WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[MJ]

Czyli, że Johny przeszedł z powrotem heel-turn??

 

"z powrotem" ? Ja myślałem, że przeszedł "raz na zawsze" heel turn tuż po tych debilnych scenkach na backstage'u (SmackDown)

 

Side Effect Matta Hardego jako akcja kończąca?? Czemu nie, lubiłem tą akcję.

 

Tylko się nie przywiązuj do niej, bo na początku Mason Ryan też ją otrzymał i co

[8693]

"z powrotem" ? Ja myślałem, że przeszedł "raz na zawsze" heel turn tuż po tych debilnych scenkach na backstage'u (SmackDown)

_________________________________________

Tylko się nie przywiązuj do niej, bo na początku Mason Ryan też ją otrzymał i co

 

Do pierwszego zdania to właśnie nie wiem o co w WWE chodzi z postacią Curtisa najpierw tez beznadziejne proma z rozlewaniem mleka, nadszedł czas na debiut w ringu na SD jak wiemy jego przeciwnikiem był Mark Henry to można oznaczyć, że stał się na chwilę facem, wejście face'a przybijającego piątki z fanami, na pomoc przybiegł mu Sheamus.

Co do drugiego zdania to Mason Ryan nie miał tej akcji Side Effect, a miał Side Slam Sit Down czyli Rock Bottom z dodatkiem spadnięcia przez zadającego ją na 4 litery, a Matt Hardy spadał na plecy, tak jak Kaitlyn na najnowszym odcinku NXT .

[MJ]

A to mogło mnie się pomylić, gdyż NXT nie oglądałem i jakoś po Twojej recenzji nie mam . Zawsze czytam Twoje komentarze po tej tygodniówce, czy warto czy nie.

[8693]

NXT:

Późno podeszłem do oglądnięcia tej tygodniówki, ale to nie z mojej winy. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć, ale dobra skoro już oglądam to ją ''opiszę'':

 

Segment: Brawa dla Batemana, który z tygodnia na tydzień staje się coraz to lepszy na micu. Dobrze mu idzie. Na micu dobry, ring skille nawet nawet gabaryty takie jakie Vince lubi więc powinien zawitać w głównym rosterze, bo na to jak najbardziej zasługuje. I oby nie spotkało go co jego kumpla Curtisa, który został strasznie w tyle za tym gościem . Titus może i tak kto wie jak się starać być dobrym, ale i tak jest nijaki. Jego w solowej karierze nie widzę jedynie w TT z Watsonem, a ładnie razem współpracują. Ooo pojawił się gość, o którym mówiłem ''zwycięzca'' 4 sezonu NXT . Śmiesznie wyszło to przekamażanie się pomiędzy sobą.

 

Kidd vs Barreta:

Fuck Yea!! Skład walki sam mówi za siebię, że to będzie coś świetnego. I w końcu jakiś przeciwnik dla kanadyjczyka, którego może pokonać. Obaj są świetnymi zawodnikami highflyersami i spodziewam się dobrej walki... Dobra walka o pin z motywem jak Trent robił mostek. I również dobra walka poza ringiem, gdzie Trent wyleciał z catapulty w słupek od narożnika. Dawno nie widziana akcja Brainbuster w wykonaniu Tysona, dobra by to była akcja na finisher chciałbym, aby któryś z dwójki Hunico/Epico ją dostał. Skoro w najbliższym czasie JoMo nie daj Boże ma wylecieć to pokładam nadzieje w któregoś z tej dwójki i w Evana Bourna. Walka bardzo dobra, Whisper In The Wind poza ringiem z barierek fajnie wygląda. Długa walka, dużo ładnego brawlu.

 

Backstage: Derrick przypomniał mi Edge'a podobna gadka . Tamina oficjalnie dołączyła do ''rosteru'' NXT. No nie no hahah nie mieli pomysłu na JTG to niech go zwolnią i tak nikomu się go nie chce oglądać, a nie sprowadzać Taminę bodajże specjalnie dla niego.

 

Uso vs JTG:

Czyżby bracia dostali nowe theme spodobało mi się i to bardzo. Dziwnie mi się tą walkę oglądało i nie wiem co o niej powiedzieć, brak jakiejkolwiek reakcji od fanów działa nijako na walkę. Nie wiem czy Usos mają nowe theme czy nie, bo nigdy nie zwracałem na nie uwagi a jak wchodzili to tylko oglądałem ten motyw z samoańskim tańcem.

