Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Football Manager


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

jest taka do edycji 08 ... nie pamietam pod jakim linkiem ... ale powiem szczerze ze lepiej w tej edycji FMa sprawdzaja sie - w moim przekonaniu i doswiadczeniu - Diamenty.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-96705
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Odpowiedzi 565
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • chudinho94

    58

  • Ganzes

    35

  • rocket

    31

  • mistico

    30

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

Nie pamiętam jak jest z FM07, ale jeśli tak samo jak w 08 to aby mieć max gwiazdek przy treningu stałych fragmentów to atrybuty trenera muszą przedstawiać się następująco:

Technika =17 Mentalność+Ofensywa >=39

Technika =18 Mentalność+Ofensywa >=36

Technika =19 Mentalność+Ofensywa >=33

Technika =20 Mentalność+Ofensywa >=30

 

biorąc pod uwagę powyższy schemat- jakie umiejętności musi mieć trener, żeby miał 5 gwiazdek w strzałach oraz panowaniu nad piłką ?

 

[ Dodano: 2008-07-30, 13:51 ]

właśnie sprawdziłem że ten schemat działa też na strzały i panowanie nad piłką

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-102984
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Jest juz zapowiedz nowego FM'a zapowiada sie maly przelom w wygladzie meczu zobaczcie sami

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-106924
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2008
  • Status:  Offline

Dobra czas na odgrzebanie tematu!!!

 

Pewnie juz wiekszosc fanow FM gra w wersje 2009, wiec chcialem wam strescic moje wrazenia z gry w nowego managera od SI, oraz pokazac swoje osiagniecia z tej wersji :-)

Ja gram w FM 2009 na łatce 9.0.1, nie zainstalowalem jeszcze poprawki 9.0.2 poniewaz posiadam nielegalna wersje FM i dopoki nie ma dobrego cracka to chyba nie zagram i tu przy okazji tematu oryginalu gry mam prosbe do was jesli ktos by mogl pomoc i uzyczyc swojega keya do oryginalu bylbym bardzo wdzieczny :roll:

Nowe dzielo SI sciagnalem zaraz po premierze i do tej pory juz poznalem wiekszosc szczegolow owej gry. Wrazenia sa takie jak pewnie kazdego fana managerow, ta gra to poprostu masa bugow!!!Ale jak sie nie ma co sie lubi to sie gra w zbugowanego fm'a :twisted:

Pierwsza kariere w nowego FM'a zaczalem Manchesterem United lecz zagralem tylko 3 sezony poniewaz totalnie nie szlo mi w lidze i przez 3 sezony 3x2 miejsce i za kazdym razem Arsenal zdobywal tytul,wygralem 2 razy lige mistrzow i chyba 2 puchary anglii plus mniej znaczace puchary.Nie posiadam zadnych screenow z tej kariery poniewaz usunalem save :???:

 

Druga kariere postanowilem rozpoczac w znanej z najglupszego bugu: lidze polskiej, zaczalem oczywiscie Legia Warszawa (L).

Po pierwszych wrazeniach z kariery manu, ktore nie byly pozytywne myslalem, ze ta gra to kicz jakiego jeszcze nie bylo w owej serii, ale po kilku meczach w lidze polskiej zmienilem zdanie, gra stala sie fascynujaca, wciagnela mnie jak kazda poprzednia wersja.

Pierwszy sezon byl wyzwaniem poniewaz Lech,Wisla oraz Polonia byly bardzo silnymi druzynami i to z nimi miala sie roztrzygac walka o najwyzsze cele w lidze.

Legia na start grala w pucharze UEFA, o ile pamiec mnie nie myli odpadlem wczesnie z Olimpiakosem Pireus w 1 rundzie PUEFA i to OP zagral w fazie grupowej :(

Pozniej udalo mi sie sciagnac jak i sprzedac kilku grajkow

http://images39.fotosik.pl/44/adf9d033960e2684m.jpg

W tym sezonie zdobylem wszystkie mozliwe puchary oprocz wczesniej wspomnianego puefa.

