mamy czasy, że ladder matche już nie robią takiego wrażenia, przynajmniej na mnie. 3/5. IWGP Women’s Title Mayu Iwatani (c) Vs AZM: Przyznaję, Joshi to nie jest coś, co oglądam na co dzień, więc liczyłem, że Charlton i Stewart na komentarzu ogarną mnie w temacie. Na szczęście wyjaśnili to całkiem sensownie – Mayu generalnie miała przewagę nad AZM w przeszłości, ale ta młodsza w końcu wyrwała ważne zwycięstwo w 2024, co dało jej szansę na ten pojedynek. Prosty, logiczny booking – szacun. Tempo? Dynamiczne. AZM od razu bierze inicjatywę i leci z dużym nurtem w początkowej fazie. Mamy szybkie ruchy, energię i tłum w Tokyo Dome, który całkiem fajnie na to reaguje. No i powiem tak – 8 minut to naprawdę mało czasu, pewnie na Stardom dostałyby więcej, ale zrobiły co mogły. Chemia między nimi? Na poziomie, i to konkretnym. Timing? Niemal idealny. Przy tak dynamicznej walce łatwo coś schrzanić, ale tutaj wszystko wychodziło naprawdę gładko. Było kilka absolutnie szalonych akcji, jak ta wersja Canadian Destroyera połączona z Pedigree, która tutaj służyła jako zwykły przejściowy ruch. Absurd, ale kto by się tym przejmował, skoro fajnie wyglądało. Końcówka – AZM próbuje łapać Mayu w różne roll-upy, ale ta ostatecznie odpowiada potężnym piledriverem, a potem Moonsaultem. No dobra, skoro tak, to dorzuciła jeszcze high-angle Dragon Suplex, który wyglądał jakby AZM miała wylądować na innej planecie. I to wystarczyło. Na szczęście. Jeśli lubisz stopniowe budowanie walki to możesz kręcić nosem. Ale jak wyłączysz tę część mózgu fana wrestlingu i po prostu dasz się ponieść pokazowi fajerwerków, to było to naprawdę przyjemne 8 minut. 3,25/5 NJPW World Television Title “Souled Out” Ren Narita (c) Vs “The Grip” Ryohei Oiwa Vs “The Headbanga” El Phantasmo w/ Jado Vs Jeff Cobb: El Phantasmo wraca po przerwie zdrowotnej, żeby zgarnąć pas, więc mamy gościa z mocnym motywem. Oiwa wrócił z NOAH, dołączył do ekipy Zacka Sabre’a Jr. (TMDK) i wygląda na solidnego. Cobb to dosłownie filipiński czołg z United Empire, a Narita przeszedł na ciemną stronę mocy i wylądował w House of Torture, które, jeśli dobrze rozumiem, nadal jest odłamem Bullet Clubu (jak coś się zmieniło, poprawcie mnie). Narita wcześniej oszukał Cobba, żeby zabrać mu pas, więc Cobb ewidentnie chce mu teraz zrobić krzywdę. Mamy 15 minut na walkę w formule "wszyscy legalni, pierwszy pin/sub wygrywa". No i standard – dwóch w ringu, dwóch gdzieś poza nim się walą, czekając na swoją kolej. Cobb w pewnym momencie odpala TOPE CON HILO (przypominam: to czołg!), co, jak można się spodziewać, rozwala publikę. Oiwy za bardzo nie kojarzę, ale w tej walce wygląda solidnie – wiadomo, młodziki NJPW zawsze są technicznie ogarnięci, a Oiwa wpisuje się w ten schemat. Narita? Klasyczny, kombinujący złol. Próbuje oszukiwać na różne sposoby, w tym używa ceremonialnego kija jako broni, ale Jado wkracza i neutralizuje jego próby. To prowadzi do akcji między trzema pozostałymi, co jest naprawdę dobre. Oiwa dostaje swoje momenty z popisami siły – tłum szaleje, gdy udaje mu się wykonać Doctor Bomb na Cobbie. Narita jednak wyciąga sędziego z ringu (oczywiście, że tak) i atakuje Oiwę kijem. Cobbowi udaje się złamać kij i blokuje atak Narity, ale ten w odpowiedzi bije go poniżej pasa (klasyk House of