Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

NXT Takeover XXX

 

Drugie Takeover Covidowej ery za nami. In Your House przejdzie do historii jako raczej jedno z gorszych TO ostatnich lat ale jak było z okrągłym trzydziestym? Zacznę może od stage'u a tu żółci znów nie zawodzą. Trzy X'y i za nimi ekran panoramiczny... proste a jakie ładne.

 

Finn Balor vs Timothy Thatcher

Nie spodziewałem się tego, że otworzą tą walką Takeover. Oczekiwałem raczej ladder matchu ale nie oznacza to, że wybór był zły. Świetne starcie. Pewnie nie dla każdego ale style Balora i Thatchera wymieszały się tu pięknie i pasowały do siebie jak ulał. Techniczny i brutalny Thatcher oraz mniejszy, szukający swojej szansy z dystansu Finn. Zwycięzca też raczej nie dziwi. Można narzekać na to, że znów podkładają kogoś nowego Balorowi ale robią to nie pierwszy raz i można łatwo wywnioskować jaki jest tego cel. Chronią Finna, w tym momencie jest on już naprawdę mocny. Zapewne wciąż czeka na WALTERA. A tak apropo WALTERA... NXT UK wraca! Bardzo się cieszę!... Nie powiedział żaden fan wrestlingu nigdy.

 

NXT North American Championship Ladder Match: Damien Priest vs Johnny Gargano vs Cameron Grimes vs Bronson Reed vs Velveteen Dream

Kozacki ladder match. Właściwie wszystko tu zagrało, nie przypominam sobie żadnych botchy, niezręcznych momentów czekania na spot... pływali po tym ringu. Jest pewien plus robienia ladder matchy w Full Sail... sufit jest niżej, pas wisi niżej, drabiny są niższe. To w jakimś stopniu eliminuje niezręczność sytuacji jak te gdy wrestler wspina się po pas 30 minut albo nie może odpiąć złota bo został uderzony w kostkę. Odniosłem wrażenie, że nadało to starciu płynności.

Damien Priest mistrzem... troszkę who cares. Nie ukrywam, że nie jestem zbyt wielkim fanem jego gimmicku. Na początku myślałem, że wygra Bronson Reed(dostał nowe grafiki, nowy theme song ze słowami. To było podejrzane) ale na dobrą sprawę każdy miał równe szansę na zwycięstwo a w ostatniej fazie parę razy naprawdę dałem się nabrać na to, że to już koniec(+ dla WWE za to, że wykorzystali hard camerę na swoją korzyść. Znanym faktem jest to, że zawodnicy grają do hard camery przed zdjęciem pasa - spoileruje to trochę zwycięzcę. Więc wykorzystali to do zrobienia paru false finishów... więcej proszę).

 

Adam Cole vs Pat McAffe

To było naprawdę dobre! Wiadomo, że Pat wrestlerem nie jest to i jakimś niesamowitym moveset'em się nie pochwali ale i tak pokazał dużo. Gość to rozumie i widać tą różnicę gdy do ringu wchodzi ktoś taki jak on czy Ronda Rousey a jak do ringu wchodzi Tyson Fury. Były emocje w końcówce, była historia. Bez wątpienia jeden z lepszych występów celebryty w ringu w ostatnim czasie. Dobrze, że Cole wygrał ale i Pat mocno u mnie zaplusował... i jest naprawdę dobrym heelem!

 

NXT Women's Championship Match: Io Shirai© vs Dakota Kai

Zaczęły trochę koślawo, Japonka się prawie zabiła robiąc flippy shit, przedłużki Dakociaka walały się po całym ringu ale z czasem było coraz lepiej. Emocji zero, nic nie było w stanie mnie przekonać, że Kai może to ugrać ale za near falle pochwalę(choć była to trochę powtórka z Cole-Ciampa czy Cole-Gargano. Jeszcze jeden taki false finish z ref bumpem i to się po prostu przeje... jeśli już nie przejadło). Io broni, po walce sugerują, że kolejna będzie Rhea... good.

