WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Edgar]

Lucha Dragonz idą drogą Ascension a więc jedyne ich zajęcie to walka z jobberami. Dobrze, że w obwodzie w dalszym ciągu pozostają Vaudevillians. To i tak niestety jest jeszcze za mało aby mówić o dywizji TT Cara miał co prawda botch ale wyszli z tego obronną ręką.

Swoją drogą dlaczego dalej trzymają Dillignera i Jordana jako tag team? Z tego co mi wiadomo to Shoot Nation jest już gotowe na debiut.

 

To jest właśnie potęga NXT. Bluepants początkowo zapowiadania jako lokalna zawodniczka zbiera najlepsze reakcje na tygodniówce, wygrywa z Carmellą i dostaje kontrakt. Ciekawe.

Jeżeli chodzi o Carmellę, to nie jestem jakimś wielkim fanem ich umiejętności. Heel turn? Dla mnie to za wcześnie. Bez Enzo i Cassa zginie bardzo szybko.

 

Segment Charlotte i Banks był zbędny. Nie dowiedzieliśmy się niczego nowego a dodatkowo postawił w złym świetle mistrzynię. Charlotte w ringu jak najbardziej na tak ale na mikrofonie jeszcze trzeba sporo poprawić. Wyglądała na strasznie stremowaną.

 

To, że Finn nie wyjdzie w swoich malunkach było niemal pewne. Dzięki temu, nowe wizerunki nam nie spowszednieją. Bez tego i tak jego wejścia są kozackie. Muzyka jak muzyka, ale gdy dochodzi do tego choreografia, postrzeganie zmienia się o 180 stopni.

Nie wiem czy jest to skutek teamu z Balorem czy może wynik ogólnego treningu w Performance Center, ale Itami robi widoczne postępy. Czasu może nie dostał dużo ale pewność widać na pierwszy rzut oka. Oby tak dalej a nie będziemy musieli sie obawiać tego co pokaże w głównym rosterze.

[Młody Zgred]

Fajnie, że Corbin dostał majka. Jego postać świetnie się reprezentuje o niebo lepiej niż, na przykład postać Romka w głównym rosterze. Corbin, to taki typowo Badass w stylu Undertakera. Finisher też ma nie zły i dość efektowny. A za mikrofonem aż tak źle mu nie idzie. Śmiało, by się nadawał do Mid-Cardu. Najbardziej mnie rozśmieszyło to, jak publiczność odliczała, ile ta walka z Parker'em będzie trwać

 

Co do postaci Kalisto. Koleś mógłby się już odłączyć od Sin Cary aka Hunico i ruszyć do głównego rosteru. Bo obecnie, to nie ma żadnej gwiazdy zamaskowanej w głównym rosterze. Miejmy nadzieje, że jeszcze ten miesiąc Kalisto i Cara potrzymają pasy i Kalisto ruszy do głównego rosteru

[jakub97sc]

Fajnie, że Corbin dostał majka. Jego postać świetnie się reprezentuje o niebo lepiej niż, na przykład postać Romka w głównym rosterze. Corbin, to taki typowo Badass w stylu Undertakera. Finisher też ma nie zły i dość efektowny. A za mikrofonem aż tak źle mu nie idzie. Śmiało, by się nadawał do Mid-Cardu. Najbardziej mnie rozśmieszyło to, jak publiczność odliczała, ile ta walka z Parker'em będzie trwać

 

A ile on powiedział do tego mikrofonu? Dwa zdania? I to już - lepiej niż Romek? Facet musi na majku popracować, nawet jeśli nie będzie go za często dostawał. A tak w ogóle, to dla mnie facet już samą twarzą nie pasuje na badassa, który rozwala ludzi w kilka sekund i aż strach podejść. Sorry, ale wspomniany przez Ciebie Taker samym wyjściem na rampę powala obecnego Corbina

 

Jeszcze jedno spostrzeżenie - mam wrażenie, że Sin Cara to już ma dość tego teamu. Kalisto pełen werwy wychodzi na rampę, macha tymi rękami, a Cara machnie ze dwa razy i "Dobra, starczy robienia z siebie pajaca"

[adzios_94]

A tak w ogóle, to dla mnie facet już samą twarzą nie pasuje na badassa, który rozwala ludzi w kilka sekund i aż strach podejść.

