Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

WWE WrestleMania XL

Dyskusje, spekulacje, spoilery

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  394
  • Reputacja:   472
  • Dołączył:  21.06.2018
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

18 minut temu, Grins napisał(a):

nie spodziewałem się akurat że to Undertaker wykurzy The Rocka z ringu, co on tam robił?

Jeden z fanów na grupce napisał ciekawą teorię i bardzo logiczną, bo te powroty i jednorazowe występy nie musiały mieć nic wspólnego z historią Rhodesa, to mogło się przeplatać, ale chodziło tam też o to, żeby pokazać trochę z historii 40 lat WM i całego WWE jak Cena vs Rock czy powrót do zdradzenia Shield, a pojawienie się na koniec Takera miało pokazać że WM to zawsze było jego podwórko i Rock nie będzie się zabawiał w Boga, ja kupuję takie tłumaczenie i mi ono jak najbardziej odpowiada.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624433
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  840
  • Reputacja:   291
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

2 godziny temu, Kaczy316 napisał(a):

Jeden z fanów na grupce napisał ciekawą teorię i bardzo logiczną, bo te powroty i jednorazowe występy nie musiały mieć nic wspólnego z historią Rhodesa, to mogło się przeplatać, ale chodziło tam też o to, żeby pokazać trochę z historii 40 lat WM i całego WWE jak Cena vs Rock czy powrót do zdradzenia Shield, a pojawienie się na koniec Takera miało pokazać że WM to zawsze było jego podwórko i Rock nie będzie się zabawiał w Boga, ja kupuję takie tłumaczenie i mi ono jak najbardziej odpowiada.

No w sumie by się zgadzało jeśli tak to fajny pomysł pierwszy dzień kompletnie mi nie siadał ale dzień 2 na prawdę się postarali będę Dobrze to wspominał, w sumie dziś sobie przypomniałem jak fani w 2011 roku i 2012 roku się domagali aby Cody wygrał pas WHC no i stało się to po 12 latach zdobył główny pas :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624436
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 816
  • Reputacja:   621
  • Dołączył:  28.01.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wrestlemania XL.
ALL RISE FOR THE JUDGMENT DAY! ⚖️.
No to teraz pozostało, żeby Dom, czy Finn ugrali pasek IC i będzie zajebiście.

Seth vs Drew:

Seth z dosyć interesującym wyjściem. Dobry opener. Zabawa w finisherki z odpowiednim zwycięzcą. Wiadomo było, że nie pójdziemy w grube minuty, bo Seth sporo oberwał dzień wcześniej. Seth, to jest kozak zawodnik i mocno go lubię, ale liczyłem, że Drew dostanie swój moment za to jak w drodze na Wrestlemanię się pokazywał.
Wygrał i dostał swoją chwilkę. Później dużą rolę odegrał niejaki CM Punk, a później to już absolutne szczęście, bo Damian, tak jak zapowiadałem został nowym mistrzem. Wyczekali z tym momentem, ale ostatecznie bardzo dobrze zrobili. Jestem zajebiście zadowolony, chociaż zdaję sobie sprawę, że jest bardzo duża szansa, że u siebie Drew ten pas odzyska.
No ale liczy się tu i teraz, a teraz The Judgment Day z dwoma pasami. Prześliczne.

10/10 Ocena zawyżona, bo Damian zdobył pas.

The Pride vs The Final Testament:

Czyli walka, której jak dla mnie równie dobrze mogłoby nie być, ale jest, więc się popatrzyło. Snoop jako komentator i spoko. Ten pas, który ma jest zajebisty.
Coś o samej walce? No była poprawna. Dostaliśmy specjalnego sędziego, więc pewnie część oglądających była zadowolona. Bobik i jego ekipa z wygraną. Kross do NXT, czy tam gdzie.

4/10

LA Knight vs AJ Styles:

AJ dostał nową muzykę. Nie jest tak zła jak się spodziewałem, ale poprzednia była lepsza. Idzie się przyzwyczaić. Mimo że AJ Styles w walce to trochę się obawiałem o jej poziom. Okazało się, że obawy były przesadzone, bo dostaliśmy naprawdę solidne starcie.
Lubię fenomenalnego, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. LA Knight na swojej pierwszej Wrestlemanii zgarnia pierwszą wygraną. No to teraz trzeba iść chyba na ten pas US.

6,5/10

Logan vs Randy vs Kevin:

O kurczę, jak pokazali Samiego, to trochę zabiło serducho mocniej, że przewaliło się punkty w typerku. A tak całkiem serio to nic wielkiego by się nie stało, bo oglądanie Owensa jako mistrza pewnie sprawiłoby sporo frajdy.
Bardzo, bardzo dobra walka. Trochę nie wierzę, że to napiszę, ale cieszę się, że Logan to wygrał. Co dalej? Zobaczymy. Jeżeli Logan będzie się pojawiał mniej więcej tak jak podczas Road To Wrestelamania to pas zdecydowanie jest w dobrych rękach i nie ma co się jakoś przesadnie spieszyć z oddaniem go komuś innemu. Tak czy inaczej, kiedyś tam LA Knight powinien ugrać ten pas dla siebie.

