Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Football Manager


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Ganzes to możesz wypróbować Barnette (chyba blizej tego skrzydlowego przedstawiac nie musze). U mnie w OM wystawiałem go najczesciej na prawej stronie i grał zaje*** już od pierwszego sezonu ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-94943
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 565
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • chudinho94

    58

  • Ganzes

    35

  • rocket

    31

  • mistico

    30

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

ganzes o którego FMa Ci chodzi ?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-94946
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Ganzes to możesz wypróbować Barnette

 

Wlasnie nad nim mysle

 

ganzes o którego FMa Ci chodzi ?

 

2008 patch 8.02

 

Robbie Keane z Tottenhamu i Aaron Lennon

 

ich tez sprawdzalem i rewelacji nie bylo a Modric to na AMC najlepiej gra

 

Myslalem tez na Gyan'em z ghany mial go ktos z was?

 

[ Dodano: 2008-05-20, 21:27 ]

Mysle ze jesli ustawisz Robinho na wlasciwy trenig z repertuaru Takeshiego uda mu sie zdobyc nowe umiejetnosci. Uwaga: Czesto pilkarze przezuceni do ciezszego treningu przez pierwze miesiace (2-3) bywa , ze traca atrybuty ale potem odrabaiaja to z nawiazka:)

 

mozesz powiedziec cos wiecej o tym treningu i podac linka?

 

[ Dodano: 2008-05-21, 06:57 ]

Wpadl mi jeszcze w oko taki pomocnik jak Marvin Angulo jesli ktos go mial to prosilbym o kilka slow o nim :)

 

A oto mlodzi jakich zawsze kupuje nawet jesli nie przebija sie do pierwszego skladu to mozna na nich dobrze zarobic:

 

Mamadou Sakho

Alessandro Tuia

Omar Benzerga

Adrien

Thiago

Georginio Wijnaldum

Henri Saivet

Pablo Piatti

Lucas Trecarichi

John Fleck

Aquino

DiegoBuonanotte

Douglas

Fernando Forestieri

Yoel Goldstein

Damien Le Tallec

Anton Sosnin

Alejandro Gomez

Nikolas Millan

Niklas Barkroth

Martin Galvan

Miranda

 

moga gdzies byc bledy bo wymieniam ich z glowy :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95016
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

wkleje dwa linki ktore pomagaja mi brnac przez gre:

http://www.cmrev.com/

 

http://forumcm.net/ - no szczegolnie to forum mi sie spodobalo :)

 

z jednej jak i z drugiej lokacji jest do znalezienia i pobrania Trening Takeshiego, Wspominam o nim bo mozna go odpalic i pozwolic mu dzialac ewentualnie wykorzystac jako inspiracje do wlasnych ustawien ...

 

no u mnie trójka Modric, Keane i Lennon graja morderczo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95045
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Wpadl mi jeszcze w oko taki pomocnik jak Marvin Angulo jesli ktos go mial to prosilbym o kilka slow o nim :)

 

U mnie gra raczej jako prawy obronca, ale na pomocy tez sprawdzilby sie, bo ma chyba 19 (sic!) dosrodkowania i duza szybkosc. Szybko wygryzl ze skladu Baszczynskiego i w tej chwili radzi sobie bardzo dobrze, choc gra dopiero drugi sezon, o ile sie nie myle. Brac do takich klubow, jak Wisla, Legia, Lech itp.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95067
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2006
  • Status:  Offline

Ja wziołem się za grę Lechem Poznań i uważam,że całkiem nieźle mi idzie oto moje wyniki:

Sezon 2007/2008 wicemistrzostwo w lidze, wicemistrzostwo w pucharze Polski, ćwierćfinał pucharu ligi

Sezon 2008/2009 wicemistrzostowo w lidze, 2 runda kwalifikacji pucharu uefa, 3 runda pucharu Polski, ćwierćfinał pucharu ligi

Sezon 2009/2010 mistrzostwo w lidze, 1 runda pucharu uefa, 2 runda pucharu Polski ,zwycięstwo w pucharze ligi

Sezon 2010/2011 mistrzostwo w lidze, 3 runda kwalifikacji ligi mistrzow, faza grupowa pucharu uefa, 2 runda pucharu Polski, półfinał pucharu ligi

2011/2012 Sezon trwa pukic co udało mi się weliminować w 3 fazie kwalifikacji do ligi mistrzów Benfice Lisbone i jestem w fazie grupowej.

