WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[MSMic]

W ogóle nie czekałem na Takeover, ale byłem pewny, że zobaczę jeden czy dwa dobre pojedynki...zawiodłem się na samym sobie.

Każda i podkreślam KAŻDA walka stała na dobrym poziomie z czego 2 z nich to był miód.

Strong zaczyna mi przypominać Daniela Bryana. Może na wyrost to porównanie, ale tak jak tamten jest niesamowicie dynamiczny w pewnych sekwencjach i idealnie się sprawdził walcząc z liczebnym rywalem. Sanity wygląda coraz słabiej, ale czy to wada? Dla mnie to nadal bardzo słaba i oklepana stajnia. Róbta im rozpad i zobaczymy co dalej. Strong wydaje się być mocnym (czaicie tę grę słów? hehe) pretendentem na kolejny Takeover. McIntyre, Black i reszta może poczekać. Stronga bardziej nie podbudują, a może dać świetny pojedynek z Roodem.

 

Walka o pas UK to z pewnością najlepsza walka w WWE w tym roku i gdyby nie to, że pas dopiero zyskuje prestiż i fakt, że Omega z Okadą walczyli w main evencie największej gali roku to pewnie zastanawiałbym się czy dać ich w walce roku. Na początku świetny pokaz chain wrestlingu. Dunne to absolutna czołówka jeśli chodzi o bycie heelem w ringu. Następca Regala Nawet Bate zaimponował mi w tym starciu. Do tej pory uważałem go za takiego średniaka, którego trzeba poprowadzić (i w sumie trudno ocenić postępy skoro walczy z Dunnem), ale dzieciak swoje też pokazał. To przedziwne odbicie od lin było niesamowite. Pierwszy raz takie coś widziałem i własnie o to chodzi.

 

Kobiety dostały najgorsze możliwe miejsce. Po bardzo dobrym i kapitalnym pojedynku tutaj nie było tak dobrze, ale nadal kawał dobrej walki. Powiem szczerze, że ostatni raz tak dobrze oglądało mi się starcie kobiet w NXT przy okazji Iron Woman Matchu. Asuka coraz większym killerem i w sumie nie chcę żeby odbierali jej ten streak. Niech go budują do usranej śmierci i niech zrobią z niej jakiegoś Undertakera...a co!

 

Roode vs Itami to z jednej strony wreszcie coś nowego w kontekście walki o pas i z drugiej strony starcie, które kompletnie mnie nie interesowało. Roode jest dobry, ale najlepsza lata w ringu ma z pewnością za sobą, za to Itami momentum stracił ponad dwa lata temu. Tak czy siak dostaliśmy przyjemne starcie z fajnym finishem. Cieszy mnie finisher Roode'a. Teraz jest moda na coraz bardziej wymyślne rzuty, albo jakieś efektowne kopniaki, a facet ma podrasowane DDT. Jake Roberts z pewnością jest dumny. Oby częściej dawali wrestlerom proste finishery. Super Kick, DDT czy Diving Elbow Drop kiedyś "zabijały", a teraz co najwyżej są przystawką pod jakiś bardziej wymyślny ruch.

 

Pierwszy raz tagi kończą Takeover i oby kiedyś wróciły na to miejsce. Bardzo dobry ladder match, gdzie przede wszystkim podobało mi się zestawienie. Może i oglądamy te dwa teamy już któryś raz, ale mali świetnie uzupełniają dużych i odwrotnie. To co wyróżnia tą walkę to kapitalne spoty. Podwójny splash z drabiny o mało zabił DIY, ale był dość niecodziennym widokiem jak na spoty od WWE. Swoją drogą jak widziałem Ciampę i Gargano uderzających głową o ziemię to sam złapałem się za głowę co oni odwalili. German Suplex na drabinę to zdecydowanie najlepszy spot z łamiącą się drabiną jaki widziałem. Nigdy nie lubiłem spotów na drabiny, bo nie było widać tego impactu jaki jest przy stołach, a tutaj drabina wręcz eksplodowała. Authors Of Pain to obecnie mój ulubiony tag team. Dwie parówy, ale takie dobre parówy.

