WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Psyhxxx]

LightAtNight, sytuacja wygląda inaczej

http://oi59.tinypic.com/kb3xxg.jpg

 

Jeżeli Owens nie będzie musiał przesadnie sprzedawać się jako heel aby zbić swój cheer i zamiast nudnego obijania rywala (czym WWE lubi nas rozczarowywać -,-) pójdzie w pure wrestling, Specjal od NXT znów może przebić PPV main rosteru

[Jack Doomsday]

Psyhxxx, dzięki za tabelkę.

 

Blake i Murphy strasznie z dupy przedarli się do walki o pasy TT, ale koniec końców to jest dobra metoda by zaskoczyć publikę i odejść o utartego schematu zmiany championów tylko na Specialach. Osobiście jako mistrzów ich nie widzę, ale oni mają tą zaletę, że oni nie będą mogli być ew. promowani jak Ascension czy Luchasi - oni squashować przeciwników w obecnym położeniu nie mają prawa. Jeśli chodzi o majk - szału nie robią, ale na pewno lepsi od Ascension.

 

F4W o pas kobiet. Dobry motyw. aRo, nie sądzę aby face'owa Bayley była tą spinowaną - mój pick to Becky, zdecydowanie najsłabsze ogniwo w tej stawce (jako jedyna nie była jakkolwiek promowana). Zgodzę się że wygra Sasha - ciągnie tą dywizją, myślę że pas w jej posiadaniu byłby idealnym uzupełnieniem tego jak świetnie łączy dywizję kobiet w NXT.

 

Turniej na pretendenta do pasa NXT. Nie musiałem znać tabelki by wiedzieć jak to się skończy (ba, nawet się nie pofatygowałem by ją sprawdzić). To jest jasne jak słońce, zresztą, z całej stawki są najmocniej promowani. Jeśli chodzi o walki, to nie sądziłem że między modelem i Japończykiem taka fajna chemia się wytworzy - pomijając te tradycyjne heelowe headlocki to walka wyglądała całkiem płynnie i przyjemne (sekwencja prowadząca do superkicka była miodzio).

 

Swoją drogą to strasznie szybko kolejnego specjala szykują - 3 tygodnie? Niecałe. Mam nadzieję że nie wyjdzie im to bokiem - zwykle dłużej trwały przerwy, przez co story wydawały się bardziej wypieszczone.

[Morison]

Bardzo ucieszyłem się z zapowiedzi kolejnego speciala od NXT, dopóki nie uświadomiłem sobie, że to już za 3 tygodnie - czy to nie za krótko, by wystarczająco podbudować najważniejsze walki i przede wszystkim stworzyć dobrą kartę? Już podczas tego odcinka zauważyłem, że Regal miał zdecydowanie większy zapierdziel, niż zwykle

 

Trochę nie trzyma się kupy sprawa mistrzowskiego tytułu - Sami dostaje non title match z Owensem, a gdzieś tam w tle toczy się turniej o pretendenta, który z tego co rozumiem, swoją walkę z Zaynem stoczy na zwykłej tygodniówce - nie prościej byłoby wrzucić Kevina do drabinki i dać mu zdominować turniej (z tym, że wtedy wypadłaby jedna walka, bo domyślam się, że finał zobaczymy na 'PPV')? Patrząc na skład widzą mi się pólfinały Balor vs Kidd (Neville odpadnie, być może po interwencji - taka czutka) i Itami vs...Bull? (Niko i Aro dobrze pisali - przecież tabelka nie dzieli się na stronę lewą i prawą, tylko górę i dół, albo nie potrafię jej poprawnie odczytać ) Co doprowadza do starcia dwóch dobrych znajomych.

 

Dalej sytuacja z divami, gdzie naturalnym faworytem wydaje się być Sasha, jednak czy bookerzy nie zdecydują się dać tytułu komuś z dwójki underdogów (bardziej widziałbym tu Becky, chociaż Bayley bardziej zasłużyła ), Charlotte wpuścić do głównego rosteru natychmiast, jeszcze przed WM, a Banksównę niedługo później, skoro obie są do tego mocno przygotowywane?