8/10

Iyo vs Bayley:

Kleopatra piękna. Theme też mi przypasował. No emocje u mnie podczas wyjściówek były jednak sporawe, ale wierzyłem, że wszystko się skończy dobrze.
Kapitalna walka. Absolutnie kapitalna. Poziomowo lepiej niż walka o pas kobiet pierwszego dnia. Dostałem wszystko, czego oczekiwałem. Walkę na super poziomie plus przecudowne zakończenie.
BayleyMania. Udało się. Bayley po wygraniu Royal Rumble wygrała pas dla siebie. Najpierw Damian zdobywa pas i widzę radość The Judgment Day teraz moja ulubiona obok Becky zawodniczka zgarnia pas po zajebistej walce.
Po prostu szczęśliwy. Bardzo.

10/10

Main Event. Cody vs Roman.

Emocjonalnie tutaj przepraszam, ale muszę to napisać dojebana walka, że hej.
Miły smaczek, że Brandi się pojawiła na starcie. Muzyczka Romana bardzo fajnie zagrana. Świetna walka. Jey i Jimmy odjechali fajną akcję troszeczkę rekompensując swoją słabiutką walkę. Był John Cena, który pogonił Solo. Nawet pojawił się Taker. Co ciekawe, był też Seth, który wylazł do muzyki The Shield i nawet tak był ubrany. Nic tylko chwalić.
Cody dokończył historię. I chociaż Blondas nie będzie pewnie nigdy na liście tych, których uwielbiam najbardziej to muszę napisać, że polubiłem jego postać i cieszę się, że wygrał. Dobrze się stało. Blondas będzie dobrym mistrzem. Mistrzem, który będzie zawsze. Twarz WWE po prostu. Najlepszy babyface w tej branży.
Zajebisty moment na koniec, gdy zebrało się trochę osób w ringu. Te wszystkie podziękowania. Nawet Samantha mocno emocjonalnie do wygranej Kodeusza podeszła(Ogłoszenie wyniku). Kurde, weź tutaj się nie ciesz.
Dzięki Ci WWE za ten moment. Cody Rhodes zasłużył.

10/10

Fantastyczny drugi dzień Wrestlemanii. 

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624438
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 234
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dzień drugi

- Jak w pierwszy dzień śpiewał Coco Jones tak tutaj Keith Lee szalał na fortepianie :D 

- A zamiast Tryplaka wyszła Stefania. Niespodzianka.

 

1. WHC - Drew vs Rollo 

Szkot dostaje specjalne wejście, które spoko wyszło z Claymore'ami, natomiast Setho wyszedł do jakichś melodii z kapeli u Andrzeja - nie wiem co to miało być, ale na pewno nie epickie :D  Punk na komentatorce, więc coś się zadzieje. 

Hm, mam problem z tą walką - fajnie zaczęli. Finisher od początku i już myślałem, że dostaniemy powtórkę z walki Sheamus/D-Bryan, ale Ruchacz Beczki jest za mocny na to. Było sprzedawanie tej nogi i był.... festiwal finisherów niczym u Brocka. Jednak oglądało się to w miarę okej, ale bez szału. 
McIntyre wygrywa, ale potem... Pancur atakuje i zdejmuje orteze (czyli co? Kontuzji nie było? Wyleczył się tak szybko? Kij wie). 
Ksiądz Damian atakuje i wykorzystuje neseser i mamy znowu nowego mistrza. Bookingowo bardzo fajnie to wyszło - podgrzali feud Drew-Punk i mamy coś świeżego w postaci Priesta. 

 

2. Street fight - Ulicznicy vs Final Testament

Kolejny zaskok - Bubba Ray jako sędzia. Oglądałem z kumplem i bratem akurat podczas tego pojedynku pizza wjechała, a dodatkowo kumpel zadzwonił i... przegadaliśmy cały pojedynek z nim na głośniku oglądając piąte przez dziesiąte co tam na ekranie się dzieje. Było pare fajnych akcji, ale w głównej mierze było to po prostu okej. Bobik z ekipą wygrali. Nic nadzwyczajnego.

 

3. LA Knight vs AJ Styles

Jeez, więcej chemii jest w jogurcie naturalnym :classic_rolleyes: Bitwa w stylu ja przeważam, potem ty i tak lecimy aż do słabego finishu. Akcja kończąca rycerza do wymiany - człowiek myśli chłopaki sie rozkręcają, a tu... koniec. Straszna średniawka, a biorąc pod uwage skład to nawet słabo. 

Nowy theme Stylesa też taki beznamiętny.

 

Przypomnienie Hall of Fame... no w tym roku dupy nie urwali. 40 HoF, a tu nawet main eventera nie wrzucili tylko legendarny menago jako gwiazda..

 

4. PAS US

Kiedy KO wychodził z backu i spotkał Zayna z pasem pomyślałem sobie "kurde, o tym nie pomyślałem - może to ugrać." Także zasiali ziarno niepewności. W końcu jakaś walka, która podobała mi się od początku do końca. Przyjemne widowisko, a szczególnie fajnie jak face'owie wspólnie garowali Mnicha. Oczywiście prędzej czy później musiało dojść do niesnasek i konfliktu, ale i tak fajnie to wyszło. Wiedziałem, że ktoś się kryje za niebieskim napojem maskotką, ale ni chuja nie wiedziałem kim jest ten typo :D Dziwi brak przydupasów, którzy zgarnęli pasy TT SD poprzedniego dnia, ale biorąc pod uwagę co działo się w main evencie to... chyba zrozumiałe. Fajna walka. 

