WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Kowal]

To Kowal nie oglądaj tygodniówek tylko dla walk

JD odniosłeś mylne wrażenie Jakbyś zajrzał do moich postów o np. RAW czy ostatnim IW to tam nie ma praktycznie nic o walkach bo je często omijam. Na NXT zazwyczaj były dobre walki więc jak teraz było zupełnie odwrotnie to po prostu o tym napisałem

[N!KO]

Vaudevillains pokazali trochę charakteru - trochę poza charakterystycznym wejściem. Besztanie karłów w celach komediowych zawsze na propsie Zresztą Ci goście byli pratycznie wzrostu Smoków, więc trafne zagranie z ich strony.

 

Kevin Owens - Hell Yeah. Miło widzieć zapowiedź potwierdzającą wiarę w tego wrestlera. Na razie za wiele nie można powiedzieć, ale z gimmickiem szaleńca mu do twarzy - wszakże takim kimś był na scenie niezależnej "You Sick Fuck!". Gość gotowy walczyć z każdym może brzmieć sztampowo, ale Ambrose jakoś na tym jedzie w głównym rosterze, a ludzie go kochają Żeby tylko z Bullem Dempsey się nie pomylił, bo gabaryty mają podobne, a i jak cień padał na pół twarzy, to można by było się pomylić.

 

Tyson Kidd vs Finn Balor? Zapowiada się kandydat do walki roku w NXT.

 

G University! Gdzie są zapisy?

 

To co, Zayn zgarnia pas na Takeover, a potem atakuje go Owens? Oj, zrobiliby medialny szum w internecie. NXT jako perfekcyjna mieszanka walk rodem ze sceny niezależnej i rozrywki a'la WWE.

[aRo]

Promo Steena! Już mam scenariusz w głowie: Zayn zdobywa pas, światła gasną, leci theme song debiutanta, nagle oświetlenie wraca, a Kevin już stoi w ringu, kasuje mistrza Package Piledriverem, kładzie nogę na klacie leżącego Zayna i podnosi NXT Title - koniec gali. Finisher może mieć zmieniony, ale reszta wydaje mi się prawdopodobna

 

Corbin i Dempsey prześcigają się w ilości squashy, ale jeden z nich wygrywa znacznie szybciej Jakby się zmierzyli na Takeover, stawiałbym na Barona.

 

Kidd vs CJ Parker - "Total Divas, clap clap clapclapclap", zainteresowanie starciem zabójcze. Ciekawiej będzie za tydzień, Tyson podejmie Finna Balora.

 

Enzo i Cass nadal wymiatają... ale nie mają co robić.

 

Wiadomo, że Sami jest lepszy od Adriana na majku, ale dzisiaj go ZMIAŻDŻYŁ. Emocje... A co do Career vs Title - przez to wynik wydaje się aż nazbyt oczywisty, ale liczę na wiarygodne nearfalle i ogólnie story trzyma się kupy.

[Edgar]

Coraz gorzej ogląda mi się Becky Lynch. Jako face otrzymywała lepsze reakcja, wydawało się, że jako ta dobra ma większe pole do popisu im mimo tego, że chciałem heel turnu, to teraz wycofuje się z tych słów. Krótki squashe to nie jest to co chce oglądać. Bratanie się z Sashą jak narazie niewiele jej pomaga. Bayley za to ma wszystko aby zostać topową zawodniczką NXT. "Bayley's gonna hug you" staje się coraz głośniejsze.

 

Vaudevillains dali nam przyjemną dawkę komedii. Było to coś typowo "WWE'owskiego" i coś czego nie widzieliśmy w NXT. Fajne podgrzanie feudu przed Takeover.

 

Corbin vs Dempsey - już to lubię. Jeden z takich feudów w których zawodnicy wiele nie robią a całą otoczkę wokół zawodników robi publiczność. Obaj walczą w squashach więc zróbmy feud, którego punktem zapalnym są właśnie krótkie walki. Genialne w swojej prostocie. Jak narazie magia działa, czekam na więcej mimo efektu końcowego, który może okazać się słabiutki.