 

Nowi pretendenci do tytułów TT z mocnej łapanki, ale niech cieszą się ze swojej szansy - jeśli ich duet zaskoczy i sprzeda się publice, można będzie z nim zrobić coś więcej, jeśli nie - krzywda się nie stanie.

[STO]

Ja niestety przeczytałem spoiler dotyczący pasów TT i tej walki jakoś mocno przeżywał nie będę. Wynik? No cóż, nie będę pisał, wkrótce będzie ten epizod w internecie )

[Rafikov]

Urzekło mnie w tym odcinku sposób w jaki Wiliam Regal podejmował decyzję dotyczące specjalnej gali, która odbędzie się niebawem. Były to decyzje proste, oczywiste i sensowne. Wolę o wiele bardziej taki sposób prowadzenia General Managera, aniżeli śmieszne historyjki z anonimowymi menedżerami rodem z RAW.

 

W tym miejscu pozwolę sobie wtrącić swoje ogólne przemyślenie na temat tygodniówki NXT, ponieważ jest to mój pierwszy post w tym temacie. Nie powiem nic odkrywczego, ale oglądając ową tygodniówkę nie czuje tego syfu, smrodu, betonu, który doświadczam w głównym rosterze. Nie ma tu żałosnego Authority, którego naprawdę serdecznie mam dość. Nie ma tu rozwiązań z kosmosu, wszystko jest proste, spójne i logiczne. Tak jak praca Wiliama Regala w dzisiejszym odcinku Gdybym był za sterami takiej tygodniówki, wielce prawdopodobne jest, że wyglądała by ona podobnie do produktu który dostajemy i pewnie dlatego ogląda mi się ją z wielką przyjemnością

 

Nie jestem ekspertem od sceny niezależnej, ale bardzo mnie cieszy sposób w jaki prowadzą Finna Balora. Widać, że dablju daje mu duży kredyt zaufania. Świetna wejściówka, wygrana na NXT Revolution, zwycięstwa z Tysonem i Curtisem. Wszystko idzie jak po maśle i dla mnie to właśnie Finn jest głównym faworytem to wygrania turnieju. Po prostu widząc go widzę przyszłość federacji, jednakże mam nadzieję, że dadzą mu wkrótce pokazać więcej w ringu bo póki co jego walki singlowe wyglądały na zasadzie, dostań przez większą część oklep, ale ostatecznie wygraj. Trochę ala Cena. Mam nadzieję, że moje życzenia spełnią się na Specialu podczas ewentualnej walki finałowej pomiędzy nim a Itamim

[Kcramsib]

Trochę nie trzyma się kupy sprawa mistrzowskiego tytułu - Sami dostaje non title match z Owensem, a gdzieś tam w tle toczy się turniej o pretendenta, który z tego co rozumiem, swoją walkę z Zaynem stoczy na zwykłej tygodniówce - nie prościej byłoby wrzucić Kevina do drabinki i dać mu zdominować turniej (z tym, że wtedy wypadłaby jedna walka, bo domyślam się, że finał zobaczymy na 'PPV')?

 

Byłoby prościej, ale po co? To nie WCW, Feud Sami-Kevin ma trwać, według plotek, wiele miesięcy. Moim zdaniem nie ma sensu już teraz, na dzień dobry, dawać im walki o pas. Starcia o złoto powinny być, szczególnie w tym wypadku, ukoronowaniem story, nie zaś przystankiem odbębnionym po trzech tygodniach. Nie wspominając już o tym, że udział (i wygrana) Steena przyćmiłby innych uczestników - drabinka daje potencjał na wydłubanie na najbliższe 'PPV' 2-3 innych ciekawych walk, które nikogo by nie obchodziły, gdyby main eventem było starcie o złoto...