 

Taktyka: 4-1-2-1-2 Boczni pomocnicy strzałki na maxa do przodu

 

Transfery:

 

Sezon 2007/2008:

Przybyli:

Nawotczyński Łukasz 300 tyś euro z Jagieloni

Pance Kumbev 200 tyś euro z Groclinu

Zieńczuk Marek 250 tyś euro z Wisły Kraków

Michał Stasiak 120 tyś euro z Zagłębia Lubin

Bojarki Marcin 100 tyś euro z Cracovi

Stijakovic Nikola 50 tyś euro z Obilić

Tomic Bogdan 100 tyś euro z Srem

Odeszli:

Kikut Marcin 350 tyś euro do Macabi Tel-Aviw

Wojtkowiak Grzegorz 30 tyś euro do Cracovi

 

Sezon 2008/2009

Przybyli:

Chmiest Marcin 450 tyś euro z Arki Gdynia

Goliński Michał 500 tyś euro z Zagłębia Lubin

Kolendowicz Robert 500 tyś euro z Zagłębia Lubin

Bonk Grzegorz 95 tyś euro z Cracovi

Fonfara Grzegorz 400 tyś euro z Bełchatowia

Pavlik Petr 300 tyś euro z Baniku Ostrawa

Filipovic Borivoje 140 tyś euro z Nowego Sadu

Boskovic Ivan 180 tyś euro z Boran

Odeszli:

Mirosłoaw Goliński na wolny transfer

Henriquez Luiz na wolny transfer

 

Sezon 2009/2010

Przybylo:

Vaclavik Michał 100 tyś euro z Zagłebia Lubin

Plizga Dawid 550 tyś euro z Zagłebia Lubin

Batata 200 tyś euro z Bełchatowa

Giza Piotr 400 tyś euro z Bełchatowa

Djokic Nikola 20 tyś euro z Dinamo (V)

Matyazh Ivan 10 tyś euro z Szachtar-3

Deordytsya Andiry 10 tyś euro z Szachtar-3

Makic Radovan 16 tyś euro z Dinamo(V)

Mendy Vincent 250 tyś euro z Most

Nikolic Zvezdan 150 tyś euro z Crvena Zvezda

Savic Luka 300 tyś euro z Crvena Zvezda

Miok Marin 200 tyś euro z Banat

Ljajic Adem 400 tyś euro Partizan Belgrad

Odeszli:

Cueto Anderson 600 tyś euro do Aek Ateny

Przybyliski Paweł wolny do Pelkianu

Linka Paweł 10 tyś euro do Wisły Kraków

Pitry Przemysław 28 tyś euro do M.Netania

Kolendowicz Robert 350 tyś euro do Hapoelu Telaviv

Renfingo Hernan 900 tyś euro do Austri Wiedeń

Quinteros Henry wolny do Auxerre

Dolha Emilian wolny do AA Gent

Florian Dawid wolny transfer

Bosacki Bartosz wolny transfer

 

Sezon 2010/2011

Przybyli:

Jovanovic Marko z wolnego transferu

Gajtkowski Krzysztof z wolnego transferu

Kascelan Mladen 500 euro tyś z ŁKS Łódź

Panka Mindaugas 140 euro tyś z Widzewa Łódź

Odeszli:

Marcinak Arutur wolny Korona Kielce

Stijakovic Nikola wolny do Crvena Zvezda

Sedziak Damian wolny do Widzewa

Kuźniak Grzegorz wolny do Odry Włodzisław

Krolak Przemysław do Tura Turek

Pruchnik Radosław wolny transfer

Goliński Michał 400 tyś euro do Rosnborga

Tomic Bogdan wolny transfer

Hidalgo Guillermo 900 tyś euro do Brondby Kopehanga

Burkhard Filip wolny transfer

 

Sezon 2011/2012

Przybyli:

Boric Radomir wolny z Dinamo (V)