 

Cryme Tyme V2 vs Bateman/Curtis:

Czyżby również i tutaj pojawił się jakiś feudzik o divę między Derrickiem a ''zwycięzcom'' 4 sezonu??? O walce powiem tylko tyle, źe była średnia, ale podwójna akcja była świetna.

 

Ocena: 8/10

[Radscorpion]

Bardzo fajny najnowszy odcinek

 

Pierwsza walka Bateman vs. Watson chyba najciekawsza. Fajne tempo i wygrana Watsona, który ma w swoim repertuarze dwa nazwane przez Regala finishery.

 

JTG vs. Yoshi i Reks vs. Titus już trochę słabsze walki ale po tej drugiej mamy powrót Darrena Younga, który zakończył odcinek.

 

WWE musi chyba przemyśleć trochę roster NXT.

Obecnie ma tylko 3 Faców (Percy Watson, Titus O'Neil i Yoshi Tatsu + czasami A.J.) i mase Hellów (Bateman, Young, Curtis, JTG, Hawkins, Reks, Kidd + 2 Divy Melinę i Taminę)

 

Wcześniej byli Usos ale ostatnio jakby ich nie widać w NXT.

 

Dla Faców to oczywiście dobrze bo mają więcej TV Time. Ale jeden lub dwóch więcej by nie zaszkodziło. A nie zdziwię się jak do Helli dołączy niedługo Heath Slater jak wróci z zawieszenia.

[8693]

Obecnie ma tylko 3 Faców (Percy Watson, Titus O'Neil i Yoshi Tatsu + czasami A.J.)

 

pominąłeś: Kailtyn, Matt Striker. To więc jest ich 4 + 2 divy. Powinni dorzucić jeszczę Gabriela, Trenta Barretę, bo się tylko marnują. A Usos też występują tylko może dla nich czasu zabrakło lub nie mieli na ten tydzień dla nich jakiegoś pomysłu, różnie może to być

[bogi1]

+ 2 Divy Melinę i Taminę

 

Chyba Maxine nie Meline miałeś na myśli

[8693]

NXT:

 

Segment: Nie mogę strawić szczeka na micu, który czasami tam szczekał a jak nie to zagdakał jak kura. Na szczęście jego kaleczącą gadkę dla moich uszów przerwali Curt Hawkins i Tyler Reks. Ten drugi znowu ma nowy image i nawet całkiem dobrze szansę na micu odwalił dało się go słuchać. Doszedł do nich mój ulubieniec tego sezonu NXT i było jeszcze lepiej. O'neil szczeka, gdacze, naśladuje rybe .

 

Watson vs Bateman:

To chyba dwaj najlepsi na micu i w ringu goście tego sezonu NXT. Walka w miarę ładna mogło się spodobać, ale bez żadnych rewelacji. Typowa walka z brawlem, dominacje na zmianę (tutaj akurat DB dostał chyba raz czy dwa dominację). To wszystko o walce nic więcej nie mam co powiedzieć.

 

Tatsu vs JTG:

Kariera Taminy u boku beztalencie źle jej wróźy, a konkretniej to już jest zakończona. Chociaż i Michelle McCool zaczynała u boku Chucka Palumbo, który mimo tego, że był dobry to długo w WWE po returnie nie posiedział. Walka na tyle dobra, że oglądając ją mógłbym usnąć. Może na dowidzenia była ta wygrana, oby tak!!!

 

O'neil vs Reks:

Uuuu to widzę kiczowe jest to NXT... Pierwsza walka jakaś w miarę, druga tragiczna. Trzecia wątpie, aby coś w niej dobrego było, ale przynajmniej w składzie znajduje się Tyler Reks. I tu też wiało nudą, każdy by się mógłby domyśleć jaka będzie końcówka

 

Ogólnie: Żałuję, że zmarnowałem czas na oglądanie tego shitu, nic fajnego, nic ciekawego.