 

Balor vs Kidd? Czekam z niecierpliwością. Gdyby nie to, że będzie to walka tygodniówkowa powiedziałbym, że może być to MOTYC.

 

Zadziwia mnie promocja R Evolution. Takiej promocji nie powstydziłoby się PPV od WWE. Nawet Ascension powiedzieli kilka słów co do tego momentu nie było takie pewne. Neville vs Zayn może okazać się genialną walkę. Kupuję tam wszystko. Od emocji, stypulacji po poziom ringowy i całą ich drogę prowadzącą do ich ostatecznego pojedynku. Dodatkowo nie mogę oprzeć się wrażeniu, że debiut Owensa będzie jednocześnie jakąś formą interwencji w me.

[Morison]

Trzeba przyznać, że walka Englisha i Gotcha z Mini Dragonsami była fajną odskocznią i odbiegała od standardowo wałkowanych segmentów, Vaudevillans zrobili swoje.

 

Publika licząca czas trwania pojednyków Corbina i Dempsey'a - świetna sprawa

 

Sami wreszcie staje na wysokości zadania, wypadł nie tylko świetnie na tle Neville'a (co raczej trudne nie jest), ale i słuchając jego wcześniejszych speechy, na chwilę obecną zmiana mistrza podczas Takeover jest pewniejsza niż śmierć, a winietka Kevina Owensa (trzeba się przyzwyczajać - Kill Owens Kill) sprawiła, że większe zainteresowanie w fanach wzbudza nie sama walka o tytuł, a to, co stanie się po niej

[N!KO]

Tyler Breeze błysnął tekstem z Władcą Pierścieni. Dawno już nie słyszałem niczego dobrego od niego. Nie wiem, w którą stronę idą z Marcusem, ale tutaj przydałaby się jakaś wściekłośći, a nawet poskładanie Tylera - cokolwiek. To wycie po wszystkim mało przekonujące - tj. gwiazdy w tym na razie nie widać.

 

Ilekroć słucham Carmelli i Colina, wychodzi geniusz Enzo. WWE chyba myśli, że to teksty są złote, a sami widzicie, jak brzmią u kompanów Pana Amore - to już zwyczajnie nie to samo, nie ta charyzma.

 

Kevin Steen zostaje sobą. Przynajmniej wiele na to wskazuje. NGN - No Gimmick Needed. Tacy kończą najwyżej.

 

Jeśli Vaudevillains trafią kiedyś do głównego rosteru - co powinno być kwestiączasu - to miejmy nadzieje WWE zrobi to w takim stylu, jak w dzisziejszym epizodzie.

 

Finn Balor vs Tyson Kidd to mimo wszystko spory zawód. Nie pokazali nic wielkiego. Finn tylko udowodnil, że z tą muzyką mu do twarzy. Jakby mu tylko dali zielone światło na malowanie, to będzie jeszcze lepiej.

[Rebellion]

Marcus Louis podczas swojego wejścia z ręcznikiem na głowie przypominał mi Kane'a - brakowało tylko muzyki, świateł i płomieni. Podczas swojego wyjścia z kolei przypomniał mi to (szczególnie, gdy wrzeszczał na płaszcz Tylera):

 

Film Vaudevillains wyszedł świetnie. Mam nadzieję, że zobaczymy ich więcej. Dobrze, że poświęcili na niego tyle czasu.

Walka wieczoru wypadła tak sobie, spodziewałem się czegoś lepszego, gdyż obaj potrafią dać z siebie więcej.

Jakby mu tylko dali zielone światło na malowanie, to będzie jeszcze lepiej.

Całkowicie się zgadzam. Z "gościa w gaciach" - którym według mnie na razie jest, mimo swoich umiejętności - mógłby się stać "Spidermanem w gaciach"

[Kowal]

Tyler Breeze vs Marcus Louis Marcus musi być tak zdenerwowany na swój fryz bo po prostu jemu włosy rosną bardzo długo i tamte hodował latami. Bo minęło już tyle czasu od opitolenia go na kolano a jemu dalej nic nie wyrosło. Walkę przegrał bardzo szybko, ale postać psychola odgrywa całkiem dobrze.

