WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Rogos]

Paul Ellering podkreśla dominację The Authors of Pain, a potem cała trójka ucieka przed Heavy Machinery. Właściwie Ellering zadbał, żeby to był taktyczny odwrót a nie ucieczka, ale jednak

 

Do telewizji dotarł Raul Mendoza z CWC. Jobbnął Velveteen Dreamowi, który w ringu nie wygląda jakoś źle. Jego umiejętności będzie można w pełni zweryfikować dopiero po dłuższej walce.

 

Za tydzień Aleister Black vs Kassius Ohno i to jest dobra wiadomość. Każda z ich walk w PWG czy PROGRESS stała na bardzo wysokim poziomie. Ich style fajnie się uzupełniają.

 

Main event bez wyniku, za to przemienił się w długi brawl. Lepiej by to wyglądało bez sztabu sędziów łażącego za Asuką i Nikki Storm, bo po co oni tam byli? Żeby machać łapami? Nie potrafią rozdzielić dwóch kobiet? W każdym razie skończyło się mocnym bumpem i pewnie w niedalekiej przyszłości 1 vs 1.

Edytowane 15 Czerwca 2017 przez Rogos

[Jack Doomsday]

Drew McIntyre dostał/pokazał najbardziej bezcelowy, kompletnie obdarty z pomysłu squash w historii - ani nie pokazał niczego wyjątkowego, ani niczego nie nakreślił, a i mimo squasha to wyglądał tak jakby się męczył z tym pomyleńcem. 6 gwiazdek bym nie dał.

 

Kompletnie odwrotnie pokazali za to AoP - zamiast użerać się z jobberami, Ellering nakazał Autorowi Bólu Nr. 1 zejście z aprona, tak by Autor Bólu Nr. 2 sam się z nimi rozprawił. Potem promo, mały staredown z Heavy Machinery, generalnie wszystko zmierza w dobrym kierunku, powolnym krokiem.

 

Velveteen Dream... tak się zastanawiam czy on zdaje sobie z tego że z tym gimmickiem do niczego nie dojdzie. No nic, niech chłopak próbuje, ale jeśli on w Full Sail nie zbiera reakcji to nie wiem czego tu oczekiwać. Ale są też dobre strony, wrócił mój człowiek, Mendoza, w swojej walce z Kendrickiem podczas CWC fajnie się pokazał, liczyłem że szybciej zawita do Dabju, ale mniejsza z tym, ważne że jest. Dobra ręka w ringu zawsze się przyda.

 

Ember Moon vs Billie Royce i Aleister Black vs Kassius Ohno na następnej tygodniówce. Zacnie, jeśli ta druga walka dostanie te 10 sążnych minut to powinno być satysfakcjonujące.

 

Asuka z Nikki Cross miały nawet całkiem fajny brawl, o walce nie ma co zbytnio mówić. Swoją drogą ciekaw jestem czyj to pomysł ze "spłuczką" - Trajpla? Ja wiem że on uważa NXT za "undergroundowy" produkt, który nie sięga wszystkich ludziów, ale spłuczka to trochę bullying W NXT nie bawią się w Be A Star? I jak tu nie lubić złotego brandu

[Johnny Ryper]

Jedyne co chce napisać na temat tego odcinka to że akcja z podtapianiem była zajebista a theme song NXT jest arcy chujowy.

[urbino]

McIntyre'a rozwalającego losowych gostków fajnie oglądać, ale dajcie mu jakiś program, żeby coś się zaczęło z nim dziać.

 

Autor Bólu #1 rozwala dwóch losowych gostków. Też fajnie się to ogląda. Ale w tym przypadku dali podbudowę do walki AoP vs Heavy Machinery.

 

Kolejny squash tylko losowego gostka zastąpił gostek z CWC. Losowy gostek już taki losowy nie był i już się fajnie tego nie oglądało. Mendoza na plus, po turnieju go polubiłem, ale dam sobie rękę uciąć, że Dream w tym gimmicku nie osiągnie niczego.

 

Kobietki się nie popisały. Nic ciekawego, zaś Aśka pociśnie za niedługo Nikki.

