WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[N!KO]

Zgodnie z przewidywaniami, Carmella zaczyna być doceniana przez obecnych mistrzów, co w ogólnym rozrachunku może prowadzić do jej turnu na Enzo i Cassie. Przy okazji pomoże ludziom znienawidzić Blake'a i Murphy'ego jeszcze bardziej, bo o heat się dziewczyna martwić nie musi.

 

Przykro stwierdzić, ale WWE też nie czuło Solomona Crowe'a. Słaby debiut i nijakość postaci sprawiła, że mimo prom i zapowiadanego długo debiutu, Solomon nam gdzieś zniknął. Nie kują żelaza, bo to nie jest gorące. Po tym co zobaczyłem, zastanawiam się czy kiedykolwiek się choć trochę nagrzeje.

 

Mistrzowie wygrywają, jednak w obu przypadkach niewykluczone, że dostaniemy powtórki. Wśród kobiet na razie brak innej pretendentki - Bayley obijać się będzie z Emma, która walczy o jej przemianę - a u facetów do poskładania jest jeszcze drugi Balor - ten pomalowany, często określony niczym jakieś mega alter ego Irlandczyka.

[Jack Doomsday]

Obawiałem się o ME - o booking challengera, a i nawet o chemię w ringu miedzy nimi - w końcu z tym też różnie bywa. O ile początek był ciut jednostronny, o tyle reszta dała radę. W zasadzie to po tej walce stwierdzam że Balor może namieszać podczas WM Axxess - niby Neville'a nie ma co trzymać u Żółtych, ale po takiej walce Trypl może być pod wrażeniem (nie wspominając że Finn ma w kontrakcie krótki pobyt w NXT). Nie wiem, może przesadzam, ale nawet po promie można spojrzeć na niego przychylniejszym okiem - obaj dostali podobną ilość czasu na promo, a wyglądało tak jakby Balor wiedział co chce powiedzieć i szybko się z tym uwinął, nie dając przestoju; podczas gdy Owens, pomijając że znowu był sztywnawy, to starał się na siłę wypełnić otrzymany czas przez co jego wypowiedź mi się dłużyła.

 

Swoją drogą czy tylko ja miałem wrażenie że publika w tym odcinku była martwa? Alexa weszła jak duch, zero reakcji (czyżby to była ostatnia z gal tego tapingu?)

 

Emma powoli stara się przebudzić ze słodkiego pierdzenia u Bayley - no nie wiem, szczerzę wątpię w powodzenie, ale może przynajmniej Emma zacznie coś znaczyć (zawsze to wsparcie dla dywizji kobiet). Skoro o tym mowa, Dana Brooke, nie prezentuje się źle - jeśli nie jest tak słaba jak Carmella ani tym bardziej zielona to może będzie dobrze.

[8693]

W tym tygodniu zdecydowanie RAW> NXT, bo szału w najnowszym epizodzie u żółtodziobów nie było. Publika ledwo żywa, walki były dla mnie trochę nudne i promo Owensa sztuczne. Podczas słuchania tego oto proma i oglądania ME żałowałem, że Axel nie robił kariery w ROH.

[aRo]

Alexa to jeszcze nie ta liga, nie miała szans, ale radzi sobie coraz lepiej. Starcia z Sashą mogą jej tylko pomóc.

 

Prezent dla Carmelli - już wcześniej przewidywałem jej możliwe przejście do mistrzów TT, a teraz wygląda na to, że faktycznie może zepsuć Enzo i Cassowi prawdopodobne zwycięstwo. Chcę ich jako mistrzów, z drugiej strony - ona jest potrzebna obecnym i to chyba najlepsze, co się może przytrafić... całej piątce. Carmella będzie najlepszym mówcą w ekipie, Blake i Murphy zyskają kogoś o jakiejkolwiek charyzmie, a nasi faworyci nie będą mieli ze sobą nikogo, kto mógłby wywołać heel heat.

 

Itami gadał bardzo krótko, a i tak było to straszne.

 

Emma vs Bailey się zbliża, pytanie tylko, czy tylko jedna wyjdzie odmieniona, czy obie.

 

Walka Owensa i Balora powinna była trafić na live'a. Długa, porządna, tylko brakło emocji. Ani przez moment nie uwierzyłem, że Finn może to wygrać. Nie w takim miejscu, nie w tym czasie. Kevin jest póki co nie do ruszenia.

[Merkantylizacja]

Czekam na powrót Samiego. Dlaczego? Szybsze zakończenie feudu z Owensem, szybszy debiut w MR. Może Fatal4way na następnym special. Zeyn vs Ballor vs Owens vs Riley. Byłoby cudnie.

 

Po tym bitchslapie Emmy w końcu można powiedzieć o pełnej zmianie gimmicku. Naprawdę to był szybki slap, sam się zdziwiłem. ^^

 

Jeszcze jedno o czym bym zapomniał, z tym akcentem super-sztuczny wydawał mi się Hideo Itami. Boję się że naprawdę język angielski może się okazać barierą. Nie wiem czy go zna czy nie.

