WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[7star]

Zayn

Myślę, że po feudzie z Owensem przejdzie niestety do głównego rosteru. Rozumiem osoby, które widziałby go z chęcią na Raw lub SD oraz tych, którzy woleliby, aby został na NXT. Oczywiście pójście na czerwoną lub niebieską tygodniówkę wiąże się z większą kasą, prestiżem oraz zostanie prawdziwą gwiazdą. Jednak dla mnie to NXT jest jedynym jadalnym daniem serwowanym przez WWE. To właśnie tutaj mamy Zayna, którego wszyscy uwielbiają oglądać. Natomiast pójście stopień wyżej to dla mnie wielka obawa, bo jaka szansa na to, że skończy jak Bryan? Wiadomo ma wszystko co potrzeba, ale to od odpowiedniego poprowadzenia jego postaci zależy, gdzie skończy. Po przeciwnym biegunie mamy Sandowa oraz Cesaro... Niestety, ale niezaprzeczalnym faktem jest to, że po Owensie Zayn już wyżej nie będzie w NXT. Pozostaje mi tylko delektować się feudem oraz mieć nadzieję, że będzie drugim Bryanem.

 

Gable

Tak jak jest jeden Taker, jeden HBK tak będzie jeden Angle. Te próby kopiowania Angle'a już stają się nudne.

 

Lucha Dragons

Drudzy Usos...

[Kejrol]

Niech mi nikt nie mówi, że Finn Balor to kolejny gość "w gaciach". Od niego bije strasznym "it" factorem, ma skille, fajną przeszłość w Japonii, idealny theme song i wejście, które jest zajebiste nawet wtedy, gdy nie maluje ciała. Dobra walka z Kiddem, da się wyczuć, że od Devitta emanuje większa charyzma niż od Tysona.

 

W końcu dwóch midcardowych destroyerów się ze sobą zderzyło. Jak na taki hype było dość kiepsko - za krótko i Baron zbyt łatwo pokonuje Dempseya. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Swoją drogą Byczek jest dla mnie bardziej pespektywiczny. Brakuje takich niechlunie wyglądających, oldschoolowych brawlerów. Corbin to taki Roman Reigns rozwojówki. Ma idealny wygląd, jest duży....ale nie czuje się tego czegoś.

 

Rematch w main-evencie jak najbardziej solidny, ale wiadomo, że w porównaniu do ostatniego starcia z PPV dupy nie urywał. Liczę na konkretny program Zayna z Owensem, który będzie trwał miesiącami (w głównym rosterze i tak nie mieliby co robić), jest tam przekurewski potencjał. Wspólna historia, charyzma obydwu zawodników, dobra gadka na mikrofonie i umiejętności ringowe. Nie chciałbym by wciskali do "tanga" Neville'a, ale pewnie na początku i tak to zrobią. Też się zastanawiam, co oni mogą począć teraz z Adrianem?

[zlatanlesnar]

od Devitta emanuje większa charyzma niż od Tysona.

Kidd i charyzma to pojecie bezwgledne,gdyz jej nigdy nie mial,ma i nie bedzie mial

 

Corbin to taki Roman Reigns rozwojówki. Ma idealny wygląd, jest duży....ale nie czuje się tego czegoś.

Jakby nie patrzec to Romek przersta tego goscia znacznie(entrance i finisher tego nie zmienia).Niestety sie tu nie zgodze,bo jak dla mnie ten gosc nie ma wygladu(wlosy jakby wypadajace i zadnej rzezby.Mozna nie lubic Romka , ale jak dla mnie to 99/100 dziewczyn poszlo by na randke z Reignsem anizeli z Corbinem...

[Jack Doomsday]

Balor wygrał z Kiddem w niezłej walce - nie bardzo jest czym się zachwycać, ale tak długo jak Finn nie ma żadnego story tak długo nie ma sensu go tu trzymać - na RR niech wjeżdża jak Rusev rok temu. Jeśli jednak nie pojawiłby się na RR, to proponowałbym go zestawić z jak najróżniejszymi przeciwnikami - duży, mały, drewniany, kiler w ringu, słaby na majku, dobry na majku, doświadczony lub niedoświadczony - chciałbym zobaczyć ile jest w stanie wycisnąć z gorszych, a ile jest w stanie zaproponować z lepszymi.