 

5. Dupeczki

Nie oszukując przewinąłem - zobaczyłem tylko wynik. Choć jak Damage CTRL wychodziły na backu z minami jakby szły na rzeź to pomyślałem sobie, że może Karetka jakoś to ugra, ale gdzie tam - typ był poprawny i Kleo łyknęła pas. 

 

W ogóle znowu Snoop Dogga wjebali na WM :D Dobrze, że walki nie miał. Choć biorąc pod uwagę to co odjebali poprzedniego dnia i teraz - czyli walka wieczoru, która ma ponad godzinę to już sam nie wiem... i myślałem, że ma być po 7 walk na każdy dzień? A tu 6 tylko...

 

6. Walka wieczoru

....A więc popełniają błędy i to te same.. main event jest po prostu za długi. Podobały mi się obie wejściówki - w końcu theme Reignsa brzmiał jako tako epicko, a Kodas śmiesznie wyglądał w tym hełmie, ale Brandy :sex: 

Nie podoba mi się, że nie wyjaśnili czym jest "Bloodline rules' match. Musieli rozłożyć ten pojedynek i tak samo jak wczoraj - 3/4 coś tam się działo, ale to nie było jakieś mega ciekawe, a potem ostatnia ćwiortka to po prostu interwencje i to z obu stron co pokazuje tylko nieporadność Bloodline, bo mogliby zbanować pomoc dla Kodasa, ale nie. Dziwne to wszystko było jak łysina Ceny. Nie spodziewałem się ani Jasia, ani Andrzeja, a jak usłyszałem theme song Shield to mówię, ale jaja jakby Mox wbił. Ale nie było ani jego, ani nawet Goldusta, który świętowałby z bratem - szkoda, że Tony nie dał im zielonego światła. Były za to blond pasemka u Setha - pewnie dlatego odbębnił pojedynek w openerze, żeby móc fryzjera odwiedzić :D 

Ciężko mi się ogląda takie walki - oni chcą na siłę zrobić coś zajebistego, ale nie zawsze im to wychodzi. 

Kolejny raz Wrestlemania okazała się być pustą wydmuszką - zajebistym show ze średnim poziomem i dziwnymi decyzjami. Do tego była całkiem przewidywalna jeśli chodzi o wyniki i gdyby nie ogólny spektakl to byłaby kolejny PPV od WWE bez historii. 

Założę się o kleksa, że AEW Dynasty zje i wysra tę galę. 

Jednak zawsze człowiek spodziewa się czegoś lepszego, że WWE się postara, ale jak zwykle idą po łebkach. 

Publika nie zawsze dopisywała, a tak naprawdę podobały mi się 2 pojedynki - Ladder match o pasy TT, który był najlepszą walką obu dni oraz walka o pas US, która była FOTN niedzieli. Reszta albo okej albo średnia albo ciężkostrawna. 

 

  • Lubię to 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624450
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 557
  • Reputacja:   578
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Zabrzmi to zapewne dziwne, ale wolałbym chyba Romana nadal bijącego rekordy jako mistrza... W każdym razie cieszę się z tego, że Cody w końcu wygrał i zdobył główne mistrzostwo WWE. Walka wyszła nieco gorzej niż rok temu, ale również udało im się zbudować sporo emocji.

Akcja z "Shield" i Undertakerem na maxa bez sensu. Owszem, kopara opadła gdy się to oglądało na żywo, ale takie niespodzianki niczego się nie trzymają. Shield bez Moxa to nie Shield. Co robił tam emerytowany Taker? Buduje walkę z Rockiem? Oczywiście, że nie.  Wolałbym tutaj o wiele bardziej Steve Austina z Rockiem. Nigdy jednak nie podobało mi się robienie sobie "segmentów" z walk. Za dużo opery mydlanej tutaj. 

Tyle hype'u wokół tego pasa Rocka i matki Rhodesa praktycznie w ogóle niewykorzystane...

Cieszył mnie McIntyre jako mistrz. Priest z walizką zaskoczył i w sumie podoba mi się to rozwiązanie. Mają materiał na nowy content. ;)

Ogólnie wyszło nieco lepiej od pierwszej nocy, ale niedzielny main event wypadł jak dla mnie sporo gorzej od walki wieczoru z soboty.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624451
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 234
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

8 minut temu, IIL napisał(a):

Akcja z "Shield" i Undertakerem na maxa bez sensu. Owszem, kopara opadła gdy się to oglądało na żywo, ale takie niespodzianki niczego się nie trzymają. Shield bez Moxa to nie Shield. Co robił tam emerytowany Taker? Buduje walkę z Rockiem? Oczywiście, że nie.  Wolałbym tutaj o wiele bardziej Steve Austina z Rockiem. Nigdy jednak nie podobało mi się robienie sobie "segmentów" z walk. Za dużo opery mydlanej tutaj.

Z tym się zgadzam kompletnie. Chyba zrobili to tylko dlatego żeby pokazać jak mocne było Bloodline, że trzeba było tylu tuzów żeby ich zajebać. 

A to, że to nielogiczne - to jest WWE - takie rzeczy tu się dzieją. Zamiast dać wygrać heelom w dzień pierwszy gdzie ktoś zaatakował Dragona Lee i wytłumaczyć to atakiem Carlito to... wbijają jakieś przypadkowe typy i pomagają wygrywać face'om, no kurwa :D

Wmka była mega przewidywalna - w typerze tylko nie pykła mi walka Meksykańców - tak jak wyżej pisałem bez sensu było dawać wygrać Reyowi nad synem po raz kolejny.  I nie pykł wynik walki kobiet, który i tak mógł iść w obie strony i był bliski, ale cieszę się, że Rhea obroniła. 

