Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Akurat oglądam Breaking Ground Reloaded i przypomnieli tam bardzo dobry tekst Regala - jeden z największych umysłów do tego biznesu - że w 3/4 drogi do ringu, ludzie już wyrobią sobie opinię, czy się Tobą przejmą, czy nie. Pozdro, Cien Almas :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405561
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Baaardzo fajne Takeover - moje potrzeby wrestlingu zostały zaspokojone historie które chcieli przekazać odebrałem bez potrzeby angażowania w to Poczty Polskiej.

 

Andrade Cien Almas vs Tye Dillinger - Osobiście to Dillinger mi zwisa - dla mnie on po prostu jest, i czasem wywoła uśmiech na mojej twarzy. Oczywiście cieszę się że facet po latach znalazł dla siebie miejsce w Imperium Winca. Co do Almasa ... szyderczy śmiech hieny mnie ogarnia jak sobie przypominam posty w których Del Rio był przedstawiony jako jakiś patałach, a La Sombra jest darem od Boga :twisted: Dobry worker, umie się sprzedać, dobry moveset, oczywiście jakiś czas mu zajmie zanim opanuje prace kamer itp., ale jego otoczka to śmiech na sali - niech daruje sobie "specjalne" wdzianko do wejścia, i niech się zajmie mozolną pracą na awans wyłącznie ring skillem - po tym co zobaczyłem na pewno będzie mu łatwiej zrobić to w ten sposób niż się sabotować kapelutkiem z piórkiem.

 

American Alpha vs Revival - ja tu widzę przyszły ME Takeover - może nie to w Brooklynie (choć pewnie to tam dojdzie do AA vs TR 3), ale to następne na pewno mogliby ogarnąć. W ringu było mistrzostwo, jedynie to przejście w belly-to-belly z tego powerbomba wymagało zegarmistrzowskiego timingu jak tego który kiedyś wykonał Marufuji na próbie Doomsday Device od Briscoes lata temu w NOAH. Ale poza tym reszta była mistrzowska, płynna, pełna pomysłów i wielu, wielu, wielu stiffowych uderzeń. Revival odzyskali pasy - stawiamy na pogoń fejsów za mistrzami. Do trzeciego starcia może nie dojdzie już "za chwilę", myślę że poczekają jak Bayley. Można to bardzo przyjemnie sprzedać - wystarczy odrobina cierpliwości.

 

Co do debiutu nowych Karkonoszy. I powrotu pewnego menago. Powiem tak - jakkolwiek jestem zły że Ellering spotkał się z chantami "who are you?" (mimo bycia Hall of Famerem!) ... tak kiedy myślę o legendzie Road Warriors to myślę o Hawku i Animalu, a nie o ich menedżerze - to mi przychodzi na myśl kiedy pojawia się przed moimi oczami obrazek Midnight Express (widzę przede wszystkim Cornette'a który mocno promował Stana Lane'a i Bobby Eatona aniżeli odwrotnie). Może to ryzykowna teza ale z drugiej strony Elleringa do pokazywania się wokół ringu tym tysiącleciu, za wyjątkiem wstępu do Hall of Fame, jakoś nie ciągnęło, więc chyba tylko najwięksi hardkorzy mogli go kojarzyć. A sam team ma płytkie double-team movesy, aczkolwiek ja jestem bardzo na tak dla tego połączenia Karkonoszy.

 

Aries vs Nakamura bardzo dużo się opierała na przypomnieniu dla A Double to A Double, a nie byle popierdółka przyćmiona hype'em na Nakamurę - narzucił swój styl ringowy dość szybko, przez co ograniczył Strong Style. Nie od dziś wiadomo że Aries to też kozak, więc walką wciąż była świetna jednak nieco inna. Końcówka opowiedziała genialny motyw - Aries miał wykończonego Shinskaya ale wybrał niepotrzebne ryzyko (suicide dive w barierki zamiast w przeciwnika) co odwróciło wynik walki - świetne jest to dlatego że daje to wymówkę do jojczenia dlaczego Aries wciąż może się uważać za lepszego (heel musi mieć wymówkę - każdy heel, w tym wypadku przyszły). "Gdyby nie mój błąd nigdy byś mnie nie pokonał" - to będzie powtarzane bardzo często, get used to it. Nakamura w tej walce miał być tłem - trudno, shit happens, czasem tak trzeba - kompetentnym tłem też trzeba umieć być.

