WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[rockydoggy]

Ogółem takim spoilerem z tapingów NXT jest to, że Balor nie wystąpił w żadnym odcinku, więc na 99% zostanie zabrany z NXT poprzez draft.

[Michcio]

Cieszę się, że, tak jak przypuszczałem, pojedynkowi Nakamury z Balorem poświęcony został praktycznie cały epizod NXT. Pojedynek świetny i osobiście stawiam go na drugim miejscu ulubionych walk Nakamury w NXT zaraz za Nakamura vs. Zayn. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że Nakamura/Balor oraz Nakamura/Zayn są dla mnie na równi, ale w przypadku tego drugiego pojedynku zadziałała dodatkowo magia debiutu Japończyka (i dzięki której dałem pełne 5 gwiazdek) no i fakt bycia częścią gali Takeover. Shinsuke był bezbłędny, a Balor również wypadł świetnie. Czego chcieć więcej? Poza tym, był to pierwszy pojedynek Shinsuke, w którym mimo wszystko naprawdę uwierzyłem, że ten może przegrać WWE zrobiło mi piękny prezent na urodziny

 

Ocena: **** 3/4

[blanco19]

Odcinek w starym dobrym stylu. Brakowało ostatnio ważnych walk na zwykłych tygodniówkach NXT. Tydzień temu walka o pasy Tag Team, teraz Balor vs Nakamura.

 

Była to chyba najlepsza walka Balora w NXT. W końcu poczułem, że gość ringowo naprawdę jest bardzo dobry. Możliwe, że wynikało to z tego, że w końcu to on przejął inicjatywę nad większością walki.

 

Pozostaje teraz pytanie czy Nakamura pójdzie na Joe (po Rhyno) czy może prosto do któregoś z głównych brandów? Jeśli ta druga opcja to kto potem dla Joe? Bo nie widać nikogo mocnego na horyzoncie.

[aRo]

Nakamura vs Balor - bardzo dobre, ale... skrzywdzili ich, rzucając to na tygodniówkę. I nie chodzi tu o prestiż. Przerwy reklamowe to błąd. Część akcji przepadła, a momenty, w których wracali, był kiepskie. Finn ładuje Coup De Grace na kark Shinskaya, a oni sekundę przed tym wracają na wizję. Drobnostki, które psują ogół.

[N!KO]

Rhyno idzie na Joe? Give me a break. Gorszego zestawienia nie jestem w stanie sobie wyobrazić. A może przetestujmy z Joe kogoś, kto mógłby na tym skorzystać? W końcu to forma promocji. Może dajmy doświadczego Rhyno we feudzie z kimś, kto może na jego doświadczeniu skorzystać? Przecież po to sa tacy ludzie wśród "żółtodziobów" - żeby pomóć, nie zabierać miejsce. Joe dał fajne promo, nawet bardzo fajne, ale efekt tego segmentu mnie przeraził i o nim pewnie zapomnę.

 

Dziś oglądałem sporo wrestlingu, a Shin vs Finn, to najlepsza jego porcja. Wisienka. Była otoczka, była dobra walka - ale nie tak, jak ta z Zaynem Może życzyłbym sobie odrobinę więcej efektowych akcji - dla pobudzenia publiki, bo miewała przysypiające momenty - ale to detale, bo jako całość było spoko. Jedyny żal pozostaje w tym, że to nie TakeOver. Że nie będzie to tak wielkim hitem, jak mogłoby być. Bo tka już jest, że kaliber walk na tygodniówkach jest mniejszy, a z czasem mówi się o nich rzadziej. Poza tym, tam reklamy by nie wybijały z rytmu, a tu były okrutnie denerwujące. Domniemam, że puszczenie takiego zestawienia tutaj, to pokłosie tego, że na następnym TakeOver Balora już tu nie będzie.