To prawda, jak ktoś kiedyś słusznie zauważył na którymś forum, Corbin wygląda trochę jak 16-latek kupujący fajki, który boi się że zaraz sprzedawca zapyta go o dowód. Może to trochę przesadzone porównanie, ale dobrze oddaje wyraz twarzy Corbina. Skoro nie ruszył jeszcze na większe nazwiska z rosteru NXT to musi mu czegoś brakować, bo jednak prezencję (poza tą cholerną mimiką) to chłop ma. Rzuca się też na pewno w oczy brak naturalnej charyzmy, przez który będzie miał problem z prowadzeniem większych programów, jednak przy obecnym gimmicku dużo gadać nie musi.

 

Tutaj muszę podkreślić cholernie dobry booking postaci, ukrywający braki poszczególnych wrestlerów. Enzo "can't wrestle", ale ma mnóstwo charyzmy, więc dajemy mu majka na dłuższy czas, a na przykład Luchadorzy są najlepsi w robieniu fikołków, więc dajemy im robić fikołki. Wszystko jest logiczne, poszczególne postaci mają swoją osobowość, bez niepotrzebnego forsowania

Do tego niesamowicie podoba mi się komentarz na gali, nawet tacy jobberzy jak Jordan i Dillinger byli przedstawiani przez komentatorów jako poważne zagrożenie dla mistrzów, właśnie tak powinien wyglądać komentarz w galach głównego rosteru. Mniej pajacowania, a więcej budowania postaci, opowiadania czego należy się po nich spodziewać.

 

NXT może nie ma wystarczająco dużo czasu, aby dawać wszystko czego wymagam od tygodniówki, ale co tydzień ten czas wykorzystywany jest w należyty sposób, dobrze bookowana (regularnie!) gala

[Kcramsib]

Sin Cara zaliczył botcha, ale to można akurat wybaczyć. Nowy Cara i tak jest 100x pewniejszy od starego, drobne wpadki zdarzają się zaś każdemu - szczególnie wrestlerom, których move-set opiera się na widowiskowych kombinacjach. Zresztą rywal też nie był tam bez winy...

 

Podstawowa różnica między Baronem a Bull'em jest taka, że ten drugi potrafi strzelić naprawdę przyzwoite promo. Nie jest to oczywiście poziom Wyatt'a, Ceny czy Ambrose'a, ale uszy od słuchania go nie odpadają - to już dużo. No i przede wszystkim słychać, co on mówi

 

Wychodzi Carmella = na arenie zapada totalna cisza. Rzadko spotykana reakcja w rozwojówce, dobrze to dziewczynie nie wróży. Rywalka zaś... next champion?

 

Nie Charlotte, nie pobiłaś Sashy dwa razy. Licząc Main Event zrobiłaś to trzykrotnie

 

Mam nadzieję, że to już koniec The Ascension w NXT. Dla ich własnego dobra - muszą budować pozycję w głównym rosterze, anty-streak w rozwojówce im w tym już raczej nie pomoże. Miło było, ale papa

[Kowal]

The Lucha Dragons vs Jason Jordan & Tye Dillinger Krótka walka, właściwie jedyna rzecz o której można napisać to klątwa maski Sin Cary, bo zdarzył mu się dość widoczny botch. Niestety dalej będzie ciągnięty feud mistrzów z Vaudevillans, który już wcześniej mnie nie jarał.

 

Carmella vs Blue Pants Ogromny pop dla niebieskich gaci i zawodowa zapowiedź w wykonaniu Colina. Skoro Enzo mówił że ona idzie drogą Samiego Zayna z ostatniego Takeover to musiała to wygrać, prawda? Krótka walka, ale w niej jednak nie chodziło o poziom ringowy, ale o to że BP w końcu wygrała.

 

Baron Corbin vs CJ Parker Jak widać za złamanie Steenowi nosa trzeba było ponieść karę i Parker w tej walce nie wykonał nawet jednej akcji i przegrał. Według mnie z niego już nic nie będzie, bo od dłuższego czasu nie dzieje się z nim nic dobrego.

 

Finn Balor & Hideo Itami vs The Ascension Poziom był podobny do tego na Takeover, czyli było w miarę dobrze. Istotniejszy jest fakt, że to może być już ostatni raz, kiedy widzimy Ascension w NXT, bo zadebiutowali w głównym rosterze. Tym razem nie mogę na nich narzekać- wypadli całkiem dobrze w tak długiej walce, szkoda że w głównym rosterze dojście do takiego poziomu/ długości walk zajmie im wieki.

