Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

I teraz pomyślcie, że ludzi już nawet nie oglądają takiego NXT, a tu jeszcze Final Battle się odbyło :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-448832
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

NXT Deadl1ne 2022


Women's Iron Survivor Challenge: Na sam początek wypada powiedzieć, że spoko pomysłem są te stypulacje Iron Survivor Challenge, mam flashbacki z różnych Championship Scrambli czy nawet King of the Mountain występującym pare lat temu jeszcze w TNA. Rok-C bądź jak kto woli Roxanne Perez to bardzo dobry wybór pretendentki, no bo kto inny? Alba Fyre miała swą szansę, mimo że mam na nią mega crusha, nw mam słabość do niektórych Brytyjek, nie potrafię tego wytłumaczyć i ona jest jedną z nich, ale o niej jednak później. Nie wytrzymam z pewną rzeczą do pozniejszej części show, musze o tym napisać teraz. Teraz, kiedy William Regal powrócił do WWE, niech Hunter przywróci mu funkcje władczą w NXT. Michaels jako wrestler był mega, jako komediant mega, przy mikrofonie jeszcze lepszy, ale nie sprawdza się jako główny booker w NXT, niestety. O ile o tej stypulacji można powiedzieć wiele fajnego, to jednak nie było to co chciałbym zobaczyć. Nie licząc tego nieszczęsnego penalty-boxu, to po prostu był Championship Scramble, tak mi się wydaje. Owszem, walkę powinny wygrać czy to Cora, czy Indi, ale wygrana Roxanne tylko potwierdza ich przejście do Main Rosterów moim zdaniem, choć do końca nie wiedziałem, kto wygra, a to lubię najbardziej w pro-wrs. Ring-gear Cory wygrał wszystko, pasujący do tej walki, to na pewno. Perez vs. Mandy może być fajnie i być może to właśnie pora na zdjęcie pasa przez Różę.


Dawn vs. Fyre: Dziwny finisz tej walki, ale czy zły? Isla zaczyna wyglądać na bardzo dobrą inwestycję, ruszenie z ostrym gimmickiem od samego początku to mega sprawa, Alba Fyre aka Kay Lee Ray to jakaś tam uznana marka w NXT odkąd przeszło ono do 2.0, więc nie byle kogo pokonała. Powtórzę się z dziwnym ale ciekawym finiszem tej walki, tego się nie spodziewałem. Spodziewałem się, że Alba pojedzie Islę bez problemu. Choć czy tylko ja widziałbym obie panie jako Tag-Team? Można fajnie to story pociągnąć, w każdym razie sędziego trzeba wysłać do doktura, koniecznie. Isla Dawn pracuje na miano Mama Shango.


New Day vs. Pretty Deadly: Chciałem, aby Panowie z Nowego Dnia wygrali pasy, no i się ziściło, Pretty Deadly i tak byli miernymi mistrzami drużynowymi, walka bardzo fajna, zresztą Xavier i Kofi poniżej pewnego poziomu nie schodzą, po The Usos chyba najbardziej ikoniczny Tag Team w WWE obecnie występujący. Booker T wylewał falę hejtu na TND w sumie za to, co sam w ringu podczas kariery, ale mniejsza o to xD, gość od dawna troszkę odlatuje. Troszkę dupsko zapiekło jak się dowiedział o tym, że Kofi pobił jeden z jego ,,nieśmiertelnych" rekordów, i dobrze że chłopaki go wkur*ili. Mamy oficjalnie trzecią drużynę Triple Crown jeśli się nie mylę. Posiadającą pasy i NXT i RAW i SD, fajne wyróżnienie jakby nie było. Obok nich mamy FTR i Street Profits? Chyba tym samym osiągnięciem mogą się pochwalić jako indywidualności Jason Jordan i Chad Gable, ale zdobyli je oddzielnie z tego co pamiętam, choć mogę się co prawda mylić. Czy tylko ja jak patrzę na Pretty Deadly widzę HBKa i Jannetty'ego? The Rockers tylko tacy trochę bardziej homoseksualni XD Niemniej jednak, ciekawe co dalej dla The New Day, mam nadzieję, że powalczą troszkę w NXT, bo w sumie czemu nie?


Men's Iron Survivor Challenge: Tutaj w przeciwieństwie do walk kobietek, tej otwierającej galę, jak dla mnie mógł wygrać każdy, choć faktem jest, że najbardziej odpowiednim zwycięzcą jest Grayson, jak na standardy obecnego NXT to on się oprócz Brona wyróżnia najbardziej, może tuż obok Carmelo. HBK jest mocnym fanem Wallera, mam nadzieję, że Regal po przejęciu NXT nie odejdzie od tej koncepcji. Wallera jest tak łatwo nienawidzić i nim gardzić, że to tylko potwierdza jak dobry jest w wykonywaniu swojej roboty jako heel, nie mogę na niego patrzeć i o to mu powinno chodzić, wzbudzić w widzu taką nienawiść i niechęć, jakiej dawno nikt nie potrafił, nawet Theory'ego tak nie cisnąłem. Niby mamy Wallera jako pretendenta, ale dałbym mu shota na tygodniówce, choć czuje że Breakker jeśli obroni dziś to go pokona. Na Takeoverze, czy tam specjalnej gali przy WMce wyczuwam shota dla Hayesa, też nieudanego i wreszcie call-up na RAW czy SD. Bo właśnie za nim byłem w tej walce. Po tej walce na wyższe stopnie powinien też wchodzić Axiom bo pokazał się naprawdę fajnie na tej gali, może jakiś pas NA? W każdym razie Breakker zabije Wallera, takie odnoszę wrażenie :D


