WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia

[demku]

Pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna rzuciłem okiem na NXT, los chciał, że przyszło mi to uczynić z okazji jubileuszowego, dwusetnego epizodu i los chciał, iż trafiłem na epizod, gdzie pojawiło się sporo gwiazd indy, także można było ocenić, jak im się wiedzie w WWE.

Nie chcę interpretować show krok po kroku, bo przedmówcy już to uczynili, ale kilka słów odnośnie American Pitbulls. Plusem jest to - i coraz częściej WWE stosuje tę politykę - że nie olali zupełnie ich przeszłości, pomijam już podobną nazwę do oryginału, ale i chanty nawiązywały do ich przeszłości (Davey na narożniku). Strasznie lubię Richardsa za to, co potrafi sklecić w ringu, dlatego ich pojawienie się w NXT traktuję jako naprawdę świetną sprawę i oby chłopaki wykorzystali swoje pięć minut, bo może z tego wyjść rzeczywiście coś dużego: potencjalna walka American Pitbulls vs. The Real Americans mogłaby być czymś naprawdę dużym i to nie tylko w NXT TV.

[Kowal]

Za dużo oglądania w tym tygodniu nie było, bo większość odcinka to jakieś powtórki i wywiady, ale to przewinąłem. Obawiałem się że nie dostaniemy żadnej walki, ale jednak arena nagle się wypełniła, bo Renee gadała przy pustych trybunach i dostaliśmy walkę.

 

Cesaro vs Regal Technika znakomita. Choć zazwyczaj nie lubię oglądać walk technicznych, a ta była tylko na tym skupiona, to starcie było świetne i pomimo że było długie, to oglądałem je z ogromną przyjemnością. Zresztą Antonio pokazał że do walki stricte technicznej też umie się podpasować. Bo wyglądał jakby całe życie toczył tylko takie walki. Rozumiem że Regal dużo mu pomagał, ale Antonio pokazał kilka fajnych akcji. Skok na tył głowy, dźwignia na nogę Williama, którą owinął sobie wokół głowy, idealnie wykonany nawet drop Kick rzucił mi się w oczy, bo to wyglądało jakby Cesaro z wyrzutni wyskoczył w Regala. Końcówka to już egzekucja i pewna wygrana Cesaro. Moim zdaniem to było bardzo dobre starcie i bez wątpienia jedna z niewielu walk technicznych, których oglądanie sprawiło mi dużą przyjemność.

 

Oby kolejny rok w NXT był jeszcze lepszy i oby Bo Dallas stracił jak najszybciej pas NXT i został zwolniony dla dobra mojego i ogółu widzów

[Arkao]

Miałem jednak rację, walka Regala z Cesaro dla mnie - Walka roku na NXT. Lepsza niż wiele tych walk Samiego (chociaż one też były świetne). Oby teraz Antonio w roku 2014 poszedł do góry, bo według mnie Main Event powinien zostać dla niego otwarty. BRAWO PANOWIE !!

[Edgar]

Jako, że karta na NXT wyraźnie mówi, że oprócz krótkiego podsumowania roku i walki Cesaro z Regalem powinniśmy dostać kilka innych pojedynków (Kingston vs Ruves czy Natalya vs Emma) zastanawiam się czy będzie możliwa do pobrania ta druga wersja.

Ogólnie rzecz biorąc było sporo chaosu. Pierwotnie tego dnia główną walką wieczoru miał być pojedynek Krugera z Zaynem natomiast odcinek z Regalem i Cesaro miał zostać wyemitowany dopiero 8 stycznia

 

Co zapamiętam z tego odcinka? Oprócz przypomnienia wydarzeń kończącego się roku warto zwrócić uwagę na postawę Williama Regala. Nie jest to może duże zaskoczenie bo to, że potencjał ma wiadomo od dawna ale przed walką dał bardzo fajne promo (wypadł na tym tle zdecydowanie lepiej od Cesaro) a następnie walczył z nim jak równy z równym. Sama walka była podobna do tej, którą stoczył kilka miesięcy z Ohno a więc całkowita dominacja w pojedynku (przynamniej w początkowej częsci) oraz techniczne zabawy + masa najróźniejszych kombinacji submissionów, przejść i kontr.

Feud był krótki ale przyjemny i po tej bezdyskusyjnej wygranej raczej zakończą program.

Świetnie wyglądała końcówka w której to Cesaro "litował" się nad Regalem by w końcu dopełnić dzieła zniszczenia. Fajna podbudowa jego heelowej natury.