Ocena: 2/10 (za backstage, bo przynajmniej tyle wypadło dobrze)

[8693]

NXT:

 

Nie jestem pewny co do nowego theme songu Darrena Younga, czy to nie jest przypadkiem to theme, które ma Tyler Reks. Zupełnie tak samo brzmi, ale jakiś wokal jest w tym. Słychać tą nutkę, ale cicho. Bynajmniej tyle dobrze, że już nie ma tej nutki ''We are young'' doprowadzała mnie ona do szału, nie cierpię jej. Young jakiegoś tam mic skilla ma, ale bardzo słabo można powiedzieć średniego. O jest bardzo dobrze!! Bo już bałem się, że kolejny z rzędu Tag Team się rozpadł, jednak nadal trzymają się razem Curt i Tyler. Tak podejrzewałem bo w tamtym tygodniu jeden bez drugiego się pokazywał w ringu. Jednego wciąż nie mogę strawić, dla czego tak dobremu zawodnikowi jak Curt nie dadzą szansy pokazania się na RAW, przypushowania go trochę na lower mid carda. To jest Shawn Michaels V2 wypisz, wymaluj V2. Chociaż bardzo dalekoooo w mic skillu jest za nim. Watson i O'neil starają się być śmieszni, nie wychodzi im to, ale patrząc z innego punktu widzenia ładnie do siebie pasują i ładnie ze sobą współpracują jako Tag Team. Ciekawy pomysł mnie naszedł na gimmick dla Hawkinsa skoro ma tą swoją, jakąś pałkę to całkiem dobrym

gimmickiem dla niego byłby gimmick jokera, tak jak to było w przypadku Edge'a: ''Czy padnie kolejny spear?!?'' to tak jak AS z rękawa Mogliby przeznaczyć ten pomysł co już mieli na kogoś z niższej półki i najlepszych kandydatem na to byłby właśnie Curt Hawkins.

 

Tatsu vs Curtis:

Rozwala mnie motywa tu tego Tatsu poważny w tej masce, a theme song jak szczeże mówiąc dla pajaca. To się kupy nie trzyma. Jak dla Curtisa to te theme też nie pasuje, zbyt dobre jest na takiego zawodnika. Walka bardzo słaba, nic w niej ciekawego nie było. Miała tylko na celu przybliżenie przyszłego feudu Bateman-Curtis o Maxine.

 

Promo: Co to kur**a za publiczność była?? Gdy wspominali o Yokozunie, wspomnieli też Umage to żadnej reakcji praktycznie nie było. To byłby dobry start dla tych braci i przez taką bezmyślną publiczność można to sobie wybić z głowy. Ile tam osób okazało oznaki życia zaledwie garstka. Przysłuchiwając się bardziej to tylko jedna strona fanów cheerowała, padło też: ''boooo'' What?!? Fani mnie wkur*ili. Widać było, że Usos nie byli zadowoleni, nie dziwię się im!!

 

JTG vs Jey:

Chyba zaczynam już ich odróżniać. Jey nie tylko dobrze wypadł na micu, ale i też w ringu. Myślę, że sami nie zdołają się sprzedać takim fanom jacy byli na NXT. Rikishi powienien powrócić, ale tylko jako menadżer swoich synów i ich promować. Bo są bardzo dobrzi, a szkoda, że siedzą w brandzie jobberów.

 

TT:

Całkiem dobry i ciekawy Main Event. Lubię oglądać walki jak Tyler Reks walczy ma bardzo dobry move set, a najbardziej moją ulubioną akcją w jego wykonaniu jest Thrust Spinebuster jak ją wykonał na JTG podczas Superstars wyglądało to niesamowicie. I jeszcze bardziej polubiłem jego move set w tej walce wykonał chyba moją najbardziej ulubioną dźwignię Dragon Slepper, ale na pewno jest w moim top3 chociaż nie jest akjcą kończąca, a powinna być, o no właśnie mogliby ją dać Wadeowi Barrettowi bo Wasteland czytając pewien komentarz, zgadzam się w 100% jest to niesłaby, ale przeciętny finisher. Walka była ciekawa, cieszy nie wygrana, a przegrana

 

Ogólnie: Przyzwoity epizod i dobry. Nic po za tym nie wiem co napisać..

Ocena: 8/10

[8693]

NXT:

 

Watson vs Reks:

Lubię walki z udziałem Tylera. Jego move-set jest bardzo dobry i ciekawy. Szkoda jedynie tego, że Thrust Spinebustera już nie wykonuje. Walka już na początku nabrała niezłego tempa, spodobała mi się akcja Complete Shoot w narożnik. Szkoda, że tak krótka walka.

 

Backstage: Nie ciekawie sytuacja z Kaitlyn. Bateman sprowadził swoją matkę do epizodu hahah.