Breakker vs. Crews: Zanim przejdę do oceny walki i wyniku powiem, że Breakker to jest pieprzony kozak nad kozakami jeśli chodzi o NXT. Dla mnie jego ruchy, psychologia ringowa i wiele rzeczy przypominają mi młodego Goldberga, a to przecież jest syn jednego ze Steinerów. Szczerze to ze Scottem parę podobieństw też łatwo zauważyć, gość zdecydowanie zasługuje na taki długi reign z pasem NXT, co nie zmienia faktu, że dla jego dobra powinien go już zrzucić, bo fajnie by było zobaczyć go już niedługo w Main Rosterze. I dostał sprawdzian rodem z RAW czy SD bo walczy z Apollo Crewsem, niedawnym mistrzem IC więc też nie byle co. Main Event jednak mógł wypaść lepiej, spodziewałem się bengera, ale cóż. Walką gali zdecydowanie walka poprzednia. Na New Year's Evil pewnie Waller zawalczy z Breakkerem i dobrze. Na WM Weekend dajcie shota Hayesowi. Bronowi zmieniłbym tylko tego finishera, bo Spear zaczyna być zbyt generic finisherem, który zaczyna irytować. Do czasu jak wykonywał go Edge i Batista od czasu do czasu w WWE był spoko, ale za dużo już go imo wrestlerów wykonuje. Mam nadzieję, że posłuchamy trochę o matematyce Steinera. Swoją drogą, dlaczego Bron nie nazywa się Steiner. Totalnie nie kupuję zmieniania nazwisk w taki sposób. To tak jakby Cody nazywał się Cody Jones, czy coś takiego, dlaczego starają się odcinać od korzeni wrestlerów z korzeniami? Bezsens dla mnie, ale cóż.


Gala jako taka spoko, Iron Survivory do obejrzenia, ME trochę mnie zawiódł, ale na szczęście postawiono na dobry wynik.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-448845
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

NXT 20.12.2022


Zaczęliśmy od walki Axioma (who?) z Hayesem, okej. Axiom przypomina mi matematyczne ksero Sina Cary. Dziwne, że Carmelo wciąż jest w NXT i zrozumiem to tylko pod warunkiem, że zostanie mistrzem po Bronie, kiedy ten wyruszy do Main Rosteru. Rozumiem tych co są za przeniesieniem Carmelo do RAW lub SD już teraz, ale też tych, którzy twierdzą że powinie zostać w NXT.


Wygrana Zoey miała tu sens mimo sympatii do Lwicy. Czy Starkowej nie planowali też przenieść do MR Henley jest mega, tyle mam do powiedzenia xd


Co do kobiecych pasów Tag Team w NXT to przed tą galą nawet zapomniałem i nie mogłem wpaść na to, kto te pasy posiada, Chance i Carter, okej, mnie nie porywają, ale tego że na te pasy nie zasługują powiedzieć nie można. Dla Jacy i Gigi chyba nadchodzi czas, aby iść na RAW albo SD, bo teraz kiedy nie ma Mandy w postaci mistrzyni NXT i swego rodzaju ,,trzymacza" ich w NXT, chyba mogą tam bez problemu iść. Chętnie bym je zobaczył z Sonyą Deville zamiast Mandy jako ich takiej mentorki, jej charakter pasuje idealnie do Toxic Attraction + jej cały okres szefowania może podejść pod przejęcie Toxic Attraction, gorzej jak porzucą pomysł tej kobiecej stajni, to nie będzie mądre.


Segment Melo z Apollo tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że Hayes to jest ,,The Guy" który musi pokonać Brona, nikt inny nie ma do jednego i drugiego podjazdu, pewnie po przejechaniu się po Crewsie do tego prędzej czy później dojdzie. Zauważyłem, że jaka wersja NXT by nie była, czy to było Gold czy 2.0 czy teraz, w każdej z nich Carmelo jest must-watchem, choćby dlatego zasługuje na ukoronowanie jego pobytu tam.


Ciąg dalszy feudu Isly i Alby, nawet spoko bo nie wykorzystano z niego maksimum. Choć motywy z pluciem ,,mistem" zaczynają być przestarzałe. Fyre pewnie wyleci zaraz z jakimś ogniem... Ale to też było i to nawet na NXT.


Indi zaczyna bardzo dobrze wyglądać, gdyż jak na początku miewałem jej dość i była irytująca, tak teraz dobrze mi się ją ogląda. Niemniej jednak ja przeniósłbym Indi na RAW, raz że przydałaby się reaktywacja InDex, bo program Dextera też zaczyna być schematyczny, to uważam że to idealne uzupełnieniu do feudu Candice LeRea z Damage Control, mamy idealny TT Match. Swoją drogą, ciekaw jestem czy koniec tej walki to przypadek, czy uśmiech w stronę fanów Regala pokazując im, że oficjalnie wrócił :lol: Elektra też niczego sobie, ale niech się jeszcze rozwija w złotym brandzie.


Ring gear Dawn nie pozostawia wiele do życzenia, choć wygląda jak opakowana w sieć szynka. Alba oficjalnie ma stalkerkę, zobaczymy jak dalej się feud rozwinie. Jakby to powiedział Ron Simmons: DAMN!


Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że całe Chase University jest zajebistą koncepcją, ale mogłaby mieć lepszego prekursora, lidera? Nie żebym miał coś do Andre, ale Gulak sprawdziłby się w tej roli idealnie, Gulak University, sam Drew ma o wiele więcej charyzmy i doświadczenia niż Chase, wydaje mi się że tutaj WWE troche dało ciała, bo Gulak w tej roli byłby idealny.


New Day sobie kicają po NXT i nie zapowiada się że przestaną, czy to zwiastuje kolejny singlowy run podczas RTWM ze strony Biggiego po wyleczeniu kontuzji? Może tak być. Chyba że ten epizod dla nich jest na przeczekanie do właśnie powrotu Langstona, interesująca sprawa. Bardzo dobry sposób jednak na poprawę sytuacji w dywizji drużynowej NXT, po odejściu z niej New Day będzie wyglądać o wiele lepiej.