[Carrik]

Dlaczego w NXT mają problemy z promowaniem dywizji tag team? Najpierw miałcy Ascension jako mistrzowie, a teraz Lucha Dragonsi, którzy nie dość że nie wygłoszą żadnego speecha, to jeszcze męczą się z randomowymi teamami. Nie wiem, czy ma to na celu przybliżenie Kalisto i Sin Cary do WWE Universe, ale raczej nie tędy droga. Mistrzowie powinni dominować, a nie uzyskiwać przewagi dopiero pod koniec walk i efektownie kończyć męczarnie w ringu. Potrzeba zmian, tak samo jak wiarygodnych przeciwników w rywalizacji o pasy. I na takich wyrastają English i Gotch. Odbiorą pasy? Jedyne słuszne wyjście, bo z nich przynajmniej da się wiele wycisnąć.

 

Blue Pants! Blue Pants! Leva Bates cholernie mi kogoś przypomina, ale nie powiem kogo xD Zgrabnie wygrała z Carmellą, zgarnia wielkie reakcje od publiczności. Lubią ją i coś może z niej być. W przeciwieństwie do Carmelli, która jest tam gdzie jest dzięki Enzo i Cassidiemu. Bo to na nich reaguję, a nie na nią.

 

Feud Corbina z Dempseyem nabiera tempa. Baron nawet powiedział coś do mikrofonu. I mogę śmiało powiedzieć, że po próbce głosu ma go na takim samym poziomie co ogólny wygląd. Jest potencjał. Ale za to w Dempseyu już niekoniecznie. Czuję, że wtopi z Corbinem na większej gali i na tym się skończy. Ostatnio dostał już oklep i to się powtórzy.

 

„Sasha Banks jest odważna, ma przyszłość w federacji. Nasze pojedynki były epickie, ale pokonałam ją dwa razy, więc byłam lepsza.”. Charlotte za mikrofonem potwierdza trzecie starcie Sashy z Charlotte o pas w niedługim czasie. I w końcu nastąpi przejęcie pasa przez Banksównę, która jest gorącym towarem i bez problemu utrzymałaby się na topie. Natalya? Z kimś Charlotte musi walczyć w tag teamie. A pasują do siebie bardzo dobrze. Czekam na trzecie starcie o pas, na utratę pasa przez Flairównę, jej wejście do głównego rosteru i przejęcie Women’s Title przez Sashę.

 

Kevin Owens i jego wywiad z odtworzenia rozkręca feud Samiego z byłym przyjacielem ze sceny niezależnej. Prywatne rywalizacje są zawsze czymś, w co warto inwestować. A w tym przypadku są do tego predyspozycje. I potencjał. Ale Zayn raczej utrzyma swój pas i nie odda go ex-Steenowi. Za szybko na takie zmiany. Trzeba się nacieszyć ulubieńcem widzów na szczycie. Wraca za tydzień i zobaczymy, do czego to zmierza.

 

A oprócz Zayna za tydzień do rozwojówki wraca Curtis Axel. Potomek Mr. Perfecta liczy na nowy start i pewnie będzie mocnym zasileniem rosteru. Tylko nie wiadomo, czy nie spuszczą go w klopie już przy pierwszej walce po powrocie, bo w Itamiego pewnie też chcą inwestować.

 

Skoro wspomniałem już o Itamim, to czas przejść do ME, który dał nam odpowiedzi na kilka pytań. Balor będzie malował się tylko przy okazji większych gal. I dobrze. A Hideo będzie promowany na kogoś, kto ma moveset podobny do movesetu CM Punka i nie zawaha się użyć nawet GTS-a. Oczywiście jak mu się to w końcu uda, a z tym będzie problem xD Kolejna sprawa – czy nie można było bookować tak Ascension w czasie posiadania przez nich pasów tag teamowych? Czy zajebiste wrażenie trzeba pozwolić wywrzeć zawsze pod sam koniec? Konnor i Victor zostali zapamiętani z rozwalania jobberów i z jobbowania w najważniejszych starciach. Ale witamy na RAW. I życzymy powodzenia. Zarówno Ascension, jak i Balorowi i Itamiemu, którzy wkrótce powinni zaatakować poważnie dywizję tag team, przejąć pasy, utrzymać się na szczycie, po czym stracić pasy i zacząć ze sobą feud. Czekam.