 

NXT Championship Match: Keith Lee© vs Karrion Kross

Nie mogłem się wkręcić w tą walkę. Było powolnie, dużo dziwnego sellingu i botchy... a może nie tyle botchy co niedokładnych sekwencji gdzie wymieniali się punchami ale żaden z nich za bardzo nie trafiał. Moim bardziej ogólnym wnioskiem jest to... że po prostu zabrakło chemii. Odbębnili i tyle. W ogóle na 5 walk na tym TO, 3 posiadały storytelling skoncentrowany na atakowaniu kończyny... trochę za dużo. To pewnie też wpłynęło na mój odbiór walki. No nie był to dobry main event... finish też był trochę underwhelming ale może wynika to z tego, że NXT przyzwyczaiło już do overkillu w swoich Takeoverowych main eventach a tu go nie było. Karrion mistrzem, Keith najkrócej panującym champem w historii. Żaden nie powinien tego przegrywać ale jak już postawili się pod bramką to podjęli raczej dobrą decyzję. Triple H chyba nie lubi mieć face'owych mistrzów :P

 

Ogólnie mimo słabego main eventu to wciąż było to bardzo dobre Takeover. Do pierwszych trzech walk na pewno wrócę, walka kobiet traci przede wszystkim na braku emocji bo w ringu było dobrze. Nie było to najlepsze TO... ale TO godne miana TO.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444121
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Ładna oprawa.

 

Ladder Match

Oglądało się to dobrze, ale z drugiej strony nie było to nic wybitnego. Nie wiem ile jutro będę z tego pamiętał. Zaczynam myśleć, że te wieloosobówki zostały przeorane na wszystkie możliwe sposoby. To ciągle są te same spoty, te same motywy. Plus to, że każdy skacze – duży, średni, mały – nie ma znaczenia, każdy robi to samo, przez co nikt się nie wyróżnia. Jeszcze ludzie z PC krzyczący w pewnym momencie „this is awesome” i „fight forever" :roll: Widocznie nie mieli faworyta. Mimo wszystko, wiele z tych spotów wciąż wygląda kozacko, a sama walka była dość spójna i raczej pozbawiona baboli. Ostatni tego typu match to chyba ten clusterfuck od AEW, w którym zadebiutował Cage. W porównaniu z tym – wciąż to jak niebo i ziemia. Było tu dwóch potencjalnych sensownych zwycięzców – Priest i Dream. Także wynik na plus.

 

Adam Cole vs Pat McAfee

Zaskakująco dobra walka. McAfee daje rade na majku, dobrze heeluje, pokazał lepsze ciosy i kopnięcia niż połowa młodego pokolenia. A co najważniejsze - wali fikołki :twisted: Może minął się z powołaniem? Nad sellingiem musiałby popracować (ten drop na kolano, czy backstabber), ale w końcu pierwszy raz był w ringu. Jak na żółtodzioba w walce z byłym mistrzem miał dużo do powiedzenia, ale było to wiarygodne. W końcu poczuł się zbyt pewnie i przegrał. Naprawdę dobra walka. Nie chcę ciągle zaczepiać AEW, ale ten moment, gdy zielony typ z ograniczonym move-setem przeszkolony przez fachowców z Dablju, radzi sobie lepiej, niż ci wszyscy wrestlerzy z indysów z 15-letnim doświadczeniem. Kolejny dowód na to, że mniej znaczy więcej.

 

Io Shirai vs Dakota Kai

W sumie feud oparty na atakach od tyłu. Dość, żeby Io była zła. Duża część tej walki opierała się na obijaniu Shirai, jednak nie było widać, żeby w czymkolwiek jej to przeszkodziło. Bo i za bardzo ona tej ręki i tak nie używa. Ogólnie rzecz biorąc oglądało się to przyjemnie – babki z NXT zawsze prezentują co najmniej niezły poziom.

 

Keith Lee vs Karrion Kross

Zaczęło się bardzo fajnie, bo wyglądało na to, że Kross pierwszy raz trafił na godnego siebie przeciwnika. Niestety nie mogę powiedzieć, żebym wciągnął się w całość. Mam wrażenie, że trwało to za długo, jak na zaprezentowany materiał. Gdyby skrócić to wszystko o połowę, byłoby o niebo lepiej. Na domiar złego końcówka była tak bezpłciowa jak tylko się dało. Szkoda. A co do wyniku – tu nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Walka za bardzo nie pykła, ale ogólnie w moich oczach Lee przy Krosie nie ma nic do zaoferowania.