 

Ja sądzę, że Owens Samiego (pewnie nieczysto) pokona, w międzyczasie turniej wygra ktoś. Wygra, i z title-shotem poczeka do kolejnego specjala, w międzyczasie zaś Owens będzie mógł narzekać, że powinien być mistrzem a nie jest nawet pierwszy w kolejce, bla bla bla itp, wiecie jak to wygląda - z takiej sytuacji można, nie śpiesząc się, wykręcić dobre story na miesiące.

 

A storyline'owo można zawsze powiedzieć, że Regal Owensa nie lubi i dlatego mu title-shota dać nie chce I też nikogo to nie będzie raziło...

[Morison]

Byłoby prościej, ale po co? To nie WCW, Feud Sami-Kevin ma trwać, według plotek, wiele miesięcy. Moim zdaniem nie ma sensu już teraz, na dzień dobry, dawać im walki o pas.

 

W takim razie nie widzę sensu, by zestawiać ich tak szybko. Dla mnie najważniejszy będzie ich pierwszy pojedynek, nieważne, czy z tytułem na szali, po prostu uważam, że ich kolejne starcie, już o pas, nie będzie czymś tak epickim, jeśli wczesniej zobaczę ich w ringu. To tak, jakbym posunął laskę....wróc, to tak, jakbym zjadł cały tort, ale cieszył się, że została mi wisienka, a przekładając na terminologię wrestlingową - zabookował starcie zwycięzcy RR matchu z mistrzem na Elimination Chamber, w walce bez pasa na szali, a potem wrzucił tych samych ludzi do main eventu WM, tym razem bijących się o WWE Championship.

[Kilgor]

Kilka słów o ostatnim NXT.

 

Najpierw dwie główne walki, które posiadały identyczną słabość. Zarówno starcie Axela z Balorem, jak i Breeze'a z Itamim zakończyło się w ten sam, bezpłciowy sposób. Ci "dobrzy" nagle, właściwie znikąd, robią swoje combo i zgarniają zwycięstwa. Jakbym widział jakieś walki z udziałem Jasia. Ponadto też inna rzecz rzuca się w oczy, o czym pisałem tydzień temu - Balor duużo szybciej adaptuje się do dablju aniżeli Itami. W wypadku Japończyka było to szczególnie czuć, gdy ten parował się z Breeze'em. Od Tylera, w porównaniu do Hideo, wręcz buchała charyzma. I ja osobiście żałowałem, że Brazylijczyk odpadł tak wcześnie.

 

Panie dostaną Fatal 4 Way'a, co jest wręcz salomonowym rozwiązaniem. W takim układzie porażka Charlotte (która teraz jest pewna jak słońce) w żaden sposób nie osłabi mistrzyni, zaś jeśli chodzi o zwyciężczynię (obstawiam Sashę), to wówczas otworzy się wiele nowych możliwości. Wszyscy będą zadowoleni. Wilk syty i owca cała.

 

Owens z Zaynem dostaną osobną walkę na najbliższym specialu, co jest dobre dla biznesu. I ponownie następne NXT Special będzie miało wszelkie możliwe podstawy ku temu, by pobić na głowę jakąkolwiek galę PPV z głównego rosteru. Owens vs Zayn, pojedynek finałowy w ramach tego turnieju, F4W o pas kobiet...czegóż chcieć więcej. Skądinąd pierwszy segment bardzo przypadł mi do gustu. Zarówno Regal, jak i Zayn dobrze wykonali swoją robotę. Czuć było od obu panu autentyzm.

 

Jeszcze parę słów o nowych pretendentach do pasa tag-team'owego. Byłem szczerze zaskoczony wtopą Vaudevillians. Ciekawe, jak przyszli przegrani pokażą się w starciu z mistrzami, którzy idą drogą kropka w kropkę tą samą, jak The Ascension, nad którymi ponoć zawisły czarne chmury... Ogólnie podsumowując - dobre NXT.