[Jack Doomsday]

Przyjemne pierwsze chwile Samiego z pasem i publiką - wyczuł moment że może sobie pozwolić na fajną celebrację , a i fani (oczywiście) dopisali - czekałem na chanty "you deserve it" i się doczekałem. Za tydzień odbębniamy rewanż, i dobrze, śmiało można iść dalej, bez Brytyjczyka w tle.

 

BTW. Walka Zayna z Neville z Takeover została oceniona przez Meltzera na 4.75* (nawet nie wiedziałem że Dave ogląda NXT)

 

Im bardziej się starał tym gorzej wyglądał - Curtis Axel (facet bez osobowości) vs Hideo Itami (gość który ją odnajduje w innym świecie) było mocno przeciętne, szczególnie kiedy prowadził to syn Perfecta. Nie wiem jak on to zrobi, ale w takim stylu to Curtisowi będzie bliżej do zwolnienia niż powrotu do walk o tytuły. Itami nie był wybitny, był ok, ale tłamsząca nuda wylewająca się z jego przeciwnika sprawiła że tego nie dało się oglądać.

 

U pań w tym tygodniu nic ciekawego, natomiast dostaniemy za tydzień pierwszą walk... wróć, pierwsze podejście pod walkę Corbina z Dempseyem - nie ma bata że ona się odbędzie (NXT Title match + Balor vs Kidd to już są 2 gatunkowo mocne pozycje - ta byłaby trzecia, natomiast nie sądzę aby Tryplak chciał by ci dwaj tak szybko się zmierzyli na poważnie).

 

Tyler wrócił (no big deal) i dostał za przeciwnika Chada Gable - powiem to tak: jeśli Gable umie gadać to zajdzie o wiele dalej niż Swagger. Ringowo prezentował się bardzo dobrze, publika już go łyka, natomiast jeśli umie gadać to facet ma świetlaną przyszłość przed sobą.

 

Walka o pasy TT - jeśli na 3 minuty przed końcem widzę Englisha trzymającego w headlocku Kalisto to tak naprawdę wiem że nie chcę oglądać tej walki. Vaudevillains są zbyt przeciętni ringowo, a fakt że mają naprzeciwko sobie dwóch lataczy (z czego jeden jest perełką indy, nad którą wszyscy bez powodu się zachwycają) tylko to uwypukla i pogarsza ich zabawny wizerunek. Vaudevillains wjechali do rowu - co mogą zrobić by z niego wydostać.

[Doge]

Wow, ale to było słabe. Nie oglądam NXT, postanowiłem sobie obejrzeć ten odcinek, i poziom słabizny dorównywał Smackdown. Jedynie pierwszy speech championa był dobry (a nawet bardzo dobry, gość jest zajebisty przy majku, taki Daniel Bryan, tylko zajebistrzy), ale reszta to jakiś koszmar. Neville chujowy jak noc przy mikrofonie, Regal na plus za bycie Regalem. Dalej już tragedia, walki strasznie słabe, i całkowicie nic się nie działo. Dobra, to "pierwszy" odcinek (wcześniej chyba oglądałem tylko dwa pierwsze, gdy "nowe" NXT zadebiutowało), a za tydzień mają walczyć Sami i Adrian, więc też ogarne. Ale wrażenia "niezbyt" pozytywne

[aRo]

Zaczęli fajnie, jak się może nie podobać powrót pupila publiki z tytułem mistrzowskim? Brakowało tylko Owensa. Pewnie wparuje za tydzień.

 

Nie podłożyli Perfectowi Itamiego, całe szczęście. Finisher nadal mi się podoba, ale tym razem wyszedł gorzej.

 

Kobiety - zaczęły mega, potem było "tylko" dobrze. Ja to chcę na RAW.

 

Chad Gable debiutuje, ludzie reagują, a finalnie zgarnia baty od Breeze'a. To on miał mieć te Shoot Nation? Czekamy...

 

ME lepszy niż to, co się działo na [R]Evolution. Wynik oczywiście ten sam

 

...a karta na przyszły tydzień prezentuje się świetnie.