 

Asuka vs Nia Jax - to byłą tak dobra walka jak tylko mogła być z tak małym/słabym materiałem na podłoże. Niestety, stety, rewanż z Królową Brooklynu, Bayley jest ważniejszy więc Jaxówna była tylko przejściową przeszkodą. Style się gryzły, Asuka stanęła przed tymi samymi problemami co Bayley w Londynie - Asuka Lock nie ma racji powodzenia, gdyż Nia jest za duża więc Japonka musiała najpierw przetrwać natarcie, a potem kombinować jak ją pokonać. I tak też było, Nia dość mocno napierała przez pierwsze 7-8 minut, aż zabrakło pary co pozwoliło Asuce na wykonanie czterech mega stiffowych kopniaków, które doprowadziły do pinu. Niby kuzyneczka Dwayne'a przegrała, ale tym okrzykiem po drugim z kicków chcieli przekazać że ona jest naprawde twarda - moim zdaniem, zdało to egzamin.

 

Samoa Joe vs Finn Balor - produkcyjnie ta walka była chujowa. Nie dało się przez to patrzeć, wóz produkcyjny TNA lepiej potrafi przekazać cage match - u nich jest główna kamera (hard camera), jeden kamerzysta po jednej stronie ringu, drugi vis-a-vis i tyle (ew. jedna z góry) - tu mieli z 50 kamer, z czego każda była chujowa, brak hard camery, i jeszcze ta, nowa, efekciarska, która mnie totalnie wkurwiała, która tak naprawdę nijak nie pasuje do wrestlingu. Tryplak niech sobie dokładnie przestudiuje to jak TNA i Lucha Underground pokazują cage matche.

 

Sama walka była dobra, miała kilka wielkich spotów (slingblade i Muscle Buster z 3 liny oraz ten kopniak w głowe który okazał się mieczem obosiecznym i spowodował lądowanie na linach swoim kutangiem przez Irlandczyka) ale prawda jest taka że materiał tego feudu się skończył w Dallas. Poprzez wygraną tutaj przez pin, zaczynam kwestionować sens "Operacji Lowell" - skoro rozprawiczyli Demona to mogli zrobić to już w Texasie. To wszystko kwestie dyrektywy bookerskiej, natomiast w ringu było dobrze. Trochę gimmick klatki nie pomagał - zawsze kiedy znajdowali się przy drzwiach komentatorzy krzyczeli że mogą wyjść (i słusznie) podczas gdy oni "prezentowali spektakl" wrestlingu - nie wiem czy gdyby ode mnie to zależało tak by to wyglądało.

 

Dobre Takeover - jak na nie za wysoki potencjał karty, to wyszło i tak dobrze. 5 walk w zupełności wystarczyło by pokazać coś dobrego. Na Brooklyn Trajpl przyszykuje coś większego i ciekawsze także, jako show przejściowe "The End" zdało egzamin.

 

Akurat oglądam Breaking Ground Reloaded i przypomnieli tam bardzo dobry tekst Regala - jeden z największych umysłów do tego biznesu - że w 3/4 drogi do ringu, ludzie już wyrobią sobie opinię, czy się Tobą przejmą, czy nie. Pozdro, Cien Almas :wink:

 

Dokładnie tak - pójdę krok dalej - ulubieniec wrestlingowego światka, Jim Corntette, raz powiedział że żeby się sprzedać wystarczy wejściówka i finisher - o ile finish był ok, o tyle przy jego wejściu musieli mnie zdrapywać z podłogi ze śmiechu jak po ciężkim nokaucie. Lepszy od Del Rio ... gimme a break.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405564
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Czytam te komentarza i większość jest strasznie negatywna, na forum panuje jakiś niepisany konkurs kto najbardziej pojedzie po PPV? Będąc szczerym, każda z walk trzymała poziom i to było najbardziej wyrównane TakeOver jakie oglądałem. Słabej walki nie było, publika dopisała w dodatku uważam, że każda z walk była kompletna w kontekście przyszłości.