 

Heel Turn Ciampy przewidywalny, choć dobrze to rozegrali. Najlepsi byli fani, którzy opuszczali arenę zaraz po końcowym gongu...ciekawe czy żałują wyjścia Osobiście wątpię żeby jeden albo drugi mieli jakiekolwiek singlowe sukcesy. Szczerze mówiąc widzę jednego i drugiego w 205 Live, co raczej nie jest spełnieniem ich marzeń. Oby dostali one on one na kolejnym Takeover i tam skradli show. Mam nadzieję, że za jakiś czas WWE puknie się w łeb i powróci do ich tag teamu, bo jako drużyna są w stanie zaoferować o wiele wiele więcej.

 

Reasumując z najgorszego Takeover dostaliśmy najlepsze Takeover w historii. Każda walka tylko podnosiła ocenę końcowej gali i szczerze mówiąc po dzisiejszej gali nie potrzebuję nic więcej od wrestlingu. 10/10

Backlash jak bardzo gówniane by nie było....to będzie jeszcze bardziej gówniane jak się porówna do Takeover

[Johnny Ryper]

Jak dla mnie każdy kolejny Takeover jest coraz lepszy.

 

1. Patrząc na wynik stwierdzam że jednak wolałbym kolejny grupowy chaosik. Roddy pokonuję lidera grupy. Lidera któremu ta grupa pokonała. Wkurwiało to jak robił to Cena i wkurwia tak samo jak robi to Roddy.

 

 

2. Tyler Bate - gość jest w moim wieku i występuję na Takeover a ja mam czerwone oczy od siedzenia przed kompem .

 

Tyler Bate - gość jest w moim wieku i robi takie zajebiste walki a ja jestem smutny że stracił ten pas bo polubiłem gościa .

 

Zmiana themu na minus. Super było usłyszeć jak ludzie w Chicago krzyczą "UK".

 

 

3. Co do kobiecin. Ruby Riot wygląda jakby dalej miała tremę przed większą publicznością podczas gdy Nikki wygląda jakby się przyzwyczaiła. Pomimo tego walka spoko, szkoda tylko że została zakończona w taki dziwny sposób. Co tam się wgl stało? xD

 

Swoją drogą wyskoczył mi w głowie pomysł że ten turniej kobiet będzie o pasy tag team kobiet i do Asuki dołączą te nowe zawodniczki z japonii i będzie stajnia zwariowanych niepokonanych japonek

 

 

4. Walka o pas NXT nie była w ME. No i prawidłowo! Roode jest tak chujowy ringowo że jak dla mnie powinni go dać do Pre Show.. ale nie! Przecież wejściówka musi być na PPV! Dla Hideo to jak dla mnie zostało tylko kilka opcji: heelturn, 205 (które i tak nikogo nie obchodzi) albo zwolnienie. Tak jak wcześniej mu kibicowałem bo był pokrzywdzony przez tą kontuzję tak dzisiaj zobaczyłem że gość wcale nie jest taki dobry.

 

Szlafrok Roode'a > Roode

 

 

5. Jako minus rozpadu DIY widziałbym to że nie będzie już zajebistych walk w ich wykonaniu. To są kolejni tag teamowi geniusze jak Revival. Ale z drugiej strony: w głównym rosterze tag teamy i tak są traktowane jak gówno i każda walka wygląda tak samo . A teraz dostaniemy dobry feud zakończony dobrą walką. Dlaczego? Bo to NXT! Jeśli oni przeniosą ten feud na 205live to się jebnę ("jebnę" jest uznawane jako poprawne słowo? nie wiedziałem)

 

 

Ogólnie jak tak patrzę to po każdym Takeover jest conajmniej jedna walka godna miana walki roku.

 

[ Dodano: 2017-05-21, 20:37 ]

A i jeszcze jedno. Ciampa dostał heel heat i chanty "FUCK YOU CIAMPA" W Chicago. Na gali NXT. Gdzie pewnie 80% wiedziało co się stanie. To się nazywa storytelling!