 

Tatsu/ Baretta vs Curtis/ Kidd:

No w końcu Trent coś dostanie, na co zasługuje. Chociaż to i tak mało, ale dobre byle co. Spodobał mi się pomysł ogólnie, ale theme song muszą zmienić. Całość kupy się nie trzyma. I want push for Tyson Kidd, powtórzę jeszcze raz ten zawodnik jest genialny w ringu, stara się nad mimiką, mic skille jakieś są. Wygląd już ma dobry prawie jak The Miz V2. Tyson chyba dostał na prawdę w tej walce z akcji Whisper In The Wind, nie ciekawie to wyglądało. Ale na szczęście tag team heeli wygrał.

 

Maxine vs Fox:

Bardzo dobra walka div!! :schock: Ładnie zaprezentowała się Maxine, tak jakby druga Lita. Mic, ring skille bardzo wysokie i nie rozumiem czego jej do MR nie wrzucili tylko tą bezbarwną, jak chyba N!KO napisał nieudolną ze swoją muzyczką Aksanę. Maxine by się przydała, a ta druga jest tak sztuczna, że żygać mi się chce gdy ją widzę. Ciekawe akcje podczas tej walki, Dragon Slepper Body Scissors, Flip Leg Drop nowa akcja kończąca Foxównej ciekawy pomysł na finisher dla divy. Lubię słuchać, gdy Maxine krzyczy jej krzyk jest nietypowy i świetny niczym pterodaktyl.

 

Szczek vs Young vs Bateman:

Lubię theme song Derricka bardzo dobry chociaż to sam instrumental prawie. Tak no theme Younga to jest połączenie theme songu Reksa z jakimś innym. Rozwalił mnie motyw jak szczek złapał Darrena za jaja na narożniku. Podczas domiancji Szczeka nuda jak szlak. Przynajmniej dobre było to Powerbomb + Superplex z narożnika. Cieszy mnie wygrana. To bardzo ciekawie się na zakończenie zrobiło, Derrick dostał ogromnego kosza i zapowiada się feud na lini Curtis-Bateman, chyba nie muszę mówić o tym żebym chciał który z nich wygrał.

 

Ogólnie: Średni epizod. Nic ciekawego prócz końcówki z moim ulubieńcem wśród ''Rookies''. Poza tym wiało nudą.

Ocena: 2/10

[8693]

NXT:

 

Usos vs Reks/Hawkins:

No w końcu jestem zadowolony z reakcji fanów na braci Uso. Nawet sami bez krzyknięcia przez któregoś z nich ''U'' krzyczeli tak samo. Charyzmę bracia mają i dobrze, że trafili na takich fanów, a nie na takich jak tydzień temu. Walka podobała mi się.

 

Cryme Tyme V2 vs JTG/ Young:

Drugie starcie drużynowe już gorsze. Booking średnio mi się podobał. Nie wiem po co szczek musi robić za terminatora u jobberów. Gratuluje Szczek takie ciekawe promo zrobił, że mnie głowa rozbolała. Jedno i to samo powtarzał w kółko tylko innymi słowami. Najprawdopodobniej przeszedł heel-turn wnioskując po rekacji fanów, ale nie jestem pewny. Dobrze na początek heel-turn później Fired!!

 

Bateman vs Curtis:

I tak jest jak pisałem wcześniej, że zapowiada się feud pomiędzy byłymi przyjaciółmi z NXT 4. Chyba nie muszę pisać o tym, że kogo chciałbym jako zwycięzce. Ciekawa walka się zapowiada. Pojawiła się nawet krew na twarzy Derricka, ale sam nie wiem jak do tego doszło. Walka dość dobra, ciekawa końcówka z Maxine.

 

 

Ogólnie: Dobry epizod, ciekawy. Dobre walki. Nie chciało mi się jakoś szczegółowo rozpisywać.

Ocena: 4-/10

[8693]

NXT:

 

W zeszłym tygodniu zrobiło się ciekawie wokół dwóch byłych najlepszych przyjaciół z NXT4 ciekawe czy delaj będą coś z tym robić...

 

Promo:

Po wystartowaniu ich kanału na YT domagam się dość solidnego pushu dla tej dwójki. Nawet i dla Tylera, ale tylko tak, by przestał jobbować. Natomiast dla Curta dobrać jakiegoś lepszego TT partnera i zacząć jeszcze lepiej odbudować Tag Teamy (w solowej karierze sobie on nie poradzi) być może Szkota DX V2. Tatsu przemówił po anglielsku!! Teraz niech go zwolnią, bo nic kompletnie nie potrafi a być może dobrzy Japończycy teraz znajdują w rozwojówce powinni za nie długo wymazać z MR Yoshiego i sami w nim się znaleźć.