Torture, serio). Cobb mimo to odpala Tour of the Islands na Naricie, ale ELP wbiega, przerywa pin i robi wjazd na Naricie, zgarniając pas. Na plus – przynajmniej przypiął mistrza, bo gdyby mistrz stracił pas bez przypięcia, to byłoby tania zagrywka, której za bardzo nie lubię, bo to zawsze prowadzi do rewanżu do odbębnienia (choć czasem da się to zrozumieć). Dobre czteroosobowe starcie, w którym każdy miał swoje momenty, ale show skradł wedle mojej opinii Cobb. Oiwa wyglądał solidnie, a Narita idealnie odegrał rolę knującego złoczyńcy. ELP może nie błyszczał przez całą walkę, ale skoro miał wygrać, to postawili bardziej na innych. Rozumiem zamysł, ale fajnie, że zakończyli to, przypinając mistrza. 3/5 Lumberjack Death Match: EVIL vs. Hiroshi Tanahashi: EVIL, lider House of Torture, kontra Hiroshi Tanahashi, prezydent NJPW, który od dawna walczy z HoT. EVIL zawsze ma swoich ziomków (Dick Togo, Kanemaru, Sho i Yujiro) na ratunek, ale tym razem lumberjack ma temu zapobiec. Tanahashi nie jest sam – ma wsparcie Tiger Mask IV, Toru Yano, Boltina Olega i Mastera Wato. No i cała ta walka ma taki fajny vibe: Tana kontra HoT to jak NJPW kontra wszystko, czego fani nienawidzą w tej frakcji. Walka zaczyna się od typowej bijatyki lumberjacków, co oczywiście rozprasza sędziego, a EVIL od razu leci z krzesłem w Tanę, bo czemu nie. Potem dostajemy klasyczne EVIL-owe oszukiwanie w stylu 1970’s Memphis Heel. Tanahashi to jednak mistrz sprzedawania, więc dało się to oglądać. Muszę przyznać, że po trzech szybkich walkach opartych na szybkich ruchach i high spotach, ten powolniejszy storytelling był nawet miłą odmianą.nTana zaczyna wracać do gry z Dragon Screw'ami, a EVIL próbuje się ewakuować, ale Oleg go łapie i wraca do ringu. Oczywiście mamy ref bump, więc HoT wchodzi i demoluje zarówno Tanę, jak i jego lumberjacków. Tak na marginesie, Hiroshi, następnym razem dobierz lepszą ekipę, bo ci twoi wyglądali jak totalni frajerzy. Dopiero pod koniec Tiger Mask IV, Yano i spółka trochę się rehabilitują – Oleg robi wielki suplex na Sho i Kanemaru, a Wato leci z dive'em na heelów. Przynajmniej coś. W końcówce zostajemy z EVILem i Taną w ringu. EVIL dostaje near fall po clothesline, ale Tana odpowiada STO (to przecież finisher EVIL-a! Śmiercionośny jak DDT Dreamera) i serią ruchów kończących, z Frogsplash’em na czele. Ale zaraz – zastępca sędziego też dostaje knocka, a Togo rzuca sól w oczy Tanahashi'ego. EVIL dokłada Darkness Falls, ale tylko dwa! EVIL przechodzi do Scorpion Deathlock, ale Tana nie pęka. EVIL odpuszcza, odpala Everything Is Evil i wydaje się, że to koniec, ale Tanahashi jako stary wyga kontruje OUTTA NOWHERE jakimś pinem i zgarnia zwycięstwo. To było okej. Typowe EVIL-owe kombinowanie nie każdemu podejdzie, ale opowiedzieli sensowną historię, a Tanahashi jak zwykle sprzedawał wszystko na najwyższym poziomie. Po walce EVIL i HoT atakują Tanahashi’ego, ale na ratunek wpada Katsuyori Shibata (w bluzie AEW!) i rzuca wyzwanie Tanie na Wrestle Dynasty 5 stycznia. 