WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Susek]

Słów kilka o NXT z 17.06.2015

 

Dostaliśmy bardzo ciekawy mini-dokument o Finnie. Zawsze to pozwala bardziej utożsamiać się z postacią a coby nie mówić, pewnie większość z widzów NXT, w tym ja, nie znają jego przeszłości z Indies czy NJPW. Z chęcią obejrzę drugą część za tydzień. Takie proma tylko upewniają mnie, że umalowany Finn nie przegrywa i pas NXT wkrótce zmieni właściciela.

 

Warto, też wspomnieć o walce pań, która była treściwa i całkiem ciekawa. Pokazano nam jakąś Cassy?, która wyglądała całkiem nieźle w ringu, zważywszy że to był chyba jej debiut?

 

No i na koniec wisienka, czyli Owens vs Samoa Joe. Ciekawe czasy nastały, dwóch panów z nadwagą w rolach głównych w federacji spod szyldu WWE, nijak się ma do stereotypowego zapaśnika według Vince'a ale przynajmniej jest ciekawie. Walka miała swoje momenty chociaż ogólnie nie porwała. Wynik wskazuje, że to nie koniec, być może ciąg dalszy w głównym rosterze Tak naprawdę jedyne co mnie ruszyło to mic-skillsy Joe w promie przed walką.

 

Było lepiej niż tydzień temu. Bardzo podoba mi się ta podbudowa pod Live Event w Tokio, w zasadzie jest lepsza niż promocja większości PPV.

[N!KO]

Smacktalker Skywalker zawsze się powtarzał, ale wystarczyły małe modyfikacje, żeby publika bawiła się jeszcze lepiej. Teraz już nic się nie zmienia. Szkoda, bo gość z takimi gabarytami musi udowadniać swoją mikrofonową wartość każdego tygodnia

 

Dokument o Fergal Devittcie - WWE uznaje i akceptuje przeszłość zawodnika. To zawsze miłe. Tylko... dlaczego akurat o nim? Czy to nam czegoś nie spoileruje?

 

Dana Brooke... nie ta kamera.

 

Porażka mogłaby zaszkodzić tak jednemu, jak i drugiemu. Mądry ruch, że tylko podgrzali atmosferę, a i Joe trochę się wybielił po tym nędznym debiucie.

[Jack Doomsday]

Smacktalker Skywalker, OG Cass Kenobi i Princess Mela - nieźle, nieźle. Po czym poznać że ktoś się nadaje na face'a? Po hot-tagach i sprzedawaniu bumpów. Ok, Carmella może jest drewniana, może charyzmą ledwo przewyższa Cassady'ego, ale jak przyszło co do czego to nie daje dupy. Trochę zmiana w zachowaniu jest zbyt nagła i zbyt o 180%, ale koniec końców, Carmella jeszcze mnie nie zawiodła jako face. To samo Cassady - on swoim jednym hot tagiem pokazuje więcej niż przez całą swoją poprzednią karierę (magia bookingu). A po Enzo widać że ta rola mu bardziej służy - naturalnie sprzedaje bumpy, robi wszystko by publika chciała mu kibicować. Bo przecież o to się rozchodzi - o reakcje publiki. Fejsowanie musi wychodzić Carmelli, skoro publika zmienia nastawienie na nią (a wszyscy wiemy że jeśli coś jest słabe/chujowe, to publika jako pierwsza to wszystkim uświadomi swoją dezaprobatą).

 

Jeśli ktoś dalej nie wierzy w zmianę mistrza NXT w Tokio, niech sobie obejrzy "Who's Finn Balor?" - sprzedajemy ex-Księcia pełną parą.

 

KC dostała tryout z Charlotte - generalnie, jest potencjał, ale potrzeba dużo czasu by go wyeksponować. Charlotte powinna zdetronizować Bellaski - szkoda ją marnować w NXT. Dana Brooke wygrała swoje promo prostym teksem - "nazywaj mnie Miss Brooke, chociaż nie, Misunderstood ..." - to było bardzo dobre. O ile to swoje gówniane głaskanie na koniec mogłaby sobie odpuścić, ale z tego materiału możemy coś oszlifować.

