Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W zeszłym tygodniu segment Wallera, Gargano i HBKa był najlepszym wydarzeniem na gali, nic zresztą dziwnego. W tym tygodniu też panowie nie zawiedli, chciałbym jednak w segmencie otwierającym wyróżnić Johnny'ego, który w końcu brzmiał jak Johnny Wrestling, szczerze powiedziawszy NXT dla Gargano naprawde jest domem, on się tu czuje jak ryba w wodzie, o wiele inaczej słucha się Gargano w NXT, a o wiele inaczej na RAW i szczerze? Dobre posunięcie ze strony WWE żeby umieścić go na karcie Stand & Deliver. Przyznać trzeba też, że Waller idealnie wykorzystuje social media do prowadzenia swojej postaci i tego feudu, nie było tego nigdy, bo nigdy SM-y takiej roli nie odgrywały w życiu społecznym. Live'y na instagramie, filmiki na twitterze może i bywały wcześniej, ale były bardziej dodatkiem, niż podstawą w budowaniu postaci/programu, świetnie dla mnie się to zapowiada, mimo że trochę na szybko. Chyba mamy do czynienia z najlepszym story w NXT obecnie. Fajnie było widzieć w NXT wracającego Balora, Apollo i tak dalej, ale powrót Gargano to coś innego i czuć to od razu.

Gallus obronili przeciwko Pretty Deadly i dobrze, może wreszcie odsuną się od obrazka mistrzów drużynowych. Jest między nimi chemia nie można zaprzeczyć, ale mam lekki przesyt homoseksualistów przy tych pasach, mam nadzieję że nie wyjdę na homofoba. Dobry opener na tygodniówce, na S&D jakby zawalczyli na pewno wyniknęłoby coś więcej z tego, jednak PD mają inne zajęcie na te gale. Wybranie ich na Hostów nawet nie jest takie złe, a dlaczego? Bo wole ich w tej roli, niż przy pasach Tag Teamowych.

Trochę słabo, że Ruca przy takim potencjale i ogólnie reakcji jaką zbiera trzeci raz przegrywa ze Starkową na NXT, o wiele chętniej w walce kwalifikacyjnej zobaczyłbym Sol, niż Zoey. Mimo strasznych limitów czasowych to i tak była najlepsza walka pań do tej pory, jednak moim zdaniem zwyciężczyni powinna być inna, Ruca robi na mnie mega wrażenie, a przede wszystkim jej akcja kończąca. Ale niech zbiera doświadczenie, Zoey można powoli nazwać weteranką, jeśli mówimy o trzecim brandzie w WWE. Jednak po krotkiej refleksji to bardziej Zoey jest potrzebny spot w tym Ladder Matchu, Ruca się jeszcze rozwija, a Zoey potrzebuje title-shota jak majtek. Po Roxanne jest chyba najbardziej wiarygodna w NXT, mimo tego, że raczej po WM zawita do Main rosteru. Ogólnie sytuacja ciekawa z tą Perezową, niby wyłaniamy nową mistrzynię, ale na stronie nadal widnieje jako mistrzyni, nie zwakowano pasa. Dlatego też uważam, że jednak Roxanne pojawi się na S&D i będzie bronić mistrzostwa, nawet jeśli HBK i sztab medyczny na to nie pozwolą, ale by to było bad-ass.

Alba i Isla idą na mistrzynie TT na S&D no i dobrze, tylko one chyba nadają się do tego, aby rywalizować z mistrzyniami, które zostały zlepione na kolanie - mowa o Henley i James, niech zrzucą te pasy z siebie, bo chyba nawet samo story z tym, że kobity się nie dogadują zmierza, a Fyre i Dawn niech sobie chwile z tymi pasami polatają, przynajmniej ja to tak widzę. 

