Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 157
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2009
  • Status:  Offline

Wiadomo, lepiej by było jakby Joe zdobył pas na Takeover, ale wg mnie jest to fajny element zaskoczenia pokazujący, że live event nie równa się pewna obrona mistrzostwa. Poszczęściło się akurat ludziom z tego miasta.

 

Tak samo jak Niko, uważam, że nie chcieli psuć wizerunku Balora Demona i stąd decyzja o zrzuceniu pasa tutaj. Tylko teraz pytanie co teraz z odcinkami już nagranymi? Joe się w nich nie pojawi?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402800
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Śmieszną rzeczą jest też to, że jakoś tydzień temu Balor pobił rekord Neville'a jako najdłużej panujący NXT Champion w historii. WWE naprawdę nie lubi jak rekordy są jakoś mocniej bite :P. Liczyłem po cichu, że skoro już mamy nowy rekordowy reign to Balor go jeszcze troszkę podbije.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402804
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

JohnBoy, zanim były Takeover na mikrofonowym tronie NXT panował bezsprzecznie Bray Wyatt - co występ facet swoją gadką robił klimat. To w/w promo było typowo fejsowe (coś na czasie) jako jednorazowy deal, ale piski publiki były przy nim normalnością. W gronie zainteresowanych tym mianem faktycznie jak Tom Phillips stwierdził mógłby być brany pod uwagę Corey Graves - w ringu nudził strasznie, ale prom też dał kilka bardzo fajnych

 

Właśnie na śmierć zapomniałem o Wyatt'cie, który był z publicznością NXT tak over, że nawet śmiało mógłbym go przyrównać pod tym względem do Daniela Bryana, za jego najlepszych czasów w głównym rosterze. Dzięki, że mi to przypomniałeś bo teraz będę mógł wracać do tego proma i się nim delektować. Aha i tak na marginesie, na tych samych tapingach NXT, na których było to promo Bray'a, był również powrót The Shield. Owację dostali równie dużą, co Bray i warto zwrócić na nie uwagę, choćby ze względu na promo Deana, który nie był wtedy takim śmieszkiem i u którego było widać tą zadziorność.

 

 

Ba, mimo wszystko nie kłóciłbym się z tym, że WWE chce promować Enzo jako najlepszego mówce w historii... bo to jednak człowiek, który zaistniał w NXT(w przeciwieństwie do Owensa) i człowiek który zaistniał dzięki swojej gadce(również, w przeciwieństwie do Owensa). Są osoby które zostaną z czegoś zapamiętane a Enzo zostawi po sobie ślad w NXT w postaci entertainmentu. Moim zdaniem tytuł mu się należy.

 

Oczywiście, że zaistniał w NXT dzięki swojej gadce, ale zwróć uwagę na to, że Enzo na początku swojej przygody nie miał jeszcze tak świetnie wyszkolonych Mic Skillsów i z początku aż tak nie zachwycał (podobnie jak Owens), a treści jego wypowiedzi ciągle opierały się na tym samym schemacie, dlatego według mnie Amore nie zasługuje na tytuł - "Najlepszy mówca w historii NXT". Czemu postawiłem Kevina wyżej? Bo po prostu jego proma przynosiły mi więcej frajdy i bardziej do mnie przemawiały. I muszę się z Tobą zgodzić że z początku Kev nie pokazywał Mic Skillsa, bo facet chyba nie czuł się pewnie na mikrofonie , ale po tym jak awansował do głównego rosteru, to w NXT, jakby to powiedział pan Raven - speeche Owensa miażdżyły jaja i to nie tylko ten jeden dobry speech przed TakeOver Brooklyn, ale też i pamiętam segment z Itamim i kilka innych segmentów mówionych, tak więc według mnie Owens>Amore.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402810
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Balor nie mógł przegrać na TakeOver bo wtedy był demonem, a demon nie przegrywa i dobrze, że tak pozostało. Jego 90% zwycięstw w NXT przyprawa nawet Janusza o zazdrość, także przegrana która nie była nagrywana, dodatkowo Finn ponoć odniósł kontuzję, sprawia że praktycznie nic nie traci i może spokojnie przejść do głównego rosteru. Balor Club na Payback confirmed?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402813
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline

No Way Xavier to jakaś tragedia. Prędzej czy później trafi do głównego rosteru ale zrobi mniejszą karierę niż Adam Rose. Fatalny gimmick.

 

Austin Aries kompletnie mnie nie interesuje w NXT. Nie widzę w nim materiału na gwiazdę, a jego wiek tylko działa na niekorzyść.

 

Zmiana mistrza NXT na live evencie to porażka na całej linii. Nie rozumiem zwycięstwa Balora na Takeover. Jednym słowem bullshit.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402815
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Balor nie mógł przegrać na TakeOver bo wtedy był demonem, a demon nie przegrywa i dobrze, że tak pozostało.