[Jack Doomsday]

Jako że stałem na szczycie bandy która nie wierzyła w walkę Regala z Cesaro czas zabrać głos - nawet nie wiesz, arkao, jak się cieszę że się myliłem Walka roku? Ni ch*ja, ale to było wciąż bardzo interesujące starcie.

 

Natomiast jeśli na podstawie tej walki chcesz wywindowywać Szwajcara do ME to musze cię zmartwić - to nie ma prawa się udać - bez mic skilli, Cesaro może być conajwyżej mistrzem IC (choć teraz, po reformie, to byłoby osiągnięcie). Na samym wrestlingu nie można zwojować ME.

[Arkao]

  Jack Doomsday napisał(a):

Natomiast jeśli na podstawie tej walki chcesz wywindowywać Szwajcara do ME to musze cię zmartwić - to nie ma prawa się udać - bez mic skilli, Cesaro może być conajwyżej mistrzem IC (choć teraz, po reformie, to byłoby osiągnięcie). Na samym wrestlingu nie można zwojować ME.

 

Ale Antonio to nie jest mikrofonowa kaleka, pamiętam że kilka jego prom jak tyrał Amerykanów było całkiem, całkiem. A Cesaro popiera Cena, a jeśli kogoś w federacji popiera John to na 99 % dostanie on chociaż szansę (inną sprawą jest to czy tą szansę wykorzysta)

[Jack Doomsday]

"Całkiem, całkiem" to niestety za mało - w ME potrzeba błysku - Castagnoli go nie ma. Wierzę że zanotuje progres na tym polu, jest to możliwe ale zwykle czasochłonne - nie starałbym się za szybko do góry pchać - niektórym zawodnikom to pomogło, ale niektórym tylko zaszkodziło

[DashingNoMore]

Tak jak się spodziewałem i tak jak pisałem, walka Cesaro z Regalem w 100% oparta była na technicznych popisach i psychologii ringowej, to są płaszczyzny w których William sprawdza młode talenty a jako że za technicznym wrestlingiem tak bardzo nie przepadam, to nie jestem też jakoś bardzo rozmarzony po obejrzeniu tego pojedynku. Na pewno na plus końcówka, co jak co ale psychologia wyszła naprawdę dobrze i kurde, kto oglądając to nie pomyślał o Undertakerze z Shawnem Michaelsem na WM'ce 26? Jeszcze co do samego pojedynku, jako techniczny wrestling było lepiej niż dobrze ale "w mojej książce" sam techniczny wrestling nie tworzy genialnego pojedynku.

[Kcramsib]

Jako że byłem chyba inicjatorem bandy czekającej na strcie Cesaro vs Regal... cóż pozostaje mi rzec jedno: a nie mówiłem? Od jakiegoś czasu warto czekać te kilka miesięcy na kolejną walkę Regala, można mieć bowiem pewność, że facet wykręci świetne starcie z rywalem. Rywalem, którego sam sobie wybierze, nie oszukujmy się bowiem: Brytyjczyk ma w rozwojówce mocną pozycję i decydujące zdanie przy wyborze oponenta, z którym przyjdzie mu zawalczyć. A to, kogo wybiera (Moxley, Ohno, Cesaro) też wiele mówi...

 

P.S. Mój post numer 100, gratuluję sam sobie

[aRo]

Cesaro vs Regal - porządne techniczne starcie, dokładnie to, czego oczekiwałem. Dla mnie - walka roku na NXT. Szwajcar z Zaynem mieli dobre starcie, ale miało nudne momenty i spokojnie bym ich walkę skrócił, w przeciwieństwie do dzisiejszego ME.

[E_9]

Wypada tylko powiedzieć o pojedynku Cesaro vs Regal... majstersztyk, których w WWE co tydzień nie widujemy. Uwielbiam takie kompletne pojedynki, a do ideału brakowało mi tylko zdecydowanego przyśpieszenia (co normalne ze względu na wiek Anglika) w pewnym momencie i feudu, którego zwieńczeniem byłaby ta walka. Poza tym mieliśmy wszystko... techniczną poezję z obu stron, psychologię ringową na cholernie wysokim poziomie (Hero dostał podobną walkę z Regalem i widać jak dużo psychologii ringowej brakowało mu do poziomu kolegi z KoW i Ambrose'a- schematy walk tych trzech panów z Regalem opierały się na tym samym) i zakończenie, którego pokazało, że Cesaro pojawiając się kolejny raz na NXT może być już tym dobrym gościem, czekam niecierpliwie na takie rozwiązanie na jednej z głównej tygodniówek. Dwie walki Cesaro, dwie najlepszymi na NXT w tym roku, jak gościa nie lubić?!