Dragunov zawalczy z McDonaghem za tydzień, okej, nie grzeje mnie ten feud jakoś totalnie, mam osobistą urazę do Ilji, hmm, sam nie wiem czemu, nigdy go nie lubiłem, zresztą jeśli chodzi o sporty i tak dalej, to nigdy ruskich nie lubiłem, tu nie jest inaczej. To jednak co robią z Open Challengem o pas NA to jest poezja, prawie cały roster bije się o szanse walki z Wesem i to wygląda zajebiście, jakby ten pas i szansa walki o niego naprawdę coś znaczyła, z drugiej strony widzę w tym trochę komedii jak widzę, że się okładają i za wszelką cenę chcą wejść do ringu, zabawnie to wygląda xd Troszke jednak słabo, że do żadnej walki nie doszło, bo ja od tygodni czekam, aż na wyzwanie Wesa Lee odpowie inny Lee.... Dragon Lee. Może się skończyć ostatecznie tak, że Axiom zamiast na Wesa pójdzie na Scryptsa (o zgrozo), a o pas NA widzimy jakiś wielosoobowy match tak? No to już myślę, że możemy do tego matchu dodać Ilję i McDonagha, a być może do tej walki dojdzie również wymieniona przezemnie dwójka i skończy się Wes Lee vs. Ilja vs. McDonagh vs. Axiom vs. Scrypts. Nie obraziłbym się, ale jednak mimo wszystko wolałbym singlową walke z Dragonem Lee.

Polak rodak w NXT bardzo mu kibicuje i ciężko mi być w takiej sytuacji obiektywnym ale Dabba naprawdę fajnie się pokazał. W tej walce chodziło o to, żeby Polak rodak wyszedł na bestię, dominatora i zresztą udało się. Crews wyniósł w tej walce Kato na wyżyny możliwości, bardzo mu pomógł. Bardzo chętnie zobaczyłbym Dabbę w jakimś programie o pas, w końcu wygrana z Crewsem to nie byle co. Pytanie co dalej dla samego Apollo? Znów main roster?

Dolin wygrała z Kianą, okej, szczerze Kiana i Fallon to jest disgrace dla tych pasów i w ogóle dla wielu kobiet w NXT. Mamy wiele talentów w rosterze, a poprzednimi mistrzyniami były Carter i Katana, a teraz Fallon i Kiana, naprawdę wiem że ciężko wypełnić lukę po Toxic Attraction, bo były chyba najlepszym kobiecym tag-teamem w NXT ever, ale to jak wyglądają obecne mistrzynie to jest disgrace, Stand & Deliver przybywaj i niech Isla i Alba wygrywają te pasy, dammit. Dolin wygrała super, ale nie widzę jej póki co jako mistrzynię kobiet w NXT.

Czuć, że walka Breakkera z Carmelo to coś wielkiego, coś na co czekaliśmy od wielu miesięcy, ba, przewidywałem to zresztą od wielu miesięcy i nie odkrywałem przy tym Ameryki, wiele osób było tego zdania. Nie wiem nawet czy to nie będzie największa walka jeśli mówimy o okresie od początków NXT 2.0, był War Games ale należy patrzeć na to w innych kategoriach. Mistrz mocno budowany jest od długiego czasu, ale nie kojarzę, żeby na Breakkera może z wyjątkiem Wallera wychodził tak mocno podbudowany pretendent, bardzo ciężko wytypować tu będzie wynik walki. Carmelo zresztą pod wieloma względami przewyższa młodego Steinera, więc moim zdaniem jeśli już ktoś ma zdetronizować Breakkera i nie był to Waller, to powinien zdecydowanie być to Melo. 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-615528
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 236
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bardzo szkoda mi jest tego NXT - widać, że writerzy nawet się starają - czy to jakieś debaty, rywalizacje czy faktyczne rozbudowane feudy (nie tak jak w main rosterze) to co z tego skoro postacie, które to wszystko dotyczy są bezbarwne i ma się je w dupie? Zamiast czystek mogli zostawić kilku weteranów typu Ciampa, a nie wrzucają z powrotem bezbarwniaków jak Apollo. To jest taka tragedia, że nawet nie ma co się rozpisywać o tygodniówkach, że już o ich "PPV" nie wspomnę. Takeovery wróćcie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-615641
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

4 minuty temu, CzaQ napisał(a):

To jest taka tragedia, że nawet nie ma co się rozpisywać o tygodniówkach, że już o ich "PPV" nie wspomnę. Takeovery wróćcie.