[aRo]

Ember wróciła do ringu. Brooklyn czeka.

 

Mnisi wrócili. Brooklyn nie czeka.

 

Roddy zawalczy z Roode'em o pas na tygodniówce. Nie dla niego Brooklyn.

 

Ohno vs Black - to na pewno nie było ich najlepsze starcie. Aleistera nie ogląda się aż tak fajnie, kiedy przez większość czasu jest obijany. Przebłyski ofensywy to mało na gościa, który z założenia powinien innych niszczyć. Nie mówię, że ma mieć same squashe.

[N!KO]

Przypomniala o sobie Ember Moon. A przez przypomniała mam na myśli to, że Asuka koniecznie musi odbyc z nią jakieś 1on1 na TakeOver, zanim pojdzie dalej.

 

Sanity wreszcie w odpowiednim miejscu. Bracia Ealy to jobberzy, ale samo zestawienie podpowiada, że Sanity może być nowym ogniwem w dywizji Tag Team.

 

Jestem w szoku, że Itami nie pojawił się przy walce wieczoru. Postawiłbym na to wszystkie pieniądze, że namiesza, by nie osłabiać przesadnie przegranego.

[Rogos]

Odcinek jednej walki. Wróciła Ember Moon. Pokazała się Sonya Deville, u której największa zaletą jest fajne nazwisko. Sanity uporało się z powracającymi jobberami. I w końcu gwóźdź programu. Aleister Black vs Kassius Ohno, up next… i w tym momencie wyłączyli mi prąd. #fadetoblack

 

End vs Hero Chapter NXT zostawił pozytywne odczucia. Przy czym oczywiście „This is awesome” od publiczności to jakieś nieporozumienie. Black zalicza kolejną wygraną, tym razem zwycięstwo jest dużo bardziej wartościowe. Skoro i tak nie chcą go wplątać w żaden feud, awans faktycznie powinien być kwestią najwyżej miesięcy.

 

Co tydzień mamy w NXT mocny main event. Ostatnio babki w TTM, dzisiaj Black vs Ohno, za tydzień Last Woman Standing, za dwa Roode vs Strong. Inna sprawa, że poza main eventami, na tych tygodniówkach nie dzieje się nic ciekawego.

Edytowane 22 Czerwca 2017 przez Rogos

[Johnny Ryper]

Mam nadzieje że oni nie chcą zrobić Stronga mistrzem tylko dlatego że Triple H go lubi. Nie żebym się doszukiwał jakichś niesamowitych postaci w NXT ale on jest drugim najnudniejszym zawodnikiem zaraz po tym gównie Lorcanie. Nie mogą dać pasa Aleisterowi zamiast wysyłać go do ME? Poprzednim gościem którego tak szybko wysłali był Apollo Crews. Tak chodzi mi o tego jobbera.

[aRo]

Miło znów widzieć Ranallo. Z McGuinnessem mogą zostać najlepszym teamem komentatorów w WWE.

 

Kij z Patrickiem. Co na moim ekranie robi Ho Ho Lun?

 

Heavy Machinery odbębnią na tygodniówce

 

Musiałbym przejrzeć stare posty, by wkleić swoją opinię o Itamim i Lorcanie. To się nie zmieni.

 

Ciekawostka: na reklamach pokazali promo Reigns-Strowman na GBOF, ale leciał tekst z proma Leasnar-Joe. Nawet tego nie potrafią ogarnąć.

 

Nikki Cross też dostała własny theme song.

Parę fajnych spotów kobitki miały, ME na duży plus. MAMMA MIA POWERBOMB! Końcówka też konkretna. Szkoda, że to nie był po prostu Street Fight, bo liczenie tradycyjnie irytuje i spowalnia.

[N!KO]

Jak dla mnie Oney Lorcan wygrał z Itamim. Rozwalił mu nos, sędzia przerwał walkę. Hideo nie zasluguje na TakeOver, nie zasługuje na Ohno, nie zasluguje na kontrakt

 

Szkoda, że tak daleko do dużej gali, bo Nikki z Asuką zasługiwały na walkę. Na TakeOver miałyby jeszcze większą motywację na destrukcję. Było fajnie, ale nie opuszczało mnie wrażenie, że to nie to miejsce.