14 minut temu, IIL napisał(a):

Ogólnie wyszło nieco lepiej od pierwszej nocy, ale niedzielny main event wypadł jak dla mnie sporo gorzej od walki wieczoru z soboty

Za to z tym się nie zgodzę - dla mnie dzień 1 > dzień 2.  

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624452
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  840
  • Reputacja:   291
  • Dołączył:  30.12.2016
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

32 minuty temu, IIL napisał(a):

Zabrzmi to zapewne dziwne, ale wolałbym chyba Romana nadal bijącego rekordy jako mistrza... W każdym razie cieszę się z tego, że Cody w końcu wygrał i zdobył główne mistrzostwo WWE. Walka wyszła nieco gorzej niż rok temu, ale również udało im się zbudować sporo emocji.

Akcja z "Shield" i Undertakerem na maxa bez sensu. Owszem, kopara opadła gdy się to oglądało na żywo, ale takie niespodzianki niczego się nie trzymają. Shield bez Moxa to nie Shield. Co robił tam emerytowany Taker? Buduje walkę z Rockiem? Oczywiście, że nie.  Wolałbym tutaj o wiele bardziej Steve Austina z Rockiem. Nigdy jednak nie podobało mi się robienie sobie "segmentów" z walk. Za dużo opery mydlanej tutaj. 

Tyle hype'u wokół tego pasa Rocka i matki Rhodesa praktycznie w ogóle nie wykorzystane...

Cieszył mnie McIntyre jako mistrz. Priest z walizką zaskoczył i w sumie podoba mi się to rozwiązanie. Mają materiał na nowy content. ;)

Ogólnie wyszło nieco lepiej od pierwszej nocy, ale niedzielny main event wypadł jak dla mnie sporo gorzej od walki wieczoru z soboty.

 

Fakt pojawienie się motywu Shield był mocno bezsensowny a Rollins od razu leżał na deskach, ja już myślałem że tu Jon Moxley wbije, ale myślę sobie nie nie nie teraz gdy jakiś tam kwas między Punkiem a AEW nie ma bata że Khan dałby zielone światło rudzielcowy aby całkiem arena eksplodowała :D Undertaker... też nie wiem po co on tutaj, ale mam wrażenie że to było takie coś " To jest moje podwórko i nie będziesz mi się tu rządzić " co by miało nawet sens, WrestleMania to podwórko Undertakera i co jak co ale WM to tylko mi się z nim będzie kojarzyła, no już taki sentyment... Ale może się okazać że to Austin miał pierwotnie tam wbić :) a padło na Takera, bo Austinowi mogło coś wypaść... Tak czy siak nie ma co narzekać, cieszmy się z tego co jest bo WWE potrafi na prawdę zaserwować solidny pasztet tutaj to się jakoś obroniło że ten ME zapadnie w pamięci, bardziej niż zeszło roczny ME... Też byłem mega wkurwiony że MAMA RHODES nie została wykorzystana, miałem nadzieje na coś więcej z jej udziałem, albo po prostu nie chcieli je zbytnio wykorzystywać w końcu starsza kobieta... The Rock to wyszedł na fafika na całego, tyle co Heelował i nie wiadomo co dalej... 

Co jak co zamknęli pewną erę, zobaczymy co będzie dalej na RAW, tak jak napisałem jak na WWE to na prawdę dobrze, weźcie sobie przypomnijcie co to było za czasów Vince'a, tutaj walki mimo że nie były na jakimś wysokim poziomie dało się obejrzeć... 

HOOOOOOOOOOOOOOOOOLY FUCK! Jacob Fatu podpisał kontrakt z WWE! :O  

Edytowane przez Grins
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624453
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Na temat całej gali coś skrobnę pewnie później, bo jednak oglądając to w dobrym humorze widzę sporo pozytywów. 
 

Natomiast - ja pierdole. Co to była za hucpa w tym main evencie? No naprawdę, ja wiedziałem że się zrzygam, ale nie wiedziałem, że aż do krwi. Do pełni szczęścia brakowało tylko kurwa hologramu Dustyego krzyczącego - DASZ RADĘ SYNU! To wyglądało jak Harry Potter vs Voldemort w czwartej części. 
 

Oby na Backlash tytuł odebrał mu Jinder Mahal.

  • Lubię to 2
  • Haha 3
  • Zmieszany/a 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624456
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  284
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  30.07.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

2 godziny temu, IIL napisał(a):

Co robił tam emerytowany Taker?

Sprzątał na swoim podwórku.

 

Obejrzałem. Od wielu lat usiadłem do wrestlingu i przepadłem. Druga noc bez porównania lepsza, ME oglądałem na stojąco (serio, mark mode on). Nie wiem czy pojawienie się kogoś poza Undertakerem było bez sensu, w sumie mam to gdzieś - całość została super napisana, faktycznie trochę jak z kart powieści J.K. Rowling (pozdro LK!). Cenavada Kvadrata poczyniło spustoszenie, ale powiedzmy to sobie wprost - różdżka owinięta kolorową frotką w rękach starego mistrza nie miała prawa być nabita ślepakami. To było zasłużone 10 pkt dla Gryffindoru. A to wszystko jeszcze przed pojawieniem się prawdziwego final bossa - dyrektora tej budy.

