Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Autors of Pain - The Undisputed Era: widzę, że faceci w gaciach wzięli sobie do serca mój głos w kategorii "najgorszy tag team" i pokazali w końcu to, czego od nich oczekiwano od samego początku... dobrą walkę. Yay. Skupię się jednak na ich rywalach, nie zdziwię się bowiem, jeśli widzieliśmy ich po raz ostatni (albo przedostatni, War Machine?) na gali TakeOver. Przez te półtora roku wyrośli oni na naprawdę solidny tag team, który dodatkowo nie musi się wcale bać tego, co czeka ich po awansie... szczególnie, jeśli zachowają Elleringa, który będzie za nich gadał. Wciąż ich co prawda od siebie nie odróżniam, Usosów jednak też nie ;) 4/6

 

Velveteen Dream - Kassius Ohno: no i magia Dream'a nieco zanikła. Wciąż jest ciekawą postacią, wciąż ma wielki potencjał, atletycznie wciąż może się podobać, tu jednak... no coś nie zagrało. Brakło podbudowy, brakło chemii, kilka razy nawalił timing, z czego ucieszy się pewnie Maffew z Botchamanii. Nie oglądało się tego jakoś wybitnie źle, ale po obu można było spodziewać się czegoś więcej. 3/6

 

Swoją drogą ciekawy jestem, czy Ohno pokaże się na Royal Rumble... mam takie przeczucie.

 

Shayna Baszler - Ember Moon: myślałby ktoś, że Shayna, szkolona teraz w PC, podciągnie się choć trochę od czasów MYC... nope. Fatalna walka, na której nikt dobrze nie wyszedł: mistrzyni wygląda jak leszcz robiący za worek treningowy dla amatorki, pretendentka zaś, mimo dominacji, wyszła na debila, który będąc "magikiem submissionów" strzela ich z 10 w walce tylko po to, by przegrać po kontrze jednego z nich... Jedyne emocje wynikały z lęku, że wwe będzie chciało zrobić Rondzie dobrze, dając pas jej kumpeli. Na szczęście aż tak nisko nie upadli... 1/6

 

Aleister Black - Adam Cole: fajne to było, bardzo fajne. Garbage wrestling (a.k.a. "no dq, extreme rules tralala") jest bardzo zero-jedynkowy: albo jest (w 90% przypadków) gównianym brawlem lecącym od spotu do spotu, albo walką ocierającą się o 4 albo 5-stara. Tu, na szczęście, dostaliśmy to drugie. Niezłe tempo, kilka tyleż widowiskowych, co niebezpiecznych akcji (przyjmowanych głównie przez Cole'a), dramaturgia, trochę krwi... nawet interwencja facetów w gaciach, choć kompletnie niepotrzebna, nie zaszkodziła... szczególnie, że zaraz rozgoniło ich Sanity, o którego istnieniu nieco zapomniałem. Na minus jedynie publiczność, która już po 5 minutach zaczęła domagać się stołów... be patient, You ECW fuckers... 5/6

 

Johnny Gargano - Andrade "Cien" Almas: zawsze wiedzieliśmy, czego spodziewać się po Gargano, pokazywał to już w starciach o pasy TT. Do tanga trzeba jednak dwojga, doceńmy więc jego rywala, który tak naprawdę po raz pierwszy pokazał 100% swoich możliwości. Nikt już nie powie, że transfer luchadora bez maski (wejście w niej - perełka) był niewypałem. Co potrafi zdziałać odrobina zaufania i dobry menadżer...

 

Pomarudzę jednak. :twisted: Nie przesadzajmy z tymi zachwytami, nie był to bowiem, wbrew niektórym, 5-star. Długi storyline i jeszcze dłuższa walka (ponad pół godziny!!) domagają się odpowiedniego zakończenia, tego zaś zwyczajnie brakło... albo raczej było, ale nie takie, jak być powinno. Bo to, że Cien wygrywa (de facto) czysto, pod dużym znakiem zapytania stawia... cóż, wszystko. Gargano definitywnie przegrywa feud i traci dużo bardzo dużo ze swojego (budowanego przez dobre pół roku) momentum, cierpi też jego rywalizacja z Ciampą, który zaliczył strasznie słaby, nie budzący emocji powrót. Straci też samo TakeOver, którego ocena w oczach wielu spadnie zapewne przez nieco rozczarowujące, płaskie zakończenie. Oh, well...