 

Tye Dillinger vs Andrade "Cien" Almas

Skąd Wy bierzecie argument za tym, że Cien jest beznadziejny bo dopingują Perfect 10? Rozumiem, że zawodzi klasyczna zasada, dopingujmy face'a buczmy na heel'a ale kto tam zna La Sombrę? A Tye to już jest taka maskotka NXT, jobber 2 newcommers, bezpieczny start i przez to jest dość popularny w Full Sails. Walka była solidna, w moim odczuciu był to najlepszy z debiutów od czasu KO, pokazał że ringowo jest świetnie, reszta do szlifowania.. Theme song do zapomnienia a ta wejściówka i szelki do zmiany. Pierwszy raz widzimy gościa a skreślacie go bo ma szelki i kapelusz z piórkiem? Ja w nim widzę więcej niż w Apollo Crewsie.

 

The Revival vs. Almerican Alpha

Kolejny świetny pojedynek, który przede wszystkim przedstawił bajeczną historię, w której to główne złoto jest motorem do działania dla obu ekip. Bardzo dobre tempo pojedynku, wiele akcji zespołowych, czyli to czego bardzo mi brakuje w obecnym wrestlingu TT. W tak przewidywalnej karcie, element zaskoczenia jest bardzo trudny do wykonania, więc jedna walka musiała pójść nie po myśli, także po dłuższej chwili zastanowienia wydaje mi się, że dobrze, że to tutaj, zwłaszcza że mocarny debiut dostał nowy TT. Dla wielu pewnie tak powinni wyglądać Anderson i Gallows debiutujący w MR. Revival nabierają charakteru jako TT z każdym miesiącem a American Alpha to już gotowy produkt, Team Angle v2.0, ale już teraz są gotowi na MR, więc ich porażka ma sens.

 

Austin Aries vs Shinsuke Nakamura

To nie mogło dorównać starci z Dallas, nie ta dawka emocjonalna, chociaż hype na Nakamurę nie zmalał. Theme song ma epicki, także Hideo Itami możesz nie wracać, dwóch żółtych na 5 m^2 to już tłok. Ludzi to nucą i powiem szczerze, że udziela się. Sama walka była dobra, brakowało jej czegoś, same popisy ringowe z najwyższej półki. Myślę, że ten pojedynek powinien być o coś, o miano pretendenta to ta historie byłaby trochę barwniejsza, bo tego tu brakło. No i macie rację nie było zbyt stiffowo ale i tak dobry pojedynek.

 

Nia Jax vs Asuka

Zdecydowania zbyt wysoko w karcie, bo nie ma co ukrywać, że był to najsłabszy feud w dywizji kobiet od bardzo dawna, może w ogóle, chociaż obie zawodniczki są mocno promowane i dywizji kobiet w NXT aż tak nie ucierpiała od czasów awansu 3/4. Powiem, że jestem trochę zaskoczony, że ten pojedynek był aż tak dobry. Aśka jest najlepszym workerem wśród pań w całym WWE to nie ulega wątpliwości, natomiast to był najlepszy pojedynek Nii Jax w NXT. Bardzo dobre tempo walki , aż sam się dziwie, że tak mi się podobało. Nie było czuć, że walczą kobiety, bo ringowo było naprawdę czysto, dynamicznie i płynnie i co najważniejsze było czuć, że to bardzo fizyczne starcie.

 

Samoa Joe © vs Finn Balor , NXT Title Steel Cage Match

Roode w międzyczasie mignął, skoro brand split się zbliża, to powinien wskoczyć od MR bez NXT. Bardzo mi się podoba ten motyw "The end is near ..."

 

Co do walki, nowy wygląd klatki mi się podobał, wyglądała bardziej solidnie niż te z MR. Rozmiar sali pewnie to spowodował, ale to mi się podobało. Wejściówka demona jak zwykle ciekawa, malunki też, to czy się to podoba to kwestia gustu. Dramatyczna realizacja, bardzo ciężko się ogląda steel cage matche, bo zazwyczaj słabo widać to co się dzieje, ale tym razem realizator nie nadążał z wybraniem dobrego ujęcia. Na wstępie komentarz do rezultatu, głupotą jest przypinanie demona przy takiej stypulacji, żaden finisher nie powinien go załatwić, bo to niepotrzebne zamykanie pewnej furtki, spokojnie mogli postawić na ucieczkę z klatki Joe, bo tak mimo tego specjalnego finisher'a to w moich oczach demon stracił.