 

Baretta/ Tatsu vs Reks/ Hawkins:

Szerze to nic ciekawego się nie wydarzyło z wyjątkiem cheeru chyba dla Hawkinsa & Reksa. Lipna końcówka.

 

Showtime: Najwidoczniej kreatywni nie mieli zamiaru porzucić pomysłu z NXT2 i przywrócili to ponownie. Tym razem to rookie MVPeja otrzymał miano prowadzącego show. Dobrze, że to przywrócili ponieważ zawodnicy będą mogli jeszcze bardziej popracować nad miciem. Mam na myśli Batemana, który powinien znaleźć się w MR a nie shitowe NXT i oczywiście nie w roli jobbera. Mic skilla ma dobrego, ring skilla również więc nie rozumiem dla czego WWE nie chce go wykorzystać według mnie jest on lepszy niż Riley. No właśnie teraz coś powiem o Curtisie to drugi Randy Orton wystarczy porównać ich wyraz twarzy już są trochę podobni, mic skilla bardzo słaby, ring skill cieńki, jako Apex Predator tragiczny. I tylko, że V2 zadebiutował w bardzo odpowiednim czasie . I mamy ciekawy początek na walkę Curtis-Watson...

 

Jey Uso vs JTG:

Bardzo nie dobrze się stało, gdzie drugi z braci z Uso?!? Tak właśnie myślałem zawsze przy ich promie to właśnie ten sprzedawał się znacznie lepiej na micu i to chyba on będzie tym, który zostanie w WWE. Szkoda, bo to świetny TT mógłby być i kolejny zaraz po Dudebusters nie wykorzystany. Niech to będzie szybki squash, bo nie cierpię JTGego. Szybki squash. Motyw z żyganiem po walce mnie rozwalił .

 

Curtis vs Watson:

Znowu?!? Szybki squash, w którym nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło.

 

Face Off:

Mogło wiać nudą, ale dzięki Darrenowi dało się to jeszcze jako tako oglądnąć. Szczek jedno i to samo w kółko gadał przynajmniej mam takie wrażenie.

 

Ogólnie: Średni jak nie słaby odcinek. Nic ciekawego się nie wydarzyło w walkach na co zwracam największą uwagę.

Ocena: 2-/10

[Sir Vade Ancelot]

Widzę, że od paru ładnych tygodni NXT komentuje głównie Blaze9, więc może też opiszę wczorajszy odcinek naszej ukochanej tygodniówki.

 

Zaczyna się krótkim promem Reksa i Hawkinsa, które przerwali Trent Barreta i Yoshi Tatsu. Wow! Kiedy ostatnio Trent miał przy sobie mica? A tak wgl. to wie ktoś, czemu Tatsu nie ma już make-upu? Walkę tag teamową obejrzałem nawet całą ze względu na dosyć ciekawy skład, jednak nie mogę się zgodzić z Blazem9, że nic ciekawego się nie wydarzyło, bo w końcu Trent kogoś przypiął . Przez roll up, ale jednak. W sumie mogliby połączyć Tatsu i Barretę w tag team, bo nie mają na nich pomysłu, a tagów nigdy za dużo ( szczególnie w obecnej sytuacji z paroma teamami na krzyż w WWE ). Dalej showtime. W sumie dobrze, że istnieje jakiś ''show'' na NXT, mimo że nic nadzwyczajnego się na nim nie wydarzyło. A tak w ogóle, to czy i Curtis i Bateman to heele? Bo już się pogubiłem, a w WWE nieczęsto mamy feudy ''złych panów'' a tym bardziej nieczęsto na NXT. Kolejna walka też do przewinięcia. Na NXT tylko jeden Uso, lecz nie wydaje mi się, aby był to jakiś koniec Usos. Pewnie jakaś mała kontuzja tego drugiego, albo coś takiego. Kurczę, jak to możliwe, że JTG wciąż jest na pokładzie WWE?