 

Pomijając to wszystko, walka była jednak bardzo dobra ;) Tak żeby nie było wątpliwości... 5/6

 

Słówko o "nowych". War Machine zdobędą pasy, to tylko kwestia czasu, jaram się. Ricocheta mam gdzieś, akrobatów wolę oglądać w cyrku, w wwe i tak zresztą nie dadzą mu jakoś ekstremalnie polatać. Candice... ma przynajmniej co robić na starcie - daję kredyt zaufania, choć fanem nie jestem. No i EC 3... Derrick Bateman's homecoming ;) Mała niespodzianka (nie tyle sam powrót, co jego tempo, myślałem że trzeba będzie poczekać kilka miechów) i duża sprawa - gość z miejsca wskoczy do main eventów, przed końcem roku pójdzie zaś pewnie wyżej... należy się.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  2 317
  • Reputacja:   54
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Męczą mnie ostatnimi czasy Take overy, męczy mnie samo nxt, gdzie wszystko co jakieś musi się znaleźć na ppv. Ich ilość mnie przytłacza.

 

Jak dla mnie Phily to jedno ze słabszych ppv od nxt w historii. Nudno, bez emocyjnie. Owszem main event wynagrodził wiele, ale odnoszę wrażenie , że gdyby to starcie stanowiło 1 odcinek nxt TV wielce byś my nie narzekali.

 

Starcie Tag teamowe nie pykło, nie sięgam pamięcią kiedy 4 osoby w ringu nie dały interesującego show na ppv żółtego brandu. Autorów trzeba dobrze poprowadzić w ringowej batalii, inaczej ciężko się na nich patrzy. Inna sprawa, że już tu ich dawno nie powinno być. Będą czekać dopiero do Raw po wm? Kogoś to ruszy? Wątpię.Lubię Ko, lubię Velwetkę, ale całość była naprawdę nędzna.Kilka spotów , przy których naprawdę można było wstrzymać oddech w extrime rules matchu.Nie miałem żadnych oczekiwań. W miarę solidne. Black pewnie pójdzie po pas. Według mnie , marnowanie czasu. Gotowy produkt, który pewnie i tak spartolą w main rosterze. Wolałbym zobaczyć starcie heel vs heel w main evencie następnego Take overa. Adamowi się triumf przyda się o wiele bardziej, niż u wymienionego powyżej. Wciąż chłopcy z ROH są dość nijacy.

 

Z jednej strony miłym dla mnie jest ujrzeć kolejne nowe twarze w nxt. Jednak coraz bardziej przeszkadza mi sposób ich wprowadzenie. Pojawianie się w tłumie ,,nowych’’ okazało się być zjawiskiem , które zagościło w rozwojówce na stałe. Z utęsknieniem wracam do debiutów takich jak choćby Owensa, Samiego. Takowe, które od razu znaczyły coś w storylineach, które w mgnieniu oka prowadziły do jakichś utarczek.

 

Co do nabytków: Z czystą kartą zaczynają u mnie War Machin, których nigdy wcześniej nie widziałem oraz EC3(A nie mówiłem, że Carter , Carterem zostanie! Choć fakt, że wspomnieli o jego przeszłości mnie zaskoczył), który nigdy mnie szczególnie do siebie nie przekonał. Ricochet to inna bajka, jeszcze z 3 lata temu można by rzec spełniłby się mój mokry sen. Trevor w W! Ciekawe czy się odnajdzie. Obawiam się, że ilość nowych twarz w nxt niekoniecznie dobrze wpłynie na suplice etrances w rr matchu. Niespodzianki po kroju Dunna, nie umniejszając mu umiejętności, nie wliczam.

 

No main eventu nie w sposób słowami opisać. 5 gwiazdek może nie, bo story aż taką miazgą nie było. Nie mniej cieszę się , że wreszcie nie muszę wracać do walki Samiego z Nevillem kiedy chcę zobaczyć wyczyny w ringu przez duże W. Gromkie brawa dla Johnego po walce, jakby schodził Taker ;).