Madej łukasz 100 tyś euro z ŁKS Łódź

Kaźmierowski Szymon 525 tyś euro z Grocklinu

Jarzębowski Tomasz 300 tyś euro z Wisły Kraków

Kwiek Aleksander 525 tyś euro z Korony Kielce

Racek Zdenek 130 tyś euro z Mlady Boleslav

Moravec Karel 250 tyś euro z Mlady Boleslav

Odeszli:

Łyżniak Bartosz wolny do Znicza Pruszków

Giza Bartosy wolny do Chamois Niortais

Zieńczuk Marek wolny do Bełchatowa

Murawski Rafał wolny do Zagłębia Sosnowiec

Pance Kumbev wolny transfer

Sarna Artur wolny do Arki Gdynia

Djurdjevic Ivan wolny transfer

Stasiak Michał 250 tyś euro do Austri Wiedeń

 

Aktualny Skład(główni zawodnicy wszystkich mam ponad 40 więc nie będę pisał):

Bramkarze:

Krzysztof Kotorowski - ławka

Jacek Kalkestein - Trzeci

Michał Vaclavik - główny

Obrońcy:

Zlatko Tanevski - obrońca śerodkowy

Andriy Deordystya - obrońca prawy

Łukasz Nawotczyński - poza ławką

Jakub Szelak - lewy Obrońca

Petr Pavlik - obrońca śerodkowy

Grzegorz Fonfara - ławka

Pomocnicy:

Batata - ławka

Mladen Kascelan - defensywny pomocnik

Ivan Matyazh - poza ławką

Aleksander Kwiek - ławka

Zvezdan Nikolic - ławka

Adem Ljajic - lewy pomocnik

Marcin Bojarski - prawy pomocnik

Marcin Zając - poza ławką

Jakub Wilk - poza ławką

Marko Jovanovic - poza ławką

Dawid Plizga - ofensywny pomocnik

Napastnicy:

Krzysztof Gajtkowski - napastnik

Ivan Boskovic - napstnik

Marcin Chmiest - poza ławką

Szymon Kaźmierowski - ławka

Borivoje Filipovic- ławka

Nikola Djokic - poza ławką

 

Sztab Szkoleniowy:

Asystent Piotr Reiss

Trener Leszek Partyński

Trener Włodzimierz Małowiejki

Trener Jacek Krzynówek

Trener Bramkarzy Andrzej Woźniak

Trener Siłowy Dariusz Jurczak

Fizjoterpeuta Tomasz Piontek

Fizjoterpeuta Maciej Łopatka

Scout Tomasz Rząsa

Scout Marek Zaręmba

Scout Marian Oślizło

Scout Marcin Górecki

 

 

 

Ogólnie poza postawą w pucharze Polski nie mam co narzekać klub się rozwija mam szeroką ławke rezerwoych i zarząd który się zgadza na moje rządania.Mam nadzieje,że będzie coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95215
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

mam problem z FM 2007. Wiecie może dlaczego zapisują mi się jakieś dziwne rzeczy w historii moich byłych zawodników ?? np. takie Piotr Giza, którego kupiłem z Cracovii, a potem sprzedałem do Charltonu ma taką historię : Cracovia -> Aldosivi (argentyński 2go ligowiec, który nie ma Gizy w transferach do/z klubu) -> Charlton ...

 

sprawdziłem właśnie innych zawodników, których sprzedałem i dzielą się oni na dwie grupy - albo pisze, że w sezonie 06-07 nie grali nigdzie (a byli wtedy u mnie), albo sezon 06-07 spędzili w ... Aldosivi :D wiem że to taki kosmetyczny problem, ale fajnie by było zobaczyć w historii takiego piłkarza Wisełkę ...