[Jack Doomsday]

Nakamura vs Balor - świetna walka, piękne wymiany, Balor z bezczelnym pazurem, Shinskay odgrywał nieco kulawego ... tylko coś mi nie pasowało. Niby kozak walka na tygodniówce mnie zawsze cieszy (vide Samoa Joe vs Sami Zayn - 2 z 3 decyzji), ale tu reklamy jakoś im nie służyły, troszeczkę wybijały z rytmu. Mały lapsus ale wciąż zostaje w pamięci.

 

Nie widzę problemu natomiast z tym że wydarzyło się to teraz a nie na Takeover - jestem jakoś dziwnie przekonany że w Brooklynie nie zabraknie kozackich walk, czy to dla Nakamury czy to ogólnie. A tygodniówki zawsze zyskają w oczach (pełno jest marud że NXT TV jest nudne/słabe, więc raz na jakiś trzeba im rzucić jakiś fajny kąsek).

[Caribbean Cool]

Znów dziś się nie zgodzę.

To, że Nakamura vs bALOR BYŁO NA ,,TYLKO TYGODNIÓWCE'' to zdecydowanie najlepsze co mogli zrobić.

 

W końcu pojedynek jak dawniej, gdy czołowe postacie biją się ze sobą.

Mocno razi w oczy ze w me nxt pojawiały się prawie zawsze(ostatnie 3 lata) zestawienia main eventora z jakimś jobberem/midcarderem, bądź też zostaliśmy uraczeni tag team matchem.

 

Przez pryzmat take overów oczekujemy hitowych starć w złotej oprawie, a gdy kozak(w nazwie, bo do Zayna z Shinsuke się chowa) trafia na tygodniówkę to narzekamy? Lepiej miesiąc odbębnić nic nieznaczącymi wstawkami.

 

[ Dodano: 2016-07-15, 19:31 ]

 

AHa no i w końcu Balor wypierdala!

 

 

 

O widzę, że Jacki zapisał to co mi wcześniej tkwiło w gardzieli.

Edytowane 15 Lipca 2016 przez Caribbean Cool

[Kcramsib]

Mi też absolutnie nie przeszkadza fakt, iż walkę zobaczyliśmy na tygodniówce. Bo w sumie czemu nie? Tyle było ostatnio narzekania na jej spadający poziom wynikający z faktu, że 3/4 walk to trwające 3-4 minuty squashe, a gdy w końcu i tu dostaliśmy warte uwagi starcia (co tyczy się zresztą ubiegłego tygodnia i walki o pasy TT), to... wszyscy wciąż narzekają?

 

Zdążyliśmy już chyba zapomnieć o starych dobrych czasach gdy mistrzem NXT byli Bo Dallas albo Adrian Neville (jeszcze przed kastracją imienia), nie było Takeover i każda duża walka odbywała się na tygodniówce. Czy tylko ja tęsknię czasem za tymi czasami?

[Morison]

Walka Shinsuke z Balorem świetna, ale nie dorównała poziomem debiutowi Nakamury w NXT, nie znam żadnych spoilerów, ani nawet plotek na temat przyszłości Balora (tyle, co przeczytałem teraz w temacie) więc podczas walki dawałem cień szansy Demonowi, że kantem skradnie zwycięstwo i drugi pojedynek zobaczymy już na "PPV". Tak się jednak nie stało, a biorąc pod uwagę fakt, że jest możliwość, iż Finna więcej w Kurniku nie zobaxzymy, to jestem daleki od narzekania, a wręcz wdzięczny zarządowi, że dał nam taki pojedynek, nawet jeśli odbył się on na tygodniówce.

Świta natomiast upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu, bo oprócz samego star poweru tej walki, przyciągnęła większą część widrzów do CWC, którego premiera odbyła się tuż po NXT - prawdopodobnie nie tylko ja mam tak, że po obejrzeniu dobrego wrestlingu chcę obejrzec więcej dobrego wrestlingu, a gromadka chuderlaków ze świata była najlepszym, co taki kibic wrestlingu na najwyższym poziomie mógł otrzymać.