 

Z mojej perspektywy – standardowo niezły Ladder, zaskakująco dobry McAfee, spoko dziewczyny i na koniec rozczarowanie. Powiem nawet, że Adam Cole vs Pat McAfee to dla mnie walka gali.

Edytowane przez Rogos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444124
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niezły stage.

 

W kickoffie Mendoza znów pokazał, że jest skoczną małpką. Nie wiem, jakie były zasady w tym 3-wayu tagów, ale musiały być dość luźne, bo często walczyło kilka osób naraz. Spoko jako taki początek. A wygrali... Breezango. Ostatni mój wybór. Fantasmy byliby najlepsi, łysole - powiew świeżości. Breeze i Fandango nie tak dawno temu uwalili z champami. Ale w sumie... Jeśli teraz wygrają, to nie będzie mi to przeszkadzać.

 

Graves zamiast Ranallo?

 

Balor vs Thatcher to był dla mnie zapychacz. Technicznie oczywiście może być, Timothy pod tym kątem nie zawiedzie, ale miałem gdzieś, kto to ugra. Finn zwyciężył i ma teraz rekord W na TakeOverach - whatever. Thatch ostatnio tylko uwala. Marna reklama dla tej jego szkółki.

 

Bronson się załapał na nową nutę. Jakieś rapsy. Poprzednia była prościutka i mu pasowała - na razie jestem na nie.

A Dream ma na głowie odę do Steinera?

Ladder match... Na początku miałem wrażenie, jakby brakowało energii. Nie do końca się kleiło. Akcja często zwalniała i to mocno psuło odbiór. Fakt, że Priest w pewnym momencie nie ściągnął pasa, to kretynizm - nie było Lesnara out of nowhere, to na co czekał? No cóż. Dream później też odstawił mega cyrk na szczycie drabiny. Jednak poza tymi momentami było ekstra. Tempo z czasem skoczyło, nonstop coś się działo, pełno spotów (czy to od gości w walce, czy od... Candice). Serio trudno było powiedzieć, w którym momencie zakończą, bo ciągle ktoś wbijał i psuł innemu. Kamera pod koniec tak ustawiona, że się jeszcze bardziej namnożyło false finiszów. To im wyszło. No i Priest wygrał - najlepsza opcja z tych 5.

 

Pat McAfee dostał muzę final bossa :twisted:

Trzeba to przyznać: Pat wyglądał jak wrestler. Ciężko uwierzyć, że to jego pierwsza walka. Choć nie popisał się wieloma specjalnymi akcjami, podstawy ma opanowane, a i coś spektakularnego potrafi odstawić. Ten skok za ring, czy nawet bardziej ta akcja ze skokiem na narożnik. Nie miałbym problemu, by został stałym członkiem rosteru. Najlepszy debiut spoza biznesu. Nawet zrobili wiarygodnego nearfalla pod koniec. Nie miałbym problemu, gdyby Pat to ugrał :shock: Choć wygrana Cole'a zrozumiała.

 

Io vs Dakota... OK, niewiele psuły, jednak nie wyróżniły się niczym. Odbyło się i tyle. Musiały się ratować ref bumpem, by były jakieś emocje. Shirai kończy, ale sędziego nie ma. Raquel atakuje, kickout. Zawiodłem się. Średniak.

Po walce Gonzalez dalej atakuje i wbija Rhea. Ich potencjalne starcie mnie kompletnie nie jara.

 

Haha, promo NXT UK. Jakimś cudem tego nie zamknęli. 17 września. I dalej mało kto to obejrzy.