2,75/5 Double Title Match - AEW International Champ: “The Alpha” Konsuke Takeshita w/ Don Callis Vs NEVER Openweight Champ: “Rising Dragon” Shingo Takagi: AEW kontra NJPW o podwójne złoto, z Takeshitą i Shingo w rolach głównych. Liczyłem na to, że Shingo to wygra, bo serio, nie potrzebujemy kolejnego pasa w AEW TV, a NEVER Title mógłby tam całkiem łatwo zaginąć w tłumie. Jak można było się spodziewać, dostaliśmy tu pierwszą dużą mordownię Wrestle Kingdom – pełną stiffowych ciosów i ciężkiego arsenału ofensywnego. Nie tracili czasu na żadne powolne tempo, tylko od razu ruszyli na pełnym gazie – nawet z wizytą na gołej podłodze, gdzie Shingo zaserwował Takeshicie Spicolli Driver na matę. W środku ringu było jeszcze lepiej – festiwal suplexów, po których obaj padali wykończeni. W ogóle cała walka była brutalna, a echo ich uderzeń niosło się po wielkim Tokyo Dome. Takeshita często korzystał z łokcia jako swojego tajnego oręża – Shingo ewidentnie miał problem, żeby się przed tym obronić. Do tego dostaliśmy kilka momentów podwójnego nokautu, co podkreślało, jak destrukcyjna była ofensywa obu gości. Mimo że walka była wyrównana, Takeshita wydawał się mieć lekką przewagę. Był jednak też niepokojący moment, kiedy próbował wykonać Last of the Dragon (Fireman’s Carry w Michinoku Driver), ale chyba miał problem z wysokością Takeshity i… cóż, wyglądało, jakby Takeshita dostał na głowę. Na szczęście nic mu się nie stało i walka toczyła się dalej.  Ostatecznie jednak, Takeshita wrócił do swojego MVP tego starcia – łokcia. Po jednej z ran, dołożył jeszcze kolejne łokciowe KO i wykończył Shingo Spinning Falcon Arrowem, zgarniając NEVER Title. Świetna historia z łokciem Takeshity jako tajną bronią, której Shingo nie mógł się przeciwstawić. Nawet kiedy przetrwał ten cios, to był na tyle rozbity, że Takeshita mógł go wykończyć czymś większym. Były drobne niedociągnięcia przy head-drop spotach, które wynikły prawdopodobnie z różnicy wzrostu, co trochę psuło ogólny odbiór. Mimo to, było to emocjonujące i brutalne starcie, które zbudowało Takeshitę na realne zagrożenie dla każdego przeciwnika. Świetny sposób na pokazanie go jako nowego Championa, ale serio, po co ten pas w AEW jest potrzebny? Mam nadzieję, że nie będzie się tam pojawiał z tym pasem i nie będzie tam broniony, ale szczerze w to wątpię. 3,25/5 IWGP Junior Heavyweight Title - Douki (c) vs. El Desperado: El Desperado miał życiowy run do momentu, gdy kontuzja kolana zmusiła go do oddania pasa, a Douki przejął pałeczkę na czas jego nieobecności. Obaj byli dawniej kolegami z frakcji, co nadaje tej walce dodatkowego emocjonalnego ciężaru. Douki miał naprawdę niesamowity moment wejścia z pomocą Shido Nakamury, słynnego aktora teatralnego – typowe dla Wrestle Kingdom widowisko, które wywołało entuzjazm tłumu. Niestety, cała magia prysła, gdy Douki doznał poważnej kontuzji. Po obiecujących pierwszych pięciu minutach Douki dał nura na zewnątrz ringu, co skończyło się złamaniem ręki. Walka została natychmiast przerwana, a El Desperado został ogłoszony nowym mistrzem na skutek technicznej decyzji. Naprawdę ciężko ocenić tę walkę, bo robienie tego wydaje się wręcz nieodpowiednie. To tragiczny sposób na zakończenie wielkiego starcia na Wrestle Kingdom, ale z drugiej strony można być wdzięcznym, że kontuzja dotyczyła ręki, a nie kręgosłupa czy szyi. Takie dive'y zawsze niosą ryzyko, a tutaj widać było, że już od początku przestrzeń przy ringu była problematyczna. Desperado w jednym z wcześniejszych spotów sam uderzył kostkami o barierki i głową o