Propsuje! Vince czuje gruby hajs w projekcie Balor Club i w sumie lepsze takie rozwiązanie niżeli Finn miałby śmigać z pasem w głównym a później się zrzec. Trzeba kuć żelazo póki gorące. Gdybyśmy mieli czekać na kolejny specjal od NXT żeby tam Finn przegrał i dopiero awansował wtedy dopiero fala hejtu o zwłoce polałaby się strumieniami. Wybrali najlepsze rozwiązanie.

 

Co do tematu przodującego mówcy NXT, Wyatt pierwsze miejsce za klimat, luz i wylewność. Owens na początku nieprzywykły do formy recytacji WWEwowskich prom nieco rozczarowywał i choć dosyć szybko załapał poziom nie miał tego polotu. Choć tutaj wielką odgrywa jego gimmick jak i szybki awans do głównego co nie dało nam zbyt wiele okazji do posłuchania. Enzo jest charyzmatyczny, to fakt ale on leci z gotowych formułek. Miał on jakiś segment mówiony który nie był wcześniej kropka w kropke rozpisany? :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402816
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

Jak dla mnie opcje są dwie: Balor wyłapał kontuzję albo nastąpiła nagła zmiana planów i na Payback/dzień później zobaczymy Balor Club na Raw. Nowe mięsko armatnie dla Romka? Yay...

 

Anyway... zmiana mistrza na house show... nope. Jakiś czas temu The Wolves zdobyło swoje pierwsze pasy TNA podczas house show - wtedy uznałem to za idiotyzm i dziś zdania nie zmieniam: fajnie dla ludzi zebranych na arenie, rozumiem też niechęć do podkładania demona Balora (którego reign był zresztą mega słaby, ale to materiał na inną dyskusję), ale zmiana mistrza w takiej scenerii i odebranie widzom na całym świecie emocji związanych z walką to jednak błąd.

 

Do tego okradli nas ze starcia o złoto między Finem a Nakamurą, który w oczywisty sposób wydaje się następnym pretendentem/mistrzem. O ile oczywiście nie pójdzie wyżej, gdzie jego miejsce.

 

No i szkoda Joe - niby zdobył wreszcie pas (który powinien zdobyć dawno temu), ale takie zdobycie go... jakby umniejsza rangę tego wydarzenia.

 

NXT, siadaj, pała.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402817
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Jak dla mnie opcje są dwie: Balor wyłapał kontuzję albo nastąpiła nagła zmiana planów i na Payback/dzień później zobaczymy Balor Club na Raw. Nowe mięsko armatnie dla Romka? Yay...

W przypadku kontuzji która pojawiła się podczas walki kto ma prawo decydować o zmianie pasa? Nie wydaje mi się żeby to był powód takiego zajścia.

 

Co ciekawe skoro Dabju ucieka się do takich zagrywek aby wizerunek Balora nie ucierpiał (Upieprzając równo wszystkich pozostałych którzy awans do głównego zaliczyli, on jest jedyny) steak demona raczej będzie dalej ciągnięty w głównym rosterze a więc w jego pierwej/drugiej walce nie jest możliwe że już go podłożą, nawet człowiekowi takiemu jak Roman. Hajs hajs i best for business.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402819
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No Way Hose... Na NXT może dawać trochę radochy publice, ale gość wydaje mi się jeszcze mniej ciekawy od Adama Rose'a, którego na NXT tolerowałem.

 

Joe uśpił Apollo, odesłał go do głównego rosteru, a teraz jego wygrana ma więcej sensu. Dominator zdobywa pas. Że na Live Evencie? Dobra promocja takich małych gal, dobra ochrona Finna. Jedyny minus to fakt, że tego nie zobaczymy. Mogli to nagrać w całości, skrót to mało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402834
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

No jest to spory schocker. Człowiek sobie rano wstaje, przeglada Facebooka i nagle patrzy że Golden State przegrało a za chwilę, że Joe zgarnął pas na live evencie :shock:

 

Trochę śmieszy mnie ta reakcja na forum. Gdy do takich akcji dochodziło w TNA na live evencie to wszyscy mieli beke z tej federacji, tutaj mamy to samo i wszyscy to chwalą :lol: Wiem, że kreują Demona, nie przegrywa w TV ale kurczę bije tutaj hipokryzją :twisted:

 

Dla mnie decyzja, któa ciężko ocenić jednoznacznie. Swoją drogą zauważyem ostatnio, że w WWE jest coraz więcej takich decyzji które niby są złe, a jednak dobre, mają wiele plusów ale i minusów.