 

Nie byłem fanem tego feud bo miałem wrażenie, że tym walkom czegoś brakuje i tak było i tym razem, nie był to najlepszy pojedynek gali, mimo to godne pożegnanie Balora z NXT, miejmy nadzieję.

Jak dla mnie walką gali był pojedynek TT, ale w zasadzie 4 pojedynki były dość równe poziomem. Słabej walki nie było, także pod tym względem chyba najrówniejsze TakeOver.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405586
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Rozumiem, że zawodzi klasyczna zasada, dopingujmy face'a buczmy na heel'a ale kto tam zna La Sombrę?

 

Kazdy XDDDDDDDDDDDDDDDD To publika NXT!

 

Ja w nim widzę więcej niż w Apollo Crewsie.

 

To faktycznie bardzo dużo znaczy :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405587
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Susek napisał/a:

Rozumiem, że zawodzi klasyczna zasada, dopingujmy face'a buczmy na heel'a ale kto tam zna La Sombrę?

 

 

Kazdy XDDDDDDDDDDDDDDDD To publika NXT!

 

Wiadomka, a jak wszedł Paul Ellering to zaczęli chantować "Who are you?"

 

Nie wspominając o tym jaką reakcję zbierali tam Adam Rose czy Emma a teraz No Way Jose, w skrócie Full Sailes jest tak reprezentatywne jakby przeprowadzić sondaż poparcia politycznego w pewnej gminie na podlasiu i na niej opierać poparcie społeczne ...

 

WWE potrzebuje jakiegoś luchadora na rynek meksykański także taki Cien może coś osiągnąć, jakiś pasik w mid-cardzie, poza tym ringowo jest znakomicie. Wiem, że wyglądał jak mix Godfather'a i Armando Estrady, ale to naprawdę bardzo pochopne skreślać gościa po ring gearze. Ma wygląd i ring skilla i WWE w niego wierzy, więc teraz wszystko w jego rękach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405588
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

Gala obejrzana, pora na kilka spostrzeżeń:

 

Tye Dillinger - Andrade Almas: ot, taka sobie prezentacja nowego nabytku w rosterze. Na pierwszy rzut oka... cóż, projekt wymaga przebudowy - mamy rok 2016, latynoski The Godfather nie ma przed sobą wielkiej przeszłości. Szkoda, bo ringowo jest w puś... 1,5/6

 

The Revival - Almerican Alpha: dla mnie zdecydowanie walka gali, i to mimo braku gigantycznych, zapadających w pamięć spotów - jak widać nie potrzeba spot-festu, by skraść show. Świetna dynamika, dużo akcji drużynowych, opowiedziana w ringu historia, ogromna chemia między oboma zespołami, brak rzucających się w oczy botchy (jak w poprzednim ich starciu)... no i zaskakujący rezultat, czyli coś, co ma sens wyłącznie z perspektywy czasu: AA są gotowi iść wyżej, Revival zaś bycie "two time champions" może się bardzo przydać w przyszłości. W końcu to o dwa więcej niż, np., Enzo i Cas ;)

 

I tylko jedno co mi nie pasowało to mocno choreograficzna kombinacja na samym początku - nie lubię takich akcji, oj nie. Szczególnie w takich meczach. Ale, na szczęście, mieliśmy tylko jeden taki fragment...

 

A po wszystkim debiut Authors of Pain - ci to dopiero pachną latami 80-tymi... wygląd, nazwa, do tego wydobyty z nicości manager... nie ma się co czepiać publiki, ja sam w pierwszym momencie Elleringa nie poznałem, a miałem przecież zoom kamery do dyspozycji. 4,5/6

 

Austin Aries vs Shinsuke Nakamura: pewnie nie będę oryginalny w ocenie tej walki... gorzej niż z Zaynem, ale wciąż fajnie. Aries (mocno heelowy) mógł wreszcie pokazać, że nie trafił do NXT za ładną buzię - mimo porażki zaprezentował się jako poważny gracz. Nakamura? To, jak bardzo jest over w NXT, jest aż smutne. Smutne w kontekście tego, co pewnie spotka go, jak w końcu pójdzie wyżej... 4/6

 

Nia Jax - Asuka: to, że jestem fanem Japonki, nikogo pewnie nie dziwi ;) Przyznam jednak, że po tej walce przekonałem się też wreszcie do jej rywalki - Nia z miesiąca na miesiąc robi gigantyczne postępy, do tego zaś jest genialnie bookowana: uwypuklać to co umie (siła, masa, więcej siły), maskować czego nie - heelowi więcej nie trzeba. Wyobrażacie sobie zresztą, jak świetnie odbierany byłby Romek, gdyby był tak prowadzony?