 

[ Dodano: 2017-05-21, 21:40 ]

Gdyby coś takiego miało miejsce na raw, byłyby spore narzekania. Ktoś powie ale ,był moment zdrady itp.

 

Jak Ty przetrwałeś panowanie CM Punka? Kiedy zamiast niego w ME był Cena vs Laurinaitus

[Morison]

Strong chyba dostał Sanity tylko po to, by komentatorzy mogli wałkować jego "Roddy against the world" podczas interwencji pozostałych członków stajni. Starcie ujdzie, dobre na opener, cieszy wygrana Rodericka, bo zarówno w poprzednich pojedynkach w feudzie z Sanity, jak i ostatnio, podkładając się Itamiemu, oszczędzany nie był, Phillips coś wspominał o rozdziewiczeniu Younga, el on chyba już przegrywał w singlowych starciach?

3 1/4*

 

Ależ te brytyjskie dzieci są utalentowane! Na scenie niezależnej to pewnie nic nowego, ale próbuję sobie przypomnieć, kto z rozwojówki czy ogólnie z WWE w wieku 20 lat potrafił kręcić takie pojedynki jak Bate, albo miał tak dobrze ukierunkowany gimmick jak Dunne. Typ ma tak zakazaną mordę, że jest skazany na heelowanie przez 99% kariery, a nawet życia, oby po przejęciu tytułu miał jak najwięcej szans pokazywania się szerszej publiczności, a ich trzeci pojedynek, to wręcz obowiązek, zastanawiam się tylko nad lokalizacją, Brooklyn?

4 1/2*

 

Babki na swoim klasycznym poziomie, było tempo i były fajne kombinacje, jednak trochę brakowało Ember Moon, Ruby, a zwłaszcza Nikki to bardzo interesujące postaci i solidne zawodniczki, ale to jednak na murzynkę czekam najbardziej i jej rewanż z mistrzyni ą powinien być kluczowym punktem kolejnej gali, na której Ember będzie mogła się pojawić.

3 3/4*

 

Bobby nie ma tak porywającego stylu jak Zayn czy Rollins, jednak jego walki ogląda mi się równie dobrze, zwłaszcza przez perfekcyjne wplatanie gimmicku do pojedynku i umiejętne budowanie Roode'a jako zawodnika, który "chuja może" rywalowi zrobić, a koniec końców i tak wychodzi z pasem, tym razem akurat do tej walki nie przykładałem zbyt dużej uwagi ale wszystko co pamiętam te 4-5 godzin po obejrzeniu, to momenty gdzie Hideo znęcał się nad przeciwnikiem albo jak Bobby resztkami sił uciekł z ringu po GTS. Końcówka bardzo przypadła mi do gustu, nie było mowy o zmianie mistrza, więc można to było zamknąć dużą kropką nad i, a Itami nic nie stracił na spinowaniu po dwóch finisherach, które wgniotły go w ring.

Bobby against the Middle Empire.

3 3/4*

 

Main event - kolejne cudo od NXT, tag teamy to chyba najlepszy towar ostatnich lat produkowany przez rozwojówkę, a DIY to najlepsze underdogi od czasów Samiego, mają o tyle łatwiej, że mierzą się z typowymi klocuchami, jednak wyciągnąć ich na ringowe wyżyny, tak jak zrobili to wczorajszej nocy, to już nie lada sztuka, a im udaje się to regularnie. Było pełno akcji, niektóre spoty z drabinami były wręcz szokujące jak na bądź co bądź produkt od WWE, no i przede wszytkim emocje - po raz kolejny zapominam o tym, w jaki sposób oglądam walki na codzień, i patrząc na sam przebieg akcji myślę sobie "DIY nie powinni odzyskiwać pasów, ale to co zobaczyłem w ringu sprawia, że nie ma bata, by nie wygrali"

Po walce myślałem, że jeszcze przyjdzie na nich czas, że jeszcze odzyskają tytuły, jednak gdy zostali w ringu i otrzymali owację od widowni, przypomniałem sobie o innej zakazanej mordzie, przy której Dunne to wymoczek - Ciampa wygląda tak, że przy każdej okazji (poprzednie porażki w walkach o pasy TT, eliminacja Ciampy przez Garbano w CWC) mam wrażenie, że prędzej czy później zdzieli biednego Johnny'ego od tyłu i skończy się to kolejnym grubym feudem z długofalową historią - o proszę :D Szykuje się kolejny ringowy klasyk, w Cruiserweight Classic dostali raptem chyba 12 minut a stworzyli jedną z lepszych walk ubiegłego roku.