podłogę, co tylko pokazało, jak ryzykowne były te ruchy. Z całym szacunkiem dla obu zawodników, to nie była kwestia błędu Desperado, a bardziej ograniczeń przestrzennych przy ringu. Nurkowanie Doukiego przypominało coś w stylu "seated senton" w rogu, gdzie Desperado nie miał wystarczająco miejsca, żeby przyjąć ruch bezpiecznie. W efekcie Douki wylądował tak, że doszło do złamania ręki. Wielkie brawa dla sztabu medycznego i organizatorów za szybkie zatrzymanie walki, co prawdopodobnie zapobiegło dalszym uszkodzeniom. To smutny koniec dla Doukiego, szczególnie po tak epickim wejściu, ale mam nadzieję, że wróci do zdrowia i jeszcze pokaże, na co go stać. Wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu do formy, Douki! IWGP Global Heavyweight Title - ,,The Rebel King" David Finlay (c) vs. ,,Gene Blast" Yota Tsuji: Finlay jest liderem swojej własnej wersji Bullet Club, podczas gdy Tsuji zrobił ogromne wrażenie po powrocie z wycieczki do zagranicznych federacji, dołączając do Los Ingobernables de Japon. Global Belt wydaje się być nowym zamiennikiem pasa US w New Japan, a to Finlay był tym, który wyeliminował Willa Ospreaya z New Japan i przejął pas. Ciekawe jest też to, że New Japan współpracuje z Tekken 8 w kwestii corporate synergy, a Finlay postanowił nawiązać do postaci Bryana Fury w swojej walce, co dodaje trochę "głębi" tej walce. Muszę przyznać, że nie za dużo grałem Bryanem, ale ta dziewczyna z Peru, co pije kawę, to całkiem fajna postać, przypomina mi Eddy'ego Gordo, ale bez tego kołowrotka po wciśnięciu Xa haha. I tak na zawsze King w moim sercu co widać po avku. Finlay stawia na rolę Heela i całkiem nieźle sobie z tym radzi, ale muszę przyznać, że nigdy nie pociągała mnie aż tak jego postać. Z kolei Tsuji naprawdę ma charyzmę i świetnie sobie radzi w ringu, co widać od samego początku. Przez większość czasu Tsuji góruje nad Finlayem, ale walka szybko przenosi się na zewnątrz, gdzie Finlay rzuca Tsuji'ego przez stół, zdobywając kontrolę. Tsuji świetnie wyczuł moment na tease'owanie liczenia, udając, że jego noga utknęła w kablu, co dało całkiem fajną dramaturgię. Finlay później zaserwował Tsujiemu trzy Dominatory, ale Tsuji mimo wszystko udało się zaskakująco wykopać z tego. Cała ta sekwencja była dość płynna i wyglądała naprawdę dobrze, nie jestem pewien, czy to wszystko Finlay zdziałał sam, czy Tsuji trochę pomógł, ale i tak to wyglądało świetnie. Czuć było, że Finlay ma naprawdę niesamowitą siłę i mógł by odrzucić go w każdej chwili. Tsuji zresztą nie tylko dobrze wygląda fizycznie, ale okazał się też bardzo zwrotny, wykonując Top-rope Double Stomp na Finlayu, co też dało mu całkiem dobry near-fall. Cała historia walki była skonstruowana w ten sposób, żeby pokazać siłę Tsuji'ego, który pomimo ogromnej ilości ciosów nie poddaje się i walczy dalej. Choć całkiem to działało, muszę przyznać, że po pewnym momencie zaczynało to wyglądać trochę dziwnie – Tsuji tak bardzo bronił się przed Finlayem, że zaczynało się wydawać, iż to Finlay nie ma dość siły, by dokończyć pojedynek, mimo że ciągle atakował. Gdyby nieco ograniczono liczbę tych wielkich akcji, historia mogłaby być bardziej przekonująca, ale mimo wszystko była to bardzo przyzwoita walka. A jeśli chodzi o samą postać Tsuji'ego, to zdecydowanie "ma to coś" i New Japan będzie budować na nim przez najbliższe lata, a ten tytuł Global to dopiero początek jego drogi. 