 

Minus? Samo zakończenie - cztery kopniaki w głowę są oczywiście widowiskowym zamknięciem walki, ale czegoś mi tam brakło. Ot, detal... 4/6

 

Samoa Joe - Finn Balor: co takiego ma w sobie ten feud, że jest taki... meeh? Dwóch gości potrafiących dać 5-stara, samopisząca się historia, dramatyczne zwroty... a mimo to ciągle coś jest nie tak - a to walkę psują ciągłe interwencje lekarza, a to nie ma na niej kamer tv... coś, zawsze coś. I tym razem było podobnie: niby wszystko fajnie, otoczka, dramaturgia, spoty... a mimo to oglądając miałem tylko myśl: "qrde, niech to już będzie ich ostatnie starcie, niech obaj pójdą swoimi drogami".

 

I pewnie pójdą - pytanie, dokąd ich te drogi doprowadzą. Na trasie Joe stoją pewnie Nakamura albo Roode, a co z Finnem? Teraz, gdy Demon-Balor został pokonany? Może to właśnie był ten The End, koniec tej postaci? Nowe wcielenie Finna, z nowymi malunkami i charakterem, byłoby w sumie czymś, co chciałbym zobaczyć... 3/6

 

Ogólnie jednak TakeOver na plus - niespodzianki były, walk ciekawych nie brakło... widziałem wiele gorszych gal. Byle do Brooklyn'u ;)

 

PS/edit: na jedno jeszcze muszę pomarudzić... Joe-Finn było feudem dwóch nienawidzących się potworów gotowych powyrywać sobie serca przez odbyt. Czemu więc w decydującej walce obaj od początku robili wszystko, by uciec z klatki? Po to się w niej zamknęliście, by raz na zawsze rozstrzygnąć rywalizację, nie spierdzielać byle dalej... strasznie nie lubię takiego bookingu...

Edytowane przez Kcramsib
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405590
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Tye Dillinger vs Andrade "Cien" Almas

Wejście zalatywało jakimś Savio Vego-Godfatherem, ale na szczęście w ringu było lepiej. Ex-La Sombra jakoś nie kupił mnie tym debiutem, ale poczekamy dalej jak się sytuacja z nim rozwinie.

 

American Alpha vs The Revival - NXT Tag Team Championship

Dla mnie nawet trochę za szybkie tempo panowie wrzucili. Co chwilę jakaś akcja, jakieś tagi, ogólnie coś się zawsze działo, aż Tryplak na zapleczu nie wyrabiał z ujęciami. Na zdecydowany plus zaskoczenie z wyborem zwycięzcy walki.

 

Austin Aries vs Shinsuke Nakamura

Full Sail znowu się pokazuje ze świetnej strony tym nuceniem piosenki Nakamury. Oczekiwałem, że to będzie walka gali i dokładnie dostałem to co chciałem. Shinsuke jest jednym z najcharyzmatyczniejszych wrestlerów jakich widziałem, ale według mnie lepiej w tej walce wyszedł Aries.

 

Asuka vs Nia Jax - NXT Women's Championship

Jeśli dobrze kojarzę to wszyscy mówili jaka to ta Jax jest marna. Ale jak ją zobaczyłem po raz pierwszy, to się troszeczkę obawiałem, że to może być prawda, ale jednak się pozytywnie zaskoczyłem. Jest średnia. Może to dlatego, że pomagała jej dużo bardziej doświadczona i lepsza koleżanka? Sam pojedynek genialny nie był, że tak powiem, poziomem odpowiadał Nii.

 

Samoa Joe vs Finn Balor - NXT Championship

Demon nawet mocno zabookowany, no ale przegrał. Kiedyś musiał. Teraz pozostaje sobie zadać pytanie - RAW czy Smackdown? Końcowy spot walki mocny, ogólnie było dobrze, lecz mnie nie wciągnęli.