[N!KO]

Z perspektywy Draftu, dobrze, że wygrali Authors of Pain. Poza tym, zrobili to po ataku, wiec zapaśnicy nie tracą aż tak na wizerunku. Najlepsze rozwiązanie. Jedno nad czym ubolewam, to milczenie Elleringa. Czekam na jakieś proma, czekam na jakąś jakość.

 

Największa poszkodowana Draftu, wraca na rewanż z Asuką. Przykre, że to jedyna dwójka, która może ze sobą wiarygodnie rywalizować. Faktycznie jest potrzeba nowych kobiet dla ubarwienia dywizji. Szczegolnie po awansie trzech/czterech z nich.

[aRo]

Rhyno już nie chcę oglądać. A niby miałby jeszcze wparować do głównego rosteru...

 

AA przegrali z nowym teamem, ale w taki sposób, że nie zaszkodzi im to w drodze na SD, a chłopcy Elleringa mogą się nadal chwalić, jacy to nie są mocni

 

Patrick Clark na wizji, a zwycięzcy TE nadal trenują - i kto wygrał?

Nie mogę się doczekać, aż Aries rozwali Jose.

 

Itami wraca za dwa tygodnie. Czeka ktoś?

 

Bayley niszczy wszystkich na swojej drodze, by znowu przegrać z Asuką. Rozumiem, dlaczego jeszcze siedzi w NXT, kiedy inne awansują, ale dziwnie mi się to ogląda.

[Jack Doomsday]

Baaardzo przypadł mi do gustu ten odcinek - niby oparty na walkach, ale dwie z nich coś sobą reprezentowały.

 

Zapaśnicy vs Karkonosze - dobry pomysł z atakiem, dobry wynik, i w międzyczasie dali poszaleć Zapaśnikom (suplexy małego Gable'a na gigantycznym .... Autorze Bólu nr.1 ). Najbardziej urzeka mnie Ellering w tym wszystkim - ja również czekam aż zacznie "sypać", ale facet swoim wyglądem, wizerunkiem miażdży - ja to odczytuje tak: "robię co chcę, będę mówić jak mi się zachce, jestem chłodnym chujcem, a jak masz problem to mam dwóch panów którzy chętnie użyczą "pomocnej dłoni, i nic na to nie poradzisz).

 

Podobała mi się walka pań - Jax-hammer mi się podobał, a finish był bardzo fajny - Nia trochę się zagalopowała, więc Bayley mogła sprzedać finishera z jedynego miejsca gdzie jest to możliwe mimo różnicy gabarytów - czyli z lin, gdzie Jax nie stąpa "twardo po ziemi".

 

N!KO słusznie zauważył że dywizja kobiet NXT trochę się posypała - do jesieni będzie Asuka z Bayley a dalej? Draft zabrał kobiety numer 3,4,5,6 (szósta Eva Marie ... od biedy), a miejsca 7,8,9, nie są w ogóle obsadzone przez co zrobi się totalna przepaść. Jednak daje to pole do popisu do promocji - trzeba robić nowe panie na szybko. Tylko które się nadają?

- australijski zaciąg typu Billie Kay i jej siostra bliźniaczka są totalnie bezpłciowe (yup, właśnie napisałem że kobiety są bezpłciowe)

- dziewczyny z TE? Czy ja wiem, czy nie za wcześnie - one nie mają tak jak Patrick "tyle" doświadczenia w ringu

- ściągamy z indysów? niby kogo? Ja mam tam swoją ulubienicę, ale i ona sama niczego nie zdziała

- szukamy w otchłaniach zatrudnionych? Panie typu Nikki Storm i Ember Moon (której wcześniejszej ksywy nie pamiętam) które już zagarnęli można wykorzystać, ale potrzeba je obdarować blitz-pushem, żeby chociaż było co zaproponować na kolejne po Brooklynie Takeover.