Co do Wallera to całkiem przyjemne show w jego wykonaniu jako pretendenta chcącego walki tu i teraz bez względu na wszystko. Dobrze, że jest w kolejce przed Hayesem, bo wcale nie jest powiedziane że Hayes ruszy na Breakkera na 100%, jemu będzie chodziło o pas NXT, a czy będzie go miał Grayson czy Bron - mała różnica, za to Waller pragnie Breakkera chyba bardziej niż mistrzostwa. Zawiało Hartem przy jego programie z Goldbergiem jeśli chodzi o tę metalową płytę pod kurtką, nawet tego samego ruchu użyto, lubie takie smaczki i nawiązania, a pojawia się ich ostatnio coraz więcej. Fani Harta zwlaszcza ci ktorzy Graysona nie za bardzo lubili, na 100% musieli się uśmiechnąć w tamtej chwili. Choć krąży wiele opinii że Waller jest MJFem z Walmartu, ale cóż. Ile ludzi tyle opinii, coś w tym może być, ale mówimy tutaj o gościu w brandzie rozwojowym :D Ciekawostka, poprawcie mnie jesli się mylę: Słynny High Kick w wykonaniu Billa który prawie zakończył karierę Hitmana, wydarzył się.... 19 grudnia 1999 roku. Mamy swego rodzaju rocznicę, więc timing chyba nie taki dobry xD Mniejsza o to.


Nie za bardzo podchodzi mi NXT pod wodzą HBKa, Hunter radził sobie z tym lepiej, ale nie ma się co oszukiwać, miał lepszy materiał do lepienia. Zobaczymy jak to dalej się rozwinie, bo chętnie zobaczyłbym jak Regal bierze to pod swoje skrzydła. Michaels chyba nie ma takich władczych umiejętności jak jego wieloletni partner z DX, a szkoda.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-448889
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

NXT 27.12.2022


Można powiedzieć, że na sam początek przywitali nas swego rodzaju bangerem, bo jeden z braci Creed to nie byle co, a McDonagh ex-Devlin też potrafi co nieco. W ringu owszem, ma talent i potrafi porwać, ale jest w nim jeden problem, nie wygrywa ważnych walk, od w sumie jego powrotu do NXT, przez karierę w NXT UK. Nie wiem czy to kwestia tego urazu, czy czymś sobie przeskrobał ale od straty mistrzostwa Cruiserów gość nie jest taki sam jaki był. Co do Creedów to chyba zegarek tyka i wskazuje na call-up do main rosteru. Dobrze, że Creed wygrał, nie widziałem tu innego wyniku zważając na to że JD niewiele wygrywa. Jeśli chodzi o braci to połączyłbym ich albo w feud, albo w jakąś krótkotrwałą stajnię wraz z Alpha Academy, żeby przy Otisie i Gable'u się rozwinęli, obojętne w której formie. Panowie dość do siebie mogą przypasować i fajnie wypaść zarówno w feudzie z nimi jak i w teamie. Choć jeśli chodzi o Devlina, te plotki o domniemanym gwałcie to prawda?


Aż dziwne że Jade została pojechana przez Choo, bo w pierwszej kolejności czego Wendy potrzebuje to nowego gimmicku i chyba bardziej dopasowanego kompletu rzęs, bo tak jej wiszą że się patrzeć nie da. Gimmick Su Yung, albo taka zwykla Karen Q był o wiele lepszy dla niej. Tylko pytanie co z Corą. Main Roster?


Jeśli chodzi o Scryptsa... To tu trochę mam do powiedzenia, zacznę może od podstawy, czyli od ringname'u. Gość się nazywa jak postać w GTA od której bierzesz misje poboczne z tajemniczej budki telefonicznej w Liberty City, w których za zadanie masz przehakować systemy ochronne. Taka prawda, nawet tak ta postać na początku w promach się zapowiadała, jak taki haker, bootleg Callihana. A tymczasem dostaliśmy Reggiego, którego owszem da się lubić, ale nie w formie takiego cyrkowca, to po prostu nie to i mam nadzieję, że jesteśmy bliżej końca tego gimmicku, niż dalej, bo Reggiego samego w sobie można bardzo fajnie wykorzystać. Jedynie co to chciałbym go zobaczyć w walce z R-Truthem i to tyle. Dla samej reakcji Trutha na tą postać.


Kiedy przeszliśmy od traktowania Lash Legend na równi z Nikkitą Lyons czyli mocno wschodzącą gwiazdą w NXT do bycia jobberką? :o Chyba przegapiłem ten moment. Do Valkirii nic nie mam, ale Legend jest o wiele lepiej budowana w tym brandzie, żeby tak to przegrać.


Toxic Attraction jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa i dobrze, bo Dolin jest mega. Pisałem ostatnio że muszą one przejść na SD pod skrzydła Deville, ale szczerze? Czy komuś one by przeszkadzały nadal w NXT pod wodzą Chelsea Green która swoją drogą ma powrócić, bądź nawet Dany Brooke która od lat wręcz prosi się o lepsze wykorzystanie? Pomysłów jest wiele, zobaczymy czy z którymś trafiłem.


Walka Schism z ciemniejszymi jakby nie było jobberami według mnie całkiem przyzwoita. Bardzo dużo tej stajni dała córka Johnsona, widać trochę w niej świeżości, choć ta stajnia wcale taka stara nie jest. Schism jednak nadal wygląda może nie jak Dark Order ale jak Judgement Day z aliexpress, nic nie ujmując Gacy'emu i reszcie. Muszą dostać poważniejszy temat do robienia, zamiast obijać randomowe trójki z rosteru. Choć Johnsonowa Junior jak gada, to brzmi to tak jakby miała pół butelki wlane do ust.