Prawdziwi koneserzy i znawcy wrestlingu muszą to obiektywnie i z dostojeństwem przyznać - WrestleMania, w której dostajesz Undertakera w ringu i RKO na szczekającej butelce nie może być zła. Moja ocena 8/10

 

ps. cieszę się, że odnalazłem hasło do starej poczty a w niej wiadomość chyba od IILa. Przeglądanie archiwum BGZ to podróż w czasie!

pss. pozdrawiam wszystkich dobrych chłopaków z BGZ, widzę tu parę loginów z tamtego forum, trzymajcie się, dobry przekaz leci;)

psss. nie usuwajcie tego posta, dranie!;)

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624457
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 557
  • Reputacja:   578
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

35 minut temu, Sejbla napisał(a):

Obejrzałem. Od wielu lat usiadłem do wrestlingu i przepadłem.

Pro wrestling bardzo się zmienił od czasów, gdy pisaliśmy razem na forum. Niektóre sprawy na lepsze, inne na gorsze… Fajnie, że spięli się na jubileusz i było co oglądać. Musiało być super wrócić do tematu w akurat takim wyjątkowym okresie… 
 

Milo widzieć Cię znów z nami! Udanej zabawy na forum :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624459
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1
  • Reputacja:   5
  • Dołączył:  07.04.2024
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Akcja z Shield nie była bez sensu, ba - to ultra zajebisty storytelling. Rollins obiecał Rhodesowi bycie jego tarczą i wziął na siebie ostatni cios. Reigns mając do wyboru dobicie Cody'ego i poetycką zemstę na Rollinsie, wybrał to drugie - to przecież kopia sytuacji sprzed 10 lat, kiedy Rollins zajebał mu krzesłem w plecy i zdradził "Tarczę". Romanowi nie przeszło do dzisiaj, Seth poświęcił się dla lepszego dobra, jego ring gear nie był przypadkowy. Bardzo ładna klamra. :classic_smile:

A Taker? Abstrahując od oczywistego, spodziewanego overbookingu i pójścia po całości w Avengers Endgame, IMO też miało to swoją symbolikę. Grabarz ma aurę prawdziwego Final Bossa, jest postacią historycznie najmocniej związaną z Wrestlemanią, "strażnikiem" ostatecznym. Czy nadinterpretuje? Wyjebane, jara mnie pro-wresrling po raz pierwszy od, no właśnie, dziesięciu lat. :D

  • Lubię to 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624460
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  882
  • Reputacja:   76
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No cóż, czy oglądałem całe dwie gale na pełnym skupieniu, z wypiekami na twarzy? Nie.
Czy były same wybitne pojedynki? Nie.
Czy mi się podobało? No podobało.

O wszystkim nie będę pisać, bo nie o wszystkim warto i nie o wszystkim mi się chce. Ale tak o:

- Rhea ojebała Becky równiutko, więc elegancko. Niech nam Ripley panuje dalej, bo takiego skilla i charyzmy to na próżno na Raw szukać. Sama walka mnie nie porwała, bo jak oglądam walczącą Becky to prawie tak, jakbym oglądał jakąś kreskówkę o wrestlingu - niemniej jednak poniżej mitycznego "pewnego poziomu" nie zeszło

- tagowy ladder match to jest dla mnie walka weekendu. Nie sposób było nie dostać banana na gębie co chwilę, a sekwencja z Awesome Truth i DIY (wiadomo, która) to czyściutkie złoto i komediowy wrestling na najwyższym poziomie. R-Truth? TOP. Teoretycznemu i Wallerowi przydałby się jakiś face turn, zwłaszcza temu pierwszemu, ale i tak kredycik zaufania ode mnie mają. Awesome Truth - należało im się jak cholera, na pewno nie będziemy się nudzić ich dalszą rywalizacją z Finnem i JD.

- na temat Uso vs Uso się już wypowiadałem, że nie mieli nawet połowy podbudowy, jaką powinien mieć taki pojedynek. Tylko że się, cholera, nie spodziewałem, że ringowo nie dostanę nawet ćwierci tego co powinienem był dostać. Gnój totalny, na house show jakieś to dać, a nie na Wrestlemanię. Tam psychologicznie i storytellingowo powinno być jakieś 80% czasu widowiska, a końcowe i początkowe 10% to oklepywanie na wyniszczenie na piątym biegu. Gdybym chciał obejrzeć festiwal superkicków, to bym sobie kompilację na jutubie odpalił. Vanitas i tak dalej.

- tagi kobitek całkiem fajne, ogólnie średnio mi siedzi 90% pojedynków zespołowych ale tutaj było po prostu okej. Spoko walka na PPV, kozacki main event tygodniówki.

- Zayn vs Gunther, czyli o żesz ja pierdole, nudny dziad z brodą mistrzem IC. Pas mu jest tak potrzebny, jak kolorowe LEDy urządzeniom AGD. Się tylko zdenerwowałem niepotrzebnie przed telewizorem. Zwłaszcza po takiej kozackiej waleczce, która singlowo była top weekendu dla mnie (no bo ogólnie to ladder taga nie pobije nic). Bardzo ładnie opowiedziana w ringu historia, która razem z promo przed walką daje nam podręcznikowy przykład i niezły materiał do zapoznawania z wrestlingiem nowicjuszy. Tak serio serio.