4 1/4 *

 

Ogólnie świetny poziom gali, dwie walki to miód i orzeszki, lepszego pojedynku niż Bait vs Dunne chyba w tym roku nie widziałem. Ogólnie sprawa wygląda tak, że ludzie po solidnej uczcie lubią podłubać sobie w zębach wykałaczką. Backlash to właśnie ta wykałaczka.

[Johnny Ryper]

Najpierw daje posta potem czytam. Potem coś dodaję:

 

- Strong zrobił finishera z indysów

 

- ludzie czepiacie się że turn Ciampy nie miał sensu. A czy Ciampa nie ma być psycholem wariatem i tak dalej? Heel turn bez sensu idealnie pasuję do jego postaci xD

 

Strong chyba dostał Sanity tylko po to, by komentatorzy mogli wałkować jego "Roddy against the world"

 

no mówię to jest Cena/Roman tylko że w wydaniu NXT. Nie wiem jak reszta ale ja nie mogę zaakceptować kogoś takiego jak Strong pokonującego lidera grupy kiedy ta grupa stoi przy ringu.

 

 

Phillips coś wspominał o rozdziewiczeniu Younga, el on chyba już przegrywał w singlowych starciach?

 

Toć on przegrał w debiucie z Samoa Joe

[Morison]

Toć on przegrał w debiucie z Samoa Joe

 

O nie nie nie, to był jakiś inny Erick Young, tak samo WWE mogłoby liczyć rekord walk bez porażki Kassiusowi, bo to co było przed jego odejściem, właściwie się nie liczy.

[JohnBoy]

Morison, Ty jeszcze żyjesz? Dobrze widzieć twoje posty, nawet jeśli nie zawsze sie z Tobą zgadzam.

 

Bardzo fajna gala. Itami zrobił lepszą walkę z mistrzem niż jego żółty kolega, do tego szykuje sie jego Heel Turn. Fajnie, bo Japończyk zasłużył na szansę, jako Heel może wypalić.

[Susek]

Na spokojnie, bez pośpiechu, mogę sobie co nieco o tym TakeOver przeczytać, odnieść się do tego co napisaliście itd.

 

Generalnie wielu uznało, że to najlepsze TakeOver ever. Niestety ale to bzdury, ringowo były 2 wyróżniające się walki, 2 dość dobre i jedna słaba. W zasadzie typowe TakeOver albo i nietypowe, bo każda walka dostała odpowiednio czasu. No i nie było żadnego debiutu a mimo wszystko takie cudo na TakeOver by się przydało

 

R Evolution, Brooklyn I i Dallas były lepsze.

 

 

Strong v Young, wszystko się zgadza przyjemny, poprawny opener. Zainwestowali sporo czasu w Rodericka, więc nie powinien przegrywać. Poza tym Young jako lider Sanity, coś tu nie gra, niby mocna frakcja ale liderowi daleko do main eventu.

 

Dunne v Bate prawdziwa perełka i show stealer. Niby trwał tylko 16 minut, ale to było idealnie rozpisane starcie. Początkowo techniczne i później near fall za near fallem. Dunne musiał to wygrać, po prostu bez zmiany mistrza ta dywizja nie mogłaby ruszyć. Tak w dywizji UK jest dwóch mega wypromowanych gości. Świetne starcie, dawno w WWE nie było dobrego singlowego starcia.

 

Panie, niestety ale mimo solidnych ringowo zawodniczek ale w przypadku tego pojedynku paniom lepiej wyszło ssanie niż popisy ringowe. Zabookowane było to bardzo dobrze i rozsądnie, ale wykonanie było fatalne. Finish okej, ale Nikki kick-outowała bo za późno Aśka zaczęła swój finish. Bywa, było dynamicznie, ale sporo mniejszych czasem większych błędów zamazuje obraz całości.