Kolejny sezon i kolejne wzmocnienia, tym razem zmiana podejscia:sprzedac drogo kupic taniej rownie dobrych mlodszych, efekty:

http://images31.fotosik.pl/428/d6e7f32f701358cam.jpg

W tym sezonie udalo mi sie dojsc do 1/8 PUEFA, poniewaz przez cholerny bug musialem w tym pucharze grac a nie jak prawdziwy mistrz w LM, zsotalem wyeliminowany dopiero przez Feyenoord (troche wstyd bo w rzeczywistosci Lech ich pokonal a ja w fm'ie przegralem).Zdobylem mistrzostwo+puchar polski+superpuchar.

Kolejny sezon taktyka na transfery podobna z tym, ze wiekszosc nowych graczy byla starsza poniewaz tacy byli dostepni z wolnego transferu.

W tym sezonie zabrnalem az do 1/8 finału LM w ktorej nareszcie zagralem, w 1/8 przegralem w dwumeczu bodajze z Manchesterem United.Moja radosc siegala zenitu, co to byla za euforia dotarcie do 1/8 kojarzylo mi sie tylko ze slowem cud!!!Po raz kolejny totalna dominacja na krajowych boiskach.

W kolejnym sezonie rowniez 1/8 odpadlem z Barca.Juz po glowie krazy mysl, ze zespol staje sie klasa sama w sobie pilkarze chca odejsc itp. Do klubu za wiekszosc klubowej kasy przychodzi wystawiony na liste transferowa Armand Traore wart 8 mln euro kupiony za 6.

Klub staje sie potega w polsce.Kolejny sezon i mega wzmocnienia z wolnych transferow ale rowniez dosc odczuwalne straty

http://images42.fotosik.pl/44/c174f4c2a59cb958m.jpg

I w tym sezonie zdazyl sie cud nad wisla!!!Awansowalem do 1/8 LM i nie wypadlem na nikogo z czolowki swiatowego futbolu, a w grupie pokonalem nawet raz AC Milan 2:1 ktory nie awansowal dalej i nastepnie jeszcze odpadl z puefa z dynamo kijow.Nie pamietam na kogo trafilem w 1/8 ale awansowalem i w 1/4 czekalo na mnie ogromnie wielkie wyzwanie jakim bylo pokonanie Olimpique Marsylia.Ten dwumecz powinien przejsc do ksiegi rekordow ginesa jako najbardziej zaciete starcie polskiej druzyny z swiatowym gigantem(swego czasu).W dwumeczu padl wynik chyba 8:7 dla mnie, podczas pierwszego meczu we francji do przerwy przegrywalem juz 4:0 i jedyne co krazylo mi w glowie to load, ale w drugiej polowie moi zawodnicy pokazali ze sa pilkarzami klasy swiatowej zdolali wkoncu doprowadzic do remisu 4:4, lecz w koncowce o losach tego spotkania przesadzil gol D.Cisse i OM wygral 5:4, w rewanzu wygralem 4:2 i awansowalem do polfinalu, tam napotkalem na manchester united ktory byl jedyna potega w polfinale i oczywiscie odpadlem.Ale emocje jakie przezylem zwiazane z tym sezonem nie moga sie rownac zadnej innej karierze, to bylo cos nie do pomyslenia 1/2 dla polskiej druzyny???!!!Szok!!!

Znow zdominowalem polskie boiska i to jak do tej pory byl moj ostatni sezon, teraz zaczalem nowy, przyznam ze juz troche sie nudzilem w legii ale niestety nie mam innej ligi grywalnej oprocz polskiej, lecz teraz sa nowe nadzieje wzwiazane z legia :wink:

 

To moj obecny sklad

http://images39.fotosik.pl/44/da717c183c9751ddm.jpg

Najwieksze gwiazdy jakie wychowalem "Od zera do milionera"

http://images34.fotosik.pl/428/1edb32781da59399m.jpg http://images47.fotosik.pl/44/59a252e096538e9cm.jpg http://images32.fotosik.pl/427/b92f23b5dc760200m.jpg http://images47.fotosik.pl/44/2c84343a6128d7e4m.jpg http://images41.fotosik.pl/44/5e1fa081db6a5e88m.jpg

