Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 160
  • Reputacja:   51
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

NXT zaczął Joe Hendry, coś tam pogadał o Williamsie, ale zaatakowała go ta stajnia jobberów. Chętnie zostawiłbym Szkota na stałe w WWE, a ta kompletnie nijaka grupa niech się kisi w TNA, tak jak inni z low cardu i mid cardu NXT.

Turn Zarii na Sol o NXT North American Title wydaje się być kwestią czasu. Zostając przy paniach to bardzo dobrze oglądało się main event. Panie wykonały kawał roboty, choć mam problem z Jordynne Grace. Niby ma gabaryty kogoś, kto wykona Vertical Suplex nawet na hipopotamie, ale czasami wygląda to tak, jakby miała problem z uniesieniem nawet tak drobnych zawodniczek jak Perez czy Giulia i że zaraz przygniotą one Grace :D Za to heelową Giulię ogląda się lepiej.

Za tydzień walka Giulia - Grace o shot na NXT Title. Wydaje mi się, że zgarnie to Japonka, swoje trzy grosze może dorzucić wracającą Jaida Parker i to nią zajmie się Jordynne w przyszłości.

  • Lubię to 1

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  2 160
  • Reputacja:   51
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Myles Borne niedawno wrócił z niebytu do telewizji, a teraz jest pretendentem do NXT Championship. WWE zbudowało go w 5 minut tak jak mogło, wygrał Battle Royal, ogrywając na końcu bardziej renomowanych rywali, tj. Page' a, Spearsa i Evansa, ale na Battleground raczej jobbnie Oba Femiemu.

Giulia przegrywa, Grace z prawem walki o pas kobiet. Czyżby Japonka już na stałe trafiła na RAW? Na starcie Vaquer - Jordynne zanosiło się od dłuższego czasu. Chyba tylko awans do głównego rosteru może sprawić, że "La Primera" straci tytuł. Poza tym wcale nie mam wrażenia, że Grace kupiła publikę NXT.

A, kolejne zwycięstwo Darkstate. Tylko czekać, aż dla ratowania tego projektu w WWE wymyślą, że od początku liderem tej stajni był Williams / Evans / Page / itd.

  • Lubię to 1

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  3 401
  • Reputacja:   843
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

20 minut temu, Bastian napisał(a):

Giulia przegrywa, Grace z prawem walki o pas kobiet. Czyżby Japonka już na stałe trafiła na RAW? Na starcie Vaquer - Jordynne zanosiło się od dłuższego czasu. Chyba tylko awans do głównego rosteru może sprawić, że "La Primera" straci tytuł. Poza tym wcale nie mam wrażenia, że Grace kupiła publikę NXT.

Tyle czekania na pełnoprawny feud Vaquer z Japonką, a oni mi tu wcisnęli Grace, którą mam gdzieś:D

Ej CzaQ, widać po mnie???:D

sr.jpg.c870ab4188908c3d6d06c5f5101bfd2b.jpg

 


  • Posty:  2 022
  • Reputacja:   755
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

3 godziny temu, MattDevitto napisał(a):

Tyle czekania na pełnoprawny feud Vaquer z Japonką, a oni mi tu wcisnęli Grace

No i pewnie go kiedyś dostaniesz, tyle że już w głównym rosterze.

494701884_1224377132376120_5919452298871

Steph traci tytuł i leci do głównego rosteru na stałe. Dobry pomysł i odpowiedni czas.

tumblr_5b3210ea242af55d6ebcc21a9c685682_c9e169e7_540.png


  • Posty:  2 160
  • Reputacja:   51
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Myles Borne jeńców nie bierze. Tydzień temu wygrał Battle Royal, teraz wygrana z Pagem. A jeszcze wieść gminna niesie, że dobrał się do tyłka mistrza NXT, i nie chodzi o Oba Femiego. :diabel: Na niego przyjdzie czas na Battleground. :D Borne chwycił nawet za mikrofon, ale z tą wadą wymowy Randy' ego Ortona nie przyćmi, choćby nie wiem jak był do niego podobny. Ale bycie w parze z Vaquer może mu na dłuższą metę korzyści. Jego szef coś wie o tym, że warto obracać się w towarzystwie wpływowych kobiet. :ttrip:

Co do Vaquer... W Main Evencie zabrakło tego, na co wszyscy czekali... :booker:

  • Lubię to 1

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  3 401
  • Reputacja:   843
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

@ Bastian  nie wiem co tam gotują na backu w NXT, ale o tych wszystkich romansach, związkach powinni nakręcić jakieś show. Tam co chwilę jest jakaś nowa para. Z tego co mnie pamięć nie myli sama Cora Jade miała 3 facetów w NXT:D

Ej CzaQ, widać po mnie???:D

sr.jpg.c870ab4188908c3d6d06c5f5101bfd2b.jpg

 


  • Posty:  2 160
  • Reputacja:   51
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

7 godzin temu, MattDevitto napisał(a):