A potem pomyślmy, że jest jeszcze te NXT, które zastąpiło Main Event czy tam inny program:-D - nawet nie pamiętam tych wszystkich nazw.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-615642
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 253
  • Reputacja:   254
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NXT LEVEL UP jeśli mnie pamięć nie myli.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-615644
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 236
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NXT Stand and Deliver :

Co prawda w dupie mam tę galę, ale skoro obejrzałem już WM to ściągnąłem też to i teraz oglądam. 0 Hype'u :

 

1. Pas kobiet

Ladder match na początek. Jako, że to walka kobiet to przewinąłem. Faworytki miałem dwie - Tiffany Stratton, która po zrobieniu cycków jest wyróżniającą się postacią no i wyruchali mistrzynie, więc nowy mistrz był pewny... do czasu aż nie wróciła i nie obroniła pasa. Do tego druga była świeża, bo świeża Sol Ruca, która świetnie się spisuje, no ale się nie dostała :D

 

2. Tagi

Zajebiście przedstawili Daniela Cormiera - jednego z najlepszych (dla mnie najlepszy fighter) z UFC jako komentator, a nie podwójny mistrz no ja pierdolę :D 

Tony D'Angelo to mógłby być wyjebany z NXT i nawet bym nie mrugnął. Strasznie wkurwiający i średni zawodnik. 

Jakiś ziomek zadebiutował czy tam wrócił nawet nie wiem kto to był i pomógł wygrać Fallusom obronić pasy. Whatever. 

 

3. Pas NA

kurde gdyby nie WMka i długi czas trwania to to bym obejrzał w całości, a nie przewijał. Szykuje się zajebista walka z 5 niezłymi zawodnikami. Za bardzo promują tego Wesa Lee mógłby stracić pas. I obronił. Trochu szkoda, bo fatal 5 way był idealnym miejscem żeby został namaszczony nowy miszcz. Nie to, że Wes jest zły, bo ring skilla ma, ale jest trochę taki bezbarwny.

 

4. Gałgan vs Geyson

Nie cierpię tego heela, a uwielbia, Johnny'ego, ale wynik chyba z góry jest znany. O to jakiś NO DQ. Candice też sie znalazła. 

Ooooo jednak mój ulubieniec i jeden z topowych workerów wygrał. Zajebiśćie. Niedojebany Miz z mniejszą charyzmą przegrywa.

 

5. Tag dup

Whatever. O, to było pasy TT. Whatever.

 

6. Pas NXT

W dupie mam Carmello Heyes'a. Typowy Cruiserweight - jest ring skill i nic poza tym. To jest taki typowy murzynek z charakteru i nic więcej. Nie zasługuje na pas NXT. Mistrz jak zwykle ma jakąś nietypową wejściówkę na gali. 

I wiadomo - bezbarwny wygrywa. Jeszcze go do Creeda 4 wpiedolcie k***a. 

Jako mistrz NA się nie sprawdził, więc dajta mu złoto WTF WWE. 

Ale to było wiadome - teraz Bronn może gdzieś na WM się wbić - może on odpowie na rzekomy open challenge Lashleya?

A Carmello pewnie ten jego ziomek Trick wyrucha niedługo i będzie feud, który oczywiście pomagier przegra.