- main event soboty sobie był. Wynik był wiadomy, myślałem tylko że Rock przypnie Rollinsa. Z rzeczy godnych odnotowania no to chyba tylko to, że po Dłejnie nie było widać za dużo rdzy, widać że się przygotował, a i sam pojedynek rozpisali tak, żeby wszelkie braki kondycyjne sprawnie zamaskować. No i wyszło.

 

- Drew vs Seth - na tę walkę czekałem najbardziej, bo jestem wielkim fanem tego, co obecnie robi na twitterze i na mikrofonie McIntyre. Nie zawiodłem się, dostałem NAPIERDALANKĘ z solidnym tempem i wynikiem, który bardzo mnie ucieszył. Trochę zrozumiałe, że potem musiało się skończyć jak się skończyło. Trzeba ciągnąć historię dalej. Drew dostał w końcu swój moment na Wrestlemanii z publicznością, Priest w końcu wykorzystał walizkę, tak więc co... face turn Makintajera? Punk tak jakby lekko sobie poheelował na koniec, a Damian się nie zrobi nagle ulubieńcem publiczności. No, chyba że w tę stronę pójdą i Ksiądz opuści Judgment Day, bo się o czymś takim przebąkuje od dłuższego czasu. Jak by nie było, moje oczy i serduszko są gotowe na całą resztę, która nadejdzie i oby skończyła się ostatecznym ukoronowaniem Drew na gali w Szkocji.

- Pride vs Final testament: zajebista walka, podobała mi się chyba od samego początku, jak tylko wyszedł Bubba Ray... nie no, bez jaj, przewinąłem to. Mam do siebie na tyle szacunku.

- Ela Rycerz vs AJ: odbyło się i tyle mogę powiedzieć. Styles ma chyba na sobie jakąś klątwę, że nie może na WM zrobić dobrej walki, może Shane nad nim jakieś rytuały odprawił, bo to chyba była ostatnia jego bitka godna uwagi. Kinowego meczu z Undertakerem nie liczę.

- Logan vs KO vs RKO: jak to triple threat w WWE - zajebiście, dynamicznie, do końca nie bardzo było wiadomo kto wygra. Ostatecznym wynikiem się trochę zdziwiłem, ale to wyjdzie na dobre, tylko jeszcze nie wiem komu - nam, czy federacji.

- Bayley vs Iyo: To jest ta ciekawsza walka kobiet i to jest ten pojedynek, który powinien był dostać poważną podbudowę, a nie jakieś tam Becky i inne Naje Dżaks. Strasznie jestem zły, że tak potraktowali zwyciężczynię Royal Rumble, bo Damage Ctrl przez jakiś czas ciągnęło dywizję kobiet. A tutaj jakieś okazjonalne segmenty na drodze do WM, w soszjalach nic... na szczęście walka dowiozła, widać było to zwłaszcza pod koniec, kiedy się już na maksa rozkręciło i publika nie mogła usiedzieć. W dywizji kobiet rzadziej można obejrzeć starcia, w których motywacja obu pań streszcza się do "najchętniej bym ją zajebała", ale jak już są no to jest to miód. Mam nadzieję, że nie zakopią teraz Iyo, bo jak tylko walczy no to jest co oglądać. 

- Cody vs Roman II: wiadomo było, co będzie - Avengers Assemble i overbooking na pełnej. Miałem się rozpisać o tym, co zrobił w tej walce Seth, ale już kolega wyżej to elegancko zrobił:
 

55 minut temu, Sebukkk napisał(a):

Akcja z Shield nie była bez sensu, ba - to ultra zajebisty storytelling. Rollins obiecał Rhodesowi bycie jego tarczą i wziął na siebie ostatni cios. Reigns mając do wyboru dobicie Cody'ego i poetycką zemstę na Rollinsie, wybrał to drugie - to przecież kopia sytuacji sprzed 10 lat, kiedy Rollins zajebał mu krzesłem w plecy i zdradził "Tarczę". Romanowi nie przeszło do dzisiaj, Seth poświęcił się dla lepszego dobra, jego ring gear nie był przypadkowy. Bardzo ładna klamra. :classic_smile:

Tak jest - Seth doskonale wiedział, że jedyną słabością Romana i jedyną rzeczą, której sobie w głowie nie przepracował, jest rozpad Shield (patrz: Royal Rumble 2022). To jest jedyna rzecz, która mu tak bardzo siedzi w głowie, że nie interesuje go nic innego, tylko zemsta, jeśli ma okazję akurat jej dokonać. No i cóż, dokonało się, jednak przez to przegrał sobie walkę, bo Cody miał więcej czasu na dojście do siebie. TO JEST KINO, DRODZY PAŃSTWO. No a reszta tego pierdolnika w ogóle mi nie przeszkadzała, bo doskonale było wiadomo, że właśnie tak będzie :D Zaskoczył mnie jedynie Undertaker, który chyba przyszedł pilnować podwórka, które oddał Romanowi, a nie jakiejś Skale na kiju. No i ubić czegoś, co nie żyje, też się za bardzo nie da. Za rok mam nadzieję, że wbije Austin i pomoże Romanowi wygrać z Rockiem.