A w środę wraca Ciampa. Jedna osoba, a ciekawsza niż cały roster :twisted:

 

W ciasnych skórzanych galotach do jacuzzi... Damian, wtf

 

Lee i Kross dostali dużo czasu. Nie wiem, czy ten drugi kiedyś miał dłuższy singles match. Całkiem wyrównana batalia, choć trochę bym ją jednak skrócił, bo zróżnicowania nie było. Chciałem pisać, że mnie nie wkręcili, ale finisz mnie ruszył. Zabolało mnie, że mamy nowego champa. Emocje są, a to ważne... Ale kurde. Boli mnie, że cały run Keitha się odbył bez publiki. Bardziej niż jak to zrobią Drew :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444125
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 240
  • Reputacja:   514
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ładna oprawa. 3 Iksy fajnie wyglądają. I przypominają nam, że jest to gala tematyczna, bo XXX - a w końcu wyruchali nas z dobrego poziomu ;)

 

Preshow - dobra walka, ale krótka. Zaskakujący wynik - dawałem im najmniejsze szanse, ale widocznie nie chcieli robić walki heel vs heel.

 

1. Opener - Balor vs Margaret Thatcher.

Powiem szczerze - Finn ma umiejętności, ale tak kurewsko głupi moveset, że hej. Ziewam przy każdej jednej jego walce, a oglądałem o 13.. Nie podobała mi się ta walka. Średniawka poniżej oczekiwań.

 

2. Ladder match

Fajny, ale nie obyło się bez błędów - Marzyciel wypierdolił jak z trebusza za stoły, a Damian gdyby nie jego szczudła to nieźle by wypierdolił z drabiny na zewnątrz. Walka dała rozrywkę, ale trochę jej brakowało do pierwszego ladder matcha o ten sam pas.

Wygrać mogły 3 osoby - same młode wilki, choć najbardziej obstawiałem księdza i on też wygrał.

Dream nie miał szans ze względu na afery i możliwy backlash, a Gałganowi był on niepotrzebny i byłby krokiem wstecz.

 

3. Niewrestler vs Adaś - ciekawy byłem bookingu i... podobało mi się. Pat może walczyć z Amellem o miano najlepszego niewrestlera. Pokazał naprawdę niezłe akcje. Wygrać nie mógł, ale z tymi fikołami mogą go do AEW wziąć :twisted:

 

4. dupy - skip.

 

5. ME Lee vs Cross

No i nastała ciemna era. Krzyżyk kompletnie do mnie nie przemawia. Średniawka, a jak na walkę z udziałem Smooth Operatora to nawet słaba. Wracamy do kiepskich main eventów niczym z najlepszych lat WWE. Finish wyszedł bardzo słabo. Taki suplex z narożnika dał pas? :roll:

Jutro stoją przed tym samym wyborem - pozbawić najważniejszego pasa fejsowego mistrza, który od niedawna ma pas czy na destroyera, który jest na fali?

 

Ostatnio jestem negatywnie nastawiony na NXT - AEW jest wyraźnie lepsze, złoci obniżyli loty - nie wiem czy to wina odejścia głównego writera czy może wypalenie? A może zmian w rosterze?

W każdym bądź razie nawet nie byłem nahajpowany na tę galę, a bardziej na SSlam, co jest dziwne, bo wiadomo, że NXT > MR, ale coś jednak powoli zaczyna nie klikać w "rozwojówce".

 

2 niezłe walki na 5 - słabo zazwyczaj te 2 na 5 to były najwyżej średnie. Taki sobie Takeover, a jeśli patrzeć na to, że to 30 edycja gali to nawet i słabiej, bo powinny być fajerwerki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444130
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  259
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.07.2019
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale gówniany ME, chyba jeden z najgorszych zakończeń TO jakie pamiętam .. jestem bardzo zawiedziony, oby to nie było zapowiedzią reignu krzyża bo będzie :-x Edytowane przez BPG
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444131
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kross kontuzjowany i znów mamy wakat pasa. Nie wątpię, że wróci i go odzyska. Ale kij wie, na ile zniknie z TV...

 

Barrett dziś komentuje. Ciekawe, na jak długo. W kolejnym odcinku chyba też będzie.

 

Breezango bez specjalnej wejściówki. Może dlatego, że skupili się na walce, a nie na wyglądzie. I się opłaciło, bo przejęli pasy TT. Spoko, nie będą gorsi od Imperium, o których reignie jutro zapomnimy.