 

Carmella vs Blue Pants Mała znowu ubrała niebieskie spodnie i przyszła po bęcki. Carmella spodziewanie wygrała, a do tego w ringu wygląda jakby się niczego nie bała, bo nawet jak BP wykręcała jak rękę to ta wyglądała jakby to ona miała rywalkę pod kontrolą. Dobrze się ją ogląda w ringu i mogliby jej dawać dłuższe walki.

 

Lucha Dragons vs Tye Dillinger & Jason Jordan Bez szału, bo nie dość że krótko, to jeszcze mało efektownie, a tego po LD się jednak oczekuje. W ogóle jako mistrzowie strasznie już wmieszali się w tłum, bo przychodzą, wygrywają i wychodzą. Ascension też tak robili i wiele osób narzekało i z LD zaczyna się robić podobnie.

 

Finn Balor vs Tyson Kidd Jakoś nie potrafiłem się wkręcić w to co się działo w tej walce. Tyson jak zawsze krył się za żoną, a Fin też nic wielkiego nie pokazał. Czekam na walkę na specjalu, bo dopiero tam razem z Hideo będą mogli pokazać co potrafią. Na razie to tylko powolne przygotowania.

[aRo]

Louie po "przemianie" był ciekawy, a teraz... Byłem pewien, że wyżyje się na Breeze'ie i, nie wiem, przegra przez DQ? A tu padł na strzała. I ogólnie wyszedł na debila. A wydawało się, że w niego inwestują. Spójrzcie na theme song - 4' 33" Johna Cage'a nie mogło być tanie

 

Carmella ma za sobą Enzo i Cassa, a mimo to Blue Pants jest bardziej over

 

Lucha Dragons zaczynają mi przypominać byłych mistrzów - pojawią się raz na parę odcinków, by pokonać jobberów. Z tym, że Kalisto jest bardziej efektowny od tamtej dwójki. Dywizja TT już zawsze będzie tak wyglądała? Filmiki Vaudevillains to miła odmiana, ale jednak nie chcę ich zwycięstwa na REvolution.

 

Kolejne promo Kevina Owensa(już oficjalnie) było świetne. Widać, że będzie jedną z najważniejszych postaci. Nic tylko czekać.

 

Mam problem z Balorem. Podobnie jak z Itamim. Nie mają movesetów, większość rzeczy robią rywale. Na ten moment Cena ma bogatszy moveset, niż Finn. Póki co nie ma się co spodziewać świetnych walk z ich udziałem.

...ale wejściówka jest ekstra. Nadal mnie ciary przechodzą.

 

No i znamy większość karty REvolution. Prezentuje się to naprawdę świetnie.

[Morison]

Walka Beauty vs Beast zakończona nadspodziewanie szybko, myślałem, że Breeze zostanie spuszczony w kiblu i podłożą go psycholowi, ale jak widać nikt chyba nie pokłada w nim nadziei - not sure, czy ma być on straszny, cvzy raczej pełnić rolę postaci komediowej.

 

Miss Blue Pants zbiera lepszą reakcję niż 3/4 rosteru miala kiedykolwiek (i ma theme song przypominający "My time is now" ). Ktoś chyba wcześniej zwracał uwagę na submission Carmelli - on rzeczywiście wyląda zajebiście i bardzo wiarygodnie, aż zbyt wiarygodnie, jak na standardy WWE.

 

Vaudevillans w najlepszej odsłonie! Pochwały należą się również kreatywnym - któryś raz z rzędu serwują nam coś nieszablonowego i oryginalnego, chociaż wydaje mi się, że przy tym gimmicku nie jest to jakoś mega-trudne. Filmik świetny

 

Walka wieczoru miała nie została odpowiednio wyeksponowana, niestety poslużyła tylko za kolejny element storyline'u na linii Balor & Itami vs Ascension i muszę przyznać, że oprócz walki wieczoru na ten pojedynek tag teamowy czekam najbardziej.