 

oo, kolejna ciekawa rzecz - z moich obecnych piłkarzy żaden nie ma gry w Wiśle w sezonie 06-07. Albo grał w Wiśle w latach 05-06, 07-08, albo przyszedł do mnie z (uwaga) ... Aldosivi :D Chyba zaczne grać tym klubem, może to jakiś znak :P

 

jeśli to ma jakieś znaczenie, to gram na średniej bazie danych, wersja gry 7.0.2

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95332
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Mistico ja miałem taki sam problem jak miałem 2014 rok ;) tylko, że u mnie od roku 1 do 1999 była nazwa Afganistan (u każdego piłkarza!). To po prostu chyba jakiś błąd w grze ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95335
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

mam pytanie - jakie umiejętności musi mieć trener, aby w treningu po przydzieleniu go do stałych fragmentów gry było 5 gwiazdek ? chodzi mi o FM07, ale myśle że to bez różnicy. Mam dwóch trenerów którzy mają Technike 20 i są tylko 4 gwiazdki przy tym ...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95729
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

zobacz ile maja "obciazenia" trenerskiego, tzn ile innych specjalizacji uczą. Ewentualnie moze masz ustawionych do tego treningu rowniez innych trenerów co tez moze miec znaczenie. Ewentualnie masz za slaba baze treningową i nawet jak wrzucisz najlepszego na boisko "WKS Klepisko City" to nie bedzie mial gdzie uczyc swego fachu. pozdr
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95806
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.02.2005
  • Status:  Offline

Nie pamiętam jak jest z FM07, ale jeśli tak samo jak w 08 to aby mieć max gwiazdek przy treningu stałych fragmentów to atrybuty trenera muszą przedstawiać się następująco:

Technika =17 Mentalność+Ofensywa >=39

Technika =18 Mentalność+Ofensywa >=36

Technika =19 Mentalność+Ofensywa >=33

Technika =20 Mentalność+Ofensywa >=30

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95813
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

zobacz ile maja "obciazenia" trenerskiego, tzn ile innych specjalizacji uczą. Ewentualnie moze masz ustawionych do tego treningu rowniez innych trenerów co tez moze miec znaczenie.

 

mam po 1 trenerze do każdej specjalizacji, czyli mam 9 trenerów i każdy uczy jednej, najlepszej rzeczy + 2 trenerów, którzy są przydzieleni wszędzie aby zmniejszyć obciążenie

 

a co do bazy treningowej, to poprosze zarząd o rozbudowe i zobaczymy jakie efekty :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95848
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  91
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.12.2007
  • Status:  Offline

A ja jestem zadowolony z prowadzenia mojej Wisełki K. (pierwsze miejsce narazie) , i tym samym managerem również Polski . Co do tej drugiej , załamała mnie moja grupa na Mś. , gdzie trafiłem z Anglią,Portugalią i Francją :]

 

[ Dodano: 2008-05-31, 16:33 ]

Wygrałem Polską Mistrzostwa Europy (bez powtarzania) ! :D Niemożliwe :D

P.S : Do jakiś problemów polecam gościa o nicku Johnny :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-95861
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  516
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.04.2007
  • Status:  Offline

zawsze jak gram w FMa, to robię dwóch managerów - jeden od razu w jakiejś drużynie, a drugi bezrobotny. Po półrocznym życiu na zasiłku dostałem ofertę pracy w klubie Włoskiej Serie C2/C - Savoia. Gdy obejmowałem zespół, był na 13 miejscu w tabeli. Dotychczas rozegrałem 11 spotkań - 8 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka. Obecnie jestem na 1 miejscu z 1pkt przewagi nad drugim zespołem. Niestety nie gram swoją taktyką, tylko ściągniętą z neta.

http://www.fmsite.pl/readarticle.php?article_id=45

Efekty są zadziwijące, bo zespół miał bronić się przed spadkiem. Oczywiście wzmocniłem zespół kilkoma zawodnikami, ale są to zawodnicy, którzy u mnie w Wiśle nie byli by w meczowej 8nastce. Polecam tą taxe każdemu, komu nie chce się bawić w taktyka :)

 

[ Dodano: 2008-06-04, 18:27 ]

cały czas mówię tutaj o FM07

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-96665
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 692
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  13.04.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ta taktyka jest świetna. Gdy grałem w FM07 jako manager PSG szło mi fatalnie... do momentu zarzucenia tej taksy. Ligi francuskiej nie udało się już wygrać w tym sezonie (za duża strata z początku sezonu) ale Puchar UEFA zdobyłem bez kłopotu.

 

Przydałaby się takowa do edycji 08:]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/7590-football-manager/page/8/#findComment-96689
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...