Henley wreszcie wygrała i dobrze, bo obroniła swój bar, zachowała go, o - to lepsze słowo. Wyczuwam rozłam Brooksa i Briggsa i też dobrze, bo jeden z nich jest tak irytujący, że mam ochotę wyłączyć gale :roll:


Gulak i Chase powinni dostać chociaż segment, a nawet walkę, chętnie bym ich zobaczył we wspólnym programie, chemia by była nieziemska. Syn Regala spoko, fajnie, ale szkoda że Willy nie może pojawić się w TV aż do końca roku, mam nadzieję że nie wyhamuje to jakoś bardzo mocno rozwoju młodego Dempseya, bo troszkę na tym może stracić. Mój pijany jeszcze z sylwka łeb myślał, że patrząc na Dempseya widzi Ambrose'a z 2K16. Skończy się pewnie tym, że Dempsey i Gulak skończą jako team i to on będzie mu mentorzył do powrotu Regala.


Co do przegranej D'Angelo nie mam wiele do napisania, upuścili tu piłeczke strasznie, Tony powinien wygrać, a nie wygrał bo Dijak i teraz zacznie sie program Dijaka z Tonym, a co z Lee? Przeboleje, jeśli Dominik poleci na Lee i wygra od niego pas. Dijak jako mistrz NA to byłoby coś bardziej przyjemnego, bo Wes odkąd MSK się rozpadło, niezbyt potrafi zachwycić, a lubiłem go w IW i jeszcze przed jak zbierał występy na scenie indy. Byłby idealny do dywizji CW, ale jej już nie ma :roll:


[ Dodano: 2023-01-04, 12:26 ]

NXT 03.01.2023


Dla Apollo NXT jest chyba w tym momencie idealnym miejscem, może jedynie lepszym byłoby IW, bo w AEW jest taka duża kolejka do pewnych rzeczy, że jedyne co by tam mógł robić to przegrać z Wardlowem na Dark, albo Elevation. Miałem wrażenie, że Hayes trochę zwalnia tempo dla Crewsa w tej walce, bardzo cieszy zresztą czysta wygrana bez pomocy Williamsa i dobry motyw ze skupianiem się na kolanie Apollo. Dzięki takim czystym wygranym Carmelo tylko umacnia się w pozycji pretendenta do tytułu NXT na Brona, jeśli ten przejdzie Wallera oczywiście. Booker chyba powinien się wstrzymywać z pewnymi komentarzami przy stoliku, bo jak sam rzekł ta walka mogłaby być Main Eventem na całym świecie, gdziekolwiek by się to wydarzyło. Tymczasem jest to gala otwierająca odcinek złotego brandu. Co do Apollo jeszcze raz to chyba najlepiej dla niego byłoby mu pogodzić się z Azeezem i wrócić do nigeryjskiego akcentu.


Po walce Williamsa i Carmelo zaatakował Axiom, dobrze, coś się z nim dzieje, fajnie. Apollo pewnie zostanie odsunięty od tego feudu i do spółki z Axiomem przeciwko tej dwójce może będzie pasował Dragon Lee na dobry początek? Zresztą sama idea takiego krótkiego epizodycznego tagteamu żeby wprowadzić Dragona i wypromować lekko Axioma nie byłaby głupia. Za tydzień jednak mimo to Apollo zawalczy w teamie z Axiomem. Co można powiedzieć, krótka walka z której mogło być spokojnie więcej bo talentu raczej obu stronom nie brakuje. Szybka wygrana Axioma, ot co. Najważniejszy i tak w tym wszystkim jest tutaj Hayes i to jego trzeba teraz podpromować więc pewnie w następnych tygodniach będzie zgarniał kolejne wygrane.


Czy właśnie byliśmy świadkami porwania w WWE w którym poraz pierwszym wyjaśniono jak osoba porwana z niego się wydostała? Zawsze po porwaniu osoba porwana wracała out of nowhere i nie wiadomo jak się urywała z sideł porywacza, jakkolwiek to brzmi. Po prostu uzgodnili walkę no to dobra stary, puszczam Cię i tak miałem zamiar to zrobić. Creative Team NXT ma trochę obsesje na punkcie porwań i zaraz ich zacznie być trochę za dużo. Walka to nietypowy squash. Nietypowy, bo z historią całkiem sensowną, choć Lorenzo miał swoje momenty, dla mnie to wciąz był squash. Tak samo jak wyżej priorytetem tutaj jest Dijak, odnalazł wreszcie idealny dla siebie gimmick po tych flopach w main rosterze i teraz tymi występami może wywrzeć ponowne wrażenie na Hunterze i znów szybko wrócić do Main Rosteru, ale ja jednak dałbym mu ten pas North American, niech pokaże w NXT jeszcze na co go tak naprawdę stać. Bo zanim wyruszy znów do Main Rosteru, w NXT jest kilku fajnych oponentów do obicia. W feudzie Dijaka i D'Angelo to ten drugi chyba wyrasta tu na babyface'a i w sumie ciekaw jestem jak się sprawdzi w tej roli. Zresztą na NYE będzie walka D'Angelo vs. Dijak i Lee nawet się zgodził, że wygrany może z nim walczyć o pas NA. No to co, uznajemy juz Dominika nowym mistrzem NA?


Kobieca dywizja w NXT jest dość bogata, wygląda zdecydowanie lepiej niż np. dywizja w IW, takie są niestety bądź stety fakty xD Trochę słaby pomysł na segment bo szczerze to żadna z kobiet oprócz Roxanne i może Gigi i Jacy nie została wyszczególniona, ot co cały roster wypchajmy i niech się martwią, choć szanuję za pomysł z Battle Royalem, takie walki u mnie zawsze na propsie, choć pokazują trochę brak pomysłu na to. No bo defacto kogo na Roxanne można teraz wypuścić? Ciężki orzeszek do zgryzienia, mogłaby być Cora mogłaby być Lyons, ale trzeba pamiętać, że na tej czwórce roster kobitek się nie kończy. Lepiej z drugiej strony rozwiązać to w ten sposób, niż jakby Gigi czy Jacy miały dostać shota z dupy, bo były koleżankami Mandy. Ciekaw jestem czy te przymiarki Gigi i Jayne do Main Rosteru to na poważnie, ich feud z Damage Control mógłby być przyjemny, tylko potrzebują one kogoś trzeciego, pisałem wyżej kto by do nich pasował. Indi pewnie nie wygra bo ona też jest przymierzana do MR, więc Battle Royal wygra ktoś z dwójki Nikkita i Stark, ewentualnie Cora ale to nie miałoby większego sensu i na Vengeance będzie Roxanne vs. Nikkita/Zoey.