 

Rooo v Itami, pierwszy raz walka o pas główny nie w main evencie? Racja, to wina Itamiego Prawda jest taka, że to był mini spojler, że coś się odjebie w tym Ladder Matchu. Paradoksalnie to starcie podeszło mi bardziej niż wcześniejsze Roo z Nakamurą czy Joe z Nakamurą. Nie było takiego zamulania? Finish mi się podobał? No nie wiem, generalnie było spoko. Może brak oczekiwań poprawił odbiór?

 

TT Ladder Match, gimmick match, który maskuje wiele ringowych niedociągnięć. DIY nie mogło tego wygrać. AoP to tacy kozacy jak Aśka, no nic ich nie może ruszyć. Chyba, że Elleringa zabraknie i wtedy się zatną, to to ma sens. Walka widowiskowa, masa spotów, które znacząco podbiły odbiór. No turn Ciampy. Gargano się sprzeda, ale Psycho Killer też może, już teraz można sobie ostrzyć ząbki na ich starcie na Brooklynie. Myślę, że Ciampa v Gargano to starcia warte main eventu

 

Fajna gala, oczekiwań tu nie było a 2 starcia są warte ponownego obejrzenia. Jedno było pewne po TakeOver, Backlash temu nie dorówna.

[Wojtax]

1. Roderick Strong vs. Eric Young (5)

 

Średnia walka, okresy totalnej nudy. Z drugiej strony było kilka ciekawych momentów. Nie dziwi wygrana Stronga, szkoda że Sanity tylko fajnie się prezentuje i nic poza tym.

 

2. WWE United Kingdom Championship - Tyler Bate © vs. Pete Dunne (9)

 

Świetna walka, techniczny początek. A potem płynne zmiany przewag, przekonywujące nearfalle. Ciekawe akcje, sporo kontr, dobry finish czego chcieć więcej. Zmiana mistrza raczej na plus, chociaż spodziewałem się innego wyniku. Najlepsza walka gali.

 

3. NXT Women's Championship - Asuka © vs. Ruby Riot vs. Nikki Cross (7)

 

Dobry triple threat match, sporo się działo nie było nudy. Emocji niestety żadnych, chyba nikt się nie spodziewał przegranej mistrzyni. I nawet nie było momentu, który by zmienił takie myślenie. Pin na dwóch zawodniczkach tylko potwierdza jakim kozakiem jest Asuka.

 

4. NXT Championship - Bobby Roode © vs. Hideo Itami (7)

 

Dobra walka, początek dość średni. Druga część walki zdecydowanie lepsza, szczególnie finisz. Itami nic nie straci pin po dwóch finiszerach. Wynik na plus bo Bobby powinien stracić pas dopiero w Brooklynie. Pytanie tylko kto mu ten pas odbierze.

 

5. NXT Tag Team Championship - Ladder match: The Authors of Pain (Akam and Rezar) © vs. #DIY (Johnny Gargano and Tommaso Ciampa) (

 

Bardzo dobry Ladder match, kilka świetnych spotów. Walka była wyrównana sporo się działo kilka świetnych spotów. Szczególnie Splash na drabiny to było epickie i ten suplex? na drabinę. Rozpad DIY jak dla mnie na plus, bo niestety w main rosterze nie potrafią wykorzystać potencjału tagów z NXT: The Ascension, American Alpha oby z Revival było inaczej. Mam tylko nadzieję, że ich feud będzie w NXT tu przynajmniej wykorzystają ich potencjał.

 

Podsumowując dobry Takeover, dwie bardzo dobre walki, dwie dobre, jeden średniak. Gala była lepsza niż oczekiwałem zdecydowanie najlepszy Takeover w tym roku wątpię że jakaś gala od NXT przebije to w tym roku obym się mylił.