[Jack Doomsday]

Oglądam sobie wczoraj Balora z Kiddem i tak się zastanawiam gdzie podział się Devitt w tej walce ... i wymyśliłem sobie taki wniosek że to po prostu rola jaką odgrywa - dlaczego Balor jest facem? Patrząc z perspektywy czasu, niby face'owy książe pokazywał więcej, ale ja osobiście czerpałem więcej "entertainmentu" z heelowego trolla jaki Fergal być potrafi. Oczywiście, czynnikiem może być brak przyzwyczajenia się do innych standardów, ale na mój gust, najwięcej będę oczekiwał po heelowym Balorze. Sama walka nie była wybitna, natomiast jak na debiut, powinna wystarczyć - brainbustera długo Irlandczyk nie poużywa, aczkolwiek ja narazie kupuje taki pakiet/moveset.

 

Vaudevillains i ich promo "klasy B" to był instant hit - bardzo mi się podobało.

 

Reakcja na "Blue Pants" świetna, lepsza od połowy rosteru - Rematch of the year . Carmella dalej toporna w ringu, ale na to potrzeba jeszcze troche czasu.

[Edgar]

Louis i Breeze pasują do siebie. W zasadzie idealnie podsumował to Tyler swoją wstawką o Władcy Pierścieni. Jeden piękny, drugi brzydki i w dalszym ciągu poszukujący swojego "Ja". Szkoda, że Louis jest przynajmniej kilka poziomów niżej bo spokojnie można było podciągnąć to jeszcze kilka odcinków. Taki squash jak najbardziej kupuję ale dalej nie wiem w którą stronę idą z tym gimmickiem? Wreszcie się przełamie i zacznie wygrywać czy może zaakceptuje to jak wygląda?

 

Słabo wypadł ten mini segment teamu SAWFT. Najlepszym momentem i tak było pojawienie się Bluepants. To jest właśnie urok małych, kameralnych i smartowych widowni. Praktycznie z niczego potrafią zrobić coś o czym będzie się mówiło.

 

Wreszcie coś się dzieje w dywizji TT. Mistrzowie squashują kolejnych przeciwników, pretendenci prowadzą swoją wojnę. Śmieszy mnie to, więc mi to nie przeszkadza. Krótkim filmikiem wpasowali się do swojego gimmicku a sam filmik to coś w rodzaju strusia pędziwiatra i kojota gdzie to mistrzami są tymi głupszymi. Nie ważne co zrobią, Vaudevillians i tak będą sprytniejsi.

 

Finn Balor nie pokazał dużo ale pojawia się pytania co on właściwie miał pokazać? W tej jednej walce już zrobił więcej niż Itami. Obaj wiedzielitak to poprowadzić, nie było stresu czy takiego szarpania na siłę. Jest na takim etapie, że określenie jakiegoś wyraźnego movestu przyjdzie z czasem (pewnie będzie on bardzo podobny do tego co prezentuje Itami). Ja to traktuję jako walkę na rozgrzanie z zawodnikiem podobnym ringowo, z takim z którym nie da się zepsuć walki.

 

PS. Zauważyłem małe nawiązanie do movesetu Balora z NJPW. Spinning Kick jako bezpośrednie przejście do finishera zostało zastąpione przez Pele kick natomiast Bloody Sunday zastąpiono zwykłym vertical suplexem.

[Kcramsib]

Z całego odcinka na uwagę zasługuje tylko filmik Vaudevillains - w takiej postaci mogę ich oglądać w główym rosterze. Ringowo może nic nie urywają, entertainment zapewniają jednak lepszy, niż tacy Usosi...