Ciampa do już dodatek, który nie był dziś potrzebny. Choć program będzie prawdopodobnie ozdobą weekendu z wm.

Edytowane przez Caribbean Cool

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  3 671
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Undisputed Era - Authors of Pain: walka właściwie do zapomnienia. Zero jakichkolwiek emocji. Byłem mocno zawiedziony, bo akurat od dwóch, trzech lat dywizja tag team to mocny punkt NXT i zawsze można było liczyć na przyzwoity pojedynek. A tu... wiało nudą. Mam wrażenie, że głównie to wina Undisputed. A zakończenie walki roll upem to dla mnie totalne nieporozumienie. Nie pomogło Bobby'emu i Kyle'owi, a AoP stracili całą magię tych kozaków.

 

Velveteen Dream - Kassius Ohno: Abstrahując od samego pojedynku, to mam wrażenie, że jak Velveteen będzie tak dalej kierowany w NXT, to maks rok i zakręci się wokół głównego tytułu. Może na micu nie jest jeszcze jakiś wybitny, ale coraz fajniej pokazuje się w ringu. Samo starcie, jak w przypadku tag teamów - do zapomnienia.

 

Ember Moon - Shayna Baszler: Pojedynek, który mógłby być puszczany w Performance Center przy okazji rozdziału w poradniku "jak nie sprzedawać danej akcji". Przecież chwilę owszem - uwierzyłem, że może coś Ember być, ale z każdą kolejną minutą submissionu przeczuwałem końcowy rezultat. A Baszler... jedno z największych drewien jakie od dawna widziałem w kobiecej dywizji.

 

Aleister Black vs Adam Cole: Śmiało można powiedzieć, że jedna z najlepszych, ekstremalnych walk nie tylko w NXT, ale i ogółem w WWE w ostatnich miesiącach. I Aleister i Adam wyszli bardzo dobrze w tym pojedynku.

 

Andrade Almas - Johnny Gargano: Genialna walka! Jak ktoś jest upierdliwy, to pewnie znajdzie jakieś elementy, do których można się przywalić, ale i tak - już na początku roku poznaliśmy pretendenta do walki roku. Nie będę zbytnio rozpisywać się - już początek zapowiadał dla mnie, że będzie świetnie, a potem z każdą minutą coraz bardziej wkręcałem się. Szkoda, że nie dali wygranej Gargano, ale on i Ciampa zasługują na zakończenie ich feudu na wm weekend. Jak Meltzer nie da pięciu gwiazdek, to niech w dupę wsadzi swoje oceny.

 

Dodatkowo fajne smaczki jak Paul Heyman w intro, czy pojawienie się ECIII (ech, pewnie zostawią ringname z tym skrótem :roll: ).

 

Reasumując - mocno, cholernie mocno nierówna gala. Pierwsza godzina właściwie do przewinięcia - same zawody jeżeli chodzi o czysto ringowo, a i rezultaty nie zaskoczyły. Za to dwie główne walki - rewelacja. Podejrzewam, że to takeover nie będzie wśród moich ulubionych, ale dla Black - Cole i Almas - Gargano pewnie będę wracał do tej gali.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

AoP vs Undisputed Era

Nie oglądam regularnie NXT, ale tak jak patrzę na Takeoevery, to AoP to taka trochę mniejsza, drużynowa wersja Strowmana :D Gdy robią rozpierdol ogląda się ich z wielką przyjemnością.

BTW. zobaczcie sobie ile oni mają lat. Roczniki 93 i 94 :o Jebani młodsi ode mnie. Wcale się nie zdziwię jak za 5-10 lat będą to czołowy zawodnicy na RAW i SD, nawet w singlowych karierach. Jasne, pewnie nie bez powodu mają managera. Tyle że patrząc na ich wiek mogą się jeszcze mocno rozwinąć.

 

Podobała mi się historia tej walki i to pomimo tego, że nie jestem fanem bookingu z kontuzjowaną jakąś częścią ciała. Tyle, że tu wpasowało się to idealnie, a sposób sprzedawania tego przez oba teamy był bardzo wiarygodny.