 

Corbin wygrał just like that? Cieszy mnie że walka była jakkolwiek normalna, ale, o mamo, jak ona wyeksponowała jego zieloność. Nie ma pewności w ringu, skill jako taki, zero przy majku, charyzma i prezencja sztuczna - nie widzę w nim przyszłości. A Bull w międzyczasie ładne promo nawinął....

 

Kobiety w niewiele różnej kombinacji niż zwykle... (poziom to jedna sprawa natomiast sama dywizja kobiet jest strasznie wąska - trzy dziewczyny z tej walki + Alexa i Bayley - i tylko jedna jest na tyle wypromowana by mogła stanąć w szranki z Charlotte ... dobrze że do WM-ki jest jeszcze dużo czasu)

 

ME - przyjemny. Nic więcej. W początkowych chwilach miałem wrażenie że panowie za bardzo bazują na tym że mogą sobie na wszystko pozwolić (było kilka nieporozumień). Same poczynania ringowe ok - można powoli zmieniać pretendenta, Neville może śmiało robić wszystko inne nie musi już siedzieć w tytułowym obrazku.

 

Czekałem na Owensa, i się doczekałem - czas na bukmacherskie pewniaki w tym temacie - czy na następnym specialu walką o pas NXT będzie Owens vs Zayn?

 

Słowo o publice - świetne entrance Zayna - Zayniaki ładnie pośpiewały początkowe akordy theme songu. Co mi się podobało to kiedy po walce Balora z Kiddem pokazywali stół komentatorski to do theme songu NXT wystukiwali na barierkach rytm (to tak charakterystycznie było słuchać - fajny motyw)

 

Już wiem dlaczego tak źle mi się słucha komentatorów z głównego rosteru - to że pi*rdolą głupoty to jedno, ale myślę że głównym czynnikiem dlaczego słucha mi się lepiej Rileyów, Gravesów czy nawet Renee i Richów jest to że są oni ..... młodzi. Znacznie łatwiej się słucha młodych niż dziadkowych smętów JBLów czy innych Kingów. Jeśli naprawdę nie widzą szans na powrót do ringu i Gravesa i Rileya to ja ich chcę w głównym rosterze za stołami komentatorskimi bez żadnego próchna wokół. Jak wprowadzać młodych to na full.

[8693]

Zawiodłem się na walce dwóch destroyerów, Dempsey vs Corbin... Trwała ona zdecydowanie zbyt krótko. Booker(zy) mogli skrócić którąś z pozostałych walk i przeznaczyć ten czas właśnie na ten pojedynek. Co do zakończenia, to nie wiem jak to ująć, bo praktycznie Bull samego siebie wyeliminował jak to było w przypadku Ruseva na SS, a Baron go tylko dobił. Liczę na jeszcze jedną walkę i tym razem, żeby rezultat był inny, bo kurwa Byczek to ciekawy zawodnik, którego z chęcią zobaczyłbym w MR przynajmniej w dywizji TT, gdzie jego partnerem mógłby zostać jakiś przynajmniej trochę utalentowany random (Jason Jordan. Zapaśnicze ring attire) i zdecydowanie lepiej by się mi ich oglądało niż pogromców ''nołnejmów'', czyli Ascension Bo Corbin to nieporozumienie takie jak ten, który odebrał Bigiemu mistrzostwo NXT.

[aRo]

Balor nadal za mało robi w walkach. Entrance już mi nie wystarcza. Kidd odwalił większość roboty. Nie chcę tego oglądać w kółko. Dali by mu choćby jakiegoś jobbera, na którym mógłby pokazać więcej. Devitt ma wszystko, co potrzebne, by się wybić, ale takimi pokazami mnie nie kupi. Nie będę go na siłę bronił tylko dlatego, że był gwiazdą NJPW. Tu jedzie od zera.

 

Dempsey i Corbin powinni dostać sporo czasu, by wreszcie się lepiej pokazać. Dostali całe 3 minuty. I Bull trochę stracił na tej porażce. Już choćby promo przed walką pokazało, kto jest ciekawszy. Ciekawe co z nim dalej zrobią.

 

Divy też króciutko. Jedyna rzecz warta zauważenia to Sasha zdobywająca zwycięski pin na Charlotte. Nie mam nic przeciwko ich kolejnemu singlowemu starciu.