[STO]

Zgadzam sie przedmówcami. Pojedynek Zayna z Owensem powinien być czymś wyjątkowym, najleiej podczas weekendu WM. Mam nadzieję, że ta walka na Takeover będzie brawlem i już. Steen i Generico to wieeelkie nazwiska i walka o nic po miesiącu nie powinna nikogo zadowolić, szczególnie jesli feud ma trwać okrągły rok, a w takim wypadku nie raz staną w ringu one on one

[Carrik]

Wkurwiony Zayn obija jobbera przed rozpoczęciem walki. Wiadomo, do czego to zmierza. Na następnym specialu dostaniemy starcie Zayna z Owensem, jednak bez pasa na szali. Szybko zaczęto promocję tego feudu, dobrze jednak że nie postawiono od razu na main event z mistrzostwem w tle. Na to przyjdzie jeszcze czas, a rywalizację byłych przyjaciół ze sceny niezależnej można pociągnąć do przodu, nie musząc kierować zainteresowania fanów błyskotkami, które nie są w tym przypadku najważniejsze. Jeśli mądrze to poprowadzą, na następnym TakeOver zobaczymy jedynie (albo aż) dziki brawl pomiędzy tą dwójką. Nikt nie ucierpi, może czyjaś (Owens?) pozycja dzięki temu wzrośnie.

 

Finn Balor nie bez problemów radzi sobie z powracającym do NXT na stałe Curtisem Axelem. Szkoda, że tak słabo rozpisali Balora i dali się wykazać Perfectowi Jr. Patrząc jednak na to, że (jak na warunki NXT) Finn to świeżak, a Curtis to powracająca gwiazda, postąpiono dobrze. Przecież i tak każdy widzi gołym okiem, że to ex-Devitt jest jakiś. Ba, jest bardzo jakiś! Samą prezencją powinien utorować sobie drogę na szczyt, co rozpoczął właśnie przy starciu z Axelem. A co z Curtisem? Wrócił, więc niech walczy. Przynajmniej ma ku temu okazję.

 

Powiedzcie mi, że Sashce czegokolwiek brakuje. Ona jest już gotowym produktem i powinni albo dać jej pas, albo puścić ją wyżej. Mic-skille zaprezentowała podczas wywiadu na backstage'u, a charyzmę podczas spuszczania wpierdolu Charlotte w ringu. Kolejna walka na TakeOver zapowiedziana, Fatal 4 Way daje wiele możliwości i scenariuszy. Główny scenariusz to utrata pasa przez Charlotte. Niekoniecznie poprzez spinowanie/poddanie właśnie jej. Nie pozwolą raczej aż tak ucierpieć córce Flaira przed debiutem w głównym rosterze. Bayley pokazała pazurki, Becky zaczyna spierać się z Banksówną. Promocja jest na takim poziomie, na jakim powinna być. Przypuszczam, że to Sasha zgarnie pas. Bayley zajmie się Charlotte i nie zauważy, jak Becky zostanie wykiwana przez swoją sprzymierzeńczynię.

 

Mamy nowych pretendentów do pasów tag teamowych? Patrząc na to, jak promowani są i mistrzowie, i ich pasy, można spodziewać się niespodzianki. Nie wiem czy miłej, ale niespodzianki. Przynajmniej dwójka blondynów potrafi coś powiedzieć. I to nie po hiszpańsku, co najważniejsze.

 

Breeze wraca!! I co z tego? W sumie gówno. Kilgor, Breeze to gimmickowo Amerykanin, który tylko rezyduje w Brazylii On nie ma niczego wspólnego z Brazylią poza tym, że wpada tam raz na jakiś czas. Model dużo zarabia poza ringiem, więc może sobie pozwolić na takie wygody Co do walki - Itami musiał przejść dalej. A Breeze przez to ucierpiał. Prowadził walkę, dominował, a starcie skończyło się po finishu z dupy. Drabinka z tego co widzę zakłada możliwość walki Itamiego z Balorem dopiero w finale turnieju. I tego powinniśmy się spodziewać. Na razie dwójka ze sceny niezależnej radzi sobie z trudnościami, ale daje sobie radę. Balorowi pomaga image, a Itamiemu stiffowy styl walki. Chcę finału z przyjaźnią w tle. Chcę heel turnu Balora i wywindowania go wyżej. To najlepsze, co moglibyśmy otrzymać.