 

Velveteen Dream vs Ohno

Dream w bokserskiej stylówie. Ładnie :D

Dobrze że pokazali promo przed walką, bo nie wiedziałbym o co chodzi, a tak wyszedł piękny początek walki. Publika idealnie się wpasowała i zaczęła liczyć, a radość Velveteena świetna.

Reakcja jaką dostaje Dream jest niesamowita. Ale co się dziwić. Sam jestem gościem zachwycony, a widzę go drugi raz w akcji. A Kassius Ohno robi robotę jako weteran mający na celu podbudowywać pozycję młodych gwiazd.

 

Baszler vs Moon

Za długo to wszystko trwało. W sensie to tarzanie się po ringu z zapiętym Arm Barem. Skoro Baszler to taki MMA zabijaka, to po zapięciu tego powinna pojechać Ember w sekundę. A te kręciły się w ringu przez parę minut. Samo rozwiązanie tej sprawy było jak najbardziej ok i rozumiem co za tym stoi.

 

Cole vs Black

Walka się jeszcze nie zaczęła, a ci już "this is awesome" :roll:

No ale wyszło na ich, bo było bardzo awesome. Ciągła akcja, sporo emocji, poszło trochę sprzętu. Do tego interwencje, reszty Undisputed Era i Sanity. Spot ze stołem komentatorskim fantastyczny.

 

"I'm gonna END you!" Mały Easter Egg ;)?

 

EC 3. Na szczęście EC 3, a nie Derrick Bateman, bo to daje nam nadzieje na coś lepszego dla niego. Najlepsze, że jakoś nie brałem pod uwagę jego pojawienia się w NXT i od razu wstawiałem go w Royal Rumble Matchu. No i gdy pojawił się w żółtej tygodniówce (czy możemy ją tak nazywać?) zorientowałem się, że to najlepsza opcja dla niego. Nawet niech nawiążą do jego przeszłości, ale niech zbudują go na nowo i dadzą zapoznać fanom.

 

Andrade Almas vs Gargano

Fajny gest z maską Almasa. Wprawdzie nie wiem czy była taka sama jaką miał w czasach La Sombry, ale gest spoko.

W dzisiejszym AM mówili, że Gargano to obecnie postać najbardziej pasująca do określenia "underdog". Ciężko się nie zgodzić po tej walce :D Walce która była bardzo dobra, ale przez dużą swoją część nie potrafiła mnie porwać. W sumie sam nie wiem czemu, ale chyba tylko dlatego że byłem przekonany pojawienia się tu Ciampy. Może rzeczywiście, gdyby Gargano to wygrał oceniłbym to lepiej?

 

Ciampa pojawił się, ale dopiero po walce dzięki czemu możemy wrócić do jednego z bardziej oczekiwanych feudów w NXT. Chyba, bo jednak było widać że Tommaso kuleje.

Tak btw. znów powtórzyli motyw ze znaczkiem kończącym galę i dopiero potem atakiem :D

 

Ogółem bardzo dobra gala. Praktycznie bez słabych punktów. W tamtym roku ominąłem trochę gal Takeover. Teraz, po takiej gali muszę sobie obiecać by tego nie robić.


  • Posty:  3 367
  • Reputacja:   638
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak gale zapowiada Heyman to nie ma bata żeby wyszło to źle :D

 

AoP vs Undistputed Era - średnie to było. Chyba NXT zatoczyło koło i znowu pierwsze połowy gal będą do bani, a potem ME i druga połowa będą podnosić oceny. Nie oszukujmy się - Mały mi to z klawiatury wyjął - Poeci to drużynowy Strowman - tak samo jak i on chuja w ringu umieją, ani nawet nie dają proma, ale za to ich postura i booking robią robotę aż nawet przyjemnie się ogląda mimo ograniczonego movesetu. Szkoda tylko, że się nie zgrali... mieliśmy przykład walki, w której powerhouse mierzy się z technikiem. Niestety nie pykło i była to jedna z najsłabszych walk tagowych ostatnich Takeoverów. Spierdolili streak, bo ostatnio przecież była to wizytówka NXT. Mimo, że Bobik Ryba to lepsza połowa tego tagu, to tym razem biały Nakamura pokazał się z lepszej strony. Byebye Autorzy - witamy na RAW.