[TheVillain]

Jeśli wypowiedz wrestlera rozumie twoja 12 letnią siostra, to wiedz, że coś się dzieje. Hitami mógłby się sprawdzić tylko jako "cichy zabójca". Niech chłopak lepięj wogóle się nie odzywa. Zaakceptowany jeszcze managera... Edytowane 28 Marca 2015 przez TheVillain

[Giero]

Hideo użył po raz pierwszy GTS'a na live evencie NXT. Dzieje się wokół jego...

[N!KO]

Rhino dalej boryka się bez konkretnego celu, obijając jobberów. Celem jest Kevin Owens i jestem ciekaw jak rozwiązany zostanie problem nadmiaru pretendentów. Zayn, Balor i Nosorożec mogliby wykręcić jakiś Triple Threat. To też smutna informacja dla tych, którzy liczyli, że Riley zaraz wróci do feudu z Owensem - obecnie niewiele na to wskazuje.

 

Emma przegrywa nawet po heel-turnie - jeśli byłaby osoba, z której zwolnienia bym się ucieszył, to byłaby ona. Zerowy potencjał na karierę w największej lidze. Dodatkowo nawet wyglądem odbiega od pozostałych div. W tym projekcie nie było nigdy nic, a teraz jest jeszcze mniej.

 

Jason Jordan nawiązywał do kariery zapaśnika, ale próżno było szukać Shoot Nation. Jeśli rozpad teamu z Dillingerem doprowadził do takieg JJa, to wolałbym, żeby team się nie rozpadał.

[Jack Doomsday]

Przyznam się bez bicia - nic nie wyniosłem z tego odcinka (zresztą ciężko o to tuż po gorączce po-Wrestlemaniowej). Emma niby heelowa, ale wyglądała jakby nie wiedziała co ma robić. Tyler wygrał, co w kontekście pretendentowania do pasa NXT nijak się ma - Owens ma poważniejsze działa o które powinien się martwić. Jason Jordan niby jako "zapaśnik" - ale ja tam za dużo zapasów nie widziałem - był tłamszony przez bardziej doświadczonego oponenta. Mistrzowie TT pokonali LD co miało być jakieś heelowe czy coś - jedyne co pamiętam to Frog Splash wycelowany, po raz kolejny, na twarz przeciwnika. Gdzieś w tle było promo Crowe'a - sztampa i nic kreatywnego, nie godne zapamiętania ....

 

.... Jak tak dłużej o tym myślę, to po serii tygodniów dominacji rozwojówki, tym razem NXT wypadło gorzej od MR - nawet publika była martwa.

[Kilgor]

Sami Zayn powrócił do świata żywych i zapowiedział walkę z Owensem. Podobnie Rhino, który rozbił jakiegoś tam jobbera. Dodatkowo Balor ma rewanż do dyspozycji. Pachnie tutaj Fatal Four Way'em na najbliższym specialu o główny pas NXT. Takie rozwiązanie miałoby wiele korzyści. Tutaj nikt by aż tak bardzo nie ucierpiał, ponadto też zwycięstwo w takiej walce w sposób bardzo konkretny umocniłoby Owensa. Wilk syty i owca cała.

 

Emma przeszła heel-turn po to, by jobbnąć Bayley. Dla dobra samej Australijki powinna odejść z WWE. Ten incydent z nieszczęsną kradzieżą chyba będzie za nią chodził do jej ostatnich dni u Vince'a. Sama zaś walka mocno przeciętna. Dodatkowo końcówka pokazała Emmę jako tę, która na własne życzenie przegrywa walki. Pogrążanie idzie pełną parą.

 

ME źle rozpisano. Pierwsze dwa piny rozegrano bardzo szybko, przez co dalsza (lwia) część walki była normalnym starciem bez stypulacji. Końcówka ciekawa, gdyż spodziewałem się mimo wszystko zwycięstwa Itamiego. Tymczasem wygraną dostał Breeze. Ja osobiście jestem zadowolony z dwóch powodów. Pierwszy - mamy teraz drugiego dobrego heel'a w NXT, który będzie jakimś uzupełnieniem dla Owensa. Drugi - Tyler najzwyklej w świecie jest wyrazistszy od Itamiego. Swoją drogą dla Hideo może to być swoiste ostrzeżenie od oficjeli. Itami jak był nijaki, tak nijakim pozostaje. Niech dadzą mu już oficjalnie to GTS, bo jak na razie Itami nie ma w sobie wiele, co by pozwalało zawiesić na nim na dłużej oko.

 

Oprócz tego Jordan awansował z jobberni do Low Cardu, zaś LD polegli w starciu z obecnymi mistrzami, dzięki czemu na NXT nic już nie będzie ich trzymać. Ogólnie podsumowując - przeciętny odcinek. Publiczność nie pomagała. Momentami było jak na pogrzebie.