Fyre wreszcie doczekała się wygranej i to przeciwko Isli, w sumie nad nimi też się zastanawiałem w kwestii potencjalnej przeciwniczki dla Roxanne, ale one mają swoje bagienko, swoje podwórko i niech się tym na razie zajmują, kolejka po pas kobiet jest zbyt długa, żeby tak mocno ze sobą feudujące kobitki walczyły o pas z trzecią osobą. Walka przyjemna, nawet pomimo tej wpadki ze stołem, nie odbiło się to chyba aż tak na jakości całej walki. Zdecydowanie lepsza odsłona walki tych dwóch pań niż poprzednia, zresztą stypulacja mocno im w tym pomagała. Choć jeśli feud się teraz prawdopodobnie skończył, to może faktycznie mogą ruszyć po te pasy? Isla Dawn zahaczyła już o Main Roster jakby nie było walczyła na RAW, kiedy Alba nie tak dawno temu walczyła na Main Event. Być może któraś z nich jest pod RAW lub SD szykowana, ale ja chętnie zobaczyłbym panie albo w kontynuacji programu, albo w Tag-Teamie, bo w sumie czemu by nie?


Mensah to dla mnie nic specjalnego jako postać, momentami przypomina Velveteen Dreama ale daleko mu do tej postaci. Na początku Bernal zrobił dobre wrażenie, ale wiadome było do czego to zaraz doprowadzi. No bo jak Oro dorwał się już do złapania odpowiedniego momentum to go nie wypuścil i dociągnął walkę do końca wygrywając ją. NXT ostatnio chyba lubi takie walki zwłaszcza squashowe, w których jednak mimo to obie strony się pokazują w jakiś tam określony sposób, to była jedna z nich i taką walką była walka Dijaka ze Stacksem. Mensah wygrał tak jak oczekiwano ale też musi pokazać więcej niż kilka ruchów wysokich lotów, aby coś znaczyć. W samym NXT ludzi o takim arsenale move-setowym jest wielu, nie mówiąc już o całym WWE, więc musi się czymś wyróżnić, żebym chociaż ja go zapamiętał.


No i jest moja walka wymarzona, wołana przeze mnie od tygodni, HBK chyba czyta Atti xD Chase kontra Gulak, na to czekałem, o tym marzyłem i o tym myślałem. Chciałem tej walki odkąd Gulak i Chase zaczęli występować od ostatniego czasu na jednym show, lepszego połączenia w tym brandzie dla nich chyba nie ma. 14 miesięcy minęło odkąd Gulak wygrał walkę w telewizji, bo chyba ostatnia to była walka z Tozawą, na pieprzonym Main Event, Drew zasługuje na coś o niebo lepszego. No bo taka prawda, WWE obróciło Gulaka w żart. Po odklepaniu przez Charlotte i Rousey mało kto może go traktować poważnie, do tego mieliśmy przegraną nawet z Karrionem Krossem po powrocie, to też nie lada osiągnięcie, no mam nadzieję że wezmą się mocno za jego odbudowę, a niekoniecznie tylko promocję Chase'a. Co do samej walki to fajna techniczna walka, Andre też coś niecoś potrafi w te klocki więc nie odstawał, ale na Gu-Locku się skończyło. Coś czuje że Gulak i tak tutaj jest tylko do wypromowania właśnie takich gości jak Chase, Axiom, w przyszłości może Dragon Lee czy nawet Dempsey syn Regala. Bo właśnie teraz Gulak powinien się zająć Dempseyem.


Najbardziej zainteresowany w walce Kofiego z Gacy'm byłem tym co Booker wymyśli sobie przy tej okazji, żeby pohejtować The New Day. Drużynowym mistrzom NXT przyda się każda wygrana więc dobrze że tutaj stało się tak, a nie inaczej. Chętnie bym zobaczył szczerze walkę czy to Kofiego czy Xaviera właśnie z Bookerem, ale to fantasy booking. Harlem Heat - New Day na Wrestlemanii też by siadło xD Gacy zaczyna łapać przegrane od zmiany gimmicku i przeinaczeniu w stajnie, tak jak kiedyś Wyatt, czyżbym widział tu pewnego rodzaju połączenie? Jeszcze nie, ale coś pozwala mi myśleć, że niedługo każdy z nas je zobaczy. Na NYE pewnie się skończy walką New Day z The Schism, ale nie sądzę żeby Schizofrenicy ołupili Jednorożców. A mogłoby się wydawać, że Gacy łapie momentum, kiedy nagle przegrywa 1 na 1, no totalnie droga Wyatta w Main Rosterze :D Ja bym nawet zaryzykował i właśnie po jakimś czasie wprowadził Schism do MR do Wyatta. Może dlatego walczą o pasy NXT TT, żeby przyspieszyć ten proces, bo szczerze najchętniej chyba zobaczyłbym rewanż mistrzów przeciwko Pretty Deadly, trzeba kuć żelazo póki gorące, bo na walkę ze Schism znalazłby się czas potem, a momentum PD pomału spada i się nie dziwię, bo średnio widzę Young Bucksów w wersji LGBT w Main Rosterze.