 

ME musiał być dobry, nie było innej opcji. Lekko razi mnie tylko kolejna czysta porażka Neville'a, który był praktycznie niepokonany przez dłuuugi okres czasu. I Owensa wpuściłbym wcześniej

[Kowal]

Tyson Kidd vs Finn Balor Chyba się Tyson przestraszył finishera Balora, bo raczej nie był w odpowiednim miejscu i jeszcze się odsuwał. No ale walka była dobra, a Finn pokazał, że bez Itamiego radzi sobie nawet lepiej i żółty kolega nie jest mu potrzebny, żeby osiągnąć sukces. No a Tyson- pokazał się z dobrej strony, ale skoro jest teraz w teamie z Cesaro i występuje na bierząco w głównym rosterze to za często nie powinien się pojawiać w NXT.

 

Bull Dempsey vs Baron Corbin Tak długo trzeba było czekać na ich walkę, a jak już do niej doszło, to jest spory zawód. Baron szybko wygrał, może w granicy zwyczajowych dwudziestu kilku sekund się nie zmieścił, ale i tak Bull łatwo poległ. Pewnie się jeszcze ze sobą spotkają, ale raczej ominę ich pojedynek, bo widać był, że nawet jak dostaną wiecej czasu, to i tak pojedynek będzie słaby.

 

Sami Zayn vs Adrian Neville Oczywiście walka była słabsza niż ta na TakeOver, ale i tak było dobrze. Było mało prawdopodobne że Adrian odzyska pas, ale ich walki zawsze się dobrze oglada. No i mam nadzieję że w kolejnych odcinkach feud Kevina z Samim rozkręci się na dobre, a dzisiejszy atak jest tego zapowiedzią.

[Edgar]

Zgadzam się. Balor nie pokazał dużo, ale na po pierwsze - na tle Kidda i ta wypadł lepiej, po drugie - do tej pory była to jego najlepsza walka w NXT. Czyżby koniec teamu z Itamim. Jeżeli nie to nic wielkiego się nie stanie, jeżeli tak, to Itami będzie musiał się zacząć martwić. Czekam na poważniejszy test.

 

Zaskakująco szybko zakończyli feud Dempseya i Corbina. Niby to może trwać dalej, ale nie po tak szybkiej walce i widocznej przewadze Corbina. Jestem skłonny stwierdzić, że właśnie widzimy koniec Dempseya. Szkoda, bo Dempsey już na samym początku zapowiadał się nieźle i w dalszym ciągu jestem zdania, jak na powerhouse'a rodem z NXT będzie lepszym materiałem niż Corbin.

 

ME - podbudowa już nie ta, tygodniówka, mniej czasu itp, itd ale walka i tak niezła. Zresztą, oni słabych walk nie robią. O ile widać było, że w początkowej fazie spieszą się, chcę się wyrobić w czasie tak również mam wrażenie, że sama końcówka była bardziej rozplanowana, płynniejsza od tej, którą dostaliśmy na Revolution. Neville czysto przegrywający to jasny znak, kto pójdzie na pas. Atak Owensa juz takim zaskoczeniem nie był ale cieszy tak jak ostatnim razem. Pytanie tylko co szykują dla Neville'a?

[Morison]

Balor vs Kidd - dobra walka! O ile w głównym rosterze Kit Kata nie trawię i nie pomaga mu nawet obecność Cesaro u boku, tak na żółtej tygodniówce bardzo mi pasuje i śmiem twierdzić, że jest tam przydatny. Finn niech spokojnie sobie ogarnia wielkomieszczański styl i szlifuje swoje słabości, bo obecnie nic ciekawszego zaoferować mu nie można.

 

Corbin vs Bull - i to tyle? W sumie, to nie wiem co napisać, bo Dempsey zostal potraktowany niewiele lepiej, niż dotychczasowi rywale cygańskiego Barona.

 

Mówiłem, że kolejne starcie między Samim a Adrianem będzie przyjemnością dla oka i tak się stało, mimo, ze poziomu z R Evolution oczywiście nie osiągnęli.

 

NXT i Lucha Underground oglądałem zaraz po sobie i wydaje mi się, że kreatywni rozpisujący oba odcinki musieli pić na wspólnej imprezie - dzień później trzeba było coś naskrobać, a że byli na kacu, to poszli na kompletną łatwiznę. Ale przynajmniej Kevin się pojawił.