 

Ja wiem że Patrick Clark to faktycznie wrestler, a nie osoba aspirująca do tego miana jak reszta uczestników TE, ale ciekaw jestem ilu fanom przeszła przez głowę myśl - "gdybym wysłał ten filmik i miał odrobinę szczęścia to rok poźniej mógłbym dzielić ring z Austinem Ariesem" . Fuck, biorąc pod uwagę że gdybym faktycznie chciał zostać wrestlerem to z racji gabarytów/wzrostu, Aries byłby tym na którym bym się wzorował na pierwszym miejscu, to autentycznie mu zazdroszę.

Edytowane 21 Lipca 2016 przez Jack Doomsday

[smartfan]

Rhyno szybko odprawiony z kwitkiem, tak jak miało być. Kolejny rywal dla Joe jest nam wszystkim znany, nikt oprócz Shinsuke nie zasługuje na title shota. Czy wygra? Szkoda będzie go udupić a z drugiej szkoda dawać mu pas na zapewne krtóeki odcinek czasu. Swoją drogą theme song Joe przypadł mi do gustu, pasuje do mistrza NXT choć początkowo narzekałem.

 

Patrick Clark! Mnie kompletnie nie interesuje. Aries nabiera kolorytu, jedyne co mu potrzebne to reakcja od fanów której nie ma aż tak dużej na jaką wydawało by się że zasłużył. Niby chcą postawić No Way Jose jako czołowego latynosa (ten pomysł chyba szybko upadnie) ale ten feud jest przygotowany dla AA aby pokazać moc. Wkurwiony NWJ wyglądał przezabawnie

 

Authors of Pain wyglądają jak bojownicy państwa islamskiego ale brakowało takiehj drużyny w TT, niszczycieli z prawdziwego zdarzenia, moster heeli. Ellering robi wielką robotę nie wypowiadając ani jednego słowa, geniusz! Ludzie kompletnie na nich nie reagują, ale to się powinno zmienić. Ten słynny ,,Hulk" o którym ostatnio głośno w internecie pasowałby do nich jak ulał AA nic na tym nie stracili, ba! Ich zwycięstwo byłoby wręcz bullshitem. Połączenie szybkości i techniki z siła i potężnymi akcjami (rzuty w apron czy schodki wyglądały bardzo boleśnie) wyszło znakomicie.

 

Bayley vs Nia Jax. Przewinąłem, zbyt dużo ze sobą walczyły na przestrzeni otatnich miesięcy. Problem z Divami rozpoczął się po odejściu wielkiej trójki, już wtedy czułem że dywizja pań nie będzie taka sama. Teraz roster się jeszcze bardziej ukrócił więc wreszscie będą musieli zainwestować w nowe zawodniczki. Czy trafią tak jak z Sashą, Becky, Charlotte, Bayley?

 

Dobry odcinek, ostatnio w żóltym brandzie coraz lepiej sobie poczyniają!

[Johnny Ryper]

Jordan powinien dostać jakiś przydomek King of Suplexes albo z Gable'm powinni robić suplex party. Do dzisiaj rozwala mnie to jak podczas podawania sobie rąk między AA i teamem Gargano & Ciampa Corey Graves powiedział coś w stylu: "I was kinda hoping Jordan is gonna suplex everybody". A potem jak G i C wychodzili z ringu: "They are still there. Jordan get them!". Corey Graves to najlepszy komentator jakiego słyszałem.

 

Co do dywizji kobiet w NXT: Oni po prostu zjebali sprawę. W 2016 promowali tylko Jax, Carmelle i Alexę. A teraz bez zastępstwa wywalili je do głównego rosteru. Bayley i Asuka też pewnie niedługo przejdą dalej i pytanie jest czy NXT zdąrzy kogoś wypromować do tego czasu? Mają właściwie 2 opcje:

1. Walnąć kogoś z PC:

Liv Morgan? Ja tam bym jej dał wszystkie pasy świata za sam wygląd

Ewentualnie gdzieś się tam zagubiła wychwalana przez ludzi Athena i Nikki Storm.