Breakker jest totalnie nie do ruszenia w NXT według mnie, strasznie badassowa hybryda powerhouse'a z brawlerem, to lubię, ale nie rozumiem dlaczego odebrano mu nazwisko Steiner, serio. Nie lubię za bardzo Wallera, ale chyba nie byłbym jakiś mega zły jakby wygrał z Bronem mimo wszystko. Kto wie, może Bron jest mocno szykowany na poważny epizod w Main Rosterze? Bo prawie pewną rzeczą jest, że na zwycięzcę czeka Carmelo. Grayson jest takim idealnym cwaniaczkiem, taki typowy kudemą, selepasą, la publik diskusją, de prowokator. Robił wszystko żeby podognić Breakkera przez te kilka epizodów i w sumie osiągnął sukces. Cały ten feud jednak wygląda na ten moment jakby dopiero się rozpoczynał, nie kończył więc z drugiej zaś strony jest opcja, że na walce na NYE się nie skończy. Szczerze wynik w tej walce jest mi można powiedzieć obojętny, bo z każdego wyjścia będę zadowolony. Breakker przegra - wygrywa bilet na RAW lub SD, Waller przegra - będzie rewanż albo Triple Threat z Hayesem, a tam też może być różnie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-448960
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

NXT 17.01.2023


Zaskakujący wynik walki otwierającej, byłem pewny że Trick i Melo wygrają, zwłaszcza jak tego drugiego mają zamiar pchać dalej. Wygrana Sol Ruci nad Fyre też jest dla mnie niemałą niespodzianką, ale jej finisher to jest kot. Jeśli ktoś z Was nie ogląda NXT, to niech chociaż rzuci okiem na jej akcje kończącą, dla mnie kosmos, nikt nie powstydziłby się takiego ruchu w move-secie, nawet Big Show. Od pojawienia się Gallus liczyłem na mega występy z ich strony i póki co dają radę, Wolfgang i Coffey tworzą dobry tag-team i ciekawi mnie, czy to oni na VD wygrają pasy w Triple Threat'cie, w sumie czy to New Day, czy Gallus będą mistrzami - mnie lekko obojętne, byle nie Pretty Deadly.


Członkini Chase-University wreszcie wygrała na NXT, nic specjalnego, bardziej zainteresowała mnie sytuacja Lopezki z Feroz. Duży plus za uhonorwanie Briscoe w tej całej sytuacji, mimo że z WWE to on za wiele wspólnego nie miał, masakra. W każdym razie przyjemny segment tagów, każda z drużyn jakoś się zaprezentowała, jednak dla mnie wciąż Pretty Deadly już nie powinni się kręcić przy pasach. Dalej mamy wywiad Wallera, bardzo przyjemny, ale do porównania przejdę dalej, Grayson jest bardzo dobrym mówcą i w końcu wygada sobie ten pas bez podrabiania go jak w tym segu. Mam nadzieję, że Dijak pokona Lee na VD, bo Wes stara się o miano jednego z najnudniejszych mistrzów NA.


Byłby to fajny powrót Bate'a, podobno już na stałe, niech będzie, że wierzę. Choć jak widze jak on wykonuje finishera, nawet przy drugiej próbie totalnie go maszcząc to nie wiem, czy długo tu zagrzeje :P Szkoda Bernala, ciężko mi ocenić czyja tu była wina, ale jak dla mnie to Bejcik ma za mało siły na takie ruchy przeciwko cięższym rywalom, w Cruiserweight i UK może to wystarczyło. Wywiad mistrza NXT imo lepszy niż ten Wallera, plusik za nazwanie Wallera Chaelem Sonnenem w wersji WWE, duży trash-talk, zawsze gadka mocna, a jak przychodzi duża walka, to wychodzi z niego Dolph Ziggler, zawsze w pyte xD Roxanne to jest słodka mieszanka AJ Lee z nie wiem, może którąś z Bellasek. Poradziła sobie z dwójką z Toxic Attraction jakby nie było, Lyra wypadła z akcji na końcu, więc mam nadzieję, że na Vengeance Day nie będzie inaczej, Toxiczki zdecydowanie po walce z Roxanne powinny udać się do Main Rosteru.

Edytowane przez HeymanGuy
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-449054
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  188
  • Reputacja:   40
  • Dołączył:  06.02.2014
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Absolutna zgoda co do finishera Ruci. Czegoś takiego nie widziałem nigdy, nawet w wykonaniu największych high flyowych kozaków.

Toxic Attraction dawać mi raz do main rosteru!


A tak w ogóle to co się dzieje z Sarray? Od wieków nic o niej nie słychać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-449056
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Absolutna zgoda co do finishera Ruci. Czegoś takiego nie widziałem nigdy, nawet w wykonaniu największych high flyowych kozaków.

Finisher zajebisty :D , ale bałbym się botcha.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-449059
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 236
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Karmelo jest taki nudny... dobrze, że mu pas NA zabrali. Po prostu typowy mudżyn z dzielni. To jest jego gimmick. WOW.


Tiffany Stratton


Haha Big Showa pokazali :D


Ta nowa, Stevie Turner, fajna, ale Mościcki powinna mieć na nazwisko ;>


Nooo faktycznie powiem Wam, że finisher Sol Ruca ma ciekawy. Ale jakby to zbotchować to uuu. Aż mnie szczęka boli. Pomysłowe, takiego czegoś nie widziałem. Do tego jobbnęła jej Alba Fyre, więc może coś znaczyć. Wiadome po "przeszkodzeniu" w walce, ale jednak.


Gayson Waller ma realne szanse ograbić Brona z pasa. Breaker już długo gości w NXT, a zaraz RR, na którym może wystąpić, a także WM, na której/po której może już zagościć na stałe. Do tego jest to Cage Match, a więc wystarczy uciec, a potem pyk rewanż i odwalone jako tako.


O w mordę, faktycznie Bate'owi nie wyszedł ten finisher. Możliwe, że to kwestia przeciwnika, bo jakoś Tyler zawsze dawał rade i to z większymi. Do tego gość jest mimo swojego wyglądu silny co nieraz udowadniał. Ja tam się nim jaram, bo Dunne, Gargano, Ciampa i on to zdecydowanie czołówka jeśli chodzi o ringskill w obecnym W. A własnie, co się dzieje z Tommaso?


I jak to ostatnio w zwyczaju bywa czy to RAW czy SD czy tutaj starają się na siłę wpychać divy. W dupie to mam. Toksyczne też niedługo powinny wylądować w mainie.