[Merkantylizacja]

Tych pretendentów jest tylu że ostatnio pomyślałem o pierwszym Elimination Chamber na NXT. To byłby jakiś kolejny krok naprzód. Sami nie powiedział szczerze nic ciekawego. Jeśli Owens będzie gotowy na główny roster to jako jedyną opcję kto go mógłby pokonać realnie widzę Rhino.

 

Odcinek nie porywał, walka Hideo z Breezem także. Z Jordana zrobią czarnego Swaggera.

[aRo]

Sami Zayn dostał zdecydowanie za mało czasu. Było go potrzymać dłużej poza TV.

 

Rhino chce pas NXT i ma gdzieś resztę contenderów. Kogo wypromuje? Owensa, czy któregoś pretendenta?

 

Emma po ostatnim segmencie nie powinna już wchodzić z tym swoim durnym tańcem. Niby jakieś różnice dzisiaj już były, ale i tak przeciągają jej przemianę. Niepotrzebnie.

 

Blake i Murphy pokonują Lucha Dragons po raz kolejny, nadal mamy ich gdzieś. Gdzie Enzo i Cass?

 

Theme Jordana to będzie theme Shoot Nation, czy taki przejściowy? Czy w ogóle planują wprowadzać taką grupę? Lubię gościa, ale solo to on przepadnie.

 

Wow, Breeze znowu poskładał Itamiego. Japończyk zdobył pierwszy punkt, więc prostym "jakby to był one fall, to bym wygrał" mogą to pociągnąć dalej, ale oby się na to nie pokusili.

 

Dodatkowo Balor ma rewanż do dyspozycji.

Od kiedy pretendenci mają zapewnione rewanże?

[Morison]

Sami wraca - ciekawe, czy rewanż z Owensem dostanie już na następnym specialu i wznowienie ich programu nastąpi natychmiastowo, czy może najpierw Steen załatwi pozostałych pretednentów, a Zayna zostawi sobie na deser. Póki co przygotujmy się na więcej takich żywiołowych prom Kanadyjczyka.

 

O pierwszym występie złej Emmy nawety nie wiem, co napisać...w sumie nic się nie zmieniło, może jedynie sposób "dostania się " na ring. Na prawdę chciałbym polubić Australijkę i zainteresować się jej osobą, ale nie daje mi ona żadnej szansy, by do tego doprowadzić.

 

W pojedynku tag teamów zabrakło mi...Carmelli Właściwie to był jedyny powód, dla którego czekałem na tę walkę i zastanawiałem się, co mistrzowie wymyślą, by przeciągnąć fryzjerkę na swoją stronę.

 

Walka Jordana i Dillingera zainteresowała mnie tak samo, jak rozpad Prime Time Players, ale chyba Jason nie jest w ringu taki zły i dałoby się zrobić z niego zrobić kolejną wersję "The" Wrestlera?

 

Jaki jest wynik starć pomiędzy Itamim a Breezem? 2:1? 2:2? Walka nie porwała, do pierwszego w historii NXT 2 out of 3 nawet nie ma podjazdu, bardziej lubię Tylera, więc w sumie cieszy mnie takie rozwiązanie.

[Susek]

Słabe to NXT było.

 

Powrót Samiego, ale nic konkretnego z niego nie wynika. Prawdopodobnie przez najbliższy miesiąc będzie walka Rhyno, Sami, Finn o pretendenta do tytuły, no bo Owens wypadł z akcji na jeszcze jakiś miesiąc.

 

Emma niby heel, niby odświeżenie, ale coś nie bardzo widzę różnicę.

A co do samej walki, była naprawdę tragiczna w MR zazwyczaj są lepsze.

 

Walka TT, była znośna. Kalisto i Sin Carę ogląda się fajnie, za to Ci mistrzowie są tak bezbarwni, że powinni czym prędzej przerzucić pasy na Enzo i Big Cassa. Los Matadores są 10 razy ciekawsi od Blake'a i Murphy'ego.

 

Jordan i Dillinger, po rozpadzie nudy. Nie wiem gdzie ten Jordan ma się znaleźć po tych walkach, bo solowo żadnej kariery w NXT mu nie wróżę.

 

ME, słaby jak flaki z olejem. Pomijając, że Hideo jest bezbarwną postacią, niestety bariery językowe są chyba nie do przeskoczenia, nie było żadnych emocji w tej walce.

Ciekawa stypulacja 2 out of 3 falls powinno trwać trochę dłużej niż zwykły pojedynek a tu dupa.

Hideo dominuje i zdobywa 1 pin, a potem Tyler po jednej akcji wyrównuje? Fajny jest ten Beauty Shot, no ale bez przesady. Bardziej leniwie nie można było tego rozpisać.

[Kilgor]

Od kiedy pretendenci mają zapewnione rewanże?

 

Może nie tyle co mają zapewnione, lecz w 90% przypadków mogą toczyć jeszcze jedną walkę o dany pas. Użyłem po prostu skrótu myślowego, możliwe że niezbyt precyzyjnego