 

Velveteen Dream vs Kassius Ohno - nieźle, ale i tak poniżej oczekiwań jak na dwóch dobrych ringowo zawodników - bo mimo małego stażu to widać, że Welwetka ogarnia. Nie obyło się bez botchy. Mimo, że jest to pedalska postać to Sen spisuje się megadobrze i jest over. Jak dla mnie było ok choć wynik przewidywalny. Może faktycznie Oj nie zawita na RR?

 

Dupery - myślałem, że wcisną je przed ME, ale widocznie za dużo walk panów pod rząd by było. Ale to było słabe. Była zawodniczka UFC nie umie skończyć panny z kontuzjowanym ramieniem armbarem? Teraz powiedzcie mi - to robi z Księżyca terminatora czy z Baszlerowej ogórka? Lamerskie to było, ale o tym później... feud będzie kontynuowany. Gdzie Kairi Sane? Ona tu miała interweniować.. chyba w castingu na następną postać do Soul Calibura 6.

 

Adam Cole vs Alistair Black - fajne to było. Jak na WWE to niezła "ekstrema". Jestem daleki od mega zachwytów, ale było naprawdę dobrze. Cole coraz bardziej pdooba mi się jako zawodnik - niezły skill w ringu, jest duuża charyzma, fajny chant i ma swój urok. Dodatkowo zabolało mnie jak zobaczyłem krew na palcach lidera T-Mobile, bo sam niedawno miałem kontuzje palcy. Kiedy zobaczyłem przydupasów z Ery to od się skapłem czemu Sane zabrakło w poprzedniej walce - za dużo interwencji by było, ale z drugiej strony myślałem, że tak zgodnie z planem Cole wygra, a tu dupa i niespodzianka - nieobecne Sanity jednak obecne. Spierdalać mi na SD! mieliście już wykurwiać wyzej! A tak spierdoliliście moje plany. Czyżby jednak Gargano ujebał, a na następnym Takeover Almas - Black??

 

Ricochetowi zmienią ring name, War Machine niedługo debiut, EC3... nie wiem co z nim wykombinują.. Bateman był jobberem wygląda na to, że to się może zmienić. Brak Lashleya - czyżby powrót na RR?

Żony Gargano nie przedstawili mimo, że była na publice - cieszę się, że się myliłem - wcale nie jest takim paszkwilem.. całkiem zacna dupa co było widać później.

 

Main Event - Shadow Almas vs Johnny Gargano - Markowałem tak jak markować będę jutro Dolphowi. Nie oszukujmy się, ale od dawien dawna walka wieczoru nie była najbardziej oczekiwaną walką gali - bo za czasów panowania Joe, Nakamury, Roode'a, Gallowaya, Balora itp. to walki były... średnie.

Tutaj była historia, był długi czas trwania, fajne tempo, zajebista akcja w ringu, ale kurwa.. mam jeden zarzut do tego Takeovera - w kazdej, ale to w każdej walce zawiódł PIERDOLONY FINISH. Ale o tym później. Walka była bardzo dobra, raz nawet skoczyłem z fotela u kumpla po 3 piwach, ale to nie był 5*.

Zrobili z Gargano drugiego koziołka, aby ten później... upierdolił nosz kurwa. Marzyło mi się starcie z Ciampą, który zgodnie z oczekiwaniami miał wyjść i dojebać ex-partnerowi, ale gdy ten CELEBRUJE Z PASEM, a nie liże rany po porażce. Cóż postanowili, że ten feud będzie bez pasa... no ok, ale spory zawód.

 

Podsumowując - bardzo nierówna gala. Gdybym miał się bawić w mojego zjebanego imiennika, który masturbuje się myśląc o Japonii to wyglądałoby to tak :

 

1. AoP vs UE - 3* - standardowy pojedynek

2. Dream vs Ohno - 3,25 może 3,5* - nieźle, ale sporo brakło + botche

3. Dupery - 2* - zielona Baszler plus głupota

4. Cole - Black - 4* - nie ma do czego się doczepić

5. ME - 4,5* - fajne, ale czegoś brakło, do tego finish z dupy.

 

Dodatkowo bym zajebał trochę czasu z niektórych walk, szczególnie z przydługawego ME i bym wjebał Lars Sullivan vs Killian Dain, które wyszłoby naprawdę nieźle.