Słabo, jak ostatnio cały czas.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-449060
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  370
  • Reputacja:   153
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Czakuś nie chce Cie martwić, ale Carmelo najprawdopodobniej na weekendzie WM zawalczy o pas NXT ze sporą szansą imo na jego wygranie. Ciampa ma jakiś poważniejszy uraz, nie wiadomo kiedy ma wrócić, ostatnie newsy które znalazłem mówiły o tym ze do końca '22 jest na pewno wykluczony, wiec pewnie ominie całą RTWM
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-449061
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jako, że nie wszystko w telewizji to śmiecie, nawet w WWE trafiają się obecnie fajne rzeczy:-D

Podoba mi się taki zabieg i chętnie zobaczyłbym go jeszcze w przyszłości. Nawet Charlotte tu dobrze pasowała. Dzisiaj jest gala w nocy jakby ktoś chciał sobie jutro obejrzeć;-)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-614171
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   475
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dobra lecimy z Vengeance Day, właśnie oglądam, więc komentuje od razu po obejrzeniu pojedynków, jednak zanim przejdę do walk to muszę pochwalić NXT za klimacik, fajna oprawa, o wiele lepsza od tych większych gal NXT w Performance Center, które wyglądały tylko jak lekko dopakowane tygodniówki i kompletnie nie czułem że jest to jakaś większa gala, także na plus wyjście z PC, bo większe areny to jest jednak klimat i tego się nie da podrobić, czuć od razu że gala jest większa i ważniejsza.

 

Pierwsza walka Wes Lee vs Dijak, kurde jak ja tu miałem nadzieje na Dijaka, każdy byle nie Wes Lee, gość poza ring skillem to nic sobą nie reprezentuje no kurde, nudny mistrz, ja nie wiem jak on w ogóle dostał tytuł, dla mnie to jest jakieś nieporozumienie, jedyny obecnie mistrz w NXT, który jest tragiczny, jednak co do samej walki to była ona świetna, może na kolejnym PPV od NXT prawdopodobnie przed WM straci ten tytuł, bo albo dostaniemy TTM Angelo vs Wes vs Dijak o pas NXT NA i wtedy bym chciał Tony'ego na mistrza, gość jest niesamowity, ma mic skill, super gimmick, a w ringu nie odstaje jakoś bardzo, nadaje się i zasługuje na to, a jeśli nie to Dijak vs Angelo i jeśli Grayson dzisiaj nie wygra to widziałbym Wallera odbierającego tytuł Wesowi, to też byłoby git.

 

Tagi kobiet, walka całkiem spoko, uwielbiam Kayden i Katane, są to świetne zawodniczki i w Tag Teamie idealnie siebie uzupełniają, nie wiem jakby wyszły solo, ale ich Tag Team to jeden z najlepszych kobiecych TT w NXT moim zdaniem i nawet ogólnie w WWE, super ring skill, fajny gimmick i są Over z fanami, szkoda że straciły tytuły w taki sposób, ale może to oznacza awans do głównego rosteru, albo rozdzielenie ich, ale nie no rozdzielenie ich jest bez sensu, jest dużo singlowych utalentowanych kobiet w NXT, także tylko by się zmarnowały, niech jeszcze trochę pokręcą się w obrazku tytułowym po stracie pasów i potem Main Roster może po WM jakoś, Kiana i Fallon mogą być ciekawym eksperymentem, obie zawodniczki są także utalentowane, w ogóle roster pań w NXT bije na głowę talentem roster kobiet z głównego rosteru moim zdaniem, także wynik ogółem totalnie niespodziewany, ale liczę na dobry run i przedłużenie feudu z Kayden i Kataną do NXT Stand & Deliver o ile tak będzie się nazywała gala NXT przed WM, także mimo mojej sympatii do Kayden i Katany to nie jestem zły, bo nowe mistrzynie wcale źle się też nie prezentują, a sama Katana i Kayden miały udany run i jeden z lepszych z tymi pasami.

 

Carmelo vs Apollo pominę tę walkę, kompletnie mnie nie jarała ani nie interesowała, nudny zapychacz, Apollo już dawno powinien polecieć z WWE, albo wrócić do gimmicku Niggerian z Babatunde, ale jak widać to się nie stanie, bo Babatunde po walce zaatakował Apollo, także no cóż niech go zwolnią, albo dadzą jakiś dobry gimmick, jak miał pas IC to ten gimmick był ciekawy właśnie chyba Niggerian czy jakoś tak, ale tak to jest nudny i nijaki, ring skill niezbyt go broni tak samo jak Wesa, Carmelo wygrał przewidywalnie, bo na kolejnej dużej gali, kurde nawet nie wiem jak to teraz nazywać czy PLE czy PPV, ale po prostu na kolejnej większej gali od NXT leci prawdopodobnie na Główny tytuł, więc ta wygrana była mu potrzebna, praktycznie nijak go podbudowała, ale chociaż coś robił przed Stand & Deliver.

 

F4W o pasy Tagowe przede mną, liczę na wygraną The New Day, ale jeśli mają stracić pasy to niech to będzie Chase University, są bardzo jasnym punktem w NXT i mogą odkopać te pasy, które zostały zakopane przez tragiczny Run Pretty Deadly, ale we will see, widzimy się za chwilę. Początek walki skupiał się trochę na TND i PD, ale nic dziwnego, to od nich się to zaczęło, ale z czasem już było tylko lepiej, każdy TT dostał swoje 5 minut, kurde ale Andre jest świetnym zawodnikiem, jak na gościa w sweterku to ma super movement, nie jest drętwy w ringu i razem z Dukem świetnie się uzupełniają, Duke typowy mięśniak od siłowych akcji, a Andre bardziej techniczny i bezpieczny, ale ma też swoje świetne akcje, niesamowicie mi się podoba ten Tag Team, sama walka była cudowna, masa momentów poza ringiem, dużo ciekawych interakcji między zawodnikami, oglądało się to cudownie, szkoda jedynie że Gallus wygrało, w sensie to był 3 Tag Team z tej 4, który chciałem żeby wygrał, bo im akurat talentu nie odmawiam, ale nie przemawiają do mnie, zdecydowanie, jednak to moja subiektywna opinia, wolałem zdecydowanie Chase University, albo żeby TND sobie kontynuowało swój Run, niemniej jednak walka jedna z najlepszych w tym roku moim zdaniem, cudownie się to oglądało i to kandydat do walki roku w NXT jak dla mnie.