[Morison]

Mam nadzieję, że zachowanie Samiego było spontaniczne - jeśli tak, to śmiało można stwierdzić, że federacja będzie miała z niego jako face'a, pożytek na lata, jego żywiołowa przemowa również mogła przypaść do gustu, za tydzień czeka nas rewanż za R Evolution, co daje dwa pozytywy: a) podelektujemy się jeszcze raz współpracą ringową Zayna i Neville'a, b) spokojnie będzie można przejść do feudu na linii Sami-Owens.

 

Mr. Not so Perfect nawet na NXT nie będzie jakąś wyróżniającą się postacią, taki sobie drugi Justin Gabriel. W walce z Itamim wszyscy i tak czekali tylko na GTS

 

Chad Gable, czyli kolejne podejście do wykreowania nowego Kurta Angle - takie bylo moje pierwsze wrażenie, gdy go ujrzałem, myślę, że przy kolejnych występach można poświęcić mu większą uwagę.

 

Lucha dragonz bronią pasów, co chyba ostatecznie wyklucza na jakiś czas Vaudevillains z title picture. Najważniejsze, że obyło się bez botchy.

[Ambrose Joker]

Gdy Del Sol przyszedł do WWE zastanawiałem się czy zostawią mu akcje z 10:09 z tego filmiku https://www.youtube.com/watch?v=CQDksM12JuY. Okazało się, że ta akcja jest tylko wykonuje ją...Sin Cara...why?

[N!KO]

Chad Gable, czyli kolejne podejście do wykreowania nowego Kurta Angle - takie bylo moje pierwsze wrażenie, gdy go ujrzałem, myślę, że przy kolejnych występach można poświęcić mu większą uwagę.

 

Chad był mocno propsowany na początku swoich treningów. Ja mam swoją teorię, jeśli o te pochwały chodzi, i ta jobberka trochę to potwierdza. To że gość przejawia jakiś tam zmysł i zdolność uczenia się na początku swojej drogi - łapie podstawy szybciej od innych - nie znaczy, że kiedykolwiek będzie z niego satysfakcjonujący federację wrestler. Memo - brat Alberto - też promowali w ten sam sposób. Poczekamy, zobaczymy. Ja tam lubię takie Kurtowe gimmicki, więc śmiało mogą próbować mi go tak sprzedać.

[Carrik]

No i w końcu wrócił nowy mistrz NXT! Sami pasuje na to miejsce jak mało kto, prawdziwie właściwa osoba na właściwym miejscu. Pop, który zgarnął przy samym wejściu, spowodował ciary, a jak wszyscy szaleli, gdy Zayn wskoczył za barierki, żeby świętować z widzami! Epicki widok, to trzeba zobaczyć. Promo w ringu jak zwykle w jego wykonaniu bardzo dobre. Gadka o dążeniu do osiągnięcia własnych celów za wszelką cenę bez oglądania się za siebie jak najbardziej do kupienia. I jak najbardziej życiowa. Widać, że champion walczy o szacunek fanów. Tak samo jak przy wyjątkowo głośnych chantach rodem ze sceny niezależnej. Lubię to? Skoro lubię, to chantujcie. Chyba zapomnieli, dlaczego blokowali te chanty kilka miesięcy temu... A gdzie jest teraz duet Primo & Epico czy tam Diego & Fernando? No właśnie. Poza tym bardzo dobrze widzieć face'owego Neville'a, który swoje braki za mikrofonem będzie nadrabiał wyszkoleniem technicznym. I nie będzie musiał aż tak często latać, bo dostanie angaż jako człowiek wysokich lotów. Rewanż za tydzień? I like it!

 

To uczucie, gdy powracający po kontuzji Curtis Axel zdegradowany do rozwojówki zbiera większy pop niż wielka gwiazda sceny niezależnej... Takie rzeczy tylko u Vince'a. Może nadszedł czas na to, żeby w końcu pomyśleć i poważnie zastanowić się nad przyszłością Itamiego? Bo jeśli wyłazi w ring gearze przypominającym ring gear CM Punka, ma move-set podobny do move-setu CM Punka, to brakuje jeszcze tylko GTS-a jako finishera (a to pewnie kiedyś się zmieni) i tego, żeby był Amerykininem, a nie Japończykiem. Oby mówił jak najmniej, bo w przeciwnym razie skończy swoją przygodę z Dablju o wiele szybciej. I niech znajdą na niego jakiś pomysł, bo we wczorajszej walce chyba zapomniał o wykonaniu próby Go to Sleep. A jak tego nie było, to i reakcji nie było. I nie będzie. Kenta? Itami. Taki tam żółtek z rozwojówki.