Nie oceniam, bo obejrzałem to w 20 minut. 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-615881
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fajnie, że Indi przejęła pas, jest to jej taki ostatni przystanek przed wejściem do Main Rosteru, mogłoby się obyć bez tego, ale spoko. Pierwsza która postawiła się mistrzyni była Zoey Stark, która tak jak Indi też powinna imo zmierzać powoli o poziom wyżej. Nawet jeśli tease'owana jest ich walka, w sensie Stark vs. Hartwell o pas NXT jeszcze dziś to te proma nie zrobiły nic, abyśmy poczuli że może to być coś wielkiego, ot co, celebracja do odbębnienia i zapchania, a szkoda. Funfact: Kiedy Indi powiedziała, że pierwszego shota da Roxanne publika zaczęła buczeć. Czemu? xD

Jak na NXT to przyjemna walka Pretty Deadly z Family, PD nigdy z natury nie zawodzą, choć można mieć ich dość to trzeba przyznać, że źle w ringu nie wyglądają, a Family jako tag-team wygląda coraz lepiej. Trochę dziwny finish, ale musieli jakoś Pretty Deadly umieścić z powrotem na zwycięską ścieżkę. Jak ich zobaczę w Main Rosterze, to chyba podziękuję. Mimo to lekkie zaskoczenie aby D'Angelo i Stacks przegrali tak o po S&D, więc albo pociągną ten feud dalej, albo faktycznie zobaczymy Pretty Deadly wyżej... - Mother of God...

Typowy midcardowy match w NXT, potencjał jest, wszystko jest, ale czasu brakło, za krótki ten match żeby nazwać to czymś przyzwoitym mimo że i Dijak i Jones potrafią coś niecoś. Miejmy nadzieje, że to pierwszy krok w stronę pushu Dijaka, jest za dobry na bycie w NXT imo, jeśli już ma tu być to niech go wykorzystają tak jak należy wreszcie.

Frazer jest dobry w ringu... I to tyle. W NXT takich wrestlerów jest na pęczki więc nie za bardzo się wyróżnia, Dragon Lee musiał go pojechać. Faktem jest, że Frazer jest jednym z najlepszych cruiserów w NXT o ile nie WWE, ale to tyle, imo tylko tyle. DL w tej walce pokazał dlaczego tak nagłośniono jego przyjście do tego brandu, swoją drogą bardzo interesujący zaczyna być tu jego pobyt. Chętnie zobaczę co dalej zostanie z nim zrobione i to jak będzie mu szła dalej aklimatyzacja w WWE, bo DL może i jest topem w NXT, ale musi się jeszcze tego brandu nauczyć i stylu WWE nauczyć.

W tej walce Indi i Zoey pokazały o wiele więcej niż w ich poprzednich starciach na NXT, więc chociaż tyle. Po wszystkim wyszła Stratton, a potem Cora, no okej. Kolejka do mistrzostwa kobiet NXT jest dość spora, i dobrze. Pierwsza obrona Indi odbębniona, tak samo jak celebracja - spoko. Mimo to widać, że Hartwell jest trochę w ringu ograniczona i w większości może polegać na zrywach przeciwniczek w wykręceniu naprawdę dobrych walk. Reign Indi z pasem NXT nie będzie długi, ale może być dobrze zapamiętany, mógł być jej potrzebny i jest to dobry sposób na przetestowanie Hartwellki w bardziej poważnej roli niż dziewczyna Dextera.

Ivy pokonała Paxley i to tyle... 

Tak coś czułem, że ostatecznie dostaniemy walkę Wesa Lee z Axiomem w singlu. Walka gali zdecydowanie Lee z Axiomem mają chemie między sobą w ringu i to widać. Nie czułem ani trochę tego, aby Axiom mógł tu wygrać, ale przynajmniej dobrze się pokazał. Wes może do najlepszych mistrzów NA nie należy i do najciekawszych, ale jedno trzeba mu przyznać, że obrony tego mistrzostwa ma imponujące i wykręca naprawdę dobre walki, nawet wydam kontrowersyjną opinię, która nie każdemu może się spodobać. Wes Lee robi więcej jako mistrz NA niż np. taki Carmelo kiedy był mistrzem NA. Jeśli WWE nadal bedzie zrobiło z niego takiego underdoga walczącego o swoje to może nawet się na chwile powieść w Main Rosterze. Choć na jego miejscu zostałbym w NXT najdłużej jak się da patrząc na to jak HBK w niego wierzy, a jak mógłby zostać potraktowany przez HHHa i Vince'a. Co najwyżej dostałby przegraną z Omosem.