Ocena końcowa: 7

Edytowane 22 Maja 2017 przez Wojtax

[MSMic]

Generalnie wielu uznało, że to najlepsze TakeOver ever. Niestety ale to bzdury, ringowo były 2 wyróżniające się walki, 2 dość dobre i jedna słaba. W zasadzie typowe TakeOver albo i nietypowe, bo każda walka dostała odpowiednio czasu. No i nie było żadnego debiutu a mimo wszystko takie cudo na TakeOver by się przydało

 

Podaj mi Takeover, gdzie więcej niż 2 walki stały na bardzo dobrym poziomie. Zawsze coś zamulało, a w szczególności main eventy (era Balor-Joe-Nakamura). Do tej pory na Takeoverach może była jedna wyróżniająca się walka, która przykrywała wszystko inne.

 

R Evolution, Brooklyn I i Dallas były lepsze.

 

Z R Evolution każdy pamięta tylko Neville vs Zayn. Na Brooklyn dostaliśmy świetne Banks vs Bayley i ladder match pozbawiony emocji. Dallas jako jedyne miało dwie bardzo dobre walki, ale i tak nie ma startu do Chicago, bo Joe vs Balor z tamtej gali to był jeden wielki bullshit i dalej uważam za słuszne umieszczenie tej walki w najgorszej walce roku.

[Susek]

Z R Evolution każdy pamięta tylko Neville vs Zayn

 

Najlepszy storline i walka w historii NXT + debiut i heel turn Steena. To wygrywa wszystko. Tą galą NXT zaznaczyło swoją obecność i wartość.

 

Brooklyn dostaliśmy świetne Banks vs Bayley

 

I świetny Ladder Matchu, który w niczym nie był gorszy od tego z Chicago. To była świetna walka no ale cóż, ciężko zrobić lepszą walkę od walki roku ... Sama gala znaczyła znacznie więcej niż TakeOver Chicago.

 

Dallas jako jedyne miało dwie bardzo dobre walki

 

Zayn v Nakamura było lepsze od walki UK. No i były debiuty Aries'a czy wspomnianego Nakamury. Poza tym TT także skradły show. Walka o pas główny była na podobnym poziomie, ale panie dały znacznie lepszą walkę.

 

Podaj mi Takeover, gdzie więcej niż 2 walki stały na bardzo dobrym poziomie.

 

Chyba wymieniłem. Czyli co jak karta jest tak ułożona, że w ME nie ma starcia o pas NXT tylko TT, które ostatnio dawały lepsze walki, to od razu PPV jest wyżej ocenione?

Edytowane 22 Maja 2017 przez Susek

[urbino]

Eric Young vs Roderick Strong

Dobry opener, który dalej podkreślił "Roddy vs the World". Wygrał ten co powinien wygrać i nawet nie dostał po walce wpierdolu od większej grupy.

 

Tyler Bate vs Pete Dunne - WWE UK Championship

Zajebiste od pierwszej do ostatniej sekundy. Dali radę dwukrotnie przebić poziom finału turnieju o ten pas. Mistrzowska walka. Według mnie murowany fawworyt do walki roku i jedna z najlepszych w historii NXT. A obaj jeszcze nie skończyli nawet 25 roku życia!

 

Asuka vs Ruby Riot vs Nikki Cross - NXT Women's Championship

Niemożliwą sztuką było przebić poprzednią walkę, ale jednak panie się postarały i dały walkę na dobrym poziomie. Ale niestety nie potrafiły przeskoczyć stypulacji. Widać było momentami, że czekają na siebie i spowalniają akcję.

 

Bobby Roode vs Hideo Itami - NXT Championship

Kolejna dobra walka. Roode dał z siebie więcej, niż podczas mania weekendu, a Itami pokazał, że po wielu kontuzjach, coś może z niego być.

 

Authors of Pain vs #DIY - NXT Tag Team Championship Ladder Match

Dali radę ukazać Autorów jako tych niszczycieli, ale zarazem DIY dostało tyle ofensywy, że można było uwierzyć, że są w stanie przezwyciężyć okoliczności losu.