[Susek]

Ja mam wręcz odwrotnie, na dużej gali LWSM trwałby pewnie z 12 minut i zaginąłby w gąszczu innych lepszych? pojedynków. W kwestiach podbudowy, walka nadawała się na PPV ale przez to, że kalendarz jest taki jaki jest to dostaliśmy ją na tygodniówce. Za to była lepiej wypromowaną, lepiej zbudowaną, dłuższa i znacznie bardziej zbudowała obie zawodniczki. Odcinek tygodniówkowy był bardziej "specjalny" a i moim zdaniem sama walka była właściwie potraktowana, na TakeOver na pewno by to tak nie wyglądało.

[Giero]

Miałem nadzieję, że przy tym LWSM i w tym zestawieniu pójdą ostrzej w spoty i nie zawiodłem się. Choć mam wrażenie, że trochę za bardzo dali dominować Asuce, mogli dać bardziej wykazać się Nikki.

 

Dobrze słyszeć znowu Mauro. Co prawda czasami zaczynał mnie wkurzać na Smacku swoim pieprzeniem, ale tutaj w NXT dodaje coś do siebie do klimatu tej gali. Nawet Watson przy jego obecności wydaje się nie być tak irytujący

[DashingNoMore]

Dlaczego zabrali Patrickowi Clarkowi imię i nazwisko? Veveteen Dream brzmi dużo lepiej jako pseudonim... jako ring name słucha się tego dużo gorzej

 

Nie byłbym taki brutalny dla Hideo... chuj tam, że sędzia przerwał walkę... Itami wrócił i dokończył ją z połamanym nosem. Poza tym takie ryzyko stiffowych walk... nie tak dawno temu Shibata w podobnym stylu zagrzebał swoją karierę. Zdarza się. Mnie się taki Itami podoba... pozwalają mu walczyć po Japońsku(czyli właściwie robić to dzięki czemu zasłynął) i dobierają mu przeciwników, którzy za nim w tym Strong Style'u nadążą(bo ewentualna walka z Hero zapewne będzie wyglądać tak samo). Kontuzje tego typu w takich pojedynkach są nieodzowne.

Gładko przejdę też do feudu Itamiego z Ohno... podoba mi się. Jest sensowny - wkurzony Hideo wyładowuje frustracje na Kassiusie po przegranej na Takeover, potem go przeprasza i między gośćmi jest wszystko okej ale w postaci Kenty wciąż widać frustrację spowodowaną tamtą porażką.

Dla mnie podstawienie tutaj Sanity do ataku na obydwóch nie było bez sensu... będzie Tag Team Match na Takeover, Sanity wygra, Hideo będzie przypiętym, znów wyładuje frustracje na Kassiusie, tym razem atakując go i zaczynając feud prowadzący do kolejnego NXT PPV. Ewentualnie uwiną się z tym jeszcze do Brooklynu ale w skrócie właśnie tak bym to zabookował.

 

Highlight odcinka: reklama Great Balls of Fire, na ekranie Strowman vs Reigns, w głośnikach Lesnar vs Joe. Oj Kevin Kevin

 

Asuka vs Nikki Cross

Ladder Match kobiet z Money in the Bank(o tym ze SmackDown nawet nie mówię) wymięka. Czyli jednak można zrobić walkę kobiet z dużą ilością spotów! Bardzo dobry Last Woman Standing, powerbomby na krzesła, neckbreakery na betonową podłogę... nawet wykorzystały drabinę . Ogarnij tu WWE ;D. Po długim feudzie Asuka wreszcie odhacza Nikki z listy pretendentek, godne zakończenie sagi, lubię to .