 

Samoa Joe może nie porywa publiki wejściówką, ale promami i poczynaniami ringowymi już tak (tak jakby ... w końcu robi ciągle to samo). Co do Owensa - bieganie nie jest jego mocną stroną, że tak powiem delikatnie. Walka nie miała tempa, ale kiedy mierzy się dwóch heavyweightów jest to wliczone w koszta. Oczywiście, brak roztrzygnięcia był spodziewany - feud trzeba zbudować, a to co działo się po walce, idealnie temu służyło.

[aRo]

Te nawiązania do Gwiezdnych Wojen - Enzo stale w formie. Niekoniecznie robi się lepszy, ale z pewnego poziomu nie spada.

 

Film o Balorze - mega. Z naciskiem na Becky. Czekam na część drugą.

 

Spear Charlotte - nice.

 

Wywiad z Daną... Patrzeć może albo na główna kamerę, albo na prowadzącą wywiad osobę. Wybrała trzecią opcję, wut

 

Brak zwycięzcy u Joe i Owensa. W sumie słusznie, Samoańczyk nie miał prawa tego przegrać, a Kevin nie potrzebuje większej ilości porażek na ten moment.

Swoją drogą, widać różnicę klas w rosterze. Głupie spojrzenie na siebie poza ringiem na początku i czujesz, że ci dwaj coś znaczą.

[Kcramsib]

Primo, zdecydowanie nie pasuje mi ten announcer. Oddajcie mi Jojo

 

Wywiad z Samoa Joe - mała rzecz, a jednak widać klasę. Charyzma, spokój... brakowało mi tego gdy przestałem oglądać TNA.

 

Historia o dwojgu Irlandczykach bardzo amerykańska (te łzy...), ale qrde, ciężko tego nie kupić. Zmiana mistrza w Tokio jest tak oczywista, że aż nieprawdopodobna.

 

Najśmieszniejsze jest to, że promo panny Brooke byłoby, jak na nią, całkiem znośne... gdyby nie to, że skierowała je gdzieś w pustkę. Sorry Dana, nie jesteś Macho Manem, by wygłaszając promo patrzeć wszędzie, tylko nie tam, gdzie trzeba...

 

No i nie musieliśmy tym razem oglądać Gable'a uganiającego się za ciemniejszym kolegą. Nie ogarniam tego story, facet uchodzi ponoć za mega talent a lata po prośbie za gościem, który jest tak naprawdę zwykłym jobberem...

 

Wrestling? Był, jasne. Charlotte na swoim poziomie, SAWFT Squad pokonali Team Epilepsja (i ładnie się pokazali), na koniec zaś dwa miśki wzięły się za bary. Nie ostatni zapewne raz, co lepsze zostawiają na inną okazję, i tak jednak przyjemnie się to oglądało. Cóż, nazwiska do czegoś zobowiązują...

[DashingNoMore]

Czy tylko ja zauważyłem, że Dana czytała swoje promo z telepromptera?

 

Zaczynają nam pokazywać Enzo w ringu co bardzo cieszy. Do tego sam Amore zaczął chyba ostro trenować bo ten splash na koniec walki też już nie był taki koślawy jak poprzedni. Fajnie, wreszcie robią z niego wrestlera, mógłby jednak coś dodawać do swojej gadki... bo tak to Carmella obniżyła poziom .

 

Historia Balora to miazga. Nakręcili mnie, chce więcej. Oglądam wrestling od 2007 roku a wydaje mi się, że jeszcze nie było wrestlera o którego przeszłości powiedzianoby z taką dokładnością. Czekam na część o NJPW, Finn szykowany jest na mistrza.