 

Psycho Killer

Qu'est-ce que c'est

fa fa fa fa fa fa fa fa fa far better

Run run run run run run run away

[Caribbean Cool]

Jak Ty przetrwałeś panowanie CM Punka? Kiedy zamiast niego w ME był Cena vs Laurinaitus

 

No, ale nie powiesz mi, że walka , w której teoretycznie Cena kładł na szalę swoją karierę , gdzie promocja storyline'u zabierała znaczą część antenowego czasu, jest równoznaczna z pojedynkiem o pasy tt, gdzie historię przedłużano troszkę na siłę. Jakieś niesnaski w Cena vs Big Johny pamiętam, w drugim przypadku nic. Mocna sztampa. Mógłbym to zaakceptować taki main event gali, gdyby autentycznie był tego godny, zwalał nas z kapci w trakcie czwartkowych wieczorów.

[Johnny Ryper]

Jak Ty przetrwałeś panowanie CM Punka? Kiedy zamiast niego w ME był Cena vs Laurinaitus

 

No, ale nie powiesz mi, że walka , w której teoretycznie Cena kładł na szalę swoją karierę , gdzie promocja storyline'u zabierała znaczą część antenowego czasu, jest równoznaczna z pojedynkiem o pasy tt, gdzie historię przedłużano troszkę na siłę. Jakieś niesnaski w Cena vs Big Johny pamiętam, w drugim przypadku nic. Mocna sztampa. Mógłbym to zaakceptować taki main event gali, gdyby autentycznie był tego godny, zwalał nas z kapci w trakcie czwartkowych wieczorów.

 

 

No ale z drugiej strony to żadna walka na tym Takeover nie była wypromowana. Z walki o pas NXT to było tylko "dałeś mi z liścia ty niedobry japońcu". A potem "Hideo wygrywa walkę o pretendenta weeee". A pasy tt? "nie mieliśmy jeszcze rewanżowego wpierdolu 1v1 od tych dzików". "dobra chłopaki dostaniecie ten super wyczekiwany rewanż roku po 3 miesiącach, i dam wam jeszcze drabiny żeby te świniaki mogły was pozabijać a co!". Podsumowując:

- DIY dawało najlepsze walki na 4 ostatnich Takeoverach

- pierwszy ladder match tag teamów (3 ogólnie) w NXT.

- sam fakt tag teamów w me to jest jakieś wydarzenie

- Roode nie dał ani jednej dobrej walki na Takeover

- Hideo wrócił po tysiącu kontuzji

- można tez dodać rozpad DIY jako punkt promocji skoro i tak każdy o tym wiedział

 

 

Swoją drogą co do ME w NXT to jak dla mnie pas NXT nie powinien być w ME cały czas jeśli chcą pokazać jak ważne są inne dywizje. Kobitki mogły już conajmniej 4 razy main eventować. Np: zamiast first time ever Asuka vs Bayley dostaliśmy 1000 time ever Joe vs Balor. Zamiast first time ever niepokonana Asuka vs niepokonana Ember dostaliśmy second time ever nudny rewanż Roode'a i Nakamury gdzie każdy wiedział że Shinsuke przegra.

[aRo]

Walka Blacka z Hawkinsem może by mnie cieszyła, a) gdybym tego nie widział na Main Evencie, b) gdyby Curt miał mniej ofensywy.

 

Velveteen Dream to jego imię

Jedno Clarkowi przyznam - nie opieprza się, w ringu nie wyglądał źle. Jestem ciekaw jego walki z jakimś poważniejszym przeciwnikiem.

 

Wesley Blake ma fajną nową nutę. To teraz zróbcie coś z Murphym, to był ten lepszy.

[N!KO]

Aleister Black kontynuuje swoje squashe. Tym razem Curt Hawkins, czyli już półka wyżej. Nigdy nie byłem fanem "żółtodziobów", którzy bez problemu składają gościa z głównego rosteru. To zawsze powinno być duże zwycięstwa dla kogoś z ligi niżej. Tu tego nie było. Chcialbym, żeby Black przeskoczył do głównego rosteru już teraz. Nie ma co zmieniać, co budować, na co czekać. Let's go.

 

Velveteen wypadł dość słabiutko w ringu, a i było już kilka takich gimmicków. Rzadko kiedy wychodzą. Ten nawet nie ma złotej farby na sobie!!