 

Czytam wszędzie, że na gali się pojawił Roode. I teraz nasuwa się pytanie czy ja jestem ślepy, czy głuchy, bo żadnego Roode'a nie widziałem, ani o nim nie słyszałem. :smile:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405626
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Czytam wszędzie, że na gali się pojawił Roode. I teraz nasuwa się pytanie czy ja jestem ślepy, czy głuchy, bo żadnego Roode'a nie widziałem, ani o nim nie słyszałem. :smile:

 

Albo po prostu przewinąłeś ;). Wywiad z Regalem przed Main Eventem. Bobby przechodzi za jego plecami i wchodzi do jego biura.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405627
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Obejrzałem ten segment ponownie i już wiem co się działo. Po prostu byłem zbyt zajęty tymi dwoma obrazami na ścianie po lewej, że zdecydowanie olałem biednego Bobby'ego :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405628
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Authors of Pain otwierają show. Wejście trzyma poziom, ma swój klimat. Zrzucić te kamizelki i będzie lepiej. Ograniczają wizerunkowo i przypominają jedną grupę, która już w NXT paradowała :wink: Z oceną potencjału trzeba czekać do normalnego rywala. Bo oni tak szybko latają, squashują, a w pełnowymiarowej walce mogą nie dać rady.

 

Dobra decyzja od podłożeniu Blake'a i Murphy'ego, kiedy jeszcze może to coś znaczyć. TM61 takie zwycięstwo się przyda. Po falstarcie było to wręcz wskazane.

 

Shinsuke odprawił do głównego rosteru Samiego i teraz mam nadzieje, że zrobi to samo z Finnem. Balor staje się za duży dla NXT, nie bardzo wiadomo, co dalej z nim robić, a do tego ja się już męczę ciagłymi podpowiedziami, że to już, może teraz i wejdzie na RAW. Po prostu niech to zrobi. Inna sprawa, że na walkę Nakamura vs Balor, jaram się jak pedofil w Legolandzie. Nawet mi łamana angielszczyzna tego nie popsuła. Kandydat do walki roku zanim się zacznie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405817
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 473
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.05.2007
  • Status:  Offline

Póki co nie kupuję Authors of Pain. Theme song genialny, pomysł na tag team dominujący OK, ale na pierwszy (drugi) rzut oka cienko to wygląda. Panowie wizerunkowo jak bojówka ISIS, może taki gimmick by się nadał? :lol:

 

Bardzo przyjemnie z kolei ogląda się Tesse Blanchard, dużo lepiej się prezentuje niż jej rywalka - Carmella. W ogóle nowe dziewczyny, tj. Liv Morgan, Billie Kay czy Peyton Royce radzą sobie, są wyraziste, więc o dywizję kobiet nie ma się co martwić.

 

W dywizję tagów też widać inwestują, TM61 to też zajebisty transfer dla NXT. Myślę, że po podziale na brandy też zobaczymy kilka przesunięć do MR jeżeli chodzi o tagi, bo sukces Enzo i Cassa pewnie napawa optymizmem kreatywnych.

 

Cien przy wejściówce wygląda jak krzyżówka Godfathera z Jacobem Novakiem. Trochę generic fatałaszki, ale nie będę się bawił w blogera modowego. :-) Jeśli tego nie spieprzą, to chyba będą mieli tą meksykańską gwiazdę, której tak intensywnie szukali.

 

Już się zbliża czas na Finna w Main Rosterze. Balor vs Nakamura to kolejny kamień milowy. :-)

 

Osobiście czekam na jakieś wieści o Babsie. Wiadomo, że trochę się zejdzie w Performance Center, ale bardzo miło będzie zobaczyć polski akcent w WWE w końcu.

Edytowane przez nekrophage
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405819
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Team Karkonoszy Elleringa już mi sie podoba - od theme songu, przez gabaryty, po menedżera, aż po fakt że na razie nie mają imion (jest Author of Pain No.1 i Author of Pain No.2 :) ). Są sztywni, ubierają sie jak pewna stajnia z przeszłości ale to są kwestie które z czasem się poprawią.