@ Bastian  nie wiem co tam gotują na backu w NXT, ale o tych wszystkich romansach, związkach powinni nakręcić jakieś show. Tam co chwilę jest jakaś nowa para. Z tego co mnie pamięć nie myli sama Cora Jade miała 3 facetów w NXT:D

Jedni kolekcjonują tytuły, drudzy inaczej rozumieją "trofea". :cfaniak: Co do Borne' a to jeśli wierzyć anglojęzycznej wikipedii, chłop wziął ślub w 2023 r. Szybko poszło. :icon_biggrin:

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  2 022
  • Reputacja:   755
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Karta Battleground w obrazku:

Spoiler

Grb_fSBWYAAOq0T?format=jpg&name=large

 

  • Dzięki 1

tumblr_5b3210ea242af55d6ebcc21a9c685682_c9e169e7_540.png


  • Posty:  3 401
  • Reputacja:   843
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dawno nie miałem tak, że nie czekam na PLE od NXT. Nie ma w karcie ani jednego pojedynku, który szczególnie chciałbym obejrzeć. Pewnie skończy się tylko na obejrzeniu wyników, bo te są jedynie interesujące. Spory zastój w tym NXT...

Ej CzaQ, widać po mnie???:D

sr.jpg.c870ab4188908c3d6d06c5f5101bfd2b.jpg

 


  • Posty:  2 160
  • Reputacja:   51
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ostatni przystanek przed Battleground. Uroczo wyglądał dużo mniejszy, sepleniacy Myles Borne z wyglądem Sebixa na tle wyglądającego jak zabójca mistrza NXT :D Wygląda na to, że Oba Femi rozprawi się z Mylesem, a potem do gry o pas wkroczy Darkstate.

Mamy Cena vs Rock w domu, czyli muzyczny pojedynek gatunkowy Williamsa i Hendry' ego :DTo jedna z czterech mistrzostwskich walk na Battleground i pytanie, czy jakikolwiek pas zmieni posiadacza, tym bardziej, że wszyscy mistrzowie zdobyli tytuły w 2025 r. Może Vaquer, bo jeśli pokona Grace to, cytując Goldberga, who's next?

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  3 401
  • Reputacja:   843
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szok to mało powiedziane - jednak wrs dalej potrafi czasem zaskoczyć. Jacy Jayne z pasem tego bym jeszcze nawet kilkadziesiąt godzin temu nie wymyślił. Porażka Vaquer to niespodzianka, ale też wiadomo, że idzie natychmiast wyżej - w NXT nie miała już co robić. Ponoć jej drogą ma podążyć Grace, więc zaraz może się okazać, że z dobrego rosteru kobiet niewiele zostanie. A to one ostatnio trzymały poziom NXT...Niby na horyzoncie pojawia się May z AEW, ale nie wiem czy to wystarczy by wypełnić nie lukę, a wyrwę, która powstaje. Tradycyjnie u panów dzieje się tyle co na dawnym WWE Superstars. To nie będą łatwe tygodnie dla fanów NXT.

Ej CzaQ, widać po mnie???:D

sr.jpg.c870ab4188908c3d6d06c5f5101bfd2b.jpg

 


  • Posty:  2 022
  • Reputacja:   755
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

10 godzin temu, MattDevitto napisał(a):

Jacy Jayne z pasem

Dziwny wybór. Nigdy nie zauważyłem niczego wyjątkowego w tej zawodniczce.

Giulia i Roxanne już w głównym rosterze. Steph ma trafić na RAW, a Grace na Smackdown i tym sposobem ważne osoby z kobiecej dywizji NXT uciekają wyżej, ale przecież tak to właśnie powinno wyglądać. Tatum:classic_love: i Sol Ruca, czy Kelani jeszcze tutaj są, więc jest dla kogo oglądać.

  • Lubię to 1

tumblr_5b3210ea242af55d6ebcc21a9c685682_c9e169e7_540.png


  • Posty:  3 401
  • Reputacja:   843
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1 godzinę temu, KyRenLo napisał(a):

Steph ma trafić na RAW, a Grace na Smackdown i tym sposobem ważne osoby z kobiecej dywizji NXT uciekają wyżej, ale przecież tak to właśnie powinno wyglądać

Oczywiście, że NXT służy właśnie do tego, ale jednak życzyłbym sobie by odbywało się to płynnie i stopniowo. W zaledwie kilka tygodni zabrano im Roxanne, Giulię, Vaquer i zaraz Grace. W zasadzie 4 topowe zawodniczki. Nie widzę wielkich szans na ich szybkie zastąpenie, szczególnie Vaquer, która stała się twarzą całego brandu. Boję się, że sytuacja będzie podobna jak u panów, gdzie nie dzieje się nic ciekawego. Wtedy to już całkowicie będzie można odpuścić sobie NXT.

Ej CzaQ, widać po mnie???:D

sr.jpg.c870ab4188908c3d6d06c5f5101bfd2b.jpg

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...