 

Rozdrobnili tą Charlotte maksymalnie. O to gdzie WWE popełniło błąd, córka Flaira nie ma już momentum, nie wrzucili jej do głównego rosteru wtedy kiedy powinni i przez to mamy teraz w dywizji kobiet gorętszy towar który prawdopodobnie wcześniej trafi do głównego rosteru (czyt. Sasha Banks). Debiutowała też nowa diva, fajnie. Ostatnią divą NXT która tak debiutowała była Paige, ciekawe czy historia się powtórzy .

 

Walka Joe z Owensem na plus. Myślałem, że skończy się to po pięciu minutach by na walkę wciąż był hype ale zrobili solidny pojedynek a rywalizację do ostatniego pinu wciąż chce się zobaczyć przez wydarzenia po gongu. Owens feuduje z Jasiem i ma 3 feudy w NXT. Koleś szybko przejmuje WWE

[STO]

NXXT ku pamięci Dusty'ego. Widać było, że ta tragedia w dużym stopniu odbiła się na zawodnikach z rozwojówki czyt. łzy w oczach Owensa.

 

Pierwszy segment jak najbardziej na plus. Oczywiście dzięki Owensowi. Jego pomyłka słowna wyszła pięknie, a raczej jego reakcja na ten błąd. Owens w bardzo szybkim tempie powraca do Steena. Pokazał to podczas tego odcinka.

 

Walka Enzo i Colina z Jordanem i Lefortem była okej. Enzo sam daje zwycięstwo.. ciekawe.Carmella wyglądała jak zwykle bosko, szkoda t ylko, że irytje mnie swoim zachowaniem przy ring.

 

Walczą Divy? Spoko, ominąłem.'

 

Swoją drogą te filmy o Balorze są naprawdę fajne. Głównie ze względu na to, że pokazują jego przygodę w NJPW bez żadnych praw autorskich itd. Dobrze, że się nie odcinają od postaci Devitta i nie brną w to, że to oni wykreowali Balora bo by po prostu smarci zżarli.

 

Main Event średni ringowo, ale co z tego, skoro za stolikiem komentatorskim jest Owens? Cholera, jego przyjście do komentatorów było genialne, to samo komentarz i zachowanie podczas całej walki. Znam jego możliwości z indys nie od dziś. Bałem się, że w WWE z takimi skillami mikrofonowymi może nie przejść (nie pozwolą mu na tyle) a tu taki popis. Ahhh za to kochamy wrestlung

 

Odcinek bardzo fajny. Było to, co miało być i wystarczy. Czekamy na 4 lipca, choć przeczytałem wyniki z tapingów na późniejsze daty i niestety chyba znam zwycięzcę, więc i emocji nie będzie

[Giero]

Widać, że to NXT miało na celu podpromować walkę o pas mistrzowski na live evencie w Tokio. Za tydzień pewnie będzie zresztą podobnie. Sam odcinek porządny i lepszy niż ostatnie. Podobało mi się kolejne promo o Balorze i to, że nie odcinano się od jego występów w NJPW i Bullet Clubu. Duży plus za to dla WWE. Ciekawe czy w głównym rosterze także zdecydowaliby się na taki krok

[N!KO]

Strach posyłać na jakiś wywiad Itamiego. Gościa się nie da słuchać - ba, wręcz wstyd mi go słuchać, bo daje mi do zrozumienia, że trace czas (jest jak patrzenie na Adama Rose). Znajdźcie mu Lane, bo trochę przykro się robi, jak bardzo się stara i jak mało mu wychodzi. Wypuszczenie do niego Owensa, to gwóźdź do pokazania słabości Hideo. Kevin pięknie wybrnął z wpadki. Wielkie NIE dla Itamiego w głównym rosterze - do czego niestety prędzej czy później dojdzie.