 

Ogółem to tak powiem, że były niesamowite momenty, były dobre momenty, niewiele słabych (Usos...) ale sporo tego weekendu po prostu... było. Może za bardzo się nastawiłem, albo wpływ na odbiór tego wszystkiego miały właśnie te epickości. Tak czy owak WMka godna numeru 40, ale lepsza była ta o połowę mniejsza (tak, dwudziestka z mordercą w main evencie).

PS: 
 

4 godziny temu, CzaQ napisał(a):

akurat podczas tego pojedynku pizza wjechała

co było jedzone?

Edytowane przez Tomos
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624463
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 234
  • Reputacja:   499
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

15 godzin temu, Tomos napisał(a):

co było jedzone?

 

Cholera, powiem Ci szczerze, że ogólnie fast foodów nie jem - chyba jakieś uczulenie mam, bo puchnę jak balon, ale coś mi się odtengegowało i normalnie zjadłem z 2 paczki chipsów i właśnie tę pizze nieszczęsną. Jaka była? Wiejską kumpel zamówił i jak jem od święta takie rzeczy to mogłaby być lepsza, bo kilka kawałków kiełbasy i trochę ogórka kiszonego wraz z czerwoną cebulą to to wybitne jak ta WMka nie było :D 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624469
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Night 2

1. Seth "Freakin" Rollins (c) vs. Drew McIntyre - Rollas wczoraj wyglądał jakby spierdolił z gej-party, dzisiaj wygląda jakby dał nogę z Akademii Pana Kleksa :twisted:
Nie mogli dać Lesnara, to dali przynajmniej walkę w jego stylu, czyli przerzucanie się finiszerami i kick outami po nich :D Nie powiem, było dość szybko i intensywnie, tak więc nie nudziłem się.
Na koniec Punk atakuje Drew-nianego, a Klecha realizuje walizkę. I tak z tego wszystkiego najbardziej zapamiętam białe skiety Punka do czarnych garniturowych butów, czyli obraz jaki już teraz widuje się wyłącznie na najbardziej zapyziałych polskich wsiach, w niedzielę, na mszy :twisted:

P.S. Fajny ten CM Punk. Taki nie za mądry. Zważywszy na to, że ma ciśnienie na Złoto i trwający feud ze Szkotem, to powinien bronić go jak matka młodych, żeby nie stracił pasa (zanim Brooks go nie przejmie), a ten niemal wystawia go Księdzu, przez co feud Punka i Drew będzie bez pasa na szali. Wiem, że to tylko wrestling, ale jakieś pozory realizmu powinni jednak zachowywać.

2. The Pride (Bobby Lashley, Angelo Dawkins, and Montez Ford) (with B-Fab) vs. The Final Testament (Karrion Kross, Akam, and Rezar) (with Scarlett and Paul Ellering) - taka tam popierdółka, bardziej żeby Filadelii przypomnieć Dudley Boys niż pokazać coś ciekawego w ringu. Niby były jakieś spoty, ale jak na finałową walkę zwaśnionych stajni, to było słabiutko i bez większego pomysłu, a jakiejkolwiek dramaturgii to tam nie uświadczyłem wcale.

3. LA Knight vs. AJ Styles - słaba walka, ni chuja nie potrafiąca mnie wkręcić + próbowanie kontuzjowania nogi rywala, czyli mój ulubiony booking. Na dokładkę dostaliśmy nijaki finisz, z gatunku just like that. Ktoś ewidentnie chciał odpierdolić po łebkach tą walkę i nie pochylił się zbyt długo nad tym, żeby ją porządnie rozpisać. Tygodniówkowe gówno.

4. Logan Paul (c) vs. Randy Orton vs. Kevin Owens - słabe i nudne to było. Ani tam nie było dramaturgii, ani też jakichś zajebistych akcji. Jedyny pozytyw, to dość dynamiczny finisz, ale i tak nie był on w stanie uratować tego słabego widowiska.

5. Iyo Sky (c) vs. Bayley - jak dla mnie to zabrakło ognia w tej walce i jakichś większych emocji. Tego typu feud powinien być zakończony zaciętą wojną, a dostałem po prostu walkę, która była ok i nic więcej. Poza tym, zero jakichś prób pomocy Mistrzyni ze strony Cobry Kai czy skos-kumpelek? Przecież to starcie było przedstawiane jako coś, czemu Bayley nie podoła, bo będzie miała całe Damage CTRL przeciwko sobie. Słabiutko jak na zwieńczenie tak gorącego angle'a. Spodziewałem się duuużo większych fajerwerków.

6. Roman Reigns (c) vs. Cody Rhodes - jak zobaczyłem, że obaj są w ringu, a do końca zostało 50 minut, to wiedziałem, że będzie ból. Ból palca od przewijania :D I tak też było, bo dłużyzn zafundowali tam od chuja, przez co większość akcji została rozmyta i słabo się to oglądało. Z Kodeusza zrobili Terminatora, którego nawet bomba atomowa by nie powaliła. Nie podobał mi się ten nalot dziadersów, bo odbierało to tylko spotlight Koszmarnemu. Cena powiedzmy, że miał jeszcze program z Solistą, ale na chuj interweniował Undertaker? Brakowało tylko Hogana załatwiającego Romka swoim Legdropem Zagłady :roll: Po tych wszystkich "wspominkach", szybko przeszli do finiszu - 3 finiszery i po frytkach. Zastanawia mnie tylko, czemu Heyman wówczas nie interweniował?
Słaba walka i jedyne co tam było dobre, to wzruszająca celebracja na koniec. Main event jednak rozczarował. Postawili na fajerwerki w postaci interwencji, zamiast porządnie zabookować akcje w ringu.