 

Thatcher fika do nowego NA champa. Ten sam, który nie umiał się dostać do Ladder matchu, a potem uwalił z Finnem na TO. Brawo.

 

Ciampa wraca, niszczy Atlasa w ringu i leje go dalej poza nim. Najwidoczniej mu odbiło po ostatniej porażce - a że jako heel był lepszy, na plus.

 

Austin Theory :twisted: Koniec z Zeliniarstwem?

 

Shotzi będzie zawsze wjeżdżać czołgiem w Stone'a na wejście? OK, nie przeszkadza mi to!

 

Za tydzień 4-way o zwakowane Złoto. Ale nie taki zwykły. 60-minutowy Iron Man Match. Grubo.

Sami byli mistrzowie. Gargano vs Ciampa vs Balor vs Cole. Szczerze? Żaden mi w tym momencie nie pasuje... Obstawiam Finna.

 

Escobar broni, bo miał chyba jakąś płytkę schowaną w masce czy coś? Tak czy siak, taki niby kozak, a już musi kombinować przy jakimś Isaiahu. LOL

 

Maverick vs O'Reilly... Niby przypomnieli, że tego pierwszego niedawno zlało UE, więc może mały chciał zemsty. O ile to powiedzieli, to w porządku.

...ale że Dain go ratuje? Mógł się zemścić na UE gdzieś na zapleczu czy coś, a nie nagle się zmieniać. Co go Drake obchodzi. Taka bestia, pffff

 

ME to kobiece TT. Parę małych feudów, wszystkie nieciekawe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444172
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 240
  • Reputacja:   514
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

"After incredible main event at Takeover 30" - go home Regal, you are drunk.

 

Czyli przerwa zółtej wersji (nie mylić z azjatycką) Wyatta będzie jednak dłuższa. Good.

Nie życzę nikomu źle, no ale chuj mu w krzyż :twisted:

 

Za to dostajemy na papierze świetną walkę. Przy zapowiedzi fatal 4 waya i że będą sami byli mistrzowie od razu znałem skład. Wygra Balor. Dlaczego? Bo to najgorszy możliwy wynik ;)

 

znowu-wciskamy-dupy-do-me-bo-tak-przymilamy-sie-płatkom-śniegu.

 

No i wrócił Barrett... na szczęście tylko szczeka.

 

Theory zalicza powrót do NXT, a legada de chujoza wygrywa z lepszym od siebie. Może w tej masce chowa ring skilla? :D

 

No i zaskakująca zmiana mistrzów tag team.

 

Śedniawka. Choć dalej lepiej niż main roster i gorzej niż AEW.

Edytowane przez CzaQ
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444174
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W Street Fighcie nawet się coś działo. Pokazali, że 2 feudy będą kontynuowane. Imperium chce zemsty na Breezango, co mi zwisa. A Scott zdobył pin na Escobarze, mimo że dopiero z nim uwalił, kiedy to miało znaczenie - meh.

 

Kacy dostała nowy theme. Candice ją pokonała i teraz chce Tegan. To też jest mało ciekawe.

 

Rhea chce Martinez w klatce. Ciut lepiej.

 

Była im potrzebna godzina w tym Iron Man Matchu? Raczej nie. Prawie połowę z tego można olać, w dodatku fragmenty były obok reklam. 20 minut przed końcem mamy remis. Fajnie, że na finisz przyspieszyli, ale ogólnie mnie ten maraton nie porwał.

A nowym mistrzem jest... nikt, bo Balor i Cole w ostatniej minucie zdobyli po punkcie i mają remis. Za tydzień rematch tej dwójki o pas. Więc w sumie cały ten odcinek to jedno wielkie przeciąganie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444232
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Dobry Street Fight z przewidywalnym finishem na start tygodniówki. Można obejrzeć dla piętnastu minut przyjemnego chaosu ale za wiele do przodu tam nie ruszyło. Imperium atakuje Breezango, Scott przypina mistrza Cruiserweight. Next.