 

Jordan przerabia kolejnego partnera, by dojść do Chada. Gable powinien okazać się sporym ringowym wariatem, który zaimponuje wszystkim podczas pierwszego (no... drugiego) występu w NXT. #wszokuzeLefortjeszczemakontrakt

[Jack Doomsday]

Ałć ... słabiutko, Itami, słabiutko. Fajnie, że w przeciwieństwie do oryginalnego Sin Cary, przynajmniej stara się poprawić swój angielski ... ale jak to ma tak wyglądać to wyjdzie z tego jedna wielka chujnia.

 

JJ dalej obija się w różnych kombinacjach - trzeba czekać na Chada The Gable Guya ...

 

BTW. Ale Cassady się potknął przed walką - myślisz, że masz zabawny tekst, a gdy go mówisz .... nikt nie wie o co chodzi. Tyle dobrze, że to wyjątek od reguły, bo zwykle jego punchline'y dochodzą do celu.

[TheVillain]

Niestety, ale Itami brzmi bardziej sztucznie niż wyglądają cycki Eve Marie....

[Merkantylizacja]

Z tym angeilskim Itamiego będzie kłopot. Dostaje pop podczas NXT bo to Kenta. W głównym rosterze, jeśli marzy o jakimś pasie indywidualnym powinien dostać menadżera, inaczej ujrzymy bardziej popowanego Yoshi'ego Tatsu. Owens dalej plusuje, wie co zrobić w razie ewentualnej wtopy.

[aRo]

Hideo będzie pauzował jeszcze długo. Fajnie, że się pokazał, bo Owens znowu miał o czym gadać I nie zawiódł, nadal ani razu nie zawiódł.

 

Jordan przegrywa. Nie Lefort, a on. Pora na Gable'a, nie ma co czekać.

 

Dana ma już porządną reakcję publiki A ring skilla za grosz. Zrobiła coś poza finisherem? Na kolejnych tapingach Eva Marie może ją pod tym względem zbesztać, co może być zabawne

 

Kolejna część historii Balora, mega. I ta wstawka o Lego... Kim trzeba być, by go nie polubić?

 

Hype Bros Nadal nie wygląda to źle. Ratunek dla Rawleya i Rydera.

 

Tweety o Dempseyu... Szykuje się komediowa persona. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

Kolejny raz Balor vs Rhyno, mam dość. Steen pomógł przez to przetrwać.

[STO]

A propo Bulla. Przed pójściem do NXT pokazywał swoje mic skille i właśnie przybrał gimmick żarłoka. Spisał się kapitalnie, niestety nie mogę znaleźć wideo. Z Bulla nic by nie było w MR, jednego destroyera mamy a Bull po prostu nie ma wyglądu. A tak to przynajmniej się pośmiejemy (czasami chociaż)

[DashingNoMore]

Nie powinniśmy się chyba tak dziwić mic skillą Itamiego... od pierwszego proma było wiadomo, że z angielskim u niego źle. Na to będzie mu potrzeba czasu, żaden z nas nie nauczył się angielskiego w jeden dzień a wydaje mi się, że i tak mówi lepiej niż pół roku temu.

Segment uratował Owens... majstrem do powrotu Itamiego raczej na pewno nie pobędzie ale jeśli, to od Unstoppable bardzo ładnie budują fundamenty pod ich feud. Tekst o angielskim Hideo przy pomyłce - miazga .

 

Enzo & Cass vs Jason Jordan & Sylvester Lefort

Jordan przypięty... kurwa... dlaczego Jordan został przypięty? Myślałem, że to on szuka partnera, myślałem, że to ludzie których sobie dobiera są beznadziejni... tymczasem pojechał go Enzo Amore. Wpadka Huntera moim zdaniem, nie powinien tego tak bookować.

 

Dana to Total Diva... nie pasuje do dywizji kobiet w NXT ale w dywizji DIV WWE jest diamentem. Niestety tak to będzie wyglądać, gdy Becky Lynch, Sasha Banks i inne zdobywają nasze serca ona po prostu będzie na okładkach magazynów i będzie główną atrakcją sesji zdjęciowych na wwe.com. Przykre ale prawdziwe... choć nie tracę jeszcze nadziei. To wciąż NXT, może jeszcze coś z niej zrobią.