 

Żółta tygodniówka zdecydowanie najlepsza ze wszystkich trzech w tym tygodniu. Za tydzień Roode vs Strong, za dwa Authors of Pain vs Heavy Mashinery... po drobnym rozbracie z regularnym oglądaniem NXT zaczynam wracać do tygodniówek

[Rogos]

Z przypadkowego rozcięcia wyszedł świetny motyw. Oney Lorcan został ostatnio skopany przez Hideo Itamiego, więc miał prawo być zły. W związku z tym uszkodził Itamiego. Tego naprawili i walka została wznowiona. Na koniec Itami dobił rannego przeciwnika. To chyba najlepsze co wydarzyło się wokół Japończyka. Odświeżona postać i tak ląduje w 2 vs 2 z Sanity.

 

Przyjemny Last Woman Standing. Było kilka fajnych spotów, wykorzystanie krzeseł, śmietnika, stołu i drabiny. Nikki Storm odprawiona. W kolejce jeszcze Ember Moon i pewnie Ruby Riot. Co potem? Ja postawiłbym na wakat i awans, ale z drugiej strony można na Asuce kogoś ładnie wypromować. Pytanie tylko, kogo?

Edytowane 29 Czerwca 2017 przez Rogos

[Jack Doomsday]

Heavy Machinery doczłapali się do pierwszego title shota - bardzo dobrze, pierwszy poważny krok w ich feudzie zostanie postawiony. Nie wygrają, jeszcze nie, mogą nawet chwilowo stracić pretendenta na rzecz Drużyny z Wariatkowa w Brooklynie, niczego im to nie odbierze, jeśli faktycznie będą ich mocno utrzymywać na powierzchni i jeśli od jesieni będą się prezentować jako kryptonit dla Autorów Bólu.

 

Sanity ujawnia że ma "Masterplan" ... Taa wiadomo o co kaman, w końcu się pozbierali by rzucać się na pasy. To również jest dobre, bo o ile Killian Dain i Nikki Cross już mieli spotlight i dużo czasu antenowego dla siebie, tak Wolfe za bardzo stoi w tle. A po jakości jego proma na pewno nie jest to słuszne, nie do tego stopnia. Dobrze się słuchało Drezdeńczyka, czuć luz, widać że ten przedmiot nie parzy go w dłoń.

 

Oney Lorcan rozwalił nos Itamiemu - jakkolwiek wyszła z tego dobra historia, jakkolwiek Trypl potrafił zmanipulować tapingi tak aby wyszło z tego coś fajnego, to jednak wciąż łysy skontuzjował człowieka w pierwszym shocie. Żenua. Z drugiej strony ... whatever, Lorcana nigdy nie lubiłem, niczym Gulaka, a Itami w sumie cały czas mi zwisa, także tego ....

 

Promo Bobby Roode vs Roderick Strong było Sooooooooooooo Gooooooooooooooood. Piękna historia, perfekcyjnie dobrane przeciwieństwa, kiedy Strong wygra pas od Roode'a (również, nie odbędzie się to na przyszłej tygodniówce, a raczej po Brooklynie) to zgarnie to epicką reakcję. Zajebiście podoba mi sie ten feud, ojoj, no czekam.

 

Asuka vs Nikki Cross dały świetną walkę. Z drugiej strony to Last Man Standing - specjalność Dabju, w tym rodzaju walki oni są nietykalni. Oczywiście, to nie jest tak że wszystko wyszło perfecto - Dabju od kilku miesięcy próbuje ją sprzedać jako heela, tańczą wręcz na rzęsach by ją tak wcisnąć fanom. Robią to tak nieudolnie, że zawsze zbiera pop W tej walce, jednak można przymknąć oko, ktoś musiał grać fejsa, skoro naprzeciw niej stała bardziej powalona pani. Niebezpiecznie wyszedł ten powerbomb na krzesła - Asuka wyrżnęła tyłem głowy o kant rampy, mogło się to skończyć znacznie gorzej niż wyszło. Moja pro-wrestling crush przegrała z Asuką, co o ile żadną ujmą nie jest (w końcu każda laska z nią przegrywa) tak gorzej ma się to do masterplanu Mr. Younga - skaszanili w pierwszym podejściu, za dobrze to nie wróży