 

Chyba nie ma wątpliwości że Finn debiutuje na RAW. Mówi się o najbliższej gali. Moim zdaniem byłby to zły pomysł. Czemu na RAW przed Payback, na drugim RAW gdzie budują coś w okół AJa i Bullett CLubu? Niech pociągną to do PPV, tam DOC i Karl odwrócą się od AJa a Balor zadebiutuje na tej gali lub dzień pózniej. Mimo wszystko Finn nadchodzi, nie powiem, jaram się i to bardzo. Wiemy ze w NXT zawodnicy nie pokazują wszystkiego, w MR mają więcej mozliwości i jak taki Corbin na RAW prezentuje się o niebo lepiej tak jestem pewny, że Balor będzie jeszcze lepszy w oglądaniu. Jest wiele możliwości. Czy postawią na Balor Club? Na to najbardziej liczę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402838
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline

Największym problemem Joe i WWE, była niechęc do jobbowania Finna. Balor urósł tam do rangi terminatora, czy to akceptujemy czy nie. Już podczas TakeOver mówiło się o zmianie mistrza. Co stało na przeszkodzie? Demon. Demon, który nie przegrywa, bo i taką otoczkę wokół niego zbudowali. Została nam opcja zrzucenia tytułu. Ale czemu? Byli zawodnicy, którzy awansowali do głównego rosteru, wciąż posiadając pas i broniąc go na galach (Kevin Owens). Plusem podsunięcia tytułu na house show, to ograniczenie widoku przegrywającego Balora. Ludzi to zobaczy mniej, Balor zniknie z NXT TV na trochę, kurz delikatnie opadnie i będziemy go wprowadzać z dużym uderzeniem na RAW. Takie jest racjonalne wyjście z sytuacji i tak powinni zrobić. Bo skoro chcecie żeby zrzucił on pas, ale zależy Wam bardzo mocno na jego promocji - paradoks polega na tym, że zależy Wam na niej bardziej niż na promocji nowego championa - to co robicie? Robicie to z hukiem na dużej gali? Z mocnym uderzeniem na TV? Czy zamiatacie pod dywan i obwieszczacie nowego championa, gdzieś na jakiejś wsi? Minimalizują straty - a przez straty mam na myśli moc danego zawodnika w oczach tłumu.

 

Częściowo się zgadzam, ale mogli to rozwiązać inaczej. Pas można stracić nie leżąc na deskach. Cofając się w czasie, Sami i Joe mogli dostać 3-way z Finnem o pas zamiast rematchu. Joe zalicza pin na Zaynie, a Balor traci pas nie podkładając się. Rozwiązań jest więcej.

 

Ja spokojnie poczekam na kolejne NXT i zobaczymy jak to wyjaśnią. Obecnie bez większej dozy informacji, wygląda to śmiesznie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402855
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline

Zawsze zostaje jeszcze kwestia rewanżu: rezygnacja z tegoż byłaby durna (bo niby czemu Finn miałby się jej zrzekać), tam zaś podłożyć go już trzeba będzie - nie po to chyba zmieniali mistrza, by wracać do status quo ante. No chyba, że Irlandczyk na dniach przejmie pas od Romka, to wtedy laury w NXT nie byłyby mu już potrzebne :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402859
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Rewanż kupuję, pod warunkiem stypulacji, że Balor nie może umalować się na Demon'a. W innym przypadku nie kupuję nieudanej próby odzyskania pasa przez Finn'a bo jego drugiego reign'u też nie chcę.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402868
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 078
  • Reputacja:   610
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wracając jeszcze do ostatniego odcinka NXT muszę powiedzieć, że męczy mnie ta publika z Axxess i chcę, aby jak najszybciej te epizody minęły. Sam odcinek średni, ale rzecz jasna najbardziej ciekawy był debiut No Way Jose. Niewiele pokazał, ale też na 100% można powiedzieć, że z tego gimmicku wiele nie będzie. Coś ala Fandango. Minie trochę czasu i ludzie będą mieli to gdzieś. Jeszcze w NXT pewnie będzie spoko, ale w głównym rosterze taki charakter w dzisiejszych czasach jest bez większych szans. Wiele się nie spodziewałem, więc także się nie zawiodłem. Zobaczymy na jaki push może liczyć. Nie wykluczam, że przejdzie podobną drogę co Samson.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402937
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Zobaczymy na jaki push może liczyć. Nie wykluczam, że przejdzie podobną drogę co Samson.

Mojo Rawlel był ciekawszym projektem, ale dość szybko utonął wśród perełek indy, więc JNW dokona tego jeszcze szybciej, aż w końcu zostanie ekskluzywnym jobberem jak Parker, Dempsey, Mr10. Trzymam kciuki za takim przebiegiem wydarzeń jaki teraz napisałem, bo już tych pajaców wystarczy w WWE (Goldust, Stardust [niestety], Fandango, R-Truth, Breeze itp. itd.).

Edytowane przez 8693
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75924-wwe-nxt-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/188/#findComment-402944
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...