 

Carmella vs Tessa Blanchard - podobało mi się to. Widać że Carmella ciągle walczy z tym by być popowana bez szemrania, ale z czasem powinno jej się udać (fajnie się patrzy na tą drogę do bycia over). Tessa tym razem grała heelówę - całkiem zgrabnie, podobało mi się jak cofała się na siedząco z przerażeniem od Carmelli (wyglądało to bardzo korzystnie). Będą z niej ludzie, ale na razie trzeba promować inne panie.

 

TM61 odnotowują zwycięstwo - dobrze, ci panowie mają co nieco do zaoferowania, trzeba powoli zacząć ich budować.

 

Balor vs Nakamura to świetne zestawienie. Ich drogi w Japonii rzadko się przecinały (solowo, bo pewnie w wielo-osobówkach zdarzało im się walczyć w NJ) - ówczesny Devitt był trzymany w dwyizji Jr. HW, a Shinskay topował heavyweightom. Brooklyn może szykować się na kozacką walkę. Co do ich segmentu - ktoś powie że obaj nie są nawet dobrymi mówcami, ale ich promo mi się podobało :) Brołken Inglisz Nakamury to kolejna perełka tego człowieka - podczas gdy ludzie się silą by porwać publikę mikrofonowo ... on po prostu stara się lakonicznie przekazać to co mu siedzi w głowie :twisted: Jego naturalny magnetyzm nie pozwala oderwać uwagi od tego co robi czy mówi - on potrafi zaczarować publikę jak mało kto, naprawdę mało kto.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405828
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline

Tak sobie przeglądałem newsy i natknąłem się na newsa, że Tommy End ma trafić do WWE i tak sobie patrzę i gościu ma całkiem przyzwoity wygląd no i potrafi coś w ringu, takiego kogoś brakuje w NXT, bo nie długo czystka będzie, pewnie Nakamura trafi do głównego rosteru, to samo Joe i Balor (pewniak) więc nowe twarze się przydadzą.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405833
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O byczkach Elleringa ciężko coś więcej powiedzieć. Są duzi i będą rozwalać.

 

TM61 coś wygrali. Może coś się z nimi zacznie dziać. Póki co wyglądają na nudnych szaraczków. Czegoś brakuje poza ringiem.

 

Pokazali Roode'a :) Wystąpił, nie ma co tego ukrywać. Teraz chcemy go w TV. Najlepiej przed kolejnym TakeOver, bo to jeszcze dużo czasu.

 

...mówiąc o TakeOver - Balor vs Nakamura. Tak wcześnie z tym wyjechali. Z mojej strony hype może troszkę opaść, a publika sprawia inne wrażenie. Zrobiła ten segment(nie ma co ukrywać, z gadką nikt nie zaszalał, choć Shinskay nadrabia charyzmą jak cholera), zrobi też za nich całą promocję swoim entuzjazmem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405836
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Theme song Authors of Pain jest ok ale to wciąż generic rock pośród innych generic rockowych kawałków. Sami zawodnicy... zmieniłbym im finisher na tego spinning side slam'a ale prezentują się dobrze

 

Full Sail już zaczyna buczeć na Almasa. Jest to chyba jasny dowód na to, że obecna postać Ciena nie wypali. Rewanż z Dillingerem był ok... wydaje mi się, że Andrade pokazał w ringu nawet więcej niż na Takeover... ale co z tego, jeśli jego postać ciągle leży?

 

Finn znów trzasnął przyzwoite promo. Zaczynam mieć wrażenie, że gdyby pojawiał się ciut częściej jako mistrz to zapamiętałbym o wiele więcej z jego title runu. Nie czuje tego, że jest najdłuższym mistrzem NXT w historii(jak w przypadku Neville'a)... a szkoda bo charyzmę Irlandczyk ma i potrafi być dobry za mikrofonem. Shinsuke natomiast... trzaska przyzwoite proma jak na Japończyka ;D. Stany to jego nowy dom, więc jego znajomość języka będzie większa... może będą z niego ludzie. Walk Balor vs Nakamura? Jem z ręki. Nie sądzę, że przebiją walkę Shinsekaja z Zaynem(nie sądzę, że coś w tym roku i może nawet w kolejnym przebije to starcie) ale mogą się do niego zbliżyć. Takeover ma już na stanie jedną petardę. Co więc zostaje dla mistrza?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/196/#findComment-405868
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
    • IIL
      Chodzi o dochód z sprzedaży biletów. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...