Kolejna walka jeszcze nudniejsza od poprzedniej. O ile w drugim sezonie NXT jeszcze trochę lubiłem Watsona, tak teraz jest dla mnie strasznie nudny, chociaż w ringu nie jest zły. Hmmm...ciekawy finisher Curtisa. Dalej face off O' neala i Younga. Czy mi się wydaje, czy ich feud z małymi przerwami trwa jakoś tak prawie od początku tego niekończącego się sezonu NXT? Face' owy Titus jest o wiele nudniejszy od Watsona. Mam nadzieję, że jeżeli kiedyś ten finał będzie, to sezon wygra Young, lub Bateman ( chociaż wolałbym tego pierwszego ).

 

Odcinek dosyć nudny jak zresztą reszta epizodów tego sezonu NXT.

[Ghost]

Coś mnie natknęło, aby także i w tym tygodniu obejrzeć wydanie NXT Redemption...narażałem się na straszną nudę, ale jakoś to przebolałem i znalazłem siły, aby ocenić to co zobaczyłem. Fajnie, że tacy zawodnicy jak Reks i Hawkins dostają mikro w łapy i gadają proma, mimo że jest to tylko i aż NXT to cieszy mnie coś takiego...Po za tym nie było to gadanie o niczym, bo mikrofon dostał też Tatsu i Barreta, na gadkę tego drugiego czekałem od dawna, na długo go nie dostał, ale chociaż nie nudził. Gdyby jeszcze ta walka Tag Teamowa stała na większym poziomie to byłby cud miód i orzeszki, ale niestety nic szczególnego w tym ringu się nie wydarzyło, to że przypiął Trent może i niektórych cieszy, ale nie zmazuje złego obrazu tej walki. Showtime w NXT? Really!? Niby pomysł dobry, bo trochę bardziej przyciąga fanów niż same walki i nudni komentatorzy, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Nic specjalnego się tam nie wydarzyło...Moment kryzysowy gali to dla mnie walka Jey Uso vs JTG po pierwsze nudno, po drugie...gdzie jest twój brat Jey? Jakoś nie chce mi się wierzyć w koniec The Usos, a jeśli miałbym uwierzyć to musi stać się coś strasznego aby Jey nadal występował w WWE...jako single, bo nic extra nie prezentuje. Curtis vs Watson to zwykły squash, krótko ale nic po za tym. Przechodzę do Face Off, spodziewałem się tutaj trochę więcej, ale znając panów mogłem także spodziewać się większej nudy...strasznie przeciętnie. A co do mojej oceny...i tak trochę naciąganej to taka słaba dwójka w skali szkolnej.

[Urobach]

Pozwolę się najpierw przywitać, jako że to mój pierwszy post.

 

Ciekawe rozpoczęcie, walka pro, a nie świeżaków. Yoshi na majku - ja podziękuję. Promo Tylera i Curta całkiem ciekawe, dobrze heelują, zasługują na push. Odniosę się przy okazji do wypowiedzi Blaze'a. Curt zasługuje na nowego TT partnera. Można by go połączyć z Kiddem, bo nawet jakoś ostatnio mu pomagał w jednej walce właśnie na nxt.

 

Walka Trent/Yoshi vs. Curt/Tyler jak na mój gust całkiem ciekawa, ale nic szczegółnego.

 

Showtime... Osobiście od samego początku rzygam na myśl o całej tej szopce Bateman/Maxine/Curtis. Zupełnie do mnie nie trafiają. Ale przynajmniej Bateman ma szansę się kolejny raz wykazać na majku.

 

Jey Uso vs. JTG: Po pierwsze, gdzie drugi bliźniak? Gdzie ich tradycyjne wejście? Zupełnie nie czuć ognia kiedy nie są razem. Szkoda. Walka sama w sobie dobra, ale beznadziejnie zakończona. Jey przyjął tyle ciosów od JTG, a potem strzelił go raz korkociągiem, raz butem na klatę i bezproblemowo przypiął? Nie, coś tu nie tak.

 

Percy vs. Curtis: Curtis dostał to, co dostać powinien. Walka krótka i treściwa, nie mam na co narzekać. Percy jest dobry i powinien zostać dostrzeżony.

 

Końcowy segment. Nie będę wiele mówił, bo sama myśl o Titusie sprawia, że krew mi buzuje. Co za pajac z niego, to ja nie mam pytań. Wyszedł poszczekał, dostał ciupę od Younga, porzucał nim (fakt, całkiem przyjemnie) i poszedł. Słabizna.

 

Ktoś tu zapytał o make-up Yoshiego. Przez ostatnie parę odcinków miał na sobie zawsze maskę, którą zdejmował tuż przed walką, nie wiem, czemu teraz jej nie miał.