2. Kogoś z indys. Co do kobiecej dywizji jeśli chodzi o ich kontrakty i zainteresowanie ze strony WWE to nie mam pojęcia jak to wygląda.

Ale jest dużo nazwisk które bym z chęcią zobaczył w NXT. Nie zapominajmy że Beautiful People już nie ma w TNA od dawna i były jakieś newsy że mogą iść do W.

Jakby to ode mnie zależało to zakontraktował bym Evie, Kay Lee Ray i Santane Garrett. Na początek to wystarczy. Potem jakieś Candice Lerae i Nicole Savoy i dywizja wraca w łaski. Moim zdaniem oczywiście.

[Susek]

Nie pisałem od dwóch odcinków, ale czuję silne przekonanie, że te odcinki były na tyle ciekawe i istotne, że coś warto o nich skrobnąć.

 

Nakamura v Balor

Niemal cały odcinek był podyktowany ich starciu i mimo, że był to solidny pojedynek to w zasadzie nie wciągnąłem się. Finn Balor to niesamowity gimmick, który bez malunków staje się miałki i nijaki. W zasadzie tak zapamiętam reign Irlandczyka, bo im dalej w las tym mniej było magii a tym mniej charyzmy. Jego braki za mikrofonem został mocno uwydatnione, więc mimo ogromnego hype'u na początku zapamiętam jego reign a przez to sam pobyt w NXT raczej średnio.

 

Koniec biadolenia o Balorze, krótko o walce. Jak na 3 tygodniowy build, była to dość mocno wypromowana walka. Byliśmy świadkiem mini feudu, o dziwo o coś i z sensem, ale dwóch charyzmatycznych, lecz słabych mówców. To trend, który w WWE staje się coraz bardziej wyraźny. IMHO walka była co najwyżej dobra. W skali Meltzer'a ****. Zgrało się klika czynników, nie było tych emocji co przy debiucie z Samim, nie ta publika, nie ta gala. Poza tym wkradło się już trochę zmęczenie Balor'em i brak innowacji od Nakamury. W sumie wyszedł pojedynek, który nie jest blisko kandydata do walki roku.

 

Odcinek sprzed 2 tygodniu skupił się na jednym dużym pojedynku, natomiast ostatni epizody był przepakowany pojedynkami.

 

Rhyno był mięskiem armatnim dla Joe, który jest znacznie ciekawszym mistrzem niż Balor.

 

Amercin Alpha we właściwy sposób żegna się z NXT, promując kozacki TT Authors of Pain. Obaj uchodźcy są mocno zieloni w ringu, ich menadżer jest jednym z najlepszych jacy byli w tym biznesie, a co do bookingu nie mogę się przyczepić. Mieli cholernie mocne wejście i mam nadzieję, że odbiorą pasy Revival, które wparuje do głównego rosteru już jako face'owie.

 

Hej to Patrick Clark, gość którym jest klonem Sheltona Benjamina, ma 20 lat i był w Tough Enough. To zabawne, że gość, o którym wszyscy wiedzieli, że ma potencjał, pasję i talent do wrestlingu, odpadł gdzieś w połowie stawki ustępując takim gościom jak ZZ czy Josh a ostatecznie debiutuje przed nimi w kilka miesięcy po podpisaniu kontraktu. No właśnie bo to już rok od tego fatalnego TE. AA go zniszczył, jest świetnym heel'em który z miejsca podniósł by rangę pasa IC o 100%. Natomiast Patrick, cóż widać w nim potencjał, ale brak mu szlifu, żeby wszystko co robi w ringu wyglądało tak prosto jak w wykonaniu TJ Perkinsa.

 

Nia Jax v Bayley, ja nie widziałem tam szczególnej historii, ale pojedynek był przyzwoity. Smutno będzie wyglądać dywizja kobiet w NXT gdy Aśka zostanie na szczycie, Billie Kay i Peyton Royce do boju