[Kowal]

Sami wszedł w galę jak heel, ale szybko się okazał że zniszczył niedoszłego rywala tylko po to, żeby jak najszybciej rozwiazac sprawę z Owensem. No i od tego momentu czekam bardzo na galę TakeOver, bo walka Zayna z Owensem to jest pojedynek, który zapowiada się świetnie i jest związany nie tylko z historią z NXT, ale i wieloletnią z indy, a znając przebieg gal NXT pewnie dostaną sporo czasu i dobrze go wykorzystają.

 

Normalnie narzekałbym na obecność Axela w NXT, ale skoro ponoć testuje potencjalne gwiazdy głównego rosteru i w dodatku nie zamulał w tym pojedynku, to może czasem się pojawiać, jeśli tylko nie będzie odgrywał jakiejś znaczącej roli. Tak jak tutaj, gdzie miał za zadanie podpromowanie Balora, a nie wygraną. Finn w swoim stylu, dobrze mi się oglada jego walki.

 

Walka Itamiego z Tylerem nie przypadła mi do gustu. Bardziej interesuje mnie to, że być może nie zobaczymy już teamu Hideo i Balora. Przynajmniej tak powiedział komentator podczas przedstawiania rozpiski walk, bo wtedy przy ich teamie padło słowo "byli partnerzy". Oznaczałoby to że powinni ze sobą feudować żeby wykorzystać potencjał konfliktu dwóch gwiazd, a na razie nie ma tego oznak. Chyba że zaczną to w kolejnej rundzie turnieju, kiedy zawalczą ze sobą.

[Edgar]

Idąc dalej tym tropem, można powiedzieć, że niedługo gale z cyklu Takeover będziemy dostawali co miesiąc. W porównaniu do poprzednich tego typu gal, ta ogłoszona ma miejsce strasznie szybko. Mi taki motyw jak najbardziej odpowiada. Gala co dwa/trzy miesiąca to idealny okres. Gale nie spowszednieją a i czasu na konkretniejszą podbudowę będzie więcej. Owens vs Zayn? W zasadzie widmo tej walki wisiało nad nami od debiutu Kevina. Co ważne walka w non title matchu. Podoba mi się takie rozwiązanie. Podobnie jak w przypadku feudu Zayna z Nevillem nie chcą wysunąć największych dział już na samym początku.

 

Kilka tygodni temu miałem takie marzenie aby dywizja TT składała się nie z dwóch a z przynajmniej 4 średnio wypromowanych zespołów. Mały progres został zrobiony ale czy nie za szybko? Mówiło się, że Blake i Murphy mogą dostać w 2015 konkretny push ale dziwnie wygląda gdy team, który do tej pory robił wyłącznie za jobberów wygrywa z niedawnymi pretendentami.

 

Owens vs Zayn trwa w najlepsze a na horyzoncie już pojawił się turniej o miano kolejnego pretendenta. Balor to dla mnie niemal pewniak. Kto dojdzie do finału? Opcje są dwie: albo Neville albo Corbin. Nie wiem dlaczego ale czuje, że Corbin zajdzie wysoko, jednocześnie turnieju nie wygrywając. Z całym szacunkiem dla jego osoby ale to jeszcze nie ta liga. Słowo o walkach. Balor z Axelem oglądało się przyjemnie jednoczesnie dostali za mało czasu. Itami z Breezem wypadło o wiele lepiej o mimo tych 10 minut miałem wrażenie, że to jeszcze nie to co chce oglądać.

[N!KO]

Blake & Murphy, choć do siebie pasują, to absolutnie nie zasłużyli na złoto. WWE wcisnęło ich na siłę. Są najwyraźniej pewni rozbicia Lucha Dragons - bo po takiej porażce już nie chcę tego projektu (max rewanż o pasy i do widzenia) - i ewentualnego zjednoczenia w głównym rosterze. Szkoda, że zapomnieli w NXT o takich drużynach jak Enzo i Cass, czy Jordan i Dillinger (dla mnie wciaż lepsi od Major Brothers).