I najlepszy z najlepszych, bezkonkurencyjny, chca go najlepsze kluby globu

http://images33.fotosik.pl/433/56c5953f98031b41m.jpg

I tutaj jeszcze ciekawostka

http://images33.fotosik.pl/433/c814290a9e8b4909m.jpg

Lewandowski to jeden z najlepszych pilkarzy w europie w fm'ie, ja go nie kupilem bo bylo mi szkoda 1,5 mln odrazu na poczatku kariery dac za zawodnika wartego kolo 500 tysiecy, to najglubszy blad w calej karierze jaki zrobilem, lewy zgarnal juz nagrode dla najlepszego pilkarza europy w sezonie 2011/12 zloty but 2012/13 i wiele innych nagrod.

 

Najwieksze osiagniecia:

5xmistrzostwo,5xpuchar kraju, 1/8 puefa,2x1/8 LM oraz the best 1/2 LM

 

Podsumowujac:

Jesli gracie polskim klubem, inwestujcie bez wachania w Borysiuka,Rybusa,Majewskiego i oczywsicie Lewandowskiego oraz Kalinica.Caly czas puszczajcie scoutow do francji i hiszpanii poniewaz mozna z tam tanio kupic mlode talenty i na poczatku starajcie sie pozyskiwac grajkow na zasadzie wolnych transferow i pamietajcie "przekrecajac bielizne na druga strone zaoszczedzicie czas na pranie"

 

Sorry ze tyle smutow nawalilem ale mialem wene, teraz czekam jak temat ponownie ruszy i wy sie pochwalicie swoimi osiagami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-116806
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Mam dziwny problem. Mam zainstalowanego patch 9.2.0 i jeszcze dwa dodatki. Kiedy rozpoczynam grę bez względu w jakim klubie i jakiej lidze nie mogę zatwierdzić oczekiwań na sezon jaki przychodzą w wiadomościach do managera, a co za tym idzie nie mogę kontynuować gry. Ktoś może się z tym spotkał?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121325
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2008
  • Status:  Offline

Musisz poczekac na crack na ten problem, bez nowego cracka nie pograsz na tym uaktualnieniu:( Ja dzisiaj chcialem wlaczyc fm, ale cos ostatnio musialem zainstalowac zjebanego bo mam taki problem ze jak chce wlaczyc fm to sie komp zawiesza :x Ostatnio instalowalem net frameworka i nie uruchomilem ponownie kompa i nie wiem czy nie od tego :(
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121328
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Ostatnio instalowalem net frameworka i nie uruchomilem ponownie kompa i nie wiem czy nie od tego :(

Napewno nie od tego ;) . FM 2009 ogólnie jakoś zmula kompa, ale to tylko szczegół.

 

Ganzes może spróbuj jeszcze raz zainstalować FM-a, może to pomoże. Ja na patchu 9.2.0 normalnie grałem i nie miałem z tym problemu. Chyba, że to może wina dodatków ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121330
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Ganzes może spróbuj jeszcze raz zainstalować FM-a, może to pomoże. Ja na patchu 9.2.0 normalnie grałem i nie miałem z tym problemu. Chyba, że to może wina dodatków ?

 

Ponowna instalacja nie pomogla :( To jest pododno wina cracka tak wlasnie przeczytalem na jakims forum

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121332
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Tak teraz spojrzałem i się okazało, że gram na patchu 9.1.0 ;/ (właściwie to aktualnie nie gram). Coś mi się musiało pomylić...