 

A teraz moje ranty - KURWA pierwszy raz NXT mnie zawiodło bookingiem - spójrzcie na końcówki walk :

 

Poteżni w chuj i o wiele lepiej zbudowani Autorzy Bólu przegrywają w swojej prawdopdoobnie ostatniej walce na żółtej tygodniówce z lżejszymi i słabszymi mistrzami przez Roll up. Gdzie sens, gdzie logika?

 

Dream vs Ohno - niby spoko, ale KO tam leżał i leżał czekając aż czarny się wespnie na narożnik potem wejdzie jeszcze kawałek dalej i zrobi elbow drop.. trwało to wieki...

 

Baszler vs Moon - chyba nie trzeba komentować? 3 minuty w subie od "submission machine" czy jak ją kurwa zwą, a ta dalej nie umie skończyć kontuzjowanej mistrzyni. Faktycznie monster.

 

Cole vs Black - niepotrzebne wpychanie Sanity, którzy powinni iść w górę jak AoP tylko, że do innego brandu. Zostawić Daina w tyle żeby dokończył pojedynek z Sullivanem i dołączył potem do nich. Tak to spierdolili fajny plan Ciampa-Wrestling o pas, zamiast tego będzie pewnie Black-Almas.

 

Almas-Gargano - kurwa walka zajebista, a finish taki z dupy.. Cios, który wyglądał nieokazale i bez mocy nagle 1..2..3 really? Myślałem, że jeszcze odkopie. Johnny powinien to kurwa wygrać. To jest tak jakby Daniel nie wygrał na WM30 czy ileś tam. Ja pierdole.

 

To nie byli ci sami bookerzy co zwykle, wzięli wolne i kurwa zamienili się z parówami z SD gdzie geniusz Road Dogg napierdala Mahalem mistrzem czy innymi idiotyzmami.

 

Parafrazując - gala fajna, ale booking chuj :roll:

 

Oby Royal Rumble to przebiło. Nie to, że źle się bawiłem w Filadelfii, ale jednak był trochę zawód.

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

Największym kłopotem dzisiejszego Gargano jest to, że Almas się rozkręcił i aż szkoda mu ten pas zabierać. Pojedynek jak dla mnie six star - Meltzer nie uwierzy, że po takie pojedynki nie trzeba do Japonii jeździć ;) No z jednej strony szkoda tego Johnny'ego, bo przy tej publice i tak genialnie rozkręconej walce to się prosiło o zwieńczenie tego american dreamu. Z drugiej zaś ten Almas w ringu dzisiaj zrobił kapitalną robotę. Jego postać w ringu nabrała jeszcze większej ilości odcieni i barw - był spryt, było trochę mistrzowego (nie mylić z mistrzowskim) zachowania i garowania underdoga (zwłaszcza te momenty, gdzie Cien nie biegał tak, jak mu Gargano kazał; a złapanie Speara to jak dla mnie akcja gali).

 

Inną sprawą jest już powrót Ciampy. I tutaj przyczyny tak słabego impactu należy szukać wcześniej. Jeżeli już kreatywni chcieli zostawić Almasa z pasem, to Tomasso powinien wparować pod koniec walki i jakoś perfidnie zakpić z Gargano, dzięki czemu Almas mniejszym lub większym kantem zgarnąłby zwycięstwo. A jak chcieli podłożyć Johnny'ego czysto, to tego Ciampę mogli po prostu sobie darować. Zwłaszcza, że chłop chyba się nie wykurował do końca, o czym mogą świadczyć orteza na kolanie i kula pod pachą (no chyba, że to podpucha). Dobra, dali już tego Tomasso. Pogłaskał przyjaciela po plecach i tyle. Krótka wiadomość, "jestem z powrotem". Ok. Ale skoro przed kontuzją zostawili go jako Psycho Killera, to w tej sytuacji powinien zgarować swojego kumpla, a przy okazji nawet i żonkę (co prawda WWE za Chiny Ludowe nie pozwoliłoby w dzisiejszych czasach na rzucenie kobitą, ale dokonania Candice na scenie niezależnej same o to proszą). Koniec końców wyszło trochę bezbarwnie. I choć walka była kapitalna, to powrót ostudził emocje... :)