 

Callihan miesza przy nagraniu. Jednak haker!

 

Dałbym sobie łapę uciąć, że w pierwotnej wersji, to "góra" drabinki mierzyła się z "dołem" tworząc półfinały. Finn z Itamim jednak w wcześniej. To daje do myślenia o ewentualnym finale. Ciężko taki wytypować. Corbin znów przejechał przez Bulla - pogrzebali gościa - jednak mamy podstawy myśleć, że ten wróci by uniemożliwić mu wygraną z Nevillem. Adrien vs Itami czy Balor? Mogą iść w każdym kierunku, oby tylko Anglik nie wygrał całości.

 

Non-title match mocno podpowiadał mi zwycięstwo Kevina, teraz faworyt się zmienia. Fajny/Inny Contract Signing, mimo niewielu wypowiedzianych słów - choc tu raczej przemawia sympatia do tej dwójki, gdzie rajcował się będę czymkolwiek co zrobią

[Jack Doomsday]

No dobra, nie ma co się oszukiwać każdy wiedział co się stanie z pasami TT - pytanie czy to dobrze? I tak, i nie. Tak, ponieważ to jest element zaskoczenia, który ta dywizja potrzebowała, o który dopraszałem się od ostatniego Takeover. Poza tym Blake i Murphy promocyjnie stoją na podobnym poziomie co reszta ... No dobra, to pojęcie jest trochę naciągane - BaM to najniżej, IMO, notowany TT w NXT, to prawda, oni nijak nie zasługują na pasy już teraz. Z tego można coś ulepić - kwestia tego co mają w planach.

 

Crowe się w końcu odnalazł, co więcej, jednak pozostanie hakerem. Trochę to trwało, ale fanboye indysów się w końcu doczekali Callihana w NXT.

 

To dobrze że Neville jeszcze się tak poważnie kręci wokół pasa - odsunięcie go tak szybko, biorąc pod uwagę że posiadał pas NXT przez prawie rok, byłoby strzałem w stopę - niech Brytyjczyk przez resztę zimy pomarkuje szansę zdobycia pasa, a potem, kiedy już nie będzie potrzebny można go odstawić. Itami vs Balor wcześniej? WTF? Ale mieszają tą drabinką. W zasadzie mi to różnicy nie robi. Fajnie, że Itami odniósł się do tego że to on wprowadził Finna do NXT - każdy dodatkowy smaczek jest dobry.

 

Contract signing wyszedł ciekawie - przez chwilę myślałem, że Regal się nie ugnie, i sprawi że Zayn będzie bronił pasa z nowym Contenderem, a Owensa "uwali". Owens trochę zajeżdża mi tu Lesnarem - prize fighter? Ok, generalnie ja to kupuję. Swoją drogą to chętnie widziałbym jak Owens przegrywa, a potem tworzy jakiś TT (choćby z takim Crowem który mi tu jakoś pasuje) - za pasy TT też jest większa gaża.

[Psyhxxx]

Wystarczyła tylko drobna wymiana zdań aby zobaczyć przepaść między Bullem a Corbinem w kwestii charyzmy. Całe szczęście pomimo pogrzebania postaci Bulla dwiema upokarzającymi walkami, program będzie trwał dalej mam nadzieję, że to Dempsey wyjdzie zwycięsko. Tak czy inaczej będzie ciekawie.

Hideo i Baron w półfinale? Szczerze nie wyobrażam sobie czystego zwycięstwa któregoś z tej dwójki. Jeszcze za wcześnie, dlatego też śmierdzi mi tu heelturnem Itamiego i kanciarskim zwycięstwem.

Podpisanie kontraktu wyszło całkiem fajnie, ubolewam jednak nad zestresowanym Owensem, który nijak nie przypominał kipiącego charyzmą Steena. Walka o pas nieco za wcześnie, ciekaw jestem jak to rozwiążą.

Oraz co najważniejsze, Callihan znów daje oznaki życia