3/5 Tetsuya Naito vs. Hiromu Takahashi: Sekwencje kontr były naprawdę fajne, bo czuło się, że ta walka jest bardzo osobista. Widać było, jak dobrze znają się nawzajem i jak precyzyjnie potrafią przewidywać swoje ruchy. Walka nabrała tempa, gdy Takahashi wykonał swoją mocniejszą wersję Time Bomb II, która mogła dać mu zwycięstwo. Jednak Naito udało się przeżyć i pokazał, że nadal ma siłę do walki. Jednym z lepszych momentów w tej walce było, kiedy Takahashi powstrzymał Naito przed wykonaniem jego Stardust Press, wyraźnie nawiązując do faktu, że Naito nie powinien wykonywać tak ryzykownego ruchu z uwagi na swoje problemy ze wzrokiem. To była naprawdę przyjemna walka, która idealnie pasowała do czasu, jaki miała. Nie była to długa epicka walka, co moim zdaniem wyszło na korzyść, biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Naito. Zajęła około 17 minut, co pozwoliło utrzymać tempo, nie nadużywając fizycznych możliwości Naito. To była solidna walka, która pokazała mocne strony obu zawodników, z Takahashim, który pokazał odwagę i determinację, a Naito wykorzystał swoje doświadczenie i spryt, by zwyciężyć. Publiczność była zaangażowana, a choć nie było to arcydzieło z Tokyo Dome, to było dobrze zrealizowane starcie, które opowiedziało ważną historię. Takahashi zdecydowanie prezentował się mocno przez całą walkę, ale ostatecznie to Naito, dzięki doświadczeniu, zdobył zwycięstwo. 3/5 IWGP World Heavyweight Title - Zack Sabre Jr (c) Vs “Roughneck” Shota Umino: Od samego początku psychologia tej walki była bardzo wyraźna. ZSJ, mimo że jest zimnym i sadystycznym technikiem, początkowo nie koncentrował się na już kontuzjowanych częściach ciała Umino. Z kolei Umino, z agresją i niezłomną postawą, wydobył z ZSJ bardziej honorową stronę. Umino nie wahał się używać brutalnych metod, aby zdobyć przewagę (np. atakując ZSJ poza ringiem), co kontrastowało z bardziej wyważonym podejściem ZSJ, który wstrzymywał się od wykorzystania kontuzji swojego rywala. Z biegiem czasu Umino udowadniał swoją niezłomność, walcząc z bólem i nieprzychylnością części publiczności. Mimo że walka trwała ponad 40 minut, nie sprawiała wrażenia, jakby się dłużyła, a to w walkach ZSJa jest u mnie prawie niemożliwe. Rozwój postaci Umino był kluczowy. Pomimo tego, że był wygwizdywany przez publiczność, pokazał, że ma serce do walki. Jego wytrwałość i determinacja były wyraźnie widoczne, a jego związki z mentorem, Jonem Moxleyem, były świetnie podkreślone, zwłaszcza przez użycie Death Ridera. Z kolei ZSJ ukazał się jako bardziej honorowy mistrz, który zamiast od razu atakować kontuzjowaną nogę rywala, poczekał, aż sytuacja stanie się naprawdę krytyczna. ZSJ, jako mistrz świata, zaprezentował się na naprawdę wysokim poziomie. Jego techniczna biegłość była widoczna na każdym kroku, ale również świetnie potrafił sprzedać emocje w tej walce. Jego selling, zwłaszcza podczas końcowej fazy walki, był fantastyczny, a moment, w którym w końcu postanowił zaatakować kontuzjowaną nogę Umino, był świetnym zwrotem akcji. To była naprawdę świetna walka. Mimo że trwała 40 minut, nie czuło się, że to za długo. Umino, mimo że był traktowany jako "zły" przez część publiczności, naprawdę pokazał, że ma serce do walki i potrafi wciągnąć kibiców do swojego występu. ZSJ natomiast zaprezentował klasę mistrza świata, dostarczając świetnego widowiska. Naprawdę warto obejrzeć ten pojedynek, bo jest to przykład świetnego storytellingu i dobrze wykonanego wrestlingu. ZSJ pokazał się jako dojrzały mistrz, a Umino, mimo kontrowersji, dał świetny występ, który dobrze przygotował go na przyszłość. 