 

Z tego co czytałem, to na razie nie ma działającego cracka do tego patcha :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121334
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2008
  • Status:  Offline

Cracka nie ma do patcha 9.2.0, niedlugo powinien byc. Ogolnie to u mnie cos sie zjebalo w systemie, bo sa takie male przycinki, cos skopalem i nie pogram sobie chyba narazie w fm bo nie chce mi sie instalowac wina od nowa, a wyczyszczenie rejestru nie pomogla niestety, a gralem taka spoko kariere Olimpique Marsylia :cry:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121337
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

A najlepszym na to sposobem jest zlozyc sie w 5 osob na oryginalna gre. Wychodzi po 15-18zł. i mozna sie cieszyc gra na patchu 9.2.0. :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121346
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Luk po co wydawc jak juz obczailem :D Sciagamy tego cracka: FM2009 9-2-0 Patch and Crack Permaximum.Robimy wszystko zgodnie z instrukcja w nim zawarta i cieszymy sie gra :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121355
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Robimy wszystko zgodnie z instrukcja w nim zawarta i cieszymy sie gra

 

Do czasu wypuszczenia kolejnego patcha :P Przyznam, że odkąd pojawił się 9.0.2 to przestałen grać w FM'a bo jakoś nie chce się bawić z dziwnymi crackami i instrukcją w 10-iu krokach :P coraz bardziej za to zastanawiam się nad kupnem orginała, szczególnie, że ostatnio potaniał troszkę :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121386
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

nie wiem czy mi sie przejadl fm czy o co chodzi ale ten 2009 jakos mi nie podchodzi

pogram 3 dni i mi sie odechciewa kolejny raz;/

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-121910
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  119
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.01.2008
  • Status:  Offline

jak wyszedł FM2009 napaliłem się i od razu kupiłem oryginał i do dziś żałuję że się nie zastanowiłem nad fifą managerem 09 jak odpaliłem FM2009 i rozegrałem jeden sezon to go odinstalowałem i do dnia dzisiejszego leży na półce i się kurzy a jak słyszę o nowym patch to odechciewa mi się czytać co nowego w patchu bo czym nowszy patch tym więcej bugów łata a to i tak okaże się igłą w stoku siana a przez cały rok dudnili jaki to ten FM2009 nie będzie super pewnie wyjdzie FM2010 a FM2009 nadal będzie mieć masę dziur na dzień dzisiejszy gram w FM2008 ze wszystkimi patchami i update lig europejskich na wrzesień 2008

i jestem zadowolony chociaż 2008 też był marny w porównaniu z 2007

 

og1719 - odkąd pamiętam Borysiuka w FM'ie zawsze był świetnym grajkiem jak już trochę się postarzał to mógł ze spokojem grać we wszystkich mocnych ligach europejskich

ogólnie grając w FM'a 2008 mam o wiele łatwiej bo gram niego już bardzo długo i talenty znam na pamięć i tymi talentami potrafię zdobyć Europe wciągu dwóch sezonów ale przez przypadek prowadząc reprezentacje odkryłem młodziutkiego Polaka nazywa się Danijel Aleksic urodzony w Serbi i grający na pozycji napastnika w klubie Vojovodina urodzony w 1991 roku u mnie gra teraz w Valencii i uczy się od Van Persiego jego osiągnięcia są świetne 24 mecze w dorosłej reprezentacji i 38 bramek biją się o niego największe kluby na dzień dzisiejszy w mojej Valencii jest wart 50 mln zł chłopak potrafi wejść z ławki i przesądzić o losach meczu jako że talenty przechodzą z jednego FM'a do następnego to sądzę w 2009 będzie równie dobry a takich talentów jest mnóstwo Tim Krul - świetny bramkarz z obrony był Dor Malul jakiś Irlandczyk Wawrzyniak też jest dobry Rzeźniczak w pomocy to wiadomo Borysiuk włoch też Tomasso Vailatti czy jakoś tak Iriome a w ataku to już można mnożyć talenty Keene, Landin, Guzman, Schwartz, Nazarith, Soro, Kose, Sercan

 

moje ostatnie osiągnięcia: 2x Mistrzostwo Polski, Puchar Polski, Super Puchar Polski i Puchar Ligi i po jednym razie Puchar Uefa, Liga Mistrzów, Mistrzostwo Europy i Puchar Konfederacji z Reprezentacją Polski teraz z Valencią walczę o mistrzostwo Hiszpanii i puchar uefa :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/9/#findComment-122108
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...