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Myślałem, że dadzą się Lacey bardziej pokazać po heel turnie, a nie wytrzymała z Nikki Cross chyba nawet 5 minut. Nie żeby mi to przeszkadzało ;)

 

"Shenom"? Dafuq?

 

Mnisi zostali gangsterami :twisted:

TM61 nadal się bronią ringowo. I nadal mi mimo to totalnie zwisają. Z naciskiem na Millera, który przy koledze wygląda na wypranego z jakiejkolwiek charyzmy.

 

Za tydzień Undisputed Era vs Sanity. Pasy TT na szali - OK. Ale Cole vs Dain mogli sobie darować, żaden nie powinien przegrać.

 

Strong miałby być pierwszym gościem z US z pasem UK? Ma to sens? Niby z US Title też na to nie patrzą, ale tu sytuacja jest chyba ciut inna.

Walka jeszcze lepsza niż występ Bate'a na 205.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Świeżo po TakeOver, więc mamy zawody "serie B".

 

Ile trwała walka kobeit? 3-minuty? Toż to podchodzi po jobberke!

 

Nie było widać, żeby ktoś się stęsknił za TM-61. Mi samemu daleko do tęsknoty. Są dobrzy... i w gaciach.

 

Strong już wykorzystywany jako dobry wrestler i niewiele poza tym. Tak jak wspomniani poprzednicy. Jobbnie Dunne'owi i po krzyku. Tak samo przegrana na korzyśc Itamiego podczas 205 Live.

 

RAW - 2

SmackDown - 2

NXT - 1

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Strong już wykorzystywany jako dobry wrestler i niewiele poza tym. Tak jak wspomniani poprzednicy. Jobbnie Dunne'owi i po krzyku. Tak samo przegrana na korzyśc Itamiego podczas 205 Live.

 

Nie rozumiem logiki promowania Rodericka Stronga. Gość spędził 2017r jako jedna z najbardziej promowanych postaci, a mimo to jest wiecznie skazany na miano jakiegoś pretendenta. A to walczy o pas NXT, potem o tag team, a teraz nawet będzie o UK, ale nie ma żadnych szans na jakieś cenne zwycięstwo. Co gorsza facet mimo bycia over nie łapie się nawet na TakeOvery tylko ląduje w tych pre showach. Wiem że to i tak więcej niż większość się oczekiwała akurat po nim, ale skoro już jest taką postacią to mogliby więcej mu dać.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie rozumiem logiki promowania Rodericka Stronga. Gość spędził 2017r jako jedna z najbardziej promowanych postaci, a mimo to jest wiecznie skazany na miano jakiegoś pretendenta. A to walczy o pas NXT, potem o tag team, a teraz nawet będzie o UK, ale nie ma żadnych szans na jakieś cenne zwycięstwo. Co gorsza facet mimo bycia over nie łapie się nawet na TakeOvery tylko ląduje w tych pre showach. Wiem że to i tak więcej niż większość się oczekiwała akurat po nim, ale skoro już jest taką postacią to mogliby więcej mu dać.

 

Wypada to tłumaczyć chęcią wykorzystania inwestycji. Sprowadzili jakby nie patrzeć znane nazwisko Indy, z którego próbowali zrobić gwiazdę. A że anty-charyzma Strong to zawsze utrudnia, to WWE wymiękło. Na brak szans nie mógł narzekać, po prostu je średnio wykorzystał. Możliwe, że jeszcze kiedyś jakąś dziurę załata. To zawsze będzie gwarancja dobrej walki. Taki Dillinger, choć tę rolę pełnić zaczął ewidentnie Ohno. Nie zdziwie się, jak jeden i drugi dostanie szansę w głównym rosterze. Bo w końcu jakoś spieniężyć ich wypada. A większa na to szansa w głównym rosterze.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Strong nigdy nie wyróżniał się charyzma i nawet w Indysach, gdzie nie jest to najważniejszy element Roderick kulal w tym aspekcie. Tutaj jednak gość pokazywał 100 razy więcej niż mogłem się spodziewać i co najważniejsze zmienił styl walki na dużo bardziej pasujący do WWE. On dla mnie nie jest jakimś ulubieńcem z RoH, którego chce na szczycie WWE. On jest fajnym wrestlerem w NXT i dlatego chcę pushu dla niego. Dużo bardziej niż dla Ohno. Finalnie i tak skończą jako trenerzy w PC