No i jeszcze Eva Marie... no, wygląda na to, że to czas by zobaczyć czego Kendrick ją nauczył. Oby mnie nie zawiódł bo oczekiwania mam spore.

 

Zamieniam się w dziecko gdy widzę te filmiki o Balorze. Siedzę, wpatruje się w monitor i zamieniam w słuch. Budują sympatie do Finna, pokazali nam go jako demona ale pokazują też, że jest też normalnym człowiekiem materiałami promocyjnymi które trafiają do wszystkich. Nawet mnie poruszył fragment o klockach lego . Szczegółowość tego jak opowiedziana jest historia kariery Devitta poza WWE rozpudla mi mózg. Czekam na trzecią część, choć wiem, że ta już skupi się na WWE.

 

Hype Bros vs nie pamiętam kto

Mojo zrzucił zbędne kilogramy, wygląda dużo lepiej niż przed kontuzją co mnie cieszy. Nie zasypywał gruszek w popiele. Jego Tag Team z Zackiem Ryderem jednak mnie nie grzeje. Może napiszę teraz coś kontrowersyjnego ale Zack Ryder to dla mnie materiał do odstrzału, nie wiem co jeszcze robi w WWE, nie podzielam hype'u na jego osobę a jego Tag Team z Rawleyem mimo, że teoretycznie ma jakiś sens, mimo wszystko tworzy u mnie ten posmak, że jest to zwykły zlepek dwóch indywidualności... do tego wcale nie ciekawych, z przypadkiem w którym minus i minus wcale nie dają plusa. Obawiam się jednak, że mogą się dobić do tytułów Tag Team a mimo wszystko, nawet obecni mistrzowie są teraz od nich lepsi.

 

Bull Dempsey sprawił, że się uśmiechnąłem. Póki WWE nie przesadzi, koleś będzie mi dawać entertainment. Nie przeszkadza mi to, że w tym gimmicku nigdzie nie zajdzie, wystarczy, że będzie ciekawy.

 

Rhyno vs Finn Balor

Nosorożec znów pojechany - jego byt w NXT ma coraz mniejszy sens . Ale nevermind, najważniejszy tu był Owens który znów skradł wszystko swoim komentarzem. Walka zeszła na drugi plan. Brakowało mi tam trochę przeciwwagi dla geniusza Kevina. Co by nie powiedzieć o Michaelu Cole'u, mic skille ma on takie, że gdyby siedział tam z Owensem sam w zastępstwie za resztę komentatorów, zrobiłby o wiele lepszą robotę w konwersacji z Steenem niż cała ta trójka razem wzięta. Graves tylko przytakiwał próbując być heelowy... a nie był heelowy, był przydupasem i był wkurwiający, Rich... dał dupy pod presją luzu Owensa a Saxton... jego jestem w stanie usprawiedliwić, siedział blisko champa który w podobnej sytuacji zniszczył innego komentatora, #GoodSelling... choć i tak zrobił niewiele więcej od Richa.

Końcówka odcinka zajeżdża mi odrobinę Teddy Longowym Tag Team Matchem...

 

Ogółem postawmy sobie galę Beast in the East przed oczami i podzielmy ją... jest fragment WWE... i to co wypromował Triple H. Jest to co kompletnie spływa i to co jara niesamowicie... kontrast jest olbrzymi i trochę mnie to boli bo walka o tytuł NXT, z takim starpowerem i z takim pierdolnięciem ma miejsce na live evencie, właściwie jednym z wielu. Chyba wolałbym zobaczyć ten pojedynek na Specjalu NXT ale też nie mogę na to narzekać, żółta tygodniówka wciąż ewoluuje, wychodzi coraz dalej... NXT już Main Eventuje galę głównego rosteru. Zastanawia mnie tylko kto zajmie się bookingiem tej walki, Tryplak czy Vince?