Kolejna celebracja na tej gali, tym razem jest to główny mistrz Carmelo Hayes. Zrobili mini-powtórkę z wczorajszego RAW tylko imo tu wyszło lepiej. Breakker jako heel to coś co chciałem widzieć od dłuższego czasu, zresztą nigdy nie zapomnę tego jakim zajebistym heelem był Scott Steiner i np. jego programu z Hunterem o pas WHC, dla mnie jeden z lepszych programów Huntera z tamtych lat. Jeśli Bronsonek odziedziczył choć trochę po ojcu, wujku to jako heel będzie mega. Nie zawsze lubię jak show kończy się segmentem zamiast walką, ale tutaj dali radę. Choć ja uważam, że to powinno się stać na Stand & Deliver, bo ten booking zamykający sobotnią gale był żałosny. Jeśli ktoś myślał - tak jak ja zresztą - że młody Steiner pójdzie do main rosteru, to nic bardziej mylnego. Tym heel turnem kupił sobie w NXT kilka miesięcy. Ale ostatecznie i długofalowo chyba dobre posunięcie. Nawet jeśli Bron ma iść na RAW bądź SmackDown! to wolę go jako heela, niż tę dobrą stronę mocy. Zresztą porównajcie sobie reakcję na Brona wcześniej, a to jak publika zareagowała na jego heel turn.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616046
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Może kogoś zainteresuje;-)

official-poster-for-nxt-spring-breakin-v

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616334
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Samej gali oczywiście nie oglądałem, ale widzę, że kawał zawodnika nam rośnie:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616357
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nawet spoko:-D

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616456
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciekawe czy mają na niego jakiś większy pomysł tym razem, bo w NXT jest pole do popisu

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616666
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NXT Battleground:

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616751
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kurcze, cały czas myślałem, że Jacy z Gigi będą się bić tez na tym Battleground :???: 

A teraz widzę, że jednak niby za tydzień na tygodniówce czy coś.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616754
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nareszcie udało mi się znaleźć czas na NXT z niedzieli i muszę powiedzieć, że nie dziwią mnie propsy jakie otrzymała ta gala. Można powiedzieć, że nawiązała do najlepszych czasów tego brandu. Jest to o tyle dziwne, że ostatnimi czasy NXT nie miało najlepszych notowań, na co zresztą w pełni zasługiwało.

Co ważne, każda walka trzymała poziom, w tym kobiet, gdzie zgodnie z oczekiwaniami Tiffany Stratton zdobyła pas. MVP wieczoru został zdecydowanie Dragunov, który był genialny. Chłop tak sprzedawał niektóre akcje, że w młodości na przedstawieniu szkolnym śmiało dałby radę zagrać słoik dżemu:D Jeśli obecne NXT nie przekonało kogoś tym show, to już nie da rady niczym. Polecam zajrzeć chociaż na Last Man Standing Match, bo naprawdę warto;-)

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616862
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Weaponized Steel Cage Match:

Będzie trzeba zerknąć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616863
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

22 godziny temu, KyRenLo napisał(a):

Będzie trzeba zerknąć.

Opener sam w sobie ok, ale nie było to coś do czego będzie się wracało. Mam nadzieję, że to już koniec tego feudu i obie pójdą w swoją stronę - szczególnie, że Tiffany czeka na rywalkę i spokojnie może to być Gigi albo Jacy.

Dobra skupmy się na najważniejszym. Dopiero co @CzaQpisał w sb o braku star poweru w NXT, a u żółtych wczoraj zameldował się ten pan:-D:

c6d31-16271484243707-800.jpg

Czy można było wybrać jakiegoś lepszego zawodnika na to miejsce? No nie wydaje mi się - 5 star gwarantowany:twisted:

Edytowane przez MattDevitto
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/306/#findComment-616869
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...