Noc pierwsza nie porwała, ale dopiero druga to było prawdziwe ścierwo. Nowa Era Huntera i Najlepsza WM-ka w historii??? (wg narracji WWE) Chyba oni tam tydzień później Prima Aprillis obchodzą, u tych Hamburgerów :roll: Moja ocena: Noc#1: 2,5/6, Noc#2: 2/6. Jako całość oceniłbym to na max 2/6 (zwłaszcza, że oczekiwania w stosunku do największej gali roku są z automatu większe), bo karty były naprawdę spoko, ale musieli się tam widać bardzo napocić, żeby to tak koncertowo spierdolić.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624480
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  395
  • Reputacja:   210
  • Dołączył:  01.02.2023
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Interwencje w walce wieczoru Rhodes/Reigns były oczywiste ze względu na stypulację, ale przyznam się, że wcale mnie to nie porwało. Liczyłem na krew, aluzje z pasem Rocka i matką Rhodesa (czyli Dwayne pompował ten motyw na socialach i tygodniówkach po nic?) i jakieś konkretne interwencje. Motyw z Shield jak się bliżej nad tym siądzie i poszuka powiązań z rozpadem tej stajni był nawet, nawet. John Cena? faxe off z Rockiem, flashe do przeszłości, no... powiedźmy że ok. Taker? WTF?

Stypulacja Bloodline Rules zobowiązywała do czegoś wyjątkowego. Bloodline jako stajnia powinna się jakoś przygotować i ogarnąć jakąś nieoczekiwaną interwencję z ich strony (może debiut Tama Tongi albo Jacoba Fatu?)... 

Austin powinien zająć miejsce Takera - to byłoby prawdziwe nawiązanie do historii WMki. Mieli w końcu trzy walki ze sobą na tej gali... Może nie chcieli zabijać popu Cody'ego. Nie wiem sam.. 

Cagematch pokazuje drugą noc jako o wiele lepszą od pierszej - pierwsza ok 6.7/10, druga 9/10. Sobota podobała mi się jednak o wiele bardziej. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/75796-wwe-wrestlemania-xl/page/22/#findComment-624482
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Ta zmiana głosu i okropny wygląd to pewnie jakieś sterydy czy inny syf. Kobieta może być umieśiona i nadal wyglądać jak kobieta itd. Jest wiele dowodów na to w wrestlingu. Tutaj ciekawy materiał na jej temat:  
    • Jeffrey Nero
      Ja ją wolałem w tej wersji:   Fajne babka było za co złapać i było ok a teraz nie dość, że z twarzy wygląda okropnie to głos jej też się mega zmienił. Nie jestem znawcą treningów, ale zrzucając kilogramy itp kobietom tak się zmienia głos?
    • Mr_Hardy
      1 z 3 odcinków nagranych jeszcze w tamtym roku. Bardzo słaby odcinek, zrobiony tak na odpierdziel. Większość nudne nudne gadanie. Co do Jordynne "Transwestyta/babo chłop" Grace to odliczam tygodnie do tego aż odejdzie z TNA. Nie mogę na nią patrzeć. A Tessa "Końska szczęka" Blanchard- Jestem na nią zły za to co odwaliła z pasem, ale z czasem może mi przejdzie.
    • PTW
      MAIN EVENT ALERT! Nowy rok czasem nowych szans, nowych możliwości i... nowych main eventerów! <3 PTW Championship Match Dawid Puncher Seńko (C) vs. Max Speed TAK JEST! Historie Dawida i Goliata zawsze porywają widzów, a chichot losu jest taki, że tutaj to Dawid jest Goliatem... Mistrza PTW nie trzeba przedstawiać nikomu, kto interesuje się polskim pro wrestlingiem. Największy dominator w historii naszego kraju, pięściarz dysponujący nokautującym ciosem, a napędzany ambicją, determinacją i agresją, którą możnaby obdzielić całe morze wojowników. Ostatnią galę i ubiegły rok zakończył jako czempion w niezwykle kontrowersyjnych okolicznościach i tu będzie musiał udowodnić, że przysłowiowe oko tygrysa w żadnym stopniu się nie rozregulowało. Na jego drodze stanie zawodnik, który według Was poczynił największy progres z całego rosteru PTW - Max Speed! Maks bardzo ciężko pracował by zbudować nie tylko muskulaturę, ale też swoją pozycję w federacji i osiągnął swój cel - to będzie jego pierwsza walka wieczoru! Wyzwanie przeogromne, ale do odważnych świat należy, a naszemu speedsterowi nigdy nie brakuje paliwa w baku oraz właśnie odwagi! Czy młodzian zaszokuje świat i zostanie nowym mistrzem PTW zapisując się złotymi zgłoskami w annałach polskiego pro wrestlingu? Czy cyferka w dacie się zmieni, ale Puncher będzie dominował jak zawsze? Jaka w tym wszystkim rola Pana Pawłowskiego i Spartana? Gala już 11 stycznia, musicie tam być, bo zapowiada się niesamowite otwarcie wrestlingowego roku! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Attitude
×
×
  • Dodaj nową pozycję...