 

Candice miała odżyć po heel turnie... tym czasem nie zmieniło się nic. Dalej jest tłem dla innych wydarzeń i jej feud z Tegan mnie zupełnie nie interesuje. LeRea zaprasza Tegan do swojego domku... będą rozmawiać. Cool.

A Candice dostała na finisher Curb Stomp Super Dragona... uznałem, że wspomnę bo lubię ten ruch :twisted:

Do tego powstał jakiś tag team między Kacy Catenzaro i Kayden Carter... z żadną się nic nie dzieje więc może będzie to dla nich jakiś breakthrough.

 

Rhea i Mercedes Martinez w klatce... to również mnie nie interesuje. Byle do main eventu.

 

60 minute Iron Man Match for NXT Championship: Finn Balor vs Adam Cole vs Johnny Gargano vs Tomasso Ciampa

Ringowo wiadomo jak było... z takim składem nie mogło być inaczej niż na najwyższym możliwym poziomie. Ja nie będę narzekać na to czy musiało to trwać godzinę... idąc tym kryterium można by zacząć narzekać na każdy jeden godzinny Iron Man Match jaki się wydarzył ever. Te pojedynki zawsze są przeciągane, zawsze zaczynają się wolniej... trzeba utrzymać zainteresowanie widza przez bitą godzinę. Jeśli już to 4 Way umożliwia właśnie zasłonięcie tej niedoskonałości.

Odczułem niestety w tym pojedynku brak Ranallo... nie to by Barrett był zły jako komentator, prawdę mówiąc każdy przejmujący stołek po Mauro byłby downgrade'em ale pojawiały się momenty w których zawodnicy opowiadali historię, nawiązywali do poprzednich starć między sobą i żaden z komentatorów tego nie wyłapał/nie wspomniał/nie przypomniał o tym. Może jestem zbyt rozpieszczony przez fakt, że Ranallo to robił ale niech to będzie testament dla tego jak dobry naprawdę był... będzie go brakować.

A nowym mistrzem NXT... jest nikt. Co jest frustrujące bo oznacza, że cały odcinek można wypieprzyć do kosza. Są momenty w których cliffhangery są dobre lub po prostu nie przeszkadzają... to nie był jeden z tych momentów. Tu potrzebny był czysty zwycięzca. Mam teraz wrażenie, że zmarnowałem godzinę... niefajnie.

 

Dobry opener i świetny main event. Czysto ringowo tygodniówka na wysokim poziomie... storyline'owo nie ruszyli nic.

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444233
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Od razu walka o pas. Oglądałem jednym okiem, to trudno się wkręcić, ale i tak nie chciałem żadnego z nich na szczycie, więc co zrobić. Finn NXT champem. To niech się teraz zrobi ciekawy, bo poprzedni reign szału nie robił.

 

Stone chce zniszczyć czołg, Shotzi go przyłapała i uderzyła, Aliyah się na nią rzuciła, przypadkiem lądują na Io, fejsówy górą. Po czym Blackheart pokazuje, że chce mistrzostwa. Tak, idźcie w to. Za tydzień singles match.

 

Ten przegryw Thatcher dalej robi lekcje i wytyka błędy Priestowi. Może najpierw coś wygraj.

 

Tehuti Miles to teraz... Ashante "Thee" Adonis. Super zmiana, tym bardziej że teraz ani nie wygrał (Dream go zjechał), ani nawet nie dostał wejściówki. Awans jak nic.

A na "faworyta publiki" rzucił się Kushida. Nieciekawy powrót.

 

Theory wrócił do ringu NXT i od razu wpierdziel od Bronsona. Pięknie zleciał w hierarchii.

 

Jeśli coś mnie wybitnie nie interesuje w NXT, to Dain vs ludki z UE. Maverick też mało do tego wnosi.

...a nie, jest jeszcze jeden taki feud. Ripley i banda Stone'a. Steel Cage Match niepotrzebny. Rhea pokonała Mercedes, super... i co?