[Jack Doomsday]

Jeśli promo Zayna sprzed 2 tygodni to była petarda, to dzisiejsze to ładunek wybuchowy w kosmicznych ilościach. Taki Zayn sprawia że wchodzący do NXT Owens nie musi być uznawany za najlepszego mówcę w rozwojówce. Ba, w głównym rosterze Sami bazując na samych mic skillach będzie wysoko postawiony. Emejzin.

 

Swoją drogą to vignette'y Owensa są takie ... niejednoznaczne. Bardzo prawdopodobne że zadebiutuje jako heel co doprowadzi do internetowego orgazmu w naszym wrestlingowym półświatku. Emejzin, egen.

 

Cholera, nie mogę patrzeć na heelowych Vaudevillains - oni się duszą. Niby mogą pokazywać fajne video paczki (wciąż kozackie), ale bazując na samym entrance widać jak sztucznie wygląda ich powolny krok do ich theme songu - oni powinni się bawić wychodzić do starego (i tak ten gimmick to max mid card act więc co za różnica)

 

A więc w końcu chanty przekroczyły pewną granicę - holy shit to akurat za dużo, więc nie dziwię się dlaczego go zagłuszyli tym sztucznym cheerem (aczkolwiek sam fakt że to zrobili trochę szokuje). Po ME Balor zapowiedział coś czego Ascension nie widzieli ... oraz coś na co my czekamy - hell yeah.

 

Bull i Corbin powoli budują swoją rywalizację - czyt. nie będzie miejsca (mam nadzieję) na [R]Evolution - i bardzo dobrze. Kobiety zostały źle rozegrane - squash niepotrzebny, Charlotte od początku mogła sieknąć promo - z drugiej strony, w tym co pokazała na majku nie wyglądała za dobrze. W zasadzie to obie panie się za bardzo napaliły i wyszło troszkę przeciętnie, niemniej i tak chętnie obejrzę ich walkę.

[Edgar]

Potęga main streamu. Mia Yim, której niestety nie znam od strony umiejętności mikrofonowych a która jest ciekawa w ringu przegrywa w squashu z jakby na to nie patrzeć nowicjuszką. Generalnie nie rozumiem koncepcji pierwszej walki i segmentu. Po raz kolejny mieszają w to Bayley, która nie była tutaj potrzebna. Charlotte i Sasha powinny rozwiązać konflikt pomiędzy sobą, bez angażowania w to osób trzecich.

 

Kolejny krótki segmencik Vaudevillains jak najbardziej na plus. Co tydzień dają krótkie filmiki obnażając wszystkie mankamenty mistrzów. Takie filmiki jak najbardziej miałyby sens gdyby odpowiedź ze strony mistrzów była podobna. Już nie mówię tutaj o samych filmikach, dłuższy kontakt fizyczny w zupełności by mi wystarczył.

 

Czerpię coraz większą przyjemność z "ulotkowego" feudu Bulla i Corbina. Bull squashuje, Corbin robi to jeszcze szybciej. Biorąc pod uwagę fakt, że Baron zniszczył przeciwnika w 12 sekund, jestem pewien, że długo to nie potrwa. Przyjemność jest ale powinni uważać aby nie przesadzić. W nieskończoność ciągnąć się tego nie da.

 

Przeciętny TT match. Heelowie dominują, po czym następuje dzika furia Itamiego i wygrana. Nie wiem czy jest to celowe zagranie kreatywnych czy też nie, ale strasznie obcieli moveset Itamiego. Miałem nadzieję, że z czasem to minie ale przecież on w dalszym ciągu bazuje na kopniakach!

P.S Końcówka tej walki a raczej jej dogrywana część była straszna. Cisza, cisza, po czym następuje gigantyczny cheer. Bardziej się tego spierdolić chyba nie dało.

 

Ostatni segment pokazuje dlaczego Zayn jest lata świetlne przed Nevillem. Mistrz dał jak na siebie dobre promo ale dla mnie wiało sztucznością na kilometr. Naturalność - to jest to co charakteryzuje Zayna i czym wygrywa wszystkie słowne pojedynki.