 

No to teraz najbardziej drugi raz tego wieczoru najbardziej utalentowana dywizja w NXT czyli kobiety, w życiu bym nie przypuszczał że to powiem, bo nie przepadam za laskami, ale no to jest niepodważalny fakt że ta dywizja jest najbardziej utalentowana w NXT at the moment, Let's Go Roxanne! Uwielbiam ją, to niekwestionowana przyszłość dywizji kobiet jak i w NXT tak i w głównym rosterze. Walka w sumie wygląda tak jak powinna i jest bardzo dobrze, ringowo daje radę, psychologia i emocje są, historia opowiedziana wzorowo moim zdaniem, trochę teasuje się rozpad Toxic Attraction, nie wiem czy to dobry pomysł imo jedynie Gigi na tym zyska, bo jest bardziej jakaś, a Jayce wydaje mi się że może stracić, chociaż mogę się mylić, ale oby nie doszło do tego rozpadu, TA powinno wejść do MR razem i od razu na tytuły tagowe i je nawet wygrać, piękna końcówka Pop Rocks z trzeciej liny wyglądało świetnie, Roxanne kontynuuje swój run i zalicza bodajże pierwszą udaną obronę tytułu i oby tak dalej, czuje że na Stand & Deliver Cora Jade albo Indi Hartwell zawalczą o ten tytuł i oba wybory będą jak najbardziej prawidłowe, Roxanne ma sporo świetnych rywalek do wyboru, nawet Zoey Stark byłaby super wyborem dla mnie, walka nie jest must see, ale przyjemne widowisko, ja polecam.

 

Gala jest już świetna, a przed nami jeszcze cudowny Main Event z udziałem niepowstrzymanego i dominującego mistrza Brona Breakkera oraz genialnego i zdecydowanie zasługującego na główne złoto Graysona Wallera, kto to wygra? osobiście liczę na Graysona i na jakiś Triple Threat na Stand & Deliver w postaci Grayson vs Bron vs Carmelo, gdzie Waller obroniłby tytuł, a Carmelo i Bron polecieliby do MR, liczę na super walkę i dużo emocji. Hmm Bron rozpisany bardzo dobrze jak zwykle jako dominator z kolei Grayson w połowie dobrze moim zdaniem, wykorzystuje swój spryt i szybkość, ale niezrozumiałe jest dla mnie czemu chce wygrać poprzez Pin, to bardziej typ osoby, która każde dłuższe leżenie Brona powinna wykorzystać na ucieczkę z klatki, a jednak tego nie robi, także dlatego to takie w połowie dobre rozpisanie jego postaci według mnie, początek walki dosyć szybki jednak panowie później troszkę zwolnili, jednak było parę fajnie wyglądających akcji, jak Hurricanrana z trzeciej liny, kolanko na skaczącego Breakkera, czy Elbow Drop z trzeciej liny dla Breakkera. Walka naprawdę dobrze rozpisana, ciężko było się przy niej nudzić mimo wszystko, ale miałem wrażenie jakby klatka tam tylko przeszkadzała, pierwszy ich pojedynek był lepszy, ale to moja subiektywna opinia, trochę mało prób ucieczek z klatki, ale no cóż, końcówka definitywnie podkreśla dominacje Brona w NXT, ja nie wiem kto go może pokonać, nawet Carmelo dla mnie nie jest obecnie tak wypromowany żeby mierzyć się z Bronem, zrobili z niego coś czym kiedyś był Lesnar, jak dla mnie to tylko strzał w stopę, ale jest jak jest, szkoda mi w tym wszystkim Wallera, gość zasługuje nawet na krótki run z pasem NXT, miejmy nadzieje że chociaż dostanie walkę o pas NXT NA i wygra go do tego nudziarza Wesa Lee, jeśli nie będzie to Dijak ani Angelo. O i po walce Carmelo no tak jak myślałem, Carmelo vs Bron na Stand & Deliver, kompletnie nie wierzę w Carmelo mimo tego że pewnie wygra, ale słabo podbudowany jest, albo inaczej, Bron jest zdecydowanie za mocno.

 

Co do samej gali to klimat cudowny był, tak jak pisałem na początku świetnie zrobiło NXT wychodząc z PC, czułem się jakbym oglądał Takeover, że to było coś innego coś ważnego, także oprawa i klimat jeszcze raz pochwalę i samo wyjście z PC też ogromny plus, dobra co do walk, każda walka miała swój urok i cudownie się je oglądało poza oczywiście Carmelo vs Apollo, ale to też moje subiektywne zdanie co do tej walki, przez to że sam feud był nudny, a wynik przewidywalny, klimat, publika, walki, większa arena wszystko zgrało się tutaj niesamowicie, moja ocena gali jako całość to mocne 8/10, dałbym 8,5/10, ale nie podobały mi się wyniki ME i walki o pas NXT NA

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-614245
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 560
  • Reputacja:   582
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Polska gurom w NXT:

image.thumb.png.e36e2f0f78abeacf63263184e6e5195d.png

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-614368
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Takiego kopa to i Roberto Carlos w prime by się nie powstydził:-DInna sprawa, że rozpad teamu nie był potrzebny, szczególnie że solo w głównym rosterze raczej przepadną....mq9RzE.gif

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-614373
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 059
  • Reputacja:   590
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Do poprzedniego posta:

FodXJiDXEAYJUE_?format=jpg&name=900x900

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/305/#findComment-614377
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 823
  • Reputacja:   627
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...