4,5/5 za postęp Umino i ZSJa o dziwo. Podsumowując galę Wrestle Kingdom 19, naprawdę mamy do czynienia z solidnym wydarzeniem, które zaspokoiło wielu fanów, niezależnie od preferencji dotyczących stylu wrestlingu. Zgadza się, że nie było tutaj żadnych "złych" momentów, choć kilka rzeczy mogło nie przypaść do gustu każdemu, zwłaszcza jeśli chodzi o kontekst kontuzji Douki'ego. Trzeba jednak pochwalić New Japan za szybkie zakończenie walki i pomoc udzieloną zawodnikowi. Mam nadzieję, że Douki wróci szybko do zdrowia. Ocena poszczególnych walk może zależeć od gustu fanów, zwłaszcza w przypadku takich pojedynków jak otwierająca walka z drabinami czy Women's Title match, które miały specyficzny charakter. Dla niektórych takie spoty mogą być strzałem w dziesiątkę, a dla innych – przesadą. Niemniej jednak, całość była dobrze zbalansowana, a różnorodność walk pozwoliła zadowolić szeroką publiczność. Najważniejszy pojedynek, czyli Main Event, był zdecydowanie najlepszym momentem gali. Walka o tytuł świata była fantastycznym zakończeniem i warta była uwagi każdego fana wrestlingu. Z kolei reszta karty była równie przyjemna do oglądania, oferując mix hard-hittingowej akcji, spotów z użyciem broni itp. Wrestle Kingdom 19 to gala, która bez wątpienia zasługuje na polecenie – była to solidna produkcja, którą można obejrzeć bez poczucia zmarnowanego czasu. Więcej niż solidne wydarzenie, które zaspokoiło fanów zarówno tych szukających emocji, jak i tych preferujących storytelling. Tym co nie oglądają NJPW na codzień (w tym ja) też to polecam, na WK zawsze warto było rzucić okiem.  
    • Jeffrey Nero
      U mnie bez zmian tak jak w 2024 będę oglądał AEW w całości(każde Dynamite i Collision) oraz WWE( RAW i SD na przewijaczu z wyjątkami i bez NXT i innych dodatków a PPV oczywiście całe), TNA( Impact na przewijaczu plus z reguły całe PPV) i wybrane walki z PPV ROH.
    • MattDevitto
      To prawda, choć 2/3 fedki na bieżąco da się spokojnie oglądać, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę te pochodzące z USA. WWE/AEW plus coś mniejszego to dobry układ, bo tygodniówki można obejrzeć naprawdę bardzo szybko
    • KyRenLo
      Dobrze się stało. Potwierdził to czego większość się spodziewała. Dla mnie niespodzianką byłby jego brak, a tak wszystko jasne. Pytanie, czy to samo pojawienie się dla pojawienia, a może swój dalszy ciąg będzie to miało już na Wrestlemanii.  Wybieram opcję numer dwa. Roman vs. The Rock na WM. Ależ to będzie tygodniówka. Nakręcony jestem jak cholerka. Wyjścia nie ma i trzeba zobaczyć na żywo. Oby wszystko ładnie zagrało. Szkoda, że pewnie Liv straci swoje złoto, ale co poradzić. No jakoś to będzie. Najważniejsze, żeby ta ślicznota się pojawiła: I ja jestem spełniony. Życzę wszystkim oglądającym pozytywnych wrażeń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...