[STO]

Bardzo dobre NXT. Nawet walki mi się podobały. Zayn to produkt do main roster (niestety). Całe szczęście jego feud ze Steenem ma trwać cały rok i to mnie pociesza. Main Event bardzo dobry, szkoda, że fani na PACa nie reagują aż tak żywiołowo, ponieważ zdecydowanie na to zasługuje

[xero]

Sami to najlepszy babyface na tej planecie obecnie. Cała gala NXT może ssieć (co nigdy się nie dzieje) ale i tak warto ją zobaczyć dla samej wejściówki i reakcji publiki na Zayna. Owens vs Sami na następnym specialu NXT - pewnie będzie on przed Wrestlemanią więc czemu na największej gali roku nie zrobić im rewanżu? Oczywiście Vince na to nie pójdzie bo dając im nawet 10minut czasu walka i tak skradłaby show, no i obaj byliby bardziej over niż 90% rosteru. Poza tym Vince nienawidzi wrestlingu

[Carrik]

Nie rozumiem negatywnych opinii nt. walki Balora z Kiddem. Finn dostał chyba pierwszą singlową walkę i to od razu dłuższą niż na 15 minut. Na razie promują jego image i dlatego skupiają się na prezencji, wejściu, wyglądzie i innych sprawach czysto estetycznych. Z movesetu można wyróżnić ruchy, które już są charakterystyczne dla niego (Ghetto Stomp, Corner Enzuigiri, Flip Suicide Dive). A skoro kojarzy się go nie tylko z makijażem z okazji specialów, to wkrótce wszyscy powinni go kupować jako zapaśnika, a nie jako personę. Pomalować twarz sobie każdy może i każdy będzie się tym wyróżniał. Potwierdzone.

 

Sama walka jak na przyznany jej czas bardzo dobra, bo miała otworzyć show i rozgrzać publikę. Widać, że walczyły dwa talenty - jeden wyrobiony już przez WWE, drugi szlifujący się po eskapadzie na scenie indy. Prince wygrał i było to jedyne słuszne wyjście. Co na przyszłość? Pasy tag teamowe z Itamim? Feud po utracie pasów? Heel turn? Tak! A Tyson jest już od dawna w głównym rosterze, więc podkładanie się perełkom sceny niezależnej w niczym mu nie przeszkodzi.

 

Powiedzcie mi, że w Corbinie nie ma potencjału, to śmiechnę. Koleś ma wygląd, umiejętności ringowe i mikrofonowe. Miażdży wszystkich po drodze, a dzisiaj padło na Dempseya, który chyba zacznie się powoli staczać. Walką tego nazwać nie można - zobaczyliśmy brawl z końcówką Corbina. Btw. jego finisher zrobił na mnie o wiele większe wrażenie, który wykonany został na kimś tak dużym (a nie na pizdusiu ważącym 60kg). To nie koniec feudu, to dopiero początek.

 

Sashka zmierza po pas Cieszę się, że naprawdę w nią wierzą, tak samo jak w jej sprzymierzeńczynię (bo komentatorzy podkreślali, że to nie przyjaźń, a jedynie sojusz). Banksówna zgarnia pin na Charlotte i znowu staje się pretendentem. Tylko co później? Dołożą kogoś czy zobaczymy kolejne solo? Pewnie opcja nr 1, bo Becky i Bayley zasługują na kolejną szansę. A cztery dupki lepsze od dwóch. I nie trzeba pinować Flairówny, żeby utraciła pas. Bezbolesny skok do głównego rosteru. Tak ma być.

 

Main Event to zdecydowanie zakończenie pewnej historii. Neville jako pretendent spełnił swoją rolę, wypromował się podczas feudu. Testowali go jako heela i jako face'a, więc wiedzą już więcej o tym, co zrobić z nim po uzyskaniu awansu do głównego rosteru. Co mogę powiedzieć o walce? Może to, że walczyli ze sobą El Generico i PAC. Samo to powinno być gwarancją jakości. I było. Neville idzie w odstawkę, a z buta wjeżdża (chociaż Sami też wjechał ostatnio w kogoś z buta) Owens. Szykuje się kolejna prywatna rywalizacja, a sądząc po tym, co słychać na zapleczu, nacieszymy się nią całkiem długo.

[Edgar]

Carrik pisze:

Powiedzcie mi, że w Corbinie nie ma potencjału, to śmiechnę. Koleś ma wygląd, umiejętności ringowe i mikrofonowe

 

 

Dziwi mnie taka opinia tym bardziej, że nie widzieliśmy go w dłuższej walce niż 4 minuty a na mikrofonie nie wiem czy powiedział więcej niż 100 słów. Z tego co wyczytałem z jego krótkiej przemowy i video proma stwierdzam, że z tym potencjałem to spora przesada. Dopóki nie dadzą mu dłuższej walki i dłuższego proma, dla mnie w dalszym ciągu będzie marną kopia Romana Reignsa.