 

...Tegan u Garganów musiała też po mnie bardzo spłynąć, bo zapomniałem że to się wydarzyło :twisted:

Edytowane przez aRo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444305
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 240
  • Reputacja:   514
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak uatrakcyjnić swoją tygodniówkę? Ano dać główny pas najnudniejszemu zawodnikowi :D Nie dziwie się, bo Balora z pasem widziałem już przy zapowiedzi Tony'ego Starka match.

 

Robią repackage zawodnikowi po czym nawet go nie przedstawiają ani nie dali mu nawet wejściówki :D

W dodatku przegrywa <3

 

W sumie z ciekawszych motywów toooo dom Gałganów był spoko. Czemu tam pasa 24/7 nie było? :twisted:

 

Słaba tygodniówkaaaaa. Chyba writerzy głównego rosteru za złotych się wzięli.

 

Po kilku dniach sobie wspomniałem, że była sytuacja z Dainem i Spudem.

Założę się, że ostatecznie wyjdzie z tego tag team co nie jest głupie. Od jakiegoś czasu sobie wyobrażam team z połączenia kogoś małego i zwinnego z kimś mocny. Power & Speed czy inny chuj mogliby się nazywać :D

Edytowane przez CzaQ
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444309
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Io pokonała Shotzi. I znów będzie gadka, że noooo, dobrze sobie poradziła rywalka, łooo, ale w praktyce nic jej to nie da.

A za tydzień BR o pretendenta. TakeOver robiony na szybko, to i podbudowa będzie byle jaka.

 

Ciampa squashuje randoma - to dobrze, bo zapomniałem już, że wrócił :D A kolejną ofiarą będzie Atlas.

 

Theory fikał i fikał, aż przyszedł Kushida i go załatwił subem. Brawo Austin, popisałeś się.

 

Breezango wrócili do nuty z powrotu do NXT - spoko, poprzednia pewnie zniknie z CFO$... i dobrze, bo ten miks był tragiczny.

...albo nie, po wygranej był stary.

 

Randomowa walka TT bab... Tak, róbcie nadzieję Kacy i Kayden, że ktoś z głównego rosteru im przyprowadzi pasy.

 

Regal musiał gadać do Daina, żeby ten wlazł na swoją walkę w teamie z Maverickiem przeciw UE. I Drake się załapał na strzał w mordę po wszystkim. Błagam, nie róbcie z tego dysfunkcyjnego TT i nie ślijcie ich na pasy.

 

O'Reilly bronił Atlasa przed Ciampą?

 

Regal wymyślił "nową walkę", by wyłonić pretendenta do Balora. Gauntlet Eliminator. To jest w sumie Royal Rumble bez wypadania nad liną i z dłuższymi odstępami w wejściach. Nie wykazał się jakoś specjalnie. Ale powinno być spoko.

 

Priest broni, Thatcher standardowo uwala. Żodyn się nie spodziewoł, żodyn :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444360
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 240
  • Reputacja:   514
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jako, że złota era złotych dobiegła końca i mimo niezłego rosteru wieje chujnią przez prawdopdoobnie naiwny booking creative teamu pewnie z RAW i SD to bardzo dużo przewijam.

Ktoś powie jakie to były 2 duże ogłoszenia Regala?

Pierwszy to pewnie ten Gauntlet, a drugi? Zmieniają dzień emisji tak jak prognozowano? Czy może chodzi o kobiecy battle royal? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444363
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jedyne wejściówki w BR to Rhea i Candice. I pokazali, jak przed przyjściem ta druga maltretuje Tegan. Znowu kolano. Będzie na tym jechać całą karierę. :roll:

Dali tam trochę no-name'ów do przedłużenia. Z ciekawszych rzeczy: Kacy dostała spoty RR worthy.

No i Candice wygrała. Jej walka na TO nie jest z zada. Wspominam o tym, bo Gargano. Ten dostał walkę z Priestem, bo tak.

 

Fandango przypomniał sobie o detektywistycznych skillach i wymyślił sposób na wyłonienie pretendentów do pasów.

Burch i Strong wygrywają z Aichnerem i Mendozą, więc Łysole vs UE o shota.

 

Priest leje Theory'ego. Potem atak Gargano. I jakby teraz zapowiedzieli walkę o pas NA, to by miało minimum sensu. To nie wiem, po co się pospieszyli.