[okolioza77]

  Jack Doomsday napisał(a):

Natomiast jeśli na podstawie tej walki chcesz wywindowywać Szwajcara do ME to musze cię zmartwić - to nie ma prawa się udać - bez mic skilli, Cesaro może być conajwyżej mistrzem IC (choć teraz, po reformie, to byłoby osiągnięcie). Na samym wrestlingu nie można zwojować ME.

Ja bym się tak nie zapędzał w ocenie, ale to nie jest prawda, że Main Eventer musi mieć koniecznie mic skill. Zwłaszcza w obecnym WWE. Przykłady Sheamusa, Daniela Bryana, Alberto del Rio, Brocka Lesnara i kilku innych. Wszystko zależy od CT i ich pomysłu na Cesaro. Mikrofon często zostaje olany przez oficjeli. Antonio jeśliby popracował nad majkiem to jest idealnym ME dla WWE. postura, dobry wrestling, siła. Jest co sprzedawać. A nie zapominajmy też że obecnie panuje trend "Roman przyszłoscią WWE". No a czy Reigns ma jakiś oszałamiający mic skill? No właśnie.

[Jack Doomsday]

okoliza, heelowy Sheamus nie miał mic skilla? Daniel Bryan nie ma mic skilla? Alberto za destiny nie miał mic skilla? Brock Lesnar już bez Heymana podczas feudu chociażby z Kurtem Angle nie miał mica? Śmiem wątpić. Jest jeszcze inna zmienna - 3 pierwsze wymienione przypadki były maks. upper-carderami - żaden z nich nie zamykał gali dopóki nie miał ze sobą kogoś bardziej wypromowanego, poza tym oni zwykle wtedy zdobywali pas WHC, czyli ten "na próbę" - teraz pas jest tylko jeden i Dabju nie może sobie pozwolić na niegotowego mistrza (śmiem wątpić czy Daniel Bryan odzyska pas - choć tego chcę).

 

Roman to inna historia - on jest prospekt w którym Dabju wiąże nadzieje - przestaną wierzyć w niego kiedy ich zawiedzie - narazie ... nie miał jak ich zawieść. Poza tym Reigns ma, a na pewno na początku NXT miał lepszy mic od Antonio (niewiele, bo niewiele ale jednak) - jeśli Samoańczyk sie "odnajdzie" to wtedy możemy zacząć sie bać

[okolioza77]

Jack Doomsday Właśnie o to chodzi, że oni mają mic skilla ale to jest solidny poziom. DB dopiero za czasów Hell No rozwinął się na micu. Sheamusa pamiętam tylko z tego, że gadał non stop o tym że jest "Dobly dobly yyy" championem, za to jako face stracił atuty, które sprawiały, ze dało się tego słuchać kiedy był heelem. No i Alberto del Rio- Dopóki miał gimmick milionera to owszem, był ciekawą postacią, z czasów Destiny to juz tak zachodizło powtarzalnością. A Cesaro całkiem dobrze naśmiewał sie z Amerykanów podczas US tilte reign'u, potem miał kilka prom solo, ale CT raz chcieli z niego zrobić komandosa, raz faceta w gaciach i to na pewno nie wpływało na jakość jego speechy. Dlatego twierdzę, że stwierdzenie, że AC nie ma mic skili to przesada.

[Jack Doomsday]

"I still love you Aiden" Jak tu nie uwielbiać Regala I jeszcze gada o Renee i collywobbles - jestem w niebie Niby Colin sobie fajnie pośpiewał, ale nie sądzę żeby można było nazwać to punktem zwrotnym jego kariery.

 

Breeze zmienił "hometown" na jakieś miejsce w Brazylii? I jeszcze rozjechał Masona Ryana? Jestem w niebie Byleby nie połączyli go Lefortem.

 

Sami Zayn używa Koji Clutch? Znowu w niebie 2:0 dla Zayna? Ojoj, Krugera nam zabili.

 

Szkoda że Natalya nie wygrała, ale wygrał za to Rusev z Kingstonem - jestem w niebie Myślę że Rusev zadebiutuje na RR - nie ma na co czekać.

 

BTW. Kofi ztapował po pierwszym Camel Clutchu, a Colin Cassady po dwóch - jest coś czego nie wiem?