[Carrik]

Carrik pisze:

Powiedzcie mi, że w Corbinie nie ma potencjału, to śmiechnę. Koleś ma wygląd, umiejętności ringowe i mikrofonowe

 

 

Dziwi mnie taka opinia tym bardziej, że nie widzieliśmy go w dłuższej walce niż 4 minuty a na mikrofonie nie wiem czy powiedział więcej niż 100 słów. Z tego co wyczytałem z jego krótkiej przemowy i video proma stwierdzam, że z tym potencjałem to spora przesada. Dopóki nie dadzą mu dłuższej walki i dłuższego proma, dla mnie w dalszym ciągu będzie marną kopia Romana Reignsa.

 

 

Czyja? Reignsa? Ja myślałem, że Corbinowi bliżej do American BadAssa, a tutaj z Reignsem wyskakujesz. Owszem, Reigns ma długie włosy i kamizelkę, z tym że Corbin ma je zażelowane do tyłu, a kamizelka, którą nosi, nie jest ze skóry, a z jeansu Dłuższa walka? Raczej takowej nie zobaczymy, chyba że postawią na wyrównaną walkę Corbina z Dempseyem, a Bull znowu udupi i na tym skończy się jego kariera. Wygląd w WWE jest ważny i ze względu na samo to powinno się poważniej przyjrzeć Corbinowi i wyczekiwać, co z nim zrobią, bo nie spuszczą go w kiblu. Nie po to spuszczają w nim w tym samym czasie drugiego terminatora.

[Kilgor]

Odnośnie ostatniego NXT.

 

Najnowszy odcinek właściwie opierał się na dwóch filarach. Pierwszy - Kidd vs Balor. Drugi - ME. Zacznę od pierwszego. Owszem, Finn nie pokazał jakiegoś przeogromnego arsenału, ale z drugiej strony na pewno nie można twierdzić, iż całość starcia wyglądała dobrze głównie dzięki Kidd'owi. To tanga trzeba dwojga, więc siłą rzeczy nasz Irlandczyk musiał dorzucić coś od siebie. I dorzucił - pokazał swoje firmowe akcje, dbał razem z Tysonem o ogólne tempo walki, dzięki czemu opener wyszedł bardzo zjadliwie. I w sumie ciężko jest coś więcej powiedzieć. Może oprócz tego, że Balor dużo szybciej przechodzi proces adaptacyjny od Itamiego. Jeśli chodzi o ME, to po prostu nie mógł być słaby. Zwycięzca był znany z góry, feud zakończony. Dla Samiego teraz przyszykowany jest Owens, zaś co z Neville'm?

 

Drugą sprawą jaką chciałbym przytoczyć, to starcie Corbina z Dempsey'em. Moim zdaniem wynik powinien być zupełnie odwrotny. Corbin oprócz finishera nie pokazał nic. Posąg Sokratesa ma w sobie więcej życia niż oblicze Barona. Dla mnie przypomina mi on trochę Stevena Seagala, który pokazywał emocje wyłącznie wówczas, gdy ktoś mu stawiał opór. Tak samo tutaj - Corbinowi twarz drgnęła (bo aktorstwem tego nie nazwę) dopiero wtedy, gdy się zorientował, że starcie potrwa więcej, niż te kilkadziesiąt sekund. Dempsey z kolei pod każdym względem wygląda od Corbina lepiej. Po primo - większy arsenał akcji i ogólne większe przećwiczenie w starciach. Po secondo - bardziej zaawansowana gra twarzą, która może nie powala na kolana, ale i tak stoi na parokrotnie wyższym poziomie od Corbina. Corbin marną kopią Reignsa? Nie obrażajmy Romka - ten ma chociaż cztery akcje. Corbin raptem jedną...

 

Oprócz tego Sasha Banks ponownie pójdzie na mistrzynię, i nie widzę innego wyniku niż jej wygrana. Zwycięstwo Charlotte zamknie tak naprawdę możliwość rywalizacji o ten pas, gdyż oprócz Banks'ównej w NXT nie ma nikogo, kto by mógł z córką Flair'a rywalizować. Zaś zwycięstwo Sashy otworzy cały szereg nowych możliwości.

 

Ogólnie solidne NXT, jak zresztą zazwyczaj