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.01.2017
  • Status:  Offline

Z góry przepraszam, że wychodzę poza temat, ale wracając do ostatniej gali PPV NXT TAKEOVER Philadelphia muszę powiedzieć, że pojedynek Alistera Blacka z Adamem Cole i to co się tam działo to jedna z najlepszych walk jakie w życiu widziałem w historii WWE !
WWE Is Our Destiny...

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Otis > reszta, dajcie mu skroić Almasa, nie będę zły :grin:

Nie ma jak sugestia rozpadu tagu, który nic nie osiągnął. Moss bez Tino będzie jeszcze słabszy.

 

Gargano vs Almas, part 4. Jak Johnny przegra, odchodzi. Albo mamy nowego mistrza, albo... Ciampa dowali do pieca.

 

Biancę powoli budują na kozaka, ale nie ma dla niej miejsca w okolicach pasa. Jakiś feudzik poza tytułem też by się przydał.

 

Tornado TT Match to najlepsze, co mogli dać dla Undisputed Ery i Sanity. Wojna, nie walka. Dobra rzecz.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Głosowałem, że to najgorszy Tag Team roku, a dziś wszystko wskazuje na rozwód Mossa z Tino. Życzyłbym sobie taką skuteczność każdego roku. Co 12-miesięcy wszystko co złe by cierpiało :twisted:

 

Candice powinna dostać wejściówke. Eufora byłaby pewnie 2x większa. Trzeba przyzwyczajać ludzi, że to nowa gwiazda NXT, a nie tylko żona Gargano, wykorzystywana na potrzeby tego story.

 

Killian Dain dalej najmocniejszym ogniwem Sanity. Jakby NXT miało midcardowy pas, to facet by go pewnie trzymał mocno już jakiś czas. A tak, na swoje sukcesy musi zapewne poczekać do głównego rosteru. W przypadku Sanity, szacuje okres po WrestleManii.

 

RAW - 2

SmackDown - 2

NXT - 2

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Zastanawiam się czy z Heavy Machinery może jeszcze coś być. Jakiś rok temu wydawało się, że to oni mogą zdetronizować Authors of Pain, ale nic z tego nie wyszło. Teraz raz wygrywają, tydzien pozniej dostają w dupe i znowu wygrywaja. Ciezko się to oglada, zwłaszcza, że najchętniej puściłbym Otisa solowo. Riddick i Tino za to mi kompletnie zwisają i mogliby zostać zwolnieni, z tej mąki chleba nie będzie.

 

Imponująca jest reakcja, którą obecnie zbiera cały czas Johnny Gargano. Można wysunąć stwierdzenie, że to już teraz jest Daniel Bryan NXT. Czy tylko mi się wydaje, że w planach na Nowy Orlean jest pojedynek między Candice a Zeliną? Tak to wygląda jakby one miały wejść do ringu.

 

Baszler ciężko się ogląda mając w pamięci fakt, że to fighterka mma, która nie potrafi zapiać do końca balachy na kontuzjowanej zawodniczce.

 

Killian Dain znowu wygrywa, ale oni chyba sami nie wiedzą co chcą z nim zrobić. W drużynówkach walczą raczej Young i Wolf, a Killian dominuje, ale jednak zazwyczaj nic wielkiego nie robi. Na TakeOver walki o pas też nie dostanie, bo tam będzie albo Gargano albo Black.

 

Raw – 2

SmackDown – 1

NXT – 2

205 - 1

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Main Event Tapings Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Event Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...