 

Ktoś wraca na TakeOver? Do proma mi nie pasuje nikt. A gdyby to miał być były champ, to Roode się marnuje.

 

Holland dostał squasha. Więc nie leją na niego po tej walce z Johnnym.

 

Gauntlet Eliminator - Dream psuje występ Kushidzie. Reszta zwyczajna. Wygrał O'Reilly - z tej bandy tak naprawdę jedyny ciekawy wybór. Tak samo bez szans jak reszta, ale daje szanse na jakiekolwiek story, choćby miało chodzić głównie o UE, a nie Balora.

Edytowane przez aRo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444402
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Z całego battle royal można wyróżnić właściwie 4 osoby: LeRea, Ripley, Gonzalez i... Catanzaro. Nie mają co z dziewczyną zrobić ale w tych battle royalach błyszczy. Bez problemu mogą ją na tym promować. Nawet jeśli nie robią z nią nic przez cały rok... te battle royale sprawiają, że jest jakaś.

Fajna końcówka z walką Candice i Shotzi na schodkach... margines błędu był bardzo malutki ale wyszło pico bello. LeRea z title shotem... w końcu się doczłapała.

 

Ciampa pokonuje Atlasa... niby Jake łatwo skóry nie sprzedał ale i tak padł po pięciu minutach a końcówka była bardzo jednostronna. Nie wiem czy ten feud go jakkolwiek podpromował.

Co to był za finisher? Modyfikujemy Fairytale Ending? Poprzednia wersja lepsza, zmiana niepotrzebna. Nie wiem w którym świecie lądowanie na plecach ma większy impakt niż uderzenie o matę twarzą. Pomińmy już fakt, że nie mam pojęcia dlaczego finisherem Tommasso nie jest Project Ciampa.

 

Całkiem spoko był ten pomysł Fandango na wyłonienie pretendentów. Burch i Strong wygrywają tag team match... więc dostaniemy walkę UE z Brytolami(powiedzmy) o title shota. Ciekawi mnie w sumie jaki skład Ery wejdzie w tą walkę. Ostatnio z tą stajnią zrobił się jakiś dziwny clusterfuck. Fisha znowu nie ma... cholera wie co mu jest. O'Reilly... face'uje i został jakby trochę odcięty od Ery. Stronga praktycznie nie ma, Cole też robił swoje. A cieszynka po main evencie zajeżdża jakimś rozpadem.

 

Bardzo dobra walka Priesta z Theorim. Szkoda mi trochę tego Austina... gość ma potencjał i pokazuje to w każdym swoim występie... ale wciąż moczy. Nie wiem co odjebał ale musiało to być coś poważnego.

Po walce pretendent do mistrzostwa Johnny Gargano atakuje mistrza. Nie wiem dlaczego Johnny walczy o pas NA na Takeover... ale znowu wmoczy więc... :twisted:

 

Gauntlet Eliminator... chyba taki format gauntlet matchu podoba mi się najbardziej. Eliminacje przez pin lub submission, co 4 minuty wchodzi ktoś nowy. Proposuje. Nie wiem czy widziałem coś takiego gdzieś wcześniej. Zaczynają O'Reilly i KUSHIDA, który odpada po wejściu Bronsona Reeda po interwencji Velveteen Dreama(#nikogo). Kolejny odpada Reed, kolejny Thatcher... którego komentatorzy wciąż sprzedają jako zagrożenie mimo, że chłop od debiutu nic ważnego nie wygrał. W finałowej dwójce O'Reilly poddaje Grimesa heel hookiem i to on jest pretendentem do mistrzostwa NXT. Kyle pobujał się trochę bez Ery na zapleczu, przerwał parę brawli i nagle kończy jako pretendent do mistrzostwa NXT. Ogólnie rzecz biorąc nie ogarniam... mam wrażenie, że złożyli kartę na to Takeover na szybko, za wiele o tym nie myśląc.

 

Mimo wszystko przyjemna tygodniówka, mnie tam NXT wciąż ogląda się dobrze :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/293/#findComment-444405
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...