 

Alexy Bliss chyba dawno nie widzieliśmy w ringu. Ostatnio bodajże rozwaliła sobie nos w starciu z Sashką Banks. A w kolejnej walce czekała na nią... Sashka, tylko że tym razem z Becky u boku. Szybko i bez problemu Blissówna odklepała. Ale widać, że Alexis gimmick ma, pomysł na nią jest, wiek też bardzo perspektywiczny (jak zresztą w 90% div NXT). Brakuje tylko postawienia na nią. No ale cóż, bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz Nie da się mieć wszystkiego jednocześnie. Na pas idzie Sasha, więc trzeba ją promować, a na Alexę chcąc nie chcąc prędzej czy później musiałaby znowu trafić. Wybrali opcję ,,wcześniej" i tyle. A Crossface Sashki wygląda genialnie Czuć moc

 

Breeze wraca po ,,urlopie", dostaje promo przed walką, a Full Sail University reaguje bardziej na jobbera. What the fuck? Wszystko jasne. Okazało się, że Tyler walczył ze sławnym Chadem Gable. Dali się jobberowi wykazać, zaprezentował jako tako swój arsenał. Ale wygrać tego nie miał prawa, nawet w przypadku gdy wszyscy na hali ogarniają, że obiecujący zapaśnik, do niedawna amatorski, właśnie do nich zawitał. Potencjał jest, miejsca w górze karty nie ma. Prosta zależność spędzająca sen z powiek. Na więcej od tego pana poczekamy. Pewnie dłużej. A Breeze'a zapraszamy wyżej (i nie mówię tu tylko o karcie rozwojówki), bo dla niego miejsce zawsze się tam znajdzie.

 

Jezus Maria, jakie to było miałkie. To sobie dobrali mistrzów tag teamowych. Gdy nie mieli pasów, kozaczyli i tworzyli świetnie widowiska. Gdy je zaś dostali, z miejsca zaczęli męczyć się z kolejnymi przeciwnikami i wygrywać dopiero po rozpaczliwych hot tagach. English i Gotch w przeciwieństwie do Sin Cary i Kalisto nie dość że potrafią walczyć w ringu (i to tak że da się popatrzeć bez przewijania), to na dodatek mają dobre gimmicki i lepsze umiejętności mikrofonowe. Ale skoro chcą mieć Meksykańców jako mistrzów, to najlepiej upchać dwóch do tag teamu i dać im pasy tag teamowe w NXT. Czysto marketingowa decyzja poprawna biznesowo. Ale, biorąc pod uwagę logikę, już niekoniecznie. Mistrzowie nie mogą być underdogami! No dobra, mogą. Ale latających mistrzów lepiej kupuje się i ogląda, gdy prowadzą pojedynki, a nie leżą przez 3/4 czasu na macie, próbując odzyskać kontrolę. Nie tędy droga. Myślenie nie boli.

[Psyhxxx]

Główny problem naszego azjatyckiego kolegi to niestety gimmick... W roli face'a ratuje go tylko mocny booking wrestlingowego wirtuoza rodzimego stylu. Lepszej opcji przy jego zerowych umiejętnościach mikrofonowych raczej nie widzę. Najprędzej ratowałaby go rola heelowego terminatora a la Rusev. Opierając wszystko na jego stiffowym stylu walki, dokoptować kilka dalekowschodnich smaczków i byłoby cud miód. Niech sobie gada po japońsku, akurat to dosyć charakterystyczny język dosyć przyjemny dla ucha. Przypomina mi się tutaj Umaga bez mic skillsów da radę, byle jego postać odpowiednio podkoloryzować w jego klimatach. Wątpię jednak aby WWE sturnowało swój magnet na skośnooką widownie, przynajmniej w najbliższej przyszłości... z czasem aż załamią ręce nad jego marną popularnością i ruszą w stronę radykalniejszych zmian.

 

Odnośnie NXT, doborowe towarzystwo i statecznie prowadzone programy... w moim odbiorze jak najbardziej - NXT>RAW